Jump to content
Dogomania

Groźne psy - wchodzisz na własne ryzyko - czyli boxer Medor & senior Dinuś;))


Medorowa

Recommended Posts

[quote name='Tengusia']mialam nic nie pisac w ramach buntu braku fot ale napisze, powinnas w takiej sytuacji zareagowac, tym bardziej ze [B]pies byl na twoim lozku ... ja odrazu bym go wygonila na miejsce[/B] i kazala tam tak dlugo siedziec az bym uznala za stosowne ze moze wstac ... pies musi wiedziec ze lozko to wasz teren i on jest na nim tylko gosciem

moja Faza nigdy na mnie nie warknela ale Bolek lubi czasem pokazac ze to on chcialby byc panem i wladca :diabloti: i w takich chwilach w sekundzie laduje u siebie na miejscu i nie ma przepros ...

a teraz strzelam dalej focha bo nie ma fot :obrazic:[/QUOTE]
Tylko, że moje łóżko to też jego miejsce:oops::evil_lol:
A tak poważnie, to wiem, że źle zareagowałam, po pierwsze szok, po drugie opóźniony zapłon myśleniowy;) Kiedyś już miałam podobną sytuację, w której Mailuś zademonstrował mi całe swoje uzebienie:roll: Wtedy na początku też byłam zaskoczona, ale moja reakcja wyglądała zupełnie inaczej. W każdym bądź razie, mam nadzieję, że taka sytuacja NIGDY WIĘCEJ nie bedzie miała miejsca:modla:

I się już nie fochaj, bo predzej czy później będzie tyle zdjęć Mailotka, że będziesz miała już serdecznie dość :evil_lol:
[quote name='sylwiaskalska']O u mojego kumpla który mial Doga de Bordeux pies wylądował przy takim czymś na dywan od razu i go przycisnął go parteru póxniej na miejsce no ale kumpel mial siłę, nie znam sie na pitach ale generalnie pierwsze reakcje u mnie też czasami były opóxnione bo człowiek jest zaskoczony.[/QUOTE]
Dokładnie, to jest zaskoczenie/szok, "gdzie mój pieseczek na mnie";)
Ja osobiście nie jestem w stanie ani psychicznie, ani tym bardziej fizycznie wdać sie w taką "konfrontację" z moim Mailem. Żeby nie było, że to jakiś nieokiełznany zabijaka ;) NIE ugryzł mojego TZ do krwi, to nawet ciężko nazwać "ugryzieniem" - oni mają tak hardcorowe zabawy, że czasami podczas nich wychodzą o wiele gorsze obrażenia;):evil_lol: Do czego zmierzam - "ślad" był, jak po uszczypnięciu;)

Bądź co bądź, ciężko mi to nazwać "zabawą", jeszcze ciężej jakąkolwiek "agresją". Mam tylkko ogromną nadzieję, ze ta sytuacja nie będzie miała już nigdy więcej miejsca;)

A teraz lecę z moim aniołkiem na spacerek:loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 11.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Medorowa

    3199

  • Alicja

    1267

  • e.v.a

    1082

  • agbar

    520

Top Posters In This Topic

Na mnie całe szczęście żadne z "nowego" pokolenia psów nie warczy (a niech by spróbowały :diabloti:) . Ale Spot jak byłam młodsza to był okres, że mnie nie tolerował, nie mogłam się do nikogo w jego obecności przytulać bo mnie gryzł po głowie, nie mogłam mu też nic zabrać bo był warkot niesamowity, aż tu nagle jak miałam jakieś 12 lat jak mu przez łeb nie dałam gdy na mnie warczał, wiem wiem mało wychowawczo, ale już nigdy więcej nie próbował:evil_lol::evil_lol: Później wszystkie obowiązki z kaśki przeszły na mnie i pies nagle był wzorowym pieseczkiem, tak wogóle to Spot był najnajnajnaj:loveu::loveu: Ale nie polecam tego:diabloti::diabloti:

A tak wogóle to cześć... i dałabyś jakieś foty:angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kiłi']Na mnie całe szczęście żadne z "nowego" pokolenia psów nie warczy (a niech by spróbowały :diabloti:) . Ale Spot jak byłam młodsza to był okres, że mnie nie tolerował, nie mogłam się do nikogo w jego obecności przytulać [B]bo mnie gryzł po głowie[/B], nie mogłam mu też nic zabrać bo był warkot niesamowity, aż tu nagle jak miałam jakieś 12 lat jak mu przez łeb nie dałam gdy na mnie warczał, wiem wiem mało wychowawczo, ale już nigdy więcej nie próbował:evil_lol::evil_lol: Później wszystkie obowiązki z kaśki przeszły na mnie i pies nagle był wzorowym pieseczkiem, tak wogóle to Spot był najnajnajnaj:loveu::loveu: Ale nie polecam tego:diabloti::diabloti:

A tak wogóle to cześć... i dałabyś jakieś foty:angryy::angryy:[/QUOTE]
Przepraszam, ale przy tym oplułam monitor ze śmiechu:evil_lol: Choc zdaję sobie sprawę, że to musiało być mało przyjemne ;)



Co do zdjęć, to zgubiłam telefon:cry: Mało tego, to był prezent i na dodatek warty grubo ponad 1500zł:mdleje::cry:
Jestem załamana i mam cichą nadzieję, ze w jakiś sposób, w jaki to nie wiem, się odnajdzie:cry:



