Jump to content
Dogomania

Hexa moje kochane słoneczko, Shina paskuda i inni :)


Recommended Posts

Posted

Hexa cudowna :loveu: Jak miło z jej strony, że dała się zagryźć :diabloti:

A szczeniorki jak to szczeniorki, kochane ;) Choć mnie jakoś nie ruszają :diabloti: Może dlatego, że jak ja miałam swojego szczylka to tak dostałam w kość, że już mi na zawsze chyba wszystkie szczeniaki z głowy wybiła...:evil_lol:
Kciuki trzymam ;)

Posted

Chcieć to móc :razz:. U mnie jeszcze nie wiedzą, że coś przytargam do domu i już się przygotowuję na gadanie :evil_lol:. Ale mała jest tak grzeczna, że nawet jej nie zauważą ;). Jak będzie taka jak ta sunia co dawno temu u mnie była to mamuśka nie da jej krzywdy zrobić i będzie marudziła po jej oddaniu ;). Tata za to będzie miał kolejną morduchę do karmienia (choć apetyt średni ma). Zawsze rodziców stawiam przed faktem dokonanym :diabloti:

Ten szczyl rozumie już 'nie' i robi wszystko żebym była zadowolona i żebym ją pogłaskała. Ciastko jest nieważne :crazyeye::-o. I do tego ma zabawkę gumową i mi przynosi żeby się z nią pobawić :lol:

Posted

[B]zmierzchnica[/B] nie zachwycasz się srylkami :mad:. Białaska jest super szczeniorem i leży mi pod nogami jak siedzę na łóżku z laptopem :loveu:. Nie ma piszczenia, drapania, szczekania i złości. Taki z niej szczenior prawie jak Hexa i nawet tak samo strachliwy :shake:.

Hexa zawsze jest cudowna (nawet jak się wytarza w g.. :evil_lol:). I nie mogę się doczekać kiedy zobaczy małą i pokaże jak bardzo jej się nie podoba takie 'coś' (uciekać będzie pewnie :evil_lol:). Ale mała z psami żyła, więc ma wyczucie :)

Posted

Moje też nie drapało, nie piszczało ani nie szczekało, bo siedziało cały czas pod ławą :cool1: Jak wyszło na spacer i spotkało AŻ człowieka (!) to wracało pędem do domu i godzina pod ławą obowiązkowo :evil_lol: I tak najlepszy motyw to podejście do mnie, spojrzenie mi głęęęboko w oczy, przykucnięcie... I siusiu. Na parkiecie :loveu: Ciągle patrząc w oczy oczywiście :diabloti:

A jak toto białe się zwie/będzie się zwało? :lol: Moje młode też z psami żyło (działkowe 14 szczeniaków + 4 suki :roll: A potem 9 psów na tymczasie :lol:), ale wyczucia za grosz nie miało i Lukę mi dręczyło bezwzględnie :diabloti: Oby u Was się bez tarć obyło :p

Posted

Ona nie chce się w domu załatwiać :roll:. Wyszłam wyrzucić kupkę (trzymała do tej pory) i ją na moment na trawce ogrodzonej postwiłam, a ona lała, lała i lała :roll:. I nie wiem czy do kwiatków ją wysadzać czy pędzić do domu czy co...

Hexa sikała jak tylko tata się zapytał czy był pies na podwórku/spacerze/czy byłam z psem. Hexi od początku wychodziła, a i tak lubiła rodzicom kałużę pod drzwiami sypialni zostawić :evil_lol:.

Małą chcę nazwać złośliwie Gucia (TZa nazywają Gucio :diabloti:) albo jak się za bardzo będzie gniewał to mała Mają zostanie :p. Tak w ogóle to pomysłu na imię nie mam..

Jak mała cywilizację zobaczy to ucieknie mi między nogi i tyle będzie z oglądania jej :cool1:. Śmietnik -niefajny, winda - dziwna, samochód w miarę, a ludzie to z daleka :roll:. Ona przede mną potrafi momentanmi zwiewać :shake:. Jednak trzeba będzie świat oglądać, chociaż na rękach moich (to klucha jest ciężka, więc zakwasy murowane)

Posted

Też mi się podoba ;)
Mała zaczyna trochę charakterek pokazywać - gryzie spodnie jak chodzę i za nic podłogi mi zmyć nie da bo próbuje mi ręce/mopa zjeść :mad:. Nadal śpi jak się nie ruszam z miejsca, ale jak się ruszę to kiełki mi wbija w spodnie/nogi. Już trochę niezależności się u niej pojawia i jak się kąpałam to poszła sobie do pokoju spać. Nie boi się odkurzacza, wody lecącej do wanny, spłuczki w toalecie i innych domowych czynności. Telewizor już ok. Jutro koniec tego dobrego i trzeba do domu wracać, gdzie będzie z 10 razy więcej do roboty przy dwóch psiorach.
Kupka jest zawsze na gazetę :multi::multi:. Do tego tak śmiesznie celuje że ubaw mam i wtedy ona też się cieszy :loveu:.

