Jump to content
Dogomania

Z ogonem da się żyć! Czyli boksia Kora, kundlica Kaja i wypłosz Rexus;)


Rybka_39

Recommended Posts

[IMG]http://images49.fotosik.pl/143/780da3ac6c952830med.jpg[/IMG]


Historia niezwykłego psa w zwykłym ciele- boksia Kora

Mam świadomość, że ludzie zwykli są nazywać swoje psy wyjątkowymi, najładniejszym i najmądrzejszymi.
Ja natomiast tak nie uważam.
Nie uważam by moja suczka była najładniejsza- bo championem nie jest, najmądrzejsza także nie jest- nie ma żadnego dyplomu posłuszeństwa, a i równiutko przy nodze nie chodzi.
Jednak jest w tym psie coś..coś niezwykłego, coś co zauważyłam dopiero po pewnym czasie, nie da się zapewne ogarnąć słowami tego co chcę napisać, ale postaram się- zasłużyła na to.

Mowa o obecnie 3 letniej bokserce o całkiem zwykłym imieniu- Kora.

A więc wszystko zaczęło się od planowania kolejnego psa.
Jednemu z domowników marzył się dostojny owczarek niemiecki i właściwie na poważnie rozważaliśmy jego kupno.
Już mieliśmy sie rozglądać za szczeniakami tejże rasy..gdy nagle, robiąc zakupy dojrzeliśmy szczeniaczki boksera!
Były cudowne, piękne maleństwa o niesamowitych oczkach i płaskich pysiach i kopiowanych ogonkach żwawe i wesołe!
"Tak, to jest to!"-
krzyczała jedna z domowniczek....no czy ja wiem, ja najbardziej byłam skłonna kupić psa rasy husky, ale niech już będzie ten bokser.
No i ustalone, kupujemy boksera.

Była sobota, upalny, majowy poranek.
Nie mając pojęcia o rasie, nie będąc świadomym, że kupując rasowego psa winno się dokładnie dobierać hodowlę psów z rodowodem- ruszyliśmy na giełdę.
No cóż..wielkie było nasze zdziwienie bo bokserów tam nie było...a nie, był..jakaś zapchlona suczka-przywiązana na sznurku do klatki, nie wyglądała na małego szczeniaczka, śmierdziała, miała pchły, ślady pogryzienia, była chuda, wystraszona, osowiała..smutna..wyglądała żałośnie..niczym nie przypominała pięknych szczeniaczków widzianych przez nas kilka tygodni wcześniej...
Złapałam ją, wzięłam na smycz i wyjmując paprochy z ryjka (suka była tak głodna, że pochłaniała kamienie) jak przez mgłę dochodziły do mnie słowa osoby, która chciała ją sprzedać..mówiła coś o tym, że trzymała ją w kojcu z DONkami (stąd ślady pogryzienia)..mówiła czym ją karmi, oferowała jakiegoś skundlonego reproduktora i wiele innych rzeczy, ale ja zajęta byłam psem.
Bóg jeden wie, czemu kupiłam tego psa, przecież czytałam w książkach jak powinien wyglądać zdrowy szczeniak..nie pamiętam nawet ile za nią zapłaciłam...

Tak rozpoczął sie kolejny etap mojego życia- etap który trwa do dziś.
No więc kupiliśmy sunię, już na miejscu wiedzieliśmy, że nazwiemy ją Kora...tak jakoś wpadło nam do głowy i tak zostało.
Dojechaliśmy do mieszkania.
Suka była tak głodna, że jadła suchy chleb, musiała być bita- bo gdy narobiła na kafelki - wystraszona czekała na moją reakcję.
Najedzona -wreszcie, zaczęła robić rozeznanie mieszkania.
Wtem przyszedł ten domownik, który chciał owczarka- ujrzał boksię, wziął na łóżko wycałował..i nagle krzyknął: ale ona ma OGON!

(W istocie miała ogon i nawet uszy, żyjące własnym życiem- nie klapnięte...)
Po emocjonującym dniu, poszła spać, byliśmy zdumieni i wystraszeni...tym..chrapaniem, to niesamowite- chrapała gorzej niż za przeproszeniem stary podchmielony chłop.

Nadszedł czas pierwszego spaceru-prawie 4 miesięczne szczenię nie chciało iść na dwór, obwąchało trawkę i pędem ciągnęło do domu.
Widok każdego większego psa ogarniał ją śmiertelnym strachem- to samo tyczyło się obcych ludzi.
Pewnego razu wystraszyła się parasolki i zwiała do domu...na spacerach w połowie drogi potrafiła się położyć odmawiając dalszej wycieczki.
Zdałam sobie sprawę, że muszę ja nauczyć normalnie żyć.
Ostro wzięłam się za socjalizację.
Okazało się, że ona ma braki...braki w kontaktach z psami, nie wiedziała jak się zachować.

