Jump to content
Dogomania

Dwa duże psy się gryzą


loki86

Recommended Posts

Witam
Posiadam dwa psy. Jeden to Alaskan Malamut ma około 8-9lat a drugi to mieszaniec Alaskan Malamuta z Bernardynem ma około 3-4lat i jest synem tego starszego. Ostatnio coraz częściej zaczynają się gryźć i to nie dla zabawy. Z racji tego że oba psy są duże i mają swoją masę, jak się złapią i gryzą muszę je rozdzielać sam, albo jak ktoś jest jeszcze w domu to ja łapie jednego a druga osoba drugiego, tylko nie jest łatwo ich rozdzielić, kilka razy mnie ugryzły albo przejechały zębami po ręce, nie zrobiły tego specjalnie ale fakt jest faktem. Po rozłączeniu muszę odseparować ich od siebie i jeden zostaje na podwórku a drugiego do domu zamykam. Po jakimś czasie wypuszczam tego z domu na podwórko i jest normalnie, aż do następnego razu. Ostatnio gryzą się minimum raz dziennie. Podczas rozłączania ich potrafi jeden drugiego złapać za łapę, czy też za inne miejsce i nie chce puścić, zawsze któryś jest poszkodowany. Jak ich rozdzielać żeby samemu nie ucierpieć kolejny raz? Jak zapobiegać wogóle takim sytuacjom aby się wogóle nie gryzły? Mama chcę uśpić tego starszego psa jeżeli nadal będzie się tak zachowywał, bo któregoś dnia może coś zrobić któremuś z domowników. Proszę o podpowiedzi co robić? Jakieś sugestie, pomysły, wszystkie informacje mogą się przydać.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

po pierwsze izolacja psów od siebie dopóki nie ogarniecie sytuacji
po drugie kastracja
po trzecie wizyta specjalisty żeby wam powiedział jak pracować z tym psami
uśpienie zdrowego psa jest nielegalne w Polsce a to wy jesteście odpowiedzialni za zachowanie psów, więc dlaczego pies ma zostać zabity z powodu waszej nieodpowiedzialności

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim, nie można uśpić zdrowego psa- to jest niezgodne z prawem.
Po drugie - skoro psy się gryzą, to po prostu je rozdzielcie na stałe. Młodszego wykastrujcie, będzie mniej latał za sukami i mniej się wyrywał do psów, a stróżował tak samo. Jedyne, co można poradzić, to pracę z psami, pozytywne warunkowanie obecności drugiego psa - ale najlepszym wyjściem będzie po prostu puszczanie ich na zmianę.

Link to comment
Share on other sites

Masz dwa samce , które są dominujące. Malamute, sam w sobie ma dużo z "dominanta" nie wiem jak zachowują się mieszanki z Bernardynem (bo rase znam tylko z telewizji :) ) ja radziłbym odseparować od siebie psy na stałe. Zbyt wielki problem i zbyt duże niebezpieczeństwo żeby udzielać rad przez internet. Ale kastracja obu psom nie zaszkodzi.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisza wyzej a jesli juz musisz rozdzielic to najlepiej w 2 osoby za ogony psy, albo mozesz zlapac psa za tylne lapy, podniesc je i przekrecic psa do boku, bedzie musial puscic drugiego i sie polozyc, druga osoba jesli jest niech robi to z drugim psem, mniej inwazyjnym sposobem na rozdzielanie jest np woda wystarczy wiadro wody wylac na leb psom, albo ze szlaufa woda w mordy celowac

My jak moja Feride Anatolian dorastala to mielismy kilka akcji, teraz zdarza sie przy cieczce u Feride ze jest nadpobudliwa i potrafi wdac sie w bojke

