Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dziekuje za rade!
Skorzystalam i udalo sie!!! a od wczoraj nie moglam sie zalogowac!

Przy okazji :lol: wyraze swa wielka radosc, z powodu malenstwa i Jej szczescia!!!!:multi:

Jak dobrze podczytywac rozmaite watki...

Posted

[quote name='Olga7'][COLOR=#000080][SIZE=2][B][SIZE=2]D[/SIZE]obra rada innych ciotek[SIZE=2],[/SIZE] [SIZE=2]by zalogowa[SIZE=2]ć [SIZE=2]się latwiej :[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/B][/SIZE][/COLOR][COLOR=#000080][SIZE=2][B] kliknąć na "zapamiętaj mnie" .[/B][/SIZE]
[B]Piszcie to na wątkach ,nie trzeba wtedy zakladać innych kont [/B][/COLOR][COLOR=#0000ff][B].[/B][/COLOR][COLOR=#000080] Chyba to też wina serwera ,bo wydaje si ę mi ,że jak tylko są mrozy -wtedy serwer zle chodzi .W poprzednie zimy i większe mrozy tez tak bylo często chyba z dogo ,jak pamiątam.[/COLOR] [COLOR=#000080]Może i przeglądarki nie lubią mrozów za bardzo .[/COLOR]
[COLOR=#000080]Komu można jakiś grosik na transport Tusi wyslać ? Proszę inf.na pW .[/COLOR][/QUOTE]
o rany, dzięki za to info, bo juz mi nawet to drugie konto nie chciało działać;
tusia jedzie, ale maja małe opóźnienie; leży grzecznie w kontenerku; guciek ją rozebrała bo mała miała sweterek, a w aucie ciepło ;)
dziekujemy za chęc pomocy finansowej :kiss_2:; jak pisałam na razie nie wysyłamy konta bo nie wiadomo, którą dziurę trzeba będzie zapchać najpierw... :roll:

Posted

Ciekawe jak maleńka w podróży i jak dojechała:-)

Ja miałam tak w zeszłym tygodniu, chyba ze 3 dni nie byłam w stanie się zalogować, a jak już to nie mogłam nic pisać, bo miałam puste okna i brak kursora.

Posted

udało się zalogować więc szybko napiszę co i jak póki mogę;

tusia do warszawy dojechała szczęśliwie w komfortowych warunkach; przechwyciliśmy ją na stacji benzynowej, klaudia postawiła ja na ziemi, malusia zrobiła natychmiast siku, na widok człowieka (w tym przypadku mnie) zaczęła machać ogonkiem, nie wyglądała na jakąś bardzo zestresowaną, choć na pewno sytuacja była dla niej stresująca, bo wszystko obce; wzięłam ją na ręce i na moich kolanach dojechała do weta; pani doktor przejrzała książeczkę i okazało się, że mała nie ma aktualnego szczepienia p.wściekliźnie (poprzednie skończyło się w październiku); nie było też wyników morfologii, których się spodziewaliśmy; jest jedna tabletka do odrobaczenia, ale wszystko z pośpiechu zostawiliśmy w samochodzie, a samochodem tż pojechał dzis do pracy (ja wzięłam dzień urlopu, żeby posiedzieć z tusią); najgorsze, że pani doktor uznała, że ta noga nie może zostać w takim stanie; zaleciła najszybszą jak można wizytę u ortopedy; jeśłi dobrze pamiętam nazwę zabiegu, mówiła coś o osteosyntezie;
powiem szczerze, że spodziewałam się psa ze starym złamaniem, które źle się zrosło, a więc pies ma krzywą, względnie sztywną nóżkę; podobno, żeby z tym zawalczyć należałoby tę nogę złamać ponownie, co uznano za niepotrzebne, bo pies sobie radzi; w sumie się z tym zgadzam, sztywna noga, szczególnie tylna, nie uprzykrza tak bardzo życia zwłaszcza tak maciupkiego pieska; ale prawda wygląda znacznie gorzej; mała ma złamaną nogę w stawie skokowym i teraz ten staw "zgina" się w każdym możliwym kierunku, dolna część nogi dynda praktycznie na skórze i powiem wam, że jak pierwszy raz się dokładniej przyjrzałam, to nie zemdlałam tylko dlatego, że musiałam opanować mdłości; dla mnie to jest widok makabryczny; może ja jestem nieodporna, ale pani doktor jak zobaczyła tę nogę to po porstu wzniosła oczy do nieba i powiedziała, ze w tej sytuacji sterylizacja to sprawa naprawdę drugorzędna, że powinniśmy zacząć zbierać pieniądze na operację ortopedyczną, żeby pomóc tusi, bo ta noga kwalifikuje się albo do naprawienia, albo do amputacji; ze zostawinei psa z taka nogą jest po prostu nieludzkie;
jestem w trakcie organizowania konsultacji u innego lekarza, a potem może uda się pojechać do ortopedy; cdn...

