bonsai_88 Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Tak, a żeby mi się nie myliło, to nazywa się tak jak ojciec Smoka :D Quote
Bzikowa Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 To ja mogę przyjechać dowartościować Twojego mężczyznę bo ja mam dość słabą główkę:evil_lol:.[SIZE=1] A nie piję rzadko:oops::roll: [/SIZE]Przynajmniej ekonomicznie :cool3: Quote
zerduszko Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='bonsai_88']Tak, a żeby mi się nie myliło, to nazywa się tak jak ojciec Smoka :D[/QUOTE] No właśnie kiedyś coś pisałaś, w głowę zachodziłam czy się zeszliście czy co... A tu takie buty :) Quote
bonsai_88 Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [B]Bzikowa [/B]zazdroszczę, zawsze uważałam, że słabe głowy są takie... kobiece. A ponieważ "kobiecość" to umie cecha zakazana, tak więc bóg mnie mocną pokarał :P [B]Zerduszko[/B] musiałabym upaść na rozumek, żeby do takiego gnoja wrócić :angryy:. Zwłaszcza po tym, jak mi zaproponował na dziecko całe.... 200 zł miesięcznie :diabloti:. Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 [quote name='bonsai_88']Tak, to Oleczek twierdził, że się wszędzie wpraszam [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_biggrin.gif[/IMG]... A jeśli chodzi o moje picie to cóż... własnego prywatnego chłopa poznałam w ten sposób, że zaprosiłam kumpla na picie. Kumpel już odpadał, a ja nadal trzeźwa siedziałam.... Tak więc Łukasz zadzwonił po najlepszego kumpla [dokładniej - ja dzwoniłam, Łukasz miał małe problemy z wybraniem numeru...] co by przyszedł mu pomóc. I tak się ten kumpel ustał u mnie i od 2 miesięcy jest tutaj częściej niż u siebie w domu [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_biggrin.gif[/IMG].. Jedyny minus jest taki, że obaj stanowczo odmawiają picia ze mną - wtedy mi wódka przypasowała i przepiłam ich obu, samej ciągle będąc trzeźwą [w miarę ;)]. No i do dzisiaj żaden mi nie wierzy, że ja większe ilości alkoholu spożywam raz na pół roku.... [/QUOTE] [LEFT]Tak właśnie myślałam, że to miły Oleczek :p. Bardzo romantycznie :evil_lol:. Też nie wiedziałam, że nowego chłopa masz :roll:. Jak mi gdzieś mignęło imię to myślałam że to ten sam.. A Birma jak do niego? [quote name='Bzikowa']To ja mogę przyjechać dowartościować Twojego mężczyznę bo ja mam dość słabą główkę:evil_lol:.[SIZE=1] A nie piję rzadko:oops:[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] [/SIZE]Przynajmniej ekonomicznie [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/cool3.gif[/IMG][/QUOTE] Przyjeżdżaj, tylko z nim to nie ma 'nie piję', pijesz ile się da :evil_lol:. No ja to wyjątek, bo uparta jestem i bardzo groźna się robię jak mnie do czegoś spróbuje namawiać ;). Też mam słabą głowę i po góra 3 piwach wysiadam :oops:. Z wódką lepiej mi idzie trzymanie się, ale nie ma rewelacji.. [quote name='zerduszko']Idę stąd, abstynentki...[/QUOTE] Na odwyk idziesz? :diabloti: [quote name='bonsai_88'][B]Bzikowa [/B]zazdroszczę, zawsze uważałam, że słabe głowy są takie... kobiece. A ponieważ "kobiecość" to umie cecha zakazana, tak więc bóg mnie mocną pokarał :P[/QUOTE] Na zdjęciach wyglądałaś jak kobieta :hmmmm: [/LEFT] Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='bonsai_88']Zwłaszcza po tym, jak mi zaproponował na dziecko całe.... 200 zł miesięcznie :diabloti:.[/QUOTE] Zabiłabym go śmiechem i stwierdziła, że tyle to pies kosztuje... :lol: U nas też jakaś lipa sylwestrowa; mieliśmy wyruszyć gdzieś do klubu w Warszawie, ale nie wypaliło, no i w sumie dobrze, bo z małym trzeba siedzieć, dziadkowie go nie wezmą... I coś czuję, że sami będziemy z psami, bo większość znajomych rusza już gdzieś na większe imprezy - a szkoda troche bo chociaż jedna osoba by się przydała do pogadania i wypicia ;) Także jak ktoś nie ma co ze sobą zrobić, to może do nas wpaść na kameralnego sylwestra z domowym winkiem i psami :cool3: Quote
