Jump to content
Dogomania

Pusia w DS u harpoonki :).


toyota

Recommended Posts

[quote name='andegawenka']Małpusia jaka? aż mi szkoda Batkusia.
Tak na prawde niepokoi mnie to chrapanie z tchawicy. Normalnie to psy się nie budzą...chrapią i już.[/QUOTE]

Odnosnie chrapania...i Perla i Dixi maja tak czasami, ze "zalpie je"nagle taki wlasnie atak.Wtedy wyglada to jakby sie dusily, wydychaja powietrze, z wdechem maja problem, pochylaja glowke. Wet mowi, ze to chrzastki nalewkowate wiotkie, i pies ktory chrapie moze miec ale nie musi miec takie "ataki". To przechodzi za chwile, ale zdarza sie czasami.Tego sie nie leczy, tak juz mają. Wtedy trzeba zmienic psu pozycje, np. podniesc glowke do gory, odgiac. U moich przewaznie to skutkuje. Nie moga miec glowy w dól. I obie maja ten problem. Dixi np w ogole nie szczeka, Perelka rzadko juz. Zdarza sie to u starszych suń. Martwi mnie ten guzek tylko, o ktorym piszesz...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 539
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Nemko']Odnosnie chrapania...i Perla i Dixi maja tak czasami, ze "zalpie je"nagle taki wlasnie atak.Wtedy wyglada to jakby sie dusily, wydychaja powietrze, z wdechem maja problem, pochylaja glowke. Wet mowi, ze to chrzastki nalewkowate wiotkie, i pies ktory chrapie moze miec ale nie musi miec takie "ataki". To przechodzi za chwile, ale zdarza sie czasami.Tego sie nie leczy, tak juz mają. Wtedy trzeba zmienic psu pozycje, np. podniesc glowke do gory, odgiac. U moich przewaznie to skutkuje. Nie moga miec glowy w dól. I obie maja ten problem. Dixi np w ogole nie szczeka, Perelka rzadko juz. Zdarza sie to u starszych suń. Martwi mnie ten guzek tylko, o ktorym piszesz...[/QUOTE]

O widzisz, nie wiedziałam. Człowiek całe zycie się uczy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Rozumiem !

Harpoonko, co spojrzę na Twój awatarek, to się uśmiecham, one tak pociesznie razem wygladają !

I co za paradoks, tak się bałam o Pusię, że Batkus ją zeżre, a to ona go terroryzuje. Jednak w ogóle nie znam się na psach ![/QUOTE]

Pamietam;) ale to chyba każdy tak myslał...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Mam kilka fajnych filmików z jej harców w śniegu, ale franca zniszczyła mi matrycę laptopa... Nie mam więc do nich dostępu, a do końca roku nie mam kasy na naprawę laptopa :(
Ale poza tym Pusiek żyje dobrze, nie narzeka ;) Jest panią domu i nikomu nie da sobie w kaszę dmuchać :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='harpoonka']Mam kilka fajnych filmików z jej harców w śniegu, ale franca zniszczyła mi matrycę laptopa... Nie mam więc do nich dostępu, a do końca roku nie mam kasy na naprawę laptopa :(
Ale poza tym Pusiek żyje dobrze, nie narzeka ;) Jest panią domu i nikomu nie da sobie w kaszę dmuchać :D[/QUOTE]

Może to Ci pomoże ;) [url]http://www.youtube.com/watch?v=BJQISMAy1vc[/url]

O matko sama matryca to około 150 zł minimum. Daj konto to wpłacę grosik na Pusię.

Link to comment
Share on other sites

andegawenka, dzięki za zainteresowanie, ale tak jak napisałaś, sama matryca mnie sporo wyniesie. Teraz święta to konto puste :P Pusia odpracuje, jak spadnie śnieg to ją sprzedam do zaprzęgu i będę miała laptopa ;)

Toyota, co ty mi za małą terrorystkę wydałaś :P Pusia jest chyba niereformowalna! Gania tego mojego Batkusa, on nawet raz wyszczerzył na nią kły, ale jak to nie podziałało, to uciekł. Ostatnio tak mi szaleją po mieszkaniu, że boję się choinkę postawić, bo pewnie zostanie zniszczona już pierwszego dnia... Dołożyłam dwa legowiska, żeby Batkus też miał gdzie spać, bo Pusiek łazi za nim i później wygania z posłania. To jest przekomiczne do obserwowania z boku, ale on pewnie zadowolony nie jest ;]

