Jump to content
Dogomania

Hexa moje kochane słoneczko, Shina paskuda i inni :)


*Monia*

Recommended Posts

[quote name='*Monia*']Młoda za to lubiła wieszać się na obroży i jeździć po mieszkaniu za Hexoliną i nie zawsze było to bezpieczne..[/QUOTE]

hehe śmiesznie to musi wyglądać. Luska tez woli ganianki, ale Ebi dzis kończy dopiero 9 tyg i nie daje rady jej dogonić itp więc Luska się dostosowała;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talia']Bo Shina to twarda baba i lubi wrażenia :)
Hexe to chyba ciężko pod coś podczepić ;) Wygląda trochę jak labek wyścigowy, ma bardzo ładną sylwetkę.[/QUOTE]
Zaraz opiszę jakie jeszcze wrażenia lubi :angryy:.
Dobre - labek wyścigowy :evil_lol:. Znajomy po bliższym przyjrzeniu na trzeźwo (;)) stwierdził że Hexolina nogi ma jak doberman :evil_lol:.

[quote name='Sylwia K']hehe śmiesznie to musi wyglądać. Luska tez woli ganianki, ale Ebi dzis kończy dopiero 9 tyg i nie daje rady jej dogonić itp więc Luska się dostosowała;)[/QUOTE]
Jeszcze trochę i zaczną meble przestawiać :razz:. U nas jak był szał radości w dwu pokojowym mieszkaniu to tylko trzymaliśmy wszystko żeby nie fruwało razem z psami :lol:.


Shina jest bestią, wczoraj byłam bliska zamordowania tego zawziętego kundla :angryy:. Poszłam sobie na 'miły' późnopopołudniowy spacerek, zadowolona, z parówką, piłkami i karmą w kieszeniach, fajnie i bezwietrznie się zrobiło więc i chęć do spacerów mi wróciła. Doszłam na pole i mój spacer przerodził się w koszmar :shake:. Zobaczyłam sarnę, więc Hexolina dostała siad co super grzecznie wykonała. Kurdupel też dostał siad, ale za późno bo już mózg się zablokował - 'killim' się włączyło :shake:. Nie działał mój krzyk, prośby, groźby, przez parówkę prawie palca straciłam bo na niej się wyżywała, na karmę nie spojrzała, ręce miałam tak wyszarpane że prawie z bezsilności mi łzy ciekły :roll:. Próbowałam ją za fraki usadzić w miejscu żeby choć kilka sekund mi dała na odetchnięcie, ale ona czucie straciła i się usadzić nie dała. Byłam tak wściekła, że prawie tam wybuchłam. W końcu klik w łeb pieska z transu na moment wyrwał, podeszła Hexolina i jakoś młodej dała do zrozumienia że nie ma co walczyć bo przeciwnik zwiał, że trzeba zająć się parówką i pańcią.. Jakoś dotarłam na naszą miejscówkę (postanowiłam nie karać Hexy końcem spaceru za to że młotek tak się zachowuje), a tam znowu krzaki się ruszać zaczęły i kilkanaście metrów od nas przebiegła sarenka :mdleje:. Na szczęście tak machałam patykami że kurdupel nie zauważył, a na Hexolinę tak ryknęłam że usadziła zadek i czekała na rzut patyka, aż się trzęsła do zabawy, więc uznałam że ze smyczą pobiega sobie. Mój czarny piesek dzielnie dał radę i sobie biegał grzecznie nie patrząc na boki :loveu:. Kurdupel w tym czasie został usadzony, komendy musiała wykonać perfekt żeby piłkę dostać i po kilku minutach zaczęłam jej ostrożnie rzucać piłkę. Do końca spaceru było już ok, zero stresu, ale ile nerwów zjadłam to moje. A tak się zawsze cieszyłam że ona nie ucieka, jest posłuszna i nie gania zwierząt :placz:

Nikomu się pewnie żali moich nie będzie chciało czytać, ale musiałam sobie ponarzekać bo wczoraj po prostu opadłam z sił :roll:

