Jump to content
Dogomania

Bo krytykuja kundle


Lianka

Recommended Posts

[quote name='Lianka'] Ja mam kundla i kocham moja diablice jak wlasne dziecko . dwa razy byla brzemienna i sama znajdywalam dom dla szczeniat ..[/QUOTE]

[SIZE=2]Kundle są wspaniałe i rasowce(te prawdziwe nie z psełdo, bo wtedy zaliczają się do kundli:eviltong:) też są fajne. [/SIZE]
[SIZE=2]Natomiast bezmyślne rozmnażanie czy to kundli czy rasowców, przyczynia się do zwiększania populacji zwierząt bezdomnych i cierpiących w schroniskach lub błąkających się. Ty, widzę, szczycisz się właśnie tym, że bezmyślnie powiększasz stado zwierząt bezdomnych, bo celowo lub przez głupotę rozmnażasz psy. Co z tego, że mają domy? Gdyby ich wcale nie było, miejsce w tych domach mogły by znaleźć psy ze schronu. [/SIZE]
[SIZE=2]Wiem, że i tak nie rozumiesz tych mechanizmów i zależności i dlatego nie warto nawet z Tobą dyskutować, więc napiszę Ci najkrócej i najprościej jak się da - Jest za dużo zwierząt niechcianych i za mało ludzi, którzy chcieli by je adoptować.[/SIZE]
[SIZE=2][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='bico'][SIZE=2]Kundle są wspaniałe i rasowce(te prawdziwe nie z psełdo, bo wtedy zaliczają się do kundli:eviltong:) też są fajne. [/SIZE]
[SIZE=2]Natomiast bezmyślne rozmnażanie czy to kundli czy rasowców, przyczynia się do zwiększania populacji zwierząt bezdomnych i cierpiących w schroniskach lub błąkających się. Ty, widzę, szczycisz się właśnie tym, że bezmyślnie powiększasz stado zwierząt bezdomnych, bo celowo lub przez głupotę rozmnażasz psy. Co z tego, że mają domy? Gdyby ich wcale nie było, miejsce w tych domach mogły by znaleźć psy ze schronu. [/SIZE]
[SIZE=2]Wiem, że i tak nie rozumiesz tych mechanizmów i zależności i dlatego nie warto nawet z Tobą dyskutować, więc napiszę Ci najkrócej i najprościej jak się da - Jest za dużo zwierząt niechcianych i za mało ludzi, którzy chcieli by je adoptować.[/SIZE]
[/QUOTE]

Właśnie, właśnie.
Sama mam adoptowanego mieszańca, dla wielu ludzi zwykłego kundla, jednak ani razu jak u mnie jest nie spotkałam się z jakimkolwiek negatywnym komentarzem pod jej adresem.
O rozmnażaniu (celowym czy też przypadkowym) nie będe się rozpisywać, ewidentna bzdura i kompletny brak wyobraźni.
Nie mam też żadnych obiekcji co do brania psów z hodowli. Sama zamierzam kiedyś się na cos takiego porwać, głównie z tej przyczyny, że mam pewność, że taki psiak jest wolny od chorób genetycznych. Najbardziej zawsze sie ich obawiałam.