Posted

Zakochałaś się? :diabloti: To bierz :eviltong:. Jeden łobuz więcej, to nawet różnicy nie zauważysz :cool3:.

Ten psior mnie zadziwia. Poszłam sobie jedzenie robić i mała wróciła do pokoju. Jak już sobie zrobiłam (kaszkę dla dzieci :evil_lol:) to mało zawału nie dostałam, bo mała zniknęła. Pod stołem, krzesłami, łóżkiem szukałam i nie było. Raptem oświecenie stresowe - laptop leżal na łóżku i kable schowane za nim (na monitorze leżał a klawiaturą do ściany odwrócony był) więc patrzę na niego a mała na ekranie się rozwaliła :crazyeye::-o. Przeżyłam taki szok, że chwilę stałam z wielkimi oczami i szczęką do ziemii :evil_lol::evil_lol:. Nie wiem jak ona wlazła na to łóżko i nie mam pojęcia co jej do łepetyny strzeliło żeby akurat na laptopie wypoczywać. Kreatywna paskuda jest :p.

Posted

Niecywilizowana (ludzie straszne są jak na klatce na łapkach swoich stanęła, telewizory też), ale laptopa to by chciala non stop dla siebie mieć :evil_lol:. TZ pisze smsy i pyta co ja mam zamiar z małą zrobić. Może chce mieć Gucię dla siebie? :evil_lol: O dziwo o stan mieszkania i podłogi się nie pyta, więc mu napisałam, prawdę nawet - goowniara kupka i już nawet sika na gazety :multi:. Trochę ciężko jej celować (ograniczona ilość papieru niestety, a do sklepu mi daleko), ale z moją maleńką pomocą większość na gazecie ląduje :).

Posted

Czyli idzie ci lepiej niż mi z nauką Smoka... chociaż dzisiaj dostałam gromkie brawa, że trafiłam do sedesu [pokazywałam małemu CO i GDZIE się robi] :evil_lol:. Prawda, że zdolna mamusia ze mnie :diabloti:?

Posted

Gratuluję, zdolniacha z Ciebie :evil_lol:. Na miejscu Smoka też bym brawa biła :evil_lol:.
Przyślij mi Smoka na szkolenie :razz:.

Nie mam doświadczenia z psim niejadkiem (szczególnie małym) i zaczynam się o szczylówę martwić. Biega, skacze, cieszy się, ale żarcie to tylko jak musi. Nawet tuńczyk był fajny tylko na chwilę, bo już na drugi posiłek był ble.. Jedno żarłoczne a drugie niejadek, ze skrajności w skrajność :cool1:. A grubasek to z niej jest niezły, brzuchol zwisa ;).

Posted

[quote name='*Monia*']Zakochałaś się? :diabloti: To bierz :eviltong:. Jeden łobuz więcej, to nawet różnicy nie zauważysz :cool3:.
[/quote]

Ja, ja? :diabloti: Chyba raczej ktoś inny :siara: Ale w sumie racja- u mnie to już bez znaczenia, i tak w pokoju nie ma dla mnie miejsca :placz: Jak mi się to tałatajstwo rozłoży na kanapie, pod biurkiem, na podłodze, plus jeszcze świńsko...:evil_lol: Ale na żadnego szczyla w życiu bym się nie zdecydowała, co to, to nie, nigdy! :diabloti::diabloti:

Posted

[quote name='zerduszko']O jaki słodziak :loveu: Zamieniamy się?? :eviltong:[/QUOTE]
Tak :multi::multi:.

[quote name='zmierzchnica']Ja, ja? :diabloti: Chyba raczej ktoś inny :siara: [/QUOTE]
No dobra, zakochałam się, będę za nią ryczeć (już ryczę :oops:). Mam zapytanie o małą i muszę zbierać odwagę, żeby napisać smsa i czekać na telefon od pani, ciężko mi :-(. Też szczeniaka nie chciałam absolutnie, ale jestem zbyt wrażliwa i nie mogłam nie wziąć którejś bidy :roll:. Tyle ganiania ze ścierką, tyle gryzienia po uszach, twarzy i nogach a zaraz spokój może zapanować, normalnie szok przeżyję :shake:.

