Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Postanowiłam napisać coś o tollerach... słaba ze mnie pisarka, ale chcę coś w końcu mieć o nich napisanego...
[I]
"Rdzawe futro połyskuje,
mokra sierść powietrzem woni,
ale zaraz, co to? tam przez zboża,
coś do właściciela goni!
Cztery łapy, nos cielisty,
A na mordce uśmiech istny
Wtem hen człowiek, woła 'aport!'
I już śmiga rude futro
Hop, i susem do jeziora!
Tam się czuje nasz aporter,
niczym w domu, u rodziny
bo do tego jest stworzony;
pies ideał, pies przyjaciel - toller!"

[/I]Dość słabe :placz:, co o tym myślicie? :cool3:
[I]


To nie pies, to mój ideał!

[/I]

Posted

[quote name='Toller-Fox']Złe wieści dla miłośników rasy- władze FCI zadecydowały, że od 1 stycznia tego roku, rodowody wydawane przez CKC (Canadian Kennel Club) nie będą uznawane u nas (u nas, znaczy w krajach których związki kynologiczne należą do FCI, czyli także w PL). Również, kanadyjscy sędziowie kynologiczni, nie mogą oceniać psów na wystawach międzynarodowych, a także kanadyjski champion nie może zostać zgłoszony do klasy championów.

Znaczy to że -

nie mogę sprowadzić psa z Kanady, jak planowałam za kilka lat, bo bez rodowodu (którego w myśl rozporządzeń nie będę mogła wyrobić) mój pies nie będize mógł być reproduktorem, ani brać udziału w wystawach :angryy:

najwięksi znawcy Tollerów, są wśród sędziów właśnie kanadyjskich- którzy nie mogą nas oceniać od tej pory- po prostu super, :razz:

największy nawet wypas championowy z Kanady nie może się zgłosić do klasy championów. :razz:

BARDZO ŹLE SIĘ STAŁO. :shake:

Korzenie rasy są w Kanadzie, tam częstokroć są bardzo piękne egzemplarze rasy, w dodatku co pewien czas dobrze jest wprowadzić świeżą krew do linii w danym kraju, tamtejsi hodowcy mają wieloletnie doświadczenie- ehhh, mam nadzieję że ten rowód FCI z CKC nie jest ostateczny i nieodwołalny....[/quote]
Toller - A wiesz dlaczego władze ZK dokonały takiego kroku? Dziwne... i w przypadku rasy tragiczne :roll:

Posted

Mam nadzieję że się tak stanie- tyle że problem jest, bo już wcześniej było wiele fermentów pomiędzy organizacjami, a nie dochodziło przed długi czas do rozłamu. Teraz rozłam jest, decyzje zostały podjęte i przeprowadzone, więc ciężko orzec czy FCI wycofa się z już zajętego stanowiska. OBY.
Były tam różne animozje - odsyłam do komunikatu ZKwP [URL]http://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=kom_fci[/URL]

Co do koloru kufy - pies z niepełną maską jak najbardziej mieści się w obrębie wzorca, jakkolwiek moze być nizej oceniony niż pies z czysto białą maską, bez dodatkowych, rudych "kropek".

Posted

Dziękuje za odpowiedź, chodziło mi dokładnie o tego psa :]
[url]http://www.tollercove.nl/images/GunDDNLToller600713.jpg[/url]
Aramis of Great Pleasure
Hodowla: Tollercove

Posted

Witam Wszystkich w 2007! i tradycyjnie mam pytanie, otóż moja maleńka sunia (Fila) stała się już 17 kilową pannicą i ukończyła siódmy miesiąc tolerowego życia no i chyba zaczyna się mały bunt :evil_lol: . Z komendami na razie radzimy sobie dobrze ale ostatnio zawarczała na moją drugą połowę. Leżała sobie spokojnie przy drzwiach zapraszając do pieszczot a jak jej się znudziły to brrrrr. Zdarzyło jej się to raz i teraz wydaje mi się, że to niemozliwe bo przecież to taki tulaśny psiak ale cóż niestety incydent ten miał miejsce. Powiedzcie mi jak mamy reagować gdyby sytuacja się powtórzyła. Czytałam na forum o podobnych sytuacjach ale jedni piszą, żeby wtedy pacnąć psa a inni, że ignorować. Nie wiem jak postępować a w wasze doświadczenie wierzę więc wolę polegać na waszych radach.
Z dobrych wieści mogę napisać, że dzięki Wam pokonałyśmy efekt kenelowy (bała się wszystkiego poza domem), tak jak pisaliście stopniowo ją przyzwyczajałam spędzając upojne godziny na zabawach w pobliżu "zagrożenia" no i teraz spokojnie przechodzimy koło szosy czy pędzącego tramwaju. Dla niej to ogromny sukces. Dziękuję Wam!
Cały czas też próbowałam wzmocnić jej pewność siebie no i może to stąd to beszczelne warknięcie :oops: ????

