Jump to content
Dogomania

Jamnicza Odyseja Sama - przystanek hotelik


jofracy

Recommended Posts

[quote name='taks']No bo sie kłóci...
Pokastarcyjne nietrzymanie moczu u samca tej wielkosci to na prawdę baaardzo rzadka przypadłość i objawia się nieco inaczej niż posikiwanie poza kenelem a wiec kontrolowane.
Rozumiem że to "nie nasza sprawa" bo pies jest pod opieką wetów ale może jednak dostaniemy odpowiedź na nasze watpliwosci skoro pies ma wątek
Czy wykluczono inne opcje nie tylko krnąbrność psa czy braki testosteronu
Czy było robione usg pęcherza?
Czy Sam na w porządku kręgosłup - na zdjeciach widac wyraźne wygiecie odcinka ledźwiowego a zaburzenia przewodnictwa nerwowego w tym odcinku także maja wpływ na czynnosci zwieraczy
Czy pies nie powinien byc na diecie bezsolnej ( bez okrawków z wedlin chociażby)[/QUOTE]

Już wyjaśniam wszystkie wątpliwości-
Sam zaczal sikać bezpośrednio po kastracji i sikal doslownie tam gdzie usiadł, sikał pod siebie, we własne posłanie :(
W klinice stwierdzono pokastarcyjne nietrzymanie moczu - lekarz zalecił leczenie.
Wszystkie badania wyszły pozytywnie - nerki, mocz... wszystko w porządku.
Diagnozę tę potwierdził tez lekarz w innej klinice. Sam zostali tez szczegółowo przebadany neurologicznie.
Obecnie jednak opiekunowie z hoteliku stwierdzili, że Sam prawdopodobnie sika celowo, zauważyli, że piesek robi to w ukryciu
i analizując jego zachowanie zastanawiają się czy nie jest to działanie intencjonalne.
Krotko mówiąc, nadal w 100% nie wiadomo co jest przyczyną posikiwania Sama.
Myślę że przy następnej wizycie kontrolnej hotelik musi przedstawić swoje spostrzeżenia.
Jeśli uda się szybko zorganizować wizytę u dra Popiela to może on coś podpowie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 261
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='yunona']Mnie również niepokoi krew, która pokazała się w kale Samiego - co z tym? Czy ktoś to kontroluje?
- czy Sami został odrobaczony? a jeśli nie to dlaczego?, przecież jest już po zabiegach,
- czy tylko dr Popiel jest dobrym dermatologiem psim, a może jego kolega po fachu jest niegorszy, a może lepszy i Sam miałby już jakieś zalecenia a skonsultować też można za tydzień lub dwa już w [B]trakcie[/B] leczenia.
Szczerze powiem, że niepokoję się , ponieważ tak chory i doświadczony jamniś może nie udźwignąc wszystkiego, za długo trwa diagnozowanie i to mi się NIE PODOBA. Należy wziąć pod uwagę stan psychiczny psiaka nie tylko zdrowie fizyczne.
Następna sprawa zamykania Sama w kenelu "za karę" , że nasikał w domu. No ludzie to jest CHORE. Pies w dalszym ciągu nie zdiagnozowany i stosuje się wobec niego jakieś przedurniste działania. Na pewno bidak pomimo, że bawi się z innymi psiakami jest w stresie i ten stres tak szybko nie odpuści, to jest JAMNIK. Jestem ZBULWERSOWANA tym co się wokół Sama dzieje. Tu nie ma na co czekać.
Popieram w całej rozciągłości Taks, WIE co pisze i proszę tego nie ignorować.[/QUOTE]
Że powtórzę się , bo chciałabym wyjaśnień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']Że powtórzę się , bo chciałabym wyjaśnień.[/QUOTE]

No tak ja też jakoś ich nie otrzymuję......
Ludzie którzy wsparli Samiego pytają....odpowiedzi brak.

Badanie hormonów powinno byc zrobione przy pierwszej mozliwej okazji, pomijając oczekiwanie na dr Popiela.
Też mnie przeraża tak długa diagnoza, co zatem będzie z leczeniem??????????
Przecież dolegliwości same się nie cofną, tylko będą postępowac.
Czytam o podobnych przypadkach i po serii 18 zastrzyków była poprawa, może warto to wziąc pod uwagę.
Tu chodzi o dobro psa w końcu...

