Guest The best dog <33 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [B]Dziewczyny wyciągające Igę ze schroniska po pierwsze powinny zapewnić jej dt z dobrze ogrodzonym zabezpieczonym podwórkiem , z boksami i budą ponieważ pies który całe życie spędził w schroniskowym boksie nie znając życia w domu powinien być wprowadzany stopniowo do domu i z nim oswajany . [/B]Pies który jest przyzwyczajony do warunków na dworze i w budzie traktuje to jako swój teren , nie każdy pies lubi ciepłe spanie w domu na kanapie no bo jak od szczeniaka był w budzie to w budzie jest mu najlepiej . Iga była młoda , skoro miała zaledwie 5 lat z pewnością oswoiła by się z warunkami w domu ale trzeba było robić to stopniowo małymi kroczkami do celu... mieć do tego cierpliwość i poświęcenie a nie od razu odwrócić jej życie o 380stopni - [B]to był dla niej za duży szok [/B]. Nie powinno być tak że Iga siedzi zamknięta sama w pokoju a jak ktoś wchodzi to chowa się pod łóżko... Igusia powinna mieć stały kontakt z opiekunem żeby mogła nabrać do niego zaufania i żeby poczuła że przy boku opiekuna jest bezpieczna w każdym miejscu... Ona u Karmelci odizolowała się od człowieka całkowicie jedyne co to podobnież zakolegowała się z jakimś psem Boczkiem ? Quote
xxxx52 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 (edited) No teraz to jest wszystko co piszemy "musztarda po obiedzie" Bo ponoc sie uczymy na bledach ,ale jak sie czyta wpisy na watkach ,to bledy sie ciagle te same powtarzaja.Najgorsze jest to ,ze jak sie zwroci uwage dostaje sie" po glowie" od osob co tak naprawde z psami na codzien i to trudnymi ,adopcjami nie maja nic wspolnego. Ciagle dzialaja ze szkoda dla psow czy kotow tzw.towrzystwa wzajemnej adoracji ,a zwierzta to jest margines. ps moze sie zdazy cud i Iga sie odnajdzie ,gdyz tak jak pisalam jeden dziki piesek sie odnalazl po pol roku ,a przemierzyl ponad 8oo km.ale jego ciagle widziano,a ona ciagle sie oddalala. Dlatego uwazam ,ze nalezy o ile karmelcia mowi prawde powiekszyc krag poszukiwan i zgloszen do min 50 km srednicy od miejsca ponoc ucieczki. Tylko niepokoi mnie jedno DLACZEGO NIKT ,ZUPELNIE NIKT JEJ NIE WIDZIAL? To jest bardzo sliska podejrzana sprawa.Karmelcia powinna ze wzgledu na szacunek i respekt do wspanialych dogomaninek co tak duzo czynia ,zeby psinke odszukac,znalesc na tyle odwagi ,zeby napisac prawde jeszcze raz .Dokladnie ze szczegolami,ale prawde ,nawet ta najgorsza. Edited December 10, 2012 by xxxx52 Quote
dexterka Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 (edited) dziewczyny jestem:) Przepraszam,że tak późno , ale musiałam "odespać" dzisiejszy wyjazd. Jestem załamana.... Tam nikt nic nie wie... Oprócz przemiłego pana ze sklepu do którego docha dzwoniła. ale po kolei: Zaraz na początku wsi jest przejazd kolejowy, przy nim tablica i przystanek pkp- tam jako pierwsze sie zatrzymaliśmy. Jak się domyslacie nie było tam żadnych ogłoszeń. Powiesiłam na tablicy i tym przystanku. Następnie wstąpiłam do dużego spożywczaka- 3 panie ekspedientki nie słyszały, aby jakiś pies u "nich" zaginął i zgodziły się , aby powiesić plakat koło kasy:) Wioska była pusta podjechał do mnie tylko jeden facet coby mnie z góry opierdzielić ,żebym nie wieszała plakatów na drzewie. No i opr postałam za powieszenie na przystanku pkp. Ale mniejsza z tym. Rozwiesiłam plakaty na tablicach ogłoszeniowych, słupach, przy jakiejś gminnej oszklonej tablicy oraz przemiłe panie przedszkolanki zgodziły się , by powiesić ogłoszenie na drzwiach przedszkola. Przy drugim sklepie wisiało już ogłoszenie, które właściciel dostał na maila. Pan bardzo miły opowiadał