GoniaP Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 [quote name='inga.mm']Halo, halo, poproszę jakieś wieści. Ludzie, chcecie pomocy, a nie wiadomo co się dzieje. Potencjalni sponsorzy mi się wycofują.[/QUOTE] Inga, nie można być jednocześnie i u Vinniego i przed kompem ;) Zaraz zgram zdjęcia i zaraz będzie relacja. Quote
GoniaP Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 (edited) [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-zyjHqcj32fA/T3NxYeZrRJI/AAAAAAABNjc/ydz_LAK8ET8/s640/P3270006.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-44EiJT0SAUI/T3Nxa4-jvMI/AAAAAAABNjk/bbhQJRLGX-E/s640/P3270007.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-eKBwfeDsnlM/T3Nxc06J7EI/AAAAAAABNjs/wR1I8qrP0jw/s640/P3270008.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-0uQ1cnWLQCk/T3NxiqgikTI/AAAAAAABNkE/STFSJWrRRjU/s640/P3270012.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-7V6Pk711KOg/T3NxmYxqrAI/AAAAAAABNkM/GFydjp2cn5k/s640/P3270013.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-zgoNA6IyyXo/T3NxoCqSA3I/AAAAAAABNkY/CtvzY_wKtwc/s640/P3270014.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-UKVq4yk5gvQ/T3Nxq2YOSpI/AAAAAAABNkg/6ejKXHpxNCw/s640/P3270015.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-cAe4Ah9V3rs/T3NxtVBIIdI/AAAAAAABNko/Dyv8qoo9h1k/s640/P3270016.JPG[/IMG] Edited March 28, 2012 by GoniaP Quote
inga.mm Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 albo mi wydaje się, albo sierść zaczęła się nieco błyszczeć? Nadal jest przeraźliwie chudy i skurczony. Czekamy na opis stanu zdrowia btw Goniu, w jednym poście może być regulaminowo tylko 5 zdjęć. Musisz poprzenosić. Quote
GoniaP Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 Dzisiaj poznałam wreszcie Vincenta. Zdjęcia nie oddają jego chudości. Gołym okiem widać każdą kostkę, a dotykanie go autentycznie boli. To szkielet obciągnięty skórą, bez mięśni, z wielką głową jak u kosmity. Jeśli on teraz wygląda tak dramatycznie, to nie wyobrażam sobie jak wyglądał w dniu przekazania do kliniki :( W końcu przytył 5kg, czego w ogóle nie widać. Oczko wygląda trochę biednie, ale wierzę, że teoria lekarzy się sprawdzi. Poza tym jest ogromny! Jak nabierze prawidłowej masy będzie budził respekt. Rana pooperacyjna wygląda bardzo dobrze, ponoć już się prawie nie sączy. Sierść lśni :) Piesio jest pełen energii, jest wesoły, a za dr. Agnieszkę dałby się pokroić, robi do Niej wielkie, maślane oczy :) Do obcych podchodzi z rezerwą, ale bez agresji, chociaż na niektórych mężczyzn reaguje zajadłym szczekaniem. Wobec dzieci i innych psów oraz kotów jest uległy. Co tu duzo gadać, jest fantastycznym psem, który w całym swoim nieszczęściu miał dużo szczęścia. Quote
inga.mm Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 Goniu, podziękuj od forumowiczów wetce. To wielki wysiłek uratować psa w tak katastrofalnym stanie. Powiedz też Vincowi, żeby trzymał się dzielnie bo my tu z odsieczą nadciągnęłyśmy. Nadal mnie nurtuje pytanie o postępowanie karne wobec byłych właścicieli... Quote
GoniaP Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 Na złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa mamy jeszcze czas. Quote
Alla Chrzanowska Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 Jest cudny, jest śliczny. Naprawdę wygląda lepiej. Maleńki... Quote
azalia Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 Biedny piesio,oby doszedł do zdrowia jak najszybciej. Quote
emdziolek Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 Gosiu - uwierz mi on wygląda o wiele lepiej.. Juz mu tak tragicznie zebra nie sterczą jak wtedy i pięknie błyszczy mu sie sierść. I widać ze psychicznie tez juz odżywa. Boziu jak sie ciesze. Dzwoniłam do Ciebie ale nei odbierałaś. Zadzwoń do mnie jutro, musimy porozmawiac. Viniu - grzeczny niunio z ciebie, ładnie walczysz o zdrówko :) oby tak dalej ! :) Quote
GoniaP Posted March 28, 2012 Author Posted March 28, 2012 [video=youtube;KKfLpt9e7DA]http://www.youtube.com/watch?v=KKfLpt9e7DA&feature=g-upl&context=G2c2b1bfAUAAAAAAAAAA[/video] Quote
sajlana Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 jest cudny...zawsze kochałam ta rasę...mam w domu kota...właśnie w domu...w mieszkaniu! 100 metrów co prawda, ale dalej mieszkanie....jak mi chodzi po głowie...aj! może mogłabym bym DT...? Quote