Edited by elke
Link to comment
Share on other sites

Witam.
Niestety ostatnio często na dogomanie ciężko wejść. A ja nie siedze przed kompem caly dzien. Oprócz opieki stacjonarnej nad psami wyjazdy do weta to czesto pół dnia z głowy. Musimy takie działania planować.
Wiele odpowiedzi na pytania mozna znależć we wcześniejszych wpisach.
W warszawie Sam mial robione badanie kału - wynik negatywny!!! Tam tez miał robione zeskrobiny oraz posiew ze skóry - nic nie urosło!! Tam też było prześwietlenie kręgosłupa - wg lekarza opisującego - kręgosłup jak na ten wiek super. Skoro skora jest czysta to po co na gwałt szukać innego dermatologa, sprawa nie jest pilna.

Przed kastarcją Sam miał robione USG wszystkich narządow. Prostata, nerki, pęcherz, serce, itd... wszystko zdrowe. Jedynie chore było jelito - zapalenie. Ale tu dziwic się nie należy skoro Sam nie jadł wystarczająco bo nie mial jak. Dlatego Sam podbarwiał kał krwią. Otrzymał antybiotyk i teraz nie ma krwi w kale.
Jesli chodzi o kręgosłup to lekarz też zasugerował że sikanie może być powodem jakiś urazow, tym bardziej że Sam ma ten kręgosłup wygięty. To że kręgi są zdrowe to nie oznacza że nie ma jakiś głębszych mikrourazów których nie widać na zdjęciach rtg. Potrzebny byłby rezonans żeby to stwierdzić który raz kosztuje, dwa trzebaby znowu Sama uśpić a ja się tego nie podejmę. Stwierdzenie tego niczego nie zmieni bo operacji może nie przeżyć.
Sam po kastracji lał w sposób niekontrolowany, do poslanka, jak siedział, leżal, doslownie wszędzie. Najpierw zwaliliśmy to na dyskomfort po znieczuleniu. Mocz miałam wszędzie - 10 kałuż w jednej sypialni. W momencie kiedy nie było znaczącej poprawy pojechaliśmy do kliniki zrobić badanie moczu- mocz czysty, prawie że idealny. Tam dostał takie krople na popuszczanie moczu. Zaczeła być poprawa bo sam przestał sikać w posłanko ale sikał nadal dookoła siebie. Po za tym sikał normalnie na spacerze. Lekarz zbadał mu mięśnie siusiaka i stwierdzil że Sam trzyma mocz. Z dnia na dzien jest lepiej. Ale Samowi nie chce się schodzić do ogrodu tylko leje w salonie i w sypialni. Wymyśliliśmy klatkę kenelową w ktorej Sam ma posłanko i do której wchodzi z chęcią z nie przymuszonej woli. Na noc ją zamykamy tak aby Sam po cichu nie lał gdzie popadnie. Dziś rano np otworzylam klatkę a on pierwsze co to olał mi framugę, dopiero na mój krzyk polecial do ogrodu zrobić co trzeba.

Ta więc Yunona zarzucanie że pies nie jest diagnozowany jest sporym naduzyciem.
Sam nie jest zamykany za karę tylko prewencyjnie. Wiele psów lubi chować się do klatek kenelowych bo czuje się tam bezpiecznie.
A co do okrawków - Sam nie jadł okrawkow tylko całe kawały szynki - raz mi się udalo kupić cały worek super odpadów i sama sie zastanawialam czy ich nie skroić do jajecznicy - Sam chętnie je zjadl.
Teraz je na zmianę ryż z mięsem lub puszką, albo same puszki albo suche dla seniorów - bo teraz nie ma z tym problemów.

Za nim obrzuci się kogoś "domysłami" zlej opieki to proszę wyobrazić sobie swoją sypialnie całą w moczu i kupie i psy które chodzą po tym i rozdeptują po całym domu.

