Jump to content
Dogomania

AMIR odszedł za Tęczowy Most :( [*]


NastyGirlBdg

Recommended Posts

  • Replies 471
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Info z wczoraj

[QUOTE][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Jak Amir będzie się wylegiwał na werandzie i witał domowników to będziemy świętować [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/icon_give_rose.gif[/IMG] . Na razie uczymy sie po woli normalnych relacji. Na pewno Amir nie jest psem, który nie toleruje dotyku, nie mniej albo jest obojętny albo warczy. Jest stres i strach, wręcz lęk... nie lubi kontaktów...
[/FONT]
[/COLOR]



[/B][/B][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Staramy się powoli przyzwyczajać go, że jesteśmy obok, kręcimy się w pobliżu ja lub inni domownicy. Nieśmiałe kontakty, choć jest to trudne bo Amir jest słaby i często nie potrafi wstać, więc trzeba mu pomóc lub nakierować go do posłania, no więc dotyk i bliskość. Skomplikowane... Spokój i zdecydowanie bardzo nas ratuje.[/FONT]
[/COLOR]



[/B][/B][/QUOTE]

Info z dzisiaj

[QUOTE][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Nowa garść informacji
Dziś u weterynarza: utrzymujemy steryd, antybiotyki, terapię witaminową. Nie wiemy co jest genezą zmniejszonej ilość hemoglobiny we krwi czy niedobory żywieniowe, czy problemy ze szpikiem. Nie wiem na ile steryd spowodował wzrost ilość erytrocytów i leukocytów we krwi. Za tydzień zrobimy kolejne badania morfologii i biochemii. Niemniej Amir dostał suplementy żelaza. Dostał też lekki ziołowy syrop na uspokojenie. Do póki się nie wzmocni i nie stanie na 4 łapy nie możemy przeprowadzić pełnej diagnostyki. Na pewno ma problem z oczami, na razie nie wiemy w jakim stopniu ma ograniczony visus, aby to stwierdzić musi być silniejszy. Wysyłajcie nam pozytywną energię. Bardzo jej potrzebujemy.

Stabilizujemy biegunki, już zapomniałam, ze widok stałej kupy może dawać taka satysfakcję...

[/FONT]
[/COLOR]



[/B][/B][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Jest bardzo słaby, często ma problemy ze wstaniem i utrzymaniem równowagi.Choć nie za bardzo chce jeść, dziś rano następowało więc karmienie ze strzykawki. Przyznaję, że autentycznie chce się płakać na jego widok.[/FONT]
[/COLOR]



[/B][/B][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']Chyba wszyscy teraz czekamy na relację z wizyty u weta......[/QUOTE]

Kochani,bardzo przepraszam,że musicie tak długo czekać ale fotografujemy z NastyGirlBdg fanty na kolejny bazarek dla Amira.

MALWA,AniaWena bardzo dziękuję za paczuszki:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Liczyłam na to, ze dowiem sie, ze coś lepiej z Amirem, a tu dooopa!

To, ze pies słaby, i nie może sam utrzymać się na Łapinach, to jedno, ale dlaczego nie chce jeść? W jego sytuacji, strasznego niedożywienia, to raczej powinien się rzucać na żarcie....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='radovan2']Kochani,bardzo przepraszam,że musicie tak długo czekać ale fotografujemy z NastyGirlBdg fanty na kolejny bazarek dla Amira.

MALWA,AniaWena bardzo dziękuję za paczuszki:loveu:[/QUOTE]

A to super, ze tak szybko dotarło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']Liczyłam na to, ze dowiem sie, ze coś lepiej z Amirem, a tu dooopa!

