Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

Dziewczynki czy mogę prosić o podpisy pod petycją na rzecz zlikwidowania mordowni koło Łodzi, to skandal co się tam dzieje, tyle psów cierpi, nadal!!!!: [SIZE=3][B]Możemy podpisywać się pod petycją o zamknięcie Wojtyszek![/B][/SIZE][URL="http://www.petycje.pl/7967"]

[/URL][B][SIZE=3][COLOR=#4444ff][URL]http://www.petycje.pl/7967[/URL][/COLOR][/SIZE][/B]

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Marycha35']Dziewczynki czy mogę prosić o podpisy pod petycją na rzecz zlikwidowania mordowni koło Łodzi, to skandal co się tam dzieje, tyle psów cierpi, nadal!!!!: [SIZE=3][B]Możemy podpisywać się pod petycją o zamknięcie Wojtyszek![/B][/SIZE][URL="http://www.petycje.pl/7967"]

[/URL][B][SIZE=3][COLOR=#4444ff][URL]http://www.petycje.pl/7967[/URL][/COLOR][/SIZE][/B][/QUOTE]

Pewnie że tak Marycha...jak patrze porównanie obozu koncentracyjnego niemieckiego i wojtyszek jest w pełni uzasadnione....


Minął tydzień jak Felcio biega po drugiej stronie...mam nadzieję ze jest tam szczęśliwy,tak jak w ostatnim czasie u Kasi....

Posted

Serdecznie zapraszam na wątek tego ślepego biedaka, mało ludków tam!!: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/243540-Ślepy-psiak-spod-Wrocławia-poszukuje-ciepłego-kąta-i-szansy-na-lepsze-życie[/URL]

Posted

Witam serdecznie :).
Marycha, petycja podpisana.
Dzięki za zainteresowanie, jak u nas po odejściu Farelina. Burki w porządku, ustawiają swoje relacje na nowo po zmianie stanu stadka.
Ja tęsknię do Farelka i brakuje mi go.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna z Paulą, Pusią, Lusią i Alfim :).

Posted

[quote name='katarzyna.m2']Witam serdecznie :).
Marycha, petycja podpisana.
Dzięki za zainteresowanie, jak u nas po odejściu Farelina. Burki w porządku, ustawiają swoje relacje na nowo po zmianie stanu stadka.
Ja tęsknię do Farelka i brakuje mi go.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna z Paulą, Pusią, Lusią i Alfim :).[/QUOTE]


Pozdrawiam cała Waszą rodzinkę i przytulam z całego serca :iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou::iloveyou: :iloveyou:

Posted

Witam serdecznie.
Już od jakiegoś czasu zbieram się w sobie, żeby tu u Farelina napisać parę zdań, ale jakoś wcześniej nie mogłam się na to zdobyć.
Dziwnie i bardzo nieswojo pisać mi tutaj teraz, gdy już Farelka nie ma. Wszystkie informacje wydają się niepełne i jakieś takie nie bardzo na miejscu, bo to przecież miejsce Farelka.
Tęsknię za nim i kocham go. Zawsze będzie dla mnie wyjątkowym psem i bardzo się cieszę, że mieszkał z nami. Często o nim myślę i rozmawiamy z Paulą o naszym kochanym "łosiu". Dobrze, że mam tyle jego fajnych zdjęć. Gdy Paula wróci na studia do Trójmiasta, wywoła tam kilka jego zdjęć- chciałabym je mieć w antyramie.
Wiem, że musiałam to zrobić, ale mój żal nie jest przez to mniejszy.
Jest jeszcze jedna sprawa, której do tej pory nie mogłam i nie chciałam poruszać, bo to jest już takie ostateczne. Gdybym wspomniała o tym wcześniej, miałoby to dla mnie posmak "zacierania śladów" po nim. Teraz już mogę na to spojrzeć inaczej. Zostało po Farelku trochę rzeczy, które mogą służyć innym bureczkom: buda, szelki, nosidło, trochę leków i paczka podkładów.
Szkoda, żeby to u mnie było niewykorzystane, może jakiejś biedzie się przyda?
Ja sama pewnie znów przygarnę jakiegoś psiaka, skrzywdzonego, w potrzebie, ale zdrowego, nie wymagającego takiej opieki (w pełnym tego słowa znaczeniu) jak Farelino.
Najpierw jednak muszę wyprowadzić na prostą kilka swoich spraw i wyjaśnić zdrowotne problemy Alfisia. Kilka dni temu Paula wyczuła na jego łepetynie guz. Jest na czaszce,nad okiem, pod skórą. Pojawił się niemal z dnia na dzień, więc początkowo sądziłam, że to ślad po ugryzieniu przez jakiegoś owada czy coś takiego. To jednak nie znika, nie powiększa się również. Alfi
zachowuje się jak zwykle: jest radosny, bawi się ze zwykłym entuzjazmem, apetyt mu dopisuje i ma piękną, lśniącą sierść.
Niedługo przyjedzie na kilka dni Mariusz (mój mąż)- skoczymy wtedy do weterynarza, żeby rzucił na tę zmianę fachowym okiem. Mam nadzieję, że to nic groźnego.
Chciałabym Wam wszystkim raz jeszcze serdecznie podziękować za wszelką pomoc i wsparcie, które od Was dostałam. Dziękuję również za wszystkie miłe słowa (Marycha- Ty jesteś w tym niezrównana ;)). To naprawdę wspaniałe, że są jeszcze tacy ludzie, bezinteresownie pomagający skrzywdzonym przez innych zwierzakom. Cieszę się, że Was poznałam- robicie ogromnie dużo dobrego.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Kasia z Paulą i Alfim, Pusią i Lusią.