Edited by LILUtosi
Link to comment
Share on other sites

[quote name='edytka850']
Sam zaczal sikać [B]bezpośrednio po kastracji[/B] i sikal doslownie tam gdzie usiadł, sikał pod siebie, we własne posłanie :(
W klinice stwierdzono pokastarcyjne nietrzymanie moczu - lekarz zalecił leczenie.
Wszystkie badania wyszły pozytywnie - nerki, mocz... wszystko w porządku.
Diagnozę tę potwierdził tez lekarz w innej klinice. [/QUOTE]
I własnie to bezposrednie po zabiegu wystąpienie posikiwania przemawia PRZECIW takiej diagnozie. Juz prędzej jakiś bład podczas zabiegu albo infekcja a nie tło hormonalne.
Do pełnej diagnozy nie wystarczy ogólne badanie moczu i funkcji nerek ( krew) - potrzebne jest także usg pęcherza , posiew, zbadanie prostaty...
Choc wydaje mi sie że to może byc także tło psychiczne i posikiwanie ze stresu- no ale to już bez obserwacji psa i jego relacji z CAŁYM otoczeniem trudno zdiagnozować.
Nie ukrywam że martwi mnie kolejnośc wprowadzonego leczenia. Przy nie wykonanej do końca diagnostyce zmian skórnych wdrożenie leczenia "na pokastracyjne nietrzymanie moczu" może byc ryzykowne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']I własnie to bezposrednie po zabiegu wystąpienie posikiwania przemawia PRZECIW takiej diagnozie. Juz prędzej jakiś bład podczas zabiegu albo infekcja a nie tło hormonalne.
Do pełnej diagnozy nie wystarczy ogólne badanie moczu i funkcji nerek ( krew) - potrzebne jest także usg pęcherza , posiew, zbadanie prostaty...
Choc wydaje mi sie że to może byc także tło psychiczne i posikiwanie ze stresu- no ale to już bez obserwacji psa i jego relacji z CAŁYM otoczeniem trudno zdiagnozować.


Nie ukrywam że martwi mnie kolejnośc wprowadzonego leczenia. Przy nie wykonanej do końca diagnostyce zmian skórnych wdrożenie leczenia "na pokastracyjne nietrzymanie moczu" może byc ryzykowne.[/QUOTE]

Taks - dostałaś na górze odpowiedzi.
Diagnostayka skory byla
Usg było
Mocz pełny - nie ogólny - był zrobiony

Chcieliśmy zeby to była infekcja ale badania wykluczyły.
Bład weta - raczej wykluczony - to doświadczony lekarz w zabiegach.
Jedyne podejżenie to że w trakcie sztucznego oddychania nastapił gdzieś ucisk i zostal naruszony kręgosłup. Tyle że Sami nie wykazuje zachowań wskazujących na ból. Masowałam go, dotykałam krąg po kręgu - nie reaguje. A Sam potrafi wyrazić swoje nie zadowolenie.