Link to comment
Share on other sites

Och, też mam czasem dołki psie, mam ochotę psu ogon wyrwać albo sobie włosy z głowy, garściami :roll: Wydaje się, że wszystko super cacy aż tu nagle pewnego dnia JEB i sobie mogę robić co chcę a pies dostaje zaćmienia mózgowego :shake:

Link to comment
Share on other sites

ja niestety takie różne nieprzyjemne akcje mam z Diuną ostatnio coraz częściej i zainwestowałam w linkę, dochodzi z allegro... mam nadzieję, że pomoże, a ja przynajmniej będę bardziej zrelaksowana na spacerze...
dobrze, że wtedy miałaś ją przynajmniej na smyczy ;) (? czy dobrze zrozumiałam? czy że po prostu miałaś ja obok i szybko złapałaś?)

Link to comment
Share on other sites

Może kwestia pogody, albo ja jakaś nudna jestem, albo za miła znowu jestem, może inne względy nią kierują, nie wiem. Dzisiaj też mnie wkurzyła, ale dzisiaj dało się nad nią na spacerze zapanować. Później na Hexolinę nawarczała, bo znowu psom ciastka piekłam (bezmięsne, ale je uwielbiają) i ta czarna długonoga śmiała wejść do kuchni wtedy gdy kurdupel pilnował mnie i ciastek. Oj fruwały pieseczki lotem błyskawicy, mimo że ręce miałam zajęte i ich nawet nie dotknęłam :diabloti:. Jedno wylądowało w łazience (Hexa która sprowokowała) a drugie na dywanie bez możliwości poruszenia się bo będę krzyczeć (jak złośnica z troskliwych misiów :evil_lol:). Jak się ogarnęłam ze wszystkim to pieski zwolniłam, buzi buzi i zapanował ład. Dobrze że było tylko warczenie bo bym nawet nie miała jak rozdzielić, ale z drugiej strony warczenia też sobie nie życzę i nie mogę tolerować :cool1:. Jak Hexolina leży w kuchni to jest ok bo tylko patrzy krzywo na młodą, a to małe zaraz zaczyna stróżować i ją muszę wywalać.. Burek mi się trafił, do budy na łańcuch tylko, ma to we krwi :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='limonka97']ja niestety takie różne nieprzyjemne akcje mam z Diuną ostatnio coraz częściej i zainwestowałam w linkę, dochodzi z allegro... mam nadzieję, że pomoże, a ja przynajmniej będę bardziej zrelaksowana na spacerze...
dobrze, że wtedy miałaś ją przynajmniej na smyczy ;) (? czy dobrze zrozumiałam? czy że po prostu miałaś ja obok i szybko złapałaś?)[/QUOTE]
Była na smyczy, puszczam je w jednym miejscu tylko ze względu na zwierzynę właśnie (wcześniej Shina chodziła po całych polach bez smyczy).

Jak ktoś ma fb to zobaczy mnie i Hexolinę. Nie wiem co to za dziwna mina ale ja zawsze źle na zdjęciach wychodzę :evil_lol:. Jest jeszcze gorsze zdjęcie, więc nie jest tragicznie :evil_lol::evil_lol:
[U][URL]http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/207082_147309712002151_128526163880506_282058_1356900_n.jpg[/URL]