Posted

Witam serdecznie.:)
Dziękuje Kasiu ze o tym wspomniała,bo wczoraj myślałam na ten temat właśnie.Na wsi pod warszawa mieszkają ludzie którzy przygarnęli dwa duże bezdomne psy.wspomnieli że czegoś takiego potrzebują a ze nie posiadają nic zęby schować takie psy,nie stać ich tez na zakup i ta buda byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem. Psiaki nie są domowe tylko podwórkowe.Pomyślałam ze domek po Farelu przyda się i rozwiąże ich problem.w takim razie po weekendzie eis skontaktuje z Tobą w celu uzgodnienia transportu tej budy.od razu w jednym transporcie można byłoby zabrać szelki które znalazłyby prędzej czy później użytkownika czy tu na dogo czy na fb.zaoszczędzi to kłopotów.
Pozdrawiam Cie serdecznie i twoje burki :)

Posted

No i podkłady przydadzą się jakiemuś psiunowi.
Pakuj Kasiu wszystko, co uważasz, że może przydać się.
Gdy dojedzie do Rudzi, poszukamy psów w konkretnej potrzebie, a zapewne nie będzie problemu ze znalezieniem takich.

Trzymajcie się ciepło, a właściwie chyba raczej należałoby powiedzieć - umiarkowanie w temperaturze 22-25 st.

Pozdrawiam również Farelkowo

Posted

Dopiero dzisiaj zajrzałam tu po dłuzszej przerwie... Tak bardzo mi przykro, że Farutka już nie ma, ale z drugiej strony gdyby mial się męczyć, utrzymywanie go w takim stanie byłoby wielkim egoizmem.

Kasiu, za całą miłość do Farelka, za troskę o niego kosztem własnego zdrowia czasami, wreszciie za mądrość, która w odpowiednim momencie pozwoliła Ci pożegnać Farelka ostatecznie bardzo Ci dziękuję i kłaniam się nisko.

Ten cudowny pies na pewno czuł, jak bardzo go kochacie, jak dużo szczęścia miał wchodząc do Waszej Rodziny. A dobro, które od Was dostał, niech wróci do Was po wielokroć.

Posted

[quote name='katarzyna.m2']Witam serdecznie.
Już od jakiegoś czasu zbieram się w sobie, żeby tu u Farelina napisać parę zdań, ale jakoś wcześniej nie mogłam się na to zdobyć.
Dziwnie i bardzo nieswojo pisać mi tutaj teraz, gdy już Farelka nie ma. Wszystkie informacje wydają się niepełne i jakieś takie nie bardzo na miejscu, bo to przecież miejsce Farelka.
Tęsknię za nim i kocham go. Zawsze będzie dla mnie wyjątkowym psem i bardzo się cieszę, że mieszkał z nami. Często o nim myślę i rozmawiamy z Paulą o naszym kochanym "łosiu". Dobrze, że mam tyle jego fajnych zdjęć. Gdy Paula wróci na studia do Trójmiasta, wywoła tam kilka jego zdjęć- chciałabym je mieć w antyramie.
Wiem, że musiałam to zrobić, ale mój żal nie jest przez to mniejszy.
Jest jeszcze jedna sprawa, której do tej pory nie mogłam i nie chciałam poruszać, bo to jest już takie ostateczne. Gdybym wspomniała o tym wcześniej, miałoby to dla mnie posmak "zacierania śladów" po nim. Teraz już mogę na to spojrzeć inaczej. Zostało po Farelku trochę rzeczy, które mogą służyć innym bureczkom: buda, szelki, nosidło, trochę leków i paczka podkładów.
Szkoda, żeby to u mnie było niewykorzystane, może jakiejś biedzie się przyda?
Ja sama pewnie znów przygarnę jakiegoś psiaka, skrzywdzonego, w potrzebie, ale zdrowego, nie wymagającego takiej opieki (w pełnym tego słowa znaczeniu) jak Farelino.
Najpierw jednak muszę wyprowadzić na prostą kilka swoich spraw i wyjaśnić zdrowotne problemy Alfisia. Kilka dni temu Paula wyczuła na jego łepetynie guz. Jest na czaszce,nad okiem, pod skórą. Pojawił się niemal z dnia na dzień, więc początkowo sądziłam, że to ślad po ugryzieniu przez jakiegoś owada czy coś takiego. To jednak nie znika, nie powiększa się również. Alfi
zachowuje się jak zwykle: jest radosny, bawi się ze zwykłym entuzjazmem, apetyt mu dopisuje i ma piękną, lśniącą sierść.
Niedługo przyjedzie na kilka dni Mariusz (mój mąż)- skoczymy wtedy do weterynarza, żeby rzucił na tę zmianę fachowym okiem. Mam nadzieję, że to nic groźnego.
Chciałabym Wam wszystkim raz jeszcze serdecznie podziękować za wszelką pomoc i wsparcie, które od Was dostałam. Dziękuję również za wszystkie miłe słowa (Marycha- Ty jesteś w tym niezrównana ;)). To naprawdę wspaniałe, że są jeszcze tacy ludzie, bezinteresownie pomagający skrzywdzonym przez innych zwierzakom. Cieszę się, że Was poznałam- robicie ogromnie dużo dobrego.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
Kasia z Paulą i Alfim, Pusią i Lusią.[/QUOTE] Kasiu, bo jak tu miło nie pisać kiedy tyle dobrego dla Farelka i smoków robisz z rodzinką:) Daj nam proszę znać co z tą zmianą na główce u Alfiego! Musi być dobrze, może jakiś potwór owadowy go udziabał? I bardzo fajocha pomysł i gest z rzeczami Farelka, tym sposobem duch tego kochanego Psa jest cały czas z nami:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...