AgusiaP Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 [quote name='kolejna kobietka']Mikusiowi na pewno nic nie bedzie, szukamy rowniez pomocy na cito dla suni z parwo, tzn po wyleczeniu domku na cito, jest na tej stronie: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/232527-Potrzebne-na-zakup-surowicy-na-parwo-dla-umierających-w-schronie-psów-(/page4[/URL] ma takze juz wydarzenie: [URL]https://www.facebook.com/events/306143802825115/[/URL]... mysle teraz o pregusku, pewnie nie udaloby sie dowiedziec do kogo trafil? :sad: mozna by bylo podjechac i zalukac co z nim, a ostatecznie...[/QUOTE] Ja nie mogę przestać myśleć o pręgusku:-( Biedny psiak na prawdę biedny...:-(:-(:-( Co on teraz czuje...:-( Quote
ewu Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Biedny Pręgusek, biedne maleństwo z parwo:( Nie rozumiem mentalności tamtych ludzi- jednego pieska wydają na poniewierkę bez zastanowienia a Mikusia nie chcą wydać tylko utrudniają..... Przedziwna filozofia... Quote
paula_t Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Aż się serce kraje jak się czyta o tym Pręgusku:( Nie da się jakoś sprawdzić danych tych ludzi i pojechać zobaczyć co z nim? Nie macie zastrzeżenia, że na łańcuch psa się nie wydaje, a gdyby trafił, to jest to złamanie warunków umowy adopcyjnej i można odebrać psiaka? Żeby tylko z małym nie było za późno przez to parwo... Quote
kaido Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 czytam o Pręgusku i serce się kraje, tylko czytając o tym - co ta psina musiała czuć, co to za kierownik, może warto napisać do Fundacji Ast z prośbą o pomoc - oni prężnie działają - może chociaż jakąś skargę napisać - trzymam kciuki za psiaczka - i ciągle zastanawiam się, kiedy w końcu takie historie nie będą się zdarzać w Polsce i skończy się cierpienie zwierząt - ja bym tej historii z Pręguskiem nie odpuściła - amstaff wydany na łańcuch :( - koniec świata, a przecież idzie zima Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 a ja dzisiaj bedac z psem na spacerze patrzylam na auta i zastanawiam sie, jak oni Preguska zapakowali do bagaznika? co to bylo za auto? czy ten bagaznik nie mial polaczenia z wnetrzem auta? chodzi o taki, gdzie wrzuca sie jakies graty badz zakupy i zamyka, gdzie nie ma zadnej szyby, ani polaczenia z reszta auta i jest calkowicie ciemno?! :-o :shake: :bigcry:teraz nie moge o tym przestac myslec... bardzo bym chciala podjechac do tych ludzi i zobaczyc w jakich warunkach Preguska trzymaja, ale najgorsze jest to, ze raczej nie uda sie tych danych zdobyc! :bigcry: Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='paula_t']Aż się serce kraje jak się czyta o tym Pręgusku:( Nie da się jakoś sprawdzić danych tych ludzi i pojechać zobaczyć co z nim? Nie macie zastrzeżenia, że na łańcuch psa się nie wydaje, a gdyby trafił, to jest to złamanie warunków umowy adopcyjnej i można odebrać psiaka? Żeby tylko z małym nie było za późno przez to parwo...[/QUOTE] schronisko nie podpisuje zadnych umow :sad: Quote
mala_czarna Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='kolejna kobietka']schronisko nie podpisuje zadnych umow :sad:[/QUOTE] To jak prowadzona jest ewidencja psów? Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 psy sa wydawane na dowod, chodzi o to, ze nie ma umow jako takich, tylko sa spisywane dane, cos w ten desen... Quote