Link to comment
Share on other sites

Przykro bardzo czyta się te zarzuty. Sam ma opiekę z najwyższej półki, nie siedzi w kenelu, tylko uczestniczy w życiu domowników. Powoli odzyskuje pewność siebie i wiarę w człowieka. Przeszedł, co przeszedł i jego kondycja psychiczna jest teraz najważniejsza, zwłaszcza, że nie cierpi fizycznego bólu. Prowadzą go weterynarze nie z osiedlowej przychodni, tylko wysokiej klasy specjaliści, którzy mają PLAN DZIAŁANIA. Diagnostyka nie polega na robieniu wszystkich badań na raz, byle pokazać jak wiele robimy. Każda z zainteresowanych osób ma relacje na FB. Przykro mi, że osoby które czytają coś na FB, wracają na dogo, żeby zapytać o to samo... Buduje to bardzo nieprzyjemna atmosferę. A Samowi jest teraz potrzebny spokój i czas na odzyskanie sił i zdrowia. Nikt go dla przyjemności nie przetrzymuje w hotelu.
Bardzo dziękuję za konstruktywną krytykę, zawsze, kiedy mam jakieś wątpliwości, czy nie wiem czegoś o moich psach, wiem, że na dogo znajdzie się dobra dusza, która swoim doświadczeniem wspomoże.
Proszę też o odrobinę zaufania. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo rozumiem co próbujecie mi imputować. Ja nie twierdzę, że pies nie jest diagnozowany, tylko daję do zrozumienia , że trwa [B]to długo i opieszale[/B], [B]to raz[/B], [B]a dwa że nareszcie po naszych postach otrzymałyśmy informacje[/B] , które dawno powinny być wyszczególnione na wątku, a wątek jest też między innymi po to, aby dyskutować na temat prowadzenia psa, badań itp. Są tu osoby bardzo mocno siedzące w temacie (chociażby właśnie Taks) , które powinny wręcz wypowiadać się, a ewentualnie potem można konsultować to z wetem. Moja wizyta u weta to nie przytakiwanie i słuchanie, zawsze mam masę pytań i wątpliwości i jego zadaniem jest mi wszystko wyłożyć i nie sądzę, żeby nasze wpisy komukolwiek szkodziły, a wręcz właśnie mogą pomóc. Na wątku są nie tylko ochy i achy, są też sprawy ważne i uważam , że dokładne informacje o psie są obowiązkiem osoby prowadzącej.
Niepokojący był również stan Sama w trakcie zabiegu , z informacji wynika, że do dzisiaj nie wiadomo dlaczego Sam wybierał się za TM. Dzielenie się swoimi odczuciami, uważacie za [B]zarzuty[/B] i [B]budowanie niemiłej atmosfery? Jeśli ktoś zadaje konkretne pytanie i nie otrzymuje konkretnej odpowiedzi , powtarzam konkretnej i pyta na fb - spuszczony ogólnie. I na dogo to zaczyna się robić zadyma? bo chcę wiedzieć? [/B]Wybaczcie kochane ale ktoś chyba coś pokręcił.
Z całym szacunkiem, [B]nie twierdziłam też [/B], że Sam jest pod złą opieką weterynaryjną. Nieprzyjemnie zrobiło się wtedy, kiedy na zadane pytania, zamiast odpowiedzieć konkretnie to zaczynają się jakieś pomówienia. A to , że pytam to nie szkodzi Samowi, a wręcz powinno pomóc, bo ludzie którzy dają kasę chcą wiedzieć i to konkrety. Chyba wszystko wyjaśniłam?.

Edited by yunona
literówka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='jofracy']pierwsza wizyta miała miejsca zanim jeszcze dojechał do hotelu. Miał wykonaną szeroką diagnostykę w Warszawie.[/QUOTE]
Jofracy bądż mądra i nie rozstrząsajmy każdego zdania, bo nie o to tu chodzi. Był diagnozowany w Warszawie- to dlaczego ani na fb ani na dogo nikt nie usiadł i nie napisał co konkretnie przebadano, co podejrzewano a co wyszło. Chyba o to chodzi.
A co z hormonami i dermatologiem? A co z sercem,czy też układem krążenia, ja raczej bym to drążyła a nie to , że napisałam prawdę i do dzisiaj tak naprawdę konkretnej diagnozy nie ma.
Można Sama już leczyć dermatologicznie (innego dermatologa Klinika nie posiada?) a konsultacje robić po powrocie dr Popiela, żeby [B]nie zasypiać gruszek w popiele[/B]:eviltong:
Jestem może w gorącej wodzie kąpana ale to wielu osobom i nie tylko na dobre wyszło.:cool1:

Link to comment
Share on other sites

"Każda z zainteresowanych osób ma relacje na FB. Przykro mi, że osoby które czytają coś na FB, wracają na dogo, żeby zapytać o to samo..."

Tylko na FB nie każdy dostaje odpowiedzi to raz, odpowiedzi są często "na okrętkę" to dwa, tutaj się nie da kasowac postów to trzy....

Podobno "kto pyta nie błądzi".

Poza tym nadmiar "pomysłów" i dzielenie się doświadczeniami nikomu jeszcze nie zaszkodził.

Myślę, że tak dokładnego opisu jak ten od LILUtosi brakowało.

Dlatego też do Niej kierowalam moje pytania, a za opis dziękujemy.

Link to comment
Share on other sites

O ile wiem to tu da się kasować posty - nie da się na FB. Ja przekazuje informację na bieżąco opiekunce. Dopiero wczoraj weszłam na fejsa i przeczytałam wpisy i większość tych informacji tam jest. Myślę że problem jest w tym że FB układa te posty w dziwnej kolejności i trudno się połapać. Nie tak jak tu że wątek idzie w kolejności wpisów.
Tak na prawdę to po operacji gdy zaczęły się kłopoty nie było jednoznacznej diagnozy. Były robione badania po kolei tak aby wykluczyć lub potwierdzić.
Dziś Sam zrobił dużą kałuże w wejściu do sypialni.