Co do problemów z Mailem pogorszyło się i to bardzo.
Tak w skrócie, bo jestem tak padnięta, ze nie mam sił sie po tyłku podrapać.
Majówki, impreza u znajomych, dzwoni moja mama, żebym przyjechała do domu, bo ona się boi do WC wyjść - więc godzina ok 11 wieczorem/nocą, a ja w taksówke i zasuwam (być może tam zgubiłam wcześniej wspomniany telefon:cry:)
Żeby bardziej zoobrazować całą sytuację - Mailo ma w przedpokoju "swój" fotel, który sobie bardzo upodobał i najczęściej spędza tam czas, kiedy mnie nie ma w domu (choć nie tylko wtedy). Mama chciała wziąć Maila do pokoju, żeby położył sie u siebie, czyli u mnie w łóżku - no i chciała jak zawsze piesia ściągnąć, na co on zareagował warknięciem, matulka na niego krzyknęła, wtedy do warknięcia doszedł pokaz uzębienia, a więc - nie pytajcie dlaczego, bo sama nie wiem co ona chciała sprawdzić - wyciągnęła rękę w kierunku fotel i tu już do warknięcia, wyszczerzenia zębów doszedł ruch w kierunku mojej mamy. Po tym fakciem moja matula zrezygnowała z jakichkolwiek dalszych prób.

Dalszy weekend majowy - wyjechaliśmy z TZ, zabraliśmy psa.
Mailo dorwał kawałek szkła, podchodzę bym mu go zabrać, a tu co - oczywiście mój piesek pokazuje mi swoje niezadowolenie:mdleje: Tu sie już naprawdę wku****am, wzięłam kundla za karczycho - w tym momencie TZ prawie zszedł na zawał:evil_lol: - no i Mailuś warczący i łapiący mnie LEKKO, bez śladu, został wyrzucony za drzwi. Po minucie coprawda zawołałam go z powrotem, bo tak jak wspomniałam - wyjechaliśmy, spaliśmy w pensjonacie, więc Mailo miał farta, bo nie mogłam go zostawić w holu dłużej:evil_lol:

Sytuacja tego samego wieczoru, TZ chciał przesunąć Maila na łóżku - a głupie, wredne, parszywe psisko znowu:mdleje: Ale wtedz wystarczyło już tylko moje szturchnięcie i powiedzenie "#¤% nie wolno !"#¤¤ %&/( !"#¤#!!@#''

Kolejna sytuacja - u mnie w domu - Mailo wbiegł do łazienki, a tam te wszystkie szczotki, gumki do włosów, gąbki etc. to dla niego prawdziwa frajda - mówię do TZ, zeby go stamtąd zabrał - i tu nie potrafię opisac jego reakcji - musiałabym to pokazać, nie było warknięcia, ale był tak jakby skok w stronę TZ, zreszta nie wiem, nie potrafię tego opisać - muszę zacząć czytać więcej książek;):diabloti:

Miałam sie nie rozpisywać, no ale samo tak jakoś wyszło;)
Moja mama boi sie psa, boi się zostawać sama z Mailem, brat mówi, zebym poszukała mu nowego domu z odpowiedzialnym znawcą rasy - TZ boi się do mnie powiedzieć tak wprost:evil_lol: ale daje mi to też do zrozumienia, a ja jestem w krpoce. Nie wiem co będzie dalej, nie mam pojęcia co robić, po prostu nic nie wiem ...

Link to comment
Share on other sites

Uśpić go ... już go nauczyłaś , jak się straszy ludzi.Ten pies już jest niebezpieczny.
Pitbull , to bardzo specyficzny zwierz , dlatego się mówi - nie dla każdego ... trzeba mieć dobrą rękę i pewną by poprowadzić takiego psa ... TTB to nie jest maskotka ...

Link to comment
Share on other sites

Madziu ... wiesz ze masz 1 deske ratunkowa...na CITO spotkanie ze szkoleniowcem behawiorystą i ocena czy pies jest do opanowania ...jeśli nie ...ktoś od pitów już ci powiedział :( zresztą Ewa dobitnie to napisała ...
Psiak miał predyspozycje do pewnych zachowań, a ty pozwoliłaś utrwalić mu właśnie te bardzo złe zachowanie:(
Musisz teraz COŚ zrobić zanim stanie się nieszczescie

Link to comment
Share on other sites

Tylko ew procesie , resocjalizacji tego psa , muszą brać osoby , które mają z nim kontakt , czyli Magda , TZ i musowo mama.
Nie daj boziu , że pies wyczuje że ktoś się go boi .... będzie bawił się tym pysznie ... no i stanie się tragedia ....

Na początek , ograniczenie mu wszelkich praw , plus obowiązkowy kaganiec na ryj .... by mamy czy TZ nie poranił ...

Pit , w nieodpowiednich rękach ... to jak dziecko z zapałkami w składzie ze słomą ... to są świetne psy , tylko trzeba te psy rozumieć bardzo mocno , chcieć rozumieć ...

Link to comment
Share on other sites

Nie fajna sprawa na pewno Mailo nie może już spać w łózku i to natychmiast , też jestem za kagańcem - wiem że to na pewno cholernie wszystko trudno się czyta i się chce płakać - ale pamiętaj bezpieczeństwo twojej rodziny jest najważniejsza. I na pewno sama na własną rękę już bym nie próbowała metod wychowawczych tylko u specjalisty, wiesz czasami nie wiemy co robić i bardziej zaszkodzimy niż pomożemy.

