Jump to content
Dogomania

ja już nie mam siły, poważnie już nie mam...


fochistka

Recommended Posts

no właśnie wiem, że ta opcja z wsią jest kiepska na dłuższą metę. więcej czasu już nie mogę znaleźć, naprawdę. wstaję rano o 6, idę z nią na 2h na spacer, biega ze swoim ulubionym kolegą, pływa w jeziorze bawimy się, potem idę do pracy na 10 albo na 13, jak mnie nie ma to albo mój tata wpada na godzinkę albo nena siedzi sama. zazwyczaj idę do pracy na 6 godzin więc nie ma mnie w domu 7,5. jak wracam to idę z nią na spacer znowu a wieczorem jak jest całkiem ciemno to jeżdżę z nią na rowerze gdzieś tak z godzinkę. to już nie chodzi o to, że ona niszczy, bo do tego się już przyzwyczailiśmy, chodzi o to, że ona zwariuje. spędziłam z nią rok. przez ten czas rozstałam się z nią może na 2 doby. nie wyobrażam sobie jak by to było bez niej, jak by mieszkała u kogoś kto jej nie zna i ja cały czas bym myślała czy nie dzieje jej się krzywda, czy nie jest głodna i czy jest wybiegana i czy jej nie oddadzą do jakiegoś schronu bo ogródek rozkopała..jak znaleźć dobry dom?[IMG]http://peeudem.blox.pl/resource/imag0024.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fochistka']no właśnie wiem, że ta opcja z wsią jest kiepska na dłuższą metę. więcej czasu już nie mogę znaleźć, naprawdę. wstaję rano o 6, idę z nią na 2h na spacer, biega ze swoim ulubionym kolegą, pływa w jeziorze bawimy się, potem idę do pracy na 10 albo na 13, jak mnie nie ma to albo mój tata wpada na godzinkę albo nena siedzi sama. zazwyczaj idę do pracy na 6 godzin więc nie ma mnie w domu 7,5. jak wracam to idę z nią na spacer znowu a wieczorem jak jest całkiem ciemno to jeżdżę z nią na rowerze gdzieś tak z godzinkę. to już nie chodzi o to, że ona niszczy, bo do tego się już przyzwyczailiśmy, chodzi o to, że ona zwariuje. spędziłam z nią rok. przez ten czas rozstałam się z nią może na 2 doby. nie wyobrażam sobie jak by to było bez niej, jak by mieszkała u kogoś kto jej nie zna i ja cały czas bym myślała czy nie dzieje jej się krzywda, czy nie jest głodna i czy jest wybiegana i czy jej nie oddadzą do jakiegoś schronu bo ogródek rozkopała..jak znaleźć dobry dom?[IMG]http://peeudem.blox.pl/resource/imag0024.jpg[/IMG][/quote]
to skoro jak ciebie niema w domu a tato tam wpada to niech ja zabiera nie na godzinę tylko na dłużej a może ktoś z sąsiadów by jej dotrzymał towarzystwa ze dwie godzinki jak ciebie niema zabrał na spacer i tak dalej przykładna mojemu polarowi wystarcza ze ktoś jest w domu koło niego ze widzi ze nie jest sam

Link to comment
Share on other sites

mój tata wpada jak akurat nie ma pracy, nigdy nie wiadomo kiedy będzie a kiedy nie. a jak już wpada to siedzi przed tv. a u sąsiadów już próbowałam, tych najbliższych bo reszta jest zainteresowana tylko tym żeby nena przestała się wydzierać. niestety sąsiadka z nią długo nie wytrzymała, bo nena w obcym mieszkaniu łaziła i piszczała cały czas, szukała sobie czegoś do pogryzienia i jej rodzice raczej nie byli zachwyceni tym, jednym słowem kazali spadać z tym psem. nenie też wystarczy żeby ktoś z nią siedział, tylko jak mam tego kogoś zmusić żeby siedział z nią przez te 7 godzin? mam zatrudnić sobie pracownika?i mamy tak żyć w tym systemie kombinowanym przez najbliższe kilkanaście lat?bo ja już nie wierzę, że jej to przejdzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fochistka']mój tata wpada jak akurat nie ma pracy, nigdy nie wiadomo kiedy będzie a kiedy nie. a jak już wpada to siedzi przed tv. a u sąsiadów już próbowałam, tych najbliższych bo reszta jest zainteresowana tylko tym żeby nena przestała się wydzierać. niestety sąsiadka z nią długo nie wytrzymała, bo nena w obcym mieszkaniu łaziła i piszczała cały czas, szukała sobie czegoś do pogryzienia i jej rodzice raczej nie byli zachwyceni tym, jednym słowem kazali spadać z tym psem. nenie też wystarczy żeby ktoś z nią siedział, tylko jak mam tego kogoś zmusić żeby siedział z nią przez te 7 godzin? mam zatrudnić sobie pracownika?i mamy tak żyć w tym systemie kombinowanym przez najbliższe kilkanaście lat?bo ja już nie wierzę, że jej to przejdzie.[/quote]
nasuwami się szatański pomysł może dogadaj sie ze schroniskiem i zostaw ja tam bez odwiedzin ana dwa tygodnie moze wtedy zmieknie i bedzie doceniala domek polar po schronisku dom szanuje jak świetosc nawyszą

