Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

witam serdecznie i w imieniu swoim i burków (wszystkich trzech :)).
U nas jest piękna, słoneczna pogoda, więc całe wojsko już od samego rańca na podwórku. Farulek już po obfitym śniadaniu (bezkonkurencyjny makaron z kaszanką :)), po kupie i krótkim spacerku na "Psie pole" (utrzymywanie równowagi - nadal bardzo słabo, nie ma porównania z tym, co bylo przedtem). Boję się, czy te zmiany bez leku mu się nie pogłębią i nie utrwalą.
Poza tym Farutek to mądry chłopczyk. Zapamiętał, gdzie o tej porze jest cień (z drugiej strony domu) i przeniósł się tam od razu, gdy tylko słońce mocniej przygrzało :). Farelino kiepsko znosi wysokie temperatury - zdecydowanie woli cień. Z konieczności wstajemy bardzo wcześnie rano. Wtedy kładę mu materac przed domem, tam jest słońce do 14.00. Gdy zaczyna się robić dla niego zbyt ciepło, przenosimy jego majdan w cień, albo sam się kładzie na trawie. Posikuje już coraz mniej, dzisiaj rano jego legowisko było prawie zupełnie suche :)
Zapowiada się nam spokojny, leniwy dzień i niech tak zostanie - obym nie zapeszyła!
RudziuPaulo, gdy będziesz mogła, daj mi proszę znać, jak z podawaniem tego Nootropilu. Ja bym była skłonna do niego wrócić już od dzisiaj, ale oczywiście decyzja należy do fachowca.
Pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę miłego dnia ( wszystkim Waszym zwierzakom oczywiście też :)).Uściski.

Posted

Witaj Kasiu:)
Rozmawiałam z Panią dr z sggw.Potwierdziła że dobrze postąpiliśmy odstawiając Nootropil.I uściśliła że skoro pomaga mu on to od jutra pomimo jeszcze w środę podania tamtych leków można mu wdrożyc ponownie Nootropil.:)

Posted

Niech poprawi się zdrowie Farelka i ślę mizianka dla niego
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VMeslngK_Qk/TwmV4bxKh5I/AAAAAAAAHIw/_gOMhfqQsJY/s800/0106111621.gif[/IMG]

Posted

piescofajnyjest - głaski przekazane i z radością przyjęte(mam nadzieję, bo jak wiecie Farelino nie jest zbyt emocjonalny i wylewny :)).
Dzisiejszy dzień upłynął nam spokojnie i leniwie - i tak powinno być :). Praktycznie cały dzisiejszy dzień spędziliśmy na dworze - na leżaku, materacach albo na trawie - każdy według swojego uznania :). Za pół godziny zbieram całe towarzystwo do domu i pewnie psiaki pójdą spać, zmęczone całodziennym pilnowaniem ogródka i siebie nawzajem :).
Mam nadzieję, że już dzisiaj nic złego się nie wydarzy i będziemy mogli dzisiejszą niedzielę zaliczyć do bardzo udanych. Mam nadzieję, że juterko będzie jeszcze lepiej i może zaczniemy z Farulkiem znów wychodzić na nasze spacerki na "Psie pole", bo wróciliśmy do Nootropilu.Liczę na to, że z tym wspomagaczem zmniejszą się (a może w ogóle znikną?) kłopoty Farutka z utrzymaniem równowagi. Chociaż z tym całkowitym zniknięciem to pewnie nadmierny optymizm.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie, życzymy miłego wieczoru i spokojnej, dobrej nocy :).

Posted

Witam serdecznie :).
Cantadorra, Farelek całkiem dobrze znosi tę poodę. Unas też jest bardzo duszno i gorąco, ale Farelino tylko zmienia miejsce postoju - przenosi się tam, gdzie aktualnie jest cień. Materac poszedł w odstawkę - korzysta z niego tylko wczesnym rankiem, gdy trawa jest mokra. Poza tym zdecydowanie woli leżenie w cieniu, bezpośrednio na trawie. Juterko zastosuję wszystkim burkom preparat na pchły i kleszcze (wczoraj kupiłam, ale teraz nie mogę go użyć, bo przed chwilą wykąpałam Alfa i Pusię. Farelowi teraz kąpiel odpuściłam - prałam go niedawno).
Juterko przyjeżdża weterynarz z drugą dawką sterydu i antybiotyku. Obawiam się jednak, że to drapanie Alfa to nie pchły, ale chyba to Farel poczęstował go tym, co sam ma na przedniej łapce. Zauważyłam u Alfa zmianę skórną (drobną, ale go swędzi - podobnie umiejscowiona, co u Farela). Zresztą nie wiem, może to przypadek.
Farelowi apetyt dopisuje, całe dnie spędza na świeżym powietrzu. Ponieważ nie był odrobaczony, spytam weterynarza, czy można to zrobić.
Pozdrawiam serdecznie :).

