marako Posted April 4, 2013 Posted April 4, 2013 Nie wiem, jak rozdzielić obie rzeczy. 300 zł, jeszcze dojdzie coś w sobotę (antybiotyk i środku p/bólowe). Podałam na AS 240, bo tak myślałam, ze kosztowałaby sama sterylka, ale może kosztowałaby mniej, pamiętam, że z Bajkę chyba wzięli 280, a Joga mniejsza, to oszacowałam na 240. Więc jak wymyślę/wymyślisz, jak to rozdzielić, to resztę pond sterylkę wet wpisze na drugą fakturę. Quote
malawaszka Posted April 4, 2013 Author Posted April 4, 2013 no to pewnie sterylka 200 i oko 100 marako - ja Ci przeleję to wszystko co mam dla Jogi i Otiego EDIT: przelałam 480 zł - tylko rozpisz ile już z tego wydane na kastrację i badanie Otiego to wstawię w rozliczenie i będziemy mieć na bieżąco ile zostało do wykorzystania na leki pooperacyjne i co tam bedzie potrzeba; ja wiem, że pisałaś już jaki był koszt Otiego ale ja nie zapisałam od razu i nie pamiętam :oops: Quote
Saththa Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 i ja zaglądam. a wet mówił na ile szacowane jest leczenie i zapełnienie tego oczka? tj na ile czasu mniej wiecej bo to pewnie sparwa osobnicza. No i ciesze sie ze juz po i ze juz w domu no i 3mam kciuki za leczenie;) Quote
marako Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 W nocy oko podpuchło, wet mówił, żeby przykładać chłodzący kompres, jak będzie obrzęk. Ale cóż, w nocy spanie, rano o 5:00 pobudka i szybkie ruchy, żeby ogarnąć towarzystwo i zdążyć do pracy. Zero czasu na kompresy. Jogusią zajmę się dopiero wieczorem. Ale na pocieszenie: ładnie dziś już jadła śniadanko, więc chyba czuje się w miarę dobrze, . Jutro zapewne też wyjazd do pracy, bo może w domu nie otworzy mi się baza danych przeniesiona na gwizdku i będę musiała wprowadzać dane do bazy na kompie, na którym powstawała, a nie na laptopie. Trudno połączyć dbanie o psiaka z pracą, niestety. Ten dren jest bardzo długi, wypełnia oczodół, a wyjmowane będzie po małym kawałeczku, więc zapewne potrwa parę tygodni. Nie wiem, ile. Duży obszar musi zostać pokryty tkanką łączną, więc jest to proces rozłożony w czasie. Jutro popytam dokładniej, jak on to widzi. Quote
ania0112 Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Biedna Jogusia... trzymam kciuki żeby teraz juz było tylko lepiej! Quote
Anula Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Tak,biedna sunia oby jak najszybciej jakoś to wszystko pozarastało.Wyciąganie drenu jest nieprzyjemne no ale nie ma wyjścia skoro wet wsadził dren.Dren jest stosowany do oczyszczania rany, aby szybko nie zarastała się i miała upust w przypadku gdyby tam zbierała się ropa i powstawał stan zapalny. Quote
marako Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 [quote name='malawaszka']Marako jak Jogusia dzisiaj?[/QUOTE] Dziś w końcu wyszła z nami na zewnątrz. Wczoraj nie chciała. Nawet dochodziła do progu drzwi, ale wracała. Może już zacznie się poprawiać. Je, a to najważniejsze. Niestety trochę się cofnęła w socjalizacji, tak o 2 tygodnie. Wygląda biednie, pyszczek po podgoleniu zrobił się mikroskopijny. Dziś porobię foty (wczoraj wróciłam z pracy do obsikanego domu, zanim ogarnęłam przyszła dziewczyna na korki, a później było już ciemno). Tak około południa pojedziemy do weta, zobaczymy czy wszystko przebiega zgodnie z planem, dostanie leki i ... do następnego razu. Quote
Poker Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 (edited) Biedna lalunia, nie wie co się dzieje. Pomalutku dojdzie do siebie. marako, podziwiam jak dajesz radę: praca, te okropne dojazdy , 5 psów w tym 2 specjalnej troski i życie codzienne zimą tej wiosny. Edited April 6, 2013 by Poker Quote
