Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='zmierzchnica']Wydaje mi się dużą różnicą to, że masz psy od początku, od szczyla, w dodatku wybrane po konkretnych rodzicach i szkolone. Poza tym jakby pies był daleko od ciebie i sarna by mu wyskoczyła prosto pod łapy, to nigdy nie masz pewności czy wróci. Znam nie takie psy, które były na 100% pewne, ale zdarzyło im się złamać wpojone zasady.

A jeśli zaczniesz łaskawie czytać ze zrozumieniem, to z mojego postu wyraźnie widać, o co mi chodziło. Ale przeczytałaś jedno zdanie i już masz swoją teorię, jak zwykle :) Przeczytaj jeszcze raz, potem odpisuj. Opisałam dokładnie jak wyglądała jego reakcja na sarny PRZEDTEM i jak po porządnym wybieganiu i szkoleniu. Nie, że jest na 100% odwoływalny albo że nigdy sarny nie pogoni. Ale że minęła mu ta "febra" na widok zwierzyny i dzikie reakcje jakie wykazywał na początku. Kiedyś nie było szansy by pies zainteresował się czymkolwiek, bo był podniecony zwierzyną. Teraz nawet jeżeli zauważy sarnę, mogę go spokojnie przekierować na coś innego i nie mam problemu ze świrowaniem, a kiedyś miałam. Co nie oznacza, że nie pogoni sarny - jeśli wyskoczyłaby blisko niego to by ją pogonił. Dlatego chodzi na smyczy tam gdzie sarny są. Co ci nie pasi?

Poza tym panuj trochę nad słownictwem, moje psy nie popieprzają, co najwyżej biegają :)[/QUOTE]

mam 100% pewnosci, ze moje psy wroca ZAWSZE.
to sa wyzly-pole okladaja na olbrzymie odleglosci. gdyby nie byly odwolywalne, to by to bylo dla nich niebezpieczne.


aaa no i moje psy popieprzaja az milo. wolno im, bo sa posluszne.

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

EOT, założyłam tutaj wątek: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/237778-Spos%C3%B3b-na-instynkt-my%C5%9Bliwski-czy-uda%C5%82o-wam-si%C4%99-go-opanowa%C4%87"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237778-Spos%C3%B3b-na-instynkt-my%C5%9Bliwski-czy-uda%C5%82o-wam-si%C4%99-go-opanowa%C4%87[/URL]

Tylko proszę o konkrety tam, bo może faktycznie czegoś nie wiem :)

Mam nadzieję, że twoja pewność nigdy cię nie zgubi.

Posted

[quote name='zmierzchnica']EOT, założyłam tutaj wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237778-Sposób-na-instynkt-myśliwski-czy-udało-wam-się-go-opanować[/URL]

Tylko proszę o konkrety tam, bo może faktycznie czegoś nie wiem :)

Mam nadzieję, że twoja pewność nigdy cię nie zgubi.[/QUOTE]

gdyby taka pewnosc kogos gubila, to nie istnialyby wyzly uzytkowe-wszystkie chadzalyby na linkach.

Posted

Wracając do kotów, Klaudia musisz znaleźć ludzi z kotami i się zaprzyjaźnić, chadzać do nich jeśli tylko zechcą razem z psem , musi zrozumieć że kot nie jest wrogiem, przecież mając go na smyczy zapanujesz nad swoim potworem.
Najlepszym rozwiązaniem będzie przygarnięcie kota, maleńkiego, tak aby towarzystwo zrozumiało że kot ma prawo funkcjonować w domu/ oczywiście trzeba cały czas mieć oczy dookoła głowy/, ale warto.Po co gonić kocura, który nie ucieka?
To się przeniesie na całą resztę Mruczków.

Posted

hehehe co a bzdury.
znam mnostwo psow (w tym moje), ktore kota w domu (nawet cudzego, bo my swojego nie mamy) nie tylko nie gonia, ale nawet calkiem sie z nim ziomuja. za to wszystkie obce kotki to bardzo fajny obiekt do gonienia.
wlasny kot nic nie da.

