Jump to content
Dogomania

Whippet do (prawie) wszystkiego


Gezowa

Recommended Posts

[quote name='Obama']fajny chudzielec! kiedys mialam marzenie miec bialego łipecika.[/QUOTE]
Mi się marzy czarny z białym. Ale nie łaciaty jak krówka! Mój absolutny ulubieniec: [URL]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t31.0-8/1495244_264760183678099_1475603982_o.jpg[/URL] :loveu:.
[quote name='Ty$ka']Ejden jest genialny. Ogarnięty taki, przynajmniej na filmikach :lol:[/QUOTE]
Właśnie, "przynajmniej na filmikach" :diabloti: Nie no, ja go uwielbiam. To jest moje marzenie. To whippet, który w pracy potrafi dorównać pastuchowi, ale wciąż jest whippetem. Wciąż potrafi zająć się sobą, wciąż jest niezależny, wciąż ma swoje głupie pomysły i jest takim pozytywnym pierdzielcem z zajobem na punkcie zabawy. Oczywiście, to tylko pies. Tylko, albo AŻ. W tej chwili przerabiamy chamstwo do małych piesków... ;). I nigdy z tym problemu nie było, naprawdę, był tak super delikatny jeśli chodzi o małe psy, że bez obawy mogłam go puścić z czymś niewiele większym od cziłki i wiedziałam, że krzywdy mu nie zrobi. Jakoś w wakacje wkroczył w następny etap dojrzewania. Już nie "siki, siki, wącham i znaczę", tylko: "o, pies, może mu wpie#dolę jak będzie się stawiał". I to przerzuca się tylko na te większe. Mniejsze są z góry traktowane jako słabe, z których zdaniem liczyć się nie trzeba, a jak jeszcze uciekają to w ogóle piesek najarany, bo takie zachowanie tylko prowokuje go. Jak to chamstwo się objawia? Mianowicie, kiedy wita się z małym pieseczkiem to nie zwraca uwagi na jego CSy, w ogóle. Od razu leci nos w doopę, a jak pies zaczyna odskakiwać to, jak wspominałam, jego to bardziej jara, zwłaszcza jak pies się boi. Mi osobiście to przeszkadza, nie życzę sobie takiego zachowania i nie chcę, żeby mu się to utrwalało, więc naprawdę staram się mocno nad tym pracować, chociaż zakładam, że to i tak minie z wiekiem, ale przecież mogę mu z tym "pomóc"...
Na spacerach też bywa uciążliwy. Potrafi się nakręcić na coś w jednej chwili. To pies, który ekscytuje się bardzo szybko i to z byle czego tak naprawdę. Przed normalnym spacerem z reguły "spuszczam z niego parę", bo wtedy jest w miarę spokojny. Krótki trening frisbee, albo samokontrola - to jest naszym zbawieniem. Kładę psa, piesek leży, a ja sobie ćwiczę rzuty dyskami i nie ma prawa ich ruszyć, nawet jeśli rzucam mu pod nos :lol:
[quote name='Yuki_']Gezowa, czy ty kiedyś podjęłaś próbę flyballa ze swoim psem? ;-)[/QUOTE]
Nie. Ale chciałam, z tym, że w tej chwili każdą kasę jaką mam - przeznaczam na obi albo agility. Też się waham, bo bardzo chciałabym spróbować, czuję, ze młodemu by się to mega podobało, ale jednak uprawianie 3 sportów z jednym psem... Nie wiem, musiałabym i tak spróbować i zobaczyć czy pies nie jest przeciążony...
[quote name='Victoria'][URL]https://lh3.googleusercontent.com/-Qm33w_UDBJo/U1Bd7EjHzZI/AAAAAAAAAaQ/Y_dUWDJ18bo/w1000-h708-no/IMG_4180.png[/URL] wow jakie miesnie :lol:[/QUOTE]
Staramy się :cool1:

