Jump to content
Dogomania

Hexa moje kochane słoneczko, Shina paskuda i inni :)


Recommended Posts

Posted

[quote name='limonka97'][URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/szczeniuchy%20mix/P290809_1929.jpg?t=1299273090[/URL] już wtedy widać było to diabelskie spojrzenie :D

a no właśnie, zawsze jest jakaś jasna strona ;) kurczę, szkoda że Diunę wzięłam jak miała gdzieś tak około. 6 miesięcy i nie załapałam się na ten etap szczeniaczkowy :([/QUOTE]
Już wtedy była terrorystką ;)

Nie masz czego żałować ;). Ja wcale dla siebie szczeniaka nie chciałam, chciałam młodą czarną suczkę a nie podpalanego szczeniaka. Życie zdecydowało inaczej i nie żałuję. no może czasami jak mnie diablica wyprowadza z równowagi :evil_lol:


Hexolina się chyba ode mnie zaraziła bo rano smarkała i kichała. Nie była na długim spacerze, śpi cały dzień z nudów, dostała witaminki i jak do jutra nie przejdzie to trzeba będzie weta odwiedzić. Dzisiaj sobie odpuściłam, bo wet lubi dawać zastrzyki a może wcale nie będą konieczne :roll:. Teraz się obydwie wylegują i z tego co zauważyłam już czarnuchowi nic z nosa nie kapie. Może to po prostu jakiś paproch jej wleciał do nochala i się zasmarkała przez to... Nochal zimny, apetyt dopisuje ;), temperatura 37.4 z tolerancją do 0.5 stopnia dla sprytnego termometra, tyle samo ma Shina czyli jest ok ;).

Posted

[quote name='*Monia*']Dzisiaj sobie odpuściłam, bo wet lubi dawać zastrzyki[/QUOTE]

inaczej psa leczyc sie nie da ;) ale ja tez nie lece z kazdym katarem dopoki nic powaznego sie nie dzieje (np podwyzszona temp)

Siostra Shiny byla sliczna klucha! Ciekawe jak teraz wyglada :) Ja bardzo chcialam miec malucha, miec wplyw na to jaki bedzie w przyszlosci, zaczac wszystko od malego, od poczatku, a nie naprawiac to co zle i dopiero uczyc. Azowa tez trafila do mnie w wieku 5-6 mcy i to raczej dla mnie max, wczesniej mialam doroslego juz starszego psa. "Teraz" czas na szczeniora ;)

Posted

[quote name='Agnes']inaczej psa leczyc sie nie da ;) ale ja tez nie lece z kazdym katarem dopoki nic powaznego sie nie dzieje (np podwyzszona temp)

Siostra Shiny byla sliczna klucha! Ciekawe jak teraz wyglada :) Ja bardzo chcialam miec malucha, miec wplyw na to jaki bedzie w przyszlosci, zaczac wszystko od malego, od poczatku, a nie naprawiac to co zle i dopiero uczyc. Azowa tez trafila do mnie w wieku 5-6 mcy i to raczej dla mnie max, wczesniej mialam doroslego juz starszego psa. "Teraz" czas na szczeniora ;)[/QUOTE]
Shinę leczyłam antybiotykiem w tabletkach bo nie miałam nawet gdzie w święta na zastrzyki jechać.. A zastrzyków ja się boję, więc psów bez wyraźnej potrzeby kuć nie dam :roll:. Hexolina zdrowa już, bo jak wyszłam je wysikać (Hexa w ubranku) to mnie za ręce gryzła, skakała, szarpała za rękawy i rękawiczkę mi zdjęła - debilizm się włączył chyba bo do tej pory tak się nie zachowywała, niewyżyte to jakieś :mad:.