A i nie odczytuj to jako krytyki tylko wiesz jako pomoc ja nie chciałabym aby doszło do nieszczęścia

Link to comment
Share on other sites

O matko straszne jest co to piszesz. Szybko do szkoleniowca, ale do takiego z prawdziwego zdażenia i to nie za miesiąc tylko juz teraz.
Ja nawet nie mam ttb więc nawet nic nie napisze, gdy mam jakiś problem to staram sie doprowadzić w spokojnych warunkach do "konfrontacji" i odpowiednio korygować, na wszelki wypadek w kagańcu, ale naiwnościa by pewnie było porównywać problemy z molosami do pita, tak mi sie wydaje nie wiem bo nie mam porównania.
Ale z tego co zrozumiałam to on narazie nie atakuje bez przyczyny, więc pewnie jeszcze da się go "naprawić". Tak jak inni piszą - kaganiec na pysio, wtedy rodzina będzie się mniej go bała, strach to oznaka słabości.
Poszukaj szkoleniowca, popytaj się na amstafowym forum, może ktos jakiegos poleci.
Trzymam za Was kciukasy;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Uśpić go ... już go nauczyłaś , jak się straszy ludzi.Ten pies już jest niebezpieczny.
Pitbull , to bardzo specyficzny zwierz , dlatego się mówi - nie dla każdego ... trzeba mieć dobrą rękę i pewną by poprowadzić takiego psa ... TTB to nie jest maskotka ...[/QUOTE]
Wszystko zaczęło się od tego jednego przypadku - kiedy jakiś czas temu pies warknął na mnie, a ja odskoczyłam - od tamtej pory sytuacja powtarzała się notorycznie - czyli rozumiem, że przez ten jeden przypadek nauczyłam psa, jak dostać to, czego chce?
Nie jesteś pierwszą osobą, która mówi o uśpieniu - ale ta opcja odpada, jakkolwiek brzmi to nieodpowiedzialnie. A co maskotki, to co jak co, ale nie kupowałam pita w takim celu... Jakbym chciała maskotke, to kupiłabym sobie chihuahua.
[quote name='Alicja']Madziu ... wiesz ze masz 1 deske ratunkowa...na CITO spotkanie ze szkoleniowcem behawiorystą i ocena czy pies jest do opanowania ...jeśli nie ...ktoś od pitów już ci powiedział :( zresztą Ewa dobitnie to napisała ...
Psiak miał predyspozycje do pewnych zachowań, a ty pozwoliłaś utrwalić mu właśnie te bardzo złe zachowanie:(
Musisz teraz COŚ zrobić zanim stanie się nieszczescie[/QUOTE]
Numery do behawiorystów z okolicy numery już pospisywałam, muszę teraz tylko znaleźć odpowiedniego.
[quote name='Vectra']Tylko ew procesie , resocjalizacji tego psa , muszą brać osoby , które mają z nim kontakt , czyli Magda , TZ i musowo mama.
[B]Nie daj boziu , że pies wyczuje że ktoś się go boi .... będzie bawił się tym pysznie [/B]... no i stanie się tragedia ....

Na początek , ograniczenie mu wszelkich praw , plus obowiązkowy kaganiec na ryj .... by mamy czy TZ nie poranił ...

Pit , w nieodpowiednich rękach ... to jak dziecko z zapałkami w składzie ze słomą ... to są świetne psy , tylko trzeba te psy rozumieć bardzo mocno , chcieć rozumieć ...[/QUOTE]
W przypadku Maila sprawdziło sie to już w 100%.

Czyli kaganiec ma nosić również w domu? Mailo jest ogólnie bardzo spokojny, nie reaguje agresją od tak, bo ma ochotę...

W nieodpowiednich rękach... kupując Maila nie zrobiłam tego od tak sobie, bo miałam ochotę mieć pita, to była przemyslana decyzja, bardzo dużo czytałam na temat ich psychiki, potrzeb i myślę, że zapewniałam/zapewniam mu wszystko to, czego potrzebuje, więc prosze Cię Ewo, nie wrzucaj mnnie do jednego wora z ludźmi, którzy kupują psa jakiejś rasy, bo mają takie "widzimisie"...bo ja to tak odbieram.
Przyznaję - zjebałam sprawę, ale na pewno nie celowo, i na pewno nie przez to, ze olałam potrzeby tego psa...
[quote name='sylwiaskalska']Nie fajna sprawa na pewno Mailo nie może już spać w łózku i to natychmiast , też jestem za kagańcem - wiem że to na pewno cholernie wszystko trudno się czyta i się chce płakać - ale pamiętaj bezpieczeństwo twojej rodziny jest najważniejsza. I na pewno sama na własną rękę już bym nie próbowała metod wychowawczych tylko u specjalisty, wiesz czasami nie wiemy co robić i bardziej zaszkodzimy niż pomożemy.