[B]leónowa[/B], po prostu zazdrościsz, phi! :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że łipeciątko spełnia Twoje wszystkie wyobrażenia o psie :D.
Hehehe, burdy wobec psów - skąd ja to znam. Mój stawiał się odkąd skończył 8msc, trwało to aż do 3r.ż. Jednak musztra i właśnie, ćwiczenie samokontroli (u nas były to psie pompki: siad-gleba-siad) przy innych pieskach, ludziach i rozprzaszaczach poskutkowały. No i moja siła perswazji, jaką były buty z mocną podeszwą i dławiczek :p Stąd może jego awersja do obróżek :siara: chociaż nie, on zawsze był dziwny. Tak czy inaczej wojskowe warunki, żelazna dyscyplina i brak pobłażania pozwoliły mu odnaleźć móżdżek, pieski te małe i te duże teraz mogą na niego burczeć, skakać itd. a on totalna zlewka. Gdyby ktoś mi teraz powiedział, że ten pies wcześniej miał taaaakie problemy z sobą to bym nie uwierzyła. Także dobrze, że pracujecie. ;)

Link to comment
Share on other sites

Whippet był do niedawna na mojej liście ras do rozważenia w przyszłości. Jednak twoje wypowiedzi na temat tej rasy w kilku innych wątkach (a właściwie tego co się z nią dzieje w polskich hodowlach) skutecznie mi go obrzydziły :P To na pewno bardzo fajna rasa, ale przestraszyłam się trochę tą niestabilnością charakteru, czy lękiem separacyjnym (już wiele razy spotkałam się z opiniami, że szalenie trudno nauczyć tego psa zostawania samemu w domu - a mając obecnie psiaka z tym problemem na pewno nie chciałabym w przyszłości "powtórki z rozrywki" :/ )

Inna sprawa, że kolejnego pieska będę mieć pewnie za kilka lub kilkanaście lat, ale lubię poszerzać swoją wiedzę i szukać informacji na temat upatrzonych ras. Nie miałam pojęcia, że z whippetami jest tak źle :/ Bo rzeczywiście hodowle na swoich stronach internetowych wypowiadają się o nich w samych superlatywach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Cieszę się, że łipeciątko spełnia Twoje wszystkie wyobrażenia o psie :D.
Hehehe, burdy wobec psów - skąd ja to znam. Mój stawiał się odkąd skończył 8msc, trwało to aż do 3r.ż. Jednak musztra i właśnie, ćwiczenie samokontroli (u nas były to psie pompki: siad-gleba-siad) przy innych pieskach, ludziach i rozprzaszaczach poskutkowały. No i moja siła perswazji, jaką były buty z mocną podeszwą i dławiczek :p Stąd może jego awersja do obróżek :siara: chociaż nie, on zawsze był dziwny. Tak czy inaczej wojskowe warunki, żelazna dyscyplina i brak pobłażania pozwoliły mu odnaleźć móżdżek, pieski te małe i te duże teraz mogą na niego burczeć, skakać itd. a on totalna zlewka. Gdyby ktoś mi teraz powiedział, że ten pies wcześniej miał taaaakie problemy z sobą to bym nie uwierzyła. Także dobrze, że pracujecie. ;)[/QUOTE]
Ty zła i okropna :diabloti:. Ja przerabiam teraz też: "o boże, suka w cieczce! POZWÓL MI PODEJŚĆ!" i serenady, ale to od niedawna dopiero, a już sądziłam, że jest poprawa, o ja naiwna :diabloti:. W sumie próbuję wszystkiego tak naprawdę. Ostatnio koleżanka mi doradziła co robić i to stosuję, nawet pożyczyłam od niej dyski fishera (nie mogłam nigdzie w sklepie dostać) i będziemy pracować nad fiksacją na punkcie sików ;)
Czasami jest mi aż przykro, że muszę gnojka tak ostro traktować, żeby cokolwiek dotarło... A podobno whippety takie wrażliwe :diabloti:. Zresztą, Marika była najlepszym świadkiem i może potwierdzić, że ten pies to totalny beton w niektórych kwestiach, mega uparty, nic nie dociera... A ludzie patrzą się na mnie jakbym tego psa maltretowała, a ja tylko ostrzejszym tonem przywołuję go do porządku. Ciekawe dlaczego tak szybko plaża zrobiła się pusta... i to w słoneczną niedzielę... :evil_lol:
[quote name='Maghda']Whippet był do niedawna na mojej liście ras do rozważenia w przyszłości. Jednak twoje wypowiedzi na temat tej rasy w kilku innych wątkach (a właściwie tego co się z nią dzieje w polskich hodowlach) skutecznie mi go obrzydziły :P To na pewno bardzo fajna rasa, ale przestraszyłam się trochę tą niestabilnością charakteru, czy lękiem separacyjnym (już wiele razy spotkałam się z opiniami, że szalenie trudno nauczyć tego psa zostawania samemu w domu - a mając obecnie psiaka z tym problemem na pewno nie chciałabym w przyszłości "powtórki z rozrywki" :/ )