Posted

Witam :).
Cantadorra - jestem wstrząśnięta i szlag mnie trafia, że takie rzeczy dzieją się w majestacie prawa.
piescofajnyjest - przykro mi, że u Was taka kiepska pogoda. U nas z kolei przydałoby się trochę deszczu, bo sucho jak piorun i trzeba lać hektolitry wody, żeby kwiatów i iglaków szlag nie trafił (trawę już dawno oddałam walkowerem - gdy trochę popada, odbije).
U nas upały jak diabli. Farelino znosi je dzielnie, większość czasu przesypiając na materacu lub bezpośrednio na trawie.
Przed chwilą pojechał weterynarz. Podał Farelkowi drugą dawkę sterydu i antybiotyku oraz tabletki na odrobaczenie. Ja juterko zastosuję mu środek na pchły i kleszcze (przyjemności należy dozować, nie wszystkie radości na raz ;)).
Dzisiaj Farelkowi wyjątkowo dopisuje apetyt. Wrąbał rano pełną miskę makaronu z kaszanką, około 13.00 sporo chrupek (zwsze liczę, gdy karmię go z ręki:dzisiaj padł rekord - 50 chrupek Josery Optiness :)).Około godz. 18.00 - 19.00 dostaje kolację. Mam nadzieję, że mimo tej sporej ilości jedzenia, jaką już pochłonął, zje jeszcze chociaż trochę. Bardzo bym chciała, żeby nieco szybciej przybierał na wadze i nabierał sił.
Ja też lubię taką nudę - tyle tylko, że nazywam ją błogim spokojem :).
Dzisiaj Farutek wszedł pod taras, grzmotnął się na ziemię pod nim i za diabła nie chciał stamtąd wyjść. Pomógł kawałek parówki - przekupny z niego chłopak. Cieszę się, że sam się tam wkarował, bo w razie deszczu (gdyby mnie nie było), będzie mógł się tam schować. Gdy zanosi się na piękny, słoneczny dzień ( jak przez kilka ostatnich dni), gdy wychodzę do pracy, zostawiam wszystkie burki na dworze. Teraz już nie będę z niepokojem spoglądała co chwilę przez okno, bo Farutek w razie czego schowa się z Alfem i Pusią pod tarasem (o ile nie zapomni ;).
Lecę teraz do ogródka powyrywać trochę zielska, bo jeszcze trochę, a Farel zabłądzi w trawie :).
Pozdrawiamy serdecznie
Kasia z burkami :).

Posted

Witaj, Rudziu :).
Już chciałam do Ciebie dzwonić, czy u Ciebie wszystko w porządku, bo też się nie odzywałaś :).
U Farelka tak średnio - szału nie ma, ale nie jest źle, oględnie mówiąc.Spodziewałam się, że po tej drugiej dawce sterydów będzie trochę większa poprawa. Jednak nadal Farutkiem szmyrga i traci równowagę. Spacery na ''Psie pole" nadal nie wchodzą w grę.
Natomiast apetyt mu dopisuje, chociaż chrupki nadal podaję mu z ręki, bo wtedy zjada ich więcej. Nie chodzi też tak dużo, jak przedtem (może boi się upadku?). Zresztą, łapka w tych bucikach mu ucieka w bok, co też na pewno nie ułatwia mu zadania.
Teraz sobie śpi w cieniu sosenki, na materacu.
Pozdrawiam serdecznie (także w imieniu Farelina :)).

Posted

U mnie Kasiu ok.Niestety miałam trochę pracy i kiepski nastrój:(
Może trzeba czasu trochę na poprawę,ale dobrze że apetyt ma,zresztą nie dziwię się przy takiej kuchni:)
Mocno całuję i ściskam Farelkową rodzinkę:)

Posted

Przykro mi, RudziuPaulo, że miałaś ostatnio kiepskie dni - już wkrótce będzie lepiej! Zawsze musi się trafić jakaś łajza, która naczwarzy :(!
Marycha35 - dzięki, że pytasz o Alfika. Z tą jego zmianą skórną tak sobie, bo piorun zdejmuje opatrunki (smaruję Clotrimazolem i owijam opaską elastyczną, ale się drapie i ściąga bandaż).
Farelek już po swoich kolacyjnych chrupkach i czeka, aż go wtargam do domu. Ja natomiast czekam, aż sobie siknie (albo i nie tylko siknie).Lubię tę naszą spokojną, poukładaną codzienność - mam nadzieję, że niczego nie wykraczę!
Farelino ostatnio polubił miejsce pod tarasem, co mnie średnio cieszy, bo jest tam sam piach i doły wykopane przez Alfa. Z chodzeniem u Farelka raczej słabo, ale z dołu potrafi się wygrzebać. Wychodzi uświniony, ale o własnych siłach :).
Pozdrawiam serdecznie razem z Burkami i życzę miłego weekendu :).

Posted

margoth137, Farello chrupki je tylko z ręki, z miski nie ruszy. Z michy wcina ryż z kuciakiem albo makaron z kaszanką - aż dzwoni! Chrupki tylko z ręki i to najchętniej w towarzystwie pozostałych burków.
Miła nazwa - Farelkowice :).

Posted

Witaj, RudziuPaulo :). Wczoraj sam wcinał chrupki z miski - sukces i radość :). Zjadł ich sporo i trochę łazikował po ogródku. Jednak większość czasu przeleżał (w brudnym niestety!) piachu pod tarasem.
Dzisiaj zastosowałam wszystkim bureczkom środek na kleszcze i pchły. Dopiero dzisiaj, bo przedtem chciałam wykąpać Farelka (Pusię i Alfa wyprałam). Uznałam jednak, że jest zbyt zimny wiatr (od kilku dni), jak na suszenie Farelina na dworze, więc odpuściłam (jemu i sobie).
Dzisiaj Farelek dość słabo z jedzeniem (tylko śniadanie - makaron z kaszanką zjadł, jak trzeba).Chrupek zjadł bardzo niewiele - zobaczymy, jak będzie juterko.
Może ten środek (Sabunol), ma wpływ na utratę apetytu?
Pozdrawiam :).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...