Posted

[quote name='Obama']Poza tym ,są psy,które kotów nie akceptują i już. Mój.Próbowałam go zaznajomić z kotami,ale się nie da.I już.[/QUOTE]

Zaraz się dowiesz, że nawet najbardziej dziki pies może się zaznajomić z kotami, a jeżeli tego nie robi, to jest po prostu nieposłuszny :evil_lol:

Posted

Dziewczyny mają rację, domowe koty to swoje, a obcy kot, to intruz, którego należy pogonić.:diabloti: U nas w domu, przez 17 lat był pies, wychowany od szczeniaka z kocicą i kociakiem. Kocicę traktował jak matkę, z mlecznym bratem była przyjażń.:lol: Obcy kot nie miał prawa pojawić się na podwórku:cool3: Żuczek, do końca życia, domowe koty kochał, kociakami opiekował się jak najtroskliwsza niańka, lecz obce koty gonil bezlitośnie:cool3:

Posted

[quote name='zmierzchnica']Zaraz się dowiesz, że nawet najbardziej dziki pies może się zaznajomić z kotami, a jeżeli tego nie robi, to jest po prostu nieposłuszny :evil_lol:[/QUOTE]

Spoko,moge z tym zyc :)
a niech bedzie nieposluszny..poki nie poluje na dzieci i nie zagryza ludzi dla mięsa to źle nie jest :)

żart.

Posted

Lubię sobie czasami bzdury różne pisywać , a co:cool3:.
Natomiast miał być to wątek z założenia o kotach a nie sarnach :razz:.
Teraz się doczytałem że masz kota i o nim ten wątek, sorka.
Jeśli się tak ekscytuje to powojuj z nim w domu, musi zrozumieć że kot jest przed nim w stadzie.
Jeśli go zaatakował a miał kontakt z kocurem wcześniej to pewnie postanowił na własnąłapę zrobić porządek.
Może korytkiem go nauczysz?
Moja jest silnie łupowa, natomiast koty są święte/ prawie jak krowy/, może polować na kaczki małe dzieci oraz niegrzecznych dogomaniaków:evil_lol:.
Często wystawia kota , ale parę razy spotkała się z kotem oko w oko i nic się nie wydarzyło, no może tylko tyle że chciałą zalizać kocura na śmierć- też niedobrze?:-o

Posted

Moje psy (dwa z trzech) wielokrotnie pobiegły za sarną. Ale nie dogoniły jej więc nie widziałam problemu...problem sie zaczął gdy o mały włos nie zabiły mojej kotki a potem zamordowały zająca. Wiem jestem potworem bo do tego dopuściłam i mam wyrzuty sumienia po dzień dzisiejszy. Ale do rzeczy, czyli najlepiej psa ispróbowac przyzwyczaić do towarzystwa kota?? Najpierw domu w kagańcu, potem bez kagańca i najpierw jednego a potem drugiego psa a później oba jednocześnie? Jak karać psa jeżeli pogoni kota słownie czy w dosadniejszy sposób? Rażenie prądem odpada. ;)


Co ja bym dała za to żeby moje sunie leżały z kotem przy kominku i żyły ze sobą w zgodzie:)
Acha dodam tylko że moje sunie w nosie mają smakołyki, głaskanie czy zabawki jak widzą inne mniejsze zwierzątka. Największą nagrodą dla nich jest kotek, zając czy sarna, od biedy może być i kura.

Posted

[quote name='Klaudia M.']Jak karać psa jeżeli pogoni kota słownie czy w dosadniejszy sposób? Rażenie prądem odpada. ;) [/QUOTE]

Jak pisała Anka - może być karne warowanko. Do - pardon - porzygu. Gonisz zwierzaka - pac - leżysz, aż nie wyparują głupie pomysły. Nie wszystkie psy chcą współpracować od początku, niektóre trzeba kilka razy położyć ręcznie.

Może być też sposób pani Mrzewińskiej, choć w sumie to nie wiem, czyj on był pierwotnie, bo stosuje się go też w pasterstwie jak pies np. gryzie owce, czyli teatrzyk. Teatrzyk ma za zadanie maksymalnie obrzydzić psu jakieś działanie, ale w taki sposób, żeby mu się flaki przekręcały jak tylko pomyśli o zrobieniu zakazanej czynności. U pani M. pies, gdy zagryzł kurę, miał karne dłuuuuugie warowanko obok zwłok tejże, został wyprany kurą po pysku, a przewodniczka okazała, że baaaardzo jej się nie podobało zachowanie pieska, "bijąc" smyczą ziemię i ogólnie okazując STRASZNY GNIEW. Pasterze robią podobnie, warują psa i np. tłuką kijem ziemię OBOK z wrzaskiem. Nie polecam tego sposobu na miejskim osiedlu, bo trzeba na psie zrobić naprawdę duże wrażenie a można zostać opacznie zrozumianym :evil_lol:

Jeśli pies dobrze reaguje na korekty to można też wykorzystać dławik.

