nathaniel Posted February 14, 2007 Share Posted February 14, 2007 Dlatego warto najpierw na lince ćwiczyć i jak leci do kogoś to lekko szarpnąć linkę i nagrodzić za przyjście, chociaż nie próbowałam , ale może być skuteczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puchu Posted March 20, 2007 Author Share Posted March 20, 2007 Coraz bardziej widać postępy :multi: [LIST] [*]Wyrobiłam sobie "oczy dookola głowy" ;) [*]Jestem już w stanie odwołac ją od większości psów, chyba, że to jakiś wróg [*]Mamy dużo lepszy kontakt. Co raz częściej wybiera zabawe czy szkolenie ze mną, niż zabawe z innymi psami [*]Mam skuteczne odciągnięcie jej uwagi - zaczynam uciekać[/LIST]Niestety bardzo szybko się nakręca. Jest jakiś sposób żeby temu zapobiec? Przykład: Bawi się wieczorem z psami. Brzegiem stawu idzie facet grający na harmonijce. Była zaiteresowana, ale nie na tyle, żeby pobiec - zawołałam przyszła. Chwile później Viki pobiegła do tego faceta ze szczekaniem. Aria niestety też :shake: Podownie jest jak inne pies zacznie szczekać. Też zaczyna nie mając pojęcia co jest "celem" :shake: To jej szczekanie i gonienie chyba jest na tle lękowym. Szczeka na dziwnie wyglądających/zachowujących się ludzi (głównie krzyki, bieganie, skakanie, machanie rękami, nieartykuowane odgłosy), nieznajomych którzy za blisko podejdą czy zaczną ze mną rozmawiać (szczególnie wieczorem) i kiedy ktoś ją przestraszy lub jest zagrożeniem dla jakiegoś psiego kumpla. W drugiej sytuacji najczęsciej podejdzie do wyciągniętej przez taką osobe ręki i da się pogłaskac. Staram się nie dopuszczać do takich "niebezpiecznych" sytuacji. Jest jakiś sposób, żeby ją odwrażliwić? Jak już pisałam od większości psów nie mam problemu, żeby ją odwołać. Niestyty dalej szczeka na ludzi. Przepraszam jeżeli opisałam zbyt chatycznie :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aaana Posted January 17, 2008 Share Posted January 17, 2008 witam, widze ze nie jestem osamotniona w problemie psa jak aniołek do momentu.. gdy np zobaczy mężczyznę, rowerzyste itd :( też odwołuję w miarę spawnie od innych psów ale od ludzi gorzej :/ jak sie nakręci to koniec :/ byłam na szkoleniu u dośw treserki i powiedziała że to na tle nerwowym - pies jest w silnym stresie (jest u mnie od 3 miesiecy wcześniej był prawdopodobnie bity:angryy: i generalnie kiepsko traktowany teraz ma ok 1 roku) i dlatego atakuje ludzi. Rada? kupić czytać i praktykować "Sygnały uspokajające" i do behawiorysty (jeszcze nie byłam bo to dużo $$ ) dopiero potem na szkolenie z posłuszeństwa. Tymczasem jednak na spacery wychodzić trzeba wiec próbuje odwrócic jego uwage jak ktoś sie zbliża i niestety nawet w lesie nie spuszczam ze smyczy - już niejednego rowerzystę pogonił a ja byłam bezsilna :( wiem co musiał biedny człowiek czuć bo sama jeżdze. Aha!- dużo i jeszcze więcej nagród np. parówki - dosłownie cały spacer i pies prawie cie nie odstępuje na krok :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 17, 2008 Share Posted January 17, 2008 Aaana a próbowałaś barowania? Zarcie pojawia się tylko wtedy kiedy pojawia się ten "zły" obiekt(wiecej na stronie listy dyskusyjnej kliker). Może gonienie wynika też z tego że psiak niewybiegany jak ciągle na smyczy? Próbowałaś puszczać go z linką? Może masz jakieś boisko żeby tam iśc z psem (teren zamknięty jak by nie było) albo łączkę odległą od takich atrakcji do gonienia? Albo odwracanie uwagi zanim pies zauważy rower/coś do gonienia (oczy do okoła głowy) i zainteresowanie psa sobą, maksymalne skupienie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aaana Posted January 17, 2008 Share Posted