Jump to content
Dogomania

Szczeniak spaniela angielskiego i nie typowe ataki złości...


TrefnaPanna92

Recommended Posts

[COLOR=#000000][/COLOR][FONT=comic sans ms][/FONT]Hej wszystkim. Mam nadzieję , że ktoś mi coś doradzi.:p
Mam pieska to suczka ma 10 miesięcy ma na imię Luna i jest bardzo słodka, tak to odpowiednie słowo aby opisać psa ,który robi smutne oczy dzięki , którym jesteś w stanie wybaczyć mu wszystko.
Psy tej razy są raczej określone jaka miłe i towarzyskie, nawet niby jaką przyjaciele dzieci świetnie się sprawdzają. Jednak kiedy czytam te wszystkie opisy o tej rasie , mam wrażenie , że to zupełnie nie odzwierciedlenie mojej spanielki.
Luna od szczeniaka była małą egoistką nie potrafiącą się dzielić z żadnym z domowych zwierząt :diabloti: miała za to dużo energii i rozbawiała wszystkich swoim ruchliwym zachowaniem, od samego początku uważnie przyglądała się ludziom jakby ich dobierając.
Nie każdy mógł zostać jej przyjacielem, nie raz nawet wpadała w ataki agresji takie jak szczekanie, warczenie, zawsze ją za to karaliśmy , ale to nie pomagało.
Do miski z jedzeniem nie można się zbliżać kiedy ona je bo dostaję szału, i może zaatakować każdego dosłownie każdego nawet swojego ukochanego pana.
:cool3: tak samo jest z zabawą kiedy bawi się jakoś gumowa zabawka i próbujesz jej ją zabrać to staję się wręcz nie do zniesienia zdarzało sie tak , że ugryzła mnie boleśnie w nogę , krzyczałam dawałam jej klapsa , ale ona zupełnie mnie ignorowała a jej złość się nasilała.
Jest jeszcze jedno.. śpi z moim tato i kiedy któreś z nas chce ją pogłaskać warczy agresywnie i bez skrupułów jest w stanie dokonać ataku, nie wiem czy czuje się za niego odpowiedzialna , czy po prostu kiedy jest śpiąca jest nerwowa, trudno ją rozgryźć .
Czasem przychodzi do mnie bez żadnego wołania, kładzie łeb na mojej nodze i wzdycha jakby czuła sie spokojna wtedy ją głaszcze bawię się z nią i jest oki innym razem mogła by odgryźć mi rękę i nawet by nie czuła się winna. Nie chce by była bestią w naszym domu, chciałabym ją jakoś tego oduczyć ale naprawdę w życiu nie trafił mi się pies , który tak kocha dominować.
Proszę niech odpisze mi ktoś kto zna się na psach i wie jaka jest przyczyna takiego zachowania i jak mozna cos zmienic?:lol::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

po pierwsze miska: jeśli je gotowane to trzymacie miskę w rękach jak ona je. zanim zje ma wykonać serię komend: siad, waruj, wstań, waruj, siad. dopiero potem dostaje komendę pozwalającą jej w ogóle zacząć jeść np. jedz. jeśli je suchą karmę to mozecie miskę w ogóle wyrzucić a porcję karmy rozdać jej w ciągu całego dnia w postaci nagród za wykonane komendy.
zabawki: pies nie bawi się sam. wszystkie zabawki mają być schowane, nic nie leży na podłodze ani w zasięgu psiego pyska. chcesz się z nią pobawić to wyciągasz zabawkę. widzisz, ze nakręca się za bardzo to zabierasz zabawkę i kończysz zabawę zanim wpadnie w szał.
musisz jej pokazać, ze zarówno żarcie jak i zabawki należą do Ciebie i to Ty nimi rozporządzasz. dajesz jak masz ochotę, a pies nie ma prawa warczeć czy gryźć nikogo, kto chce to zabrać.

jak śpi to jej nie głaszczcie, po prostu niektóre psy tego nie lubią i obudzone mogą zareagować agresją. ale jeśli nie śpi i atakuje na łóżku to powinna z tego łóżka wylecieć w tej samej chwili, w której dokonała ataku bezpowrotnie. tu działa ta sama zasada: psica broni łóżka jako swojego i musi dowiedzieć się, ze łóżko w żaden sposób nie jest jej, jest tam tylko gościem. do tego nauka wskakiwania na łóżko jedynie na komendę, bez komendy pies na łóżko nie wchodzi.

