Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

Oj nagrzeszył, nagrzeszył ;)
I dostarczył swojej Pani sporo nerwów :shake:
Pani Kasiu, niepotrzebnie się Pani obwiniała :)
My tu wszyscy jesteśmy pełni podziwu dla Pani poświęcenia i jestem pewna, że żadnej winy nikt z nas się nie dopatrzył :):):)
Najważniejsze, że Farutek dobrze się czuje :multi: :multi: :multi:
Proszę wymiziać łasucha :loveu:

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='DONnka']Oj nagrzeszył, nagrzeszył ;)
I dostarczył swojej Pani sporo nerwów :shake:
Pani Kasiu, niepotrzebnie się Pani obwiniała :)
My tu wszyscy jesteśmy pełni podziwu dla Pani poświęcenia i jestem pewna, że żadnej winy nikt z nas się nie dopatrzył :):):)
Najważniejsze, że Farutek dobrze się czuje :multi: :multi: :multi:
Proszę wymiziać łasucha :loveu:[/QUOTE]
ŚWIĘTA prawda :) nic dodac nic ując :) :) :)

Posted (edited)

Witam serdecznie :).Wczoraj przez cały dzień z nieznanych mi powodów nie miałam internetu, więc nie mogłam zamieścić żadnych informacji o Farutku. Chyba wczoraj wieczorem ostatecznie pozbył się z organizmu tego, co pozostalo po uchu (luźna kupa, ale nie biegunka).Cieszę się, że tak dobrze sobie z tym poradził. Dzięki za miłe słowa,DONnka :).
Od tej akcji z uchem chyba moje akcje u niego poszły w górę - wczoraj kilka razy machnął ogonem na mój widok. Co prawda był to odosobniony przypadek (później do wieczora już się to nie powtórzyło i dzisiaj jeszcze też nie), ale to też cieszy. Poza tym Farelkowi podniosła się stopa życiowa - majątek chłopaka się powiększa. Wczoraj dorobił się drugiego materaca (co prawda tylko wypożyczyłam mu mój, ale to może być nasz wspólny materac - lubię na nim leżeć w cieniu sosenki i czytać).
Wczoraj był u nas wręcz upał, dzisiaj zapowiada się podobnie. Jego materac leży przed domem, tam jest słońce do 14.00 - 15.00, potem aż do zachodu świeci z drugiej strony domu. Rano Farulek leży na słoneczku przed domem, potem, gdy robi się za gorąco, przenosi się na tamten drugi, w cieniu. I tak sobie chłopak wędruje, gdzie ma ochotę.
Wczoraj rano na 2 tygodnie przyjechał mój mąż, Mariusz. Farelek tez go z miejsca zawojował :).
Póxnie poproszę Mariusza, żeby wstawił zdjęcia z tamtego gospodarstwa. Wczoraj byliśmy tam - zostały dwa dorosłe psy i jeden szczeniak, czarny, wielkości do połowy łydki. Suczka - foczka (z uszkodzoną po starym złamaniu łapą) podeszła do nas, gdy usłyszała auto, drugi pies i szczeniuś uciekły. Foczki nie udało się pogłaskać. Zostawiliśmy im jedzenie i wodę.Dzisiaj już mamy ich nie dokarmiać, bo jutro Animalsi robią kolejne podejście - tym razem ze środkiem usypiającym w jedzeniu, bo inaczej chyba nie uda się ich złapać. Jestem dla Nich pełna podziwu - to wspaniali ludzie i naprawdę zależy im na zwierzakach :).
Teraz Farutek robi sobie obchód ogródka. Jest już po śniadaniu ( Josera Optiness średnio mu smakuje, ale bardziej niż jego dotychczasowe chrupki, które mieszam z Joserą), po lekach, po krótkim spacerze po "Psim polu", a teraz łazikuje sobie leniwie. Cieszę się, że nie trzeba go zmuszać do chodzenia.
To by było teraz na tyle, pozdrawiam serdecznie w imieniu nas wszystkich :).
Zapomniałam dodać, że Farutek wykazuje coraz większe zainteresowanie otoczeniem. Dzisiaj rano wszedł do otwartego garażu (gdy jest ciepło, drzwi są cały czas otwarte) i dokładnie się po nim rozejrzał, obwąchując. Może zastanawiał się, gdzie będzie parkował swoją furę, gdy mu wreszcie kupią ;).

