Zosia4 Posted July 15, 2007 Posted July 15, 2007 Neris - Barry jest taki "akuratny". Nie skacze nachalnie i nie narzuca się. Za to widać po tym jego zachowaniu, że przeżywa to tak żywiołowo, że mu nareszcie wolno to przeżywać, że ktoś też się cieszy z tego jego cieszenia - no jednym słowem cieszymy wszyscy. Porównując do tych moich dwóch żywiołów, które cieszeniem swoim powalą na glebę i zacałują na śmierć to Barry jest taki raczej subtelny. Nie nauczył się tego u poprzednich właścicieli - on to miał w sobie, tylko przy mnie to wylazło. Quote
t_kasiek Posted July 15, 2007 Posted July 15, 2007 [quote]Za to widać po tym jego zachowaniu, że przeżywa to tak żywiołowo, że mu nareszcie wolno to przeżywać, [B]że ktoś też się cieszy z tego jego cieszenia[/B] - no jednym słowem cieszymy wszyscy[/quote] jakie to piękne !!!!!:loveu::loveu::loveu: Quote
Kalina Posted July 15, 2007 Posted July 15, 2007 [quote name='t_kasiek']Też jestem ciekawa....czy ktoś coś wie na ten temat ??:roll:[/quote] Nie znam szczegółów ale z opowiadań wiem, ze ostatnią rozmowę odbył z nimi TZ Tiger. Rozmowa była dość ostra w tonie. Stracili nie tylko psa ale i klienta, który regularnie zostawiał u nich kupę pieniędzy... Dobrze im tak...:evil_lol: Quote
iwlajn Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 Bardzo dobrze... Może da im to trochę do myślenia... Quote
akucha Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 Ta strata klienta bardzo mi się podoba :lol: Trzeba naród wychowywać! A Barry "dzieciak' - to najpieknieszy widok na świecie! :multi: Quote
Neris Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 Mąż Tiger zostawiał w tym warsztacie spooooro kasy... i dopóki mieli jeszzcze nadzieję, że ciągle będzie zostawiać, byli dla Tiger bardzo mili. Potem już zdecydowanie mniej... Quote
t_kasiek Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 A czy ktoś wie może jak się ma psiak, który został zastępcą Barrego w jego pierwszym "domu" ??? Quote
Zosia4 Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 T_ kasiek z tego co było pisane na wątku: [quote name='Alpina']Zosiu Bary tak się boi podniesionego głosu i machania ręką bo jego pierwszy właściciel strasznie darł się na niego za byle co no i pies regularnie dostawał niezłe manto...:shake: Teraz jego młody następca Bazyl przechodzi dokładnie to samo... Codziennie słyszę jaki to jest durny, pusty pies... Bazyl na widok gospodarza skacze po siatce maleńkiej klatki jak wiewiórka, trzęsąc się i szczekając cienkim głosem...:shake: [/quote] Quote
Zosia4 Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 No wiecie co ? Dzisiaj miałam niespodziewaną wizytę. Była u mnie Tiger z rodziną. Wracali ze Świnoujścia z wakacyjnego pobytu nad morzem i dostałam od niej telefon - czy mogą wpaść na parę minut, bo tak bardzo chce zobaczyć Barriego. Byli dosłownie z 10 - 15 minut. Ja nauczona doświadczeniem zamknęlam Barriego w domu "zaobrożywszy" go przedtem. Wyszłam otworzyć bramę gościom, później wyprowadziłam z domu Barriego trzymając go za obrożę. Był cichy "wark", podeszłam do Tiger z Barrym i on usiadł przed nią, polizał po dłoni i podał lapkę. To było naprawdę wzruszające.............. Barry był trochę podniecony, a Tiger mu mówiła, że nie przyjechała po to żeby go zabrać, że tu jest jego dom i żeby się nie bał tego (tak gadamy do tych naszych psów i myślimy, że one wszystko rozumieją :evil_lol: ). Córcia Tiger chyba pójdzie w ślady mamy, bo tak serdecznie miziała Barriego, tak słodko i z czułością przemawiała do niego, że już chyba połknęła "psiego" bakcyla. Znała Barriego i on ją też, bo z lubością poddawał się tym pieszczotom. Przeszliśmy się jeszcze chwilkę po ogrodzie, odwiedziliśmy oczywiście moje słodkie :diabloti: sunie i ............ pojechali. Były rzecz jasna cykane fotki przez córcię. No ale to Tiger później wstawi, a na razie Barry z wczoraj na tle garażowego bajzlu: [IMG]http://img68.imageshack.us/img68/6346/bary6dq4.jpg[/IMG] Quote
Alpina Posted July 16, 2007 Posted July 16, 2007 [quote name='t_kasiek']A czy ktoś wie może jak się ma psiak, który został zastępcą Barrego w jego pierwszym "domu" ???[/quote] Tak naprawdę to wolałabym nie wiedzieć... Pomóc mu nie mogę - mogę tylko nie zaszkodzić i robić dobrą minę do złej gry...Niepokoi mnie jednak gadanie, które coraz częściej słyszę od sąsiada... Że to durny, głupi, pusty pies...I że jak się "nie wyrobi" to wezmą "prawdziwego" wilczura... On nie jest zadowolony z młodego bo "za mało agresywny jest.":shake:. Nawet nie chcę myśleć co będzie z Bazylem jak sąsiad sprawi sobie nowego szczeniaka...:shake: I coś mi się wydaje, że teraz już nikomu nic nie będzie mówił, jakie ma zamiary... Zosiu Bary przestraszył się,że musi wracać do Lublina...Biedaczek... Quote
iwlajn Posted July 17, 2007 Posted July 17, 2007 Biedny Bazyl:( [B]Alpinko [/B]szczerze współczuję takich sąsiadów:mad: Quote