Posted

Cóż, nie jest zbyt powszechne pranie bordera owcą po ryju, jak mniemam, a jednak teatrzyk w postaci prania kijem ziemi działa, bo wystarczy psu dać mocno do zrozumienia, czego tolerować nie zamierzamy. Oczywiście mówimy o psach, które mają jakąkolwiek więź z przewodnikiem.

Posted

[quote name='evel']Cóż, nie jest zbyt powszechne pranie bordera owcą po ryju, jak mniemam, a jednak teatrzyk w postaci prania kijem ziemi działa, bo wystarczy psu dać mocno do zrozumienia, czego tolerować nie zamierzamy. Oczywiście mówimy o psach, które mają jakąkolwiek więź z przewodnikiem.[/QUOTE]

gdyby moj pies zagryzl kota, to zrobilabym to, co mrzewinska z kura. i wcale nie zartuje.

moje psy lezaly juz tyle razy plackiem przed wiekszoscia willi na moim osiedlu, ze niektorzy gospodarze nawet chcieli im wyniesc kocyk.

Posted

Jaki okres czasu jest u Ciebie kot, a ile egzystują suki?
Stworzyły sobie stado do polowań,bez zdecydowanej korekty nie masz szans na wychowanie, na wskazanie sukom czego sobie nie życzysz.
Przypuszczam, że korekty słowne nie będą natychmiast odbierane przez suki, musisz zdecydowanie reagować na niewłaściwe zachowanie.
Proponuję przyzwyczajanie pojedyńczo, psy w stadzie szybciej się nakręcają.Zacznij od suki, która jest "ważniejsza",, musisz ją przyzwyczaić ,że kot jest Twój i musi zacząć tolerować towarzystko kota, bo Ty tak zdecydowałaś.

Posted (edited)

Kotka ma 7 lat, suczki sztuk dwie mają równe 2 lata- to siostry. Łączy je niesamowita więź, pierwsze 4 miesiące latały dziko po wsi, w poszukiwaniu jedzenia. Potem wzięłam jedną do siebie a po miesiącu drugą zupełnie zdziczałą. "normalna" jest od roku. Psinki są strachliwe i nadal się boją człowieka nawet mnie. Ale jak widzą koteczka etc. to wstępuje w nie diabeł. Po wszytskim widzą że zrobiły źle, kulą się i idą tak nisko, po prostu się boją. Zbiłam je tylko raz, po tej masakrze na kotce...

Zastanawiam się jak ocenić czy mam z psami więź, bo chyba to czy są odwołalne o tym nie decyduje? Na pewno ich więź jest silniejsza, tak sądze. Chociaż powoli się to zmienia, ciężko wkupić się w łaski psa który nie ma rzeczy którą naprawdę ubóstwia. Smakołyki, zabawa czy zabawki nie są dla moich suk najważniejsze.

Acha moja kotka się boi tych dwóch psów, najpierw na nie pryka (odpowiednik psiego warczenia;) ) potem ucieka.
Mam też trzeciego psa, ale z nim żyje w zgodzie....czasami śmieje się z mężem że kotka nie zdaje sobie sprawy ze ten stwór to też pies... potrafią nawet jeść obok siebie. Ignorują siebie.



Póki co postaram się żeby bardziej dominujący pies "zaprzyjaźnił się" z kotem. Karać będę słownie i uderzeniem ręką o podłogę i warowianiem. Myślę że po to powinno wystarczyć.

