Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Mozartino']Wow, to rzeczywiście spory :smile: Elvis ma 47cm w kłębie i tydzień temu ważył 10,5kg :smile:[/QUOTE]
[quote name='Pestkaa']Kurcze moja to taka chudzina 7 miesięcy i 10 kilogramów! A i tak pięć górnych kręgów jej nie widać. Ma 48 cm. :eviltong:[/QUOTE]
Z tym, że ja go mierzyłam z jakieś 2-3 tygodnie temu, a ważyłam wczoraj. Teraz go mierzyłam i ma 46 :evil_lol: Mój pipciowy pulpecik :loveu:
[quote name='Pestkaa']Właśnie, może o to chodzi. Tina np. jest przyzwyczajona że codziennie po południu idziemy na długi spacer, a jednego dnia miałam strasznie dużo roboty w domu i nie poszłam. To wieczorem kochany łipecik podczas nauki jednej komendy rozszczekał się tak, że chyba całe osiedle słyszało, bo chciał dostać smakołyka ... Bardzo się zdziwiłam i wkurzyłam, bo zazwyczaj spokojnie "wyciąga wnioski" i kombinuje. [/QUOTE]
Tak, właśnie też u nas tak było, że zaczął drzeć japę, później szajba i nic tylko przeczekać ;) Dzisiaj przykładowo było już normalnie, tak jak zwykle.
[quote name='Pestkaa']Jeśli miałabyś brać drugiego whippeta to o jakim umaszczeniu i z jakiej hodowli? I ewentualnie po jakim ojcu/matce? Mi się drugie whippeciątko marzy po Harrym (Shamasan Happy New Year) :loveu:[/QUOTE]
Właśnie nie mam zielonego pojęcia... mam kilka ulubionych maści, a pewnie ostatecznie i tak nie będzie mnie obchodziła :D Czarne są fajne, te wszystkie łaciate... pręguski... Ahhh :loveu:
Wiem mniej więcej, w które hodowle celować, ale właśnie musiałabym się porozglądać za innymi... bo jest cała masa "wschodzących", od których psy nie są brzydkie :) Na coursingu każdy kto się pytał o hodowlę, z której wzięłam młodego, kompletnie nie kojarzyli BF (trudno się dziwić, to ich trzeci miot dopiero). Dopiero jak powiedziałam, że on jest po Brodwinkach to załapali, ze pod typ wyścigowy poszłam.

Jeśli chodzi o borzoja to myślę o Contra Lege (u nich borzoje są nawet PT :D więc takie kontaktowe, bardziej chętne do pracy z człowiekiem, tak mi się wydaje), Z Jurajskich Biskupic albo właśnie Magnus Borzoj. Stepowego Gońca też brałam pod uwagę, ale sama nie wiem. Od wyboru do koloru...

Posted

Dzisiejszy poranny spacerek zszedł nam niecałe 2h. Przez ten czas młody był ciągle luzem, z drobnymi przerwami na sztuczki maści wszelakiej + nauka przywołania, zapięcie na smycz i puszczenie znowu. Całkiem mało ludzi chodziło, ale i tak duży postęp widzę, bo udało mi się go odwołać kiedy zauważył, że w naszym kierunku idzie jakiś Pan :D Zazwyczaj rwał się do ludzi jak tylko jakiegoś zobaczył na horyzoncie, bo chciał się koniecznie przywitać, a tu proszę, wybrał pańcię :)

Eh, muszę smrodka wykąpać jak mu się zagoi ta łapa, bo nie dość, że wczoraj wytarzał się w czymś "pachnącym" to jeszcze dzisiaj skakał przez kałuże, a że czasami mu nie wyszło i wpadł... :lol:. A jaki szczęśliwy był! No... Pańcia tak samo urąbana jak on, ale ja już przywykłam. Zawsze wracam brudna ze spaceru :razz:

Wyrywał mi się na przód max 10m, po czym odwracał i patrzył, jakby chciał powiedzieć: "No Pańcia, co tak wolno?! Rusz się!" :cool3:
[IMG]http://img.liczniki.org/20121010/Zdj_cie1994-1349869614.jpg[/IMG]

