Jump to content
Dogomania

Śleputek wygrał milion $ w totka. Ma DS w Warszawie :)


toyota

Recommended Posts

[quote name='Ekiana']Nie mogę znaleźć tej oferty od Pauli G. czy mogłabyś mi podesłać więcej info na maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] ?
Nie doszukałam się tez gdzie Toyota podawała swój numer, bo ja nie przypominam sobie abym podawała numeru telefonu. Mogłabym także prosić o pomoc w znalezieniu tego posta? Sporo ich w międzyczasie się pojawiło i to by mi bardzo pomogło.
Co do tego starego pieska to musi się wypowiedzieć Toyota czy Paula G. nie jest właśnie osobą, która chce adoptować niewidomego pieska. Ponieważ ja nie mogę znaleźć na chwilę obecną ani postu z propozycją ani tego gdzie Toyota podawała numer telefonu do siebie - to ciężko mi się wypowiadać.

Przepraszam, że nie mogę tego znaleźć ale obsługuję kilka wydarzeń, a w miedzy czasie się pochorowałam (zatrucie pokarmowe) i miałam dłuższe momenty, że w ogóle nie byłam wstanie nawet doczołgać się do komputera[/QUOTE]


To jest inna osoba, ta Pani, z którą rozmawiałam nazywa się Monika D. (nie będę podawała nazwiska, ale jest mi znane). Pani najpierw napisała maila z prośbą o kontakt, ale dostałam od wczoraj co najmniej kilkanaście maili w sprawie tego pieska oraz suni z guzem oraz telefonów z różnych stron Polski (szok taki odzew!!!), więc po kolei odpisywałam i prowadziłam rozmowy. Pani nie mogąc się doczekać, zadzwoniła sama, mówiąc na wstępie, że ciężko się było dodzwonić ;).

Wspomniała, że wypatrzyła pieska na wydarzeniu, więc byłam pewna, że ktoś tam podał mój telefon.
Ja podawałam swój nr tylko tu, na wątku.

Ekiano, bez Ciebie nie byłoby tego sukcesu, więc jeśli uważasz jednak, że trzeba Panią sprawdzić, to mogę Ci przekazać kontakt do niej. Ja w tym przypadku nie śmiem domagać się wizyty PA, chociaż sama na wizyty chodzę i psy, które umieszczam w DT zawsze mają robione wizyty PA. Jednak tutaj sytuacja jest inna - przede wszystkim pies jest w schronisku a nie w DT, a Pani niczego nie wymaga i sama wszystko zamierza sfinansować...

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 184
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Taka wspanaila wiadomość i szczęscie jakie spotka niedlugo tego psa -on zasluguje na najlepszy dom i wspanialych ludzi i wyglada na to ,że bedzie to wszystko mial !!! Postawa przyszlej wlascicielki jest wzorowa-tak powinno być zawsze .No,chyba ,że ktoś ma b.trudną sytuację finans. czy sprawy rodzinne nie pozwalają osobiście nawet z daleka adoptowac wybranego psa ,to trudno. I nawet szansa na wyleczenie byc może tego chorego oczka by byla,kto wie.Ludzie z sercem i sumieniem potrafią zadbać o dobro psa i dolożyć wielu starań,tak jak to jest /będzie chyba w przypadku tej Pani.

Link to comment
Share on other sites

A z jakiej dzielnicy Warszawy jest pani?

Co do kontaktu tel. to nie podawałam. Ale mogę podać na wydarzeniu aby ludzie mogli łatwiej reagować, zgłaszać chęć pomocy. Czy to ten numer, kt. dostałam w mailu od Aldony?

Jeszcze wątku tej sunie nie przejrzałam z braku czasu, tylko rzuciłam okiem na zdjęcia. Dopisze ją nie ma problemu.

Link to comment
Share on other sites

Teraz tak patrzę, że Uszatka ma wydarzenie. Wczytałam się bardziej w jej wątek. Toyota, napisałaś tam na jej wątku Dogo, że korespondujesz z miłą panią w jej sprawie. Czy coś się rozegrało? bo zastanawiam się czy ma sens zamieszczać ją na wydarzeniu niewidomego pieska i lisków? Ale sama zdecyduj bo może coś pokręciłam, późno już

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ nikt mi nie odpisał, a ja będę w sieci dopiero jutro popoludniu to pozwolilam sobie podac na wydarzeniu namiary kontaktowe (identyczne jak z Uszatki).
Wstawilam jej zdjecia i kolezanki, ponowilam apel w sprawie liskow - to pod ich zdjeciem wl. kontakt, plus w opisie eventu. Chcialam nadgonic czas, w ktorym mnie jutro nie bedzie. Ludzie bedaw pracy, mzoe poogladaja, moze sie ośmiela, zadzwonią, napiszą... Trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

To własnie taki podałam kontakt. Tak myślałam, ze skoro jest Pani dla uszatki to akcent położyłam na liski i koleżankę z celi Uszatki bo dla nic nic się jeszcze nie zadziało. A masz może jakieś nowe zdjęcia lisków albo koleżanki z celi?

Link to comment
Share on other sites

jakie dobre wiesci dla psiaka:)!
Ciesze sie bardzo!:), gdyby ta cudowna perspektywa sie zisciła i psiak znalazł DS to byłoby to najwspanialsze rozwiazanie dla niego.. I jeszcze Pani chce leczyć, diagnozować.. Super..

