Jump to content
Dogomania

Zawody w Cisnej (14-15 luty)


Manu

Recommended Posts

:D

A ja z kolei chciałam poinformować, że właśnie zdjęcia odebrałam i zabieram się do skanowania... 8)

Tylko musicie mi wybaczyć nie za ciekawą jakość zdjęć, gdyż cały czas padał śnieg, a na dodatek miałam idiotenkamerę tylko. :(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 141
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Manu patrząc na zdjęcia z Cisnej zrozumiałem dlaczego na zdjęciu przy Twoim nicku są ślady dłoni na śniegu . :drinka:

Przecież w Cisnej wilków nie było !?! :o :o :lol:

W emblemacie jest tylko odcisk jednej dłoni, drugi jest wilka... 8) I co, Szybszy, teraz powiesz...? :wink:

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

pare slow z zawodow

nadszedł dzien startow... pogoda sprzyjajaca, cos troszke z nieba leci.. nadchodzi godzina startu... 4 minuty wczesniej na trase wyruszyl ojciec... pomocnicy podbinaja psy do san... podjerzdzamy na linie startu.... 5.. 4.. 3.. 2.. 1.. start!! ruszylismy na trase... pierwsza prosta za nami bez zadnych problemow... zbliza sie krotki ale dosc ostry podbieg... chwila mija i juz na prostej... jeden zakret i dluga prosta... dobiegamy do skrzyzowania strazak nam pokazuje gdzie mamy biec... jakis czlowiek biegnie z aparatem by zrobic fotki... (szybszy) zaczyna sie zjazd... pedzimy leb na szyje jak najszybciej potrafimy... zakret w lewo i podbieg... tu sie zaczyna wspolpraca... biegne ja i psy... doganiam jeden zaprzeg wyprzedzam go bez problemu...wbiegamy na szczyt wyprzedzamy drugi zaprzeg... psy ida jak strzala...patrze na lewo i na ostrym zjezdzie juz goniacy mnie zawodnik... zaczyna sie nastepny podbieg... mobilizuje sily by mnie goniacy zawodik przed stokowka nie wyprzedil...dotarłem na stokowke po dlugim podbiegu... obracam sie nie widze goniacego... wyjezdzamy na prosta komenda GO!! i psy ruszyły jak z procy by je ktos wystrzelił... dlugi odcinek bo bardzo dobrze ubitym sniegu... co jakis czas spogladam do tylu czy nie widac goniacego mnie... mijam mostek wiec juz niedaleko do zjazdu... doganiam zaprzeg z D2... dojerzdzam do zakretu ogladam sie za siebie i jakies 200 metrów za mna goniacy mnie... i zaczyna sie zjazd... psy bieegna na maxa swych sil zakret i dluzszy fragment prostej z gory... sypiemy jakeis 30 km/h na oko... zbliza sie zakret 90 stopni... piekny balans cialem i w zakret wbiegamy bez problemowo... goniacy mnie zaraz wyprzedza... jade za nim... widze juz tabliczke 800 m... ostatni podbieg i ucieka mi... ostatnia prosta...snieg miekki...pierwsza para cofnla sie... ale biegna dalej... widze juz z daleka napis META... zaraz tam bede... wpadam na mete po hamulach i razzem z psami jestesmy wykonczeni... odznaczaja psy markerem... i szybko na stake-out... na zasluzony odpoczynek...

CDN...

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

CD...