Najgorsze jednak było to, że ona była chora, długie i męczące leczenie jelit utrudniało nam życie, ciągle ubrudzony wodnistym kałem dywan i kafelki...nocne spacery..to wszystko sprawiało, że powoli mieliśmy dosyć, a to był dopiero początek.

Najtrudniejsze były jej ucieczki, spuszczona ze smyczy widząc na horyzoncie psa, biegła bez opamiętania- owszem odbiegałam winną stronę- ale co z tego, jak mój pies galopował już kilometr przede mną, nie myśląc o obejrzeniu się za pańcią.
Kilka razy zwiała mi, raz goniłam ją, aż po jezdnię, raz po jakichś chaszczach...ale nie zapomnę jednego..
był mroźny dzień, a moja durna suka mi uciekła, goniłam ją już z 20 minut...siadłam nagle i chciało mi sie wyć..ale ja sama tego chciałam..
Popełniłam wiele błędów w szkoleniu, używałam metody kar i nagród- wcale nam to nie pomogło.
Za ciasną obrożę wymieniłam na skórzaną- a, że moja suka ciągnęła jak parowóz, miała łysą szyję...dopiero potem kupiłam szelki.


Nastała fala upałów, moja suka z świeżo wyleczonymi jelitami, nie chciała jeść..była prawie że na samych witaminach...nie rosła tak jak powinna.
Pewnego razu wbiegła na boisko, gdzie dzieciaki grały w piłkę- jeden chłopak krzyknął: "patrzcie! Miniatura boksera!"
I tak jest do dziś, moja suka nie jest zbyt dużych rozmiarów, ale jedno co ma piękne... to szeroką cudowną klatkę piersiową!

Powoli moja suka oduczała się ucieczek.
Właściwie wszystko szło powoli...z czasem jej śliczny różowy brzuszek i uda stawały się siwe...a, że my początkowi psiarze, szorowaliśmy ją- myśląc, że to brud!

Gdy tak mówię o dorastaniu, muszę wspomnieć, że początki nie były wesołe.
Pies, bez którego dziś nie wyobrażam sobie życia- irytował mnie.
W pierwszych tygodniach omijałyśmy się.
Czytam jak behawioryści piszą, że w psie nie ma złośliwości- tak, powtarzałam to sobie wtedy, gdy moja sunia nasikała mi do buta, na łóżko- gdy akurat była w toalecie i nie zdążyłam z nią wyjść, powtarzałam sobie wtedy, gdy obrażona wychodząc po chwili samotności w pokoju, wdepnęłam w kupę robioną wprost na miarę mojej stopy..e tam, pewnie przesadzam.

Gdy wreszcie wydawało mi sie, że jest lepiej...moja sunia dostała cieczki.
Z jednej strony się cieszyłam, moja dziewczynka dorośleje...z drugiej było mi smutno..że to tak szybko.
Ten okres to była istna parodia.
Musiałam nosić 20 kg sukę na rekach a za mną sznurek psów się ciągnął.

Po cieczce, wszystko wróciło do normy.
Moje szkolenie nie odnosiło skutków.
I tak trafiłam na strony o szkoleniu, zaczęłam szkolić sunię klikerem, oduczałam ciągnięcia.
Jaka była moja radość gdy wreszcie sie nam udało.
Gdy wreszcie moja suka stała się normalna.
Zaczęłam spotykać się z psiarzami

Ile nas to kosztowało tylko my wiemy.
Zjedzone grube tomy książek, uświnione okna, zerwane zasłony, zjedzone drzwi i tapeta, drzwi od domu zablokowane płytką ceramiczną- tak, że nie dało się wejść, ucieczka psa w środku burzy, zjedzona torebka, wywalony kwietnik, rozwalona deska klozetowa, czy zeżarta nowa ława- to nic w porównaniu do zszarganych nerwów.

Z moją suką nigdy się nie można było nudzić- jak nie wpadła do przerębla, to rozwaliła łapę tak, że myślałam, że się wykrwawi..raz nawet topiła się zaplątana o żyłkę- wszystko to specjalnie- chciała pokazać, jak mi na niej zależy, jak bardzo ją kocham!

Pamiętam taki dzień, koszmarny..ale dał mi wiele do zrozumienia.
Byłam na badaniach EKG, okazało się, że moja suka ma problemy z sercem.
Od tamtej pory do dziś, cieszę się każdym dniem z nią spędzonym.
Każda chwila jest ważna.