Link to comment
Share on other sites

rzeczywiście szatański pomysł ale może to coś by pomogło.
trudno rostawać się ze swoim pupilem.
ja swojego zaczełam zostawiać od małego na początku przez demolował mieszkanie teściów ale teraz już podczas naszej nieobecności śpi. zostawiam mu zabawki i jest spokój

Link to comment
Share on other sites

próbowałaś stosować jakieś kary albo zostawiać go samego na na kilkanaście minut tak stopniowo oswajać go z samotnością, nagradzać za dobre zachowanie.
demoluje mieszkanie ze strachu i paniki, po przyjściu jak się zachowujesz w stosunku do niej widząc ten cały bajzel?
[QUOTE]raz ją zostawiłamw hoteliku jak pojechałam na wesele i... uciekła...[/QUOTE]
poczuła się zawiedziona że była grzeczna a pani ją zostawiła.
jakie zajmuje miejsce w hierarchi?

Link to comment
Share on other sites

nena robi z siebie twardzielkę, ale tak naprawdę ma bardzo wrażliwą psychę. wydaje mi się, że powodem tych furii jest jakiś mały detal, gdzieś jest błąd w moim postępowaniu. dowodem na to jest fakt, że ona potrafi czasem zostać spokojnie sama, ostatnio był taki czas że była jak aniołek, a potem nastaje czas że szaleje. i to nie jest jeden dzień kiedy pies jest grzeczny tylko np 2 tygodnie. a potem nagle furia. jak wracam i zobaczę taki burdel to nie zwracam wogóle na nią uwagi. bluzgam sobie pod nosem i sprzątam burdel a potem idę z nią na spacer. jeśli natomiast wracam i widzę, że była grzeczna to chwalę ją bardzo i wogóle się cieszę. przed wyjściem staram się nie robić z tego żadnej akcji. poprostu pakuję się i wychodzę a ona albo kładzie się na swoim posłanku bo wie, że nie pójdzie ze mną( i to jest opcja pozytywna),a jak chce iść ze mną to wiadomo, łazi wkoło popiskuje i podnieca się(i to źle wróży).jeśli chodzi o jej miejscce to nie wiem co ona tam sobie myśli, nie ma dominacyjnych zapędów. nie ma wstępu na łóżka, nie przechodzi pierwsza przez drzwi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gidelskie-psy']Do wszystkich rad jakie tu padły ja dodam ''swój'' sposób...
Zostawiam moim psiaczkom włączone radio lub telewizor a one zachowują się wtedy normalnie,jak bym była w drugim pokoju:evil_lol:[/quote]
i to jest dobry pomysł chyba najprostszy a zarazem najskuteczniejszy .

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ja zawsze mowie mojej suni ze "ja teraz wychodze i niedlugo bede a ty zostajeniesz w domu". Moja sunia wie wtedy, ze nie idzie i nie robi z tego powodu zadnych wyrzutow...[/QUOTE]
mój też rozumie że musi zostać w domu i rozumie to.

