Jump to content
Dogomania

ja już nie mam siły, poważnie już nie mam...


fochistka

Recommended Posts

dziś nenusia idzie na spacer z nową koleżanką akitą amerykańską..pewnie będą się wymieniać doświadczeniami " ostatnio dowiedziałam się jak smakuje wiklinowy koszyk...powiem Ci, że taki sobie. Znacznie bardziej wolę ten smak gąbki z fotela" a akita " no coooooo ty....wiklina jest świetna na trawienie i popatrz jaką mam po niej błyszczącą sierść".......

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem to doskonale mój upodobali sobie inny sport na gminie zaczął uciekać do suczki malamuta Mony .Po prostu nie mam do niego siły dziś mój syn pisze egzamin jeszcze do tego w domu bo jest chory a ten zbir uciekł nie wiadomo co robić było czy szukać czy płakać czy co ale go znalazłem a mało mu nie wlałem ale tak go kocham ze mu wybaczam za każdym razem teraz dziadyga śpi pod nogami i mnie przeprasza syn pisze egzamin i u ciebie będzie dobrze.:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

cud...odkąd zaczęliśmy na poważnie rozmawiać o klatce dla neny mój pies stał się aniołem:)nie mówię hop bo jak narazie zostawała najwyżej na 3godzinki ale strasznie się cieszę i napawa mnie to nadzieją jak wracam do domu i wita mnie zaspany psiaczek a w domu nic nie ruszone:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Śmieję się jak czytam:) bo przypominają mi się czasy, kiedy sama bałam się wchodzić do domu , bo nigdy nie było wiadomo co moje dwa potwory narobiły:) pocieszę Cię................moje z tego zupełnie wyrosły i z Twoją pewnie też tak będzie, co prawda te psy to wieczne szczeniaki , ale z wiekiem stają się bardziej "cywilizowane" i całkiem spokojnie można z nimi żyć w środku miasta
Cierpliwości:)
PS a tak w ogóle to czarne SH chyba mają małego diabełka we krwi:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fochistka']hehe to fakt że są nieźle zakręcone:diabloti: a moja sunia nie zapeszając chyba właśnie z tego wyrosła bo od tygodnia zostaje sama i raz tylko troche posprzątała a tak to luz:cool3:[/quote]
tylko nie zapeszaj :cool3:, bo sie jeszcze jej odmieni :eviltong: .

Link to comment
Share on other sites

no właśnie trochę zapeszyłam bo drzwi mi podrapała dziś ale przeżyje to jakoś, tą kwestię akurat mam opracowaną i drzwi mam pięknie pomalowane sprejem tak że jak podrapie to tylko rach ciach popsikam i są jak nowe:)byleby tylko od boazerii sie trzymała z daleka:roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

dzięki za zainteresowanie:) jest okej, zmieniłam pracę i tak sobie wszystko organizuję, że sucz jest jak najmniej sama w domu. no i piesek mi dojrzewa:)jest znacznie spokojniejsza (napewno pogoda też ma na to znaczny wpływ). jak wychodziłam z domu to odprowadzałam ją na jej posłanko, które przeniosłam tak, żeby miała oko na wszystko i teraz jak widzi, że zbieram się do wyjścia to od razu układa sie na tym posłanku i nie panikuje jak kiedyś:razz: oczywiście jeśli jest na wierzchu zostawione coś, co można rozszarpać to raczej to załatwi ale nie jest to już regułą. całkiem spoko jest wieczorem bo mogę sobie spokojnie wyjść nawet na pół nocy co wcześniej było totalnie nie do pomyślenia:) generalnie wszystko zmierza ku dobremu i jestem z nas dumna, że nie daliśmy za wygraną i są tego efekty:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fochistka']aha i jeszcze zbieram się do podliczenia strat w umeblowianiu i jak ktoś znowu sie mnie zapyta ile kosztuje taki piesek to podam pełną kwotę:diabloti:[/quote]
to juz chyba nikt hasiora nie kupi :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']To ciekawe... bo gdybym ja miała podliczać straty to wyszłoby mi... 0 zł ;)
Mój pies nie zniszczył w domu niczego ;)[/quote]
chwalipięta:eviltong: my przynajmniej będziemy mieli co wspominać. teraz już cała rodzina się z tego śmieje na szczęście;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='H5N1-TO-JA']za to polar ostatni rozwalił i cztery klawiatury które jeździły w bagażniku dobrze ze takie po 15 zyli myśmy sobie jechali a on uczył sie pisać nawet nie pomyślałem ze je maltretuje pierwszy raz coś takiego zrobiła kiedyś początek musi być[/quote]
hehe a ja żyję w przekonaniu że kiedyś musi być koniec:cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