Posted (edited)

cd.
tusia ładnie przespała noc, wstałam o 5:00 żeby wyjść z nią na dwór; zrobiła siku i po powrocie poszła znowu spać i tak spaliśmy sobie do... ósmej; potem znowu na siku; tusia sika praktycznie co chwila, w domu chyba nie nasikała, ale jest malutka i może po porstu nie widzę; za to zrobiła kupę na środku pokoju,mimo,że ma w przedpokoju kuwetę; może zwirek jej nie odpowiada, tż kupi dzis podkłady w aptece;
jutro tusia zostaje sama na cały dzień; może uda mi się ją nauczyć wychodzenia przez kocią klapkę na dwór, ale boję się, że ponieważ nie sygnalizuje chęci wyjścia, to tez nie przyjdzie jej do głowy skojarzenie samodzielnego wyjścia z domu z załatwianiem się; no nic - zobaczymy jutro po południu;
jedna rzecz mnie martwi - tusia po przebudzeniu strasznie sapie, dławi się, pokasłuje i jakby zasysa se świstem powietrze; boję się, że to kwestia serca, ale może tylko tusza tak jej dokucza, bo tusia jest wg moich standardów po prostu zapasiona;
nie ma co teraz dywagować, bez porządnego przeglądu to są tylko moje luźne przemyślenia i proszę ich nie brać bardzo poważnie;
jedno jest pewne - jeśli tusi można pomóc, to trzeba to zrobić; o ile stan serca na to pozwoli należy ja przed wydaniem do ds wysterylizować, a potem zająć się nogą bo nie chciałabym za rok usłyszeć, że nie udało się jej upilnować i nie dość, że ma zmasakrowaną nogę to jeszcze spodziewa sie dzieci, a wrażliwość opiekuna nie zezwala na sterylizację aborcyjną; cdn...

Edited by kakadu
Posted

oczywiście zgodnie z przewidywaniami trzeciego posta mi wcięło...
wychodzimy z tusią praktycznie co dwie godzinki i za każdym razem jest kilka razy siku; niestety chyba jej żołądeczek zbuntował sie przeciwko karmie więc gotuję jej indycze szyje z ryżem i marchewką; może sie wszystko ustabilizuje; gdybym mogła zostać w domu to pewnie bym ją próbowała przyzwyczaić powolutku do puriny, ale wolę nie ryzykować mojego biednego, starego (bynajmniej nie antycznego) parkietu, w razie gdyby tusia jednak nie zaakceptowała podkładów z apteki ;)
ciężko idzie nauka z klapką, tusia nie jest bezczelna i nie wpycha się na chama nigdzie i niestety ta wielka zaleta akurat tu okazuje się być minusem ;)
ostatnia moja tymczasowiczka tosia pokonywała wszelkie przeszkody byle tylko udać się za nami, więc przez klapkę nauczyła sie przechodzić sama obserwując tylko nasze psy; tusia jest na to zbyt subtelna; udało mi się ją może ze trzy razy skusić na pasztecik, ale więcej nie chciała więc dałam dziewczynce spokój;
tak strasznie chciałabym jej pomóc; ta nóżka ciągle dynda i nawet na zdjęciach przez to dyndanie wychodzi zamazana choć tusia stoi i się nie rusza; zobaczycie jutro sami...

Posted

O matko.
No Tusia jest bardzo biedna z tym wszystkim o czym piszesz.
A już ta nóżka to aż trudno uwierzyć, nie chcę sobie wyobrażać jak to wygląda, ściska mnie w środku. Myślę, że ona chyba też ją pobolewa.
Biedna maleńka taka zaniedbana.
Niepokojące są te duszności ranne, a to nie jest podobne do kaszlu?
Może jest podziębiona i rano tak pokasłuje?
I coś często sika, albo jest tak przyzwyczajona, albo tak reaguje na stres.
Jeden pies przez kilka dni będzie rzadko oddawał mocz, inny sikał co chwila.
Ale mocz też bym zbadała, może ma jakąś infekcję.

