joanka40 Posted June 16, 2014 Share Posted June 16, 2014 A, rozumiem. Myślałam, że kociaki jadą do Ciebie. Pozdrawiam całą Twoją gromadkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted June 16, 2014 Share Posted June 16, 2014 a ja Twoją skarze sie jak mi to Lu sika a Twoja siuska stale... moja gromadka skromna od kiedy siora sie wyprowadziła i zabrała swoje 2 psiaki .Mam na stanie teraz psa Lorda starego dziada no i Lu i Madryta. Myslałam co by wziasc 'cos' na dt ale z powodu choroby Lu narazie wykluczone nie bede jej dodatkowo stresowac ,choc myslałam juz czy ona nie z tesknoty za siora ijej psami tak sie pochorowała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted June 16, 2014 Share Posted June 16, 2014 [quote name='rytka2']hi hi nieodzowna złota Kasia to KateBono i koty jada do Poznania.Kasia miała juz na dt z milion chyba kociaków połowa chyba sama kamiła butelką i wszystkie znalazły super domy. ps. naliczyłam,ze aktualnie Kasia ma 13 kotów i tak chyba średno zawsze taki stan jest;) wyadoptowanych nie sposób policzyć;)[/QUOTE] KateBono i jej córka BeaBono - naprawdę trudno zliczyć, ile już kotów uratowały, psiaki zresztą też miały i mają u siebie. Nasz kochany ślepy Guficzek znalazł u dziewczyn dom. Dużo by o nich opowiadać :loveu: Jak ktoś chce zobaczyć "moje" kotki to proszę bardzo: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/207132-Kociaki-w-bdt-%28Pozna%C5%84%29?p=22221713#post22221713[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted June 16, 2014 Share Posted June 16, 2014 Julita TWOJE koty sa przesliczne,uwazaj mowie Ci koty uzalezniaja. Joasiu trzymam kciuki z Luske uciekinierke oby sie znalazła .moje swirusy chyba z 2 nocki temu -była pełnia wtedy, jasno jak w dzien prawie nie chciały przyjsc na noc.wołałam je wieczorem o 21.00 przyszły sie pokazac i uciekaja, ostatni raz wołałam je o 1.00 w nocy chodziły bez celu po podworku ale do domu nie chciały. pierwszy raz im tak odbiło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted June 21, 2014 Share Posted June 21, 2014 Luśkotowski przypełz do domu po ok. 24 godzinach. Drań jeden i cwaniak. Oczywiście spodobało się jej i próbuje nawiać znowu, ale dostała dozór kuratora i wyrok w zawiasach, i na co dzień chodzi w kajdankach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted June 24, 2014 Share Posted June 24, 2014 (edited) cfaniaki cfaniakuja do czasu aż nie zgłodnieja lub nie zmarzną a wtedy do domu ;) Lu nadal jakas nie bardzo do tego ma mnie za totalna wariatke. najpierw kłułam ją przez 2 tyg. potem znów ją kłułam tym razem wieksza ilość leku do iniekcji wiec bywało,ze wstrzykiwać musiałam na 2 razy bo sie wywineła.Teraz znów wkładam 2 razy dziennie palucha do gardła bo przemycenie leku w jedzeniu jest prawie niemożliwe Lu zawsze wypluje wiec musze aplikowac głęboko do pyszczka.jeszcze 2 tyg musi brac antybiotyk biedna .Madrytowski za to wygląda kwitnac zastanawiam sie czy nie zaryzykować i nie przejść na normalną karme gdyby sie 'skiepscił'znaczy zaczął sie drapać łzawić było by juz 100% pewne czy jest alergikiem czy nie. ps.M i Lu i Lodek pojechali ze mna na wycieczke do siory ...robie delikatne podchody co by 'sprzedać' jej kota jednego-takie ranczo wymaga kota;)Lu sie bardzo podoba dom duzy szczególnie góra gdzie nikogo nie ma(same sypialnie) i może siedzieć sama jak lubi;)za to M oczywiscie nawiał i nie chce do domu polazł gdzies w pole odrazu wdał sie w walke z jakims kotem i zgubił tj.jak po niego poszłam widac,ze ucieszył sie i nie chciał juz uciekac wystraszony. za to jak