Druga siostra też była ładna - szary puchacz :loveu:. Muszę napisać do pani od tej biszkoptowej siostrzyczki i podręczyć o zdjęcia :lol:. Przy okazji dopytam czy aby na pewno o sterylce nie zapomniała.
Obydwie sucze miałam od szczeniaka i mimo że fajne to to, pocieszne, szybko się uczy to maleńki szczeniak nie dla mnie z powodu zbyt częstego lania w każdy kąt a ja leniwa jestem i sprzątanie mnie męczy :roll:. Tak ze 3,5-4 miesiące już pęcherz większy to i dłużej wytrzyma. Chociaż Shina do 6go miesiąca pęcherz miała chyba jakiś dziurawy, jelita też jakieś takie nie do końca w normie :mad:. Z niszczeniem problemów nie było, więc na ten temat nie mam dużo do napisania ;)

Posted

[quote name='*Monia*']Nie masz czego żałować ;). Ja wcale dla siebie szczeniaka nie chciałam, chciałam młodą czarną suczkę a nie podpalanego szczeniaka. [/QUOTE]
Ale Ci ktoś podprowadził :razz:

Shina to był lejec wybitny ;) Ja też chce teraz szczeniaka, znaczy nie teraz tylko następny będzie szczon. Dorosłe tysz leją często czasem :mad:

Posted

nie zawsze od szczeniaka da sie wychowac "lepiej " niz od doroslego psa ,
czesto jest tak ze pies ma dany charter i ciezko to zmienic nawet u malucha
ale ja rowniez wiem ze nastepnym psem bd szczenie i to z porzadnej hodowli , po sprawdzonych rodzicach
sucza wzielam jak miala 6,5miesiaca (wiec maluch) i mialam mase problemow z nia do teraz nie wyeliminowalam wszystkich a mam ja ponad 2 lata ;)
fajnie jest uratowac psa ze schroniska ale trzeba to porzadnie jednak przemyslec biorac psa po "przejsciach " a chyba nie ma psa w schronie ktory nie ma jakis swoich przezyc i wyuczonych zachowac

Posted

Ja miałam sporo psów po przejściach na DT, ale baaaardzo mało psów miało coś nie halo. Jedna suka wywalona jako 4 tyg. szczeniak do śmietnika miała lęki (gł. separacyjny), a jeden pies jest po****** pewnie przez złe wychowanie - pies ma tatoo, wiec pewnie jest rodowodowy ;) I moja Kluska, ale u niej to charakter. Jakoś nie zauważyłam tych przejść ;)

Posted

[quote name='zerduszko']Ale Ci ktoś podprowadził :razz:

Shina to był lejec wybitny ;) Ja też chce teraz szczeniaka, znaczy nie teraz tylko następny będzie szczon. Dorosłe tysz leją często czasem :mad:[/QUOTE]
Nie będę pokazywać paluszkiem :eviltong:

Jak już nie lała w nam w mieszkaniu to lała rodzicom w domu i tak się ciągnęło..
Jakiego tym razem planujesz? Rasowe czy też bida? Miałaś już taką ładną szczeniaczkę :loveu:.
Lejącego dorosłego też miałam kilka dni :mad:. Na szczęście nie często, ale dużo więcej niż z małego szczeniaczka :shake:

[quote name='gops']nie zawsze od szczeniaka da sie wychowac "lepiej " niz od doroslego psa ,
czesto jest tak ze pies ma dany charter i ciezko to zmienic nawet u malucha
ale ja rowniez wiem ze nastepnym psem bd szczenie i to z porzadnej hodowli , po sprawdzonych rodzicach
sucza wzielam jak miala 6,5miesiaca (wiec maluch) i mialam mase problemow z nia do teraz nie wyeliminowalam wszystkich a mam ja ponad 2 lata ;)
fajnie jest uratowac psa ze schroniska ale trzeba to porzadnie jednak przemyslec biorac psa po "przejsciach " a chyba nie ma psa w schronie ktory nie ma jakis swoich przezyc i wyuczonych zachowac[/QUOTE]
Wiem coś o charakterkach, bo Shina od początku była 'inna' i nie dało się wielu rzeczy przeskoczyć. Np. nastawienie do obcych u Hexy dało się odkręcić (podobnie się zachowywały jak je odbierałam od matek) a u Shiny mimo chęci wielu osób niestety nie. Agresję udało się tylko opanować a nie wyeliminować.