Link to comment
Share on other sites

Pies jest psem czy jest rasowy ze wszystkimi papierami czy bez papierow ,to jest wszystko jedno.Kundelek to przeciez jest wielorasowym psem czyli jest wartosciowszym zwierzeciem mimo ze tyle nie kosztuje.
Mialam zawsze psy i nigdy nie jednego ,nie wszystkie mialy rodowody i metryki bo byly znalezione uratowane.Dla mnie nie ma znaczenia.Moje rodowodowe z metrykami nigdy tez nie mialy potomstwa ,bo po co mnozyc,suczki dla zdrowia nie musza rodzic.Suczki rodza bo ludzie chca zarabiac na psach.Dla mnie rozmnazanie nawet psow rasowych to nic innego jak robieniu kasy.Na palcach jednej reki mozna zobaczyc prawdziwego hodowcy zajmujacego sie jedna rasa np.od dziesiatek lat.Stad ci hodowcy co zmieniaja rasy jak rekawiczki i mnoza je dla potrzeb mody to tez sa pseuduchy ,mnozace kundle z papierami .
Nalezy nie wszystkich pseudo wkladac do jednego worka.nalezy oddzielic i potepiac tych co mnoza dla zysku ,a tych co maja suczke i psa niewakstrowane i nie upilnuja bo sa nieodpowiedzialni za zywe zwierze.Czasmi ciemnota jest gora ,bo jezeli lekarz w jednym powiatowym miasteczku mowi"ja nigdy nie kupilbym wykastrowanego zwierzecia"albo suczki musza rodzic dla zdrowia"i tp. ,to co oczekiwac od gospodarzy.Dam przyklad zacofania,odbedzie sie teraz akcja kastracji darmoweh w kilku wsiach.Jest weterynarz sa pieniadze ,a nie ma kompletu psow i kotow bo ludzie nie chca ich wykastrowac.Ciemnota jest gora!
Rozmawialam z jedna pania z granicy rosyjskiej i mowila ,ze jej suczka rodzi 2x do roku ,bo to tak po katolicku i dla zdrowia.
Ona jest katoliczka wiec nie wykastruje suczki.na zapytanie co dzieje sie ze szczeniakami to cyt.moja 10-letnia corka rozdaje kolezankom.
Tak wiec tragedia psow bedzie trwala dalej.
Rasowe roznaza sie dla kasy ,kundelki z glupoty i braku odpowiedzalnosci,ale jedne i drugie sa kochane i niczym sie nie roznia.Dyskryminacja psow swiadczy o snobizmie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']
Psy z rodowodem to maleńki ułamek trafiających do schroniska - większość psów w schroniskach to właśnie kundelki albo psy w typie... żeby ograniczyć liczbę psów w schronach nie należy dopuszczać do rozmnażania się takich psów.

Nie wiem kto krytykuje kundelki, ale wiem, że większość osób na forum krytykuje LUDZI który bezmyślnie rozmnażają kundelki czy psy w typie - i za taką krytyką podpisuję się obiema rękami.[/QUOTE]

Podpisuję się obiema rękami również :p

[quote name='Daniela']A dlatego tak tez sie dzieje ze jest pogarda ze strony posiadaczy rasowych rodowodowych w stosunku do tych ktorzy maja kundelki i ten ktory kocha swego pupila i nie stac go na rodowodowego nigdy go nie odda natomiast ci nadziani kasa w momencie jak slysza ze rasowy to tylko rodowodowy chca zaszpanowac i zmieniaja na lepszy model /jak z samochodem/Wiecej akcji o tym ze tylko rodowodowy to wiecej psow w schroniskach.[/QUOTE]

BZDURA na kółkach. Mam kundla od prawie 13 lat, to nie był mój jedyny kundel i NIGDY nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że kundel jest gorszy albo z jakąkolwiek pogardą. Jeśli Ty się spotykasz, to zastanów się może, w jakim towarzystwie się obracasz :diabloti: Bo ja między innymi wśród hodowców psów rasowych i nigdy nie spotkała mnie żadna niemiła sytuacja z tytułu tego, że mam m. in. kundelka.
A szpanerzy wybacz, ale nie kupują rasowych rodowodowych z hodowli, tylko pseudorasowce za 6 stów z bazaru, rozmnażane bezmyślnie w strasznych warunkach, nieporównywalnych do hodowli z prawdziwego zdarzenia :razz: Dla szpanera pies ma wyglądać, a nie mieć dobre pochodzenie, zdrowych przodków, typowe dla rasy predyspozycje psychiczne...