mala_czarna Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='kolejna kobietka']psy sa wydawane na dowod, chodzi o to, ze nie ma umow jako takich, tylko sa spisywane dane, cos w ten desen...[/QUOTE] Aaa. Rozumiem. Natomiast podejścia kierownika nadal nie rozumiem. Przecież schronisko nie ma pieniędzy na leczenie, pojawiło się parwo, to co szkodzi temu tumanowi wydać psa, żeby mu życie uratować?? Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 nie mam pojecia :shake: mam dzisiaj nastroj jakbym jakas zalobe miala egh :sad: nie rozumiem tych ludzi w ogole, nie rozumiem ich podejscia, nie moge sie pogodzic ze znieczulica tych ludzi, pracujacych w miejscu, gdzie maja ratowac i pomagac tym skrzywdzonym zwierzetom, a to w jaki sposob oni je traktuja i ze maja je gdzies, wola o pomste do nieba! Quote
iwonamaj Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Trzeba go jak najszybciej wyciagnac ze schronu... Ne takie rzeczy robilo sie na Dogo... Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 jakby oni Mikusia ratowali to by pewnie juz nie zyl, podejrzewam, ze jest lepiej bo dostal kropelki advocate od toyoty, a bynajmniej mial dostac, wiec mysle, ze tak sie stalo... Quote
evita2000 Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='kaido']czytam o Pręgusku i serce się kraje, tylko czytając o tym - co ta psina musiała czuć, co to za kierownik, może warto napisać do Fundacji Ast z prośbą o pomoc - oni prężnie działają - może chociaż jakąś skargę napisać - trzymam kciuki za psiaczka - i ciągle zastanawiam się, kiedy w końcu takie historie nie będą się zdarzać w Polsce i skończy się cierpienie zwierząt - ja bym tej historii z Pręguskiem nie odpuściła - amstaff wydany na łańcuch :( - koniec świata, a przecież idzie zima[/QUOTE] On z amstaffem ma niewiele wspólnego. Jest gładkowłosy jak amstaff, ale to kundelek ważący ok. 10 kg. Bagażnik był typowy bez połączenia z kabiną jak w aucie typu sedan bez dostępu światła. Dane postaram się zdobyć, ale i tak nie będę mogła odebrać tego psa. bo schron wydaje psy na łańcuchy i uważają, że wszystko jest w porządku. Nie podpisują żadnej umowy, tylko spisują dane osoby adoptującej. Toyota. Quote
paula_t Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='kolejna kobietka']schronisko nie podpisuje zadnych umow :sad:[/QUOTE] To jest jakaś paranoja. Każdy mógłby sobie podjechać do schroniska i wziąć psa- na łańcuch, do walk, do rozrodu, a oni kompletnie nie mają tego pod kontrolą, a co gorsza nawet nie mogą tego psa odebrać, bo nie mają do tego podstaw!! Toyota, spróbuj!! Quote
NatiiMar Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Z tego co czytam jest problem z wydaniem psa...a jakbym ja zadzwoniła do schronu i powiedziała, że chcę adoptować szczeniaka? Daliby mi go? Quote
Rudzia-Bianca Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Nie podoba mi się to wszystko , coś jest nie tak- wydają psa byle komu i byle gdzie a chorego szczeniaka nie wydadzą . To zaczyna być tu już wszystko dziwne ...ja bym osobiście rozpierduchę tam zrobiła i wszystkimi możliwymi straszakami straszyła prasą tv fundacjami żeby wiedzieli, że jeśli tylko coś się szczeniakowi stanie to będzie ich wina ... Quote
mysza 1 Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='evita2000']On z amstaffem ma niewiele wspólnego. Jest gładkowłosy jak amstaff, ale to kundelek ważący ok. 10 kg. Bagażnik był typowy bez połączenia z kabiną jak w aucie typu sedan bez dostępu światła. Dane postaram się zdobyć, ale i tak nie będę mogła odebrać tego psa. bo schron wydaje psy na łańcuchy i uważają, że wszystko jest w porządku. Nie podpisują żadnej umowy, tylko spisują dane osoby adoptującej. Toyota.[/QUOTE] Postaraj się zdobyć, zobaczymy, może uda się mu jeszcze pomóc. W temacie Mikusia - pies nie został wydany z powodu parwo w schronie? Wszystkie psy mają zakaz, część czy jak? Jak długo to potrwa wiadomo ? Quote