[url]https://picasaweb.google.com/100690205327708208633/Sam#5768454555928176866[/url]

Edited by LILUtosi
Link to comment
Share on other sites

pozwolę sobie wstawić kilka fotek LILUtosi :)

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-f531EChyta0/UA2q6biN8oI/AAAAAAAAIII/Yee9C1fB7E8/s720/IMG_7857.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-qQCiUGT6zNg/UA2rL33WjWI/AAAAAAAAIIg/wM_cS7kuM9g/s512/IMG_7860.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-qSVA-wC_Erw/UA2scwQL2aI/AAAAAAAAIKI/n8dWyF_lk2s/s720/IMG_7927.JPG[/IMG]


[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-lOJU6cVE7Ic/UA2sn2LZ6HI/AAAAAAAAIKg/PSxYEAMvzdc/s720/IMG_7930.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-R3M2H5zaHkc/UA2thdzRruI/AAAAAAAAIMA/pCceJzrzWCI/s720/IMG_7948.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy LILUtosi. Wiemy , że średnio masz czas :) na to wpisywanie.

Ja osobiście o co zapytam nie dostaję odpowiedzi na wątku, a telefonu do Ciebie nie dostałam ( a prosiłam ).

Sam interesuje mnie ze względu na to że to dzięki mojej interwencji i narobieniu rabanu jak go ujrzałam na SOS jest tam gdzie jest.

Przykry jest dla mnie zatem brak informacji.

Za opiekunkę uznaję w tym wypadku Ciebie :)

Kochana jest wpis na FB sugerujący, że może to byc Zespół Crushinga ( oparty na doświadczeniach i takich samych objawach u psa Moniki ).

Dzisiaj z Nią rozmawiałam bo sama jestem zainteresowana tym tematem odnośnie mojej suni.

Byłam zdziwiona, bo ZC zawsze kojarzył mi się z ogromnym, obwisłym brzuchem , a okazuje się , że niekoniecznie.

Dobrze by było może to zdiagnozowac.

Z tego co mi pisała M. koszt diagnozy ok 200zł. i niestety cały dzień z głowy, bo są chyba 3 pobrania krwi co 4 godz.

Leczenie potem też nie tanie, ale podobno bardzo skuteczne .

Duże głaski dla Sama :)


P.s. Nie da sie tutaj kasowac cudzych postów chyba ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LILUtosi']O ile wiem to tu da się kasować posty - nie da się na FB. Ja przekazuje informację na bieżąco opiekunce. Dopiero wczoraj weszłam na fejsa i przeczytałam wpisy i większość tych informacji tam jest. Myślę że problem jest w tym że FB układa te posty w dziwnej kolejności i trudno się połapać. Nie tak jak tu że wątek idzie w kolejności wpisów.
Tak na prawdę to po operacji gdy zaczęły się kłopoty nie było jednoznacznej diagnozy. Były robione badania po kolei tak aby wykluczyć lub potwierdzić.
Dziś Sam zrobił dużą kałuże w wejściu do sypialni.

[URL]https://picasaweb.google.com/100690205327708208633/Sam#5768454555928176866[/URL][/QUOTE]

LILUtosi tu na dogo można kasowac TYLKO SWOJE WŁASNE POSTY i to też nie w każdym podforum. Na eventach FB, każdy post może być wykasowany przez admina/adminów wydarzenia. Tyle w temacie technicznym (a temat szeroki oj szeroki tomy można napisać poparte screenami ale to wątek Sama i tylko dla Sama tu jestem). Ten wątek czytam cały czas i do wczoraj miałam niedosyt informacji. Nie dopytywałam, nie pisałam bo moje wypowiedzi są traktowane jak zło, a nie po prostu zwykłe zapytanie. Niemniej jednak teraz postanowiłam wpisać się, bo chcę serdecznie podziękować za klarowną i jasną wypowiedź w sumie zawarłaś w poscie odpowiedzi na pytania nurtujące i zadawane przez kilka osób a pięknie sprecyzowane (jak zwykle) przez [B]taks[/B] i każda z tych osób robi to w najlepszej intencji.

LILUtosi - zachwycam się zdjeciami jakie robisz Samowi a szczególnie tymi co [B]jofracy[/B] wyżej pokazała. Obecne 2 aukcje biżuteryjne dla Sama już sie kończą, ale przy powtórce zamieszczę te zdjęcia. Sam jest fantastycznym jamnikiem, wierzę zę znajdzie super dom.