Kakadu a jakby została sama na podwórku, jakby wyszła przez tą klapkę, to nie wyjdzie z podwórka?

Posted

Jak widać, sunia jest do pełnego zdiagnozowania, a ta łapka…..też wydaje mi się, że ją to boli :shake:. Nie wiem jak można było tą sprawę takzaniedbać. Malutka żyje tak przez 4 lata !!!! Naprawdę nie wiem jaki konowałmógł powiedzieć, że ta łapka może tak zostać :mad:

Guest Elżbieta481
Posted

Ostosynteza jest możliwa u psa po 4 latach???????Mnie się wydawało,że zabieg trzeba robić jak najszybciej,a to tyle czasu minęło...A tego zabiegu nie stosuje się tylko u dużych psów?W tą biedną łapinę drut Kirschnera wsadzą?:shake::crazyeye:Biduleńka malusieńka...Na szczęście decyduje ortopeda...Mój Boże z taką łapinką zostawili psinę?:shake:
E/W/R

Posted (edited)

moja pani doktor tez powiedziała, że to niemal niemożliwe, żeby ta łapka nie bolała tusi; może ona sie juz do tego bólu przyzwyczaiła i dlatego nie piszczy, ale wyobraźcie sobie, że cos się zgina na wszystkie możliwe strony, choc powinno tylko w jedną i nie boli - jakos trudno mi to uwierzyć;

co do wydostania się z posesji - miałam przez trzy tygodnie na bdt malutką tosię - przechodzila przez wszystko co się dało; przeskakiwała, przeciskała się itd; istny houdini; tak zabezpieczyłam ogrodzenie przy domu (moje psy nie maja dostępu ani do bramy, ani do działki do której można swobodnie podejść od strony łąki i lasu, bo nie wiem kto będzie przechodził i jaki będzie miał pomysł), że nawet ona nie dała rady; więc myślę, że tusia jest bez szans, nawet gdyby chciała, a gwarantuję wam, że nie chce się nigdzie przeciskać; nie dosc, że ledwie chodzi, to jeszcze jest tak gruba, że nie zmieści się w żadną szparę; ale oczywiście wszystko jest możliwe - żadna z nas niczego nie jest w stanie zagwarantować na 100%; moje psy, z frodkiem, który ma tendencje do zwiedzania okolicy na czele, nie są w stanie wyjść, ale może tusia chodzi po siatce, tylko ja o tym nie wiem i sie mocno zdziwię jak wrócę; dziewczyny - niczego nie jestem w stanie na 100% powiedzieć; dom jest zabezpieczony, ale mam w sobie tyle pokory, żeby nie chełpić się zbytnią pewnością siebie; taka jest prawda;
życie mnie tego nauczyło; dlatego aż do 16:00 będę robić w gacie ze strachu, czy nic się złego nie dzieje; ale musiałam dziś przyjechać do pracy...

do tego jest prawdopodobne, że koleżanka jednak tusi nie weźmie, bo martwiła się, że tusia po powrocie ze spaceru będzie sikała do kuwety, tymczasem tusia robi siku na dworze, a po godzinie sika na chodniki, a kupe wali na środku pokoju; w tym kontekście robienie do kuwety byłoby istnym błogosławieństwem które póki co jest poza naszym zasięgiem...
ona nie sygnalizuje niczego, bo jest kompletnie niczego nienauczona; i to jest dramat; zostawiłam jej dziś na podłodze gdzie się wczoraj załatwiła podkład, a troche dalej kuwetę ze żwirkiem; niestety nie jest to "najtańszy żwirek z supermarketu" jaki miała w poprzednim domu bo takiego nie miałam na podorędziu; może nauczy się robić do drewnianego; podkład jest namoczony delikatnie w kałuży jaką zrobiła wczoraj - możliwe, że załapie;

rewolucje żołądkowe szczęśliwie wygasły pod wpływem ryżu z indykiem, piersią z kurczaka i marchewką; tusia je ładnie, ale nie łapczywie i nie zawraca sobie głowy czyszczeniem miski do zera (ika z przyjemnością robi to za nią);

cały czas czekam na info dot. ogólnych konsultacji;
może dzis się uda; martwi mnie to pokasływanie i to zasysanie powietrza z rana...