A i nie odczytuj to jako krytyki tylko wiesz jako pomoc ja nie chciałabym aby doszło do nieszczęścia[/QUOTE]
Chce sie płakać Sylwio, ale tylko dlatego, że ja naprawdę chciałam, naprawdę sie starałam a wyszło wszystko, jak wyszło...
[quote name='Kiłi']O matko straszne jest co to piszesz. Szybko do szkoleniowca, ale do takiego z prawdziwego zdażenia i to nie za miesiąc tylko juz teraz.
Ja nawet nie mam ttb więc nawet nic nie napisze, gdy mam jakiś problem to staram sie doprowadzić w spokojnych warunkach do "konfrontacji" i odpowiednio korygować, na wszelki wypadek w kagańcu, ale naiwnościa by pewnie było porównywać problemy z molosami do pita, tak mi sie wydaje nie wiem bo nie mam porównania.
[B]Ale z tego co zrozumiałam to on narazie nie atakuje bez przyczyny[/B], więc pewnie jeszcze da się go "naprawić". Tak jak inni piszą - kaganiec na pysio, wtedy rodzina będzie się mniej go bała, strach to oznaka słabości.
Poszukaj szkoleniowca, popytaj się na amstafowym forum, może ktos jakiegos poleci.
Trzymam za Was kciukasy;)[/QUOTE]
Ja bym może nawet nie nazwała tego "atakiem" - on raczej pokazuje co mu się nie podoba, ostrzega... Zresztą czytam teraz dużo na temat takiego zachowania - np. ten artykuł (trochę mnie pocieszył) ;
[url]http://kliker.webpark.pl/agresja_warczenie.html[/url]
[quote name='Alicja']Jak wrócę z pracy zajrzę na niebieskie kto byłby z twojej okolicy ,zresztą Madziu , załóż na niebieskim wątek , myślę , ze jest tam tyle ludzi że napewno ktoś pomoże[/QUOTE]
Dzięki Alu:calus:



Ogólnie to załamałam sie teraz jeszcze bardziej... Czytam po różnych forach, w większości tych pitbulowo-amstafowych i wiem, że takie sytuacje, przypadki nie zdarzają się tylko u mnie.
Teraz już jestem raczej pewna, ze chciałabym dla Maila nowy dom, doświadczony dom...

Tak jak pisze Ewa "uśić go", ale czy warczenie, ostrzeganie już naprawdę kwalifikuje Maila do tego? Ja nie jestem w stanie tego zrobić, bo po pierwsze kochamy tego psa z całego serca, a po drugie, skoro to wszystko, jak juz ustaliliśmy jest moją i tylko wyłącznie moja winą, dlaczego taką "karę" ma ponieść Mailo? Za mój błąd?
Chce mi się ***** ryczeć... To był pierwszy pies w moim domu, który był zaplanowany i na którego byłam przygotowana zarówno praktycznie ( w końcu to nie jest mój pierwszy pies), a na pewno teoretycznie, jeżeli chodzi o tą rasę ...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz najpierw trzeba iść do specjalisty on na pewno zrobi jakieś testy wiem, że nawet zostawia się czasami psa u specjalisty na obserwacjach. Dobry specjalista nie tylko szkoli psa ale przepraszam za wyrażenie szkoli całą rodzinę: jak się zachowywać co robić i td.

Jeżeli po całej pracy pies bedzie agresywny wtedy trzeba podjać jakąś madrą decyzje.

Osobiście ale to ja - bym psiaka połozyła w niskiej hierarchi . Śpi na poslaniu zero wskakiwania na łóżko, kanapy , fotele, nawet jego fotel bym wyrzuciła - generalnie ma być w niższej pozycji siedzącej niż człowiek.

Jeżeli chodzi o spanie w nocy to nawet założenie bramki do sypialni ale pies nie może spać w jednym pomieszczeniu z wami.

bramka taka

[IMG]http://www.karusek.com.pl/img_prod/n/n_7886.jpg[/IMG]

Jak warknie to zaprowadzić go do tzw karnego jeżyka i nawet jakby to mialo być 20 razy dziennie. Jak przychodzą goście lepiej mieć go na smyczy w kagańcu , czyli mieć lepiej kontrole. Znajomym powiedz aby ignorowali psa.

Myśle że twoja mama powinna być osobą która będzie mu stawiać miske z jedzeniem tak aby podbudować jej autorytet w oczach psa, że to żywiciel.

Ale to tak wiesz biore z programów z Animals i czasami z doświadczenia . I wiadomo co pies to inny przypadek. Daj znać co i jak

Link to comment
Share on other sites

To że to Twoja wina , nie Twoja .... Magda pomyśl kategoriami bezpieczeństwa , a nie miłosierdzia ...
albo do cholery zrób coś z tym psem , albo będziemy o nim w gazetach czytać ... TZ się go boi , Twoja mama się go boi , pies idzie z zębami , a Ty pieprzysz o miłości .. Tak wtedy jak odskoczyłaś , dałaś mu jasny sygnał , że może robić z Tobą co chce.Do tego czytam to co piszesz , o TZ i mamie .... pies idzie na człowieka z zębami , a Ty piszesz że on jest słodki , kochany , uroczy - litości .... Jak oberwiesz zębami po twarzy ... zobaczysz jak Ci się priorytety zmienią ...

Widzisz jak teoria jest teraz daleka od praktyki .... nie da sie przygotować teoretycznie na przyjęcie psa .... Powinnaś założyć , że gówno wiesz o tych psach i od pierwszego dnia , posiadając psa , uważnie uczyć się go ... dzień po dniu .. właśnie takie pojęcia że WIEM WSZYSTKO .... równa się to co się dzieje u Ciebie w domu ... bo nic nie wiedziałaś ... ale spokojnie .. ja biorąc pierwszego TTB - też nic o nich nie wiedziałam .... i będę mieć kolejnych 20 i też będę się uczyć .. bo pies to nie telefon komórkowy ... nie ma jednej słusznej instrukcji obsługi.