Mój następny pies będzie pewnie też jakimś przypadkiem albo jak TZ zarządzi i się uprze to będzie coś rasowego. Ale ja nie mam żadnej konkretnej rasy na oku, żadna rasa nie podoba mi się tak żebym chciała ją mieć, wolę kundle :p. Nie będę się rozwodzić nad nowym pomysłem mojego mądralowatego TZa, ale powiem że on w ogóle nie zdaje sobie sprawy jak wygląda codzienna opieka nad [U]własnym[/U] psem, ile pracy trzeba w psa włożyć żeby cokolwiek osiągnąć, ile czasu mu poświęcić, itp. Twierdzi że nasze psy się go słuchają bo muszą/go lubią/czują respekt (zależnie od sytuacji), a nie dlatego że mają jakieś tam elementy posłuszeństwa wbite przeze mnie do główek i się do nich po prostu stosują :roll:.

Posted

[quote name='zerduszko'] Jakoś nie zauważyłam tych przejść ;)[/QUOTE]

co nie znaczy ze ich nie ma ;) Moja suka poprzednia ze schronu, byla bardzo schorowana, okazalo sie tez, ze jest 3 lata starsza, to byl cios...Moj dlugo oczekiwany pies, ktorego dostalam majac 18 lat, a byl tak krotko...Wiem, ze to bledne myslenie, bo kazdego psa moga dopasc choroby, ale to mnie przeroslo. Dlatego nastepny pies bedzie z hodowli, z dobrej hodowli...

Posted

[quote name='*Monia*']Jakiego tym razem planujesz? Rasowe czy też bida? Miałaś już taką ładną szczeniaczkę :loveu:[/QUOTE]
Planują coś rasowego, nie jestem zdecydowana na rasę. Miał być za 2 lata, ale teraz myślę, ze za 4 :lol: Zastanawiam się nad czymś po agi ;)
Mój szczeniak rokował na małą cholerę, nigdy w życiu małego diabła :lol:
[quote name='*Monia*']Lejącego dorosłego też miałam kilka dni :mad:. Na szczęście nie często, ale dużo więcej niż z małego szczeniaczka :shake:[/QUOTE]
No właśnie :/
[quote name='Agnes']co nie znaczy ze ich nie ma ;) [/QUOTE]
Są o czym pisałam, ale u szczeniaków z hodowli też są. Jak się ma pecha, że ni huhu się nie trafi na normalnego psa ;) Z chorobami niestety jest jeszcze gorzej :(

Posted

[quote name='zerduszko']Planują coś rasowego, nie jestem zdecydowana na rasę. Miał być za 2 lata, ale teraz myślę, ze za 4 :lol: Zastanawiam się nad czymś po agi ;-)
Mój szczeniak rokował na małą cholerę, nigdy w życiu małego diabła :lol: [/QUOTE]
Bordera bierz :evil_lol:.
E tam od razu diabła, takie cholery dobre do sportu :evil_lol:.

mój mały niepełnosprytny sportowiec :lol:
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/27-02-11/DSC_1094.jpg?t=1299355685[/img]

polowanie na piłkę
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/27-02-11/DSC_1106.jpg?t=1299355693[/img]

Posted

Któż mnie pokarał tak inteligentnie wyglądającym psem :mdleje:

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1426.jpg?t=1299602587[/img]


Odeszła mi ochota na oglądanie reszty zdjęć, bo żadne z tamtego spaceru tej miny nie pobije :evil_lol:

Posted

[URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1426.jpg?t=1299602587[/URL]

Fakt, mina jednorazowa :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Chibi ma coś podobnego na pysku jak się wnerwi albo zainteresuje + zirytuje :diabloti:

Dawno nie byłam, suki boskie :loveu:

Co do dyskusji o szczeniakach - nie znoszę, nienawidzę i nigdy w życiu nie chciałam mieć szczyla :diabloti: No i miałam rację - mój szczyl (Chibi) ma fatalny charakterek i kupa pracy i poświęceń nie dały zadowalających efektów. A to, co mi się dorosłe trafiło (Fro), jest posłuszne, chętne do pracy i w ogóle cacy, a ponoć na łańcuchu go trzymali :diabloti: Lu to był podrostek 5-6 miesięcy, załatwiała mi się w domu do ukończenia 1,5 roku życia :mad: Jej, tak dawno to było, że już nie pamiętam, ile miałam z nią problemów, teraz mi się taka totalnie bezproblemowa wydaje... No, Hera mi się zaczyna podobać, bo podrasta i zaczyna kombinować jak się da :razz:

W ogóle ostatnio dochodzę (nie wiem czy do słusznych) wniosków, że wychowanie tylko może opanować zachowanie psa, ale tak naprawdę wpływ na nie jest niewielki. Szczególnie jak patrzę na moje psy, wychowywane w sumie tak samo, a tak zupełnie inne - chyba najważniejsze są geny, potem socjalizacja. Ale doopy nie przeskoczysz- jeśli pies ma kiełbie we łbie, to tylko można pracować, żeby to w miarę ogarnąć, ale się ich nie wybije... (Ten wywód powinien nosić tytuł [I]Z pamiętnika sfrustrowanej psiary :evil_lol::evil_lol:[/I]).

Posted

[quote name='zmierzchnica']
W ogóle ostatnio dochodzę (nie wiem czy do słusznych) wniosków, że wychowanie tylko może opanować zachowanie psa, ale tak naprawdę wpływ na nie jest niewielki. Szczególnie jak patrzę na moje psy, wychowywane w sumie tak samo, a tak zupełnie inne - chyba najważniejsze są geny, potem socjalizacja. Ale doopy nie przeskoczysz- jeśli pies ma kiełbie we łbie, to tylko można pracować, żeby to w miarę ogarnąć, ale się ich nie wybije... (Ten wywód powinien nosić tytuł [I]Z pamiętnika sfrustrowanej psiary :evil_lol::evil_lol:[/I]).[/QUOTE]

a jak dla mnie, to najważniejsze, żeby psa nie zepsuć ;)
z pamiętnika psiary z zepsutym psem :diabloti:

Posted

[quote name='gops']padlam!!:evil_lol:
mina boska :lol:
macie nowego rogza? :eviltong:[/QUOTE]
Stary, ale go nie używałam bo cienki (kupowany na bazarku jako xl :mad:)

[quote name='zerduszko']Brawo miszczu :klacz: Fota bowska. Mina :roflt::roflt::roflt:to sama wiesz, co Ci będę psa komplementować :diabloti:[/QUOTE]
Wiem że mam super psa :loveu: :evil_lol:

[quote name='zmierzchnica'][URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1426.jpg?t=1299602587[/URL]

Fakt, mina jednorazowa :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Chibi ma coś podobnego na pysku jak się wnerwi albo zainteresuje + zirytuje :diabloti:

Dawno nie byłam, suki boskie :loveu:

Co do dyskusji o szczeniakach - nie znoszę, nienawidzę i nigdy w życiu nie chciałam mieć szczyla :diabloti: No i miałam rację - mój szczyl (Chibi) ma fatalny charakterek i kupa pracy i poświęceń nie dały zadowalających efektów. A to, co mi się dorosłe trafiło (Fro), jest posłuszne, chętne do pracy i w ogóle cacy, a ponoć na łańcuchu go trzymali :diabloti: Lu to był podrostek 5-6 miesięcy, załatwiała mi się w domu do ukończenia 1,5 roku życia :mad: Jej, tak dawno to było, że już nie pamiętam, ile miałam z nią problemów, teraz mi się taka totalnie bezproblemowa wydaje... No, Hera mi się zaczyna podobać, bo podrasta i zaczyna kombinować jak się da :razz:

W ogóle ostatnio dochodzę (nie wiem czy do słusznych) wniosków, że wychowanie tylko może opanować zachowanie psa, ale tak naprawdę wpływ na nie jest niewielki. Szczególnie jak patrzę na moje psy, wychowywane w sumie tak samo, a tak zupełnie inne - chyba najważniejsze są geny, potem socjalizacja. Ale doopy nie przeskoczysz- jeśli pies ma kiełbie we łbie, to tylko można pracować, żeby to w miarę ogarnąć, ale się ich nie wybije... (Ten wywód powinien nosić tytuł [I]Z pamiętnika sfrustrowanej psiary :evil_lol::evil_lol:[/I]).[/QUOTE]
Shina różne ciekawe miny strzela, ale nie zawsze odwraca się w stronę aparatu :lol:.

Ja miałam tylko jednego szczeniaka ideał, była przeinteligentna, przesprytna, szybko łapała co się do niej mówi i paskudna oczywiście też, śmierdząca, obsrany zadek wiecznie miała :evil_lol:. Do tej pory nie mogę sobie darować że ją oddać musiałam, ale z niewiele ponad półroczną zbuntowaną Hexoliną chcącą zgładzić rywalkę i zadziornym 3-4 miesięcznym szczylem bym wtedy po prostu nie dała rady :shake:. Ona jako taki maleńki szczeniak [U]sama[/U] trafiła do mnie do domu z miejsca oddalonego o jakieś 20 minut piechotą :-o. Ciekawa jestem na jakiego psa wyrosła...

Genów nie przeskoczysz, możesz tylko uciszyć ;)


[quote name='zerduszko']Masz czwartego psa?[/QUOTE]
Miała 6 w pewnym momencie (3 swoje i 3 złapane szczeniory), zostały teraz 4 - 3 jej i szczeniucha która wróciła z adopcji, z czego ta najmłodsza szuka domu. Pilnie, bo zmierzchnica się za bardzo zakochuje ;)

Posted

Odkryłam dzisiaj fantastyczną rzecz, na którą od kilku lat nie wpadłam :multi:. Otóż w końcu ma sposób na Hexoliny ekscytację spacerem i jestem z siebie dumna :p. Mam nadzieję że to nie przypadek i nie wina późnej pory, ale psisko w końcu dało mi się spokojne ubrać nie wskakując na mnie, nie drąc paszczy i nie kręcąc się po pokoju. Shina też się nie nakręciła, bo Hexa była spokojna to i ona grzecznie czekała. Przed drzwiami wyjściowymi trochę Hexi pomarudziła, ale znośnie. Jutro przed długim spacerem będę testować i ciekawe czy też się uda wyjść normalnie. Bez klikera czy złoszczenia się na czarnucha, i pomyśleć że na tak prostą rzecz nie wpadłam... Phi :evil_lol:

dowód na to jak zdjęcia nie oddają rzeczywistości - grubasińska :lol:
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1553.jpg?t=1299709277[/img]

i coś baaaardzo rzadkiego do uchwycenia poza domem bez zwrócenia na siebie uwagi - zabawa (foty na szybko zanim psy się zorientowały że jest wyrzutnia zabawek i trzeba ją dręczyć, do tego w cieniu...)
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1588.jpg?t=1299709309[/img]

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1589.jpg?t=1299709311[/img]

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1590.jpg?t=1299709314[/img]

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1591.jpg?t=1299709318[/img]

Posted

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1592.jpg?t=1299709508[/img]

i Shina olała Hexolinę, więc ta postanowiła wyżyć się na zabawce
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1593.jpg?t=1299709510[/img]

