Jump to content
Dogomania

Konina


kmaila

Recommended Posts

  • Replies 105
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Konine wykluczam ze wzgledow siatopogladowych.. Zaba, co do salami, to moze jakies zagraniczne i koszmarnie drogie jest z osla, ale przynajmniej 99% dostepnych w polskich sklepach nie jest robionych z osiolkow (i bardzo dobrze!). To jak z wytworem o nazwie"pasztet z zajaca", ktory w skladzie nie ma zajaca..

Link to comment
Share on other sites

ja konine dla Conora kupuje w sklepie MARCPOL, maja chyba siec w calej POLSCE , albo w budce na bazarku. Konina kosztuje 6pln za kilogram, a wolowina bez kosci 16pln, karmie i jednym i drugim, konina jest czystym i bardzo chudym miesem, lecz zdecydowanie bardziej krwistym niz wolowina. Jest tez latwiej trawiona niz wolowina. W smaku wlasciwie nie rozni sie od wolowiny, kiedys jadlam konine, poza tym w sklepach dostepne sa wyroby wedliniarskie zawierajace konine, miedzy innymi kabanosy maja konine.

Link to comment
Share on other sites

mnie wet zalecil jagniecine, ale popukalem mu w czolo. konine mozna kupic w krakowie w sklepie zoo przy ul. pilsudskiego. ja swoje psiaki karmie tym co troche za dlugo lezy "na sklepie". panie chetnie sie tego pozbywaja za pare zlotych, bo inaczej trzeba by to bylo wyrzucic. psy maja sie po tym doskonale, a ja mam troche spokojniejsze sumienie...

Link to comment
Share on other sites

masz racje. :oops: rownie mocno odrzuca mnie od karm z jagniecina i dziczyzna. dlatego w miare mozliwosci kupuje psom to co nie nadaje sie juz do sprzedazy w miesnym. mam uklad z kierowniczka, ktora odklada dla mnie rzeczy, ktore nie sa juz pierwszej swiezosci. taki miesny recycling :-?

Link to comment
Share on other sites

1. Gościu chyba nie zrozumiałeś Dolphine....ja wywnioskowałam, że mówi o wyrobach z koniny dla ludzi!

2. Sprawa mięsa końskiego. Smutne, ale prawdziwe. Ja go nie jadam, moje psy go nie jadają. Ale jest w sprzedaży i nie da się ukryć, że dla wielu jest to mięso, jak mięso. To, że MY GO NIE BĘDZIEMY jeść - nie zmieni faktu transportu żywych koni za granice - a to chyba jest gorsze!

U mnie w domu nie jada się koniny, cielęciny, jagnięciny i ostatnio - królika. Co nie znaczy, że nie może się oburzyć na mnie wielbiciel świnek wietnamskich - bo są miłe i przyjacielskie.

To nie jest moja wina, ani Twoja, że ktoś nie zostawia konia na dożywociu u siebie.

P.S. Co stało się z Twoją klaczą?

Link to comment
Share on other sites

Co się stało z moją klaczką ..to smutna historia ...

To była klaczka szlachetnej półkrwi po angloarabie. Niedługo po kupieniu zaczeła kaszleć. Początkowo było to niegroźne pokasływanie i rzadko. Wet uważał, że drażni ją kurz i pył. Tak było przez rok. Później zaczeło być gorzej - ropny wyciek z nosa + mocny kaszel. Szczególnie w wysiłku, na jazdach. Choroba nasilała się i przechodziła , wykluczając klacz z treningu i 1 zawodów ... na dodatek utrzymywałam ją płacąc na pół z moją koleżanką, obie też na niej jeżdziłyśmy. Ale jak zaczeła chorować jazdy nie było prawie wcale ...Szukałam pomocy u kilku weterynarzy, każdy mówił coś innego ...a leki nie pomagały .. szyję miała całą pokutą i spuchniętą od zastrzyków ...końcowy etap to była klinika- Wrocław gdzie zawiozłam umięśnionego konia z błyszczącą sierścią a odebrałam chudą chabetę, która siadała ze strachu na zadzie jak chciałam ją pogłaskać ...odradzam to miejsce każdemu kto ma chorego konia! Oczywiście nic nie pomogli, nie przysłali nawet opisów badań. Pewnie ich nawet nie zrobili - mogę się założyć że studenci uczyli się na niej robić zastrzyki i zakładać sondę ... miała prawo znienawidzić ludzi ale nie ... nadal ich lubiła ...