Teraz tak - klatka , kaganiec - to bezpieczeństwo Twojej mamy , pies nie śpi na meblach , nie łazi po fotelach , nie dostaje nic z waszego talerza .. jeśli pieszczota , to tylko wtedy kiedy go na nią zaprosisz , ale również masz prawo od tej pieszczoty go odciąć - możesz napotkać na sprzeciw :) dlatego weź kaganiec i dobrze Ci radzę ...

Pies ma być 2 razy dziennie porządnie wymęczony - bieganie samopas , TTB nie męczy :) to ma być fizyczne i psychiczne zmęczenie - zobaczysz ile milszym się zrobi psem .... to sportowiec , nie kanapowiec

W domu żadnych zabawek , żadnych kości i to co powyżej ..... pies nie ma żadnych praw - będzie się sprzeciwiał oczywiście ... do tej pory mógł wsio , a jak nie mógł , pomógł sobie zębami ...

Magda takich śmiałków jak Ty , przerabiałam tysiące - TTB to są zajebiste psy .. kocham je nad życie .... ale to ciężkie psy i to też pisałam milion razy ... i pisałam o mojej Lalce i Klamce ... i wielu którym się wydawało , że co tam Lalusia czy Klemusia , no i był zonk ...

Wiedz jeszcze jedno , prócz bardziej stanowczego prowadzenia , nie pozwalania na robienie psu co on chce ... pies ma mieć okazany szacunek , nie trilililli , słitititi , buziaczki , miziaczki , ochy i achy , ćwierkanie , ciumkanie , głasianie .... szacunek
Psa się nie bije , bo ci odda .... nie drze bez sensu , mówi się dosadnie i stanowczo , jasno wyraża to czego oczekujesz , pies to nie wróżka .. harmonogram ścisły dnia - kiedy jedzenie , kiedy spacer na siku , kiedy zajęcia sportowe ... i to Ty decydujesz w co się bawicie , ile się bawicie i kiedy to przerywacie .. czytałam tu o gałęziach - kategoryczny zakaz takich zabaw .. nad którymi nie masz kontroli

Ja już tysiące razy od miłosiernych psiarzy słyszałam , że nie kocham swoich psów :diabloti: tylko jakoś NIGDY mój własny pies , nie spojrzał nawet na mnie krzywo - miłość to takie zjawisko , które okazuje się w odpowiedni sposób ... kochać trzeba rozsądnie i zasłużyć sobie na odwzajemnienie i na szacunek ....

BTW czułała potraktował by Cię tak samo jak pit :) bo to tym bardziej nie jest maskotka ... tylko jest mniejsze i w razie pogryzienia , zostawia mniej śladów

Link to comment
Share on other sites

Ja dlatego chętnie , zapraszam ludzi do mnie , szczególnie tych co już wszystko przeczytali ...
Naj zaznajamiają sie z Lalą i Klementyną (staffik to inna bajka) ja im naświetlam , czym jest Lalka/Klamka , widzę te dziwne spojrzenia , niedowierzania , te ochy , achy , miziania , ciumkania , jakie one miłe kochane , na pewno nigdy by zębów nie pokazały , jak ja mogę tak mówić bla bla bla :diabloti:

no i potem jest - chwila prawdy :evil_lol: jak np gość daje sobie na łeb wejść , a ja proszę od początku by tego nie robil .. jestem wtedy bez serca ... bo piesek kocha , jest słodki , milusi słitititititit , tiutiutiu .. nawet słyszałam że źle traktuje i by mi zabrano te psy .. bo one to , one tamto .. pierdu pierdu .. i proszę by gość kazał Lalce zejść z łóżka :diabloti:

no i Lala przestaje być słodka ... no i na tym polega głupota , wiara ludzka i tak kończy sie nie doceniania zwierzaka .... głupia miłość , idealizowanie , uczłowieczanie psa , udziecinnianie ...

Ja nie musze krzyczeń na Lalkę , nie muszę jej bić , nie muszę jej strofować ... ja tylko subtelnie pokazuje paluszkiem , gdy życzę sobie aby opuściła wyro , bo gość zaraz majty zanieczyści :diabloti:

Od szczeniaka wklepuje się psu zasady , nie dlatego że ich nie kochamy , przeciwnie ... tak się okazuje miłość ... związek ma być partnerski - każdy , inaczej nie przetrwa . Pies może tyle na ile sam sobie zasłuży ... i taka sama zasada jeśli idzie o człowieka ... pies pozwoli mu na tyle ile sobie zasłuży

dlatego w przypadku agresji , nie lubię czytać o miłości ... ot taki przykład - TZ Cię okłada , a Ty go kochasz dalej ? i mówisz że to Twoja wina ? bo zupa była za słona ? i dalej będziesz go kochać , przesalać zupę i dostawać po pysku , w imię kochania ?

Czy robisz radykalne zmiany ? w sobie w TZ, w soli i zupie ?