I zobaczcie co dzisiaj znalazłam na komputerze:

[IMG]http://img.liczniki.org/20121010/P8150585-1349869614.jpg[/IMG]
Tutaj miał jakieś 9tyg chyba... :) Eh, strasznie szybko rosną :diabloti:

Posted

to taka słodka klucha :loveu:
My też już chodzimy bez smyczy, ale w mieście to się boję, bo ona np. chce wbiec na ruchliwą ulicę, bo wiatr liść przesuwa.
Jakiego szamponu używacie?

Co do "czystości" spacerowych to mam podobnie. Ostatnio położyłam się w lesie, bo mała była bez smyczy i postanowiła zignorować przywołanie. Tak więc położyłam się na ziemi i zaczęłam się śmiać, to od razu przyleciała żeby zobaczyć co ta pani najlepszego wyrabia :evil_lol:
Ja byłam przygotowana, że whippet to jakiś wielki uciekinier, a tu mogę nawet stwierdzić, że to się mija z prawdą!

Co do kubraka - mamy taki zwykły z trixie za 40 zł. Jest o kilka centymetrów za krótki, ale to nie przeszkadza. ;)

Posted

[quote name='Pestkaa']to taka słodka klucha :loveu:
My też już chodzimy bez smyczy, ale w mieście to się boję, bo ona np. chce wbiec na ruchliwą ulicę, bo wiatr liść przesuwa.
Jakiego szamponu używacie? [/QUOTE]
W mieście nie ma możliwości żebym go puściła, nawet na ulicy, która jest na naszej trasie, bo mu nie ufam jeszcze. Co z tego, że samochód przejeżdża tam raz na kilkanaście minut, a ja do przejścia mam jakieś 20-30m? Później byłby płacz, bo psa stuknął samochód... nie, nawet nie chcę o tym myśleć :shake:
Szampon mamy na pierwszy raz jakiś taki... w miarę tani. Dr. Seidel - dla szczeniąt. Nie ma problemów po nim, ale trochę śmierdzi jakąś godzinę czy dwie po kąpieli... :lol: Także z zapachem jest taki sobie. Koszt to jakieś 15 zł za 220ml.
[quote name='Pestkaa']Co do "czystości" spacerowych to mam podobnie. Ostatnio położyłam się w lesie, bo mała była bez smyczy i postanowiła zignorować przywołanie. Tak więc położyłam się na ziemi i zaczęłam się śmiać, to od razu przyleciała żeby zobaczyć co ta pani najlepszego wyrabia :evil_lol:
Ja byłam przygotowana, że whippet to jakiś wielki uciekinier, a tu mogę nawet stwierdzić, że to się mija z prawdą! [/QUOTE]
Haha, to też jest dobre, robię tak czasami w domu albo w ogrodzie :D ZAWSZE przybiegają :D
Wiesz, okres buntu chyba jeszcze przed nami... Wtedy dopiero natracimy nerwów ;) Zwłaszcza, że whippety potrafią być uparte, oj potrafią...
[quote name='Pestkaa']Co do kubraka - mamy taki zwykły z trixie za 40 zł. Jest o kilka centymetrów za krótki, ale to nie przeszkadza. ;)[/QUOTE]
Chyba już wiem jaki... nie wiem jak Tinka, ale młody strasznie szybko marznie jak się nie rusza. Mieliśmy trening o 20 z miesiąc temu niecały, to dzieciak trząsł się jak galareta, razem ze mną... dlatego przesunęli nam na dzień, jak nie jest aż tak zimno. Ciężko strasznie znaleźć jakiś kubrak dla takiego niewymiarowego psa :lol:

Posted

[QUOTE]Ciężko strasznie znaleźć jakiś kubrak dla takiego niewymiarowego psa :lol:[/QUOTE]