Dziękuje jeszcze raz LILUtosi. Pod Twoją opieką Sam ma napewno dobrze.

Edited by Isadora7
Link to comment
Share on other sites

Świetnie , że są wpisy innych osób które są zainteresowane Samem. Cieszę się, że wreszcie ruszyła sprawa info, za co również LILUtosi dziękuję. Chciałabym również wyprostować sprawę "złej opieki". Nigdzie tego nie napisałam, na fb Edyta napisała, że za sikanie Sam został ukarany kenelem. I to mnie pchnęło do tego co napisałam, a wiem do czego służy kenel. Ktoś użył złego określenia , a ktoś inny za to oberwał "cięgi". Sorry. Nie kwestionowałam opieki jako złej chodziło mi tylko o to karanie. Przeczytaj post na spokojnie tam nic w Twoim kierunku nie ma. Myślę , że zrozumiesz o co chodzi.
Foty Sama rewelacyjne, śliczny jamniorek i naprawdę wierz mi chodzi tylko o jego dobro.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']Nie bardzo rozumiem co próbujecie mi imputować. Ja nie twierdzę, że pies nie jest diagnozowany, tylko daję do zrozumienia , że trwa [B]to długo i opieszale[/B], [B]to raz[/B], [B]a dwa że nareszcie po naszych postach otrzymałyśmy informacje[/B] , które dawno powinny być wyszczególnione na wątku, a wątek jest też między innymi po to, aby dyskutować na temat prowadzenia psa, badań itp. Są tu osoby bardzo mocno siedzące w temacie (chociażby właśnie Taks) , które powinny wręcz wypowiadać się, a ewentualnie potem można konsultować to z wetem. Moja wizyta u weta to nie przytakiwanie i słuchanie, zawsze mam masę pytań i wątpliwości i jego zadaniem jest mi wszystko wyłożyć i nie sądzę, żeby nasze wpisy komukolwiek szkodziły, a wręcz właśnie mogą pomóc. Na wątku są nie tylko ochy i achy, są też sprawy ważne i uważam , że dokładne informacje o psie są obowiązkiem osoby prowadzącej.
Niepokojący był również stan Sama w trakcie zabiegu , z informacji wynika, że do dzisiaj nie wiadomo dlaczego Sam wybierał się za TM. Dzielenie się swoimi odczuciami, uważacie za [B]zarzuty[/B] i [B]budowanie niemiłej atmosfery? Jeśli ktoś zadaje konkretne pytanie i nie otrzymuje konkretnej odpowiedzi , powtarzam konkretnej i pyta na fb - spuszczony ogólnie. I na dogo to zaczyna się robić zadyma? bo chcę wiedzieć? [/B]Wybaczcie kochane ale ktoś chyba coś pokręcił.
Z całym szacunkiem, [B]nie twierdziłam też [/B], że Sam jest pod złą opieką weterynaryjną. Nieprzyjemnie zrobiło się wtedy, kiedy na zadane pytania, zamiast odpowiedzieć konkretnie to zaczynają się jakieś pomówienia. A to , że pytam to nie szkodzi Samowi, a wręcz powinno pomóc, bo ludzie którzy dają kasę chcą wiedzieć i to konkrety. Chyba wszystko wyjaśniłam?.[/QUOTE]