Link to comment
Share on other sites

Wykastrować oba psy, albo przynajmniej jednego, żeby miał mniejszą ochotę do konfrontacji i schodził drugiemu z drogi. Duże rasy psów dojrzewają bardzo późno i wiek 3 lat jest kulminacją szaleństwa hormonów u jednego z psiaków. Będzie walczył z innymi samcami, a starszy rezydent, do którego przecież należy teren, wcale nie będzie chciał odpuścić i nie dziwię mu się ;) Sytuacja typowa, na przyszłość nie próbujcie trzymać dwóch podobnej wielkości dorastających niekastrowanych samców, bo bójki są praktycznie nieuniknione. Jeżeli wejdzie im to w krew, to już nie wiele zaradzicie, trzeba będzie je separować. Jeżeli jeszcze im się to nie spodobało, to szybka kastracja i pod okiem behawiorysty (nie przez internet) wyrabianie psom pozytywnych skojarzeń związanych ze swoją obecnością, podporządkowanie Tobie, żeby respektowały Twoje polecenia itd.
W kryzysowych momentach na bernardyny (bracia z jednego miotu) w firmie ,w której pracowałam działało polewanie wodą, ale pewnie dlatego, że ogólnie za nią nie przepadały ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='daria1990']Tak jak pisza wyzej a jesli juz musisz rozdzielic to najlepiej w 2 osoby za ogony psy, albo mozesz zlapac psa za tylne lapy, podniesc je i przekrecic psa do boku, bedzie musial puscic drugiego i sie polozyc, druga osoba jesli jest niech robi to z drugim psem, mniej inwazyjnym sposobem na rozdzielanie jest np woda wystarczy wiadro wody wylac na leb psom, albo ze szlaufa woda w mordy celowac

My jak moja Feride Anatolian dorastala to mielismy kilka akcji, teraz zdarza sie przy cieczce u Feride ze jest nadpobudliwa i potrafi wdac sie w bojke[/QUOTE]

Wszystkie te rady są niezbyt trafione, bo to dwa wielkie psy... A nie zawsze jest pod ręką druga osoba, która lubi się bawić w ryzyko pogryzienia... Jeżeli już jest druga osoba, która jest w stanie pomóc to radziłbym podnieść za tylną łapę i ogon - oderwać od ziemi - wtedy pies bardziej się skupi na utrzymaniu równowagi niż na walce... Jednak to nie rozwiązuje problemu i odpowiedzi na pytanie, które wisi w pierwszym poście. Ja wykastrowałbym oba psy. Jak najszybciej i jak najszybciej udał się do specjalisty (sprawdzonego) bo samozwańczych treserów, znawców i behawiorystów jest jak MRÓWKÓW ...

Link to comment
Share on other sites

Walka wymaga energii, mają jej widać za dużo skoro raz dziennie muszą rozładować. Kastracja owszem, to podstawa, ale oprócz tego proponuję codziennie rano spacer przy rowerze - godzinny truchcik i zapewniam, że będą spokojniejsze - u mnie przynajmniej się sprawdza. A jak nie wystarczy rano, to mamy jeszcze wieczór;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Wszystkie te rady są niezbyt trafione, bo to dwa wielkie psy... A nie zawsze jest pod ręką druga osoba, która lubi się bawić w ryzyko pogryzienia... Jeżeli już jest druga osoba, która jest w stanie pomóc to radziłbym podnieść za tylną łapę i ogon - oderwać od ziemi - wtedy pies bardziej się skupi na utrzymaniu równowagi niż na walce... Jednak to nie rozwiązuje problemu i odpowiedzi na pytanie, które wisi w pierwszym poście. Ja wykastrowałbym oba psy. Jak najszybciej i jak najszybciej udał się do specjalisty (sprawdzonego) bo samozwańczych treserów, znawców i behawiorystów jest jak MRÓWKÓW ...[/QUOTE]

coz ja napisalam ze tak jak inni powyzej, kastracja itd, szkolenie nie chcialam sie powtarzac za innymi, a napisalam ze jesli juz musi, ja mam suke duzo wieksza od malamuta, (jakies 77-78cm w klebie) rasy Anatolian, Kangal i 2 bernenczyki sama mam 150cm wzrostu i u mnie te sposoby sie sprawdzaja, najlepiej wlasnie zlapac za tylne lapy i obracac na bok i wtedy wlasnie tak samo jak ty napisales pies stara sie lapac rownowage, choc u nas i woda wystarcza jak jest pod reka, ale to pod warunkiem ze psy nie lubia wody.

