gnozos Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 ciężko mi znowu dzisiaj opisywać całą sytuację, więc może zacytuję fragment listu, w którym komuś już to spisałem... mam poważny chyba problem z moim ukochanym 5-cio miesięcznym psiakiem. już w ostatnich tygodniach wydawało mi się, że nastapiła sielanka i udało mi się wykorzenić z niego pewne akcenty nieporządane. Chodzi tu o warczenie i to bardzo konkretne. Jak pisałem, przez ostatnie tygodnie była sielanka. Ja jemu staram się zapewniać dosłownie WSZYSTKO, czego dorastającemu psu potrzeba. I bazuje na radach bardziej doświadczonych, przeróżnych mądrych książkach, źródłach i własnej-wydaje mi się dobrej- intuicji. Staram się zrozumieć go i myśleć jego kategoriami, by jak najpełniej budować związek między nami. Poświęcam mu bardzo dużo czasu. Ma dużo ruchu, ćwiczeń, zabawy odpowiednio przeze mnie dozowanej, wszystko jest pod moją kontrolą, jest dyscyplina i swietne wyniki w szkoleniu (szkolę go ja sam, staram się, jak tylko się da, robić to metodami pozytywnymi). Piesio daje mi ze sobą robić wszystko, mogę go odwracać na plecki, często sam się odwraca i bawi, czuje do mnie respekt, ale jest też bardzo przywiązany. Wszędzie chodzimy i jeżdzimy razem. umie też sam zostawać w domu, nie ma z tym żadnych problemów. Nie wymusza na mnie róznych decyzji, a jeśli czasem próbuje spróbować, to nic z tego nie osiąga. Mogę mu odbierać i oddawać, lub podmieniać zabawki i smakołyki i inne rzeczy, którymi się zajmuje bez żadnego problemu. Aż tu nagle powrócił stary problemik, tylko w zwiększonej formie (a dodam,że piesek,już nie jest taki mały, bo dosięga juz prawie 17 kilo). Najpierw dotyczył wybitnie smakowitego przysmaku, potem już jakiegokolwiek. Gdy do niego podchodzę, a on się czymś tam zajmuje (np. swińskim uchem) , najpierw patrzy "spod czoła", a potem warczy i to konkretnie i głośno, bardziej chyba ze strachu, że mu to zabiorę i nie oddam. Robi to nawet, jak przychodzę z czymś "na wymianę", nawet jeśli chętnię tę wymianę przyjmuje...czasem do tego leży i zaczyna się barrrdzo szybko trząść na całym ciele, zwłaszcza łapy. zaczął to robić przedwczoraj, sam juz nie wiem jak reagować. Wcześniej go za to opieprzałem, raz dałem ręką po tyłku, raz ignorowałem go przez pół dnia, albo odwracałem na plecy trzymając mu zamknięty pysk. Wszystko dlatego, że nie zabardzo wiem, co w takiej sytuacji robić, jeśli na codzień staram się unikac wobec niego agresji...wiem,że niektórzy za takie numerki, po prostu złoili by mu "raz, a porządnie skórę, tak, żeby sobie zapamiętał na całe życie"... Ale nie wiem,czy to dobry sposób, bo warczenie to ważny znak ostrzegawczy u psów, nie chcę go wyeliminować. Chce spowodować, by dalej całkowicie mi ufał i żeby nie czuł potrzeby warczenia na mnie po prostu. jak warczy i ja mu nakażę usunąć się wtedy z miejsca (nie sięgam wtedy ręką w okolice jego ciała i przedmiotu), które zajmuje i opuszczenie rzeczy,którą się zajmuje, to powarkuje, ale się szybko usuwa posłusznie. Natomiast gdy próbuję konfrontacji i kłądę rękę na jego głowie,lub zbliżam rękę do przedmiotu, albo w takiej bliskiej odległości "paszcza w paszczę", to wtedy bywa różnie...Wczoraj przegiął i to ostro, bo w takiej sytuacji pokazał całe uzębienie (poraz pierwszy do mnie) i zaczął panicznie szczekać. Naprawdę, to był straszny, paniczny wysoki szczek i wzrok i wark, tak strasznie paniczne, że nie mogłem wytrzeźwieć po tym do rana. Natomiast ja natychmiast wziąłem go za wszarz, opieprzyłem z całą siłą swgo głosu (on wciąż warczał i szczekał-nawet wtedy, to już ewenement w jego przypadku), a jak się rzucał ostro, to go za tą skórę na karku przycisnąłem do ziemi (wg. starej szkoły :eviltong: ), a jak zamilkł, wywaliłem do ciemnego przedpokoju, w którym przesiedział ignorowany ładnych parę godzin, słysząc wszystko, co się dzieje w domu. potem, wciąż go ignorując wyprowadziłem go na siku i