Edited by Klaudia M.
Posted

Brawo za przygarnięcie bid psiowych:loveu:.
Dziewczyny mają jeszcze w sobie szaleństwo, rzeczywiście po okresie życia bez swojego człowieka, ciężko jest odpracować wszystko z psami- szczególnie że są we dwie i się nakręcają.
Niestety smaczki i zabawki to nie dla nich, dzieciństwa nie miały to i z socjałem nie jest prosto.
Metoda będzie dobra, pewnie przyniesie efekty, tylko cierpliwości trzeba, dasz radę;).
Może spróbuj trzymać potwora na smyczy, coby nie okazał się szybszy- nawet smycz zakończ obrożą zaciskową, a nawet kolczatką- lepiej żeby nie było jatek. Dwa, trzy razy suka spróbuje i zacznie sobie odpuszczać jeśli będzie widziała Twoją zdecydowaną reakcję.
Ja mam prawie wyżła, suka jak widziała kaczki to dostawałą amoku, teraz to kaczki siedzą koło niej i się śmieją.Nie będę pisał bzdur , że pies nie reaguje, bo nie da się wyplenić podświadomości ale nawet na komendę " równaj krowo:cool3:" przejdzie koło bez smyczy.
Dasz radę , powodzenia.

Posted

Zwracam się z ogromną prośbą do osób które mają psy po kastracji/sterylizacji o wypełnienie krótkiej – 3 minuty- ankiety [URL="http://www.ankietka.pl/ankieta/88592/kastracja-i-sterylizacja-psow.html"]http://www.ankietka.pl/ankieta/88592...acja-psow.html[/URL] Dane z ankiety będą wykorzystane do pracy magisterskiej pt.”Kastracja i sterylizacja psów na terenach wiejskich” Bardzo proszę o pomoc i z góry wszystkim ,którzy wypełnią ,dziękuje.

Posted (edited)

W 2013 r. będziemy się starać żeby łobuziary (wika i saba) polubiły sie z moją kotką, właściwie wystarczy mi ze nie będą jej atakować.:smile:

Póki co mają terapię indywidualną-na pierwszy ogień poszła Sabka bo wydaje mi się że ona jest suką "alfa" wpuściłam ją do sypialni gdzie był kotek i nie spuszczała ją z oka. Gdy za bardzo się nakręcała kazałam jej wykonywać komendy lub w inny sposób odwracałam jej uwagę. W końcu położyła się na podłodze i sama starała się na nią nie patrzeć. Potem weszła pod kołdre i zasneliśmy. Obudziłam się dopiero gdy skoczyła do kota, chyba próbowała skorzystać z kuwety... nie wiem jednak czy Saba próbowała ją ugryźć bo byłam zaspana. W każdym razie na mój krzyk odeszła;-)

Potem wzięłam Wikę, ale na smyczy bo wydawała mi się bardziej agresywna i szybka no i sprytniejsza ode mnie co nie jest tajemnicą:-D
Wika wcale nie patrzyła na kota, była zainteresowaną bardziej moją osobą. Merdała ogonkiem (do mnie), kot był na oknie chciałam żeby Wika przeszła koło niego i wskoczyła na łóżko ale zrobiła to opornie. Potem nie chciała zeskoczyć, nie wiem czy boi się mućki a moze konsekwencji jaką mogą ją spotkac jak dotknie koteczka. W każdym razie cały czas była swobodna położyła się na łóżku, zaczepiała mnie łapką, merdała ogonem...

Mam pytanie bo koryguje dziewczyny w momencie gdy widzę że patrzą na kota lub zamierzają do niego iść, czy powinnam? Czy robić to dopiero gdy go ewidentnie atakują?


Acha każda z suń waży nie więcej niż 20 kilo, nie są potomkami rotka czy amstafa...

Edited by Klaudia M.
Posted

Witaj.
Ja osobiście uważam/ może to bzdury:razz:/, że korekta powinna być dopiero przy próbie ataku.
Socjalizacja polega na umożliwieniu kontaktu z psem, kotem bezpośrednio i korektę w sytuacji kiedy Ty sobie czegoś nie życzysz.
Jeśli będzie to zakazany owoc ,to pod Twoją nieobecność napewno spróbują dziewczyny go spróbować:crazyeye:.
Może połóż sobie psa u nóg i weź kocura na kolana, niech zobaczą że kocio jest bardzo ważny dla Pańci

Posted

To trzeba wypatrzeć kiedy dziewczyny się spinają w sobie, a teraz szczególnie gdy są osobno dopuszczane do kocura nie będzie łatwo wyłapać sygnały. Przede wszystkim 24 godziny pracować z psiami.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...