Link to comment
Share on other sites

Zacznę od tego, ze ja raczej nie traktuję Mailusia "kizi-mizi, cini pini pierdyni";)
Takie, choć też nie do końca;), zachowanie miałam kiedy był Medorek i Dinuś, ale tak jak już kiedyś wspomniałam, mój entuzjazm do psów odszedł razem z nimi.
Druga sprawa, nie traktuję Maila jak kanapowca, wręcz przeciwnie, to było jedno z kryteriów przez które wybrałam tę a nie inną rasę. Może przedstawię w skrócie dzień z życia Maila ;;)
- ok9:30 poranne siku
- 10 pierwszy posiłek
Między 10-14 pies śpi
- ok14 długi spacer i tu wszystko zależy od pogody, jeżeli leje (bo i wtedy chodzimy na spacery) zajmuje godzinę i to jest minium ze względu na pogodę. Jeżeli aura dopisuje, to np. dzisiaj spacer trwał trzy godziny, w tym głównie pies biega.
- po spacerze drugi posiłek
- ok 20-21 wieczorny spacer trwający około 40 minut - do tej pory to było spokojne, ze tak powiem, "okrążenie miasta" - czyli pies non toper na smyczy, dziś za radą Vectry przemieniłam spokojny spacer, na kolejne w dniu intensywne bieganie.
Pies śpi:p



Sylwio napisałaś zaprowadzić go na "karnego jeżyka" - i tu się zgadzam w 100%, tylko jak mam to zrobić teraz, kiedy pies w tak krótkim czasie zmienił się tak radykalnie? Jeszcze do niedawna nie było z tym najmniejszego problemu, w każdej chwili mogłam psa "wyprosić" z pokoju, z łóżka bez najmniejszych obaw i buntu.

Vectra, ja nie piszę, ze piesek jest cudowny, kochający i w ogóle, tylko, ze my go po prostu kochamy i dlatego decyzja o uśpieniu byłaby ciężka do przełknięcia.
Pomijąjąc jego ostatnie zachowanie/a to fantastyczny pies, z którym można wiele, naprawdę wiele. I tu żeby nie było, nie mam klapek na oczach i nie chodzi mi o to, że pokazał zeby, a ja dalej mam go za milusińskiego przyjaciela całej rodziny.

Druga sprawa, pisząc, ze "teoretycznie" byłam przygotowana na przyjęcie psa, chcę tylko uświadomić, że przeczytałam sporo o tej rasie, że nie brałam jej w ciemno, ale wcale, a wcale nie uważam sie za znawcę psów, tym bardziej TTB. I zgadzam się z Tobą, ze każdego nowego psa uczymy się od nowa dzień po dniu.

A co do chiuhuahua, to napisałam od tak w przenośni, ja żadnego psa nie traktowałabym jak maskotki, bo nie o to w tym wszystkim chodzi ;)

Teraz pytanie, u mojej mamy w pokoju jest jej łóżko i sofa, u mnie w pokoju tylko moje. Dziś zganiam psa z mojego łóżka - nie poddaje się, wskakuje X-razy, w końcu odpuszcza, leci do mojej mamy pokoju - hop na łóżko, jak nie jedno, to drugie. Wyprowadzam go do przedpokoju - jest fotel:roll:
Klatke zamówie, ale co robić przez te kilka dni?


Zresztą jutro mamy spotkanie rodzinne, gdzie będą wszystkie osoby, które mieszkają i obcują najczęściej z Mailem - musimy podjąć wspólnie decyzję "co dalej".

Dzięki Wam za rady, bo ja naprawdę jestem załamana, jestem w dupie krótko mówiąc ..

Link to comment
Share on other sites

No a nie doczytałaś w tych naukach .... że ew przestrach , jak pies pokaże "pazury" to spadek na dno ....
to jest terrier ... każdy terrier to kawał dziada ... kocha rządzić ....

Bieganie ? ale jakie bieganie ? ot tak bez smyczy , pies biegnie Ty idziesz ?
to jest wg Ciebie praca dla niego ? on się nie męczy w taki sposób ... on się nudzi .. upust tej nudy , masz w domu ...

a to norma co robi , że wskakuje z wyra na wyro :) bawi się - w kto wygra :) gdybyś miała 48 godzin non stop go zwalać z łóżka/fotela - rób to ... nie poddawaj się , on się ma poddać ..

jak będziesz miała ochotę ,to zadzwoń do mnie , przez tel będzie łatwiej wyjaśnić pewne mechanizmy działań i moich słów .... 0503-818-136

Link to comment
Share on other sites

Kochana na karnego jezyka poprostu bierzesz smycz i go zapinasz ne możesz sie bać bo już to świadczy że ta sytuacja Ciebie przerasta , wiem ze latwo gadac a trudniej zrobic ale musisz pokazac kto tu rzadzi ja jestem za tym zadzwon do Vectry i pogadaj na spokojnie :) wiesz emocje zlym doradcą a każdy broni swojego psa jak może i to normalne.

Telefon pogadaj wyżal się przyjmij "krytykę" i ucz się ale musisz pamiętać że ta krytyka to pomoc :)

A co do twojego pokoju jak ma drzwi to zamykaj i nie wpuszczaj, on sie nie podaje X razy ty masz robić to samo aż do znudzenia nawet po 100000000 razy , przejdzie na miejsce - nagroda i tak az to znudzenia . I nie myśl że to będzie trwało kilka dni mze nawet tygodniami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']No a nie doczytałaś w tych naukach .... że ew przestrach , jak pies pokaże "pazury" to spadek na dno ....
to jest terrier ... każdy terrier to kawał dziada ... kocha rządzić ....

