kinga Posted April 16, 2012 Share Posted April 16, 2012 (edited) [SIZE=3][FONT=comic sans ms]Z pobliskiego schroniska miałam telefon z prośbą o zabranie zabiedzonej bernardynki. Gdy juz dojechałam na miejsce, musiałam z duszą na ramieniu wejść niemal do połowy do budy, aby ją zobaczyć- leżała w głębi zupełnie wyautowana, z łbem odwróconym do ściany. I ani drgnęła. Tak to jest z bernardynami - gęba pokerzysty; i tylko ugięte i trzęsące się nogi pozwalają domyślać się, że ta wielka kupa futra jest w rzeczywistości trzęsącą się ze strachu, śmiertelnie przerażoną kupeczką. Powtórzę moje ulubione określenie: w dużym ciele duże cielę. I dlatego tak strasznie je kocham. Po przyjeździe do mnie Yeti od razu zakopała się w słomie, odmawiając jakiejkolwiek bliższej znajomości. Ale juz wkrótce zaczęła się nasza przyjaźń. I oględziny niedźwiedzia... Oszacowano ją na plus minus 4 lata. Okazało się, że jej futro jest czarne od brudu i pcheł. Śmierdzi straszliwie, a co gorsza - pod licznymi sfilcowanymi dredami i kołtunami można było policzyć na Yeti wszystkie kosteczki. Z jedzeniem w ostatnim okresie na pewno było u niej krucho. Długo musiała błąkać się, zapewne przepędzana przez ludzi. Może też miała wcześniej całe takie podłe życie. Okazało się też, że Yeti jest w końcówce ciąży. Trzeba było działać jak najszybciej, sterylizacja przypadła na Wielki Piątek - na szczęście zdążyliśmy:). Otrzymałyśmy z Yeti ogromną pomoc finansową - inaczej chyba skończyłybyśmy pod kościołem jako dziady proszalne. Jestem Wam za to ogromnie wdzięczna; w przeciwnym wypadku poległabym z kretesem. [SIZE=2][I]Ponieważ ten wątek jest duplikatem poprzedniego, który zaginął w pomroce awarii dogo - w następnych postach przedstawiam kolejno: rozliczenia oraz zdjęcia.[/I][/SIZE] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/184498-Akcja-STERYLIZACJA-%28by-bezdomniak%C3%B3w-by%C5%82o-mniej%29?p=14571219#post14571219"][IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/0/pg/se/vfxn/ATKRqIhBqaqusNeRUB.png[/IMG][/URL] [/FONT][/SIZE] Edited July 17, 2012 by kinga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 (edited) [U][B][COLOR=#ff0000][SIZE=3]ROZLICZENIA:[/SIZE][/COLOR][/B][/U] [B][SIZE=3] Nieoceniona pomoc, jaką otrzymałam na Yeti:[/SIZE][/B] [B] [COLOR=#ff0000]- 500,[/COLOR]- [/B]sterylizacja[B] ze Skarbonki Sterylkowej ([/B]dziękuję bardzo[B] brazowej1 i gamecie) [COLOR=#ff0000]- 20[/COLOR],- joaaa [COLOR=#ff0000]- 200,[/COLOR]- aida [COLOR=#ff0000]- 30,[/COLOR]- Aimez_moi -[COLOR=#ff0000] 30,[/COLOR]- Szuwar[/B] ............................. [B]razem: [COLOR=#ff0000]280[/COLOR][/B][COLOR=#ff0000],-[/COLOR] Co do kosztów utrzymania: Wcześniejszych wydatków nie wliczam (badania krwi, antybiotyki, odrobaczenie, odpchlenie, kubraczek etc), gdyż płaciłam za nie "z marszu", zanim napłynęła pomoc finansowa. Chyba, ze któryś z darczyńców miałby życzenie poznać dokładny bilans - nie ma sprawy, pozbieram wszystkie kwitki z lecznicy i wkleję ;-). Natomiast do powyższych pieniędzy (280 zł) dołożyłam jeszcze troszeńkę od siebie, i zakupiłam dla Yeti dwa wory osobistego żarcia. [SIZE=3][B]Wydatki:[/B][/SIZE] [B][COLOR=#FF0000]- 329,[/COLOR][/B]- karma Royal Canin Maxi Adult 2x15 kg Edited April 20, 2012 by kinga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 (edited) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/585/yeti7.jpg/"] Yeti w pierwszych dniach u mnie: [IMG]http://img585.imageshack.us/img585/6891/yeti7.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/844/yeti11.jpg/"][IMG]http://img844.imageshack.us/img844/7696/yeti11.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/836/yeti10.jpg/"][IMG]http://img836.imageshack.us/img836/3631/yeti10.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/6/yeti41.jpg/"][IMG]http://img6.imageshack.us/img6/9959/yeti41.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/718/yeti6r.jpg/"][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/6710/yeti6r.jpg[/IMG][/URL] Edited April 16, 2012 by kinga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 (edited) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/528/yeti8.jpg/][IMG]http://img528.imageshack.us/img528/4756/yeti8.