iwlajn Posted July 18, 2007 Posted July 18, 2007 [quote name='Zosia4']Wiecie co? Jest teraz prawie ciemno. Wyszłam sobie na ogród. Taka cisza - tylko koniki polne cykają. Trawka skoszona aromatycznie daje znać o sobie, księżyc podświeca, pachną sosny, widać zarysy świerków, brzózki lekko szumią, no i ta maciejka "pachniąca". Jednym słowem czekam na nowego domownika................[/quote] Jakie to piękne, [B]Zosiu:loveu: [/B] Quote
Zosia4 Posted July 18, 2007 Posted July 18, 2007 Barry dzisiaj "pomagał" mi kosić trawę. Polegało to na tym, że obszczekiwał kosiarkę i podgryzał jej koła :diabloti: . W domu też pracuje łapiąc dzielnie muchy. A robi to tak sprytnie - kłap paszczęką i muchy nie ma. Upały znosi dzielnie - tak jakby ich nie było. Quote
anula1959 Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Witam! Byłam ciekawa Zosieńko kiedy u Ciebie zawita nowy , psi lokator , i proszę doczekałam się:). Cieszę sie ogromnie , że dałaś Baremu szansę na nowe , dobre życie:). A to ci spryciarz z tym łapaniem much , mój kocur , leń jeden tylko przypatruje się fruwającym muchom i ani mysli je łapać :), ja tłukę je klapką :) Quote
Zosia4 Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Kocury to do siebie chyba mają, bo mój taki sam leń :evil_lol: . Quote
Zosia4 Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Dzisiejszy Barry pilnujący swojego ogrodu (oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś na tych zdjęciach nie przemyciła :diabloti: ale liliowce tak pięknie kwitną, że grzechem by było..................). [IMG]http://img377.imageshack.us/img377/7403/bary7gu3.jpg[/IMG] [IMG]http://img118.imageshack.us/img118/6849/bary9qt4.jpg[/IMG] [IMG]http://img377.imageshack.us/img377/4139/bary8ni9.jpg[/IMG] Quote
Neris Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Ja bardzo kocham liliowce, chciałam kolekcjonować, ale mam na razie 4 odmiany (niezadeptane) i dopóki nie wydzielę części do biegania nie będę się w nowe nasadzenia bawić... Quote
Zosia4 Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Neris - jak będziesz gotowa to krzycz - masz u mnie z siedem rodzajów (i kolorów) jak w banku. Zrobię pakę i wyślę. Współczuję Ci z tym tratowaniem ogrodu. U mnie wprawdzie jak wypuszczam suczydła to jest taki odgłos jakby stado koni galopowało po okolicy, ziemia drży dosłownie. Jednak teraz już nie wyrządzają nic strasznego. No, jak były młodsze o dobrych parę lat to......... :cool3: nietrudno sobie wyobrazić. Quote
Neris Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 A ja nasadziłam ze 3 lata temu 12 odmian irysów i NI MO... Stratowane, podeptane. Na środku podwórka w chwili rozpaczy zrobiłam "trumienkę" - pas zieleni otoczony siatką. Tam chociaż właśnie liliowce ocalały, bodziszki i parę bylin. Quote
akucha Posted July 19, 2007 Posted July 19, 2007 Jaki piękny ogród.. o matkooo!!! I jaki wspaniały pies po nim chodzi :loveu: A mnie liliowce już dawno przekwitły... Zosiu, przemycaj, przemycaj!!! Oby jak najwięcej. Quote
Zosia4 Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 Barriemu - tak jak pisałam upały wcale nie przeszkadzają. Gania bez przerwy po swoim terenie i pilnuje. Przemycam dzisiejsze: [IMG]http://img529.imageshack.us/img529/293/b1ys5.jpg[/IMG] [IMG]http://img165.imageshack.us/img165/1535/b2oq3.jpg[/IMG] Quote
Neris Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 Zosiu, to jest normalnie cała POSIADŁOŚĆ!!!!!!! Tiger coś mówiła że RAJ, że EDEN, ale co spojrzę na zdjęcia ogrodu to skręca mnie z zazdrości i juz kombinuję, co by tu, jak by to, gdzie... ale te piachy nagrzewające się do 50 stopni - kiedyś mimo podlewania marchewka upiekła się w ogrodzie... Quote
Alpina Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 Rzeczywiście piękny ogród i Baruś taki szczęśliwy...:multi: Tyle lat miał malutki, brudny kojec a raczej wybetonowaną klatkę z rozwalającą się budą a teraz... Nawet nie ma o tym komu powiedzieć bo z sąsiadem wolę nie zaczynać tego tematu...:shake: Quote
Zosia4 Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 Nerisowa - Ty z tą posiadłością to nie przesadzaj. Grunt to uchwycić dobrą perspektywę w kadrze - ot i cała tajemnica. Ale roboty jest jak przy posiadłości :diabloti: - nie da się ukryć. [SIZE=1]A irysy też u mnie masz, piękne wysokie, welkokwiatowe - krzycz kiedy będziesz gotowa.[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] A teraz Barry odpoczywający na prozaicznej, kuchennej podłodze: [IMG]http://img249.imageshack.us/img249/2952/b4sl9.jpg[/IMG] Quote
akucha Posted July 20, 2007 Posted July 20, 2007 A jak ładnie pozuje, a wpatrzony!!!! :loveu: Zosiu, ja zamawiam zbliżenia Twoich kwatów - wszystkich, które teraz kwitną. Muszę sobie obejrzeć i powybierać - dobrze mieć wzorzec do nasśadowania :diabloti: Te o bordowych liściach pękne są. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.