dziuniek Posted November 26, 2013 Author Posted November 26, 2013 Wróciliśmy właśnie z lecznicy...Weterynarze z Palucha kończą inne uczelnie,niż reszta lekarzy...A może oni tylko próbują... Quote
dziuniek Posted November 27, 2013 Author Posted November 27, 2013 Ach, nie, nic specjalnego. Tylko szybko wysechł po kąpieli, a dzisiaj mojego lekarza miało nie być, więc zapakowałam Kokisia w dwa płaszczyki naraz i pojechaliśmy. Badania wypisowe niestety do niczego się nie nadadzą, nie ma badania krwi i moczu, które dałyby jakiś obraz sytuacji, trzeba je zrobić na nowo. Leczenie schroniskowe było jak zwykle co najmniej dziwne. Zaczniemy od początku, niewydolność mogła nastąpić na skutek leków. Chociaż oczywiście uszkodzenie serca jest znaczne, tzn. Kokiś ma niewydolność zastawkowo-jakąś...Wszystko skopiuję od lekarza. To bardzo poważna wada( raczej nabyta, np. po przebytych zapaleniach chociażby przyzębia), która może dawać objawy niewydolności naczyniowo-oddechowej nawet przy zmianach pogody (ciśnienia). Dziś w nocy obudził się i chodził do pierwszej, potem zasnął kamiennym snem do ósmej. Na spacerku szybko się zmęczył. Jest okropnie chudy, ale bardzo chce mu się jeść i zjada wszystko, co mu daję, na razie ryż, marchew, ciut mięsa i puszkę "wątrobową". Lekarka w schronisku kazała dawać suchy "royal-hepatil", ale on ledwie gryzie tymi marnymi zębami. Nie dziwię się, że nie jadł. Następny kandydat do schroniskowej "śmierci głodowej". W schronisku pani doktór bardzo użalała się na swój nędzny los za 1500 zł. Ale chyba na więcej nie zasługują ci lekarze, albo mają za dużo psów, albo za mało wiedzy. Podstawowe badania mogliby zrobić chociaż raz, jak któryś już trafi do szpitalika. Proszę pozdrowić P. Anię i powiedzieć, że zrobię, co w mojej mocy, chociaż faktycznie piesul jest bardzo chory i to nieuleczalnie. Quote
malagos Posted November 27, 2013 Posted November 27, 2013 Ale dzieki Tobie, Dziuniek, pies ma szansę na godną starość. Dziękuję Ci za to. Quote
dziuniek Posted November 27, 2013 Author Posted November 27, 2013 (edited) Malagos, pracuj, a nie siedź na dogomanii...:lol: Edited December 2, 2013 by dziuniek Quote
malagos Posted November 27, 2013 Posted November 27, 2013 Tak jest, psze pani! A ja będę w Warszawie po 9 grudnia, aha! I lubię kawę w Starbuksie :) Quote
Pollyg Posted November 27, 2013 Posted November 27, 2013 [quote name='dziuniek']Ach, nie, nic specjalnego. Tylko szybko wysechł po kąpieli, a dzisiaj mojego lekarza miało nie być, więc zapakowałam Kokisia w dwa płaszczyki naraz i pojechaliśmy. Badania wypisowe niestety do niczego się nie nadadzą, nie ma badania krwi i moczu, które dałyby jakiś obraz sytuacji, trzeba je zrobić na nowo. Leczenie schroniskowe było jak zwykle co najmniej dziwne. Zaczniemy od początku, niewydolność mogła nastąpić na skutek leków. Chociaż oczywiście uszkodzenie serca jest znaczne, tzn. Kokiś ma niewydolność zastawkowo-jakąś...Wszystko skopiuję od lekarza. To bardzo poważna wada( raczej nabyta, np. po przebytych zapaleniach chociażby przyzębia), która może dawać objawy niewydolności naczyniowo-oddechowej nawet przy zmianach pogody (ciśnienia). Dziś w nocy obudził się i chodził do pierwszej, potem zasnął kamiennym snem do ósmej. Na spacerku szybko się zmęczył. Jest okropnie chudy, ale bardzo chce mu się jeść i zjada wszystko, co mu daję, na razie ryż, marchew, ciut mięsa i puszkę "wątrobową". Lekarka w schronisku kazała dawać suchy "royal-hepatil", ale on ledwie gryzie tymi marnymi zębami. Nie dziwię się, że nie jadł. Następny kandydat do schroniskowej "śmierci głodowej". W schronisku pani doktór bardzo użalała się na swój nędzny los za 1500 zł. Ale chyba na więcej nie zasługują ci lekarze, albo mają za dużo psów, albo za mało wiedzy. Podstawowe badania mogliby zrobić chociaż raz, jak któryś już trafi do szpitalika. Proszę pozdrowić P. Anię i powiedzieć, że zrobię, co w mojej mocy, chociaż faktycznie piesul jest bardzo chory i to nieuleczalnie.