Kocham w niej wszystko, pomimo iż potrafi być okropna, nieznośna...to tylko ona wie jak ją kocham, tylko ona bez zbędnych słów potrafi pocieszyć..to jej patrzę w oczy gdy zasypiam i witam poranek..
Mogłabym pisać o niej w nieskończoność, a ten opis to drobiazg- ale nie mam czasu, bo muszę iść i się z nią pobawić.

Wiem, że kiedyś moja suka wyjdzie na ostatni spacer- ja chcę być wtedy przy niej- jestem jej to winna, za to, że nauczyła mnie tak wiele...ona daje mi siły i wiarę- wiarę w to, że liczy się jakość, a nie długość życia

Ja i mój bokser, jedyny, niepowtarzalny, uparty, wykonujący komendy kiedy mu się podoba.
Pies mojego życia.
Dziękuję Ci aniołku.[B] Kaja[/B] moja druga sunia, ma 7 latek.[B]mix[/B]
Jest bardziej lekliwa od Kory i robi wiele hałasu o nic.
z nia raczej dużo nie klikam..ma mniejszy potencjał od Kory, ale jest bardziej chętna do pracy...tyle że umie tylko siad i targetować..jak była szczylkiem tez mi uciekała, ale szybko nauczyła się posłuszeństwa..mam ja od maleńkiej kulki..wiec nie ma złych nawyków..nie lubi dzieci..a i na obcych potrafi się wypyszczyć...za to jest strasznym pieszczoche,..nie lubi zabiegow pielegnacyjnych...ma baardzo obfity podszerstek
Oto Kaja:
[I][IMG]http://images34.fotosik.pl/7/63919ee181d50389.jpg[/IMG][/I]
W odróżnieniu do Kory..Kaja nie cierpi sie bawic zabawkami..woli pobyć z właścicielem

W domu mam takze [B]krolik[/B]a, kastrata angorę [B]Gizmo[/B] z adopcji...jak przystało na nasza rodzinke tez daje popalić i gdy tylko mu sie trociny źle ustawia wali w klatkę jak wsciekły..ma już 4 wiosenki..ale zachowuje się jak roczniak..jest wielkim pieszczochem:
[IMG]http://images32.fotosik.pl/56/452f8c36605b7e0f.jpg[/IMG]
Oprocz nich mam jeszcze świnke morska Puskę 2 ryżowce. i 2 myszy.a moze o czymś zapomniałam..
'Jesli ktoś dotrwał do tego momentu to jest cierpliwy..o sobie powiem tylko tyle iz chodze do LO na biol chem, lubie ksiązki szczegolnie o 2 wojnie swiatowej, mikroskopy i rysowanie w formacie b/w
[B] Rexus(dzis wiem, że to mix BC)[/B]
Znaleziony w lesie jako 3 tygodniowe psie dziecko, przygarnięty przez sąsiada.
Na początku był mała psią kulką i nie stwarzał problemów..ale z biegiem czasu zaczął rosnąc i nie bardzo dogadywał się z suka sąsiadów, chcieli go jak najszybciej się pozbyć.
Oczywiście wzięliśmy 4 miesięcznego szczyla do siebie, Rexus ma dość długi pychol...taki charci..albo colaczy.
Po wprowadzeniu do mojego mieszkania był zdruzgotany i troszkę nowa sytuacja go przerosła.

Po kilku godzinach pojechaliśmy na wieś, tam Rexus okazał się świetnym aporterem, biegał za ringiem ( na początku sie go bał) i przynosił, a ja wymieniałam ringo na smakołyk.
Wykorzystuje jego wielka żarłoczność, ale nie będę stosować super nagród takich jak surowe mięso..nie popełnię 2 raz tego samego błędu co z Korą.

Jest bardzo bystry i ciekawski, pilnuje się człowieka i przybiega na gwizd, co mnie zaszokowało...bo przywołanie ma lepsze od pozostałych moich psów.
Jest chętny do zabawy, ale bywa upierdliwy chce być w centrum zainteresowania, szaleje i biega jak to mały szczyl, którego rozpiera energia.

Rexus raczej przyjaciółek u Kory i Kai nie znajdzie...on je drażni...baby są poddenerwowane jego ciągłymi psikusami i nie raz oberwał w ucho, jak szczyl męczy Korę, to Kaja jej pomaga sie odgonić od tego diablika.


Ale za to wbrew moim obawom Rexus świetnie dogadał się z Pixelem ( Pixel to 10 letni kundel mojej prababci, niestety ja i moja babcia musimy się psem zajmować, bo prababcia z racji wieku nie jest już w stanie, ale to nie problem bo podwórko prababci jest połączone z naszym rodzinnym domkiem na wsi).