[/U]
Nie jestem autorem zdjęcia, prawa zastrzeżone [SIZE=1](a wydawało mi się że mówili że tylko na konkursy nie wysyłać zdjęć a tak można pożyczyć dla siebie)[/SIZE] więc tylko link.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Och, też mam czasem dołki psie, mam ochotę psu ogon wyrwać albo sobie włosy z głowy, garściami :roll: Wydaje się, że wszystko super cacy aż tu nagle pewnego dnia JEB i sobie mogę robić co chcę a pies dostaje zaćmienia mózgowego :shake:[/QUOTE]
Skąd ja to znam... czasami psy głuchną na komendy... BIbi za to żadnemu ptakowi (ptaku?) nie odpuści i za każdym musi pogonić . Staje,podnosi łapę, narpęża się i chop i goni nawet ptaka jak ten jest w powietrzu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
Shina jest bestią, wczoraj byłam bliska zamordowania tego zawziętego kundla :angryy:. Poszłam sobie na 'miły' późnopopołudniowy spacerek, zadowolona, z parówką, piłkami i karmą w kieszeniach, fajnie i bezwietrznie się zrobiło więc i chęć do spacerów mi wróciła. Doszłam na pole i mój spacer przerodził się w koszmar :shake:. Zobaczyłam sarnę, więc Hexolina dostała siad co super grzecznie wykonała. Kurdupel też dostał siad, ale za późno bo już mózg się zablokował - 'killim' się włączyło :shake:. Nie działał mój krzyk, prośby, groźby, przez parówkę prawie palca straciłam bo na niej się wyżywała, na karmę nie spojrzała, ręce miałam tak wyszarpane że prawie z bezsilności mi łzy ciekły :roll:. Próbowałam ją za fraki usadzić w miejscu żeby choć kilka sekund mi dała na odetchnięcie, ale ona czucie straciła i się usadzić nie dała. Byłam tak wściekła, że prawie tam wybuchłam. W końcu klik w łeb pieska z transu na moment wyrwał, podeszła Hexolina i jakoś młodej dała do zrozumienia że nie ma co walczyć bo przeciwnik zwiał, że trzeba zająć się parówką i pańcią.. Jakoś dotarłam na naszą miejscówkę (postanowiłam nie karać Hexy końcem spaceru za to że młotek tak się zachowuje), a tam znowu krzaki się ruszać zaczęły i kilkanaście metrów od nas przebiegła sarenka :mdleje:. Na szczęście tak machałam patykami że kurdupel nie zauważył, a na Hexolinę tak ryknęłam że usadziła zadek i czekała na rzut patyka, aż się trzęsła do zabawy, więc uznałam że ze smyczą pobiega sobie. Mój czarny piesek dzielnie dał radę i sobie biegał grzecznie nie patrząc na boki :loveu:. Kurdupel w tym czasie został usadzony, komendy musiała wykonać perfekt żeby piłkę dostać i po kilku minutach zaczęłam jej ostrożnie rzucać piłkę. Do końca spaceru było już ok, zero stresu, ale ile nerwów zjadłam to moje. A tak się zawsze cieszyłam że ona nie ucieka, jest posłuszna i nie gania zwierząt :placz:

Nikomu się pewnie żali moich nie będzie chciało czytać, ale musiałam sobie ponarzekać bo wczoraj po prostu opadłam z sił :roll:[/QUOTE]

Łał... Ciesze się, że Rasta nie goni zwierzy, bo bym jej chyba łapki wyrwała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maalwi']Skąd ja to znam... czasami psy głuchną na komendy... BIbi za to żadnemu ptakowi (ptaku?) nie odpuści i za każdym musi pogonić . Staje,podnosi łapę, narpęża się i chop i goni nawet ptaka jak ten jest w powietrzu...[/QUOTE]
Znajome :) Ariuch nad ptaki przedkłada wiewiórki.

Link to comment
Share on other sites

U nas ptaki mogą sobie fruwać, ewentualnie za bażantem kilka metrów Shina podbiegnie i wraca. Wiewiórek nie widziały psy jeszcze, bo u nas na wsi rzadko można je spotkać :lol:.

Dam Shinie pożyć jeszcze trochę :evil_lol:. Ona jest takim napaleńcem jak ma akurat chęć do pracy że za nią nie nadążam, jest szybsza od Hexy momentami. Zrobiłam im dzisiaj hopkę i jakiś tam kawałek rury jako tunel. Hexolina trochę grzbietem zahaczała, ale grunt to spryt i dała radę. Za to młoda obrała lepszą metodę - hopkę taranować a tunele wszelkie fajne są tylko ten staranować ciężko i jak kilka razy się od niego odbiła to się nauczyła celować :evil_lol:. Po takich szaleństwach wszystkie padłyśmy, ćwiczyć cokolwiek z dwoma na raz palącymi się do współpracy psami jest dla mnie zbyt dużym wyzwaniem...