i nie głaszcz jej za nic, nawet jak przychodzi, kładzie łeb i przesłodkimi oczkami patrzy się na Ciebie odgrywając kochane zwierzątko. głaskanie, jedzenie, zabawa jest za coś, nie ma nic za darmo. pies musi zrobić chociażby 'siad' żeby zostać pogłaskanym. trenujcie posłuszeństwo codziennie, aportowanie i tropienie, niech psica z Tobą współpracuje, niech wyładowuje energię, niech porządnie zmęczy umysł. musisz pokazać jej, ze to Ty rządzisz (i reszta domowników) w tym układzie i wszystko pochodzi od was, nic nie ma za darmo.

Link to comment
Share on other sites

Żadne tam "nie typowe ataki złości". Brak wychowania zbiera swoje żniwa, po prostu. Macie psa który myśli, że jest szefem :) i jego zachowanie jest normalne, broni jedzenia, broni łózka. Broni osoby z, którą "sypia".

Co z tego, że dasz psu klapsa w momencie GDY on osiągnie już 100% szajby - on tego nie czuje a krzyków nie słyszy. A klapie pyskiem, po wykonujesz gwałtowne ruchy w jego stronę. To się broni. Musicie reagować nim pies "się nakręci'. Ja bym wprowadził zakaz wchodzenia na łózko, a agresje w przypadku miski to poczytaj o agresji miskowej. Musisz pokazać psu, że CZŁOWIEK przy MISCE = jedzenie. Nie nakładaj nie wiadomo ile, a zawołaj psa i wrzucaj do miski po kawałku jedzonka. Szybko skojarzy, że człowiek i miska to sposób, żeby się najeść.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

My mamy teraz podobny problem.
Poprzednio mielismy czarnego spaniela - słodkiego przytulanca. Odszedł od nas w styczniu :(
Teraz mamy rudego prawie juz 8 miesiecznego spaniela. Ten jest zupełnie inny. Niby tez jest słodki ale też warczy na nas i potrafi chwycić zebami.Nie jest to obrona terytorium czy zabawek. A ja już zupełnie nie potrafie go zrozumieć. Kupiłam parę książek ale jakos to wszystko wymyka mi sie.
Poczatkowo tez był problem z miską - rozwiązalismy to dokładając mu cos smacznego w czasie jedzenia. Zna sporo komend i zanim cos dostanie to wykomuje np. siad, daj łapę, waruj... Zrobilismy mu cos w rodzaju klatko budy - ale nie chce tam spać. Spi najczęście przy drzwiach, a w nocy w sypialni w kącie za zasłoną. Moj mąz chciałby aby spal na łozku, ale on nie chce. (ten poprzedni zawsze sie do nas przytulał)
Nasz najczesciej warczy wieczorem lub rano. Niby spi ale czuwa i tak jakby sie czegoś bał. Ugryzł mnie w rekę, kedy przyszedł, przytulił sie do mnie a ja go chciałam pogłaskać.
Ostatnio jak jechalismy długą trasę samochodem to wikszosc drogi przespał mi na kolanach. Przytulał sie lizał po twarzy (i mnie i meza), a w pewnym momencie jak maz go chciał pogłaskać to warknął i ostro kłapnął zębami.
Behawiorystka m.in.stwierdziła ze jest zestresowny i zaleciła feromony DAP - trochę to pomaga bo mniej warczy.
Co robić aby nie bać sie pogłaskać własnego psiaka?

Link to comment
Share on other sites

Z tego co zauważyłam rudasy dość często mają tego typu problemy. Niestety nie jest to tylko moje spostrzeżenie. Nie podciągałabym wszystkich tego typu zachowań pod rage syndrom, chociaż to właśnie dla spanieli jest on typowy. Najczęściej jest to jednak wynik złego prowadzenia psa i tego, że ludzie dają się zwieść pozorom i sprawiają sobie psa myśliwskiego, wymagającego pod względem wychowania i zapewnienia odpowiedniej dawki zajęć, dając się nabrać na jego słodki wygląd.
Na miejscu dziewczyn zwróciłabym się o pomoc i radę do osób doskonale znających rasę. Hodowców, miłośników, szkoleniowców z doświadczeniem tego typu lub chociażby do dogomaniaków, którzy przerabiali podobne problemy ze swoim spanielem i wyszli na prostą (z tego co kojarzę chyba [B]Soko[/B] ma wesołą sunię, niech mnie ktoś poprawi).
Na odległość nic nie doradzę, bo sprawa jest delikatna. Przede wszystkim odpowiednie wychowanie, zero przemocy czy nerwowych działań. Te psy reagują wyjątkowo na emocje. Na pocieszenie dodam, że wszystko da się zrobić, ostatnio miałam u siebie takiego cockera, który żarł właścicieli, a zrobiłam przy nim wszystko. A wcale nie jestem alfą i omegą ;)