Posted

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Też miałam niedawno niemiły przypadek: Moja suczka całkiem zgłupiała po pierwszej cieczce (wtedy miała 10 m-cy) po powrocie do Warszawy. Dostała cielęcą kość a gdy podeszłam rzuciła się na mnie z zębami a wcześniej mogłam wszystko zabierać. Na szczęście nic się nie stało groźnego – mąż natychmiast zareagował jemu kość oddała... Osobnik Alfa dla małej to mąż a ze mną jak widać próbowała walczyć o pozycję. W następnym dniu już zabezpieczona ponowiłam próbę i już było normalnie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Na moją Choco skutkuje moje zawarczenie i przerwanie przez odejście niepożądanego zachowania....[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Trochę potrwa zanim odnajdę czy ktoś mi wtedy coś odpowiedział gdy opisałam ten problem...[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiam Ewa[/SIZE][/FONT]

Posted

Chmm może się zbliża do cieczki to by ją usprawiedliwiało. Jak moja jamniczka miała cieczkę to kąpletnie jej odbiło ale agresywna nie była choć zdecydowanie to ona w domu była samicą alfa. Ad kości to nie wiem jakby się zachowała te z jelit oddaje bez problemów ale gdyby dostała taką prawdziwą to mógłby być kłopot....

Posted

Spróbuj na nią zawarczeć - niskim, groźnym warczeniem, stojąć nad nią, wyprostowana, patrząc jej w oczy. Napisz co wtedy robi- dalej warczy, czy przestaje?
Wprowadz, zanim dasz jej COKOLWIEK, a szczególnie coś smacznego, komendę "waruj"- zanim coś dostanie ma się położyć. Często jej odbieraj smakołyk, kość lub zabawkę, i natychmiast po zawarowaniu, oddawaj- wtedy zobaczy że opłaca się oddawanie:cool3:
Co pewnien czas wkładaj rękę do miski jak je, zamieszaj :razz: , głaskaj ją cały czas, mów do niej spokojnym, normalnym tonem, chwaląc.
I ABSOLUTNA KONSEKWENCJA ZE WSZYSTKIM. Wasze WSZYSTKIE komendy, mają być wykonywane- jeśłi wiesz, że w czymś jest słabsza, i może nie wykonać komendy, lepiej zrezygnuj i wogóle jej nie wydawaj- lepsze będzie coś, co umie, rozumie, i wiesz że zrobi. Komend nie powtarzaj- raz powiedziane - ma wykonać (na pewno słyszy, tylko pytanie czy chce posłuchać:razz: ).

Posted

Ok będę działać dalej ale coś muszę robić źle albo zbyt mało dokładnie. Zawsze jak jej coś daję to ma wykonać komędę ale w efekcie widzę, że teraz urządza żebractwo bo wykonuje wszystko pokoleji żeby tylko dostać:eviltong: . W misce też jej mieszam ale ciekawe czy by mi pozwoliła gdyby w tej misce znalazło sie coś wartego grzechu. Hmm ale warczenia jeszcze nie próbowałam....Dziekuję no i będę działać dalej.
Pozdrawiam,
ana

Posted

Gosiu! Czy mogłabyś do nas zaglądnąć i odpowiedzieć na fragment mojego posta dotyczący pielęgnacji - u Ciebie nie doczytałam jak zabezpieczyć podczas kąpieli uszka, oczka i wytarzany łebek.

Posted

Bierzesz miękką gąbkę, namydlasz uszy z zewnątrz, a potem spłukujesz letnią wodą. W środku myjesz specjalnym płynem który kupisz w sklepie lub u weta, oczy tak samo- specjalistycznym płynem. A gdy normalnie co pewien czas chcesz wykąpać, to po prostu kąiesz całego piesa, a na samym końcu gąbeczką przecierasz kufę i okolice oczu. Uszy jw.

Posted

Dziękuję - więc dobrze sobie poradziłam. Całość opisywałam u mnie - akcja pozytywnie chwilowo zakończona!!! ...O ile dziewczyna nie wejdzie znowu w trzciny...

Posted

[[B]quote=Toller-Fox[/B];2741973]Spróbuj na nią zawarczeć - niskim, groźnym warczeniem, stojąć nad nią, wyprostowana, patrząc jej w oczy. Napisz co wtedy robi- dalej warczy, czy przestaje?