przyjechalismy do domu'naszego starego' to biegiem z auta do domku.wyglada na to,ze Lu łatwiej by sie zadoptowała ,zrelaksowana M za to wyraznie wystraszony. Edited June 24, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted July 23, 2014 Share Posted July 23, 2014 Madrty i Lu podejscie drugie.Zabrałam kociambry znów do siory tym razem na dluzej wekend.Zajechałam pozna wieczorem wiec praktycznieprosto do lóżek a M dostał furii cała noc wył(dosłownie) skakał na okna,lał każdego kto podszedł mu pod łape.Wytrzymałam do 5 rano po czym wypusicłam durnia pognał w to samo miejsce coostatnim razem jakby miał tam jakaś sprawa nie załatwiona.Gwizadam po 15 min. nie mago gwizadm po kolejnych pędzi za płotu od sąsiadów.jak zobaczył,ze stoije nie tylko ja ale i Lulka i Menia i Lodek to natychmiast zwolnił i ruszył krokiem znudzonym a przechodząc blisko nas odwrócił łeb i nas minął udając,ze sie nie znamy.No to mnie wkurzył olałam dziada,który penetrował okolice przez 3 godziny po czym wrócił do domu zmęczony i spał do wieczora.No wariat z niego .Lu za to spokojna nie wychodziła za obręb posesji zrównowazona jestem z niej dumna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 Ale tu się dużo dzieje. Kociaste jeżdżą na weekendy i się pięknie wczasują. Madrytowski przypomina mi mojego Skrzata - ja o Skrzacie często mówię "zbucolony kot". Lu widzę arystokratka i grzeczna taka. A te chłopaki, to raz takie kochane, a potem te poliki zrobią takie dziwne, oczy świrowate wytrzeszczone i łup człowieka znienacka. Wątek jak zwykle cudowny i niezawodny przy potrzebie poprawy humoru. Bardzo dziękuję za to, że jak tu zaglądam, to mi się od razu humor poprawia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 (edited) zbucolony M napewno bywa;)a Lu nie zawsze taka była dama ona to przykład smietnikowej ksieżniczki teraz sie jej w du*ie poprzewracało.Kiedys bała sie własnego cienia , bała sie innych kotów,ludzi. jak chodziła po dworze to głowa jej non stop chodziła dookoła w poszukiwaniu niebezpieczenstwa a pododskiwała w gore ze strachu przy namniejszym stuku,szelescie .W domu jak ktos do mnie przychodził obcy to wlaziła za tapczan i nie wyszła jeszcze przez godzine po wyjsciu tej osoby.troche trwalo zanim nabrała pewnosci siebie nie jest juz taka strachliwa ale nadal b.ostrozna co mi sie podoba bo wiem,ze bezpieczna dzięki temu. ps.a kociaste specjalnie przyzwyczajam do domu siory ,zeby w razie czego moc je podrzucić jakby mi co wypadło jak wyjazd itp.;)fajnie tam tylko toche za blisko do krajowej 5.inaczej nie miała by siora wyjscia zmusiłabym ja do adopcji M. Edited July 27, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 [quote name='rytka2']zbucolony M napewno bywa;)a Lu nie zawsze taka była dama ona to przykład smietnikowej ksieżniczki teraz sie jej w du*ie poprzewracało.Kiedys bała sie własnego cienia , bała sie innych kotów,ludzi. jak chodziła po dworze to głowa jej non stop chodziła dookoła w poszukiwaniu niebezpieczenstwa a pododskiwała w gore ze strachu przy namniejszym stuku,szelescie .W domu jak ktos do mnie przychodził obcy to wlaziła za tapczan i nie wyszła jeszcze przez godzine po wyjsciu tej osoby.troche trwalo zanim nabrała pewnosci siebie nie jest juz taka strachliwa ale nadal b.ostrozna co mi sie podoba bo wiem,ze bezpieczna dzięki temu. ps.a kociaste specjalnie przyzwyczajam do domu siory ,zeby w razie czego moc je podrzucić jakby mi co wypadło jak wyjazd itp.;)fajnie tam tylko toche za blisko do krajowej 5.inaczej nie miała by siora wyjscia zmusiłabym ja do adopcji M.