Link to comment
Share on other sites

My, a właściwie mo mąz kupił tego rudzielca w rozpaczy po odejściu naszego poprzedniego ukochanego spanielka. Nie chciał czarnego aby nie przypominał nam zbytnio Pufcia. Okazało się , że ten jest zupełnie inny..i trudny.
Muszę poczytać o range syndrom - miałam nadziję,że to nie to.
Fabi jest z pseudo-wiejskiej hodowli. Gdy zaczeły sie problemy to jezdziliśmy tam. Wychowywal sie w budzie i okazało sie ze raz mało nie zamarzł. Potem dzieciaki po powrocie ze szkoły -brały go do domu - a na noce wyrzucali go spowrotem do budy(to była zima - urodził sie w listopadzie a my kupilismy go w styczniu) - może tu ma jakiś uraz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grazka77']My, a właściwie mo mąz kupił tego rudzielca w rozpaczy po odejściu naszego poprzedniego ukochanego spanielka. Nie chciał czarnego aby nie przypominał nam zbytnio Pufcia. Okazało się , że ten jest zupełnie inny..i trudny.
Muszę poczytać o range syndrom - miałam nadziję,że to nie to.
Fabi jest z pseudo-wiejskiej hodowli. Gdy zaczeły sie problemy to jezdziliśmy tam. Wychowywal sie w budzie i okazało sie ze raz mało nie zamarzł. Potem dzieciaki po powrocie ze szkoły -brały go do domu - a na noce wyrzucali go spowrotem do budy(to była zima - urodził sie w listopadzie a my kupilismy go w styczniu) - może tu ma jakiś uraz[/QUOTE]

Może po prostu zbyt szybko zdecydowaliście się na nowego psiaka... I odpuściliście kwestie wychowania w początkowym, najtrudniejszym okresie po przybyciu psinki do waszego domu...Psy jak ludzie - każdy jest inny... Tutaj doszukiwałbym się sedna problemu.

Link to comment
Share on other sites

To, że zbyt szybko zdecydowalismy sie na nowego psiaka - to pewne - ale mąż tak rozpaczał po odejściu Pufcia, że nie dał sobie nic wytłumaczyc.

Fabiego starałam sie pozytywnie wychowywać od samego początku jak przyjechał do naszego domu. Socjalizację z ludzmi - róznymi- też staralismy sie mu zapewnić. Z psam mniej - chociż Fabi sam przeciska się pod ogrodzeniem do sąsiadów - gdzie sa dwa psy podworkowe.
Sporo ćwiczymy, nagradzam go za dobre zachowanie, jak warczy to przywołuję go wykonuje komendy najczęściej siad - daj łapę - piątka - buziak i dostaje smaczka. To go zazwyczaj wyluzowuje. Teraz zdarza mu sie coraz rzadziej warczeć - może te feromony pomagają.
Najgorzej, że nie wiem kiedy go mogę pogłaskać?
Staram sie, ale coś widocznie robie nie tak.
Mój mąz to typ "krzykacza" - a to jest jego piesek i najczęściej są razem we dwoch- i to może go stresować.

Link to comment
Share on other sites

feromony pomagają, ale tylko lecząc objawy, uspokajając psa. to tak jakbyś brała tabletki na uspokojenie i mówiła, ze jest w porządku;) a o socjalizację to przede wszystkim ten rozmnażacz powinien zadbać, od pierwszych chwil życia szczeniaka, a nie zostawić takie maluchy same na dworze. no ale trudno, stało się.
musisz go dobrze obserwować i wyłapać, kiedy warczy, kiedy gryzie, ile wynosi jego próg cierpliwości, ile po zawarczeniu ugryzie czy się rzuci. jak to będziesz wiedziała to będziesz wiedziała jak działać, stopniowo, kroczek po kroczku. i też nie bardzo pozwalaj na takie coś, ze piesek jest męża, że są we dwóch, zeby pieskowi coś się w łebku nie poprzestawiało i nie zaczął Cię atakować w obronie męża.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję - kazda podpowiedz - jest dla mnie bardzo cenna.