Edited by katarzyna.m2
Posted

Och Kasiu:)czytając Twoje opowiesci mam łzy w oczach.Strasznie ciesze z tego ogonka jego-dla zainteresowanych powiem że nie zbyt chętnie to robił i mam wrażenie że na to merdanie trzeba sobie zasłóżyc-Ty Kasiu zasługujesz jak nikt inny na tym swiecie!!!!!Rozpieszczany jest do granic możliwosci:)wiem wiem zasługuje na to:)Pozdrowienia koniecznie dla meża!!!nie moge sie doczekac zdjęc-na czerwonym posłaniu też...A jak ze skarpetą?udało Ci się zawalczyc z igłą?A ta łapka z tym czyms goi się?Musi,w takich rękach wszystko się zagoic musi:)
Pozdrowienie dla Was wszystkich!!!

Posted

Pani Kasiu nieustający szacun dla Pani za serducho dla Farelka, świńskiego złodziejaszka:diabloti: Będzie dobrze, gałganek dba o dramaturgie na wątku;) Serdeczności dla Pani i stadka:)

Posted

Witam serdecznie :).
Majówka mija nam bardzo fajnie. Pogoda jest wspaniała, więc Farutek przechodzi zgrabnie z materaca na materac - tam, gdzie akurat jest cień. Wczoraj kupiliśmy mu ładną, czerwoną obróżkę - bardzo mu w niej do twarzy :).Dostał też nowe buciki (dziecięce kapcie ze skórzaną podeszwą) - jeszcze nie wiem, jak zdadzą egzamin w plenerze. Poczekam, aż trawa trochę przeschnie i przejdziemy się na pierwszy spacer w nowych "pantofelkach".Rudziu, z potyczek z igłą wyszłam trochę poobijana-bucik wyszedł mi taki sobie, na pewno nie jest to arcydzieło sztuki szewskiej, ale chodzić się w tym da (przynajmniej Farulek daje radę;)).
Wczoraj niespodziewanie przyjechała nasza Paulinka :). Gdy wstanie (co raczej nie nastąpi zbyt wcześnie), poproszę ją o zrobienie kilku zdjęć Farelkowi. Nie widziała go dłuższy czas i stwierdziła, że chłopak zrobił duże postępy, zwłaszcza jeśli chodzi o sposób i tempo poruszania się oraz że trochę przytył - już tak bardzo nie przypomina szkieletora.W piątek minie miesiąc, odkąd do nas trafił. Wcina teraz Joserę Opitness (o obniżonej zawartości białka) - bardzo mu smakuje. Najpierw je samodzielnie z miski, później wcina drugie tyle z ręki, także faktycznie trochę przybrał na wadze i przede wszystkim wzmocnił się.Bardzo go kochamy i wydaje mi się, że mieszka z nami już od dawna :).Mariusz (mój mąż) uważa, że tym dokarmianiem z ręki trochę przesadzam (każdy posiłek na dwa rzuty - samodzielnie i z ręki), ale sam robi to samo :).Zresztą po tym, co przeszedł, należy mu się rozpieszczanie do granic możliwości.
Co do psiutów z gospodarstwa - w czwartek kolejne podejście w celu ich złapania. Jestem pełna podziwu dla pracowników schroniska w Starogardzie, zwłaszcza kierowniczki, p.Oli. Oby tym razem się udało!Dzisiaj znów pojedziemy tam z karmą i wodą, juterko tylko z wodą, żeby były głodne w czwartek ( łykną karmę ze środkiem usypiającym).
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i życzymy udanej majówki :).
Specjalne serdeczności od Farutka ;).