[/QUOTE] No i znowu się pośmiałam. Rytka, zacznij pisać bloga, uprzyjemnisz ludziskom życie. Pozdrawiam serdecznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 3, 2014 Share Posted August 3, 2014 M oszalał od upałów nie chce siedziec w domu nawet w nocy ,ciągnie juz tak kilka dni az sie doigrał od wczoraj chodzi obolały nie moze wskoczyc na krzesło nawet .Na podstawie ogledzin moich widac pogryzione dupsko dwie niewielki ranki lekko ropiejace.Przez gada musze dzis spac przy zamknietym oknie bo wczoraj rozpruł siatke/moskitiere niby nie moze wesci ale sie zmobilizował i nawiał w nocy.podejzewam ,ze w tym stanie zdziczenia (kilka nocy poza domem) to i ze złamana noga by uciekał wiec kisim sie ...dzieki Madryt dobrze Ci tak a niech cie dupsko boli za moja krzywde. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 (edited) [IMG]http://images68.fotosik.pl/58/c460352ec8c2fcaamed.jpg[/IMG] [IMG]http://images69.fotosik.pl/57/b392e221fce957b4med.jpg[/IMG] [IMG]http://images69.fotosik.pl/57/b7b24ef6e9282c42med.jpg[/IMG] [IMG]http://images68.fotosik.pl/58/1b1b79681b501613med.jpg[/IMG] Edited August 5, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KateBono Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 Ale grzeczny [URL="javascript:void(0)"]:lol:[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 [IMG]http://images70.fotosik.pl/57/562287e521ea84c5med.jpg[/IMG] [IMG]http://images66.fotosik.pl/58/bb97c77c84897367med.jpg[/IMG] [IMG]http://images67.fotosik.pl/58/10fb7ee84142370emed.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 [quote name='KateBono']Ale grzeczny [URL="http://javascript<strong></strong>:void(0)"]:lol:[/URL][/QUOTE] myslał,ze taki hojrak w nocy kocury wsiowe rzadza i przetrzepały mu tyłek.Teraz lezy grzeczniutki i dochodzi do siebie.Apetyt ma hoc mniejszy niz przedtem,temp. nie ma ,złaman tez nie wiec mysle,ze dojdzie do siebie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 6, 2014 Share Posted August 6, 2014 dzisiaj Madryt zdecydowanie gorszy wiec wymacałam go jeszcze raz na grzbiecie i boku pojawiła sie opuchlizna. Nie wiem sama bo rany z zewnącz nie sa duze 2 dziurki po zębach .Moze zakaziły w srodku albo został kopnięty/uderzony przez kogoś.wieczorem jedziemy do weta po jakies leki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 6, 2014 Share Posted August 6, 2014 Madrytowa dupka-tylnia czesc grzbetu puchła z godziny na godzine zanim dostalismy sie do weta była juz wielkia buła... tak sie konczy pogryzienie jak sie da zakazenie.doktor zgolił mu miejsce obrzeku czyli pól grzbietu(teraz to M sie na dwórze ze wstydu nie pokaze)i przekuł w nastepnie wycisnał ze szklanke ropy z krwia.M rzucał sie fkał ale nieugryzł ani nie drapna nai mnie ani doktora zaimponował mi bo jabym chyba gryzła na jego mniejscu. teraz siedzi w klatce bo cieknie mu nadal z rany ciurkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted August 6, 2014 Share Posted August 6, 2014 o matko trochę mnie nie było, a tu takie akcje! Joanka - jak mi się skończy sezon (i robota) to ja zimą napiszę za rytkę bloga, skoro ona nie chce :mad: Już dawno z Isadorą ją prosiłyśmy, żeby bloga pisała, nawet się zobowiązywałam, że zajmę się charytatywnie korektą :smokin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 7, 2014 Share Posted August 7, 2014 (edited) M ulzyło jak sie pozbył dziadostwa juz moze wskoczyc na łózko bez problemu.Naprawde nie dowiary ukąszenia jak od komara a takie jadowite;) dajcie juz spokój z blogami a uwierz mi błędy moje mnie rażą bardzo jak czytam za to jak pisze