Obserwuje go cały czas, az doszłam do wniosku ze oboje się tak obserwujemy i może tym go prowokuję - teraz robie to dyskretniej - chociaż nie zawsze sie daje :)

Najtrudniej jest go zrozumieć - znaczy się - to ja zbyt mało wiem

Teraz np. wycieranie łapek. Od początku uczyłam ze po każdym powrocie z podwórka wycieramy łapki. Od pewnego czasu (przerobilismy to przed chwilą)- jak wchodzi sam ściaga ręcznik z grzejnika i podaje do wytarcia - ale jak zaczynamy wycieranie to łapie mnie mocno za rękę i tak szarpie jakby rozszarpywał maskotkę (ofiarę). Na moje e.. e.. lub głosne zapiszczenie puszcza rękę i "gada" tak jak zazwyczaj gdy nie rozumie czego od niego oczekuję. Gdy go zostawiam z tym recznikiem to bierze go idzie za mną i o coś prosi - a ja go nie rozumiem. Zazwyczaj daję mu komendę zostaw ręcznik i podtykam jakąś maskotkę - ale o co mu chodzi ?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, że dając mu "po szarpaniu" zabawkę nagradzasz to zachowanie ? Pies sobie upierdzielił w głowie, że jak szarpnie, to dostanie po chwili nagrodę ? To powinno wyglądać tak, że - wycierasz mu łapy, i reagujesz PRZED tym jak zaczyna szarpać , są to ułamki sekund. Ale najnormalniej w świecie on chce "zabić" Twoją rękę...Musisz reagować już w momencie gdy pies położy zęby na Twojej ręce. I gdy puści, na początku go olej, wstań, i stój , nie zwracaj na niego uwagi. I odejdź. I nie daj się zwieść, tym że on nagle chce się "zaprzyjaźnić" bo idzie za Tobą z ręcznikiem. On musi odczuć Twoją/Waszą niechęć po takim zachowaniu, które Wam przeszkadza.

Ja bym w ogóle nie wprowadzał szarpania się z psem, bo ... "skoro mogę szarpać szmate i pańcia, pańcio są zadowoleni, to czemu się wkurzają jak złapie ich za to coś z palcami".

Jak wygląda dzień Twojego psa? Jak wyglądają spacery? Jak często jest karmiony?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='TrefnaPanna92']Hej wszystkim. Mam nadzieję , że ktoś mi coś doradzi.:p
Mam pieska to suczka ma 10 miesięcy ma na imię Luna i jest bardzo słodka, tak to odpowiednie słowo aby opisać psa ,który robi smutne oczy dzięki , którym jesteś w stanie wybaczyć mu wszystko.
Psy tej razy są raczej określone jaka miłe i towarzyskie, nawet niby jaką przyjaciele dzieci świetnie się sprawdzają. Jednak kiedy czytam te wszystkie opisy o tej rasie , mam wrażenie , że to zupełnie nie odzwierciedlenie mojej spanielki.
Luna od szczeniaka była małą egoistką nie potrafiącą się dzielić z żadnym z domowych zwierząt :diabloti: miała za to dużo energii i rozbawiała wszystkich swoim ruchliwym zachowaniem, od samego początku uważnie przyglądała się ludziom jakby ich dobierając.
Nie każdy mógł zostać jej przyjacielem, nie raz nawet wpadała w ataki agresji takie jak szczekanie, warczenie, zawsze ją za to karaliśmy , ale to nie pomagało.
Do miski z jedzeniem nie można się zbliżać kiedy ona je bo dostaję szału, i może zaatakować każdego dosłownie każdego nawet swojego ukochanego pana.
:cool3: tak samo jest z zabawą kiedy bawi się jakoś gumowa zabawka i próbujesz jej ją zabrać to staję się wręcz nie do zniesienia zdarzało sie tak , że ugryzła mnie boleśnie w nogę , krzyczałam dawałam jej klapsa , ale ona zupełnie mnie ignorowała a jej złość się nasilała.
Jest jeszcze jedno.. śpi z moim tato i kiedy któreś z nas chce ją pogłaskać warczy agresywnie i bez skrupułów jest w stanie dokonać ataku, nie wiem czy czuje się za niego odpowiedzialna , czy po prostu kiedy jest śpiąca jest nerwowa, trudno ją rozgryźć .
Czasem przychodzi do mnie bez żadnego wołania, kładzie łeb na mojej nodze i wzdycha jakby czuła sie spokojna wtedy ją głaszcze bawię się z nią i jest oki innym razem mogła by odgryźć mi rękę i nawet by nie czuła się winna. Nie chce by była bestią w naszym domu, chciałabym ją jakoś tego oduczyć ale naprawdę w życiu nie trafił mi się pies , który tak kocha dominować.
Proszę niech odpisze mi ktoś kto zna się na psach i wie jaka jest przyczyna takiego zachowania i jak mozna cos zmienic?:lol::eviltong:[/QUOTE]
[B]TrefnaPanna92[/B] powinnaś skontaktować się z dobrym behawiorystą/zoopsychologiem/szkoleniowcem (ale nie takim, który stosuje kolczatki i rzuca psa na ziemię, żeby go zdominować, bo to kompletna bzdura). Sunia jest jeszcze młodziutka, więc wszystko da się odkręcić. Nie ma na co czekać, im szybciej tym lepiej, dla Was wszystkich.
My tu sobie możemy pisać, ale tylko widząc psa, jego zachowanie oraz zachowanie właścicieli można postawić trafną diagnozę i zalecić odpowiednią terapię.