Bieganie ? ale jakie bieganie ? ot tak bez smyczy , pies biegnie Ty idziesz ?
to jest wg Ciebie praca dla niego ? on się nie męczy w taki sposób ... on się nudzi .. upust tej nudy , masz w domu ...

a to norma co robi , że wskakuje z wyra na wyro :) bawi się - w kto wygra :) gdybyś miała 48 godzin non stop go zwalać z łóżka/fotela - rób to ... nie poddawaj się , on się ma poddać ..

jak będziesz miała ochotę ,to zadzwoń do mnie , przez tel będzie łatwiej wyjaśnić pewne mechanizmy działań i moich słów .... 0503-818-136[/QUOTE]
Nigdy przez myśl mi nawet nie przeszło, że będę miała do czynienia z psem, przed którym sama czuję respekt, choć tego nie okazuję i zachowuję przy nim zimną krew, w sytuacjach tych mniej przyjemnych - może to śmiesznie zabrzmi - ale staram sie nawet kontrolować swój oddech i tego typu rzeczy. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak pluję sobie w brodę, po mojej reakcji przy jego pierwszym takim zachowaniu.



Nie, nie to mam na myśli pisząc "bieganie" - to co Ty napisałaś, to jest właśnie dla mnie "spokojny" spacer, który odbywaliśmy wieczorami, tylko na 8-metrowej smyczy.
Mamy taki patent - znaleźliśmy piłkę, zwykłą większą dziecięcą piłkę - Mailo ma kaganiec, oczywiście ze smyczy jest puszczony, i że tak powiem, ja mu tą piłkę kopię a on "popierdala jak mały samochodzik" za piłką i z tą piłką, ponieważ jest ona lekka, więc przy najmniejszym pchnięciu kagańcem leci dalej, a kundel za nią;)
Gdy pies jest juz dość zmęczony, biorę hienę na smycz i idziemy dalej na następną polankę oddaloną kawałek dalej, w międzyczasie pies napiję się, i spacerując odpcznie - na kolejnej polance albo bawimy się w HJ, albo ćwiczymy posłuszeństwo i po tym drugim (posłuszeństwie) robimy kółko i zawracamy do pierwszego miejsca, gdzie np. znowu jest zabawa w "piłkarza";) To tak przykładowo, w każdym razie pies wraca padnięty - i to dla mnie oznacza "intensywny spacer".



Nie będzie łatwo, ale się nie poddam:roll:

Z chęcią zadzwonię, tylko jak wspomniałam - zgubiłam telefon - w przyszłym tygodniu powinnam mieć coś zastępczego, więc dam Ci jeszcze znać - dzięki.

Link to comment
Share on other sites

Możesz rano go pomęczyc psychicznie np. bawic w ślaady, teriery to całkiem dobre wąchacze :) To zajmie może z godzinkę (5-10 minut ułożenie śladu, 20-30 minut odłozenie śladu, ok. 20-25 minut praca psa)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sylwiaskalska']Kochana na karnego jezyka poprostu bierzesz smycz i go zapinasz ne możesz sie bać bo już to świadczy że ta sytuacja Ciebie przerasta , wiem ze latwo gadac a trudniej zrobic ale musisz pokazac kto tu rzadzi ja jestem za tym zadzwon do Vectry i pogadaj na spokojnie :) wiesz emocje zlym doradcą a każdy broni swojego psa jak może i to normalne.

Telefon pogadaj wyżal się przyjmij "krytykę" i ucz się ale musisz pamiętać że ta krytyka to pomoc :)

A co do twojego pokoju jak ma drzwi to zamykaj i nie wpuszczaj, on sie nie podaje X razy ty masz robić to samo aż do znudzenia nawet po 100000000 razy , przejdzie na miejsce - nagroda i tak az to znudzenia . I nie myśl że to będzie trwało kilka dni mze nawet tygodniami.[/QUOTE]
Ale smycz=spacer=radość - więc jeżeli on skojarzy sobie złe zachowanie = smycz(co bynajmniej przez długi początek będzie kojarzyło mu sie z czymś przyjemnym? Wiem, ze "czepiam" się szczegółów, ale nie chcę popełnic kolejnego błędu.

Ja wiem, ze to wszystko w dobrej intencji i nie należę do osób, które o wszystko i byle co sie obrażają - ja wręcz przeciwnie, że tak powiem, przyjmuję to na klatę i biore mocno do siebie;)


Moja mama ma pokój przejściowy do mnie - czyli musiałabym zostawić psa w przedpokoju, a tam jest znowu "jego" fotel (tzn. żeby nie było. jego nie oznacza, ze nikt nie może tam usiąść;) ) Więc wątpię, zeby jemu to nawet przeszkadzało - wręcz przeciwnie, on tam z chęcią sypia - zabieraliśmy go zawsze do pokoju z przyzwyczajenia, że pies śpi ze mną, a druga sprawa sąsiedzi - on przy najmnniejszym hałasie na klatce schodowe wydziera mordę.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co :) przed ludźmi można grać wszelakie emocje , tu możemy sobie i ściemniać i przy piwie oko w oko też ...
niestety PSA NIE NABIERZESZ na zimną krew , która nie jest naturalna ....
Czym bardziej się kontrolujesz , te oddechy , zachowania - tym pies bardziej głupieje ...