tu_ania_tu Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 sajlana kontaktuj się z Gosią. Może sie nadasz :) na tymczas dla tego niezwykłego doga. Vini jesteś cudowny, za pół roku nie będzie sladu w twoim wygladzie po tym co przeszedłeś, mam nadzieję, że na psychice też śladów nie bedzie Quote
Alla Chrzanowska Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 [quote name='sajlana']jest cudny...zawsze kochałam ta rasę...mam w domu kota...właśnie w domu...w mieszkaniu! 100 metrów co prawda, ale dalej mieszkanie....jak mi chodzi po głowie...aj! może mogłabym bym DT...?[/QUOTE] 100 metrów? Ja miałam 2 dogi i 1 kundelka w mieszkaniu 60 metrów na III piętrze w bloku. W tym mieszkaniu 9 lat i 7 miesięcy przeżył mój pierwszy dog i tam umarł. Owszem jeden raz, kiedy był już bardzo chory musieliśmy go wynieść, bo nie dał rady zejść. Poprosiłam o pomoc kolegę męża i we dwóch wynieśli go na kocu, a ważył 90 kg. Dziś, kiedy weterynarze przyjeżdżają do domu i tego nie trzeba byłoby robić. Ważniejsze jest, czy znasz tą rasę, czy ją rozumiesz. Dogi to specyficzna rasa, wielka, a delikatna, bardzo wrażliwa psychcznie. To takie duże dzieci, wymagające ogromnej miłości i jeszcze większej konsekwencji w prowadzeniu. Pamiętaj też, żę żyją krótko, średnio mówi się, że 8 lat, ale ostatnio obserwuje się tendencję, że jeszcze krócej - 6-7 lat. Są kosztowne w utrzymaniu. Leczenie ich chorób jest bardzo drogie. Trzeba znosić niewybredne zaczepki typu: "A ile to bydle zeżre?", "Jeździsz na nim wierzchem?", "Ani to obejść, ani to przeskoczyć!" i jeszcze gorsze. Tylko... Mam dogi od 20 lat i jest to najpiękniejsze, najcudowniejsze, najlepsze co w życiu mam! Jeśli byś wzięła Vinniego i pokochała go prawdziwe, miałabyś najcudowniejszego Przyjaciela, wdzięcznego, kochającego, wiernego i oddanego. Bo dog na odrobinę miłości odpłaca 100% miłością, na odrobinę opieki - 100% opieką, za choćby cząstkę serca oddaje całe swoje ogromne, kochające i ufne serce. Quote
Ajula Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 obejrzałam filmik i znowu się zryczałam...... szkielecik z dużą głową i dużymi stópkami :( najważniejsze, że już czuje się lepiej będzie z niego przepiękny dog! Quote
AnnaEwa Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Ja też się poryczałam. Walcz dalej maluchu! Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 (edited) [quote name='sajlana']jest cudny...zawsze kochałam ta rasę...mam w domu kota...właśnie w domu...w mieszkaniu! 100 metrów co prawda, ale dalej mieszkanie....jak mi chodzi po głowie...aj! może mogłabym bym DT...?[/QUOTE] koniecznie...koniecznie... koniecznie... Edited March 29, 2012 by inga.mm Quote
Norel Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Wspaniale,że chłopak dochodzi do siebie-to praktycznie jak cud....... A 100m to kawał mieszkania...ja mam parteru domku tylko 50m(bo nie liczę szklarni) i 3 dogi sobie całkiem dobrze żyją ;) Quote
Maryna Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 To fakt-cud Mieszkałam z dwiema dożycami i dodatkowym malutkim 10-kg w bloku na 60m.Wszyscy chwaliliśmy sobie:-)) Quote
sajlana Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Zaczełam się zastanawiać, gdyz zawsze z podziwem patrzyłam na te istoty, stworzenie DT umożliwiłoby mi sprawdzenie moich predyspozycji do opieki nad takim olbrzymem... wiem, że bardzo ogranicza mi to mozliwości wyjazdów (rodzice się nie zajmą kucykiem ;-D), nie muszę dostac oficjalnej zgody na adopcję, gdzyz od przedszkola przyprowadzałam do domu wszystkie bidy z okolicy (jakieś takie szczęscie mam...) więc jakbym wyszła na zakupy i wróciła z zachudzonym, bezdomnym psiakiem - od rodziców i męża usłyszałabym: no tak, jak zwykle... w międzyczasie szukałabym domu idealnego dla Doga, jesli zadanie by mnie przerosło...mam w domu kota, nie wiem jak Vinvent reaguje na ogoniaste...no i zawsze pod ręką mam Ingulca, byłej posiadaczki doga w razie pytań....tak sobie rozważam wszelkie mozliwości... Quote
inga.mm Posted March 29, 2012 Posted March 29, 2012 Kajunia była czas krótki, ale była cudowna. dla Vinca najwazniejsze, żeby poczuł bezpieczną rękę. Przytulenie, ciepłą miskę (nie wyobrażam sobie teraz karmienia go suchą karmą) i łóżeczko. Najprawdziwsze jego własne łóżeczko. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.