Ja przez 3 lata odkad mam Kangala musialam 4 razy psy rozdzielac, i zawsze albo za tylne lapy albo woda

Link to comment
Share on other sites

no to ja was "pocieszę"że nic z powyzszych rad u moich psów nie działa(4 letni pitbull-42 kg pełnojajeczny dosc uległy i 3 letni azjata 80 kg bez jajec),ani woda ani łapy ani drag miedzy walczace psy,nie często zdarza się bójka między nimi właśnie ze wzgl.na uległy charkter pita ale kilka razy doszło do ostrych spiec miedzy nimi(przez to mniejszy-pit ma slady na głowie).jak się złapia to tylko czekam przy akompaniamencie moich krzyków "fe,póść"az skończą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']no to ja was "pocieszę"że nic z powyzszych rad u moich psów nie działa(4 letni pitbull-42 kg pełnojajeczny dosc uległy i 3 letni azjata 80 kg bez jajec),ani woda ani łapy ani drag miedzy walczace psy,nie często zdarza się bójka między nimi właśnie ze wzgl.na uległy charkter pita ale kilka razy doszło do ostrych spiec miedzy nimi(przez to mniejszy-pit ma slady na głowie).jak się złapia to tylko czekam przy akompaniamencie moich krzyków "fe,póść"az skończą...[/QUOTE]

No i moim zdaniem to jest najbezpieczniejsze wyjście... I zdrowe podejście ... Tym bardziej, że Pita masz jak sam piszesz dość uległego. Więc w końcu ten drugi odpuści. Bo ryzykować pogryzienia przy dwóch takich psach, i postawić na szale np. dłoń a kilka ran psa, to ja też wybrałbym opcje numer dwa.

Link to comment
Share on other sites

Napisze tak ... mam 3 malamuty jednego samca i 2 suki 4 letnie rok temu doszlo do spiecia w samochodzie ;/ . musisz je rozdzielic juz do konca zycia ... to sa takie pieski ktore szybko sie nakrecaja i wierz mi nie odpuszcza . Szkoda nerwow na treserow czy innych ..fakt jest tego mase ale nie masz gwarancji czy zaprosisz tego wlasciwego pod dach a nie jakiegos popapranca wszechwiedzacego co przeczytal 5 ksiazek .. .Przerabialam to ..od roku dziewczyny widuja sie tylko przez okno ,sa spokojniejsze wyciszone ,nam jest wygodniej bezstresowo ( wiem co przechodzicie dlatego pisze wam ze to jest wyjscie naprawde rozsadne ) jedyny minus musicie uwazac zeby nie wpadaly na siebie :) powodzenia i naprawde to sa malamuty i szkoda ich ran i twojego serca :)

Link to comment
Share on other sites

Hmm... to tak jakby zaprosić gości na wesele, rodzinę pani młodej posadzić w osobnej sali, a rodzinę młodego w osobnej sali, bo przecież zasada jest taka, że teściowie się nie lubią... A młodzi niech kursują pomiędzy jednymi a drugimi i udają, że jesteśmy szczęśliwą rodziną:)

Link to comment
Share on other sites

Warto pamiętać, że przy oddzielaniu metodą - szarpanie za ogon, pies może się odwinąć i złapać w amoku co będzie miał pod ręką - np naszą rękę czy nogę... Miałam takiego owczarka co jak zaczął gryźć to łapał co popadnie, a jak się trafiła ludzka ręka czy noga to niestety nadawała się do szycia...
Teraz mam dwa dorosłe samce (i suke) i na szczęście mimo BARDZO dominującego charakteru jednego z nich - nie ma żadnych spięć i nigdy się nie pogryzły (5 i 6 lat pełnojajeczne). Uf... nie wyobrażam sobie stale izolować psy :(

Link to comment
Share on other sites

Cześć, ja mam podobny problem, chociaż chodzi o dwie suki, matkę i córkę. Matka to mieszaniec owczarka niemieckiego, córka to już nie wiadomo co. Jeszcze parę miesięcy temu bardzo się gryzły, bo każda chciała dominować, żadna nie ustąpiła. Też je rozdzielaliśmy. Skorzystaliśmy z porady i wysterylizowaliśmy oba psy. Później pojechały obie na wieś, gdzie miały bardzo dużo ruchu. Wszystko było w porządku, mimo, że ta starsza często młodszej nie chciała wpuścić do pokoju, w którym był mój chłopak - zapatrzona w niego jak w obrazek ;). W każdym razie gryzienie się skończyło i wszystko było ok. Parę dni temu wróciłam z wojaży do domu i znowu się pogryzły. Zdarzyło się to tylko jeden raz, mimo wszystko mam dziwne podejrzenie, że one gryzą się tylko i wyłącznie w obecności mojej mamy. Zawsze to ona je rozdziela, jak jestem w domu sama lub z ojcem, nigdy taka sytuacja nie miała miejsca.
Czy to możliwe, że one gryzą się z zazdrości o swoją Panią?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...