nam , że wypytuje ludzi, wszystkim pokazuje zdjęcie, ale nikt iGi nie widział. Doradził nam też ,żeby w Lędzinach powiesić plakat przy jedynym sklepie spożywczym co też zrobiliśmy. Na dowód tego wszystkiego porobiłam zdjęcia przed i po oplakatowaniu. Ogółem powiesiłam jakieś 15 plakatów- na więcej nie miałam czasu. Tak czy siak Karmelcia kłamała gdy pisała,że pukała od domu do domu, aby mieszkańców powiadomić o zaginięciu suczki. Nie było tam żadnych ogłoszeń, w sklepach nikt nic nie wiedział, w przedszkolu( do którego naprawdę sporo dzieciaków chodzi- byłam w środku i widziałam) też nikt nic nie wie. To mała wioska i sklepy i przedszkole to strategiczne miejsca:( Ja straciłam nadzieję... Nie wiem może mam fatalny dzień.... zdjęcia [url]https://picasaweb.google.com/109402763238656555159/SuchyBor[/url] Edited December 10, 2012 by dexterka Quote
iwstar58 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Dziękujemy dexterko za plakaty i informacje, mamy teraz pełny obraz tych karmelkowych poszukiwań Niestety kłamstwo ma krótkie nogi...tu znalazłam chyba następny przykład [quote name='karmelcia'] [COLOR=#000000][FONT=arial]i,2 dni po ucieczce zawiadomilam Pania ktora byla wskazana w umowie ,nie pomyslalam [B]a nawet w sumie nie mialam nr tel innych osob z watku[/B] i wydawo mi sie ze jesli ktos do mnie dzw to przekazuje info na bierzaco [/FONT][/COLOR] [quote name='Paula95']Ja [B]zanim dałam tam Igę[/B] czytałam wątki, [B]rozmawiałam[/B] z Sabiną... [B]Osobiście z Karmelcią [/B]i pani kieronik też... [/QUOTE][/QUOTE] Quote
maja7 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Brak słów. Niestety pewnie jest tak jak wiele osób na tym wątku podejrzewa, że Igi już nie ma. DT powinno w końcu powiedzieć prawdę bez wzgledu na to jaka jest, nawet najgorszą. Tak wszyscy mamy jeszcze nadzieję, a DT ma na wszystko wy..... Quote
docha Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 dexterko, nie wiem jak ci dziękować. Już mniej więcej, dzięki zdjęciom, wiemy jak to wygląda. Chyba na tych tablicach i przystanku nie powiszą za długo, ale przynajmniej ludzie się oznajmią, że taki pies jest szukany. Ten miły sklepikarz też nie miał wywieszonego na witrynie swojego sklepu?? Jestem z lekka przygaszona tą sytuacją. Ten facet, który psioczył na rozwieszanie plakatów, których nota bene z chwilówek jest mnóstwo, czym uzasadniał ,że nie mozna? Paula, koniecznie rozlicz przejazd dexterki, bardzo proszę. Dexterko zrób kilometrówkę albo jak uważasz. Quote
docha Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Dziewczyny, może Iga faktycznie wystraszona gnała przed siebie i tak jak pisze xxx52 , jeszcze tego samego dnia pokonała paręnaście km i na dzień dzisiejszy jest dziesiątki km od Suchego. [B]karmelcia[/B], jak wejdziesz na dogo, proszę podaj w którym kierunku na pewno, na twoich oczach, nie pobiegła. wg pana ze sklepu mogła pobiec na Lędziny lub Chrząstowice. Dexterka jeden plakat zostawiła w sklepie w Le]ędzinach, jeśli dobrze zrozumiałam. Quote
iwstar58 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Dobrze zrozumiałaś. Plakat do Suchego, do biblioteki miała wysłać pani z bibl. w Chrząstowicach. No i OSP, co prawda z drugiej strony wsi, ale może wisieć. W Urzędzie Gminy w Chrząstowicach też powinien być, ale to jak piszesz, tylko dzięki życzliwości ludzi i nijak tego nie sprawdzisz. Trzeba mieć nadzieję, że wywiesili... Quote