zaraz wstawię zdjęcia, które udało mi się zrobić wczoraj;

waldi - zupełnie nie mam pojęcia kiedy i jakim psom robi się osteosyntezę; starałam sie tylko możliwie dokładnie przekazać wszystko co mówiła wetka; może pomysł z osteosyntezą jest chybiony, ale nawet wg mnie tej nogi nie można tak zostawić; juz lepiej byłoby, żeby była sztywna w stawie, albo, żeby jej w ogóle nie było; postaram się małą zdiagnozować, ale będzie mi potrzebne wsparcie finansowe; na janickiego do którego mam zaufanie sie nie porywam; u niego sama konsultacja kosztuje 200 zł plus 5-6 dych za każde zdjęcie rtg; byc może uda się po kosztach zrobić konsultację u jakichś innych lekarzy, ale o tym napiszę jak juz cos będę wiedziała konkretnie;

Edited by kakadu
Posted

tusia próbowała posłania; miała do wyboru kontenerek z poduszką, ale w końcu zdecydowała się na odkryte z poduszka i kocykiem:

[IMG]http://i47.tinypic.com/9895si.jpg[/IMG]

[IMG]http://i48.tinypic.com/1ddn9.jpg[/IMG]

[IMG]http://i48.tinypic.com/5182no.jpg[/IMG]

Posted

i zdjęcia z pleneru, czyli z "ogródka":

[IMG]http://i50.tinypic.com/28mdbpf.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/20j1hc1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/29y4ax4.jpg[/IMG]

tu na podjeździe ze kolegami:

[IMG]http://i48.tinypic.com/2pzbedj.jpg[/IMG]

tusia ma bardzo dużo do powiedzenia ;):

[IMG]http://i46.tinypic.com/33cynhs.jpg[/IMG]

Posted

[FONT=&quot]Dziękujemy za fotki [/FONT]:multi:[FONT=&quot]. Śliczna kruszynka [/FONT]:loveu:[FONT=&quot]. Biedna ta łapinka.Ale brzuszek to ona ma !!! Nawet kuwetka to kłamstwo…….. ręce mi opadają [/FONT]

Posted

edziu brzuszek to pół biedy - zobacz jakie ma plecy (a zdjęcia nie oddają rzeczywistości):

[IMG]http://i48.tinypic.com/68x79l.jpg[/IMG]

tu sie miziamy:

[IMG]http://i47.tinypic.com/1zwelxw.jpg[/IMG]

[IMG]http://i50.tinypic.com/29zwmrr.jpg[/IMG]

Posted

tak, to czarne to frodzio (d. okruszek) z mielca od ulka18 :)
mieszka z nami już od 5 lat; pamięta jeszcze VII p. na mokotowie ;)

jest po dwóch operacjach u janickiego - miał obustronne nawykowe zwichnięcie rzepek III stopnia; stare, zaniedbane, można było uratować gdyby ktoś się tym zajął w porę;
historia brzmi jakos znajomo, co...?
janicki bardzo mu pomógł, ale ścięgien mimo intensywnej rehabilitacji w basenie i masaży nie udało sie rozciągnąć :shake:

a onka vega tez jest z dogo ;) i dziękuje za komplement;
ale co fakt to fakt - piekna jest bestia, niestety ma dysplazję stawów biodrowych...
same kaleki :roll:

Posted

dzis po południu jedziemy do lekarza, który stwierdzi, czy stan tusi kwalifikuje się do zabiegu sterylizacji; przy okazji może pani doktor rzuci okiem na nogę i powie co co tym sądzi...
zabieg bedzie kosztował 185 zł jeśli chcemy fakturę, a chcemy bo cały czas mam nadzieję, że dostaniemy refundację ze sterylkowej skarbonki; zaraz tam idę poprosić po raz kolejny; w tej chwili sytuacja uległa zmianie, bo domek się raczej wycofał, a więc pies jest w zasadzie bezdomny; to jest smutne, ale sama bym odradzała adopcję tusi w tym stanie i bez orzeczenia o rzeczywistym stanie jej zdrowia...; taka jest smutna prawda...

Posted

no właśnie...
najbardziej się boję o serduszko; jego zły stan zablokowałby wszystkie formy pomocy jakie moglibyśmy wdrożyć dla tusieńki...
pozostałoby trzymać ją w takim stanie jak najdłużej się da, czyli absolutne minimum;
tylko jak wtedy znaleźć odpowiedzialny dom dla takiego pieska...?

ta pani doktor sterylizowała starszą i też grubą suczkę mojej koleżanki, ma bardzo dobrą opinię i dysponuje dobrym sprzętem anestezjologicznym, który na bieżąco monitoruje sytuację pacjenta; może się uda;

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...