Posted

Witajcie:)
Nie mogę sie doczekac linku do zdjęc Niuniusia:)Fakt rozpieszczany chłopak,ale przyznam szczerze że chętnie i ja to robiłam w szpitalu!!!i na pewno to samo bym robiła dalej...Przy takim dbaniu na pewno mu przytyło się:)Współczuje w związku z walką z igłą:( ja bym też nie wyszła bez szwanku 1:0 dla igły:)Kasieńko wiesz że nie ważne jak wygląda,ważne kto to zrobił i z jakim poświęceniem!!!
Mam nadzieję że z tymi biedactwami w końcu się uda!!
Dziekuję za serdecznosci od Farutka-My przesyłamy całusy dla Was wszystkich!!!!

Posted

Rudziu, w Twoje rozpieszczanie Farelka nie wątpię - wiem, jak bardzo go kochasz :).Dzisiaj byliśmy na dość długim (jak na niego) spacerze na psim polu. Potem sporo zjadł na obiad i zdrzemnął się chłopak. Czyli wszystko jest tak, jak być powinno :). Chwilami aż się boję, żeby coś nie pieprznęło, bo jest tak dobrze (obym nie zapeszyła!).
Dzisiaj z Paulą i Mariuszem sadziliśmy kwiaty - Farutek dzielnie nam towarzyszył.Trochę chyba był zdziwiony, że miejsce, na którym zawsze leży jego materac, było zajęte przez doniczki i korytka. W pewnym momencie silny powiew wiatru zwiał materac na kiełkujące krzaki malin i częściowo na siatkę ogrodzeniową. Farelkowi nie przeszkadzało, że materac częściowo leży na płocie - jego miejsce, to jego miejsce. Położył się na skrawku leżącym na ziemi i pasuje!
To wspaniały chłopak i mam nadzieję, że stan jego zdrowia i kondycja cały czas będą się poprawiały i że będzie jeszcze z nami mieszkał długie lata - czego jemu i nam wszystkim życzę :).
Pozdrawiam :)

Posted

Kochany jest Farelek pomysły też ma niczego sobie ;-)
Ja wierzę że jeszcze długo będzie z Wami,a my będziemy czytać opowieści o nim tutaj na wątku :-)

Posted

miód na moje serce:)wierze że już tylko lepiej będzie!a może mało skromnie z mojej strony zabrzmi,ale musisz mi przyznac racje że co do Felcia nie mylę się:)i aby tak zostało....on chyba lubi sobie wynajdywac miejsca i tam się kłasc i odpoczywac.
Ja też uwielbiam czytac o Nim i mam nadzieję że długo bedziemy czytac twoje opowiesci o Nim.I jeszcze musimy cos wymyslec żebys swojego kregosłupa nie nadwyrężąła...Patrzyłaś Kasiu na tą stronę z szelkami?

Posted

Rudziu, Felcio robi tak duże postępy, że mam nadzieję,iż schody także uda mu się pokonać.Na stronę z szelkami zajrzałam - myślę, że są super, ale może nie będą potrzebne?Wczoraj próbowałam go sprowadzić, ale nie udało się - on się chyba boi, 8 stopni to jest jednak trochę wysoko i są dość strome.Na razie go targam, ale nie tracę nadziei, że to nie będzie trwało w nieskończoność ;).
Dzisiaj zapowiada się kolejny spokojny dzień. Rano byliśmy na spacerku na "Psim polu" - Farutek coraz szybciej zasuwa i coraz dalej się zapędzamy. Załatwił tam wszystko, co trzeba, potem zjadł spore śniadanie i swoje leki. Po krótkim obejściu swojego ogródka (trzeba sprawdzić, jak rosną kwiaty, które wczoraj wsadzaliśmy) udał się na zasłużony odpoczynek :). Teraz śpi na materacu w cieniu. Okolo 11.00 - 12.00 pojedziemy z Paulą i Mariuszem z psami nad rzekę, żeby sobie burki popływały. Farutka nie weźmiemy, bo jedzie się tam kilka kilometrów (podróż mogłaby być zbyt męcząca dla niego). Tam jest ogromna, otwarta przestrzeń (mnóstwo hektarów łąk), więc spacerujemy tam szybkim krokiem około 2 godzin, żeby psy się wyszalały. Sądzę, że taki maraton to dla Felcia stanowczo zbyt wiele :). Jego wyprowadzimy później na "Psie pole"i też będzie dobrze.
Mam nadzieję, że Paula dzisiaj w końcu wstawi te zdjęcia, które ostatnio robiłyśmy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego dalszego ciągu majówki :).
Serdeczności od Farulka i pozostałego zwierzyńca.