January 17, 2008 Władczyni (hihihiih) nie próbowałam "barowania" ale jak tylko poczytam co to takiego to spróbuję. Dzieki!! Pies był wybiegany na 10000% bo wychodzi do lasu średnio na 2-3 godz dziennie (mieszkamy prawie w lesie:) a na smyczy zaczęłam go prowadzać dopiero ostatnio tj jakieś 4 dni od incydentu kiedy rzucił sie na bogu ducha winną kobietę (!) i nie tylko obszczekał ale chwytał za rękawy :(( Wcześniej nawet jak już padał ze zmęczenia bo np bawił sie ze znajomym psiakiem to też jak ktoś przechodził rzucał sie i obszczekiwał ale nigdy nie podgryzał !! Wydaje mi sie że zauważyłam zmianę gdy poczuł 1wszą cieczkę - czy to możliwe że mój ok roczny psiak stał się dorosły? hehehe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aaana Posted January 17, 2008 Share Posted January 17, 2008 aha! im wiecej czytam tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu że to agresja na tle nerwowym z uwagi na nieprawidłową socjalizację (nie znam jego historii -mogę sie tylko domyślać - może to i lepiej bo :mad: [EMAIL="#$@%%"]#$&%%[/EMAIL]& tego drania który go lał :angryy: ) tak wyczytałam w "okiem psa" Fishera i potwierdzaja to słowa treserki że to nie jest pies agresywny tylko REAGUJĄCY agresją na syt stresującą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted January 17, 2008 Share Posted January 17, 2008 Możliwe że chodzi o dojrzewanie (wszyscy wiemy jakie są nastolatki:evil_lol:). Może ciachnąć kolegę - może to ułatwić wiele spraw. I intensywne szkolenie. Proszę tylko nie pan Fisher jest sporo nowszych i lepszych książek;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aaana Posted January 18, 2008 Share Posted January 18, 2008 jakich jakich ?- teraz zamówiłam "Sygnały uspokajające" bo polecone przez treserke ale na temacie sie nie znam. szczerze mówiąc to nie sądziam że "posiadanie" psa to aż tyle złożonych problemów! A myślałam że wiem co robię biorąc psiaka - czekałam i przygotowywałam sie na to 5 lat!! hehehe ale za nic w świecie nie żałuję!! :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Poradcie co mam robić:placz: żadne z powyżej opiisanych metod na mojego sznaucerzaka nie skutkują:-(jak robi "do przodu krok" to zaraz "cofa się o dwa":placz:. Dzisiejszy spacer był najgorszy jaki mi się w życiu przytrafił:-( Spóściłam Bursztyna na baaardzo żadko uczęszczanej ścieżce (z linką oczywiście). Towarzyszył mu najlepszy przyjaciel Koda (też sznaucer, ale bez "spaczonej" psychiki". Zobaczyłam biegacza, który się rozgrzewał, podeszłam do niego (oczywiście się spytałam czy by mi nie pomógł odzwyczajać psa od szczekania. Zgodził się) Bursztyn podekscytowany podbiegł do biegacza, obwąchał go i został chojnie nagrodzony. Z tyłu nadbiegł biegacz, kazałam Bursztynowi usiąść, położyć się i podać łapę. Nawet nie warknoł:D Biegł następny, trzymałam Bursztyna na smyczy, tak samo kazałam mu usiąść itp. Tym razem Bursztyn się wyrwał:placz:i zaczoł biec za biegaczem. A ten z ryjem do mnie że papiery prosi... Pokazałam mu szybko (przepraszając sto razy) lyssetke, a on że to nie papiery. W końcu doszliśmy do porozumienia że dzisiaj, o 17.00 przed netto pokaże mu wszystkie, aktualne szczepienia. Dobrze że załatwiliśmy to bez policji:lol: Dobrze wiem że to moja wina, jak mogę go tego oduczyć, boję się że następnym razem (aby go nie było:modla:) trafi się gorszy facet, który pfu, pfu coś zrobi mi/Bursztynowi... PS. Bursztyn go nie ugryzł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 [quote name='Bursztynka13']Poradcie co mam robić:placz: żadne z powyżej opiisanych metod na mojego sznaucerzaka nie skutkują:-([/quote] A jakie dokładnie