Odkryłam że te gry na fb całkiem fajne są. Wczoraj i przedwczoraj pograłam a dzisiaj już mi się znudziła większość :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
Shina jest bestią, wczoraj byłam bliska zamordowania tego zawziętego kundla :angryy:. Poszłam sobie na 'miły' późnopopołudniowy spacerek, zadowolona, z parówką, piłkami i karmą w kieszeniach, fajnie i bezwietrznie się zrobiło więc i chęć do spacerów mi wróciła. Doszłam na pole i mój spacer przerodził się w koszmar :shake:. Zobaczyłam sarnę, więc Hexolina dostała siad co super grzecznie wykonała. Kurdupel też dostał siad, ale za późno bo już mózg się zablokował - 'killim' się włączyło :shake:. Nie działał mój krzyk, prośby, groźby, przez parówkę prawie palca straciłam bo na niej się wyżywała, na karmę nie spojrzała, ręce miałam tak wyszarpane że prawie z bezsilności mi łzy ciekły :roll:. Próbowałam ją za fraki usadzić w miejscu żeby choć kilka sekund mi dała na odetchnięcie, ale ona czucie straciła i się usadzić nie dała. Byłam tak wściekła, że prawie tam wybuchłam. W końcu klik w łeb pieska z transu na moment wyrwał, podeszła Hexolina i jakoś młodej dała do zrozumienia że nie ma co walczyć bo przeciwnik zwiał, że trzeba zająć się parówką i pańcią.. Jakoś dotarłam na naszą miejscówkę (postanowiłam nie karać Hexy końcem spaceru za to że młotek tak się zachowuje), a tam znowu krzaki się ruszać zaczęły i kilkanaście metrów od nas przebiegła sarenka :mdleje:. Na szczęście tak machałam patykami że kurdupel nie zauważył, a na Hexolinę tak ryknęłam że usadziła zadek i czekała na rzut patyka, aż się trzęsła do zabawy, więc uznałam że ze smyczą pobiega sobie. Mój czarny piesek dzielnie dał radę i sobie biegał grzecznie nie patrząc na boki :loveu:. Kurdupel w tym czasie został usadzony, komendy musiała wykonać perfekt żeby piłkę dostać i po kilku minutach zaczęłam jej ostrożnie rzucać piłkę. Do końca spaceru było już ok, zero stresu, ale ile nerwów zjadłam to moje. A tak się zawsze cieszyłam że ona nie ucieka, jest posłuszna i nie gania zwierząt :placz:

Nikomu się pewnie żali moich nie będzie chciało czytać, ale musiałam sobie ponarzekać bo wczoraj po prostu opadłam z sił :roll:[/QUOTE]

No to dała Ci młoda do wiwatu widzę :shake: Współczuję, mój bez smyczy nie do opanowania ale na smyczy jak jest i coś zobaczy to wystarczy że huknę i spokój jest. A duże ryzyko że by nie wróciła w razie ucieczki?