nadeszla godzina 19:00 i rozpoczął sie wieczor maszera przy ognisku... konferansjer zapowiada ze odbeda sie konkursy i sa potrzebne dwie druzyny 4 osobowe... w pierwszej mysli mialo byc rozegrane POLSKA vs SŁOWACJA... ale sie skonczylo na mieszanych druzynach po dwoch polakow i dwoch słowakow... jedna druzyna w składzie: A. Wilczopolski, D. Idaś, Hybel Frantisek i drugi slowak (nazwiska niepamietam)... druga druzyna w składzie: Paweł Treliński, mąz sedziny, i dwoch słowaków... pora na pierwszy konkurs... rabanie 4 kawałków drewna kazdy po jednym...(kto szybciej ten wygrywa) niestety nasza druzyna przegrała... bylem ostatni z druzyny i niestety nie udało mi sie za piewszym razem przerabac tego drewka... chwila przerwy i czas na drugi konkurs... wbijanie 15 cm gwozdzi w pien toporkiem (na czas) pierwszy ruszili do boju Wilczopolski i Trelinski... A. Wilczopolski zaczal wbijac gwozdz ostra strona siekiery... szlo mu dobrze... w koncu zreflektowal sie ze nie ta strona i dobil gwozdz do konca dwoma uderzeniami... ruszył słowak z naszej ekipy pare uderzen i gwozdz w pienku... teraz moja kolej... pare razy nie trafiam w ten gwozdz ale pare mocniejszych uderzen i ostatni zawodnik z naszej ekipy... chwila minela i wygrywamy ta konkurencje... w nagrode dostajemy dwa duze jajka czekoladowe ;) jedno dla slowakow jedna dla mnie i A. Wilczopolskiego... troszke dali nam odsapnac i kolej na 3 konkurs... rzucanie w tył olowkiem miezacym 2 metry i kolo 3 kg... konkurencja indywidualna w parach... ja i sedzia bylismy ostatnimi ktorzy rzucali... i oglosili remis... w nagrode 50 ml zoladkowej ;).... chwilka przerwy, troszke przygotowan i pora na ostatni konkurs... bieg z jajkiem i snopkiem siana.... pierwsza para biegla z jajkiem druga para ze snopkiem siana, trzecia z jajkiem i ostatnia z snopkiem... 3..2..1..start!! i ruszylem w parze ze sedzia przybiegam pierwszy jajko całe... slowak bbierze snopek... biegnie na maxa.. przybiega pierwszy.. drugi slowak z jajkiem zaczyna biec... przybiega pierwszy... teraz kolej na Wilczopolskiego i Trelinskiego... pierwszy rusza Wilczopolski bierze dwa snopki siana i biegnie, za nim Trelinski.. wpadaja na mete i.... konferansjer ogłasza remiss... dla wszystkich w nagrode 50 ml zoladkowej :) impreza przenosi sie do oberzy na losowanie nagród... losowanie przebiegało w bardzo dobrej i humorystycznej atmosferze... trza bylo tam byc i to przezyc 8)

CDN...

Link to comment
Share on other sites

Fotoreportaż

Panorama z mety

Pisałam już, ze padało ciągle ? :D W piątek było do połowy dnia słonecznie dość, potem śnieżnie. W sobotę było bardzo śnieżnie. A w niedzielę było bardzo bardzo bardzo śnieżnie.... :roll:

Baron

Baron obok Qko stał sie moim ulubieńcem wśród Idasiowych psów. Wygląda łobuzersko (jak Diabeł ze Śnieżnych psów) i podczas zabawy pomrukuje jak kot, albo powarkuje sobie fajnie... Całkiem podobnie do Manu... :lol:

Baron i ja

Tutaj uwieczniłam siebie z nim.

Qko w wystawowej pozie

Qko pięknie się wystawia, prawda ? Sam z siebie... 8)

Qko znowu

W ogóle pozy to on ma bardzo reprezentacyjne. :D Wygląda i rusza się tak, że bardzo wzrok przyciąga.

Przygotowanie płóz

Przed każdym startem zawodnicy przygotowują płozy. Te w dobrych saniach aluminiowych są zdejmowalne. Sprzęt, jakim profesjonalni zawodnicy się posługują jest dość ...zaskakujący - wiertarka, żelazko... A serio to płozy są zyklinowane, potem nakłada się smar (cos podobnego do parafiny) na gorąco i jeździ po tym żelazkiem (mało kto ma specjalny sprzęt do tego, żelazko wystarczy). Potem zdejmuje się nadmiar smaru i poleruje szczotką zamocowaną na wiertarce, czy cokolwiek to jest... :wink:

Przygotowanie płóz także

Sanie przygotowywane są na ogół bardzo gorliwie. :wink:

Słowacy przygotowujący swoje sanie

Nasi konkurenci zza miedzy także tak robią, a jak... :D

Jak mistrz przygotowuje swoje płozy

Mateusz zdradził mi parę sekretów dobrego przygotowywania sań do wyścigów, ale niestety minie chyba kilka lat, nim będzie sens je zastosować w naszym przypadku... :roll: Niemniej dobrze posmarowane płozy to kilka sekund przewagi nad konkurentem. A w wielu poważnych wyścigach te kilka sekunt stanowia o wszystkim. Co ja piszę ! Kilka dziesiętnych sekund potrafi stanowić o wszystkim ! Pay zajął w Niemczech trzecie miejsce tylko dlatego, że do drugiego był stratny o niecałą sekundę !