kolejna kobietka Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 ewu, czyli ty zostajesz skarbnikiem nadal? tak zrozumialam z postow, ale wole sie upewnic... Quote
toyota Posted October 16, 2012 Author Posted October 16, 2012 [quote name='NatiiMar']Z tego co czytam jest problem z wydaniem psa...a jakbym ja zadzwoniła do schronu i powiedziała, że chcę adoptować szczeniaka? Daliby mi go?[/QUOTE] Nie wydadzą go nikomu, bo nie jest zaszczepiony. Nie mogli go zaszczepić, bo zachorował i był w trakcie leczenia. Wszystko jest zgodnie z przepisami. Parwo nie ma nic do rzeczy. Nie ma epidemii, bo wszystkie psy są zaszczepione na wirusówki. Przypadki zachorowań dotyczą nowoprzybyłych młodych psów i szczeniaków. Proszę w żadnym wypadku nie dzwonić, bo nie uratujemy już stamtąd żadnego psa. Quote
ewu Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='kolejna kobietka']ewu, czyli ty zostajesz skarbnikiem nadal? tak zrozumialam z postow, ale wole sie upewnic...[/QUOTE] Tak jestem, zaraz zamieszczę wpłaty. Toyota musi mi udostępnić trzeci post żeby było łatwo zapisywać i sprawdzać. Quote
ewu Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='toyota']Nie wydadzą go nikomu, bo nie jest zaszczepiony. Nie mogli go zaszczepić, bo zachorował i był w trakcie leczenia. Wszystko jest zgodnie z przepisami. Parwo nie ma nic do rzeczy. Nie ma epidemii, bo wszystkie psy są zaszczepione na wirusówki. Przypadki zachorowań dotyczą nowoprzybyłych młodych psów i szczeniaków. Proszę w żadnym wypadku nie dzwonić, bo nie uratujemy już stamtąd żadnego psa.[/QUOTE] To niech go do diabła zaszczepią. Quote
Rudzia-Bianca Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='ewu']Tak jestem, zaraz zamieszczę wpłaty. Toyota musi mi udostępnić trzeci post żeby było łatwo zapisywać i sprawdzać.[/QUOTE] Nie toyota tylko mod chyba . [quote name='ewu']To niech go do diabła zaszczepią.[/QUOTE] Chorego nie można zaszczepić :( Quote
wiolabiszop Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Witajcie tak jak obiecałam byłam dzisiaj u Mikusia ale się cieszył jak mnie zobaczył.Jest nadal energiczny,soki wykonuje jak akrobata:)))Dałam mu bardzo cieplutki,duży ręcznik polarowy.Pewnie będzie zakopywał się w niego tak jak wczoraj w kocyk.Miał jedzonko wodę .Ale wiadomo chciałabym miec go już u siebie.I rozumiem was ja też pewnych spraw nie rozumiem ale jak jest chory i w trakcie leczenia to aby zaszczepić trzeba odczekac .I toyota ma racje aby nie dzwonić ,ponieważ nie wydadzą nam ani Mikusia ani innego.Ja za mało jeszcze wiem na temat funkcjonwania tego wszystkiego .:(((((Kochane nasze cioteczki jesteście baardzo kochane że zaglądacie poświęcacie też swój cenny czas aby dowiedzieć sie co nowego u malca i nie dziwie sie wam że nie możecie sie z wieloma sprawami pogodzić .Ja się w tej całej sprawie czuje jak Mikuś .On młodziutki co prawda i lek przed całym światem a ja cóż młoda... hmm:))ale też majaca obawy ,mająca lęk jak ta sprawa sie potoczy .Ale optymizm to to co pomaga mnie i pewnie wam funkcjonować tu na dogo.Cieszę się bardzo że mamy takie dziewczyny na dogo. Quote
Martika&Aischa Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 przybiegłam z nadzieją na dobre wieści o maluszku ale ręce mi już opadają :( Wiola kochana wierzę że jednak się uda i będziesz mogła wziąć maluszka do siebie na DT :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.