Jump to content
Dogomania

Pies trzęsie się gdy widzi kota, strach czy napływająca agresja?


Klaudia M.

Recommended Posts

Moja suczka na widok kota cała się trzęsie, kilka miesięcy temu zaatakowała moją kotkę tj. o mało ją nie rozszarpała z innym psem. Dostała za to po pupie, ale nadal czuje pociąg do kotów. Ostatnio uciekła mi na spacerze i gdy ją odnalazłam stała jak wryta i trzęsła się bo widziała kota stojącego w połowie drogi do mnie. Czy to jest strach czy może agresja która w niej tak narasta że aż się trzęsie. Czy to możliwe?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Klaudia M.']Moja suczka na widok kota cała się trzęsie, kilka miesięcy temu zaatakowała moją kotkę tj. o mało ją nie rozszarpała z innym psem. Dostała za to po pupie, ale nadal czuje pociąg do kotów. Ostatnio uciekła mi na spacerze i gdy ją odnalazłam stała jak wryta i trzęsła się bo widziała kota stojącego w połowie drogi do mnie. Czy to jest strach czy może agresja która w niej tak narasta że aż się trzęsie. Czy to możliwe?[/QUOTE]

Nie wiem jak to wyglada, ale ja bym obstawiala silna ekscytacje, na pewno odrzuciła strach. Czekala pewnie na reakcje kota, jakby zaczal zwiewac to by go zaczela gonic.

Do bólu ćwicz przywolanie awaryjne

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia M.']Kot w końcu się schował, wbiegł za ogrodzenie. A ja w między czasie cały czas do niej mówiłam (krzyczałam żeby nie tykała kotka, bo to i tamto) ;) Póki co chodzi w kagańcu albo na smyczy, nie jestem w stanie opanowac jej popędu.[/QUOTE]


Nie Ty jedna masz ten problem :D

Link to comment
Share on other sites

Domyślam się;) na jakiś czas uspokoił je kaganiec, ale teraz znowu opętało ją czyste szaleństwo. Śmieję się czasami z mężem, że pozostały dwa wyjścia. Albo przywiesić jej do głowy pustaka albo uciąć trzy nogi najlepiej przy samej d...to znacznie by ją spowolniło;) Póki co ma karę i przez miesiąc chodzi bez przerwy na smyczy, potem zobaczymy może się opamięta.

Link to comment
Share on other sites

Klaudia M. przypuszczam że to może być prawda. Mam 2 psy Arasza i Dasze. Arasz ma podobne objawy tylko się nie trzęsie tylko napina się jakby ktoś mu kijek w pupę wsadził a potem się wyrywa i leci jak długi za kotem, jest bardzo dużym lablusiem i może pociągnąć tak że można się przewrucić więc lepiej go puścić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia M.']Moja suczka na widok kota cała się trzęsie, kilka miesięcy temu zaatakowała moją kotkę tj. o mało ją nie rozszarpała z innym psem. Dostała za to po pupie, ale nadal czuje pociąg do kotów. Ostatnio uciekła mi na spacerze i gdy ją odnalazłam stała jak wryta i trzęsła się bo widziała kota stojącego w połowie drogi do mnie. Czy to jest strach czy może agresja która w niej tak narasta że aż się trzęsie. Czy to możliwe?[/QUOTE]
jak to dostala po pupie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']jak to dostala po pupie?[/QUOTE]

Dostała po pupie bo rozszarpywała mi kota, saba ciągła za głowę a drugi pies za tył. Nie uznaje bicia, ale w tym momencie nie było czasu na negocjacje. Ratowałam słabszego i gdybym musiała uderzyć mocniej psa żeby puścił kota to bym to zrobiła.

Ps: dostała ręką, nie kijem... w pupę nie w głowę.... nie piszczała z bólu, odsunęła się od kota...więc podziałało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia M.'] Póki co ma karę i przez miesiąc chodzi bez przerwy na smyczy, potem zobaczymy może się opamięta.[/QUOTE]

Albo będzie najarana sto razy bardziej, bo nie ma się jak rozładować chodząc tylko na smyczy? :hmmmm:

[quote name='dasza i marcepan'] jest bardzo dużym lablusiem i może pociągnąć tak że można się przewrucić więc lepiej go puścić.[/QUOTE]

I tak za każdym razem jak ciągnie do jakiegoś zwierzątka, to go puszczasz, bo może przewrócić?