Cześć Gosiu no nie było mnie wczoraj bo wysłali mnie do stolicy więc dopiero dziś dotarłam do pracy.
Ad warczenia cóz wygladało to tak: zaczęłam na nią warczeć (aż mi gardło zaczęło charczeć bo nieszczęśliwie akurat mam anginę) no i ona przyjęła to to jako zaproszenie do zabawy:cool3: ......wczoraj zrobiłam to doświadczenie z moją druga połową. Zawarczał na nią (porządnie) i ona wycofała się robiąc błogą minkę i opuszczając ogon. Przerażona nie była ale "spuściła z tonu'. Fakt jest taki że z przestraszonego psiaka przemieniła się z psiaka walczącego o swoje, tylko [B][I][U]nie wiem jak zapobiec aby nie przegięła w drugą stronę? [/U][/I][/B]No i jeszcze jeden przykład przemiany: jeszcze niedawno nasz spacer wyglądał tak, że ja ją ciagnęłam a teraz ona mnie ciągnie:evil_lol: z tym też coś musze zrobić ale też nie wiem jak? Komeda równaj skutkuje ale jak tylko przestane mówić to rwie do przodu a przecież nie mogę przez 1,5 godziny na spacerze mówić co 2 minuty równaj. Korekta z pociagnięcie czy stanie jak drzewo też nie skutkuje?

[B]Pozdrawiam i życzę miłego weekendu:multi: ![/B]

Ps. Jeśli jakieś rady przyjdą Wam do głowy przez weekend to z góry dziękuję.

ana

Posted

[quote name='safarii'][[B]quote=Toller-Fox[/B];2741973] no nie było mnie wczoraj bo wysłali mnie do stolicy więc dopiero dziś dotarłam do pracy.
Korekta z pociagnięcie czy stanie jak drzewo też nie skutkuje?
ana[/quote]

Ładnie to tak nie przyznać się wcześniej że będziesz w Warszawie?
Na Choco na dłuższą metę niestety działa jedynie kantarek - ma baardzo krótką pamięć gdy zobaczy coś ciekawego i mogę cały czas stać albo powtarzać równaj...

Posted

Witam Czoko!
A było sie awaryjnie za kolege bo mu ciecko się pochorowalo. Niestety byłam tylko w ministerstwie rolnictwa i zaraz po załatwieniu spraw wracałam bo słaniałam sie na nogach, ledwo się dotoczłam do dworca cent. ad Choco to jakbym swoją widziała....

Posted

czesc:bigcool:
Widzę że nasze rudzielce nabierają zbytniej pewności siebie:evil_lol: na spacerach nasza też trochę ciągnie, chyba że mam coś smacznego w ręce to idzie ładnie przy nodze, ale jak tylko dostanie to już zapomina co miała robić.
Ostatnio uczę ja że po przyjściu ze spaceru lub jak przyjdzie po załatwieniu swoich potrzeb ma usiąść przy drzwiach i czekać aż ja jej pozwolę wejść. I wczoraj bunt, poszła siusiu, przyszła i pakuje sie do domu, ja do niej siad a ona nic, więc czekam,powtórzyłam jeszcze raz oczywiście bez rezultatu, więc weszłam sama do domu, po chwili otwieram drzwi i mówię siad, oczywiście znowu nic i tak stoję i czekam, jak włożyłam rękę do kieszeni (myślała napewno że po smakołyk) usiadła od razu. Wtedy pozwoliłam jej wejść i pochwaliłam.
A tak z innej beczki to gdzie śpią wasze pieski, chodzi mi czy z wami w pokoju (niekoniecznie na łóżku) czy w innym pomieszczeniu?

Posted

Taaa włożenie ręki do kieszeni kurtki zawsze działa:modla: :modla: :modla:.
ad spania to śpi przy drzwiach wyjściowych lub na sofie w pokoju obok, czasem nad ranem gdy nasz budzik dzwoni 10 raz to przychodzi do łózka budzić, jak ją odepchniemy to położy sie w nogach do następnego alarmu budzika...

Posted

brak mi słów, spotkałam tego psa o którym kiedyś pisałam i ogolnie tragedia :(
Pies ma na imie baster i jest z hodowli z żywca, jest kompletnie niewychowany, chodzi na kolczatce. Pytałam czy był z nim na szkoleniu, powiedział mi facet, ze cwiczyli agility, ale psiak ma wade serca. strasznie zniszczyli psa.
Jak powiedziałam, ze zastanawiam się nad tą rasą to odrazu zaczął mi ją odradzać ...