To, ze pies słaby, i nie może sam utrzymać się na Łapinach, to jedno, ale dlaczego nie chce jeść? W jego sytuacji, strasznego niedożywienia, to raczej powinien się rzucać na żarcie....[/QUOTE] Z tym jedzeniem to jest różnie. Mam dwa adoptowane futra; wyglądały jak szkielety, sama skóra i kości, a wbrew pozorom trochę czasu minęło zanim nauczyły się jeść w trochę większych niż odrobinka ilościach. Moje psy w chorobie nigdy nie miały apetytu, może dlatego Amiś nie je. Aż się płakać chce, kiedy się o nim czyta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Marple']Z tym jedzeniem to jest różnie. Mam dwa adoptowane futra; wyglądały jak szkielety, sama skóra i kości, a wbrew pozorom trochę czasu minęło zanim nauczyły się jeść w trochę większych niż odrobinka ilościach. Moje psy w chorobie nigdy nie miały apetytu, może dlatego Amiś nie je. Aż się płakać chce, kiedy się o nim czyta[/QUOTE]

Jakie to okropne, i niestrawiedliwe zarazem.

Wydawałoby się, ze pies jak głodny to zje szybko, łapczywie... ale też nigdy nie miałam adoptowanego psa, to i nie mam takich doświadczeń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Marple']Amirowi na pewno coś dolega. Choroba, oslabienie, przeżyta trauma... Myślę, że wszystko składa się na brak apetytu. Najbardziej boję się tego, że Amir przegra i podda się[/QUOTE]

Musimy być dobrej mysli, i nie mozemy mysleć negatywnie. Amir jest zdeterminowany, ma pewne otoczenie, człowiek a z boku, otacza się innymi psami, myślę, ze da radę, i pokona przeciwności losu.

Najgorsza jest niepewność, ze nie wiemy co mu jest.

Trzymam kciuki za chłopaka!

Link to comment
Share on other sites

Info z Domu Tymczasowego
[QUOTE][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande] Długa droga leczenia i uczenia się dobrego kontaktu.

Wiecie, to jest niewypowiedzianie rozdzierające uczucie gdy podchodzi się do Amira a on robi kupę za strachu... boi się każdego kontaktu. Nawet, gdy podejdzie do niego nasza w 100% pozytywna Mia, zaczyna płakać, broni się i robi kupię... [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/crybaby.gif[/IMG]
Ale po kolei:
Po pierwsze przepraszam, za rzadkie wpisy ale opieka nad Amira zajmuje nam lwią część czasu.
Dziś Amir był na spacerze [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG] Jest na swój sposób zainteresowany światem, pozytywnie reaguje na inne psy, psiaka który był za ogrodzeniem zawadiacko podszedł i nawet podniósł ogon =) Byle nie za blisko. Gdy za długo poleży, ma problemy ze wstaniem, ale gdy się rozrusza dziarsko przemierza ogród. Jest ewidentnie silniejszy. Leki działają.
Z jedzeniem kiepsko, jadł by tylko surowe mięso.. Kombinujemy wedle diety, którą dostaliśmy od naszego Weta, ma przygotowane posiłki o zawiększonej kaloryczności, podzielone na maleńkie porcje, zbilansowane, zważone pod względem białka, tłuszczu i węgolowadnów, no i cyrkujemy z przemycaniem każdego kęsa. Każdy jest okraszony zapachem mięsa, choc chłopak się spacjalizuje i jesli na porcji znajdzie się mięsko - zjada tylko mięsko [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/icon_panna.gif[/IMG] Ale dajemy radę. Moja Mam to chodząca cierpliwość [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/icon_cool.gif[/IMG] Chłopak nie ma wyjścia. Pewnie to znacie z autopsji, jak byliście dziećmi podczas obiadu kategoryczne z nad talerza: to ma zniknąć [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/msn-wink.gif[/IMG]

Kontakt: Generanle Amir jest w bardzo złej kondycji psychicznej, to czego mu zawsze będzie trzeba to święty spokój, cierpliwość i ogrom miłości. Nie zna normalnych zachowań, nie rozumie intencji, boi się wszystkiego co jest z nim bezpośrednio związane. Chciał by zniknąć. Choć widzimy zmiany.