bonsai_88 Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [B]Martens[/B] tyle to kosztuje kot, na psa wydaję więcej :P. Że też nie wspomnę o tym, że mały jest alergikiem [maści trzeba sprowadzać z Anglii], ma lekki [pół roku temu był dość spory, ale się ładnie cofa :)] niedorozwój ruchu [badania] oraz dość spory mowy [BADANIA]. Całe leczenie Smoka jest prywatne [KASA], bo państwowe to o kant tyłka potłuc. O tyle dobrze, że na to wszystko stań moich rodziców, bo inaczej nie wiem co bym zrobiła :(... [B]Monia[/B] jeszcze nie było odważnego, ktory chciałby mnie do czegokolwiek zmusić. To grozi śmiercią lub kalectwem :D. A Birma do Kamila jest rewelacyjna - nawet się go słucha, pilnuje go, broni jak dojdzie do wniosku, że ktoś się na niego sadzi... poprzedniego faceta po roku wspólnego mieszkania potrafiła zaatakować, bo się krzywo spojrzał. Ps. z ta kobiecością to ja nie o wyglądzie pisałam ino o charakterze ;). Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Ano widzisz, bo ja mam model oszczędnościowy, psa który ma taką przemianę materii, że przy wadze 25 kg jedzie na porcji dla 18-20, i nie chudnie - i z lekami wychodzi ma jakieś 200 zł miesiecznie. Quote
bonsai_88 Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [B]Martens[/B] a zabaweczki gdzie? No i nowa miska... smycz też się już przeciera... no i w sumie kliker już się powoli rozpada... a i kocyk przydało by się wymienić na nowy. Pomijam to, że obecny aparat nie łapie Birmy w biegu, więc chyba zacznę zbierać na nowy :P Jak już mówimy o wydatkach, to nie liczy sie tylko karmy + leków ;). A że Birma to mój rozpieszczony powtworek to co chwilę jej coś nowego kupuję [bo przecież nie sobie :D] Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 A my na sylwka jednak będziemy mieli gości - Krzysiek namówił kolegów i nawet samochodem go przywiozą (ma ten dar przekonywania :evil_lol:). [QUOTE][B]Monia[/B] jeszcze nie było odważnego, ktory chciałby mnie do czegokolwiek zmusić. To grozi śmiercią lub kalectwem [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_biggrin.gif[/IMG]. A Birma do Kamila jest rewelacyjna - nawet się go słucha, pilnuje go, broni jak dojdzie do wniosku, że ktoś się na niego sadzi... poprzedniego faceta po roku wspólnego mieszkania potrafiła zaatakować, bo się krzywo spojrzał. Ps. z ta kobiecością to ja nie o wyglądzie pisałam ino o charakterze ;). [/QUOTE] Dla świętego spokoju byś się zgodziła, bo on jak marudne dziecko się zachowuje :mad:. Super, że się Wam układa :loveu:. I tak twierdzę, że Ty to bardziej kobieta :eviltong:. Co do psich wydatków to Hexy jedzenie kupują rodzice, a Shinie też by chcieli ale ja wolę sama ;). Na Shinulca żarełko tak dużo nie wydaję, więcej na smaki jakieś, smycze, obroże i oczywiście dużo zabawek :p. Teraz kolejny wydatek, bo tata mnie ochrzanił za za mały kaganiec Shiny :oops: (pasek odgryzła i się powiększyć już nie da). Teraz tylko nie wiem czy chopo i coś innego... W sumie dużo podróżujemy i musi być wygodny, ale nie wiem czy młoda jeszcze dużo urośnie czy już nie :roll:. Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Zabawkę to mój Barył zużywa jedną na rok ;) Smyczy też nie ciągnie, mam tą samą kilka lat. Za to Smerf to pochłaniacz pieniędzy... Gówniarz je więcej od Baryły, patroszy zabawki ekspresowo, i też aparat nie łapie go w biegu i myślę o nowym :D Wydatków na smerfa nawet nie liczę, wolę żyć w błogiej nieświadomości :evil_lol: Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 Hexa też nie jest wielką niszczycielką, smyczy i obroży nie zrywa i nie gryzie odkąd kilka miesięcy miała, a kości prasowane je bardzo oszczędnie :lol:. Zabawki zdarza się wypatroszyć, ale to tylko te fajne z watą w środku, a inne żyją spokojnie. Za to młoda już zerwała zapięcie od obroży, zeżarła smycz, zabawki zabija (nawet tą co Hexa miała od szczeniaka), z kagańca wyrosła, buty mam już prawie bez pięty. A takiego aniołeczka miałam przez pierwsze 3 miesiące, później mi podmienili i podłożyli diabełka-sobowtóra :mad:. [SIZE=1]No dobra, na posłuszeństwo nadal nie narzekam i to do oprogramowania diabełka też wgrane zostało ;)[/SIZE],[SIZE=1] ale już widać oznaki buntu jak młoda do domu wcale wracać z podwórka nie chciała (na Hexę się napatrzyła i robiła to samo co tamta). [SIZE=2]A Hexolina dzisiaj miała takie smutne oczki jak wychodziłyśmy, że się rozkleiłam :placz:. Wiem, że w domu będzie miała lepiej, bo tu petardy co chwilę słychać, ale mi jej strasznie szkoda było :-(. Na sylwestra będzie zamknięta w klatce z szyją indyczą (koło 24) żeby nie myślała o głupotach. Klatkę ogólnie tak polubiła, że wczoraj wcale nie chciała z niej wyjść po jedzeniu i tak sobie leżała i gapiła się na wszystkich przez otwarte drzwiczki :loveu:. Niestety nawet jak bym bardzo chciała to z dwoma psami i klatką bym nie dotarła dalej niż przed bramę :shake:.[/SIZE] [/SIZE] Quote
ladybird Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 U nas żadne zabawki nie żyją zbyt długo :p Te najwytrwalsze wytrzymały tydzień :roll: Więc się obraziłam i już nie kupuję zabawek :diabloti: Za to niezniszczalny jest stary, powiązany t-shirt, rozwalona i porwana piłka nożna oraz plastikowe butelki po wodzie :lol: A jakie to ekonomiczne :evil_lol: Quote
ladybird Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Monia, widziałaś to - [url]http://www.biosk.pl/index.php/article/articles/21[/url] :cool3: Ten struś, sarna, jeleń - nie powiem, interesujące :razz: Tylko gdzie i jak to można kupić, dostrzegłam tylko telefon do mazowieckiego, może by zadzwonić i popytać :razz: Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 Takie ekonomiczne zabawki to Shina sama sobie wynajduje - buty nasze :mad:, listwy przypodłogowe :mad:, no i butelki plastikowe. Ostatnio kupiłam coś takiego jak kong gumowy i Shinulec tym rzuca o podłogę, ładnie się odbija i wali w meble i ściany, najlepiej wieczorem :evil_lol:. [quote name='ladybird']Ten struś, sarna, jeleń - nie powiem, interesujące :razz: Tylko gdzie i jak to można kupić, dostrzegłam tylko telefon do mazowieckiego, może by zadzwonić i popytać :razz:[/QUOTE] Całkiem apetycznie to brzmi :razz:. Ale czy to jest zmielone czy kawałki z kośćmi? Nic tam nie ma na ten temat (ja nie widzę :roll:). Jak zmielone to ja nie chcę, bo młoda musi sobie pogryźć, żeby czuła że coś zjadła bo inaczej później znajdzie sobie coś do gryzienia :shake:. Mięso mielone bez kości dla szczeniaków? A gdzie wapń? Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 U Was też jest ten fenomen, że na głośne zabawy największa ochota przychodzi między 21.00 a północą? :lol: Quote