Posted

Kasiu,martwię się o twój kręgosłup a jeśli jemu się tak dobrze powodzi i kilo przybywa to coraz ciężej Ci będzie...ale ok zaczekam z tymi szelkami,zawsze można będzie je zamówic(oby nie!)ciekawski chłopak z niego jest:)Kwiatuszki wącha...ale to dobrze działa na mózg,pracuje wtedy i zapamietuje zapachy i nie tylko! Co do podróży to uwielbia jeździc ale puki co kojarzy mu sie jazda autem kojarzy z igłą,zastrzykami itp,więc fakt lepiej mu zaoszczedzic stresu...i zmęczenia ha ha ha.
Czekam na fotki rodzinki.
Całuski dla całej Farelka rodzinki i koniecznie dla Niego:)

Posted

Dzien dobry:)
Wklejam link do galerii Farelka. [URL]http://chomikuj.pl/paulina.em1/Farelek[/URL] Przepraszam, ze to tak dlugo trwalo, ale dzisiaj od 12 ladowaly sie zdjecia i filmik, w tym kilka razy musialam zaczynac od nowa- piekielny internet.
Pozdrawiam i zycze milego weekendu
Paulina :)

PS. Mama jest z nim wlasnie na psim polu na spacerze:)

Posted

Ależ Farelek zupełnie inaczej wygląda. Przedtem wyglądał, jakby zaraz miał umrzeć (przepraszam za dosadność, jeśli kogoś uraziłam), a teraz jak normalny starszy psiaczek po przejściach, który już w dużej części doszedł do siebie. Kasiu, to wspaniałe co dajesz mu z siebie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ten psiak miał mnóstwo szczęścia, tyle, że nie da się zmierzyć i zważyć. I tak jak Rudzia, myślę o Kasinym kręgosłupie. Mam nadzieję, że Farelek pokona schody, bo to bardzo obciążające Kasiu dla Ciebie.
A ja jutro jadę Kasiu do Dzierżążna, koło Kartuz. Nie wiem, czy kojarzysz to miejsce i mam nadzieję, że pogoda piękna będzie nadal :)

Posted

DROGA KASIU!!!:)
Cantadorra ma racje-on wyglada po prostu jak starszy piesek.Świetnie radzi sobie z ta łapką,chodzi rewelacyjnie!Nie da się opisac postępu jaki zrobił!Jak wspaniale działa miłosc i poswięcenie.Czułam że jest dobrze,wiedziałam że jest dobrze ale tu widzę REWELACJĘ!Wspaniale wygląda i również się zachowuje.W jego chodzie jest pewnosc że znalazł się w odpowiednim miejscu i oprócz miłosci nic złego Go nie spotka już!Nie chce pamiętac -chce zapomniec jak wyglądał(pamiętacie ze mówili o eutanazji!).Teraz zaczął dzieki Wam nowe życie.U wielu psów pozostaje w pamięci to co złe,mam wrażenie-po zdjęciach i filmiku-że on wyparł wszystko i bardzo dobrze.Link sobie zapisuje(na wypadek awarii na dogo)
Kasiu,nie da się opisac i powiedziec co czuje(czujemy)oglądając Felcia,a posłanie i to jak wygląda na nim-bezcenne!!!!
Pozdrawiam serdecznie,mocno i gorąco:)

Posted

Farelek jest w psim RAJU na tej często okrutnej Ziemi:loveu:

[url=http://up.programosy.pl/foto/1335986327_1.jpg][img]http://up.programosy.pl/foto/1335986327_1.jpg[/img][/url]

Jaki ma komfort , tylko się cieszyć,że są jeszcze tacy LUDZIE:loveu:

Posted

Bardzo dziękujemy za wszystkie miłe słowa i cieszę się, że podobają Wam się zdjęcia :).
Wspaniale, że również dostrzegacie postępy, jakie Farelek robi - dzielnie się chłopak spisuje. Z tym rajem nie przesadzałabym:nie wszystko tu tak przebiega, jak pewnie w psim raju być powinno:haltują na noc do domu, mimo iż na dworze przyjemniej, męczą zmianami opatrunków na łapkach, wpuszczają krople do oczu i te okropne kosiarki do trawy - zwłaszcza spalinowe!(nasze i sąsiadów). Zostały jeszcze 2 poważne sprawy do załatwienia:
- samodzielne pokonywanie schodów (przy ewentualnej pomocy, nie targaniu na rękach),
- całkowite wyleczenie łapki (i porośnięcie jej sierścią).
Cieszę się, że pomału zarastają miejsca na łapkach, wygolone w szpitalu.
Zastanawiam się tylko, czy Farutek już cały czas będzie musiał chodzić w opatrunku na łapce i skarpecie w domu, a w buciku na dworze? Czy ta łapka już cały czas będzie mu się podwijała?
Teraz chłopak już smacznie śpi :). Chyba śni mu się spacer po "Psim polu", bo przez sen przebiera łapkami.Cieszę się na kolejny dzień z nim :).
Pozdrawiam serdecznie i do juterka :)

Posted

Witajcie:)
Wyobrażam sobie że nie wszystko mu się podoba-zwłaszcza jak piszesz Kasiu że ucieka przed Tobą gdy zbliżasz się żeby zmienic opatrunki czy z oczkami porządek zrobic:)komicznie to musi wyglądac:).Obawiam się ze z ta podwijana łapka tak zostanie,z tego co pamietam lekarz mówił o zmianach neurologicznych-byc może w związku z tym zespołem przedsionkowym.Może gdy przyzwyczai się że w skarpecie musi podnosic łapkę to zapamięta to i gdy zdejmiesz ją to w nawyku będzie miał podnoszenie jej.
Czyżby bał się kosiarek?
Zobacz Kasiu jak w takim razie czuje się dobrze z Wami-śpi nie bojąc się,spokojnie i ufnie:)To jest Raj na Ziemi:)
Wydaję mi się że on nie "ufa"do końca swoim łapkom,i dlatego boi się schodzic i wchodzic...
Miłego i słonecznego dnia Wam zyczę:)Pozdrawiam serdecznie i mocno ściskam:)Całuski dla Alfika,Pusi i Farelka:)

Posted

[quote name='wolf122']Farelek jest w psim RAJU na tej często okrutnej Ziemi:loveu:

[URL="http://up.programosy.pl/foto/1335986327_1.jpg"][IMG]http://up.programosy.pl/foto/1335986327_1.jpg[/IMG][/URL]

Jaki ma komfort , tylko się cieszyć,że są jeszcze tacy LUDZIE:loveu:[/QUOTE]
Mam wrażenie że uśmiecha się On szeroko!!

Posted

Faktycznie, wygląda,jakby się uśmiechał -niestety, tylko na tym jednym zdjęciu :).
Contadorra - miłego pobytu w Dzierżążnie- i wspaniałej pogody.Miejscowość kojarzę, ale nie byłam.
Rudziu - kosiarka elektryczna nie bardzo Felciowi przeszkadza, gorzej ze spalinowymi - są głośne. Kapcie dziecięce, które mu kupiłam, nie zdają egzaminu w plenerze (powinny mieć sztywniejszą podeszwę, bo w tych nadal łapka mu się podwija).Może na tej stronie z szelkami są jakieś fajne, profesjonalne butki? Sprawdzę po powrocie, bo
zaraz jadę z moją Paulinką do psiutów z gospodarstwa. Auto schroniskowe się rozsypało i nie będą mogli dzisiaj przyjechać :(. Trudno im powiedzieć, kiedy przyjadą. Wczoraj dałam im tylko wodę, żeby zjadły karmę z niespodzianką od Animalsów, więc pewnie są bardzo głodne. Odezwę się później, pozdrowienia i uśmiechy od zwierzyńca :).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...