Link to comment
Share on other sites

Magda , oferowana zabawa ... jest ok ... tylko nie w Waszym przypadku ... on się bawi sam ze sobą .. Ty w zabawach masz mieć z nim kontakt ... ucz aportowania , ucz oddawania , czy nawet jak Cimi pisze - ślad , szukanie czegoś - coś co uczy go , że ma Cię słuchać - że jesteś kumpel , potrzebny towar na spacerze :evil_lol:

kopanie piłki , że sam sobie ją popycha - nie zbliża Was do siebie ... a to nie idzie w tym o to .. on ma chcieć byś była mu potrzebna ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cimi']Możesz rano go pomęczyc psychicznie np. bawic w ślaady, teriery to całkiem dobre wąchacze :) To zajmie może z godzinkę (5-10 minut ułożenie śladu, 20-30 minut odłozenie śladu, ok. 20-25 minut praca psa)[/QUOTE]
Musze sobie dokładnie poczytać o śladach - z Medorkiem (Boże to był anioł, nie pies) bawiliśmy się w ślady, ale troche bardziej na swój sposób.
[quote name='Vectra']Wiesz co :) przed ludźmi można grać wszelakie emocje , tu możemy sobie i ściemniać i przy piwie oko w oko też ...
niestety PSA NIE NABIERZESZ na zimną krew , która nie jest naturalna ....
Czym bardziej się kontrolujesz , te oddechy , zachowania - tym pies bardziej głupieje ...[/QUOTE]
To jak mam się zachować - napiszcie mi, jak krowie na rowie.
[quote name='Vectra']Magda , oferowana zabawa ... jest ok ... tylko nie w Waszym przypadku ... on się bawi sam ze sobą .. Ty w zabawach masz mieć z nim kontakt ... ucz aportowania , ucz oddawania , czy nawet jak Cimi pisze - ślad , szukanie czegoś - coś co uczy go , że ma Cię słuchać - że jesteś kumpel , [B]potrzebny towar na spacerze[/B] :evil_lol:

kopanie piłki , że sam sobie ją popycha - nie zbliża Was do siebie ... a to nie idzie w tym o to .. on ma chcieć byś była mu potrzebna ...[/QUOTE]
:evil_lol:

W przypadku nauki aportowania-oddawnia, poprosze też, "jak krowie na rowie":evil_lol: Tak jak Cimi kiedyś poradziła, kupiliśmy piłkę na sznurku - pies nawet czasami potrafił zostawić patyka dla "niej", ale gdy tylko zbliżyłam się, by ów patyka podnieść - oczywiście patyk ponownie stawał się bardziej drogocenny. Muszę jeszcze wypróbować z gryzakiem, bo na co, jak na co, ale na gryzaka jest nakręcony jak szczerbaty na suchary:evil_lol: No ale jeżeli wybierze gryzaka, to znowóż patyk (aoprt) będzie ble, a gryzak naj, czyli coś do rozpieprzenia:roll:




Żeby nie było, że stoimy cały czas w miejscu - przykład z dziś, idzie sobie piesek z panem na smyczy i ujada niemiłosiernie na Maila - ja piłka w reku, mailo wpatrzony we mnie jak w obrazek, co prawda zerkał co jakiś czas na psa, ale nawet nie szarpnął w jego kierunku. Do czego zmierzam, wydaje mi się, że pies nauczył się skupiać na mnie. Że zabawa ze mną, może być lepsza od bójki z psem ;);)

Link to comment
Share on other sites

Zrób sobie porządek ze soba - patrz w lustro i mów -NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA , może mi nakukać ... a jak się boisz , to kaganiec na ryj i się już nie boisz i powtarzasz NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA NIE BOJĘ SIĘ TEGO MAŁEGO ZASRAŃCA i jak w to uwierzysz Ty ... on to sam zobaczy

kocha patyk ? super - ucz go aportowania patykiem ... nie rozwalania - aportowania ... będzie ciężko , ale da się ..
odbierasz - rzucasz , odbierasz - rzucasz .. pokazujesz że masz w dłoni .. uczysz komendy PUŚĆ ... nie oddaje ? jesteś silna dziewczynka :diabloti:

Komenda NIE WOLNO , ma być jak amen w pacierzu - nie nagradzasz go zawsze za to ... NIE WOLNO , to jest i komenda i nagana ... zaprzestanie złego zachowania ... nie piłkowanie , nie smaczki , nie głasianie po dobrym wykonaniu ... To jest słowo , na które za każdym razem , ma zaprzestać złego zachowania ... przestaje , idziesz dalej

Ciężko jest pisać , bo to trzeba omawiać - dlatego zadzwoń , to Ci wyjaśnie co i jak i kiedy i z kim i jak jeść ...

Jego nie wolno odpuścić , nie wolno Ci go oddać , bo on ma zadatki by być niebezpiecznym psem ... albo więc go doprowadzisz do kultury , naj zaczniesz od siebie ... albo morbital - i nie żartuje i nie mówię/pisze nic złośliwie - mówię jaka jest rzeczywistość.

Uczucia uczuciami - ale pies ma być bezpiecznym psem .... 150 lat temu , już by nie żył - za pierwsze pokazanie zębów ... tak hodowano te psy - minimalna agresja do człowieka , to najgorsza cecha charakteru u TTB i to wykluczano bez emocji

Link to comment
Share on other sites

I gadaj do niego ... i on ma udawać ze wie co nawijasz i ma patrzec jak jełopek w obrazek ;) a że przechodnie powiedzą Medorową pogięło to się nie dziw :lol: o mnie już tak mówię ...bo ide i gadam do Jełopka a on zadziera ryja i udaje mądrego

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...