marako Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 Dziś wet wyciągnął tak z centymetr drenu, chlusnęło krwią, bo wcześniej nie miała ujścia, gdyż krew na wystającym końcu drenu zakrzepła. Bardzo dobrze, że właśnie nie zapada się ten oczodół, ale jest podpuchnięty i wypełniony. Nadmiar wyjdzie, a powoli będzie ziarninować. W poniedziałek rano przed pracą pędzę do weta na antybiotyk i kolejne oględziny. Nie będzie lekko, bo to termin oddania ważnego sprawozdania, którego 20% muszę jeszcze z kimś kończyć w pracy, wypadł też pogrzeb, a wieczorem zdjęcie szwów Otiego, więc dzień szaleńczy. Parę fotek biedniusiej Joguni: [IMG]http://img801.imageshack.us/img801/2097/jjj1.jpg[/IMG] [IMG]http://img199.imageshack.us/img199/9972/jjj2.jpg[/IMG] [IMG]http://img23.imageshack.us/img23/192/jjj3y.jpg[/IMG] Ogonek dziś jeszcze podkulony, ale już sama wyszła dziś spod biurka w porze jedzenia, nie trzeba było wołać i zapraszać. Była też troszkę na ogródku, też wyszła sama, choć po dłuższym namyśle, nie tak jak kiedyś równo z psami. Nie liże mnie już, ani nie podchodzi do mnie. Trzeba będzie znów cierpliwie czekać na ocieplenie relacji. Quote
zerduszko Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 Jaka ona biedna :( A nie dasz rady połączyć wizyt wet obu psów? Quote
malawaszka Posted April 6, 2013 Author Posted April 6, 2013 o boziuniu popłakałam się no... marako dziękuję Ci jak nie wiem co za to, że Joga ma Ciebie :calus: Quote
marako Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 [quote name='zerduszko']Jaka ona biedna :( A nie dasz rady połączyć wizyt wet obu psów?[/QUOTE] Niestety, nie. Szwy zdejmuję w pobliskiej wsi (10 km), bo tam była kastracja i chcę załatwić fakturę. A z Jogą jeżdżę do Wrocławia. Gdyby ci od Otiego mieli czynne od rana, to bym zahaczyła o nich wracając z Jogą, ale mają od 11:00, a ja już wtedy będę w pracy. Z Jogą jadę raniutko, żeby zdążyć obrócić, co zajmie 2 h. Quote
NikaEla Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 Marako podziwiam Cię za organizację dnia, te jazdy tam i z powrotem... dawno bym padła Quote
zerduszko Posted April 6, 2013 Posted April 6, 2013 [quote name='marako']Niestety, nie. Szwy zdejmuję w pobliskiej wsi (10 km), bo tam była kastracja i chcę załatwić fakturę. A z Jogą jeżdżę do Wrocławia. Gdyby ci od Otiego mieli czynne od rana, to bym zahaczyła o nich wracając z Jogą, ale mają od 11:00, a ja już wtedy będę w pracy. Z Jogą jadę raniutko, żeby zdążyć obrócić, co zajmie 2 h.[/QUOTE] To kiepsko :/ Myślałam, że w tym samym miejscu. Powodzenia! Quote
Saththa Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 [quote name='Nikaragua']Marako podziwiam Cię za organizację dnia, te jazdy tam i z powrotem... dawno bym padła[/QUOTE] Ja bym wszystko zaprzepaściła, nie ogarneła i w ogóle zepsuła :razz: [url]http://img199.imageshack.us/img199/9972/jjj2.jpg[/url] ja nie wiem... jakoś sie spodziewałam ze będa rurki jakieś :roll: ta moja wyobraznia heh Quote
AnkaG Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 Strasznie biednie wygląda Joga ... Na pewno boli ją. Cudnie się opiekujesz piesami marako :) Quote
marako Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 [quote name='Saththa']Ja bym wszystko zaprzepaściła, nie ogarneła i w ogóle zepsuła :razz: [URL]http://img199.imageshack.us/img199/9972/jjj2.jpg[/URL] ja nie wiem... jakoś sie spodziewałam ze będa rurki jakieś :roll: ta moja wyobraznia heh[/QUOTE] Toteż zazwyczaj zaprzepaszczam, nie ogarniam, psuję, w domu wszystko się sypie, nie zdążam z niczym, chyba, że rzutem na taśmę, ale z kiepskimi efektami. Ja też myślałam raczej o rurce. A to jest po prostu sznureczek z bandaża. Wyjmowany po trochę, więc dziurka nie zarasta i może wyjść nią co-nieco. Jest go dużo, żeby oczodół się nie zapadł, ale żeby wypełnił się tkanką. Quote
marako Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 [quote name='AnkaG']Strasznie biednie wygląda Joga ... Na pewno boli ją. [/QUOTE] Jest zaopatrzona w środki p/bólowe, więc aż tak źle nie jest, choć zarówno kołnierz, jak i opuchlizna daje jakieś niemiłe doznania. Ale na spacerku bardzo chętnie węszyła z psami różne ciekawe ślady. Jest już dziś o wiele żwawsza. Quote
Anula Posted April 7, 2013 Posted April 7, 2013 Myślałam,że dren jest gumowy albo silikonowy tak jak rękawiczki lateksowe.U ludzi takie stosują dreny pocięte w paski.Jutro powinno już być lepiej,rana będzie coraz mniej się oczyszczać i będzie okey.Trzymam za Was kciuki i jestem myślami z Wami.Marako,kiedy Ty odpoczniesz,musisz być bardzo wymęczona? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.