[/QUOTE] dobrze przekażę :) wczoraj się trochę przestraszyłam, że coś nagle się stało Quote
dziuniek Posted November 27, 2013 Author Posted November 27, 2013 [quote name='Pollyg'] wczoraj się trochę przestraszyłam, że coś nagle się stało[/QUOTE] Niestety, w każdej chwili może coś się stać, po domu chodzę z uszami wyostrzonymi jak kot i słucham jego oddechu, czasami ciężko oddycha i kaszle "sercowo". Spokojne życie nie dla mnie, ale ta adrenalina mnie zabija... Quote
beataczl Posted November 27, 2013 Posted November 27, 2013 dziuniek Ty zlota kobita jestes // buziole dla Kikusia przesylam :) [COLOR=#a9a9a9],,Kikus " przypomnialo mi sie ,ze brat jak byl malutki to sie do taty tak zwracal i na wczasach Panie zwracaly sie do ojca - Panie KIkus! ;)[/COLOR] Quote
sleepingbyday Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 [quote name='malagos']Tak jest, psze pani! A ja będę w Warszawie po 9 grudnia, aha! I lubię kawę w Starbuksie :)[/QUOTE] no proszę, kolejna szansa!! ja myśle, że jakbym była wetem na paluchu, sama na tyle psów, z marnymi funduszami, to bym po kilku latach była nieczułym strzępem człowieka. Quote
malagos Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 Jak tam dziadzinek dziś? A jak Ty, dziuniek, wychodzisz do pracy, to psy spokojnie zastają, nie szczekają? Quote
wiosenka Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 A ja myślę, że poza dystansem do pacjenta, to weterynarze mają świetne pole do popisu i znam lekarzy którzy najpierw leczyli w schroniskach i naprawdę są świetnymi specjalistami. To zależy od chęci... Ale jest druga sprawa, nie można oczekiwać, od Żadnego weterynarza, że będzie się znał na wszystkim! Z tego co tu czytałam, to pewne przypadki są konsultowane więc może i tu leży problem? Quote
Nutusia Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 Dziuniek - SZACUN!!!! A propos weterynarzy i schronisk. Nasz nieoceniony fantastyczny Doktor też kiedyś pracował w schronisku - w dodatku jako wolontariusz, charytatywnie. Ale po tym, jak skutecznie blokowano "odgórnie" wszelkie próby efektywnej i koniecznej pomocy zwierzętom, nie wytrzymał psychicznie... Quote
sleepingbyday Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 no otóż to, myślę, że sporo tez zależy od warunków, czyli budżetu, i kierownictwa. ale jednego to zniszczy i zostanie konowałem, a drugi odejdzie z hukiem i załamany. a zdjęcie z koncertem jest bycze! Quote
dziuniek Posted November 28, 2013 Author Posted November 28, 2013 [quote name='malagos']Jak tam dziadzinek dziś? A jak Ty, dziuniek, wychodzisz do pracy, to psy spokojnie zastają, nie szczekają?[/QUOTE] Malagos, praca przychodzi do mnie, nie ja do pracy:lol: ,wtedy szczekają, ale krótko ;) Quote
dziuniek Posted November 28, 2013 Author Posted November 28, 2013 [quote name='sleepingbyday'] ja myśle, że jakbym była wetem na paluchu, sama na tyle psów, z marnymi funduszami, to bym po kilku latach była nieczułym strzępem człowieka.[/QUOTE] Pani doktór skarżąca się na swoje finansowe warunki była bardzo młoda i wiekiem, i stażem... Quote