Link to comment
Share on other sites

Za kilka miesięcy będziemy mieć zrobione ogrodzenie, staram się zabierać ją na dłuższe spacery. Jeśli macie lepszy pomysł, to chętnie zasięgnę porady u kogoś mądrzejszego:)

Moje psy są bardzo grzeczne i bardzo je kocham, ale mają silnie rozwinięty instynkt łowiecki. Muszę to zaakceptować i zrobić wszystko by nikogo nie skrzywdziły.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dasza i marcepan'] jest bardzo dużym lablusiem i może pociągnąć tak że można się przewrucić więc lepiej go puścić.[/QUOTE]
Żartujesz?Spuszczasz psa ze smyczy kiedy chce bo boisz się,że Cię przewróci?
Absurd.Po co Ci duży pies,nad którym nie panujesz i Twoim rozwiązaniem problemów jest spuszczanie go?
Jak będzie chciał ściąć się z innym psem albo zainteresuje się małym ,uciekającym dzieckiem to też go spuścisz dla świętego spokoju: a niech sobie zapoluje?A przy ulicy??

No litości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Żartujesz?Spuszczasz psa ze smyczy kiedy chce bo boisz się,że Cię przewróci?
Absurd.Po co Ci duży pies,nad którym nie panujesz i Twoim rozwiązaniem problemów jest spuszczanie go?
Jak będzie chciał ściąć się z innym psem albo zainteresuje się małym ,uciekającym dzieckiem to też go spuścisz dla świętego spokoju: a niech sobie zapoluje?A przy ulicy??

No litości.[/QUOTE]

Bardzo często spotykam się z tym u właścicieli labradorów... Kiedyś babka mi właśnie tłumaczyła, że swoją labkę musi puścić, bo jej nie utrzyma na widok kota. Dla mnie to jakieś chore - nie trzeba być silnym fizycznie, żeby panować nad psem głosem, trzeba tylko włożyć troszkę wysiłku w szkolenie...

[B]Klaudia M. -[/B] wg mnie to najgorsze co możesz zrobić - chodzić z psem tylko na smyczy. Z nudów będzie tropił koty, a jak jakiegoś zobaczy to będzie świrował jeszcze bardziej. Przerabiałam to z moim psem i sarnami. Dostawał takiej głupawki na widok saren, że utrzymanie go było masakrycznie trudne - luzował smycz, brał rozpęd i wyrywał do przodu, skakał na mnie i podgryzał mnie za ramię, wbiegał między nogi i spod nóg wyrywał do przodu z całą możliwą prędkością, oczywiście trząsł się jak w febrze... (Muszę przyznać, że Frotek jest pomysłowy pod tym względem.) Nie pomogło nic innego jak codzienne bieganie (on w szelkach i na smyczy przymocowanej do pasa biodrowego), wybiegiwanie w bezpiecznym terenie albo na taśmie 20m za piłką no i do znudzenia ćwiczenia komend.
Teraz jak sarenka wybiegnie mu przed nos to ją pogoni (dlatego w terenie, gdzie jest zwierzyna chodzi na smyczy), ale ogólnie minęła mu podnieta na ich widok, panuję nad nim głosem, jak każę usiąść to siądzie, zrobi obroty, skupi się na mnie i na piłce... Więc da się, tylko trzeba trochę w to włożyć i nie pozbawiać psa możliwości wyżycia się. Inaczej będzie tylko się utwierdzał w przekonaniu, że najlepsze, co się na spacerze zdarza to kotek do pogonienia.