Stake-out

Psy Idasiowe i Fair_Play jako zaprzyjaźnione, były też na stake-oucie zaraz obok siebie. Z przodu część husky Fair_Plai, dalej Paya.

Fotka specjalnie dla Jacka (ZH) !!!

Jacek, nie mogłam się oprzeć pokusie zrobienia tego zdjęcia specjalnie dla Ciebie. :lol: Jeden polski zawodnik (młody chłopaszek, startował w skandynawce) tak właśnie spał. 8)

Startuje Fair_Play

No tu w sumie co dodać...? :roll:

Pay na mecie

j.w. 8)

Dojazd do korytarza startowego

Bardzo barwna osóbka, znana wiekszości maszerów. Po prostu wprowadza nową, jakże ciekawą modę ubierania się na zawody. :wink: Przyjrzyjcie się... Getry, na to wysokie podkolanówki, wyżej mini spódniczko/spodenki z frędzlami, włos luzem. Na trasie jedzie zwiewna i powiewna i furkocząca.... :D

Futrzak

Taka cudna futrzasta sunia też biegała... Jak Manu, prawda ? :D

Bracia Ksero

Słynni Bracia Ksero Watahy... 8) Wiecie, jak zwracali na siebie uwagę ? Od lewej: Edek i Mateusz. Mam nadzieję, że nie pomyliłam.... :roll: :wink:

Na skuterze !

No muszę się pochwalić, nie wytrzymam ! :angel: Zwiedziłam całą ponad 12 kilometrową trasę dla B i A na skuterze ! Skutery regularnie jeździły w przerwach między klasami i ubijały trasę, zawsze mając kogoś z tyłu jako dodatkowe obciążenie. Dostać się do kolejki było łatwo...

Ale to nie wszystko ! 8) :angel: Sama prowadziłam przez około 4 kilometry...! Te ostatnie kilometry, kiedy trasa była już łatwa. :( Ten przemiły starszy pan (Niemiec na emeryturze, mieszkający teraz w Polsce z żoną Polką) sam zaproponował, że mogę poprowadzić. :o Bo bardzo ładnie sie zachowuję podczas jazdy (taaa.... :lol: ledwo sie powstrzymywałam przed dzikimi okrzykami radości, gdy przyśpieszał i wyrzucaniem rąk do góry, gdy się trzymać należało...) i ładnie balansuje ciałem na zakrętach. Obsługa skutera jest smiesznie prosta, już nieco trudniejsze samo porwadzenie na trasie, wiadomo... Początkowo trochę jechałam stremowana mając w rękach sprzęt kosztujący 60 tyś zł, ale on sam mnie zachęcał do przyśpieszania... :D Najszybciej jechałam coś około 55 km/h. :D

Coś dla miłośników samojedów

Jedyny samojed na zawodach, sfotografowałam go specjalnie dla tych na Szpicach , co mają i kochają samojedy. :D

Link to comment
Share on other sites

Fotka specjalnie dla Jacka (ZH) !!!

Jacek, nie mogłam się oprzeć pokusie zrobienia tego zdjęcia specjalnie dla Ciebie. :lol: Jeden polski zawodnik (młody chłopaszek, startował w skandynawce) tak właśnie spał. 8)

Ale co niezwykłego? że młody, ze w skandynawce, czy że spał?

A może on spał na trasie? No rzuć nieco światła na ta sprawę, bo nie wiem o co Ci chodzi :)

"...tak właśnie spał 8)"

Zaraz będzie druga część... :D

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

CD...