docha Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 trzeba przyjąć inną strategię, bardziej globalną. Zostają leśniczówki ze względu na areał leśny, koniecznie oczyszczacze i może przerzućmy się na stacje paliw w okręgu do 50km. przystanki PKS i PKP. tylko z tymi przystankami trzeba by ustalić gdzie uzyskuje się zgodę na wywieszanie plakatów na wiacie. I prasa lokalna. pisałam wcześniej o takich darmowych gazetkach wykładanych w sklepach. trzeba by się zorientować jakie gazetki w tym rejonie są kolportowane. I w tym momencie powinna wejść na wątek karmelcia i jako mieszkaniec tego miejsca wszystko to nam wyłozyć, a tak najprawdopodobniej będę musiała jutro ponownie zadzwonić do sklepikarza i doinformować się. No cóż, paranoja tego wątku, jest zupełna. Quote
abra43 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 To co robicie jest wielkie,ale trzeba się dobrze dobrać do d..y Karmelci i wycisnąć z niej prawdę chocby miała być najgorsza wg.mnie to kłamie jak najęta. Quote
dexterka Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 jedyny plakat jaki był w całej wsi to plakat wywieszony przez miłego sklepikarza ( sklep nr 2) z którym docha się kontaktowała. On właśnie podpowiedział nam gdzie w lędzinach plakat powiesić- przy jedynym sklepie spożywczym( ostatnie zdjęcie) Quote
danavas Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [quote name='docha']Dziewczyny, może Iga faktycznie wystraszona gnała przed siebie i tak jak pisze xxx52 , jeszcze tego samego dnia pokonała paręnaście km i na dzień dzisiejszy jest dziesiątki km od Suchego. [B]karmelcia[/B], jak wejdziesz na dogo, proszę podaj w którym kierunku na pewno, na twoich oczach, nie pobiegła. wg pana ze sklepu mogła pobiec na Lędziny lub Chrząstowice. Dexterka jeden plakat zostawiła w sklepie w Le]ędzinach, jeśli dobrze zrozumiałam.[/QUOTE] docha... jak byłam w neidzielę pytałam Karmelcię aby powiedziała mi jak to było z kierunkami.... więc... według niej Iga uciekła spod domu... ona ją goniła po tartaku a potem mała pobiegła właśnie w stronę tej rzeźni... nie wiem czy to rzeźnia czy jakiś zakład masarniczy... ale z tego co się orientuje znajduje się on pomiędzy podwórkiem Karmelci a resztą wioski.... wiec jeśli przemierzyła jakoś Suchy Bór i pędziła przed siebie to wpadła akurat na ten wielki płat lasu który widać poniżej wioski na mapie... a stamtąd to już na Walidrogi lub w inną stronę w kierunku drogi na strzelce.... tylko ze wszystko mogło ją spłoszyć i zmienić kierunek ucieczki... jeśli coś mogę Ci rozjaśnić to dzwoń podawałam już mój nr na wątku... Quote
danavas Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 albo lepiej zadzwońcie do Karmelci .... ja wiem że prawie każdy tu chce ją pobić ale taki telefon może wiele wnieść do poszukiwań... ona zna najlepiej okolice... Quote
docha Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 spróbuję jutro z prasą lokalną ruszyć, coś przyszło mi do głowy. Quote
Poker Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Sabina, nikt sie nie wyżywa na Tobie , a tym bardziej na Pauli. Wręcz odwrotnie.Chronimy ją , bo i tak dziewczyna ma potężny stres. karmelcia powinna mieć świadomość ,że sprawa Igi moze znaleźć swój finał na policji , a wtedy przy okazji wyjdzie też sprawa jej PDT. Niech się zastanowi dobrze co się jej bardziej kalkuluje.Powiedzieć prawdę czy mieć kontakty z wymiarem sprawiedliwości. To czego się dowiedziała dexterka potwierdza przypuszczenia ,że karmelcia nie zrobiła niczego ,żeby sunię odnaleźć. Quote
Ewelinaaa Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Widocznie stało się coś , o czym ta kobieta nie chce powiedzieć. Dlatego nie pojawia się na wątkach, ani w rozmowach telefonicznych niczego nie ujawnia... Lepsza najgorsza z najgorszych prawd, niż głucha cisza, i zamartwianie się gdzie sunia jest i co się z nią dzieje?! Quote