Po świętach postaram się napisać coś więcej o zdrowiu Pusi - jakoś na dniach też idę z nią na szczepienie, bo się kończy, więc wezmę wszelkie druki od weta (taka jestem roztrzepana, że zapomniałam o tym wcześniej).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']Kurcze, jak tego małpiszona ujarzmić:shake: Szkoda mi Batkusia, może trzeba ją jednak jakoś poskromić:hmmmm:[/QUOTE]
Ja już próbowałam na różne sposoby, ale nic tak naprawdę na nią nie działa. Kiedy leci do niego z zębami, wystarczy, że podniosę na nią głos i się uspokaja - ale nie zawsze zdążę zareagować i Batkus dostaje zębami. Ona już go tyle razy ugryzła, że się nie doliczę. Może gdyby on się postawił to byłoby inaczej, ale to jest taka ciapa, że głowa mała. Spuści tylko łeb i pokornie schodzi Pusi z drogi, a mała króluje.
Ona jest strasznie dominująca w domu. Na początku było trochę lepiej chyba, ale teraz ona uznała wszystkie legowiska za swoje i nie pozwala Batkusowi na nich leżeć... Zostawiam mu otwarte drzwi do pokoju, żeby mógł spać na kanapie, bo inaczej leżałby na panelach.
Ostatnio na przykład, wołałam go do pokoju, a on nie przychodził (co było bardzo dziwne, bo on od razu leci na zawołanie). Wyszłam więc i co zobaczyłam? Pusia warująca pod drzwiami i powarkująca na Batkusa, który stoi dwa metry dalej i kombinuje, jakby tu ją ominąć. Tak to wygląda na co dzień niestety. Ja czasami nie mam nerwów na nią. Ciągle tylko słyszę jej szczekanie, bo każdy szmer na zewnątrz zasługuje na oznajmienie go całemu światu. Nie pozwala się z Batkusem bawić, bo też z zębami leci. Dosłownie mała terrorystka.
Teraz też chce mi się śmiać na wspomnienie obaw, które dotyczyły Batkusa. Ale nie dziwię się, że ludzie mieli wątpliwości, czy nie zrobi Pusi krzywdy, bo jest większy, bullowaty i na spacerach agresywny... No, ale jak już wiecie, w domu wielka ciapa, która dla mnie jedynie pająki zabija ;)

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam na bazarek innego biedaka z tego samego schronu, któremu również Toyota stara się pomóc:

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/237765-Kosmetyki-s%C5%82odycze-inne-z-USA-dla-pieska-bez-oka-do-30-12-2012-do-22"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...-12-2012-do-22[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

To strasznie... Sunia wczoraj zerwała mi się ze smyczy i zwiała za jakimś wilczurem... Ma cieczkę :( Na dworze minusowe temperatury, a ja jej nie zdołałam wczoraj znaleźć, mimo że szukałam kilka godzin, aż całkiem odmarzły mi stopy :( Boże, ja tu odchodzę od zmysłów. Zostawiłam jej otwartą furtkę, gdyby trafiła do domu, ale nie ma jej od wczoraj ;(
Ludzie, ona gania samochody... rzuca się do obcych psów... nie chcę nawet myśleć, co się z nią teraz dzieje... Siedzę i ryczę... zaraz lecę z ogłoszeniami w to miejsce, gdzie uciekła i będę jej szukać...

Link to comment
Share on other sites

O Boże zobaczyłam tytuł i tak się strasznie zdenerwowałam.
Opowiedz co się działo.
I mam nadzieję, że Pusia ma zawsze adresatkę.
A co z cieczką??
Nie była szykowana do sterylizacji?
No teraz to chyba ona w ciąży jest.
Jak dobrze, że się znalazła.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma adresatki niestety, ma plakietkę po szczepieniu, pewnie z adresem weta, i ma czip.


Ja bardzo wszystkim polecam zainwestowanie w adresówki grawerowane tego typu: [URL]http://allegro.pl/identyfikator-dla-psa-adresowka-serce-i2952962603.html[/URL]


Pewnie jest w ciąży, skoro się "szlajała" od wczoraj w cieczce.

Link to comment
Share on other sites

Lizetka też może być, tylko jak gabinet wet zamknięty, to znalazca psa musi czekać do otwarcia.
A czip na pewno jest wpisany do bazy? Warto sprawdzić i czy wyświetla się numer telefonu.
Ale suka, no.
Ciekawe jak się znalazła, pewnie wróciła sama.....

Link to comment
Share on other sites

Nawet nie wiecie, jakiego stracha mi Pusia napędziła... Moja siostra znalazła ją praktycznie na drugim końcu Sulechowa, oczywiście w towarzystwie dwóch kawalerów... Pusia przybiegła do niej na zawołanie na szczęście, więc siostra wzięła ją na ręce i zadzwoniła do mnie. Pusia nawet nie cieszyła się specjalnie na mój widok, zamerdała tylko ogonkiem i wskoczyła na ręce. Była koszmarnie zmęczona, brudna, głodna i zmarznięta. Teraz śpi. Cały czas śpi. Nawet nie szczeka na gości, chyba nie ma siły. I drży też cały czas. Przykryłam ją kocem i zasnęła. Mam tylko nadzieję, że się nie przeziębiła.
Muszę jej faktycznie kupić plakietkę z moim numerem telefonu, chociaż do gabinetu można się dodzwonić praktycznie cały dzień, do późna. Dobrze, że zawsze ją ma na sobie!

A teraz, poradźcie mi. Nie wierzę, że Pusia nie zaszła w ciąże po tym wyczynie... Decyzja o sterylce była przekładana, bo Pusiek trochę chorował, potem kolejna cieczka i czekanie. I nie wiem teraz, co robić. Sterylka aborcyjna? Czy to nie jest zbyt niebezpiecznie dla psiaka?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...