malagos Posted November 28, 2013 Posted November 28, 2013 [quote name='sleepingbyday']no otóż to, myślę, że sporo tez zależy od warunków, czyli budżetu, i kierownictwa. ale jednego to zniszczy i zostanie konowałem, a drugi odejdzie z hukiem i załamany. a zdjęcie z koncertem jest bycze![/QUOTE] i ten FORTEPIAN jest byczy! :) Quote
dziuniek Posted November 28, 2013 Author Posted November 28, 2013 (edited) Badanie pobrane, wyniki wieczorem. Psinek jakby spokojniejszy-osłabiony???-może już zrozumiał, że żaden pies ani kot nie reflektują na jego zaloty. Za to w lecznicy zaczął szczekać i wyć do suczki. Noc w miarę, parę ekscesów kaszlu i duszenia, oj spokojnego życia mieć nie będę. Podłogi znów zasikane, wszystkie kąty też-ewidentnie znaczy teren. Spał na podłodze, chyba mu gorąco było, bo dziś cieplej i na dworze. Waży 8 kilo, ale jest chudy i długi, powinien więcej. Zagadka-co jest większym smrodkiem(za przeproszeniem)- smród schroniska, czy wyziewy z zaniedbanej paszczy psa? Odpowiedź-zapach schroniska, po lekkiej kąpieli czuć go jeszcze, ale dopiero teraz został przebity przez zapach chorych i zepsutych zębów. Doceńcie moje poświęcenie-węch to mój najlepszy zmysł-uuuchchch. Edited November 29, 2013 by dziuniek Quote
sleepingbyday Posted November 29, 2013 Posted November 29, 2013 [quote name='dziuniek']Pani doktór skarżąca się na swoje finansowe warunki była bardzo młoda i wiekiem, i stażem...[/QUOTE] to pewnie to roszczeniowe pokolenie. Quote
wiosenka Posted November 29, 2013 Posted November 29, 2013 Jak kiedyś z Donkiem byłam na SGGW na zajęciach jako "królikiem" na sercu to patrzyli się jak na idiotkę, że jedyne co mnie zaniepokoiło to inny rytm serca i oddech jak spał i po niespełna 2 tyg badania... Z tego młodszego pokolenia więcej znam biznesmenów niż naprawdę z sercem, chociaż są i wspaniałe wyjątki... Quote
dziuniek Posted November 29, 2013 Author Posted November 29, 2013 (edited) Ustawiłam sobie na pulpicie Karmelka (przedtem Misia) i muszę trochę popłakać za każdym razem, gdy otwieram komputer. Teraz Kokiś. Wszystkie informacje zeskanuję, na razie własnymi słowami: Wada serca bardzo duża (zastawki nie zamykają się): zastój krążenia płucnego,serce powiększone, bardzo duża degeneracja wątroby, raczej zmiany starcze, ale bardzo złe wyniki wątrobowe, zmiany degeneracyjne kręgów i chrząstek. Mój lekarz nigdy nie przepisuje zbędnych leków, żadnych tam "osłaniaczy na wszelki wypadek", a mimo to popatrzcie, oto piramida zdrowia Kokisia: [IMG]http://i39.tinypic.com/2l9jyjb.jpg[/IMG] Niektóre tabletki muszę dzielić na cztery, a mają 3mmx5mm [SIZE=4]I dieta wątrobowa: indyk, ryż, warzywa[/SIZE] I parę zdjęć: [IMG]http://i43.tinypic.com/w8nvja.jpg[/IMG] [IMG]http://i39.tinypic.com/2ynqpw0.jpg[/IMG] [SIZE=4]Kokis wczoraj, jak nieżywy.............i dziś, już bardziej "trzeźwy"..... [/SIZE] [IMG]http://i44.tinypic.com/2i6j9kl.jpg[/IMG] [SIZE=4]A w ogóle to zawsze leży pod moimi nogami, nie tylko zresztą on... Na dobranoc zagadka, co to jest??? [/SIZE][IMG]http://i40.tinypic.com/dbh7q0.jpg[/IMG] Edited November 29, 2013 by dziuniek Quote
Nutusia Posted December 2, 2013 Posted December 2, 2013 Trzeźwy Kokiś jest de bomba! :) A to na dole to chyba... łoooowiecka ;) Quote
wiosenka Posted December 2, 2013 Posted December 2, 2013 Potrzeba kogoś do pomocy w szukaniu psiaka. Biegnie z Bródna wałem w kierunku Saskiej kępy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.