drugi dzien zawodow...przez noc spadło 40 cm swiezego sniegu !!! w nocy mocno wialo...niestety organizatorzy byli wstanie utrzymac jedna trase 6 km... wiec wszyskie klasy startowaly na tym dystansie... nadszedł czas startu...ja w pelni skoncentrowany na walke z czasem... psy wydzieraja sie do przodu... jeszcze pares sekund... 3...2...1...start!!! chowam sie za sanie by zmniejszyc opór powietrza...psy pedza na maxa...dobiegamy do kotkiego podbiegu...szybko go pokonujemy... teraz czeka nas dlugaaa prosta... ogladam sie za siebie czy nie widac Z.Moskalika... ufff...nie ma go... jest dobrze... biegniemy dalej...zjazd pokonujemy mostek i wspinaczka... na podjezdzie doganiam zaprzeg z D2 psy sie zainteresowaly samoyedem... zskakuje z san dobiegam na wysokosc drugiej pary chwytam sprzeg miedzy psami wyciagam je na trase i kontynuuje bieg... dojezdzamy do stokowki... psy znaja juz ten odcinek i zaczynaja biec na maxa...chowam sie za worek by zmniejszyc opor powietrza... dojerzdzam do zjazdu psy biegna juz w max sil z gory... trasa nie skreca pod katem 90 stopni tylko biegnie prosto.. po lokalnej drodze....mijam parenascie domow... za zakretu wylania sie meta... wjezdzam na mete i po hamulcach przejechalem kilka metrow... jakis gosc kaze mi zdjac nr... obracam sie w strone mety i spogladam na ojca ktory jest zadowolony z czasu... Kasia S. pomogla zaprwoadzic psy na stake out... psy zadowolone i zmeczone... leza na sniegu... pora na zasluzony odpoczynek... dziekuje moim cudownym pieskom za dobry bieg...

Link to comment
Share on other sites

II część fotoreportażu

Wieczór Maszera - rąbanie

W sumie to Pay dość dokładnie opisał Wieczór Maszera. Taki Wieczór stanowił precedens na zawodach, jak słyszałam... Konkurencje ciekawe, ale gdyby nie konferansjer, to nawet w połowie by takie śmieszne nie były ! :lol: Ma gościu gadane... Ten gościu to maszer, ale teraz niestartujący.

A tak w ogóle to ja się dziwię, dlaczego Pay miał takie kłopoty z przerąbaniem tego pieńka... :o Sama widziałam u niego, jak rąbał, to jego częsty obowiązek w domu. Trema go zjadła...? :wink:

Wieczór Maszera - wbijanie gwoździa

Niby prosta konkurencja... Niby łatwo ją wytłumaczyć... To dlaczego ?...

Wieczór Maszera - wbijanie gwoździa ostrzem siekiery

...dlaczego Andrzej wbijał gwóździa ostrzem siekiery ??? :o :lol:

I wszystkich zaszokował precyzją wbijania... Wbił tak dwie trzecie gwoździa, nim się zorientował, że konkurent wbija obuchem, a wszyscy do niego krzyczą, aby odwrócił siekierę. Taki skupiony był... 8) Wbiłby cały, ale obrąbał już całą główkę gwoździa i ciężko mu trafiać było. :roll:

No i pomimo tych drobnych utrudnień nasza drużyna (bo Pay w niej był) i tak wygrała tę konkurencję.

Wieczór Maszera - rzucanie ołówkami

Wbrew pozorom bardzo trudna konkurencja. Liczyła się nie tylko siła ramion ale i lędźwi naszych panów... 8)

Wieczór Maszera - jajka i snopki

Bieganie na wariata.... Raz jajko, raz snopek, raz jajko znowu, potem dwa snopki. Cud, że im się nie myliło już po tych pifkach... I weź jeszcze niczego nie upuść człowieku...

Pay w wylosowanej czapce

Jak już Pay pisał, dalsza część Wieczoru Maszera odbywała się w Oberży (ruskie pierożki zapiekane czosnkowo... mniaaam :eating: Rav...) Losowanie prowadził organizator, Tomek Kudełka, prze-sym-pa-tycz-ny człowiek. :D A jakie poczucie humoru...! Całe losowanie to był jeden wielki śmiech ! Nagrody były różniste, ale w większości bardzo fajne. Ci, którym nie udało się na nie załapać, "wylosowali" pifko. Pay się załapał, jak widać na zdjęciu...

Greyster

Z takimi oczami to on mógłby straszyć... :o

Pociecha Szybszego

Ta "pociecha" Szybszego (Sandra :D ) często doprowadzała się do wyglądu śniegowego bałwanka... Na zdjęciu z Agi, sunią Paya.

Kłopotliwi jeźdzcy

No bardzo kłopotliwi... :-? Nie wiadomo, co oni tam właściwie robili. Na pewno bardzo przeszkadzali. Denerwowali psy samą swoją obecnością, a jaki maszer lubi, jak mu się psy przed biegiem denerwują i szaleją na stake-oucie na widok konia...? Ale co najgorsze, nie znali zasad rządzących zawodami i bardzo często konferansjer musiał ich wypraszać z miejsca przejazdu zaprzęgu czy to na start, czy z mety . W końcu zostali tak na uboczu. I tak dobrze, że dopiero w niedzielę zawitali...