Z tym się zgodzę :P ja szyłam u krawcowej, która " delikatnie " była zdziwiona klientem :D Ale udało się i Elvis ma granatowy na wierzchu przeciwdeszczowy i cieplutki w czerwoną kratkę pod spodem :)
]

Posted

[quote name='Mozartino']Z tym się zgodzę :P ja szyłam u krawcowej, która " delikatnie " była zdziwiona klientem :D Ale udało się i Elvis ma granatowy na wierzchu przeciwdeszczowy i cieplutki w czerwoną kratkę pod spodem :)
][/QUOTE]
Właśnie prawdopodobnie też tak zrobimy, to była pierwsza myśl jaka wpadła do głowy - iść do krawcowej :lol:

Posted

A myślałam nad tym, ale w późniejszym czasie... musiałabym się popytać o rozmiary, jak to wszystko wygląda, bo dzieciak ciągle rośnie, więc trochę żal 140-160zł na 3 tygodnie... Chyba bym wylądowała pod namiotem :diabloti:

Posted

Kazałam mu zostać w miejscu... O dziwo było ładnie pomimo rozproszeń, które ujęłam na drugim zdjęciu :D

[IMG]http://img.liczniki.org/20121015/Zdj_cie2000-1350314163.jpg[/IMG]

[IMG]http://img.liczniki.org/20121015/Zdj_cie1998-1350314163.jpg[/IMG]

Dzisiaj zrobiliśmy kilka sesji z klatką, która dopiero dzisiaj nam doszła. Teraz wygląda to tak (po kąpaniu swoją drogą bo tak ubłoconego whippeta nigdy w życiu nie widziałam :lol:):
[IMG]http://img.liczniki.org/20121015/Zdj_cie2007-1350314163.jpg[/IMG]
Siedzi w niej chętnie o ile drzwiczki są otwarte, więc małymi kroczkami zmierzamy dalej...

Posted

Dawno nie pisałam, ale przeglądam galerię ;)
Szkoda, że tak szybko 'uciekłaś' w sobotę, myślałam, ze chwilę porozmawiamy, może się uda w następny weekend (o ile będziesz miała ochotę).

A Młody szybko rośnie, ciągle się zmienia, chociaż w nowym domku wygląda nadal niewinnie. Pogoda zaczyna dokuczać jak widać - nie tylko zimnem, ale i bardziej intensywną ilością błota.

Posted

Ja w ogóle jestem świetna... Wchodzę i na początku myślałam w ogóle, że Tora to beagle, bo miała tak jakoś uszka ustawione... :lol: Przeszłam na bok, jak mnie P. Ula wysłała no i tak stoję i patrzę... Myślę sobie: "kurcze, skąd ja znam tego psa?" i gdyby nie to, że P. Ula powiedziała: "to jest nowy piesek i nazywa się Tora" - nadal bym Was nie skojarzyła :lol:. Nawet był taki moment przebłysku i to moje super: "AAAA! To Wy!" :lol:
A zwiałam bardziej dlatego, że trochę się na dzieciaka pogniewałam, bo odstawiał szajbę jak nie wiem co :roll:. Pierwszy raz tak miał, może dlatego, że tak dawno go tam nie było, albo wina zbyt krótkiego spaceru... Nie wiem, w każdym razie zachowywał się nie za fajnie. W niedzielę było już lepiej - wyszłam z koleżanką i jej labradorką w typie (emerytka, 8 lat ma bodajże), połaziłyśmy po lesie blisko 3h, psy ciągle biegały, więc był bardziej wyciszony... Za to ja złapałam jakieś choróbsko i nie dotrwałam do końca treningu :shake:

Jasne, teraz postaram się nie uciekać tak szybko :lol:. W ogóle nie pomyślałam, żeby zostać, bo byłam trochę dobita tym co mi dzieciak zaprezentował na sali. Aż nie wiem co gorsze - szczeniak, który chce się witać z każdym człowiekiem i bawić z każdym psem (nawet z tymi, które nie chcą :/), czy szczeniak, który jest nieufny do ludzi, a do psów podchodzi z dystansem... Widocznie za bardzo się tym przejmuje, bo zawsze mi odpowiadają, że powinnam się cieszyć, że mam tak pozytywnie nakręconego psa na wszystko. Ale tutaj jest bardzo cienka granica pomiędzy radosnym i przyjaznym psiakiem, a chamem, który zaczepia i wskakuje na każdego... Podobno z tego wyrastają. No cóż, zobaczymy.