ladybird Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='*Monia*']Takie ekonomiczne zabawki to Shina sama sobie wynajduje - buty nasze :mad:, listwy przypodłogowe :mad:, no i butelki plastikowe. Ostatnio kupiłam coś takiego jak kong gumowy i Shinulec tym rzuca o podłogę, ładnie się odbija i wali w meble i ściany, najlepiej wieczorem :evil_lol:. Całkiem apetycznie to brzmi :razz:. Ale czy to jest zmielone czy kawałki z kośćmi? Nic tam nie ma na ten temat (ja nie widzę :roll:). Jak zmielone to ja nie chcę, bo młoda musi sobie pogryźć, żeby czuła że coś zjadła bo inaczej później znajdzie sobie coś do gryzienia :shake:. Mięso mielone bez kości dla szczeniaków? A gdzie wapń?[/QUOTE] Ja mam kong, ale leży sobie wysoko na półce, bo taki sam to nie wiem czy dawać, a jak myślę, żeby go czymś wypełnić, to nie mam za bardzo pomysłu czym... Podobno fajne są te kongowe pianki, ale nie chce mi się tego paskudztwa zamawiać :diabloti: Też mnie zdziwiła wersja dla szczeniaków bez kości - że niby co? może nie trawią kośći? :evil_lol: Z tego co rozumiem, to chyba jest to mięso mielone z kośćmi. Wiem że mielone, to nie takie fajne jak te co kupujemy, ale np. 2 razy w miesiącu można by podać coś mielonego ;) Tym bardziej, że takiego strusia czy jelenia to raczej nie dorwiemy pod HM :p Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 [quote name='Martens']U Was też jest ten fenomen, że na głośne zabawy największa ochota przychodzi między 21.00 a północą? :lol:[/QUOTE] Tak, to jest najlepsza pora żeby bawić się najcięższymi zabawkami :evil_lol:. Ale ja niedobra pańcia jestem, bo zabieram i wtedy obydwie możemy spać spokojnie - ona bo nie ma zabawki, a ja bo jest w końcu cicho :p. [QUOTE]Ja mam kong, ale leży sobie wysoko na półce, bo taki sam to nie wiem czy dawać, a jak myślę, żeby go czymś wypełnić, to nie mam za bardzo pomysłu czym... Podobno fajne są te kongowe pianki, ale nie chce mi się tego paskudztwa zamawiać [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/diablotin.gif[/IMG][/QUOTE] Ja to tylko raz wypełniłam czymś i po tym jak młoda nie mogła tego wydłubać zabawka teraz służy tylko do zabawy w rzucanie i walenie nią we wszystko ;). To było chyba jakieś mięso i nie mogło zbyt długo w tym poleżeć.. Zapomniałam zupełnie o naszych kulach smakulach :lol:. To jest też świetna zabawka i odkąd młoda ją ma to każdą piłkę sprawdza, bo może coś z niej wyleci. Ostatnio była bardzo zawiedziona jak turlała piłkę od kosza, a tam nie wypadały żadne wielkie ciastka :roflt:. Najpierw kupiłam plastikową smakulę, ale mnie denerwował hałas jaki robiła tocząc się po podłodze i jak tylko spotkałam gumową to od razu kupiłam. Ta gumowa nie robi hałasu, ale za to zbyt szybko się opróżnia i na krócej młodą zajmuje :roll:. [QUOTE]Też mnie zdziwiła wersja dla szczeniaków bez kości - że niby co? może nie trawią kośći? :evil_lol: Z tego co rozumiem, to chyba jest to mięso mielone z kośćmi. Wiem że mielone, to nie takie fajne jak te co kupujemy, ale np. 2 razy w miesiącu można by podać coś mielonego ;) Tym bardziej, że takiego strusia czy jelenia to raczej nie dorwiemy pod HM [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG][/QUOTE] Sarnę można spotkać u nas przy rzece, zapraszam na polowanie :evil_lol:. W sumie można by było takie coś ciekawego kupić na spróbowanie, zawsze jakieś urozmaicenie :razz:. Ale dopiero w następnym miesiącu, bo muszę jakoś wydatki rozplanować ;) (mam ambitny plan policzyć ile wychodzi na wyżywienie Shiny, tylko ciekawe jak mi to wyjdzie :lol:). Quote