yunono, chciałbym zauwazyć że to ty imputujesz nam ,że pies nie jest leczony – napisałas to dwukrotnie w formie pretensji na fb cyt: „Sam powinien już byc zdiagnozowany i leczony”; „Prosimy o informacje dalszego błyskawicznego leczenia Sama, bo czas leci a leczenie STOI”.
A potem: ´” Ja nie twierdzę, że pies nie jest diagnozowany, tylko daję do zrozumienia , że trwa [B]to długo i opieszale” [/B]
Jest to jawny i publiczny zarzut i w ten sposób nie postepuje ktoś kto poszukuje rzetelnej informacji. W moim odczuciu jest to atak i próba dyskredytacji osób odpowiedzialnych za Sama.
Jakos słabo przemawiają do mnie slowa o wspólnej konsultacji i decyzyjności, bo widze w nich jedynie złośliwość i niestety tak jak napisala Magda „złą energię” a to już bardzo marna przesłanka do dyskusji :(
[B]Nie schlebiaj sobie, że jesteś w goracej wodzie kąpana i nie odwracaj kota ogonem – podjudzanie na wydarzeniu psa jeszcze nikomu „na dobre nie wyszło”[/B]
[B]Jeśli szastanie oskarżeniami wobec nas i hoteliku uwazasz za dzialanie pomocowe na rzecz psa to broń nas Panie Boże od takej pomocy [/B][B]:([/B]
[B]Swoim uwagom i preparowaniu zarzutów przypisujesz jeszcze jakąś moc rozliczenieową czy intensyfikujacą nasze dzialania ?? To doprawdy żalosne i powiem wiecej szkodliwe !!! Wiedz o tym że żadne twoje słowo nie przyczynia się w sposób pozytywny do pomocy psu a opieka nad nim i leczenie odbywa się niezaleznie od tego co napiszesz.[/B]
Mam nadzieję, że sa to moje ostatnie slowa w tym temacie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='edytka850']yunono, chciałbym zauwazyć że to ty imputujesz nam ,że pies nie jest leczony – napisałas to dwukrotnie w formie pretensji na fb cyt: „Sam powinien już byc zdiagnozowany i leczony”; „Prosimy o informacje dalszego błyskawicznego leczenia Sama, bo czas leci a leczenie STOI”.
A potem: ´” Ja nie twierdzę, że pies nie jest diagnozowany, tylko daję do zrozumienia , że trwa [B]to długo i opieszale” [/B]
Jest to jawny i publiczny zarzut i w ten sposób nie postepuje ktoś kto poszukuje rzetelnej informacji. W moim odczuciu jest to atak i próba dyskredytacji osób odpowiedzialnych za Sama.
Jakos słabo przemawiają do mnie slowa o wspólnej konsultacji i decyzyjności, bo widze w nich jedynie złośliwość i niestety tak jak napisala Magda „złą energię” a to już bardzo marna przesłanka do dyskusji :(
[B]Nie schlebiaj sobie, że jesteś w goracej wodzie kąpana i nie odwracaj kota ogonem – podjudzanie na wydarzeniu psa jeszcze nikomu „na dobre nie wyszło”[/B]
[B]Jeśli szastanie oskarżeniami wobec nas i hoteliku uwazasz za dzialanie pomocowe na rzecz psa to broń nas Panie Boże od takej pomocy [/B][B]:([/B]
[B]Swoim uwagom i preparowaniu zarzutów przypisujesz jeszcze jakąś moc rozliczenieową czy intensyfikujacą nasze dzialania ?? To doprawdy żalosne i powiem wiecej szkodliwe !!! Wiedz o tym że żadne twoje słowo nie przyczynia się w sposób pozytywny do pomocy psu a opieka nad nim i leczenie odbywa się niezaleznie od tego co napiszesz.[/B]
Mam nadzieję, że sa to moje ostatnie slowa w tym temacie.[/QUOTE]
[B]Ja też mam taką nadzieję.[/B] Powtórzę -[B] każdy sądzi według siebie -[/B] ja nie jestem złośliwa tylko dociekliwa a to jest różnica ogromna. Nie znam również słowa podjudzanie- widzę , że uwielbiasz takie sformułowania to już wiem skąd Ty je znasz.
Nie szastam hotelikiem, wytłumaczyłam LILIUtosi , że to Twoja wina , używasz złych zwrotów, czy słów a potem odwracasz kota ogonem?
Ewidentnie to Twoja wina, i czy znasz polskie przysłowie - [B]uderz w stół a nożyce się odezwą ? Bez komentarza. [/B]Po serii zapytań na dogo i fb nagle się odzywasz ? Bo jakoś zbywano mnie byle czym. I nie rób z siebie ofiary ( bo przecież jesteś gwiazdą), ludzie czytają i umieją odpowiednio interpretować co napisane.
To ja cały czas obrzucana jestem zarzutami, pomówieniami, obelgami. Znoszę to ze stoickim spokojem, zobaczę na ile będzie Cię jeszcze tego plucia jadem stać?
[I][B]...Swoim uwagom i preparowaniu zarzutów przypisujesz jeszcze jakąś moc rozliczenieową czy intensyfikujacą nasze dzialania ?....