[quote name='Grazka77']My mamy teraz podobny problem.
Poprzednio mielismy czarnego spaniela - słodkiego przytulanca. Odszedł od nas w styczniu :(
Teraz mamy rudego prawie juz 8 miesiecznego spaniela. Ten jest zupełnie inny. Niby tez jest słodki ale też warczy na nas i potrafi chwycić zebami.Nie jest to obrona terytorium czy zabawek. A ja już zupełnie nie potrafie go zrozumieć. Kupiłam parę książek ale jakos to wszystko wymyka mi sie.
Poczatkowo tez był problem z miską - rozwiązalismy to dokładając mu cos smacznego w czasie jedzenia. Zna sporo komend i zanim cos dostanie to wykomuje np. siad, daj łapę, waruj... Zrobilismy mu cos w rodzaju klatko budy - ale nie chce tam spać. Spi najczęście przy drzwiach, a w nocy w sypialni w kącie za zasłoną. Moj mąz chciałby aby spal na łozku, ale on nie chce. (ten poprzedni zawsze sie do nas przytulał)
Nasz najczesciej warczy wieczorem lub rano. Niby spi ale czuwa i tak jakby sie czegoś bał. Ugryzł mnie w rekę, kedy przyszedł, przytulił sie do mnie a ja go chciałam pogłaskać.
Ostatnio jak jechalismy długą trasę samochodem to wikszosc drogi przespał mi na kolanach. Przytulał sie lizał po twarzy (i mnie i meza), a w pewnym momencie jak maz go chciał pogłaskać to warknął i ostro kłapnął zębami.
Behawiorystka m.in.stwierdziła ze jest zestresowny i zaleciła feromony DAP - trochę to pomaga bo mniej warczy.
Co robić aby nie bać sie pogłaskać własnego psiaka?[/QUOTE]
To samo [B]Grazka77[/B], również polecam kontakt z dobrym behawiorystą/zoopsychologiem/szkoleniowcem.
Czy ta behawiorystka, z którą kontaktowaliście się wcześniej poradziła coś jeszcze, czy tylko stosowanie feromonów DAP?

Działajcie póki psiaki są młode, nie ma na co czekać, teraz będzie znacznie łatwiej niż za kilka lat.

Link to comment
Share on other sites

Gajos - dziekuje - bede probować - tylko jak go nauczyc wycierac te łapki?
(nasz poprzedni psiak sam podnosił kazda łapke po kolei - a uczyłam go tak samo- wiem wpadam w pułapkę porownań. Przy tamtym miałam jedną książkę i wystarczyło - teraz przeczytałam juz cztery inne i ciągle tyle nie wiem)

Zabawy recznikiem, szczotką bardzo go nakrecają i od poczatku tego unikam ( w tej
"hodowli' dzieciaki sie tak z nim bawiły).

