Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='zerduszko']Nie wiem czy dobrze rozumiem aluzje z tym brzuchem, ale przyjmę, ze to o jej gabaryty chodzi :lol:[/QUOTE]

no tak mi przemknęło, że tak możesz odebrać - nie o to mi chodziło - tzn o jej, ale nie o Twoje ;) chociaż fakt - wygląda jak ciężarówka... waży 7,3 kg a taka była śliczna jak ważyła 6,5 ... ale wrócimy do tego - musimy! jeszcze jakieś 2-3 tygodnie i odstawiamy enkorton - tzj już zaczynamy odstawiać o stopniowo zmniejszamy dawkę

Posted

hmmmmm kto mi pisał ze ta hydroksyzyna musi byc podawana dłuższy czas? Pink chyba... hmmm ze nie dzień wcześniej tylko z tydzień?? Tazz dostawał 2,5 dnia tylko i nie zadziałało...


A na ten rok na sylwestra juz mam relanium :roll:

Posted

[quote name='danyww']A co mogę dać "wątrobowcowi" ? Ma ścisłą dietę.[/QUOTE]

jak moja Pepa dostawała to wet mi mówił, że to moze brać a ona też miała chorą wątrobę przez Cushinga...


Błagam trzymajcie kciuki za Viki :( własnie z nią wróciłam z Tychów - jechałam na cito - w nocy zaczęła wymiotować, rano też, kupę zrobiła i w kupie i w wymiotach były różne skarby, które Viki namiętnie pochłaniała ostatnio... powinnam ją chyba zamknąć w pustym pomieszczeniu bez ani jednego kocyka :( wczoraj pisałam, że Jarkowi pogryzła kilka rzeczy, ale nie połknęła nic bo jej od razu zabraliśmy, ale coś chyba zdążyła zjeść - jeszcze nie wiem co bo nie mogę znaleźć żadnych braków... zrobiliśmy jej RTG i w jelitach są jakieś druciki... ładujemy w nią parafinę, baterię leków i kroplowki, jak nie wyjdzie to do poniedziałku to pewnie operacja :placz: wracałam i ryczałam bo jestem taka zmęczona a tu jeszcze to... i tak strasznie się martwię o nią i wiem, że to moja wina bo powinnam ją widocznie jeszcze lepiej pilnować; teraz śpi pod kroplówką, chyba trochę mniej ją brzuszek boli bo się rozluźniła - to po lekach... cholera a tak z Panią Dr rozmawiałyśmy niedawno, że pewnie kiedyś do tego dojdzie przy tej jej żarłoczności, ale czemu akurat teraz... :placz:

Posted

Zdecydowanie gorzej niż z dzieckiem.:shake: Monika nie wiń się,bo po prostu nie jesteś w stanie jej pilnować 24godziny.
Trzymamy kciuki,żeby było lepiej :kciuki:

Posted

Ale narozrabiała Vikunia. Może to jeszcze wydali (spinacze? zszywki?). Biedna i ona i Ty i Wy wszyscy, kurczę. Porobiło się.

A ja zdołowana, bo ta babka, która wyglądała na fajną i myślałam, że zaadoptuje kogoś, kupiła niestety szczeniora (terierka, a jakiego nie zajarzyłam). Tzn. mówiła że synowie jej przywieźli, tzn. kupili jako prezent pod choinkę. A przy tym, co wcześniej mówiła o ograniczonych środkach na zakup szczeniaka jestem prawie pewna, że w pseudo. Nawet zapytałam, czy z poważnej hodowli (tzn. wyraziłam nadzieję, że nie napędzili koniunktury pseudohodowli, po tym, jak wcześniej z nią rozmawiałam i wyglądało, że rozumie), na to niestety pani jakoś głos zadrżał, coś mówiła o tatuażu, ale takim głosem, że mam 99% pewności, ze od pseuducha - jaki problem kupić sobie tatuownicę i stwarzać pozory dobrej hodowli.
Niby 100 km stąd, ale gdzie i co nie chciała jakoś powiedzieć.

Tak to jest - rano miałam wysłać sms-a, żeby mi podała maila, bo w nocy chyba ze 2 godziny wypisywałam jej z fotkami fajne sznupiaste do adopcji, a tu rano telefon od niej, ze już ma psa.
No i mam doła.

Posted

[quote name='zerduszko']Wez Ty się puknij w łeb goopia :mad: W betonowym bunkrze byś ją chyba musiała trzymać żeby nic nie jadła. [/QUOTE]

To by wyzarła kawał betonu.

Biedne Wy!


[quote name='marako']Ale narozrabiała Vikunia. Może to jeszcze wydali (spinacze? zszywki?). Biedna i ona i Ty i Wy wszyscy, kurczę. Porobiło się.

A ja zdołowana, bo ta babka, która wyglądała na fajną i myślałam, że zaadoptuje kogoś, kupiła niestety szczeniora (terierka, a jakiego nie zajarzyłam). Tzn. mówiła że synowie jej przywieźli, tzn. kupili jako prezent pod choinkę. A przy tym, co wcześniej mówiła o ograniczonych środkach na zakup szczeniaka jestem prawie pewna, że w pseudo. Nawet zapytałam, czy z poważnej hodowli (tzn. wyraziłam nadzieję, że nie napędzili koniunktury pseudohodowli, po tym, jak wcześniej z nią rozmawiałam i wyglądało, że rozumie), na to niestety pani jakoś głos zadrżał, coś mówiła o tatuażu, ale takim głosem, że mam 99% pewności, ze od pseuducha - jaki problem kupić sobie tatuownicę i stwarzać pozory dobrej hodowli.
Niby 100 km stąd, ale gdzie i co nie chciała jakoś powiedzieć.

Tak to jest - rano miałam wysłać sms-a, żeby mi podała maila, bo w nocy chyba ze 2 godziny wypisywałam jej z fotkami fajne sznupiaste do adopcji, a tu rano telefon od niej, ze już ma psa.
No i mam doła.[/QUOTE]

Masz przestać się dołować!

Posted

Wasia nie ma netu.
SMS: Nie wyszło, walczymy. Ona słabiutka ja wykończona... Koszmar oby tylko z tego wyszła ... Kroplówkę jej robię, wciskam parafinę i czekamy ...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...