[/B][/I]Obowiązkiem osoby prowadzącej event jest właśnie owo rozliczanie i intensyfikacja działań. Nic na evencie nie wpisywałaś oprócz, że zacytuję - ...Sam pozdrawia :) . To jest żałosne . A dzięki mnie dużo osób wreszcie się czegoś dowiedziały. Na evencie zadałam również pytanie co to są inne informacje? i to na priv ? Dlaczego nie udzielono odpowiedzi? [B]Jakieś tajemnice to wchodzę w to![/B]
Uwielbiam tajemnice.
[B]A co do złych mocy to na pewno z Twojego postu aż bije łuna !
EOT
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Pewne osoby "dyskredytują" się same niestety.....

Nie jest wielką sztuką wykonanie kilku telefonów i leczenie psa oraz utrzymywanie za "cudze" pieniądze.

Na szczęście opiekę nad Samem sprawuje osoba, która potrafi rzetelnie i konkretnie odpowiedziec na pytania nurtujące darczyńców i nie

tylko...

A wszyscy wiemy, że ta opieka pochłania ogrom czasu i wysiłku. Więc może niepotrzebne jest zdawanie relacji podwójnie tylko dlatego, że ktoś

nie potrafi konkretnie odpowiedziec na zadane pytania i przekazac informacji, które otrzymuje telefonicznie.

Zwroty typu "[B]broń nas Panie Boże" i [/B]"zła energia" pozostawię bez komentarza.

Link to comment
Share on other sites

Sorry Sam jeszcze dwa zdania wyjaśnienia [B]do Magdy[/B]: to napisała edytka 850 :
..[I]Jakos słabo przemawiają do mnie slowa o wspólnej konsultacji i decyzyjności, bo widze w nich jedynie złośliwość i niestety tak jak napisala Magda[B] „złą energię”[/B] a to już bardzo marna przesłanka do dyskusji :-([/I]
Magda w żadnym poście Twoim nie ma takiego sformułowania, jest to ewidentnie powiedzmy "naditerpretacja" edytki . Wkładanie komuś słów których nie wypowiedział wyraźnie lewituje w kierunku czynności zwanej manipulacją i to w stosunku do Ciebie jak i LILUtosi. Myślenie jest przyszłością.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za dostrzeżenie mojej pracy i zaufanie co do mojej osoby ale tak na prawdę nie rozumiem o co ta burza. Nie wiem czy sa tu jakieś osobiste wycieczki w dwie strony i nie chce wiedzieć.
Byłabym nie uczciwa gdybym jednak nie na pisała co poniżej:
Sami jest pod opieką Edyty i od początku tylko Ona się ze mną kontaktowała w sprawie psa. Ja jestem tylko opiekunem tymczasowym ale nic nie robię bez uzgodnienia z Edytą. I nie jest to parę telefonów. Gdyby wszyscy opiekunowie mający u mnie psa kontaktowaliby się ze mną tak jak Edyta to ja bym miała jeszcze mniej czasu. Edyta prawie codziennie do mnie dzwoni i pyta jak się czuje Sam czy coś lepiej, co dalej, jak mu pomóc, czy mam jeszcze puszki, a może trzeba z nim iść jeszcze gdzieś na konsultację itd. Nie miałam jeszcze nikogo kto oddał psa do mojego hoteliku kto z tak wielkim zainteresowaniem dbałby o jego potrzeby i tak martwił się co się dzieje. Część opiekunów dzwoni co jakiś czas ale liczna rzesza nie interesuje się już psiakiem bo jest bezpieczny.

Mój telefon nie jest tajemnicą i wystarczy wejść w watek informacyjny w moim podpisie.

Na fejsie też jest wrzucony skan z książeczki i wypis lekarza że zostało zrobione usg wszystkich narządów że jest chore jelito i jakie dostał antybiotyki. Czarno na białym. Może rzeczywiście ja to zebrałam w całość w jednym poscie i jest to bardziej czytelne ale te informację były cały czas podawane na bieżąco.
Przykro mi że zrobiło się na tym wątku nieprzyjemnie bo to nie sprzyja zdobywaniu funduszy na dalsze ewentualne diagnozowanie i leczenie Sama a dobrze wiecie że z tym jest coraz ciężej.

Edited by LILUtosi
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...