kupe, po czym do rana ignorowaliśmy go. była też bliska znajoma, którą dobrze zna i on się próbował do niej łasić, a mnie raczej omijał. Dopiero rano się cieszył i w ogóle. Ale dziś znowu na mnie warczy, specjalnie znowu dłem mu smakołyk do gryzienia, by sprawdzać jego reakcje no i tak to się ma. A najlepsze, że jak warknie i go przywołam do siebie, to zostawia gryzaka i wykonuje jak zegarek grzecznie wszystkie komendy i wszystko,czego od niego chcę. nie wiem, moze ma to związek z tym,że ostatnio się trochę tułamy od 2 miesięcy, bo szukamy mieszkania do wynajęcia i jest z tym problem i psiak co rusz zmienia otoczenie, nie ma jakby swojego terytorium, swojego stałego legowiska. Choć nie wygląda, jakby był tym faktem zmartwiony, ma humor, energię i wszelkie oznaki zdrowego, wesołego psa... Nie wiem, może to przez to, ze czasem udaje mu się w nocy ukradkiem kłaść w moim łóżku i się rozpanoszył? nie wygląda na takiego... co myślicie??? problem jest pilny, bo moja włąściwa reakcja powinna nastąpić już teraz, tym bardziej, że jak dałem mu dziś znowu na spróbowanie świńskiego ucha, to nawet jak nad nim stał i nie gryzł, to pokazał jeszcze lepszy arsenał niezadowolenia, coraz gorzej to wygląda jak dla mnie. A przecież do tej pory szło mi świetnie i wszyscy zazdroscili mi świetnie ułożonego i radosnego pieska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*** Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 Witaj! Jak narazie spróbuj nie stwarzać sytuacji w których pies mógłby na ciebie warknąć. A więc nie zabieraj mu smakołyków żeby sprawdzić czy tym razem warknie, nie udawaj, że jesz z jego miski itp, bo sobie utrwali to zachowanie. Ucz go, że nie musi z Tobą konkurować o jedzenie. Karm go z ręki, jeżeli je z miski podziel posiłek na kilka części i dosypuj po troszku po jakimś czasie przytrzymuj rękę na chwilę, potem co raz dłużej. Z czasem powinien załapać, że łapa w misce jest fajna :lol:. Możesz wymazać rękę np. serkiem topionym i dać mu ją wylizać. Jeżeli dajesz mu kość również trzymaj ją w ręce (mnie ucho trudno utrzymać w takiej sytuacji), pewnie trochę pomruczy potem da spokój. Do czasy kiedy nie będzie spokojnie jadł kości trzymanej w twojej ręce nie zabieraj mu jej. Kiedy będzie już szamał bez stresu zabierz kość podstawiając od razu kawałek mięcha i odrazu oddaj kość. Z czasem kość zabieraj na dłuższą chwilę, jednak zawsze dawaj coś w zamian. Oczywiście nie rób tego wszystkiego w jednej sesji, ale stopniowo. Nie przechodz dalej jeżeli widzisz, że pies nie czuje się komfortowo na obecnym etapie. Zastanów się czy Twój pies się Ciebie nie boi. Nie pokazuj mu na każdym kroku kto tu rządzi, tylko pokaż jakie zachowanie akceptujesz. Jeżeli warczy gdy chcesz go zrzucić z fotela naucz go schodzić na komendę - naprowadz smakołykiem i wylewnie pochwal gdy bedzie na ziemi. Przyciskanie do ziemi, wielogodzinne ignorowanie nie pomoże psu zrozumieć czego od niego oczekujesz. Nie wiem czy juz nie trafiłeś na ten blog, jeżeli nie warto poczytać i dowiedzieć się jak stworzyć dobrą relację z psem. [url]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/url] A to sie pomądrzyłam :evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 Rzuć okiem jeszcze tu: [url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/agresja/warczenie.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gnozos Posted February 16, 2007 Author Share Posted February 16, 2007 baaaardzo dziękuję za poradę, brzmi bardzo rozsądnie muszę się z nią zgodzić, na pewno skorzystam jeśli ktoś ma cośdo dodania, bardzo proszę, nie krę pujcie się a co w przypadku, jeśli to swoista próba sił i jego podskakiwanie? przyznam,że trochę się podświadomie hamuję teraz w "miętoleniu" i bezpośrednich zabawach z psem, by go niepotrzebnie nie drażnić i nie powodować agresywnych zachowań. co z radami w stylu "posiedź na jego posłaniu sam,albo z nim raz na jakiś czas, pies nie może miec poczucia, że cokolwiek należy do niego na własność"?