[quote name='Cavy']Cześć, co u Was?[/QUOTE]
Dogo nie działało wczoraj a wam się pisać udało? Żyjemy wszyscy, Hexa ucieka przez małym zębolcem, ale nauczyła się już nie wyskakiwać do małej przy zabawkach na podwórku (w domu olewa małą zupełnie). Srylowi w końcu apetytu się trochę pojawiło i zajada ciastka Hexy (to je z chęcią i namawiać nie muszę) i ze swojej miski trochę podskubuje jak nad nią siedzę.

Posted

przyjszłam oblukać jak obiecałam :eviltong:
i wcale się nie dziwię,że ciężko będzie się rozstać...
mała jest cudnaa :loveu:

ale zawsze na pocieszenie można wziąć kolejnego malucha na dt :evil_lol:


trzymam kciuki za domek!!

Posted

Kolejną sunię na tymczas mam na oku (też strona 84 tylko na samej górze fotki) :evil_lol:.
Mała jest kochana i nowy domek dokładnie sprawdzę zanim oddam (jutro wizyta a pojutrze dopiero małą dostarczę jak będzie wszystko pomyślnie ;)). Umowę z fundacji dostałam, więc z umową też nie mamy problemu. Pani o wszystkim uprzedzona i tylko pozostaje czekać do jutra.

Posted

Ja miałam jednego tymczasa... I został na stałe :diabloti: Czego w sumie żałuję, ale to nie był mój pomysł. Mam w sumie szczęście, bo nie przywiązuję się szybko do psów :razz: Swoją sukę zaczęłam uważać za "tak naprawdę swoją" dopiero po pół roku :lol:

Mała będzie mieszkać w tym samym mieście? Może na pocieszenie zostaną Ci spacerki z Hexą i nową pańcią Guci ;)

Posted

U mnie nie ma szans na zostanie na stałe, bo z wyjazdami, zostawianiem rodziców z psami i karmieniem pod moją nieobecność by był problem (tu akurat ze strony Hexy). Chciała bym na stałe 2 psiaki, ale muszę niestety patrzeć realnie. Tata to akurat by miał tylko o jedną paszczę więcej do karmienia, a ja bym musiała się podwójnie denerwować co z psami jak mnie nie ma (jeden pies rozpuszczony to jakoś przeżyć się da, a dwa to już ciężko). Muszę siebie cały czas przekonywać, że nie mogę :roll:.

Pani jest z Warszawy, ale dosyć daleko ode mnie niestety. Pocieszam się tym, że będzie tam miała dobrze i czasem będę szczyla odwiedzać (wizyty poadopcyjne są w umowie ;))

Posted

[quote name='zmierzchnica']Swoją sukę zaczęłam uważać za "tak naprawdę swoją" dopiero po pół roku :lol:[/quote]
Oooo :lol: Już 3,5 m-ca Lizka u nas, a ciagle mówię moja suka i Lizka :eviltong:

Jo tysch nie chciałm dwóch psów, co mnei podkusiło :razz:

Posted

Lizka to od razu do DS z rąk Michała (?) trafiła i ja to wiedziałam od początku :eviltong:. Ja na małą mówię mój maluch, ale bardziej czuję się jak niania niż przyszła właścicielka i niech tak zostanie. Chociaż pusto mi bez tego obsrańca-obszczańca będzie :-(. Nawet tata wygłaskał małą i się nią pozachwycał. Pomagał mi też ładować sryla do plecaka jak szłyśmy na spacerek (oczywiście się ze mnie cały czas śmieje, że o jakichś dziwnych umowach, wizytach przedadopcyjnych i dokładnym poznawaniu nowego domu dla małej opowiadam :evil_lol:).

Twoje dwa psy się uzupełniają świetnie :loveu:. U mnie jeszcze za wcześnie na drugiego szczekacza (mała już zaczyna paszczę drzeć jak coś niepokojącego usłyszy lub zobaczy :mad:)

Posted

No, moje to się dobrały, bo są jak ogień i woda, więc mało się od siebie uczą :razz: A jesli już to dobrego :multi: Tylko ja chciałam dorosłego psa, najlepiej staruszka... a Lizka jest jak szczeniak goopi, ale kochany :loveu: Moja mama nawet nimi dwiema się opiekowała jak byłam na wakacjach :razz: A tak się zaklinała :eviltong: Zaraz wrzucę zdjęcia chudej.

Ps. Bedziesz płakać po małej :razz:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...