Behawiorystka zaproponowała jeszcze:
- klatkę - zrobilismy mu sami - cos w rodzaju budy nad legowiskiem - ale on tam nie lubi wchodzić mimo roznych cwiczen ze smaczkami
- zmianę diety na barfa - karmimy go suchą karmą plus smaczki na ćwiczenia - kabanosy, żolty ser - tego nie zmieniałam
- wprowadzenie stałych godzin posiłkow i spacerow - je dwa razy dziennie (+ćwiczenia), nie chowałam mu miski - teraz chowam i dostaje dopiero na następny posiłek.
Spacery - raz lub dwa razy na łakę lub do lasu, lub nad rzeczkę - bo uwielbia pływać. Poza tym mamy własne podworko i starą wannę z wodą - w ktorej się moczy :) Wiem - przy tym psiaku to trochę mało spacerow - wychodzę do pracy o 6:30 i wracam ok 17:30 - ale codziennie rano też przerabiamy jakies komendy :)

Link to comment
Share on other sites

Mało psów lubi klatkę od razu - u nas też pies musiał "nauczyć się" ją lubić, a my go do tego zachęcaliśmy. Klatka bardzo pomaga w opanownaiu emocji, poczytaj trochę o crate games i o tym, jak przyzwyczaić psa do klatki. Nasz dostaje jedzenie i gryzaki wyłącznie w klatce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grazka77']Gajos - dziekuje - bede probować - tylko jak go nauczyc wycierac te łapki?
(nasz poprzedni psiak sam podnosił kazda łapke po kolei - a uczyłam go tak samo- wiem wpadam w pułapkę porownań. Przy tamtym miałam jedną książkę i wystarczyło - teraz przeczytałam juz cztery inne i ciągle tyle nie wiem)

Zabawy recznikiem, szczotką bardzo go nakrecają i od poczatku tego unikam ( w tej
"hodowli' dzieciaki sie tak z nim bawiły).

Behawiorystka zaproponowała jeszcze:
- klatkę - zrobilismy mu sami - cos w rodzaju budy nad legowiskiem - ale on tam nie lubi wchodzić mimo roznych cwiczen ze smaczkami
- zmianę diety na barfa - karmimy go suchą karmą plus smaczki na ćwiczenia - kabanosy, żolty ser - tego nie zmieniałam
- wprowadzenie stałych godzin posiłkow i spacerow - je dwa razy dziennie (+ćwiczenia), nie chowałam mu miski - teraz chowam i dostaje dopiero na następny posiłek.
Spacery - raz lub dwa razy na łakę lub do lasu, lub nad rzeczkę - bo uwielbia pływać. Poza tym mamy własne podworko i starą wannę z wodą - w ktorej się moczy :) Wiem - przy tym psiaku to trochę mało spacerow - wychodzę do pracy o 6:30 i wracam ok 17:30 - ale codziennie rano też przerabiamy jakies komendy :)[/QUOTE]
Czyli standart. A czy oprócz tego mówiła np. co robicie źle, co poprawić, nad czym pracować jeśli chodzi o zachowanie psa, jak reagować na niepożądane zachowanie psa, itp.? Czy była u Was w domu i obserwowała psa w sytuacjach problematycznych? Bo odnoszę wrażenie, że średnio się przyłożyła. Może ten pies nie toleruje takiej bliskości człowieka albo np. gdy ktoś jest z tyłu/nad psem, albo dotykania jego łap? Może być tysiąc możliwości, ale to trzeba zobaczyć, żeby znaleźć powód.

Edited by Asia & Ginger
Link to comment
Share on other sites

Była u nas w domu 2 godziny wieczorem, ale w tym czasie wszystko było ok. Fabi był słodki i przytulasny. Sprawdzała reakce podczas jedzenia, nachylania się, pilnowania. Wszystko było ok. Fabi przewracał sie na plecy- niby pozycja poddancza - ale czasem sie zastanawiam czy nie oznacza "teraz mnie głaskajcie"
Mowiła aby na niego nie krzyczec (to do mojego meza) tylko łagodnie i konsekwentnie. Tak sie staram.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grazka77']Gajos - dziekuje - bede probować - tylko jak go nauczyc wycierac te łapki?
(nasz poprzedni psiak sam podnosił kazda łapke po kolei - a uczyłam go tak samo- wiem wpadam w pułapkę porownań. Przy tamtym miałam jedną książkę i wystarczyło - teraz przeczytałam juz cztery inne i ciągle tyle nie wiem)

Zabawy recznikiem, szczotką bardzo go nakrecają i od poczatku tego unikam ( w tej
"hodowli' dzieciaki sie tak z nim bawiły).