ladybird Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 U nas raczej największa aktywność jest rano i im później, tym mniejsza :p Na przykład teraz jest pora snu, z tego co widzę ;) Kula smakula jest ok, ale na krótko :p Przez pierwszą minutę fajnie ją poturlać i super, że coś z niej wypada, ale ile można ją turlać - lepiej spróbować przegryźć, wtedy na pewno szybciej zdobędzie się całą zawartość :angryy: Wiesz, następny miesiąc już pojutrze :eviltong: Ale spoko, obgadamy plan w środę :lol: Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 Shiny aktywność w ciągu dnia zwykle zależy od mojej aktywności i bywa tak, że prześpi ze mną cały dzień mój wierny piesek :loveu:. Przedwczoraj podobno z okna chciała skoczyć, bo pańcia wyszła i zapomniała pieska zabrać :evil_lol:. No to Shina uparciuch może tak sobie turlać i z 15 minut, do tego zrzuca z łóżka, rzuca nią w szafki, itp. Przegryzać nie próbuje, bo to piłka i piłki się przecież nie gryzie - to jej wymysł ;). No to nie będę mogła od 1go liczyć kosztów, bo nawet nie wiem ile wydałam na jedzenie dla niej dzisiaj. W takim razie zacznę od 2go obliczać :p. Quote
Martens Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 [quote name='*Monia*']Tak, to jest najlepsza pora żeby bawić się najcięższymi zabawkami :evil_lol:..[/QUOTE] Zapomnialaś jeszcze o piszczących :p [quote name='*Monia*'](mam ambitny plan policzyć ile wychodzi na wyżywienie Shiny, tylko ciekawe jak mi to wyjdzie :lol:).[/QUOTE] Może lepiej nie, jeszcze sie zestresujesz? :evil_lol: Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 [quote name='Martens']Zapomnialaś jeszcze o piszczących [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG][/QUOTE] Piszczące ja zabijam jeszcze zanim psiska dostaną je w swoje paszcze :diabloti: [QUOTE]Może lepiej nie, jeszcze sie zestresujesz? [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/evil_lol.gif[/IMG][/QUOTE] Policzę tylko mięso, reszta jedzenia jest mniej istotna ;). Z Krzyśkiem zakładaliśmy na samym początku, że będzie wychodziło między 100 a 150 zł i jestem ciekawa ile tak na prawdę wydaję. Jak on będzie kupował to będzie musiał paragony pokazywać :lol: Quote
bonsai_88 Posted December 30, 2009 Posted December 30, 2009 Birma ma zabawki szmaciane [inne się nie liczą].. szkoda tylko, że przy jej zębach wszystko jest błyskawicznie porozrywanie na strzępy. Nawet frisbee jawzy [podobno najwytrzymalsze] potrafi przegryźć... a smycz też lubi szarpać jak jest podekscytowana czymkolwiek, tak więc w końcu [po prawie 2 latach] jest trochę poszarpana i trzeba będzie ją wymienić.... Quote
*Monia* Posted December 30, 2009 Author Posted December 30, 2009 Nasza smycz była użyta z 5 razy i chyba Shinulcowi czarny kolor się nie spodobał, bo nawet jej resztki ostatnio poprzegryzała (użyłam jej do przenoszenia transportera). Frisbee mamy gumowe i przeżyło prawie rok na podwórku, żadne trudne warunki atmosferyczne go nie ruszają, a psy go zjeść nie mają zamiaru ;). Quote
ladybird Posted December 31, 2009 Posted December 31, 2009 Napisałam maila do tego biosku - gotowego barfu i dzisiaj dostałam odpowiedź, że skontaktuje się ze mną dystrybutor warszawski :lol: A, i jeszcze dostałam cennik - 1 kg strusia z kością 12 zł; 1 kg jelenia lub sarny też po 12 zł (z tym że to samo mięso bez kości); żołądki wołowe 9 zł/kg. Zobaczymy, co mi powie ten dystrybutor, ale taki struś raz na jakiś czas byłby niezłym prezentem ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.