'będziesz się ze mną bawić czy nie :mad:'
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1594.jpg?t=1299709512[/img]

i zadowolony z siebie kurdupel
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1600.jpg?t=1299709522[/img]



Zdjęć mam jeszcze sporo, ale nie wiem które wybrać :lol:

Posted

[QUOTE]Ja miałam tylko jednego szczeniaka ideał, była przeinteligentna, przesprytna, szybko łapała co się do niej mówi i paskudna oczywiście też, śmierdząca, obsrany zadek wiecznie miała :evil_lol:. Do tej pory nie mogę sobie darować że ją oddać musiałam, ale z niewiele ponad półroczną zbuntowaną Hexoliną chcącą zgładzić rywalkę i zadziornym 3-4 miesięcznym szczylem bym wtedy po prostu nie dała rady :shake:. Ona jako taki maleńki szczeniak [U]sama[/U] trafiła do mnie do domu z miejsca oddalonego o jakieś 20 minut piechotą :-o. Ciekawa jestem na jakiego psa wyrosła...[/QUOTE]
Ja zawsze najbardziej przywiązuję się do tych najbardziej problematycznych psów, które powoli wszystkiego uczę i wyprowadzam z lęku,agresji itp ;) I to jest najgorsze, bo najchętniej bym sobie zostawiała tego psa, który jest najbardziej upierdliwy:diabloti:

[QUOTE]
Masz czwartego psa?[/QUOTE]
[QUOTE]
Miała 6 w pewnym momencie (3 swoje i 3 złapane szczeniory), zostały teraz 4 - 3 jej i szczeniucha która wróciła z adopcji, z czego ta najmłodsza szuka domu. Pilnie, bo zmierzchnica się za bardzo zakochuje ;)[/QUOTE]

Dzięki za wyjaśnienie :evil_lol: I tak jest już za późno, będę po niej wyć tydzień. Sama myśl o tym, że mam ją oddać, sprawia, że mi się chce płakać :cool3: Ale przeżyję to, tylko byle dobry dom się znalazł małej, to co mi tam... Mama chce ją oddać byle komu, to jest najgorsze. Koleś dzwonił, że chce psa do pilnowania gospodarstwa - ja już od razu odrzucam coś takiego, Hera się nie nadaje na życie bez kontaktu z człowiekiem, już nie mówiąc, że pewnie miałaby w dzień iść na łańcuch a w nocy na dwór, co dla mnie jest bestialstwem. A mama zaczyna się zastanawiać, że w sumie to czemu nie... :shake: Dlatego naprawdę mam ostatni raz psa na DT. Nie ze względu na to, że nie mam czasu na nic - wolny od psów czas poświęcam na zakuwanie, a tak to cały czas albo sprzątam po nich albo je wyprowadzam :razz: Ani nie to, że się przywiązuję, że potem jest mi ciężko czy coś. Tylko dlatego, że kiedy przychodzi co do czego, moja mama jest w stanie oddać psa byle komu, pierwszej lepszej osobie, a ja mam niewiele do gadania, bo to jej dom, jej czas, jej pieniądze itp... :roll: Wybaczcie elaborat, musiałam się wyżalić ;)

[QUOTE]Odkryłam dzisiaj fantastyczną rzecz, na którą od kilku lat nie wpadłam :multi:. Otóż w końcu ma sposób na Hexoliny ekscytację spacerem i jestem z siebie dumna :-P. Mam nadzieję że to nie przypadek i nie wina późnej pory, ale psisko w końcu dało mi się spokojne ubrać nie wskakując na mnie, nie drąc paszczy i nie kręcąc się po pokoju. Shina też się nie nakręciła, bo Hexa była spokojna to i ona grzecznie czekała. Przed drzwiami wyjściowymi trochę Hexi pomarudziła, ale znośnie. Jutro przed długim spacerem będę testować i ciekawe czy też się uda wyjść normalnie. Bez klikera czy złoszczenia się na czarnucha, i pomyśleć że na tak prostą rzecz nie wpadłam... Phi :evil_lol:[/QUOTE]