nie;)to tak jak mnie policjant kiedyś zaczepił a gdzie Pani zaparkowała a ja do niego; a tu pod znakiem zakazu, on ;to pani widziała i swiadomie łamie przepisy, ja tak bo mi kolezanka kazała poszła na chwile do sklepu ,ponoć wszyscy tu parkują i nikt mandatu nie dostał....ja też nie dostałam tylko pouczenie,żeby koleżanek nie słuchać. Edited August 7, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 10, 2014 Share Posted August 10, 2014 (edited) Madryt jest przekochany kiedy jest chory mizia sie nawet do Lodka, Lodek obrzydzony.zaraz wkleje zdjecie ranka od komara a nadal cieknie z niej a ja latam z mopem i piore bo non-stop bo mam wszystko uwalone łózko,stoły, podłoge. oczywiscie mogłabym go zamknac w klatce i nawet tak zrobilam i nawet M był grzeczny w niej ale taki smutny... nie wiem co to za jadowite komary kąsza koty ale moja Lu rowniez została ukaszona dostała goraczki 42 stopnie i obolała wiec do weta a tam okazało sie,ze ten sam uraz.Nie wykluczam,ze ktos je uderzył dlatego jak juz sie wychoruja beda wychodziły na krócej i wczesniej zjazd do domu o 18.00 najpozniej. a to choruszki,ktore juz sie czuja zdrowe i swiruja chcac wyjsc na dwor ,dzis nawet wypusciłam na godzinke ,zeby nie oszalec. takigrzeczy itaki smutny... [IMG]http://images69.fotosik.pl/71/a4e2383f56d807c1med.jpg[/IMG] wiec mnie matka wypusciła no to sie rozłozyłem wygodniej... [IMG]http://images69.fotosik.pl/71/c98e22fd3abd3e7cmed.jpg[/IMG] ze co nie wolno choremu na stole...takie rany odniosłem wescie lupe bo nie widac... [IMG]http://images69.fotosik.pl/71/ac49854a7e3d98f6med.jpg[/IMG] pilnujem z Lulka dostepu to sa media pod kontrola... [IMG]http://images70.fotosik.pl/71/13472f013a2e6119med.jpg[/IMG] Edited August 10, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 10, 2014 Share Posted August 10, 2014 LU okazala sie nieznosna w chorobie w przeciwienstwie do M dzika grazła chowała sie za kanape a jak podzdrowiała to nostop sie dzrze,ze chce wyjsc M znosi zamkniecie bardzo dobrze, tak wyglada Lu jak chora [IMG]http://images66.fotosik.pl/71/7b859cc91cd9dd9dmed.jpg[/IMG] a tak ja zdrowa [IMG]http://images67.fotosik.pl/72/be8a29440b2429c7med.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 12, 2014 Share Posted August 12, 2014 ja juz nie wytrzymam to klątwa jakaś. Lulka cos dzisiaj nie teges znów macam jej dupke po obrzeku ani sladu a tu...przedniał łapa ją boli-w okolicy łokcja kulka twardawa wielkosci przepiorczego jaja.Nie wiem czy to wezeł chłonny?ja mam dosc co sie dzieje do jasnej ciasnej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rytka2 Posted August 14, 2014 Share Posted August 14, 2014 (edited) dzwoniłam do doktora powiedział,ze guzek/ropien na przedniej łapie jak najbardzdziej mógł sie przeniesc z tylej czesci ciała ( zakazenie droga krwionosna).wczoraj Lulka cały dzien sie trzęsła miała jakby skurcze,wieczorem wymiotowała po tym poczuła sie lepiej.dzis guzek/ropien pękł i leci dziadostwo troche wycislam ale u M była to ropa z krwia u Lu wiecej krwi mało ropki wiec dzałam spokoj.moje szczescie dopiero co wyprałam posciele po M teraz Lu bedzie brudzic. Edited August 14, 2014 by rytka2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KateBono Posted August 14, 2014 Share Posted August 14, 2014 Ale dobrze ,że paskudztwo pękło - teraz to koteczce na pewno ulżyło Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted August 14, 2014 Share Posted August 14, 2014 jakieś plagi egipskie na was spadły, Rytka może Ty za dużo grzeszysz :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.