Inna sprawa, że kolejnego pieska będę mieć pewnie za kilka lub kilkanaście lat, ale lubię poszerzać swoją wiedzę i szukać informacji na temat upatrzonych ras. Nie miałam pojęcia, że z whippetami jest tak źle :/ Bo rzeczywiście hodowle na swoich stronach internetowych wypowiadają się o nich w samych superlatywach.[/QUOTE]
To nie tak, że każdy hodowca whippetów jest zły. Skąd, mam w chwili obecnej dwie hodowle w Polsce, z której mogłabym wziąć whippeta (chociaż pisałam, że takowej nie ma - bo tak naprawdę pisząc to teraz, ocenim warunki, oceniam same psy, charakter i hodowców, którzy nie uczestniczą w wyścigu "kto wyhoduje ładniejszego pieska". Piszę to bardziej jako "kiedyś faktycznie mogłabym wziąć od nich psa", ale w tej chwili nawet nie chcę drugiego whippeta). Ja mam po prostu inne wymagania co do psa, patrzę na wszystko z innej perspektywy - jako osoby, która owszem ma duże wymagania co do psa (ale to moja w tym rola, żeby go wszystkiego nauczyć!), ale szuka psa możliwie najmniej problemowego, bo "bezproblemowy pies" nie istnieje, a można zupełne przeciwieństwo wyczytać na stronach polskich hodowców. Że whippety to psy, które nie sprawiają problemów, są dla każdego, do każdego sportu itd... To nie jest prawdą. Nie, inaczej - poniekąd jest. Dla nich. Nie mogę im zarzucić kłamstwa. Pisałam ostatnio na fejsie esej o sportowych psach, mając na myśli bardziej ogół (wszystkie rasy) niż konkretnie whippety, ale odezwała się do mnie pewna hodowczyni whippetów, której próbowałam wytłumaczyć jak ja to widzę. Niestety, ostatecznie się nie dogadałyśmy (zbyt duże różnice w poglądach podejrzewam), ale dała mi obraz tego, jak ONA to widzi. A przynajmniej ja zrozumiałam to tak, że dla takich osób whippety nie są problemowe, bo one przede wszystkim żyją w stadzie. Tam działa stado - psy są grzeczne, a nie posłuszne, trzymają się blisko człowieka i to w zasadzie tyle. Nie wiem jak ich spacery wyglądają na co dzień, ale jeśli słyszę, że "pies ma biegać i robić co chce" to mnie skręca i już automatycznie mam wyobrażenie, obraz ich spaceru. Chciałam psa posłusznego - i nad tym pracuję. Chcę psa, który na moją komendę będzie mógł być psem - biegać, węszyć, ale WCIĄŻ BĘDZIE POD KONTROLĄ, ale podczas pracy NIE MA PRAWA iść wąchać sików, podbiegać do psa czy cokolwiek innego (dlatego jest wprowadzona komenda na "bieganie i bycie psem" - super to sobie rozróżnia). Nie będzie podbiegał do innych psów, nie będzie zakłócał spokoju innych spacerowiczów, będzie po prostu wracał na moje zawołanie i mnie guzik obchodzi czy przed nosem śmignie mu sarna - MA WRÓCIĆ. Wbrew powszechnej opinii - nie każdy chart goni za sarnami. Mój akurat goni od małego wszystko co tylko się ruszało, to po prostu silniejsze od niego. Mogę to opanować na tyle, że jeśli nawet wyrwie mi za sarną na te kilka metrów to jestem w stanie go odwołać (aczkolwiek jeśli zauważę sarnę przed nim to wolę go zapiąć niż kusić los, zwłaszcza, że ma jeszcze głupie pomysły). Kaczki, koty, ptaki - jedno słowo i nie rusza, bo to nie jest aż tak atrakcyjne jak sarna. I pod tym względem jestem bardzo zadowolona z naszej pracy, bo w pogoni za sarną zdarzały się nawet zgony psów (bo to walnął w drzewo, bo to idiota z bronią odstrzelił itd), więc w gruncie rzeczy jest to niebezpieczne. Ale wiem, że ludzie, hodowcy czy właściciele, pozwalają na gonienie zwierzyny. Dla mnie to abstrakcja, może za dużo widziałam zagryzionych, młodych sarenek w lesie, a przecież te zwierzęta są tak wrażliwe, tak delikatne, że nawet podczas pogoni mogą paść na zawał :/. Półtora roku temu, na ten przykład, była zagryziona sarna rozwleczona po całym lesie... Tam noga, 2km dalej następna... To okropne...
Słyszałam od kilku osobników, że mam chore wymagania i mogłam sobie wziąć bordera, bo "to wbrew charciej naturze, żeby słuchał się człowieka". Od hodowcy z kolei usłyszałam, że robię z tego psa maszynę. Nie widzę tego, naprawdę. Chcę po prostu psa, który będzie pod kontrolą. Psa, który nie będzie utrudniał życia innym ludziom, psom, otoczeniu. I szczerze - dawno przestałam się frustrować, że coś nie wychodzi. Akceptuję w pełni wady tego psa, bo ma je - jak każdy. Nikt nie jest idealny. Ale to, nad czym mogę to pracuję i każdy, nawet najmniejszy sukces mnie bardzo cieszy, bo często jakiekolwiek osiągnięcie pojawia się po miesiącach pracy. To naprawdę inteligentna rasa, ale jest to plusem jak i minusem, niestety. Dlatego tak długo wszystko trwa, bo whippety, charty ogólnie, mają swój własny rozum i często analizują co im się bardziej opłaca. Jeden błąd i cofamy się o dwa kroki w postępach. A często te "tylko dwa kroki" to miesiąc, czy dwa pracy...