[/QUOTE]

Najlepszym sposobem na naukę (prawie wszystkiego) jest najpierw zmęczyć psa psychicznie i fizycznie, teraz jest dobry okres na to, ponieważ jest gorąco i po prostu psa można szybciej zmęczyć. Ja bym poszedł na aktywny spacer połączony z nauką komend, w drodze powrotnej wyciszałbym psa, tak aby wejscie do domu, klatki schodowej czy podwórka zaczynało mu się kojarzyć ze spokojem. wziął bym smaczki i zacząłbym od wycierania JEDNEJ łapy, i koniec. Wracasz, wycierasz psu jedną łapkę, dajesz nagrodę i tyle możesz wprowadzić komende - np. myjemy łapki. Po kolejnym aktywnym spacerze, wytarłbym dwie łapki, nastepnie trzy, i cztery :) Pamiętaj o tym, żeby na spacery w gorące dni brać wodę i schładzać psa - smarować - delikatnie oblewać klatkę piersiową psa. Pies się nie przegrzeje, a ponadto bedzie mu się to kojarzyło z czymś przyjemnym - chłód :)

Nawet na początku możesz po prostu wziąć ręcznik , zlapać łapkę i tylko "przejechać ręcznikiem po łapie". Metoda małych kroczków, bedzie tutaj chyba najlepszym wyjściem.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj tak probowalismy w jednej garsci smaczki drugą reka za łapki i jakoś idzie wycieranie. Jednak smaczki ciekawsze niz ręcznik :)
A jeszcze jedna - Fabi czesto sie kładzie w przejściach, na progu do kuchni na srodku przedpokoju - tak jakby wszystko chciał miec pod kontrolą- czy to tak mozna wytłumaczyc?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grazka77']Wczoraj tak probowalismy w jednej garsci smaczki drugą reka za łapki i jakoś idzie wycieranie. Jednak smaczki ciekawsze niz ręcznik :)
A jeszcze jedna - Fabi czesto sie kładzie w przejściach, na progu do kuchni na srodku przedpokoju - tak jakby wszystko chciał miec pod kontrolą- czy to tak mozna wytłumaczyc?[/QUOTE]

Przez ostatnie dni było bardzo gorąco - Mój pies też się kładł w przejściach, na progu , koło drzwi... Wyglądało to, jakby się na mnie "obraził" bo zazwyczaj jest tam gdzie ja. A tu nagle taki zonk ! Nawet jak go wołałem, to przyszedł położył się gdzieś koło mnie i za chwile siup - szedł tam gdzie bylo chłodniej. Wczoraj i dziś, zrobiło się chłodniej i już jest moim cieniem :) Więc nie wkręcaj sobie bajki z TD , i chęcią kontrolowania wszystkiego i wszystkich :) A co do smaczków - są ciekawsze i o to właśnie chodzi :)

Link to comment
Share on other sites

...u mnie w domu jest raczej chłodno - a Fabi tak sie kładzie zazwyczaj niezaleznie od pogody.

Dzis rano mnie chwycił zebami. Jak zwykle gdy wstaje rano on idzie za mna i na chwile siadam na pufie on wciska sie pod moje nogi i przewraca sie na bok i przytula sie, zawsze go chwile pogłaskam i dopiero rozpoczynamy dzień. Dzis było podobnie tylko pogłaskałam go ze dwa razy a za trzecim warknął i mocno kłapnął zebami w rekę. Kazałam mu isc na miejsce i troche go tam przetrzymałam. Własciwie to nie wiem jak reagować w takich sytuacjach?

Link to comment
Share on other sites

a musi łazić za Tobą? jakakolwiek czułość z Twojej strony czy uwaga ma być za coś, a nie za samo to ze piesek sobie jest. to Ty kontrolujesz czułość, nie pies, a w tym momencie to wygląda tak, ze to pies decyduje o głaskaniu. rozpocznijcie dzień od serii komend, nagrodzonych głaskaniem, a nie od samego głaskania. pomiziać się z pieskiem dla przyjemności będziesz mogła jak przywrócisz waszym relacjom prawidłowy rytm;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...