ja już nie wiem, nena jest podupcona poprostu. niszczy, mimo że jest wybiegana, najedzona, wypieszczona. przez jakiś czas jest tak że siedzi grzecznie i pies ideał, a jak jej odwali to niszczy niszczy niszczy, rozwala mi przedpoqj krok po kroku, dziś wchodząc do domu nie mogłam otworzyć drzwi bo były zabarykadowane kawałkami boazerii wiszącymi ze ściany, mogła spowodować pożar bo wyrwała przycisk od światła razem z boazerią:angryy:,jak wracamy do domu to wybiega na klatkę cała mokra bo sika na podłogę a potem to roznosi, z paniką w oczach, mój brat mówi, że jak ktoś zobaczyłby ją w takim stanie to by nam ja zabbrali bo wygłada jak by była katowana:shake: nawet już nie chce mi się pisać co o tym wszystkim myślę. to przerasta moje wszystkie wyobrażenia

Link to comment
Share on other sites

alcazar, kaganiec nie jest rozwiązaniem na psychiczne problemy psa, zresztą nie mam potrzeby bo i tak już wszystko jest zniszczone. wczoraj była narada rodzinna i są dwie opcje.. albo nena zamieszka z moimi rodzicami na wsi, będzie spała w domu, jak będą w pracy będzie zamknięta w dużym kojcu, a po południu będzie wypuszczana. ta opcja mi się wogóle nie podoba ponieważ jest to zamienianie jednego problemu na drugi. ogrodzenie tam praktycznie nie istnieje, i prędzej niż później zacznie eksplorować wiooskę w poszukiwaniu kurników. plusem jest to, że mieszkałaby z ludźmi których zna a ja miałabym z nią stały kontakt. druga opcja to poszukanie jej dobrego domu, idealnego domu, u osób, które kochają psy, najlepiej z innym pieskiem lokatorem, najlepiej w małopolsce .nie wierzę, że taki istnieje. trzecia opcja jest taka, że dalej będziemy próbowali ją przekonać do zostawania grzecznie w domu, aż się przyzwyczai, co jest sadyzmem biorąc pod uwagę stan w jakim się znajduje po naszej nieobecności i fakt, że jest nieobliczalna pod tym względem, potrafi przez dłuższy czas być grzeczna i spokojna i nagle zacząć się panicznie bać i demolować. ta sytuacja nie może się ciągnąć w nieskończoność..poradźcie mi co mam zrobić:(

Link to comment
Share on other sites

rozwiązanie z kojcem jest kiepskim rozwiązaniem mam tego podwójny przykład jeden w domu to polar mój polarek który u poprzednich właścicieli mieszkał w kojcu i regularnie stamtąd uciekał aż uciekł ze trafił pokaleczony do schroniska. Drugi przykład to Mona mieszkająca koło mnie na działce siedzi ciągle w kojcu jak tylko może nawiać przychodzi do polara i siedzą razem jak zakochani taki pies nie może być więziony do chodzi problem kurników na wsi i w końcu ktoś wyjmie dubeltówkę. problem ogrodzenia to nie problem to psy guma wlezie wszędzie jak nie dołem to prze płot albo szparą .Szukaj dobrego domu albo [COLOR=Red][B]znajdź dla niej więcej czasu[/B][/COLOR] .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...