[quote name='*Monia*']Może kwestia pogody, albo ja jakaś nudna jestem, albo za miła znowu jestem, może inne względy nią kierują, nie wiem. Dzisiaj też mnie wkurzyła, ale dzisiaj dało się nad nią na spacerze zapanować. Później na Hexolinę nawarczała, bo znowu psom ciastka piekłam (bezmięsne, ale je uwielbiają) i ta czarna długonoga śmiała wejść do kuchni wtedy gdy kurdupel pilnował mnie i ciastek. Oj fruwały pieseczki lotem błyskawicy, mimo że ręce miałam zajęte i ich nawet nie dotknęłam :diabloti:. Jedno wylądowało w łazience (Hexa która sprowokowała) a drugie na dywanie bez możliwości poruszenia się bo będę krzyczeć (jak złośnica z troskliwych misiów :evil_lol:). Jak się ogarnęłam ze wszystkim to pieski zwolniłam, buzi buzi i zapanował ład. Dobrze że było tylko warczenie bo bym nawet nie miała jak rozdzielić, ale z drugiej strony warczenia też sobie nie życzę i nie mogę tolerować :cool1:. Jak Hexolina leży w kuchni to jest ok bo tylko patrzy krzywo na młodą, a to małe zaraz zaczyna stróżować i ją muszę wywalać.. Burek mi się trafił, do budy na łańcuch tylko, ma to we krwi :mad:[/QUOTE]

Wesoło masz oj wesoło :evil_lol: U mnie w domu na szczęście wszystkie w zgodzie żyją. Tak przy miskach jak i przy zabawie.

Podwórko masz budę postaw, to i łańcuch się znajdzie :evil_lol:

[quote name='*Monia*']
Odkryłam że te gry na fb całkiem fajne są. Wczoraj i przedwczoraj pograłam a dzisiaj już mi się znudziła większość :evil_lol:[/QUOTE]

Jakie? :razz:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]No to dała Ci młoda do wiwatu widzę :shake: Współczuję, mój bez smyczy nie do opanowania ale na smyczy jak jest i coś zobaczy to wystarczy że huknę i spokój jest. A duże ryzyko że by nie wróciła w razie ucieczki?
[/QUOTE]
Oj dała :mad:. Bez smyczy za szybka, na smyczy bardzo silna jak na małego pieska..
Wrócić wróci, ale ja się nadenerwuję, nigdy nie wiadomo co ją spotka po drodze, no i samochody całkiem niedaleko szybko jeżdżą... Trzęsę się nad nimi, ale nie przeżyła bym gdyby którejś coś się stało :shake:.

[QUOTE]Wesoło masz oj wesoło :evil_lol: U mnie w domu na szczęście wszystkie w zgodzie żyją. Tak przy miskach jak i przy zabawie.

Podwórko masz budę postaw, to i łańcuch się znajdzie :evil_lol:[/QUOTE]
U mnie zawsze musi być rozrywkowo, chyba nigdy zupełnie normalnego zwierza nie będę miała. Nawet mysz była porąbana :evil_lol:

Kojec postawię, taki 2 na 2, michę kijem będę podawać i niech się pieski w kojczyku bawią - tyyyle miejsca będą miały :cool3:

[QUOTE]Jakie? :razz:[/QUOTE]
Happy Pets - nuuda, tylko karmię i do parku zabiorę czasem
Dog Show Friends - nie mam za co szkolić, nuuuda
Pet Society - nie mam kasy już i tylko odwiedzam sąsiadów, nuuuuda
Miscrits - znudziły mi się bitwy
Diamond Dash - ileż można grać w diamenty
Treasure Land - utknęłam na czymś i nie gram już
Bubble Island - jeszcze sobie zagram jak życie dostanę
Horse Academy - jeszcze mi się nie znudziło, gram od wczoraj ale mam już za mało kasy :p

To chyba tyle, ale jeszcze popatrzę co tam ciekawego jest. Nie grywam systematycznie więc żadne farmy u mnie nie wypalą ;)

Link to comment
Share on other sites

Pies który nie ciągnie w ogóle na smyczy [SIZE=1](niestety z powodu spacerowania na ogromnych kolcach :shake:; na moje spacery dostała komplecik czerwony i nadal nie ciągnie :p)[/SIZE], na spacerze ma wszystko gdzieś, umie siad, nie umie się bawić :crazyeye:, nie wie co to wyrywanie drzewka z korzeniami czy targanie ogromnego badyla, nie biega za piłką, nie lubi parówek :-o, momentalnie reaguje na nie i nie chce zżerać każdego psa. Jak na zupełnie nie wychowywanego psa nieźle. No to mam małe wyzwanie przed sobą, bo ja chcę się na spacerach bawić, biegać, robić fotki, a nie wędrować bez celu :evil_lol:.
Fiona ;)
[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona2011/CIMG9648.jpg?t=1302950239[/img]