Awit Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 A może jak dexterka rozwiesiła ileś tych plakatów, może teraz ktoś zadzwoni.... Czyj tam jest numer podany? Gdyby przez jakiś czas na bieżąco wieszać plakaty, i nadal byłaby cisza, to wtedy jest pewność, że jej raczej tam nie ma. Teraz szybko jest ciemno, jest zimno, ludzie zakapturzeni nie rozglądają się po ogłoszeniach. Dlatego dobrze by było gdyby wisiały i wisiały.... Quote
Olga7 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 (edited) [quote name='Awit']A może jak dexterka rozwiesiła ileś tych plakatów, może teraz ktoś zadzwoni.... Czyj tam jest numer podany? Gdyby przez jakiś czas na bieżąco wieszać plakaty, i nadal byłaby cisza, to wtedy jest pewność, że jej raczej tam nie ma. Teraz szybko jest ciemno, jest zimno, ludzie zakapturzeni nie rozglądają się po ogłoszeniach. Dlatego dobrze by było gdyby wisiały i wisiały....[/QUOTE] Obawiam się ,że nie bylo tam żadnych ogloszeń ani poszukiwań ,bo nie było powodu oraz motywacji do szukania sunia,ktore prawdopodobnie nie żyła już.Inaczej karmelcia ruszyla by pewnie na codzienne poszukiwania i porozwieszala zaraz ogloszenia we wsi i okolicy. No i nie trzymala by przez ok.tydzień w tajemnicy zaginięcia czy śmierci Igi,by mieć czas na spokojne przygotowanie strategii i zaplanowania uniknięcia odpowiedzialnosci za doprowadzenie do tragicznej śmierci powierzonego jej przez schronisko psa -na podst.umowy prawnej. Gdyby Iga faktycznie uciekla i błaka się gdzieś po Polsce ,to Karina-karmelcia zaraz by tego samego dnia potrafila się do tego przyznać i napisala by o tym na wątku -podnosząc alarm i prosząc o pomoc oraz rady. A to ,ze bylo to podobno 30.X. i zaraz bylo Swięto zmarlych a ludzie byli zajęci odwiedzaniem cmentarzy a nie zaglądaniem na dogo,nie znaczy ,że nikt by nie zauważyl alarmu i prosby o pomoc w szukaniu Igi. . Przecież danavas jezdzi tam często do Opola na zajęcia w szkole wet.i wstępuje kilka razy w m-cu do karmelci /ma tam swoje 3 psy w DT/ i na pewno by nawet 2.XI. mogla podjechać i pomoc w szukaniu Igi a razem pewnie jeszcze kilka osob by dolączylo do pomocy z okolic czy samego Opola. Nikt tam wcale tego psa nie widzial ,nikt nie widzial ogloszeń -a trzeba je bylo wieszać każdego dnia nawet /nie wierzę by byly tam zaklejane czy zrywane codziennie przez te reklamy ,bo w tak malej wsi nie ma takiego natloku reklam jak w miastach/. Wg mnie moglo dojsc do tego ,że jedna z amstaffek/pitbullek -ta grożniejsza ,oddzielana bramką mogla bez trudu wydostać się i dopadla bezbronną ,przerazoną Igę .jak nie w domu to na dworze. Oby tak nie bylo a Iga jednak żyje -tylko pognala w szoku i ogromnym strachu przed siebie i jednak cudem odnajdzie się -nawet po dlugim czasie. Jednak wtedy choc 1-2 osoby we wsi czy w pobliżu powinny ją widziec chocby z daleka ,bo jest charakterystyczna z tym pięknym bialo-czarnym futrem i nie jest taka mala . [COLOR=#000080]Mając chocby jedną taką niepewną amstaffkę w mieszkaniu -Karina nie powinna nawet myslec o żadnym Dt dla innych psów ,by nie ryzykować zdrowiem i życiem tych psów w DT. tym bardziej,że nie ujawnila schronisku ani tej p.Ali ze Stowarzyszenia PZ NOE /odwożącą Igę/ tych amstaffow,nie uprzedzila o posiadaniu ich a nie wpuścila kobiety wcale do mieszkania ,tylko odebrala Igę na podwórku.[/COLOR] [COLOR=#000080] /Wymieniona p.Ala jest ze Stowarzyszenia Przyjaciol zwierzą NOE w Gostyniu/.