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/651/yeti2.jpg/][IMG]http://img651.imageshack.us/img651/9077/yeti2.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/215/yeti3i.jpg/][IMG]http://img215.imageshack.us/img215/2391/yeti3i.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/96/yeti51.jpg/][IMG]http://img96.imageshack.us/img96/3825/yeti51.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/19/yeti1i.jpg/][IMG]http://img19.imageshack.us/img19/7030/yeti1i.jpg[/IMG][/URL] Edited April 16, 2012 by kinga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 (edited) Wielka Sobota - Yeti dzień po sterylce: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/33/yeti12.jpg/][IMG]http://img33.imageshack.us/img33/123/yeti12.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/843/yeti13.jpg/][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/7886/yeti13.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/38/yeti14.jpg/][IMG]http://img38.imageshack.us/img38/5164/yeti14.jpg[/IMG][/URL] Ponieważ odmówiła picia wody, mój mąż cały dzień dopajał ją strzykawką: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/823/yeti15.jpg/][IMG]http://img823.imageshack.us/img823/7446/yeti15.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/813/yeti161.jpg/][IMG]http://img813.imageshack.us/img813/5640/yeti161.jpg[/IMG][/URL] Edited April 16, 2012 by kinga Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 Kilka dni później. Ulubiona forma spaceru: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/62/yeti17.jpg/][IMG]http://img62.imageshack.us/img62/6986/yeti17.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/826/yeti18.jpg/][IMG]http://img826.imageshack.us/img826/9179/yeti18.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/99/yeti19.jpg/][IMG]http://img99.imageshack.us/img99/66/yeti19.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/838/yeti20.jpg/][IMG]http://img838.imageshack.us/img838/5304/yeti20.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 16, 2012 Author Share Posted April 16, 2012 [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/528/yeti22.jpg/][IMG]http://img528.imageshack.us/img528/4172/yeti22.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/707/yeti23.jpg/][IMG]http://img707.imageshack.us/img707/6172/yeti23.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/171/yeti24.jpg/][IMG]http://img171.imageshack.us/img171/8826/yeti24.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/43/yeti21.jpg/][IMG]http://img43.imageshack.us/img43/9214/yeti21.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 16, 2012 Share Posted April 16, 2012 Jest moja ulubiona beniutka.....:):) Nie moglam odszukac watku..... jaka Ona piekna po czesaniu.......:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 17, 2012 Share Posted April 17, 2012 Czesc Cudna jak tam zdrowko_...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alojzyna Posted April 17, 2012 Share Posted April 17, 2012 zapisuję :) dam ją na Bernardyny do adopcji ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 17, 2012 Author Share Posted April 17, 2012 Yeti dziś miała zdejmowane szwy. Rozpłaszczyła się na środku poczekalni jak żaba, i smierdziała niewymownie. Za nią leżał ogon, cały w krzywo przyciętych dredach. Poczekalnia pełna była zadbanych, rasowych i rasowszych psów ;-). Wolałam nie zastanawiać się, jak jestem postrzegana przez właścicieli. Po 10 dniach od sterylki, i tuczeniu jej przeze mnie na wszelkie możliwe sposoby - waży...35 kg. Ponieważ od razu zabrała się do wylizywania blizny po szwach, karnie i zapobiegawczo została jeszcze na 2 dni w kubraczku... a już myślałam, ze zacznę ją kompleksowo wyczesywać. Wszystko przed nami:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aida Posted April 18, 2012 Share Posted April 18, 2012 Jest naprawdę piękna. Zaczynam kochać Bernardyny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted April 19, 2012 Share Posted April 19, 2012 ona jest prze prze prze prze przeeeeeeeeeeeeeeepiękna! A ja nie bardzo za beniami byłam, no ale ta to istne cudo. Sama bym ją wzięła, jak bym miała dokąd ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 19, 2012 Share Posted April 19, 2012 To fakt.....:) beniutka cudo! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karina1002 Posted April 19, 2012 Share Posted April 19, 2012 [quote name='Aimez_moi']To fakt.....:) beniutka cudo![/QUOTE] Tylko strzałkę na łbie ma przerosniętą:diabloti: Kinga, zrób zdjęcie strzałki, plissssss :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 20, 2012 Author Share Posted April 20, 2012 [quote name='aida']Jest naprawdę piękna. [B]Zaczynam kochać Bernardyny[/B][/QUOTE] tylko że, aida, jak Ty w amstaffach siedzisz - to długo nie ocknęłabyś się z szoku po bliskim kontakcie z benkiem. Ja, mając moją śp. Drachmę od szczeniaka - przez pierwszy rok podejrzewałam, że jest jakaś chora (wcześniej miałam teriera). Turlasz takiemu szczeniakowi piłeczkę do zabawy - patrzy bezmyślnie i wzdycha. Zakładasz obrożę na spacer - kładzie się i zasypia. Ciężkie miałyśmy początki ;-). Ważyła trochę więcej ode mnie, i choć była bardzo karnym psem - gdy kierunek spaceru nie zgadzał się z jej poglądami - potrafiła na środku ulicy klapnąć doopskiem na asfalt, i koniec jakiejkolwiek współpracy. Wyobraźcie sobie, jaką uciechę mieli przechodnie, gdy prośbą, groźbą usiłowałam ją z tej ulicy zwlec. Albo gdy był dzdżysty dzien i nie miała ochoty na poranny spacer, a musiała wyjść się wysikać - wychodziła metodą na kiełbasę. Rzucałam jej co metr, półtora, po kawałku, aby w końcu doszła do jakiejkolwiek trawy i zechciała siknąć - musiała w ten sposób przebyć jakieś 50 m. Do dziś pamiętam twarze sąsiadów i ich komentarze: "- koniec kiełbasy - koniec spaceru." - gdy źle obliczyłam dawkowanie. Yeti rokuje na podobną współpracę. Sikać postanowiła tylko i jedynie w moich świeżo wyplewionych rabatach kwietnych, na tulipanki, dzielnie usiłujące wzejść na wiosnę. Przy czym rabaty są mikroskopijne w porównaniu do wielkich połaci trawy, przeznaczonych do deptania, sikania i nie tylko. Kupeczki sadzi na podjeździe dla samochodów, tuż przy bramie wjazdowej. Na brukowanym prezentują się okazalej. Powoli się otwiera. Siadła wczoraj przed moim mężem, uśmiechnęla się - i jak najprawdziwszy bernardyn - zaczęła go grzmocić łapą, ponaglając do głaskania. A bernardyn jak zacznie wiosłować tymi grabiami, to nie moze przestać :-) Z wyglądu przypomina Neandertala, nic na to nie poradzę. Duże, wypukłe czoło, niemal z fałdą nad oczami. Oczka małe. Nochal płaski. I wyraz gęby, dobitnie świadczący o tym, że proces myśleniowy jest zjawiskiem skomplikowanym i przechodzi długą, acz powolną drogą poprzez zwoje mózgowe. Kocham ją straszliwie ;-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted April 20, 2012 Author Share Posted April 20, 2012 Za ofiarowane dla Yeti pieniądze zakupiłam dla niej 2 worki po 15 kg Royal Canin Maxi Adult. dziękuję bardzo! Rozliczenia umieściłam w poście nr 2. Mam nadzieję, ze okaże wdzięczność i zacznie przybierać na wadze ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alojzyna Posted April 20, 2012 Share Posted April 20, 2012 [quote name='kinga']tylko że, aida, jak Ty w amstaffach siedzisz - to długo nie ocknęłabyś się z szoku po bliskim kontakcie z benkiem. Ja, mając moją śp. Drachmę od szczeniaka - przez pierwszy rok podejrzewałam, że jest jakaś chora (wcześniej miałam teriera). Turlasz takiemu szczeniakowi piłeczkę do zabawy - patrzy bezmyślnie i wzdycha. Zakładasz obrożę na spacer - kładzie się i zasypia. Ciężkie miałyśmy początki ;-). Ważyła trochę więcej ode mnie, i choć była bardzo karnym psem - gdy kierunek spaceru nie zgadzał się z jej poglądami - potrafiła na środku ulicy klapnąć doopskiem na asfalt, i koniec jakiejkolwiek współpracy. Wyobraźcie sobie, jaką uciechę mieli przechodnie, gdy prośbą, groźbą usiłowałam ją z tej ulicy zwlec. Albo gdy był dzdżysty dzien i nie miała ochoty na poranny spacer, a