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olynda Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 Zgadzam sie z kolezanką w 120 % :evil_lol: nie mam nic do dodania ale powtorze nie powinienes karcic psa za kazde warkniecie - on sobie to utrwali takie zachwoanie a potem bedzie gorzej... nie mozesz ignorowac go czy przyciskac do ziemi w kazdej nie porządanej sytuacji w ten sposob nie pokazesz psu czego od niego oczekujesz... ja staram sie wychowywac psa bez karcenia- wiadomo zdarzy mi sie ale musi byc to juz powazna sytuacja. stosuj sie do rad kolezanki wyzej a mysle ze wszsytko bedzie OK. Bardzo mądre slowa :) pzdr. i mysle ze sobie poradzisz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 Sorry, ja nie na temat, ale... [B]gnozos[/B], ja dosłównie chwlę wcześniej wcześniej widziałam Twoją odpowiedź pod innym nickiem. "[B]Olterowy Pan[/B]"... O co tu chodzi? :hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 [quote name='gnozos'] przyznam,że trochę się podświadomie hamuję teraz w "miętoleniu" i bezpośrednich zabawach z psem, by go niepotrzebnie nie drażnić i nie powodować agresywnych zachowań. co z radami w stylu "posiedź na jego posłaniu sam,albo z nim raz na jakiś czas, pies nie może miec poczucia, że cokolwiek należy do niego na własność"??[/quote] Nie "miętol" go w zabawie. Wykorzystaj i rozwijaj jego potencjał do nauki nowych rzeczy a nie do przepychanek.Aportowanie, rozróznianie nazw zabawek, szukanie schowanych rzeczy, noszenie/przynoszenie wskazanych przedmiotów...itd. Ucz go że pokojowa współpraca jest przyjemna i opłacalna. Pies musi miec przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa w Twoim towarzystwie i absolutne zaufanie.Stanie sie tak jezeli go przekonasz ze ze jesteś przewidywalny . Tą sprawe nieco skopałeś i wymaga odkrecenia ;). Bez tego Wasze życie bedzie oparte na ciągłym poczuciu zagrozenia i niepewności i nic tu nie zmieni wysiadywanie na jego legowisku. Do sposobu karmienia dodalabym jeszcze taki: jak dostaje jedzenie do miski to daj mu troszke czegos mało smacznego (np ryz z marchewka), jak skończy to dłonia wysmarowana np pasztetem dołóż mu powoli coś lepszego (mięso) , pozwól wylizać reke itd . Szybciej skojarzy ze reka jest dobrodziejstwem a nie zagrozeniem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted February 16, 2007 Share Posted February 16, 2007 Jakiej rasy jest Twój psiak? :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
goldenka245 Posted February 17, 2007 Share Posted February 17, 2007 [quote name='Behemot']Sorry, ja nie na temat, ale... [B]gnozos[/B], ja dosłównie chwlę wcześniej wcześniej widziałam Twoją odpowiedź pod innym nickiem. "[B]Olterowy Pan[/B]"... O co tu chodzi? :hmmmm:[/quote] Może Ci się przewidziało?:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nathaniel Posted February 17, 2007 Share Posted February 17, 2007 [quote name='gnozos'] a co w przypadku, jeśli to swoista próba sił i jego podskakiwanie?[/quote] Młode szczenie nie jest jeszcze na tyle rozwinięte , żeby próbować swoich sił, jak to ujęłęś na kimś większym i silniejszym ;) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted February 17, 2007 Share Posted February 17, 2007 [quote name='goldenka245']Może Ci się przewidziało?:evil_lol:[/quote] Nie, na pewno nie :shake: :-o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gnozos Posted February 19, 2007 Author Share Posted February 19, 2007 heeejże! :-) zaszła idealna pomyłka :-) pytanie jako "GNOZOS" zadaję JA-GNOZOS!! korzystam z komputera mego przyjaciela, no i nie wiedziałem ja, że on był tu przede mną zalogowany, a ja z rozbiegu napisałem swoje...no i skasowałem wypowiedź i napisałem ponownie jako GNOZOS :-) to tyle gwoli wyjaśnien a za odpowiedzi i porady DZIĘĘĘĘKUUUUJĘĘĘĘĘĘ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.