Cóż to za sposób? :diabloti: U mnie w przypadku Chibi wystarczyłoby założenie psu na szyję jakiejś chustki czy ręcznika - od razu sztywnieje i nie rusza się dopóki tego nie zdejmę :evil_lol: Ale myślę, że na Hexę-wariatkę by to nie podziałało :cool3:

[URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1591.jpg?t=1299709318[/URL]
Cudnie się Twoje dziewuszki bawią :loveu: Moje psy preferują ganianki, raczej się nie podgryzają ani nie stykają ciałami ;)

Posted

[url]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1426.jpg?t=1299602587[/url]
To zdjęcie bije wszystkie na głowę :evil_lol:

No ja też właśnie ciekawa jestem jaka to metoda, może i u mnie przy Pamirze się sprawdzi :lol:
A tak poza tym to witamy po długiej przerwie ;)

[url]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1600.jpg?t=1299709522[/url]
Ślicznie tu wyszła :loveu:

Posted

Zdradź nam, co to za sposób :grins:

Fajnie się bawią suczydła, moja gra z innymi psami tylko w berka, jak jej ostatnio labradorka zakładała tak po labciowemu łapę na kark, to Zu wytrzymywała to przez jakiś czas, ale jak założyła jej girę na głowę to moja paskuda zrobiła COOOO?! i wtłukła labce :roll: :eviltong:

Posted

[quote name='zmierzchnica']Ja zawsze najbardziej przywiązuję się do tych najbardziej problematycznych psów, które powoli wszystkiego uczę i wyprowadzam z lęku,agresji itp ;-) I to jest najgorsze, bo najchętniej bym sobie zostawiała tego psa, który jest najbardziej upierdliwy:diabloti:[/QUOTE]
Ja się przywiązuję do wszystkich kundli za bardzo :roll:. A zostawiła bym też każdego dlatego jako tymczas się nie sprawdziłam :oops:

[QUOTE]Dzięki za wyjaśnienie :evil_lol: I tak jest już za późno, będę po niej wyć tydzień. Sama myśl o tym, że mam ją oddać, sprawia, że mi się chce płakać :cool3: Ale przeżyję to, tylko byle dobry dom się znalazł małej, to co mi tam... Mama chce ją oddać byle komu, to jest najgorsze. Koleś dzwonił, że chce psa do pilnowania gospodarstwa - ja już od razu odrzucam coś takiego, Hera się nie nadaje na życie bez kontaktu z człowiekiem, już nie mówiąc, że pewnie miałaby w dzień iść na łańcuch a w nocy na dwór, co dla mnie jest bestialstwem. A mama zaczyna się zastanawiać, że w sumie to czemu nie... :shake: Dlatego naprawdę mam ostatni raz psa na DT. Nie ze względu na to, że nie mam czasu na nic - wolny od psów czas poświęcam na zakuwanie, a tak to cały czas albo sprzątam po nich albo je wyprowadzam :razz: Ani nie to, że się przywiązuję, że potem jest mi ciężko czy coś. Tylko dlatego, że kiedy przychodzi co do czego, moja mama jest w stanie oddać psa byle komu, pierwszej lepszej osobie, a ja mam niewiele do gadania, bo to jej dom, jej czas, jej pieniądze itp... :roll: Wybaczcie elaborat, musiałam się wyżalić ;)[/QUOTE]
U mnie też niby każdemu by rodzice młodą oddali (jak jeszcze nie była oficjalnie moja), ale po przekonywaniu ich jak to by było jak by Hexolinę oddać do takich warunków zdanie im się zmieniało stopniowo. Jak Shiny siostrę oddawałam to tata na początku mówił że z psem mam nie wracać, ale po moim rozklejeniu się i wytoczeniu argumentów (chyba przekonujących ;)) stwierdził że jak będzie coś nie halo to mam zabrać szczeniaka i wrócić z nim i coś wymyślimy. Ale mój tatuś dla swojej córci zgodzi się na większość głupot i nie wie czym ryzykuje :evil_lol:. Kolejny przykład to znaleziona sunia, po którą właściciel przyjechał w środku nocy jak rodzice już spali, a rano (mimo że sobie jej obecności nie życzyli) szukali co ja z psem zrobiłam bo przecież nie mogłam jej tak po prostu wyrzucić z powodu ich marudzenia :lol:. Dodam jeszcze że moi rodzice przez 18 lat mojego życia na psa w domu absolutnie się zgodzić nie chcieli, później absolutnie o drugim nie chcieli słyszeć (ale były jazdy jak tylko na ten temat żartowałam, fajnie się wnerwiali :diabloti:) a teraz mają 2 i nie wyobrażają sobie innego stanu rzeczy ;).