Tak samo ludzie ci mogą nie widzieć nic złego w trzęsącym się whippecie. Bo to whippet. Nie, serio, ja myślę, że oni tak to własnie widzą. Że to coś normalnego, albo udają, że tego nie widzą, bo kiedy raz zwróciłam uwagę na to, że ta i tamta suka się trzęsła i zasugerowałam mocniejszy socjal np. w mieście to była wielka obraza i mam dupę obrabianą po dziś dzień. Bo jestem taka zła, ślepa i rozpuszczam plotki w dodatku...
Charciarze to w 90% naprawdę dziwne środowisko, ale pocieszę Cię - borderowcy są jeszcze gorsi :evil_lol:

Edited by Gezowa
Link to comment
Share on other sites

Jak tu popisane ! Mam nadrabianie!!

Widzę że u was podobnie jak u nas - dorastamy. Tylko Waldkowi dośc długo trwał okres słodkiego szczeniactwa, bo do 2 lat był ciotą :D
Zobaczymy co teraz będzie, bo po pobycie na wsi wyluzował bardzo.

Czytając co piszesz widzę troche obraz Waldka. No to jak piszesz - po wejsciu na wasz wątek zawsze czuję się jakaś silniejsza i bardziej zmotywowana ;)
No i zdjęcia krzepią oczy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gezowa']Mi się marzy czarny z białym. Ale nie łaciaty jak krówka! Mój absolutny ulubieniec: [URL]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t31.0-8/1495244_264760183678099_1475603982_o.jpg[/URL] :loveu:.

[/QUOTE]
Nope, wolałabym :
[url]http://www.pets4homes.co.uk/images/classifieds/2013/10/31/466929/large/kc-full-white-whippet-for-stud-52728556a2083.jpg[/url]
Nie oceniam jego walorów wzorcowych, ponieważ się na tym nie znam:oops: Po prostu mi się podoba.
A zaczęło się od tego,że swego czasu jedna hodowczyni bulterierów miała w stadzie właśnie białego whippeta.
Musiała go oddać, bo pies nie radził sobie stadzie. Tzn ciągle połamany. Jednak, delikatne psy, a przy stadzie bulterierów...no cóż.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

[quote name='Majkowska']Jak tu popisane ! Mam nadrabianie!![/QUOTE]
Mi to mówisz... :lol:

Dobra, odgarniam kurz.