stosowałaś i w jaki sposób? Czy pies jest szkolony poza sytuacją problemową? W jaki sposób? Byliście na szkoleniu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Nie byłam na szkoleniu (trenuję agility). Próbowałam odwracać uwagę piszczącą piłeczką i kaczką- bez efektu, próbowałam odwracać się i biec (głośno tupiąc) w drógą stronę-bez efektu, odwracać uwagę siad, leżeć, łapa z smakołykami skutkowało ale nie zawsze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Kiedyś, kiedy nakręcenie mojej suki na biegaczy, rowerów i nie tylko osiągało punkt szczytowy ;) (mniej więcej w czasie dojrzewania), robiłam z nią takie ćwiczenie: idziemy chodnikiem czy przez park, mija nas jakikolwiek człowiek, nieważne, czy biegacz, czy spokojny spacerowicz, czy rower, czy nie - jest siad (skracam smycz żeby pies nie mógł się wyrywać, skakać itp), zasłaniam psu widok i daję smaczki. To coś nas mija - idziemy dalej. Następny obiekt - siad, potem już nie skarmiałam, tylko trzymałam smakołyk i czekałam aż nas minie, i wtedy dawałam psu. Bardzo nam się po tym ćwiczeniu poprawiło. Teraz jak wrócimy do miasta, to może powtórzymy to sobie na paru spacerach, bo po wakacjach na wsi, w lasach i na łąkach pies mi zawsze jakoś dziczeje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Spróbuję... Mój też teraz dojrzewa (w sierpniu będzie 2 latka). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Nie rozumiem jednego: miałaś psa NA LINCe i w momencie kiedy wyrwał za biegaczem nie szarpnęłaś go...? :crazyeye: Przecież z praw fizyki wynka że powinno tak się zdarzyć... Nie złapałaś drugiego końca liny na czas? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Przy obwąchiwaniu zmieniłam linke(a tak właściwie pożyczoną lążę dla konia:evil_lol:) nakrótką smycz, abym w razie czego mogła go do siebie szybko przyciągnąć. Po przbiegnięciu pierwszego biegacza przydepnełam smycz butem (był supeł) ae Bursztyn tak się szarpał że wyrwał się, a było to za szybko żebym go złapała:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Bursztynka przyjmij za punkt odniesienia, ze dopoki pies rusza za kims biegajacym, piszczacym, machajacym rekoma itp., koniec z bieganiem luzem, nie ma opcji "wyrwanie sie". Skoro sobie z maluchem nie radzisz, zapnij linke w pasie. Ucz go i pracuj najpierw w rzadziej uczeszczanym terenie niz boiska z dziecmi, sciezki zdrowia z biegaczami, rowerzystami, spacerowiczami itp. Potem dopiero wprowadzaj na tereny bardziej uczeszczane. No i przydaloby sie szkolenie, a w Szczecinie jest dobra szkola. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 Narazie na szkolenie funduszy brak:-( Bursztyna narazie nie spuszczam, ale wiem jak go szybko oduczyć tego złego nawyku;) Wczoraj na V agilitowym spacerku (na którym byłam obecna) była Diana (prowadzi w Szczecinie psią farmę) kazała mi (inaczej tego nazwać nie można:evil_lol:) założyć Bursztynowi obroże (od szczeniaka chodzi w szelkach) i za każdym razem gdy zacznie się rzucać, szarpnąć nim pożadnie. Może się wydawać brutalne, ale właśnie wróciłam z wybiegu...i działa:D Bursztyn narazie zakumał że jak on szczeka-ja szarpie:diabloti:on idzie spokojnie-ja idę spokojnie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted July 14, 2008 Share Posted July 14, 2008 [QUOTE]Bursztynka przyjmij za punkt odniesienia, ze dopoki pies rusza za kims biegajacym, piszczacym, machajacym rekoma itp., koniec z bieganiem luzem[/QUOTE] niewybiegany pies to pies mocno nakręcony a co za tym idzie rośnie prawdopodobieństwo pogoni. Psa trzeba zmęczyć i wybiegać ale w sposób bezpieczny dla innych. szarpnięcie - zjedzą