Problematyczne są czynności wykonywane bardzo blisko przy nim lub na nim. Np. poprawienie szelek. O podaniu leku w płynie nie ma mowy. Dwa dni temu, dotkniecie go skutkowało kłapnieciem i histerią. Nieopatrzny ruch ręką, czy po prostu wyciągnięcie ręki w jego kierunku, pojawianie się obok. Gdy do nas przyszedł zaczęliśmy od przypadkowego siadania bokiem i ziewania, lizania rąk, oblizywania ust. Tak po prostu, żeby nauczył się obecności innych. Podchodząc, siadając mówiliśmy, żeby oswoił się z głosem. Skracamy dystans. Powoli stres z niego schodzi, przestaje być bardzo spięty. Teraz rytuał jest taki, że podchodząc najpierw go oswajamy z obecnością a potem do dzieła. Co tu gadać i tak Mia i Kvitka są najlepszymi nauczycielami. Już nie każda próba interakcji kończy się przegonieniem, o ile Amir widzi psa z przodu i dzieje się to spokojnie. Dziś na widok Mam wstał i rozglądał parząc co robi. Powoli, wie że obecność człowieka oznacza głównie albo jedzenie, albo głaskanie za uchem, albo spacer. Byle nie za blisko i nie zdecydowany dotyk w okolicy karku i zadu.

Problemy: Jest nadal słaby ale powoli nabiera sił. Jak to w fizjologii trzeba czasu na proces. Nadal nie chce przebywać w domu, choć pozwolił sobie na dwa wejścia gdzie po drodze przegonił kota [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/icon_ROFL.gif[/IMG] (instynkt wiecznie żywy) po czym szybciutko szukał wyjścia. Wychodzi spod zadaszenia na deszcz (u nas pada) więc na noc musimy przypinać go smyczą, bo inaczej traci siły, wyziębia się, nie jest w stanie wrócić, leży w wodzie, a gdy w środku nocy chcemy go zaprowadzić na jego miejsce histeryzuje i nie pozwala się przenieść. Ot, uparciuszek [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/msn-wink.gif[/IMG]

[/FONT]
[/COLOR]




[/B][/B][B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Krótka dokumentacja fotograficzna, głównie od tyłu bo na spacerze z trzema psami brakuje piątej i szóstej ręki [IMG]http://www.forum.soshusky.pl/images/smilies/msn-wink.gif[/IMG]

[IMG]http://img831.imageshack.us/img831/5826/150dp.jpg[/IMG][IMG]http://img39.imageshack.us/img39/5918/144od.jpg[/IMG][IMG]http://img41.imageshack.us/img41/4328/142qc.jpg[/IMG][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/3518/138fig.jpg[/IMG][IMG]http://img696.imageshack.us/img696/82/133bx.jpg[/IMG][IMG]http://img577.imageshack.us/img577/9629/132cr.jpg[/IMG][IMG]http://img546.imageshack.us/img546/272/116um.jpg[/IMG]
[/FONT]
[/COLOR]




[/B][/B][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejsze info z DT
[QUOTE]
[B][B][COLOR=#333333][FONT=Lucida Grande]Amir, dzisiaj jest słabszy i bardziej niespokojny. Nie chce jeść i chodzić. Ślijcie dobrą energię.[/FONT]
[/COLOR]



[/B][/B][/QUOTE]

Kochani proszę trzymajcie kciuki za niego!

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze są takie zwroty w kondycji :( wczoraj lepiej, dziś gorzej :(
Już tak mieliśmy z Arktikiem...dwz dni psiak bryka, trzeci leci przez ręce i do weta.
Najgorzej, że tak naprawdę trudno dociec przyczyny. Arktik już dawno wyleguje się szczęśliwy i zdrowy w nowym domku. Amirkowi tez tego życzę.

Link to comment
Share on other sites

Czasem tak jest: dwa kroki do przodu, a potem jeden do tyłu...Przed Amirem długa droga, ale wierzę, że da radę ją przejść, bo trafił na wspaniałych ludzi. Wiem coś o panicznym strachu na widok człowieka - jeden z moich psiaków tak się zachowywał( był celem do rzucania kamieniami...)- czas i pozytywne doświadczenia z ludzką ręką związane zrobią swoje

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...