Posted

Safarii - wygląda to na buncik, jak nic :cool3: . Taki trudny czas, trzeba go niestety pprzeczekać, a na razie KONSEKWENCJA. Jeśli udaje ze nie "słyszy" polecenia, nie powtarzaj- spróbuj inną, łatwiejszą komendę, jak pisałam wcześniej. Jeśłi dalej "nie słyszy", oczywiście nie nagradzaj, a do teog kompletnie ją zignoruj- niech widzi ze posłuszeństwo procentuje nie tylko smaczkiem czy zabawką, ale także ogólnie waszą uwagą i zainteresowaniem.

Upewnijcie się z mężem czy na pewno robicie wszystko tak samo- czy np jedno z Was na coś pozwala, a drugie nie- to bardzo ważne aby sunia miała jasny przekaz co jej wolno a co nie.

Na spacerkach rób tak- dobrze już będzie, jak sunia przejdzie chociaż kilka kroków, ale maksymalnie skoncentrowana na NIE szarpaniu. Nie cały dystans, ale kilkanaście sesji w ciągu tego dystansu. Za to niech będzie nagroda, a potem komenda, np "luźniej". Dobrze by było, gdyby dystans był niedługi, a potem długie bieganie luzem na spacerze. Ale wiadomo- teoria a praktyka to dwie różne sprawy :razz: W każdym razie próbuj, jak najmniej chodzić z nią szarpiąc się- teraz jest taki czas, że niedobrze by było gdyby przekonała sie że można szarpać;) .


[B]Polna[/B]- bardzo to smutne, co piszesz. :shake: Z Basterkoymi miałam kontakt jak Basterek był malutki- przysłali kilka zdjęć a potem zamilkli. Gdybyś ich jeszcze spotkała, powiedz zeby do mnie napisali- może uda się coś pomóc- mam namiary na dobrych kardiologów psich, wiedząc co to konretnie za wada, mogę popytać hodowców zagranicznych. Może coś ulży psiakowi - doskonale wiem co ci właściciele teraz przeżywają- biedny psiak :shake: .
ALe wady serca, czy tak jak w przypadku mojego Foxa problem z nerkami, to nie są choroby często występujące u Tollerów. Dokładnie z tą samą częstotliwością można je spotkać u innych ras. Słabością naszych rudzielców są choroby autoimmunologiczne, oczy, i ewentualnie stawy. I o ile dwa ostatnie można przebadać bez problemu, z autoimmunologią jest większy problem - na to nie ma testów. Ale to też nie znaczy, ze rasa jest chorowita, i do niczego - po prostu ma skłonności akurat do takich schorzeń. Inne rasy mają do czego innego. Gdyby było inaczej, nie wzięłabym drugi raz tej samej rasy - a wzięłam, mimo bardzo trudnych i smutnych doświadczeń z Foxikiem.

Bardzo liczy sie tutaj rzetelna informacja od hodowcy - jakie choroby były w liniach naszego szczeniaka, i co nas może dopaść. Wtedy i łatwiej uniknąć problemu, a nawet jak sie pojawi, to łatwiej zdiagnozować i leczyć.

Natomiast kwetia kolczatki, niezbyt mi się podoba. Może wywołam zaraz burzę, ale jestem BARDZO przeciwna stosowaniu kolczatek, tym bardziej u Tollerów. WIem że niektórzy tak robią, ale uważam że spokojnie psa można wyszkolić i bez tego- też miałam samca, bardzo aktywnego, a jakoś braliśmy udział w zawodach obedience bez stosowania kolczatki. Wada serca nie ma tu nic do rzeczy - psa niestety muszą wychować jego właściciele- sam tego nie zrobi. Toller reaguje nerwowo na ból ( a kolce ból zadają, i tu zdania nie zmienię) - i bywa że ta nerwowa reakcja objawa się nadpobudliwością, silniejszym ciągnięciem, histerycznym zachowaniem.
Najłątwiej właścicielowi nałożyć na początku kolce- bo na początku pies faktycznie mniej ciągnie, ale za to włąśnie zdarzają sie dziwne zachowania. POtem psiak przzwyczaja się do tego poziomu bólu- no to pan szarpie mocniej, zeby psa przyhamować. Dla mnie to tylko eskalacja sprawy- ale to moja prywatna opinia.

Dla żadnego psa nie jest to rowiązanie - a tym bardziej wrażliwego Tollera, który progiem bólu różni się od owczarka czy amstafa.

Posted

Właśnie zaglądnęłam w dane Basterka- i nie za bardzo rozumiem. Jakiś czas temu, jego właściciele przesłali mi formularz (ten przez stronę, jak się zgłasza psa, nie mailem) że : "badanie kardiologiczne- serce czyste".

To jak to jest- albo ma czyste serce bez żadnych wad, albo ma wadę, a wtedy to już serce czystym nie jest. Nie rozumiem...

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...