Pogoda coraz bardziej jesienna. Rano przymrozek, w niedzielę właśnie była straszna mgła, a mimo to pchałam się na spacer. Później ustąpiła, więc jakoś przeżyliśmy, ale trzeba było dużo biegać, bo charci tyłek szybko marznął ;). Błoto jak błoto... teraz i tak nie jest go aż tak dużo. Byliśmy w lesie, tam jest taki strumyk. Dzieciak po prostu dostał szajby, wbiegał w niego i potem w piasek, i tak ciągle. Dopiero koło domu rozpędził się i zanurkował w kałuży - dosłownie :lol:. Straszna fajtłapa z niego, no bo jak można potknąć się na prostej, polnej drodze i wylądować centralnie w kałuży :lol:

Posted

To następnym razem może poznamy się w końcu! :D Nie będzie wymówek. Tora też nie zachowywała się zbyt dobrze, ale to był jej pierwszy raz, więc można jej to było wybaczyć, na placu już było lepiej.


Aedan jest zdolny - tylko tak można skomentować jego wywrotkę.

Posted

Fajnie, że sobie klatkujecie :) Ja się długo nie mogłam przełamać, ale nie żałuję, bo to wcale nie jest trudne, a wiele można zyskać :)

Posted

[url]http://img.liczniki.org/20121015/Zdj_cie1998-1350314163.jpg[/url]
Dłuuuga szyja :loveu:
No to gratuluję, u nas do zostań jeszcze długa droga. Pracujecie z klikerem, smaczkami, zabawką ... ? :lol:
Mam wrażenie, że tina ma bardziej szpiczastą mordkę.

Posted

[quote name='omry']Fajnie, że sobie klatkujecie :smile: Ja się długo nie mogłam przełamać, ale nie żałuję, bo to wcale nie jest trudne, a wiele można zyskać :smile:[/QUOTE]
Nam klatka przyda się na agility kiedy pies musi odpocząć, albo nawet na seminaria różnego rodzaju, wystawy... Ostatnio jak byłam na seminarium agi to strasznie żałowałam, że nie miałam klatki, bo dzieciaka musiałam mieć ciągle przy sobie, a to trochę męczące, bo się kręci, wierci, chce na kolana, potem drze jape, że jednak na ziemię...
No i ja byłam od początku pewna, że chcemy klatkę, bo jeśli psiaka się nauczy, że to taka jego jakby buda, schronienie, to jest super. Ale moja rodzicielka nie mogła tego zrozumieć i była przeciwna do samego końca. Nawet teraz czasami nie chce patrzeć jak dzieciak siedzi za kratami, bo "jej się to kojarzy ze schroniskiem".
[quote name='Pestkaa'][URL]http://img.liczniki.org/20121015/Zdj_cie1998-1350314163.jpg[/URL]
Dłuuuga szyja :loveu:
No to gratuluję, u nas do zostań jeszcze długa droga. Pracujecie z klikerem, smaczkami, zabawką ... ? :lol:
Mam wrażenie, że tina ma bardziej szpiczastą mordkę.[/QUOTE]
No z tymi pyskami właśnie zauważyłyśmy z dziewczynami na coursingu, jak się na żywo zobaczyłyśmy razem z psami. Inna hodowla - inny pysk whippeta. Młody ma właśnie taki grubszy, inny minimalnie krótszy, a jeszcze inny wąski. Śmiesznie to wyglądało, bo niby podobny wiek dzieciaków, niby ta sama rasa, a jednak są różne... :). Śmiejemy się nawet, że momentami Ejden wygląda jak ON albo mieszaniec dobermana :lol:
U nas "zostań" wychodzi super w domu jak i w terenie. Na agi jeszcze nie próbowałam, bo tam to jednak ludzie i psy w jednym miejscu, tamten zaszczeka, tu człowiek woła... Nie mniej spróbujemy przy najbliższej okazji.
Za to my... mamy problem z zostawaniem samemu. Z początku było super, potrafił przesiedzieć jakieś 10-15 minut sam, a teraz... Może nie jest jakoś tragicznie, bo już przynajmniej mogę bez przeszkód wyjść z pokoju, umyć się, zrobić śniadanie, z tym, że on po pewnym czasie zaczyna śpiewać. Nie jest to wkurzające, bo te "serie" śpiewania nie następują zaraz po sobie. Po prostu piśnie/szczeknie raz na kilka minut, albo zaraz na początku jak wyjdę. Nie wiem od czego to zależy, bo czasami siedzi super. Cisza, spokój, nawet przez godzinę-półtorej, a innego dnia wyje i śpiewa po 5 minutach...