[QUOTE]Do wszystkich rad jakie tu padły ja dodam ''swój'' sposób...
Zostawiam moim psiaczkom włączone radio lub telewizor a one zachowują się wtedy normalnie,jak bym była w drugim pokoju:evil_lol:[/QUOTE]
świetny sposób, może i skuteczny

Link to comment
Share on other sites

moj tez rozumie,noe musze nic mowic,wystarczy ze smyczy do reki nie wezme,a jak wezme i np butow nnie wlozylam to potem mnie pogania i podgryza :roll: a jak sie wracam po cos do pokoju.....to wyje jak opętany...ale i tak jest kochany
o sposobie z radiem i telewizorze slyszalam ponoc skuteczny:P

Link to comment
Share on other sites

hmm w sumie z radiem nie próbowałam, wydaje mi się że to nic nie da no ale spróbujemy, co mi szkodzi. najwyżej je zje:diabloti: jak macie jeszcze jakieś cudowne sposoby to dawajcie, np gdzie najlepiej dać jej legowisko?gdzieś obok drzwi czy gdzie?

Link to comment
Share on other sites

jeśli chodzi o odgłosy to ona wogóle nie zwraca uwagi na to co się dzieje na klatce bo tam non stop jakieś dzieciaki się wydzierają, faktem jest że wkurza się jak zapuka do drzwi ktoś znajomo pachnący i niedajboże jeszcze zacznie do niej gadać... dlatego wszyscy znajomi już wiedzą że do mnie się nie przychodzi tak poprostu tylko najpierw trzeba zadzwonić i zapytać czy aby napewno ktoś jest w domu:) no i przypomniałam sobie, że u mojej wetki w gabinecie wisiał taki plakat z info, że jeśli twój pies demoluje w domu to my mamy na to radę, tak że zgłoszę się do niej na dniach i dowiem się jakie metody proponuje, tylko trochę gotówki zgromadze bo pewnie na ładne oczy pieska to ona tych porad nie udziela...

Link to comment
Share on other sites

jak broila w mieszkaniu to nie wiem czy mieszkanie w domu z ogrodem cos zmieni chyba tyle ze bedzie probowala uciekac....
Probowalas juz wszystkiego??Moze klatka?Slyszalam ze niektorzy zamykaja psa w kagancu w domu.....wiesz oddanie psa to chyba ostatecznosc....MOj pies tez ma 15 mieisecy ,byly wzoty i upadki ale najwazniejsze to nie poddawac sie i szukac rozwiazan no i miec duzo cierpliwosci!Wiele razy chcialam go oddac bo mi takie przekrety robil ze szkoda gadac,ale tym razem cierpliwosc i konsekwencjia sie oplacily,bo pies sie uspokoil i chodzi "jak z nut"....prawie....:evil_lol:
trzeba przetrzymac ten okres i szukac rozwiazan a nie isc najlatwiejsz droga i oddac go,a jezeli trafi do osoby ktora rowniez sobie z nim nie poradzi i bedzie chodzil z rak do rak az w koncu trafi do schroniska?
Wybralas taka a nie inna rase, wiec po prostu musisz wypic piwo ktore sama sobie nawarzyłaś.....

Link to comment
Share on other sites

Rashi nie chodzi o to, że ona broi w mieszkaniu. do tego się przyzwyczaiłam i pewnie jej to kiedyś przejdzie, tylko pytanie jakim kosztem...nie wiem jak zachowuje się twój pies, wiem że nie widziłaś jak wygląda mój po moim powrocie do domu. ja bym bardzo chciała żeby ona ze mną została bo ją uwielbiam za to jaka jest jak jest szczęśliwa, ale nie mogę myśleć w tym wypadku o sobie bo pies cierpi i jeśli ta sytuacja będzie się przedłużać to z radosnego psa zrobi się zrezygnowany, może agresywny chory pies. klatka ani kaganiec nie są rozwiązaniem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nena od soboty jest w nowym domu pod warszawą. ma swój ogródek, dookoła las i małą labradorkę do towarzystwa a od października zaczyna treningi. jest pod okiem szybszego_od dyliżansu, który całkiem niedaleko ma swój kennel.
wiem, że ten wątek czytają osoby, które chcą adoptować pieska ras północnych. polecam zastanowić się conajmniej kilka razy a wszystkie ostrzeżenia, które życzliwi ludzie wam dają traktować naprawdę poważnie. pies oddany w miejsce, w którym jest mu dobrze i jest szczęśliwy bardzo szybko zapomni o swoim pierwszym właścicielu, psy nie kochają w taki sposób jak ludzie. ale właścieciel, który pokochał swojego psa, wychował go, nigdy nie zapomni i zawsze będzie słyszał dreptanie 4łapek, i nigdy nie pozbędzie się poczucia odpowiedzialności za istotę, którą kiedyś oswoił.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...