[img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona2011/CIMG9650.jpg?t=1302950241[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Oj dała :mad:. Bez smyczy za szybka, na smyczy bardzo silna jak na małego pieska..
Wrócić wróci, ale ja się nadenerwuję, nigdy nie wiadomo co ją spotka po drodze, no i samochody całkiem niedaleko szybko jeżdżą... Trzęsę się nad nimi, ale nie przeżyła bym gdyby którejś coś się stało :shake:.


U mnie zawsze musi być rozrywkowo, chyba nigdy zupełnie normalnego zwierza nie będę miała. Nawet mysz była porąbana :evil_lol:

Kojec postawię, taki 2 na 2, michę kijem będę podawać i niech się pieski w kojczyku bawią - tyyyle miejsca będą miały :cool3:


Happy Pets - nuuda, tylko karmię i do parku zabiorę czasem
Dog Show Friends - nie mam za co szkolić, nuuuda
Pet Society - nie mam kasy już i tylko odwiedzam sąsiadów, nuuuuda
Miscrits - znudziły mi się bitwy
Diamond Dash - ileż można grać w diamenty
Treasure Land - utknęłam na czymś i nie gram już
Bubble Island - jeszcze sobie zagram jak życie dostanę
Horse Academy - jeszcze mi się nie znudziło, gram od wczoraj ale mam już za mało kasy :p

To chyba tyle, ale jeszcze popatrzę co tam ciekawego jest. Nie grywam systematycznie więc żadne farmy u mnie nie wypalą ;)[/QUOTE]

TO na kolczatkę :diabloti:
Oj to jak niedaleko jest jezdnia to rzeczywiście nie ciekawie :shake: Że też tyle zwierzyny Wam się tam uchowało :evil_lol:

Tzn? :razz:

Nie no 2x2 to zdecydowanie za duży i po cholerę ta buda :eviltong: Nic się nie znasz na chowie psów podwórkowych :shake: :diabloti:

Boże to tam aż tyle tego jest :crazyeye:
Znam tylko Bubble Island i Monster World :lol:

A tą ślicznotkę to chyba już widziałam w galerii? :razz:
[url]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona2011/CIMG9648.jpg?t=1302950239[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luzia']TO na kolczatkę :diabloti:
Oj to jak niedaleko jest jezdnia to rzeczywiście nie ciekawie :shake: Że też tyle zwierzyny Wam się tam uchowało :evil_lol:

Tzn? :razz:

Nie no 2x2 to zdecydowanie za duży i po cholerę ta buda :eviltong: Nic się nie znasz na chowie psów podwórkowych :shake: :diabloti:

Boże to tam aż tyle tego jest :crazyeye:
Znam tylko Bubble Island i Monster World :lol:

A tą ślicznotkę to chyba już widziałam w galerii? :razz:
[URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona2011/CIMG9648.jpg?t=1302950239[/URL][/QUOTE]
Kolczatki mam, nawet do wyboru długość kolców :razz:
Dla mnie niedaleko to kilkaset metrów, nie ma tragedii ale ja wrażliwiec wszystko wyolbrzymiam :roll:. Musimy zacząć polować to i zwierzyny nie będzie :evil_lol:

Żadne zwierzątko nie było zrównoważone, najnormalniejsza była chyba świnia, tylko kwiczała non stop jak tylko mnie usłyszała, musiałam się cichaczem z domu wymykać (to normalne chyba że się drą?). Mysz była agresywna, chorowita strasznie i częściej była u weta niż moje wszystkie gryzonie razem wzięte. No, może królica mogła z nią konkurować, bo tamta jak nie udar cieplny to poskręcane łapy przez skakanie z biurka.

