Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jesteśmy, żyjemy... i oby tak zostało!
To co z niej wyciągnęliśmy w życiu by samo nie wyszło... miałam dzisiaj - zresztą już od wczoraj wieczora - ani kapka parafiny nie wypływała pupką, wszystko zwracała co jakis czas - co w nią wlałam to oddawała :shake: umarłabym czekając do jutra a i z nią byłoby coraz gorzej, nie doszło do perforacji, ale zatkany był żołądek i jelita - 4 nacięcia w jelitach i jedno w żołądku... druciki zadziałały jak kotwice i naczepiało się na nie wszelakiego dobra które zwykle Viki wydalała... tym razem się nie dało - zbierało się to już od jakiegoś czasu bo kawałek kocyka czerwonego który tam był m.in zjadła w zeszłym tygodniu już i tak w kolejnych dniach dokładała kolejne i kolejne fragmenty aż zatkała się na amen... teraz głodówka, kroplówki - ot urocze święta w szpitalu - widocznie czasem tak trzeba, oby tylko wyszła z tego...
Wielkie, wielkie dzięki dla naszego Weta Michała, że jak zwykle przyjął nas na cito i zrobił co trzeba :modla: - reszta w rękach losu - oby był łaskawy dla Vikuni

Posted

i pomysły... jak dalej z nią żyć... bo więcej takich akcji to ona nie przeżyje jak teraz się uda :( ja mam ściśnięte wnętrzności razem z Viką... cały czas rozmyslam co zrobić, jak takim sytuacjom zapobiec w przyszłości - przecież nie może żyć w klatce, albo w kagańcu :placz:
aha przy okazji obejrzeliśmy ten ząb co jej się wyłamał - tam się fajnie zarasta, ale inny był na granicy wypadnięcia i dr go wyjął palcami ot tak... a tam ma jeszcze jeden ubytek - czyli już nie ma 3 zębów

Posted

uf dobrze ze zyjecie.


na rozmysły przyjdzie czas jak sie wyspisz Monika, teraz wszystko wydaje się beznadziejne, ale na bank ledwo na oczy patrzysz, musisz odpocząc (wiem ze ąłtwo powiedzieć) jutro bedzie lepiej.

Posted

Nie chciałam wymawiać słowa perforacja, ale wciąż zaklinałam, żeby nie doszło do niej (po naszych ostatnich doświadczeniach z Grace wszędzie ją wietrzę). I udało się na szczęście.
Dochodźcie do siebie teraz, Viki niech się goi, a Ty odpocznij trochę.

Posted

Ton niech dochodzi do siebie malutka jak najszybciej! Myślę, ze nie ma wyjścia jak nie wspomagać się w pewnych sytuacjach kagańcem (tylko trzeba by podumać jaki najlepszy), klatka czy kojcem. Najgorsze, ze ona w sumie może wsunąć wszystko, posłanie, kocyk :shake:

Posted

ja mam nadzieję, że jak odstawimy enkorton to nie będzie miała już aż takiego pociągu do zjadania materiałów - na pewno nie może mieć legowiska z suwakiem, żadnych sznurków ozdobnych, metek, żadnej froty - polarowych kocyków nie je - zjadła tylko kawałek bo zainteresowała ją metka od tego kocyka i razem z tą metką wsunęła róg kocyka; więc tylko takie będzie miała... ale to u niej w pokoju - będę jej jutro robiła tam remanent i wywalę wszystko - tak w ramach świątecznych porządków... :placz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...