Fair_Play z Puno na saniach

Psisko postanowiło sprawdzić, jak się czuje na saniach, tylko że jakiegoś Słowaka i szybko się stamtąd potem ulatnialiśmy. :wink:

Jaśniutki grenland

Śliczny jaśniutki grenland. Trzy takie poznałam w Cisnej. 8) Jeździ z nimi niejaka Ajka Rolewska. Ta Ajka Rolewska (dla obeznanych z tematem Madahory Trophy). Droździk !!! Masz pozdrowienia ! :lol:

Akcja "wrzucić Paya do śniegu"

Akcja wrzucania Paya do śniegu w wykonaniu Fair_Play i Kaśki (naszej forumowej Kaśki !) Poprzednio mi z Fair_Play się nie udawało, gdyż ja byłam zajęta jakże zaszczytnym zadaniem uwiecznienia tego na zdjęciu. Dopiero wsparcie w postaci Kaśki zakończyło tę nierówną walkę :lol: o zwycięstwo i napad się udał (powiedzmy... :roll: ).

Akcji "wrzucić Paya do śniegu" ciąg dalszy

Akcja trwa...

Akcji "wrzucić Paya do śniegu" finał

No i koniec akcji... Ja to nie wiem... :roll: Dwie dziołchy sobie z takim chudym Payem dać rady nie mogły... Może tego nie widać, ale na zdjęciu są naprawdę trzy osoby. :lol: Choć Fair_Play trzeba dokładnie poszukać...

No i po tych harcach jakimś trafem to dziewczyny były całe w śniegu, nie Pay. :roll:

Zdjęcie wspólne

No tu wreszcie można dokładnie obejrzeć Kaśkę 8) Fair_Play niestety zabrakło, bo za chwilę miała na podium wskakiwać, a Kaśka z kolei do autobusu. W ogóle to wyobrażacie sobie, jak ciężko jest zebrać trzy osoby do kupy na chwilę, żeby zdjęcie zrobić ? :o Ciągle kurka któreś zajęte było... Maszerstwo jest niezwykle pochłaniającym czas zajęciem...

Grenlandy Wilczopolskiego

A jakże... Jakby ich mogło zabraknąć... :lol: Wymiąchane i wymaltretowane przeze mnie zwyczajowo. Tym razem mogę je przedstawić każdego po kolei z imienia, chcecie ?... :wink:

Podium D1

Pay jest tutaj tylko dlatego, że odbierał za kogoś dyplom. Zwróćcie uwagę na miejsca pierwsze i drugie ! Wstyd, polscy maszerzy, wstyd... :roll: :wink:

Podium C1

Pay na drugim miejscu zaraz za Mateuszem Surówką. Co dało mu także Wicemistrzostwo Polski. :olympic: :B-fly:

Podium B1

Fair_Play na pierwszym miejscu, co dało jej ...zgadnijcie 8) Taaak ! :D Mistrzostwo Polski ! :olympic: :multi: :terazpol:

Uff... koniec :P

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

II część fotoreportażu

Akcja "wrzucić Paya do śniegu"

Akcja wrzucania Paya do śniegu w wykonaniu Fair_Play i Kaśki (naszej forumowej Kaśki !) Poprzednio mi z Fair_Play się nie udawało, gdyż ja byłam zajęta jakże zaszczytnym zadaniem uwiecznienia tego na zdjęciu. Dopiero wsparcie w postaci Kaśki zakończyło tę nierówną walkę :lol: o zwycięstwo i napad się udał (powiedzmy... :roll: ).

Akcji "wrzucić Paya do śniegu" ciąg dalszy

Akcja trwa...

Akcji "wrzucić Paya do śniegu" finał

No i koniec akcji... Ja to nie wiem... :roll: Dwie dziołchy sobie z takim chudym Payem dać rady nie mogły... Może tego nie widać, ale na zdjęciu są naprawdę trzy osoby. :lol: Choć Fair_Play trzeba dokładnie poszukać...

No i po tych harcach jakimś trafem to dziewczyny były całe w śniegu, nie Pay. :roll:

tak łatwo sie nie poddaje... moze we trojke byscie daly rade.. :-? ale nie sadze hehehe... 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...