Z "zostań" ogólnie na początku było trudno. Wychodziłam z założenia, żeby dzieciaka szkolić już od pierwszych chwil w domu. Na pierwszy ogień przyszło właśnie "do mnie" i "zostań"... Przyznam ci szczerze, że nie pamiętam dokładnie jak to zrobiłam, bo teraz doszliśmy do takiego poziomu, że mówię mu "zostań", odchodzę na 5, 10, albo 15 metrów (w średnich rozproszeniach póki co), stoję, patrzę na niego po czym daje zwolnienie "Ok". Przylatuje prosto do mnie, więc smaczek i pozwalam mu na swobodne bieganie. Z tego co kojarzę to z początku kazałam mu siadać, odchodziłam na malutki kroczek i jak usiedział, klikałam i dawałam smaczka. Powolutku przechodziliśmy dalej, bo też nie mogłam wymagać od początku nie wiadomo jakich cudów. Jak widziałam, że w ogrodzie odejście na dwa kroki powoduje u niego zerwanie się i przyjście to zmniejszałam dystans, bo widocznie było dla niego za dużo. Czasami trzeba się cofnąć, jeśli zbyt szybko przechodzimy dalej :)


Dzisiejsza wyprawa do lasu:
[img]http://img.liczniki.org/20121016/Zdj_cie2013-1350400720.jpg[/img]

[img]http://img.liczniki.org/20121016/Zdj_cie2010-1350400718.jpg[/img]

Powoli się zaczyna... bo nie zwracał uwagi na ptaki czy koty, a dzisiaj pogonił kilka ptaszków, które siedziały sobie w krzakach.

Posted

Pierwsza myśl jak zobaczyłam Młodego: "O! zmieściłaby się jeszcze jedna obroża", masz małą, niedorozwiniętą i szkaradną żyrafę :cooldevi:
Czyli dzisiaj leśny dzień. Ja też byłam na spacerze w lesie, a w ostateczności wylądowałam nad morzem, gdzie Szkodnik pogonił mewy.

Posted

Co ty choinkę z niego robisz? :diabloti:
My przechodziliśmy etap zwiewających liści, ale to już za nami. Za to ptaki ... Głowa nisko, skrada się i nagle jak wyskoczy! Ostatnio mało brakowało a prawie by jednego dorwała. Bo ja czasem jej zakładam Flexi i nie zdążę zablokować.

Posted

Haha, niedługo kupię mu lampki i obwieszę całego.
A tak na poważnie - ma dwie obróżki, bo na drugiej jest adresówka. Zakładam ją właśnie na wyprawy do lasu czy coś, tak "w razie czego". Na charciej strasznie brzęczy o karabińczyk, co mnie niezmiernie wnerwia :diabloti:

Robiłaś coś z tym, że goniła liście, czy po prostu "wyrosła" z tego?