Link to comment
Share on other sites

halo, halo, nie wszyscy właściciele labradorów mają siano w głowie, mój chodzi na kantarku i nie ma opcji puszczenia wypuszczenia smyczy z ręki "bo przewróci". Ja się przyznam, że nie udało mi się u suki wyeliminować instynktu gonienia zdobyczy. Ściga sarny, zające i bażanty na polach jeżeli przegapię moment i nie odwołam jej odpowiednio wcześnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']skoro goni sarny to mu wcale nie minela podnieta, a prblem nie zotal rozwiazany. gdyby zostal, to pies nie musialby chodzic na smyczy w terenie, gdzie mozna spotkac sarne.[/QUOTE]

Nie sądzę, aby było możliwe wyplenienie takiego zachowania, jeżeli pies przez miesiące żył samopas, wzięłam go jak już był dorosłym, uwielbiającym się włóczyć samopas kundlem. Oczywiście, na dogomanii jest stado ludzi, którzy jednym palcem są w stanie sprawić, by terrierowaty pies z silnym popędem myśliwskim na widok sarny odwracał wzrok i podawał łapkę, no ale na dogomanii są sami magicy :diabloti: w realnym życiu pies, który utrwalił sobie silnie pogoń za zwierzyną jest raczej nie do oduczenia bez pomocy takich rzeczy jak OE. Chyba że masz a_niusia jakiś genialny super-sposób, to proszę bardzo, opowiedz :)

Link to comment
Share on other sites

:) moja suka jest ze schroniska, wzięta jako młody ale dorosły pies przez nas. I też raczej nie sądzę że udałoby się u niej wyeliminować ten dziki pęd za zdobyczą. Jedyne czego udało nam się dokonać to reagowanie na ostre przywołanie kiedy jeszcze nie jest jeszcze maksymalnie podniecona zwierzyną pomimo, że już ją wyczuła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Nie sądzę, aby było możliwe wyplenienie takiego zachowania, jeżeli pies przez miesiące żył samopas, wzięłam go jak już był dorosłym, uwielbiającym się włóczyć samopas kundlem. Oczywiście, na dogomanii jest stado ludzi, którzy jednym palcem są w stanie sprawić, by terrierowaty pies z silnym popędem myśliwskim na widok sarny odwracał wzrok i podawał łapkę, no ale na dogomanii są sami magicy :diabloti: w realnym życiu pies, który utrwalił sobie silnie pogoń za zwierzyną jest raczej nie do oduczenia bez pomocy takich rzeczy jak OE. Chyba że masz a_niusia jakiś genialny super-sposób, to proszę bardzo, opowiedz :)[/QUOTE]

mnie to nie obchodzi, czy twoj terierowaty pies z silnym popedem mysliwskim goni sarny czy nie.
istotne jest dla mnie, ze moje dwa 100% wyzly, ktorych popedy mysliwskie sa stale rozwijane, sa w stanie sarne respektowac.

ale skoro twoj pies popieprza za sarna az milo jak tylko nadarzy mu sie okazja, to czemu twierdzisz, ze minela mu podnieta i ze panujesz nad nim glosem?

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się dużą różnicą to, że masz psy od początku, od szczyla, w dodatku wybrane po konkretnych rodzicach i szkolone. Poza tym jakby pies był daleko od ciebie i sarna by mu wyskoczyła prosto pod łapy, to nigdy nie masz pewności czy wróci. Znam nie takie psy, które były na 100% pewne, ale zdarzyło im się złamać wpojone zasady.

A jeśli zaczniesz łaskawie czytać ze zrozumieniem, to z mojego postu wyraźnie widać, o co mi chodziło. Ale przeczytałaś jedno zdanie i już masz swoją teorię, jak zwykle :) Przeczytaj jeszcze raz, potem odpisuj. Opisałam dokładnie jak wyglądała jego reakcja na sarny PRZEDTEM i jak po porządnym wybieganiu i szkoleniu. Nie, że jest na 100% odwoływalny albo że nigdy sarny nie pogoni. Ale że minęła mu ta "febra" na widok zwierzyny i dzikie reakcje jakie wykazywał na początku. Kiedyś nie było szansy by pies zainteresował się czymkolwiek, bo był podniecony zwierzyną. Teraz nawet jeżeli zauważy sarnę, mogę go spokojnie przekierować na coś innego i nie mam problemu ze świrowaniem, a kiedyś miałam. Co nie oznacza, że nie pogoni sarny - jeśli wyskoczyłaby blisko niego to by ją pogonił. Dlatego chodzi na smyczy tam gdzie sarny są. Co ci nie pasi?

Poza tym panuj trochę nad słownictwem, moje psy nie popieprzają, co najwyżej biegają :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...