Mimo wszystko nadal wierzę w ludzi...:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ekiana']To własnie taki podałam kontakt. Tak myślałam, ze skoro jest Pani dla uszatki to akcent położyłam na liski i koleżankę z celi Uszatki bo dla nic nic się jeszcze nie zadziało. A masz może jakieś nowe zdjęcia lisków albo koleżanki z celi?[/QUOTE]


Nie mam, bo liski sobie wymyśliły kryjówkę pod paletą i leżą jeden na drugim, prawie wcale ich nie widać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Oczywiście, że wolontariat jest korzystny dla psów (spacery, kontakt z człowiekiem) i tego pracownicy nie są w stanie zapewnić, ale osoby decyzyjne nie życzą sobie i już.

Organizując pomoc dla boksera z depresją, miałam kontakt z fundacją od bokserów (nie pamiętam nazwy) i też narzekali, że pomimo starań z ich strony, nie udało im się przeforsować zgody na wolontariat w naszym schronisku.


Problem jest jednak bardziej złożony. Być może nie jest to tylko kwestia "widzi mi się", ale warunków. Schronisko nie jest w pełni ogrodzone. Trudno jest wypuścić do lasu z psami, młode, być może niedoświadczone osoby (wolontariusze to najczęściej młodzi ludzie), możliwe są różne problemy (ugryzienia, pies może nie chcieć wrócić do boksu, może wyciągnąć głowę z obroży lub szelek i uciec itp.).

Pytałam jak to wygląda w innych schroniskach- i tak, początkujący wolontariusz wychodzi z psem na ogrodzony duży wybieg, nie może wyprowadzać psa poza teren schroniska -rozsądne rozwiązanie, ale u nas takiego wybiegu nie ma (koszty !). W tej chwili brakuje boksów, więc to jest priorytet, bo psy w przepełnionych klatkach się zagryzają.[/QUOTE]

W Korabiewicach tez nie chcieli wolontariatu i pewnie wiecie co z tego wyszlo:-(

Link to comment
Share on other sites

Ekiana jeszcze raz wielkie dzieki za wydarzenie, mam nadzieję że domek w Warszawie dojdzie do skutku, trzymam kciuki że mała bida nie zamarznie w zime w tym bunkrze, liski są bardzo zagubione mają tylko siebie, trzeba by włozyć dużo pracy żeby je oswoić, co robić ?

Link to comment
Share on other sites

Aldona i Toyota, dziękuję, że mi dziękujecie :) To dla mnie bardzo miłe - ale fakt faktem, że to wy odwalacie kawał ciężkiej roboty bezpośredniej - mi udało się Wam trochę pomóc w sprawie niewidulka, a teraz jeszcze trzeba liski wyrzucić na orbitę miłości ;)

- wysłałam wczoraj do Was maila. Dziewczyna na FB - [URL="http://www.facebook.com/katarzyna.bentkowska.1"]Katarzyna Ben[/URL]... zgłosiła się jako dom tymczasowy dla jednego z lisków. Napiszcie czy się z nią kontaktowałyście - warto skorzystać. Przynajmniej jeden z nich na początek miałby szansę się uspołecznić. Tylko napisała, ze ma kota, czasem odwiedza ją owczarek nim. suczka, a lisek do tymczasu powinien być zdrowy i wysterylizowany. Co Wy na to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ekiana']
- wysłałam wczoraj do Was maila. Dziewczyna na FB - [URL="http://www.facebook.com/katarzyna.bentkowska.1"]Katarzyna Ben[/URL]... zgłosiła się jako dom tymczasowy dla jednego z lisków. Napiszcie czy się z nią kontaktowałyście - warto skorzystać. Przynajmniej jeden z nich na początek miałby szansę się uspołecznić. Tylko napisała, ze ma kota, czasem odwiedza ją owczarek nim. suczka, a lisek do tymczasu powinien być zdrowy i wysterylizowany. Co Wy na to?[/QUOTE]


Ja już się kiedyś kontaktowałam z tą osobą telefonicznie i mailowo, bo proponowała już kiedyś tymczas i nie wzbudziła mojego zaufania, ale mogę się mylić. Szerzej napisałam na wątku "lisków".
Oczywiście zawsze można sprawdzić ten DT, ale musiałaby zrobić wizytę ktoś doświadczony.

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Mam wielka prosbe chce dac suni z palucha bdt, problem to oczywiscie transport...Pytanie czy ta Pani z Warszawy moglaby ja przywiesc do Grudziadza, a ja bym po nia pojechala?Jezeli problem to rozumiem,ale sprobowac trzeba...To straszna bida [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/231367-Przygarbione-stare-ledwo-trzyma-sie-na-nogach-juz-nie-ma-sily-prosic-o-pomoc[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ta Pani ma z Warszawy do Grudziądza ok. 300 km w jedną stronę i zamierza być dosyć szybko w schronisku, żeby jeszcze zdążyć ze Śleputkiem do weta.

W najbliższym czasie będziemy organizować transport dla Primy: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229791-Prima-z-wyrokiem-śmierci-7-lat-w-schronisku[/URL]-(

Czy ktoś z Warszawy mógłby włączyć się w transport i odebrać malucha z Palucha i przywieźć go na trasę?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...