Weterynarze nie pomogli, sytuacja finansowa rodziny się pogorszyła ...musiałam ją sprzedać ... ja studiuje, nie pracuję jeszcze a rodzice nie mogli dłużej pozwolić sobie na utrzymywanie konia, który nie pracuje, nie chodzi na jazdy a ciągle się tylko płaci weterynarzom ... i to bez efektu ...

Kobyła była wspaniała, chodziłą za mną jak pies, a kiedyś jak leżałam na kocu z kuzynką i koleżanką przyszła i położyła się obok.

Jak mi się następnym razem zachce konia to się zastanowię 150 razy ...

Moją Florestę ponoć kupił jakiś chłopiec - czy raczej kupili mu rodzice ... mam nadzieję, że znalazli lepszych fachowców i że bestyjka ma się dobrze.

Przepraszam, że nie na temat ale chciałam odpowiedzieć na pytanie - mam nadzieję, że moderator mi to daruje.

Link to comment
Share on other sites

Monika - dzieki, dokladnie o to mi chodzilo, ze konina jest dodawana do wyrobow wedliniarskich, ktore wiekszosc z nas pewnie spozywa. Jakos nie widze w swoim poscie, zebym napisala ze kabanosy sa dla psow! Gosciu podejrzewam, ze jestes ta sama osoba, ktora sie ciagle mnie czepia i, ktorej strasznie przeszkadza moja obecnosc na forum.

Link to comment
Share on other sites

Mi tez jest zal koni, ale wydaje mi sie ze calkiem zdrowych koni nie zabijaja, tylko nie jako uszkodzone np: problemy z koscmi (zlamanie kopsci), nie jestem tego pewna ale tak slyszalam. A Swinie nie jako tez my je sporzywamy, a w Angli nie ktorzy trzymaja je w mieszkaniach i chodza z nimi jak pieski na smyczy i jezdza z nimi osobowymi autami, a jeszcze w innym kraju swiniami posluguje sie policja do szukania narkotykow, poniewaz swinie maja niezastepiony wech, sa dokladnie tak samo inteligientne jak psy. Aportuja przychdza kiedy tego zarzadasz, biegaja i bawia sie z wlascicielami. Dla mnie swinia to tak samo jak pies, wychodzi na to ze my i nasze psiaki powinny nie sporzywac miesa, a to raczej dla nie ktorych nie mozliwe. :) BO SAMA LUBIE MIESO

:(

Link to comment
Share on other sites

Nie tylko w Anglii.

Kiedyś wieczorem na spacerze z psiakami zauważyliśmy dziwnego psa z właścicielką-piesio w szeleczkach,ciężko biegał,jakiś taki masywny i sapał jak czołg-dopiero gdy przeszedł obok nas,zobaczyłam,że to świnka wietnamska.

Odjazd nie z tej ziemi-moje psy stały jak zaczarowane i ja też-przyznam. :D

Dlatego wszystkie zwierzęta-te rozumniejsze i mniej rozumne tak samo cierpią i czują śmierć-nie ma tu podziału na konie,karpie,kurczaki,świnki czy krowy-przynajmniej dla mnie.

Dlatego staram się maksymalnie ograniczyć jedzenie mięsa w mojej rodzinie,ale psy jeść mięso muszą-czy jest to mięso ze sklepu czy przetworzone na tzw.suchą karmę.To ciągle jest to samo mięso.

Link to comment
Share on other sites

A baranina... widzieliscie jak barany albo owce placza przed smiercia ??Bo ja tak.Widok nie byl za ciekawy , plakaly jak dzieci i jeden drugiemu dawaly sobie znak ze ida na smierc.Szkoda mowic, widzialam lek i lzy w ich oczach, i o czym tu mowic. Kazde zwierze przeznaczone na mieso czuje swoja ostatnia sytuacje. TO JEST FAKT :cry:

Link to comment
Share on other sites

niekturych ludzi (za przeproszeniem) powinni dac na mieso i zucic je psom. wlasnie ogladnelam drastyczne zdiecia ze az sie slabo robi do czego taki czlowiek moze byc zdolny, takich zabic to za malo, zeby ich wszystkich szlak trafil.

Przepraszam bo mnie sie przykro zrobilo

zeby psa zywcem ze skory obdzierac to jest ostatnie co moglam zobaczyc

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...