[/COLOR] Być moze wtedy jednak zwątpila by w bezpieczenstwo mającej zostac tam Igi i nie zostawila by suni tam. [B]Gdyby Karina/karmelcia byla osobą odpowiedzialną /jak na swoje 36 lat / i poważną ,to nie powinna wtedy ukrywać,że ma dwie amstaffki w mieszkaniu i jedna z nich /odgradzana bramką/ może być zagrożeniem dla innych psów -a wtedy WCALE i NIGDY nie powinna przyjmować inne psy na PDT a nawet Bezpl.DT.[/B] [B]Pisala owszem o jednej bokserce i jednej pittbullce ,ale obie podobno "kochaly inne psy".[/B] [IMG]http://img713.imageshack.us/img713/6683/img9417u.jpg[/IMG] Takiego sporego i pięknego kudlacza jak Iga ,trudno nie zuważyć i zapamiętać ,nawet gdyby tylko b.krotko przebiegala przez wieś czy kolo wsi. Edited December 12, 2012 by Olga7 Quote
xxxx52 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Tak sie zastanawiam tez na dzialanoscia schroniska w Gostyniu. Nachodza mnie nastepujace pytania:-czemu przez 5 lat nie zajeli sie socjalizacja psa tylko na sile wyslali dzika suczke w letargu po uzyciu tabletek nasennych w obce wiele kilometrow polozony od schroniska DT i to do tego platny -ktory pracownik schroniska wysylajac psa w takim stanie sprawdzil ten DT pod kontem kompetencji? -czy pracownik schroniska jako reperezant schroniska -prawny wlasciciel psa zawozil osobiscie psa powierzajac ja w takie warunki? -dlaczego zaangazowane sa wolontaruiszki ,a nie schronisko ze swoimi finasowymi mozliwosciami w akcje poszukiwan ,przeciez to dyrekcja schroniska odpowiada za oddanie w niekompetentne rece psa DT a nie wolontaraiat,bo ich rola jest inna. -co sie stalo ze po tylu latach kierownictwo sie obudzilo i postanowilo socjalizowac psa ,ale nie u siebie albo przez siebie, przeciez wiadomosci Karmelcia o psach ma skape? -czy ktos obejrzal dokladnie mieszkanie psy i otoczenie domu z zabezpieczonym plotem i furtka? Czy wszyscy zabawili sie w tzw.ruska roletke?Jak sie uda! Quote
Poker Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 xxxx52, daj sobie spokój ze schroniskiem.To jest jedno z lepszych schronisk. Na pewno jak wiele osób i tutaj chcieli dobrze dla psa. W polskich schroniskach nie jest łatwo socjalizować psy i dobrze o tym wiesz. To nie są niemieckie placówki. I nie dopatruj się jakichś specjalnych działań , by się pozbyć psa. Natomiast jako opiekun prawny schronisko powinno podjąć kroki celem wyjaśnienia losów Igi.A może to robi tylko nie wiemy o tym. Osoba odwożąca powinna stanowczo domagać się pokazania miejsca gdzie sunia miała przebywać. Ale zaufała.Pewnie ma kobieta nauczkę na całe życie. W sumie wolałabym wiedzę ,ze Iga zginęła pod pociągiem lub w inny sposób niż myśleć ,że gdzieś marznie i głoduje. Quote
Olga7 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 (edited) Z tego co pisano już chyba wiem, że przywożąca tam sunię Igę pracownica schroniska nie byla wpuszczona do mieszkania ,gdzie byly te psy karmelci oraz te z DT a jedynie odebrano Igę na podwórku . Powinno to już wzbudzić ostrożność tej kobiety ,ale wczesniej też widocznie schronisko nie zostalo poinformowane o tym,że takie pittbullki/amstaffki są w posiadaniu karmelci oferujacej PDT ich podopiecznej suni Idze. Jak widać , trzeba należycie sprawdzac w jakie warunki wysyla się psy do DT i hotelikow ,by nie narażac ich zycia i zdrowia . Nie można ufać każdemu i wierzyć w slowne obietnice oraz zapewnienia[B],[/B]tym bardziej ludzi nie mających zaufania oraz doświadczenia potwierdzającego ich solidność oraz uczciwość w ratowaniu bezdomnych psów i wspolpracy w tym zakresie z innymi zajmującymi się pomocą bezdomnym psom. Schronisko w Gostyniu jest jednym z lepszych w PL jak pisze Poker i wiemy z opinii . Stan zdrowia psów oraz forma i warunki bytowe oraz opieka poświadczają dobry poziom tego schroniska.Dlatego też trudno teraz uwierzyć ,że bez dobrego