Mojemu psu ostatnio totalnie odwaliło na punkcie cieczek i sików. Do tego stopnia, że zdecydowałam się na kastrację chemiczną... Ma gnojek od wczoraj implant pod skórą i czekamy na efekty. Ogólnie serio nie przeszkadza mi to, że pies niucha czy nawet liże siki, o ile nie robi tego podczas pracy (a co jak zrobi coś takiego na zawodach?), ale u nas to był hardkor totalny już, łącznie z obskakiwaniem mnie i podgarnianiem mojej ręki (podczas ćwiczeń... na jedzenie w dodatku, które powinno go mega uspokajać...), nawet w tej chwili stoi mi idiota pod drzwiami i piszczy, bo się zakochał :D No i... raz zwiał za suką i nie wrócił :D. Mój idealny whippet poszedł precz :D. Głównie dlatego się na to zdecydowałam... no i zobaczę jak będzie wyglądało jego zachowanie po implancie, a nuż zdecyduje się na normalną kastrację.

Za dużo do opowiadania co innego u nas, i tak tego nikt nie czyta :grins: więc od razu wstawię zdjęcia :diabloti:

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-t90fCNpkqGk/U3vOF5s5cvI/AAAAAAAAAcQ/mYYWiEMn-mQ/w800-h533-no/2.png[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-BCtE99bJ62c/U3vOybaz9tI/AAAAAAAAAdI/2ZaDh8V72-k/w800-h533-no/3.png[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-KBBhfwPEymM/U3vOBoyCP8I/AAAAAAAAAcA/wjB_qpCtiq4/w800-h549-no/1.png[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-MPKCYu_mPlM/U3vOJecunlI/AAAAAAAAAcY/_HWuy7BkKgA/w800-h533-no/4.png[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-f8mQk_TSIlI/U3vONZsrvDI/AAAAAAAAAcg/ZFcQOFd-jx0/w800-h555-no/5.png[/IMG]

Edited by Gezowa
Link to comment
Share on other sites

A tak pakowaliśmy się na majówkę :evil_lol::

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-R8bfPpq1Ai8/U3vOSbRaZpI/AAAAAAAAAcw/0z0gwfD0PAc/w533-h800-no/maj.png[/img]


A tak fejmiliśmy po wioskowym konkursie :diabloti::

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-G2UsklzDL5U/U3vO0TYe1YI/AAAAAAAAAdQ/9gCfzWdiQNk/w533-h800-no/fejm.png[/img]

Edited by Gezowa
Link to comment
Share on other sites

Kooocham gooo :loveu:
Najlepsze fotki jakie ostatnio widziałam :):)

Czy on na tym foto od tyłu ma kagan??
Jak tak to muszę go od przodu zobaczyć, takiego widoku nie przepuszczę :D

Koniecznie zdawaj relację o tej chemicznej bo też jestem zainteresowana.
Wogóle jak wygląda taki zabieg itd??
Mi Wald (odpukać) póki co się uspokoił w temacie ale miał raz czy dwa takie jazdy na suki że miałam najszczerszą ochotę go zamordować.

Link to comment
Share on other sites

Haha, też go kocham, ale dzisiaj w nocy i jeszcze z rana był okropny. Całą noc praktycznie nie spałam, bo debil ciągle chciał po mnie skakać... Szkoda mi go, nie ma jak odreagować :/. Bezsensu żeby się tak męczył... ten zastrzyk tak naprawdę był w ostatniej chwili, bo jak widać jest coraz gorzej, a jeszcze suki sąsiadki mają cieczkę... :roll:

Haha, gdzieś wstawiłam jego zdjęcie z kagańcem, ale w sumie nie mogę go znaleźć :diabloti:

No, a co do zabiegu to jest dosłownie chwila. Jak zwykły zastrzyk. Weterynarz bierze taką duuużą strzykawkę z duuuużą igłą... :diabloti: i pod skórę pstryk. Młody nawet nie drgnął, a mnie ciarki przeszły, bo słyszałam jak mu pęka skóra :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...