Pixel jakby wymłodniał ganiał i bawił się z Rexusem....to wspaniały i dość pojętny psiak.

Na co dzień ja z moimi rodzicami mieszkamy w Sosnowcu, ale wekeendy, wakacje, święta itp. spędzamy na wsi...z naszymi teraz 4 psiakami..tworzą one stado i nie raz dochodzi do bójek, ale w grupie raźniej

Rexus miał być u nas na DT, ale się został..jego jedyny problem to kopulowanie na nogach, myślę, że on rozładowuje tak swój nadmiar energii z którym nie może sobie poradzić.
[IMG]http://images26.fotosik.pl/218/f6cfc5e0433563e2.jpg[/IMG]
[B]Świnka morska puska[/B]:
[IMG]http://img104.imageshack.us/img104/1622/kopia1zdjcie069qe9.jpg[/IMG]
prośka jak prośka, czasem ma swoje humory, ale jest kochana.:loveu:
Fotki
Kora:1,2,3,4,5,7,9,10,11,12,13,14,15,16,25,28,29,
30,32,33,34,36,39,40,42,43,48,50,51,52,53,55,64,65 ,77,78,79,80,87,88,89,90,94,97,101,106,109,110,113 ,115,116,120,124,129,130,131,135,136,137,138,139,1 44,147,149,152,154,155,158,163,164,165,167,169,170 ,171,172,174,175,177,178,179,180,181,183,186,187,1 89, 191, 195, .....2oo 2oo1, 2oo3,2oo5, 2oo7, 2oo8, 209, ,210, 213,216,, 219 220

Kaja nie uzupełnione: 1,4,5,8,28,162, 155, 140, 139, 138, 191,195,209, 216, 220

Rexus: 179, 191, 203, 202, 2o9, 210, 211, 212, 216, 220

Gizmo: 1,14,68,117

Świnka morska Puśka: 48, 212, 216,

mysz japońska Oscar 220



ryżowce: 29,36,63
Kot Felek, umiejący pokonywać przeszkody agility: 67


In memory:
Welon Fred
[*]: 29

Pixel mix, którym się opiekowałam
[*]
Figaro- mysz japońska
[*]

mysz sh siamesse blue point fox astrex- Lament, po domowemu Czesio206
[*]

A ja jestem Sylwia, mam 18 lat i sobie planuję Ochronę Środowiska studiować.;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pieska nazywa się [B]Kora[/B] i jest bardzo pojętnym i naprawde wspaniałym psiakiem :loveu:

Znam ich już z innego forum i dłuuugoch rozmów na gadu-gadu :lol:

Sylwia szkoli Kore klikerowo - i wlaczy dzielnie o propagowanie pozytywnych metod :p

[B]Witaj na dogomani Rybka!! :diabloti:[/B]

Link to comment
Share on other sites

Nom to chyba już dużo nie muszę dodać jak już Anza powiedziała szkolimy się klikerowo, moja boksa jest bez papierow i jak widać ma troszke pysio za długi, ale i tak ją kocham.
Jak narazie nauka idzie nam świetnie tzn nauka sztuczek, bo z przywolaniem mamy troszke problemow, oczywiście już daje więcej fotek, zaraz czekajcie cierpliwie na pysiola:cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Przepraszam zasiedziałam sie oto kolejne fotki:
Sesja na spiąco:
Ale chcie mi sie lulac:
[URL=http://imageshack.us][img]http://img478.imageshack.us/img478/4825/spioszek4pv3.jpg[/img][/URL]
Zzz:
[URL=http://imageshack.us][img]http://img115.imageshack.us/img115/6242/spioszek2sj5.jpg[/img][/URL]
2h później:
[URL=http://imageshack.us][img]http://img255.imageshack.us/img255/8048/spiochamoj4.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img255.imageshack.us/img255/8048/spiochamoj4.jpg[/img][/URL]

Śpiaca krolewna :king:
[URL=http://imageshack.us][img]http://img358.imageshack.us/img358/4420/spijkochaniets8.jpg[/img][/URL]

[URL=http://imageshack.us][img]http://img513.imageshack.us/img513/9296/spamgf9.jpg[/img][/URL]
Nastepna sesja kwiety :mrgreen:

Link to comment
Share on other sites

A oto sesja in flowers:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img340.imageshack.us/img340/8206/pyszkayf4.jpg[/IMG][/URL]
słonko razi trzeba się zabespieczyc:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img260.imageshack.us/img260/9350/kwiatysb8.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img520.imageshack.us/img520/2601/kwiaty2xl7.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...