rozeznania i spr.wpier ,gdzie i do kogo wysylają zdrowego mlodego psa -zaufali zapewnieniom b.mlodych wolontariuszy mających dobre serca i intencje ,by Iga mogla być socjalizowana . Zawieziona sunia zamiast pod dobrą opiekę i fachową socjalizację trafila do nieodpowiedzialnej i kompletnie nie znajacej się na socjalizacji psów mlodej kobiety ,która oferuje swoje PDT kierując si,ę glownie chęcia dochodów a nie przede wszystkim ratowaniem bezdomnych psów. [COLOR=#0000cd]Ogromnym blędem kier.schroniska bylo zgodzenie się na oddanie spod swej opieki tej suni i z dobrego schroniska zawiezienie jej w bardzo niepewne warunki ,gdzie przede wszystkim nie mogla być ona bezpieczna ani socjalizowana ,jesli musiala żyć schowana pod łożkiem dnie i noce bojąc się nie tylko ludzi przy sobie ale i innych psów z DT a tym bardziej obu pittbullek karmelci zapewne,a szczegolnie tej odgradzanej bramką. Odwożąca Igę i oddajaca ją w ręce Kariny-karmelci powinna jednak sprawdzić w jakie warunki przekazuje psa z ich schroniska i domagać się obejrzenia warunków PDT-mieszkania oraz psów -rezydentów w tym mieszkaniu -to byl jej obowiązek przecież . Tym bardziej,że Karina/karmelcia wyraznie chyba nie chciala umożliwić zobaczenia ani mieszkania jako DT ani psów tam będących .Na pewno obawiala się ,że po stwierdzeniu iż żyją tam te pittbullki oraz jest gromadka innych psów w PDT u niej ,pracownica schroniska zrezygnuje i dla dobra Igi /wymagającej socjalizacji / zabierze ją z powrotem do schroniska. I szkoda wielka ,że nie zabrala Igi z powrotem .[/COLOR] [COLOR=#0000cd]Jedni z dobrego serca ,inni z chęci zysku oraz braku odpowiedzialności spowodowali ,że piękna sunia Iga ,żyjąca bezpiecznie ok.5 lat w dobrym schronisku -zostala narażona na nie tylko błąkanie się teraz i bezdomność doslowną ,ale i być może na utratę życia w tym DT karmelci .Oby tak jednak nie bylo i nasze podejrzenia nie byly sluszne . Tylko żywa Iga może o tym poświadczyć. Albo przyznanie się do winy przez Karinę/karmelcię. [B]Jesli karmelcia -Karina miala odwagę uważac się za odpowiedzialną i potrafiacą zapewnić Idze bezpieczeństwo a nawet socjalizacją u siebie -nie mając ani warunków w swym w Dt ani żadnych umiejętnosći socjalizacji -to niech teraz ma odwagę przyznać się do prawdy : Co naprawdę stalo się z Igą ??[/B][/COLOR] [B]Ważna korekta : osoba odwożąca Igę -p.Ala jest z Fundacji. Nie jest pracownikiem schroniska w Gostyniu.[/B] Edited December 12, 2012 by Olga7 Quote
abra43 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Olga 7 podzielam twoje zdanie.Niech Karmelcia w końcu się przyzna co się stało z Igą. Quote
Guest Elżbieta481 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Ciekawe jak potem ktoś ma zaufać innym dt?No jak? E/W Quote
xxxx52 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Iga byla dzika to wiemy,ale czy psy tak silne jak psy karmelci zaakceptowaly dzika ,suczke ktora nie umiala sie nigdy bronic. Czy natura innych psow sie nie odzwala ,tzn ta ze sie redukuje w swoim otoczeniu psy slabe nie umiejace sobie radzic ? Mogly poczekac sytuacji ,ze zostaly same bez Karmelci i postanowily pozbyc sie" balastu"? Quote
xxxx52 Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='waldi481']Ciekawe jak potem ktoś ma zaufać innym dt?No jak? E/W[/QUOTE] Brak zaufania to tylko dobrze odbije sie na zwierzetach,a o to wlasciwie nam chodzi. Nie kawki ,maslenia sobie na watkach ,bez wymagania ,konkretow, sa tylko parawanem dla osobistych interesow ,a powinno sie krytyczne spojrzec na otoczenie na dom ktoremu mamy powierzyc zywa istote. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.