Merenwen

A tak z ciekawości - dostał się ktoś, idzie ktoś od poniedziałku?

Uff, dobrze odebrać takie dobre wieści w tak złym dla mnie tygodniu :). Super się ma, życzę jej długiego i szczęśliwego życia rodzinnego. O!

A jakie są szanse na kontakt z kierownikiem bezpośredni?

Okej, to ja krzyczę, tylko że mój krzyk nic nie da, bo mam za daleko do schroniska, żeby cokolwiek załatwić. Bo faktycznie lepiej by było, gdyby miała dom już, teraz, w Polsce.

Mój pies też jest typem "Nie, nie możesz powąchać podłogi, bo jest MOJA!" i jak musiała zamieszkać okresowo z innym psem, to oczywiście robiła sceny. Pomogło klikanie (jest silnie na kliker uwarunkowana) i w zasadzie po paru powtórzeniach już mogły oba psy przechodzić jednocześnie w drzwiach i ten drugi mógł sobie wąchać, co tam sobie chciał (oczywiście poza miskami i jej własnymi zabawkami). Nie wiem, czy to ma szansę się sprawdzić na dłuższą metę, bo u mnie to był tylko kilkunastodniowy obóz, ale może warto popróbować. I z doświadczenia własnego wiem, że wszyscy ludzie wokół psa muszą wyluzować. Jak jest spina, to się nie rzucamy, nie krzyczymy, nie robimy zbiegowiska, tylko rozdzielamy szybko, ale na spokojnie. Podniesiony głos tylko dodatkowo pobudza, więc ja bym ograniczyła w ogóle mówienie w takich sytuacjach. A na mojego psa, jak się na przykład wydrze na sąsiadów chodzących po korytarzu (mają dzieci, które ją wiecznie rozdrażniają wołaniem do niej), lepiej działa ciche "chodź tu na chwilkę" niż głośne "DOŚĆ!", i podobną zależność widzę w innych sytuacjach.

O łał, nieźle :crazyeye:. Wszyscy cali? Mam nadzieję, że nie zaleje schroniska. Oczywiście nikomu zalanego mieszkania też nie życzę...

I co tam? Podbijam temat na długi weekend. :)

Poniedziałek już minął, wiadomo coś więcej?

Hej, to przecież dobra wiadomość! Lipiec już nie tak daleko, a kilka godzin w samochodzie też przeżyje. Byle tylko to się udało.

To co, dzieje się coś?

Oo, to brzmi dobrze.

A jak mam pytanie... Czy ktoś kiedykolwiek czegokolwiek ją uczył? Siadać na komendę? Chodzić na smyczy? Czy coś?

Cieszę się, że się podoba, ale mam nadzieję, że jeszcze się przyda i w końcu znajdzie się dla niej dom...

[url]http://www.przed-wschodem.blogspot.com/2013/04/trzynascie-lat.html[/url] Tu jest post. Jeśli coś pokręciłam, piszcie, to poprawię...

Kurczę no, tak jej szkoda... Całe życie za kratami. :-( Zaraz coś skrobnę o niej na blogu, może ktoś zauważy... Ps.: Pozwolę sobie pożyczyć jakieś jedno zdjęcie.