To łańcuch i deska do spania lepsze będą i mniej skomplikowane :p

Od cholery tych gier, tylko ja się szybko nudzę ;)

Była i jako małe szczeniątko i jako już duża szalona panna :)

[quote name='catie']śliczna ona :)
skąd ona jest? planujesz trzeciego psa ? ;)[/QUOTE]
Mi się jej pysk i mięśnie na łapach niezbyt podobają - chodzi to to rozkraczone z ryjem jak podróbka boksera i do tego chrumka jak prosiak :evil_lol:.
To mojej ciotki suczka, [U]absolutnie nie mam zamiaru trzeciego psa posiadać [/U]te 2 porąbańce mi wystarczą :p. Fionę tylko będę zabierać na spacery, bo mi jej szkoda no i w końcu mam sporo czasu wolnego żeby sobie popróbować coś z nią robić. A idzie nam na razie masakrycznie bo ona nie ma zupełnie ochoty na nic poza chodzeniem, wąchaniem i czasem spojrzeniem na mnie :shake:. Na wołanie przychodzi, ale mi to akurat niewiele daje bo i tak nie puszczę tak samopas bez celu..

[quote name='Onomato-Peja'][URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona2011/CIMG9650.jpg?t=1302950241[/URL] ale pięknomorda suka.

3ci pies? ;) Czy tymczas czy tylko wyprowadzasz, czy co?[/QUOTE]
Mi się akurat jej morda niezbyt podoba. Tak wygląda ast z promocji :diabloti:.

Wyprowadzam tymczasowo, suka mojej ciotki, mieszka obok i nie lubi się z Shiną, kiedyś chciała mi ją zeżreć jak wybiegła i Hexolina młodą obroniła (Hexa sobie Fionę wyszkoliła jak ta była mała i ma respekt).



Później dorzucę trochę Fiony jak się podoba ;). Tylko zdjęcia średnie bo jej się nie da uchwycić w żaden sposób na spacerze, a plecy oglądać to niezbyt ciekawe :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']
[U]absolutnie nie mam zamiaru trzeciego psa posiadać [/U]te 2 porąbańce mi wystarczą :p. Fionę tylko będę zabierać na spacery, bo mi jej szkoda no i w końcu mam sporo czasu wolnego żeby sobie popróbować coś z nią robić. A idzie nam na razie masakrycznie bo ona nie ma zupełnie ochoty na nic poza chodzeniem, wąchaniem i czasem spojrzeniem na mnie :shake:. Na wołanie przychodzi, ale mi to akurat niewiele daje bo i tak nie puszczę tak samopas bez celu..
[/QUOTE]
To życzę powodzenia w szkoleniu jej :) może na jakąś zabawkę się jeszcze nakręci

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Onomato-Peja']ast z promocji :evil_lol:

W dodatku jakby z domieszką boksera.
Ale mi się podoba strasznie. :loveu:[/QUOTE]
Ciotka kupiła bo promocja była, taniej niż rynkowa wtedy :diabloti:

Matki nie pokazali, ojciec też nie wiadomo co. Ja w niej widzę bokserodalmata :evil_lol:

[quote name='catie']To życzę powodzenia w szkoleniu jej :) może na jakąś zabawkę się jeszcze nakręci[/QUOTE]
Na razie nawet piłka piszcząca nie jest fajna, patykiem się mogę podrapać, jeszcze został sznur :roll:. Liczę że jak się przyzwyczai do wychodzenia to przestanie ją kręcić przyroda i jej ciekawostki.
A jak fajnie iść z psem który nie wie że wyskakujący spod łap bażant to jest to czego można się przestraszyć albo zeżreć :loveu:

Ha, pochwalę się że mam sposób na moje psy polno-pociągowo-tropiące :multi:. Nie jest to sposób klikerowy, ale też bezdotykowy i pieskom się krzywda nie dzieje. Zaliczany do niepozytywnych, mimo że też stosuję nagrody. I w końcu kończyn nie mam wydłużonych po spacerze :p. Tylko czekam aż i to przestanie działać żeby móc znowu kombinować :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Fiona smaki niektóre tylko bierze, a i to niechętnie. Zachowuje się tak jak Shina kiedyś, więc wyjdzie z tego :evil_lol:. Może przed cieczką jest. [SIZE=1]Jak to mojego TZa ojciec kiedyś powiedział "Kobieta jest zawsze przed, po albo w trakcie" :diabloti:[/SIZE]

Nie mogę bo we mnie będą rzucać łańcuchami za to że pieski dręczę psychicznie :evil_lol:.
Tylko mam zagadkę - Hexolina na stówę zajarzyła o co chodzi i jak tylko upomnę brzękaniem (czy jak to się tam mówi) to od razu przestaje ciągnąć, a młoda odrobinę pasuje, uszy po sobie i niby nie ciągnie mocno ale smycz nie jest luźna. Hexolina zastraszona przez moje metody aż przy nodze zaczęła chodzić, a jaki kontakt wzrokowy utrzymuje, aż kurdupla prawie zadeptała żeby mi się przypodobać i ciastko dostać :loveu:. Shina ma wolne kumanie, więc z czasem jej do łepetynki dotrze że idziemy na pole spokojnie na luźnej smyczy. Tylko muszę ją samą brać bo Hexoliny mi szkoda, biedny czarnuch bardzo przeżywać zaczął jak Shinę opierdzielam i próbuje łagodzić sytuację przy czym się płaszczy jak naleśnik i wygląda jak bym ją tłukła codziennie przed, po i w trakcie spaceru :roll:. Shina ma moje uwagi pod ogonem, na nią sobie mogę wrzeszczeć i jedyna reakcja to uszy po sobie i dalej robi to co chce :mad:.
Wychodzi na to że one zupełnie niewychowane są, albo na to że ja ich nie ogarniam zupełnie; cóż.. jest w tym po trochu prawdy :evil_lol:.


[SIZE=1]Nie zastanowiłam się nad wpływem dźwięku łańcucha na późniejsze zakładanie dławika, ale to dopiero zacznę rozkminiać jak dławika będę musiała użyć z jakichś tam powodów... Hexolina woli wszelkie łańcuszki zakładać niż obroże i jutro będę sprawdzać czy nadal kocha swoje łańcuszki naszyjne [/SIZE];).

I tak jestem zadowolona bo przez 6,5 roku byłam non stop ciągana przez Hexolinę a taka odmiana nawet jednodniowa sprawiła mi niesamowitą frajdę :p. Chociaż po cichu mam nadzieję że jeszcze nic straconego i coś w końcu w czarnym łebku się poukłada.

Link to comment
Share on other sites

Brzękasz im łańcuchem? :evil_lol: U mnie spalone, zobojętniłam Zuzowi dźwięk łańcucha, bo nie chcę, żeby się bała jak miotam w podbiegaczy :diabloti: No i przy okazji mi wyszło, że Zu kocha swój łańcuszek do obi :diabloti:

Tak czy siak - trzymam kciuki, żeby ta bardziej odporna na wiedzę suka też zakumała ;)

Link to comment
Share on other sites

Najpierw nim rzuciłam im przed łapy, taka miła jestem :diabloti::diabloti:. Rzucenie było poprzedzone setką powtórzeń 'zwolnij/zwolnijcie/wolniej' i teraz w końcu wolniej to wolniej :p. Hexa zajarzyła a młoda ominęła przeszkodę, bo po co się kłopotać czymś lecącym z nieba :cool1:.
Łańcuch u nas ma być znakiem że nie wolno ciągnąć i trzeba na mnie zwrócić uwagę, czyli jak w podbiegacza rzucę to pieski moje wg mojego pomysłu zbliżą się/poluzują smycz i będą gapić się żeby dostać nagrodę że zrobiły dobrze. Takie malutkie skromniutkie marzenia :evil_lol:. Ciekawe jak to zastosuję przy sarenkach :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...