musiała wyjść się wysikać - wychodziła metodą na kiełbasę. Rzucałam jej co metr, półtora, po kawałku, aby w końcu doszła do jakiejkolwiek trawy i zechciała siknąć - musiała w ten sposób przebyć jakieś 50 m. Do dziś pamiętam twarze sąsiadów i ich komentarze: "- koniec kiełbasy - koniec spaceru." - gdy źle obliczyłam dawkowanie. Yeti rokuje na podobną współpracę. Sikać postanowiła tylko i jedynie w moich świeżo wyplewionych rabatach kwietnych, na tulipanki, dzielnie usiłujące wzejść na wiosnę. Przy czym rabaty są mikroskopijne w porównaniu do wielkich połaci trawy, przeznaczonych do deptania, sikania i nie tylko. Kupeczki sadzi na podjeździe dla samochodów, tuż przy bramie wjazdowej. Na brukowanym prezentują się okazalej. Powoli się otwiera. Siadła wczoraj przed moim mężem, uśmiechnęla się - i jak najprawdziwszy bernardyn - zaczęła go grzmocić łapą, ponaglając do głaskania. A bernardyn jak zacznie wiosłować tymi grabiami, to nie moze przestać :-) Z wyglądu przypomina Neandertala, nic na to nie poradzę. Duże, wypukłe czoło, niemal z fałdą nad oczami. Oczka małe. Nochal płaski. I wyraz gęby, dobitnie świadczący o tym, że proces myśleniowy jest zjawiskiem skomplikowanym i przechodzi długą, acz powolną drogą poprzez zwoje mózgowe. Kocham ją straszliwie ;-).[/QUOTE] ja też ją kocham :) czasami marzy mi się taki powolny zwierz, to miła odmiana po ADHD-owcach ja mam pobudkę o 5.30 -5.50 -wystarazy, że jedna się obudzi i stwierdzi, że jest już jasno i jest ogólne jęczenie, krążenie po całym mieszkaniu, lizanie, przestępowanie z łapki na łapkę, trzaskanie ogonami po meblach, skakanie po łóżku itp. a na spacerach trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby wypatrzyć zwierzynę (psy, koty, bażanty, sarny czy inne stwory) przed nimi i odpowiednio wcześnie odwołać najlepiej wziąć piłęczkę, to nie odstępują cię na krok, ale ileż można rzucać a jak nie masz piłeczki, a one mają ochotę na aport, to zbierają patyki (czyt. drągi) i krążąc wokół rzucają je pod nogi czasami marzy mi się spacer taki, że idę sobie powolutku a piesek obok człapie noga za nogą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 20, 2012 Share Posted April 20, 2012 Cudne sa baniutki i ich " proces myslenia"....:) U labradorow wszystko jest proste.......jedzenie....tropienie.....i tak na okraglo....:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 OJ,nie wiecie,co mówiciel. Nie ma badziej meczocych psów niz wielki molos.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 [quote name='brazowa1']OJ,nie wiecie,co mówiciel. Nie ma badziej meczocych psów niz wielki molos....[/QUOTE] Raz miałam duzego psa - znaleziona na wsi (!) nowofunlandka, a tak to tylko sie obrzucam "drobiem", ratlerkopodobne stado 3 sztuk :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 Gdy po kontakcie z normalnymi psami,zajmowalam sie potem duzym psem pirenejskim,zaczelam podejrzewac,ze ta suka jest...uposledzona,albo do tej karmy czegos jej dodają... to się tak na spacerze wlokło,ze zanim doszłam do parku,bylam zmulona tak jak ona. Do zarcia zabierała sie kilka godzin,czasem dwa dni. I tak ze wszystkim. Nauka komendy noga trwała pol roku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 Ale za to jakie sa piekne takie duze psiaki......:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 A ja własnie za to kocham moloski. :D Najpierw musi pomyśleć, zastanowić się, a potem jak mu się zachce... Co prawda moje muszą dwie rzeczy wykonywać bezwzględnie: siad i przywołanie (ale bardzo dużo nad tym pracujemy). A reszta, jak wyżej. ;) I strasznie mnie denerwują wszystkie terieropodobne, owczarkopodobne itd. Co prawda błyskawicznie się uczą, ale chcą więcej i więcej, i jeszcze więcej. Masakra... A Yeti cudna w moim ulubionym kolorze. :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 22, 2012 Share Posted April 22, 2012 Z opisu Yeti jest po prostu idealna. Narwanego owczarka mam w domu, nerwową pinczerkę też... A serce najbardziej tęskni do "mądrej inaczej" dożycy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.