Posted

A mnie dobija obijanie się adresówki z tą przywieszką o wściekliźnie :mad:

Kilka razy poszłyśmy do parku i jak zobaczyła liścia to pokazywałam jej szarpaka, wybierała szarpaka. Albo smakołyka, to też podchodziła i go brała. Teraz już wie, że jak do mnie podejdzie czeka ją coś fajniejszego niż gdyby pobiegła za liściem. Nawet ostatnio zdarzyło się dwa razy, że jak tylko zobaczyła liścia to podbiega i siada przede mną :eviltong:

Posted

No, właśnie takie odwracanie uwagi smakiem czy zabawkami jest chyba najlepsze, ale w ogóle nie pomyślałam o tym wtedy...
Ostatnio jak byliśmy w lesie z koleżanką i jej labką (matko, tak cierpliwego psa nigdy nie widziałam :lol:) to w drodze powrotnej biegł facet z wyżłem, bardzo nieprzyjemnym swoją drogą. Młody pognał na przód - do niego, mi już serce stało w gardle, ale zawołałam go i pokazałam szarpak, wygłupiałam się, ciągnęłam zabawkę po ziemi. Moment i był z powrotem. W nagrodę poszarpaliśmy się porządnie :diabloti:

Posted

[quote name='Gezowa']Nam klatka przyda się na agility kiedy pies musi odpocząć, albo nawet na seminaria różnego rodzaju, wystawy... Ostatnio jak byłam na seminarium agi to strasznie żałowałam, że nie miałam klatki, bo dzieciaka musiałam mieć ciągle przy sobie, a to trochę męczące, bo się kręci, wierci, chce na kolana, potem drze jape, że jednak na ziemię...
No i ja byłam od początku pewna, że chcemy klatkę, bo jeśli psiaka się nauczy, że to taka jego jakby buda, schronienie, to jest super. Ale moja rodzicielka nie mogła tego zrozumieć i była przeciwna do samego końca. Nawet teraz czasami nie chce patrzeć jak dzieciak siedzi za kratami, bo "jej się to kojarzy ze schroniskiem".[/QUOTE]

Czyli tak jak u mnie. Z tym, że dobrze wie, że jej zdanie się nie liczy :diabloti:
Zresztą powiem Ci, że teraz, kiedy klatka jest już u nas trochę, to zmieniła zdanie. Myślała, że pies będzie tam siedział na siłę, zgaszony, smutny i że będzie sobie wtedy przypominał jak był bezdomny :diabloti: Aktualnie widzi, że pies siedzi tam z własnej woli, chętnie, nawet przesypia tam całe noce i po prostu lubi to miejsce. Przestała już gadać głupoty i jest spoko :)

Posted

No, u nas też drobna poprawa w podejściu mamy, bo zobaczyła, że młodemu całkiem fajnie się tam śpi, chociaż kraty przeszkadzają w swobodnym rozłożeniu, czyt: przybieranie dziwnych póz; kołami do góry, powykręcany, łysy whippeci brzuszek i tak dalej... :D

Cztery fotki z treningu agi + masa bezcennych porad:

[URL]http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/420906_443409682372446_329002655_n.jpg[/URL]

[URL]http://sphotos-c.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/229896_443409585705789_1020002592_n.jpg[/URL]

[URL]http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/522955_443407749039306_1941996521_n.jpg[/URL]

[URL]http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/185028_443408292372585_1932872633_n.jpg[/URL]

Oczywiście rozpowszechniam talent koleżanki :D Link do albumu: [URL]http://www.facebook.com/media/set/?set=a.443405139039567.105937.100001102537061&type=1[/URL]
Nawet Szkodnik się załapał :evil_lol:

Posted

[quote name='Gezowa']Nawet Szkodnik się załapał :evil_lol:[/QUOTE]

Aaa! Super :D Faktycznie załapał. Tora się po tunelu rozbrykała i było dobrze. A z Aedana fajny śpiewak, hihi.

Posted

[img]http://img.liczniki.org/20121024/PA170591-1351068491.jpg[/img]

Może jutro będą jakieś zdjęcia, bo o ile pogoda dopisze to mamy spacerek z borderem... :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...