Cię:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 15, 2008 Share Posted July 15, 2008 Alez psa mozna spokojnie wybiegac i zmeczyc na lince, przy rowerze itp. Koniecznoscia ruchu dla psa nie tlumaczy sie jego niesfornosci i atakowania postronnych. Bursztynka, nie narzekaj na finanse, tylko bierz sie za wychowanie psa. Diana podsunela Ci najprostsze rozwiazanie na juz, ale pewnie zajmie to troche wiecej pracy i wiecej pomyslow. Korekta smycza i obroza sa ok, jesli sie wie, co i kiedy sie robi, ale nie rozwiaza calego problemu. Poczytaj rady p. Mrzewinskiej, co do odwolywania psa (byl taki fajny topik "prosze odwolac psa", poszukaj i do pracy). PS. Wytlumacz kolezance od spaniela (chyba), coby tez opanowala psa:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 Pies jest zmęczony (codzienne 5/4 godzinne spacery po lesie na przemian z biegiem, jazda na rolkach/rowerze, canicross, wybieg dla psów. Co do odwoływania to napewno przeczytam:) Przyda mi się w życiu:evil_lol: Już zrobił postęp (i to jak w krótkim czasie!): biegł sobie jakiś facet, prawie otarł się o psa-a Bursztyn obserwował go ale nie wyrywał się ani nie szczekał:multi:. Ale i tak narazie go nie spuszczam (no chyba że na wybiegu;)) bo raz może nie pobiec a raz tak:evil_lol: A co do spaniela, to nie raz mówiłam jej aby coś z nim zrobiła (szkolenie itp) ale ona nie jest pieskomaniaczką i woli żeby on rządził rodziną...:-( Poza tym jest nie wybiegany, zupełnie inaczej zachowuje się jeżeli zapewni mu się dużo ruchu:cool3: Na szkolenie już zbieram;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MusliStracciatella Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 Bursztynka zauważ , że nie było to do końca szarpnięcie tylko podniesienie nieznacznie smyczy z psem na obrozy zaciskowej a że sie troszkę szarpał bo chciał mnie sobie mnie spróbowac;) , to sam to krótkim podszarpnięciem powodujesz jeszcze większy dyskomfort, ale do tego nalezy dołaczyć głos czyli przerwać zachowanie teraz i zaraz . Twojego psa dopiero jak poznałam mogłam skorygować jakby dorażnie bo nie wiemy co dalej wymyśli także nie ciesz się za wcześnie albo będzie grzeczny albo zacznie kombinować . Nie staraj się doradzać innym tej właśnie metody bo psa nalezy zobaczyć najpierw a potem doradzać , można bardzo zaszkodzić poradami na odległośc - ja osobiście tego nie robię z resztą sama wiesz bo jak mi przy pierwszym spotkaniu opisałaś zachowanie psa to odmówiłam porady prawda? ;) Powodzenia i cierpliwości:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 [quote name='Bursztynka13']Pies jest zmęczony (codzienne 5/4 godzinne spacery po lesie na przemian z biegiem, jazda na rolkach/rowerze, canicross, wybieg dla psów. [/QUOTE] To może ma za dużo wrażeń i dlatego taki z niego nerwus? Ile godzin w ciągu doby pies śpi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 No bez przesady, na 24 godziny na dobe, 4-5 godzin zajec ;). To raczej dobrze psa rozladowuje, nie nudzi sie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bursztynka13 Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 Śpi jak przychodzi do domu, prawie cały czas:cool3: niedobur snu mu nie grozi:evil_lol: pozatym je wysoko energetyczną karmę (acana dla psów pracujących i inne). Ja nie szarpię psa, podnoszę go (niezbyt wysoko). Sam się szarpie:evil_lol: ja nie muszę się wysilać:evil_lol:(żart) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 a ja nadal nie rozumiem, dlaczego ten facet chciał od ciebie papiery ze pies szczepiony, skoro twoj pies go nie ugryzl ? kazala bym mu sie w doope pocałowac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.