[quote name='Luzia'][URL="http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1591.jpg?t=1299709318"]http://i790.photobucket.com/albums/y...g?t=1299709318[/URL]
Cudnie się Twoje dziewuszki bawią :loveu: Moje psy preferują ganianki, raczej się nie podgryzają ani nie stykają ciałami ;)[/QUOTE]
One też się zwykle na podwórku tylko ganiają i przeskakują, ale to był spontan ;). Hexa woli się ganiać a Shina woli przepychanki więc musi być kompromis - przepychanko-ganianki.

[QUOTE][URL="http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1426.jpg?t=1299602587"]http://i790.photobucket.com/albums/y...g?t=1299602587[/URL]
To zdjęcie bije wszystkie na głowę :evil_lol:

No ja też właśnie ciekawa jestem jaka to metoda, może i u mnie przy Pamirze się sprawdzi :lol:

A tak poza tym to witamy po długiej przerwie ;-)

[URL="http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/6%20i%208-03-11/DSC_1600.jpg?t=1299709522"]http://i790.photobucket.com/albums/y...g?t=1299709522[/URL]
Ślicznie tu wyszła :loveu:
[/QUOTE]
Chciałam na tapetę ustawić, ale bym ze śmiechu nic nie mogła na kompie zrobić :evil_lol:

Wyszła inteligentniej po prostu :eviltong:

[quote name='evel']Fajnie się bawią suczydła, moja gra z innymi psami tylko w berka, jak jej ostatnio labradorka zakładała tak po labciowemu łapę na kark, to Zu wytrzymywała to przez jakiś czas, ale jak założyła jej girę na głowę to moja paskuda zrobiła COOOO?! i wtłukła labce :roll: :eviltong:[/QUOTE]
One o takie rzeczy się nie tłuką na szczęście, chociaż Shina z obcym psem za taką zabawę też by pewnie walczyła :roll:. Ale ona to nawet za krzywe spojrzenie potrafi do psów startować, na szczęście jest trochę takich których nie rusza.


A sposób bardzo prosty dla Hexoliny. Siad nie działało, bo dalej miauczała, a do tego łatwo jej się było wybić do skoku, waruj też nie uniemożliwiało jęczenia, ale wczoraj powiedziałam jej żeby położyła głowę i... zamilkła :multi:. Teraz wystarczy tylko waruj i "połóż główkę" i pies nie ma jak jęczeć, bo ciężko się odzywać z głową na podłodze/łóżku w takiej pozycji, nie da rady ryja rozdziawić bo łeb się podnosi :evil_lol:. Może z czasem zacznie popiskiwać, ale na pewno będzie to mniej uciążliwe niż "łałałał" z otwieraniem paszczy. Jak przestanie działać to na 'zdechł pies' się przerzucimy :evil_lol:.

Posted

A mówią że ta rasa się nie ślini....

[IMG]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/12-03-11/DSC_1813.jpg?t=1299941950[/IMG]

to wszystko dookoła paszczy to są zaplujki :evil_lol:
szkoda że światło nie dopisało takie jak powinno...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...