[quote name='LadyS']Zastanawia mnie tylko, że zawsze tacy, co to źle trafiają, potrafią odnaleźć dogo po fakcie, żeby się poskarżyć, jak to ich oszukano, ale przed faktem kupna psa - nigdy ;-)[/QUOTE]

Prawda? :megagrin:

Co do tłuczenia kokosów na hodowli psów i tych dobrych hodowców do policzenia na palcach jednej ręki to mocno przesadzone; po pierwsze hodowla to inwestycja, inwestycja, inwestycja, inwestycja, mały zwrocik części kosztów, kolejna inwestycja, kolejna, znowu jakiś mały zwrot i dopiero po latach i dojściu do jakiejś skali i jakości hodowanych psów, renomy są przychody (o ile w ogóle się do tego etapu dojdzie), ale jeśli robi się to dobrze, etycznie, etc. to rzadkością jest, żeby się z tego choćby utrzymać. Dla kasy to rozmnażają ludzie trzymający parkę psów w kojcu na najgorszych Chappi i sprzedający dwa razy w roku szczeniaki po 6 stów, a nie ktoś kto krocie wydaje na dobrą karmę, opiekę weterynaryjną, wystawy...

I polecam się zastanowić, czy przyczyną stanu rzeczy, w którym miliony kundelków siedzi w schroniskach to wina właścicieli i hodowców psów rasowych (z rodowodem), które stanowią mniej niż 1% populacji psów w Polsce, czy może takie przemądrzałe panieneczki jak założycielka tematu, które te kundelki radośnie produkują, jakby jeszcze mało ich było, i wysyłają w świat...

Link to comment
Share on other sites

Jest więcej negatywów dopuszczania suni rasowej czy kundelka.
Nie licząc już szczeniaków to co z powikłaniami przy porodzie? Poród w nocy to co w tedy? Nawet jak weterynarz jest odpowiedzialny i sumienny to zajmie mu przyjazd.
Tak naprawdę nie chodzi mi o medyczne, fizyczne konsekwencje bo o tym można pisać i pisać.

Znałam sunię, która przed ciążą była wesolutka, może nie wieczny szczeniak, a po porodzie zamieniła się w starszą panią choć miała około 2 lat...
Osoba zakładająca wątek miała szczęście, że udało się jej znaleźć dom szczeniakom, a u mnie, choć to duże miasto jest ciężko znaleźć dom nawet jednemu szczeniakowi... Każdy wie co się dzieje z takimi szczeniakami...

Link to comment
Share on other sites

Martens!
Dawaj szybko namiar na polską hodowlę, która inwestuje, inwestuje, inwestuje....
Dwa tygodnie temu miałam jeszcze 2 rodowodowe psy, dziś mam już tylko jednego, więc znów się rozglądam. A może hodowlę cavalierów znasz, co to inwestuje, inwestuje, inwestuje...Inwestycja w serce, dysplazję, rzepke, jamistość rdzenia ( 1000 zł) + testy genetyczne na curly coat i epizodyczne upadanie robione w UK , cosik ok. 50 funtów i przesyłka....to mnie wychodzi plus minus 1500 zł za jednego psa hodowlanego. A jak okrzynięty renomowanym hodowca ma psów 16?
Czy na pewno ludzie mający fundusze powyżej 20 tys. inwestują w psy? Czy w inny biznes?
Myśl logicznie i krytycznie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Caruso']Martens!
Dawaj szybko namiar na polską hodowlę, która inwestuje, inwestuje, inwestuje....
Dwa tygodnie temu miałam jeszcze 2 rodowodowe psy, dziś mam już tylko jednego, więc znów się rozglądam. A może hodowlę cavalierów znasz, co to inwestuje, inwestuje, inwestuje...Inwestycja w serce, dysplazję, rzepke, jamistość rdzenia ( 1000 zł) + testy genetyczne na curly coat i epizodyczne upadanie robione w UK , cosik ok. 50 funtów i przesyłka....to mnie wychodzi plus minus 1500 zł za jednego psa hodowlanego. A jak okrzynięty renomowanym hodowca ma psów 16?
Czy na pewno ludzie mający fundusze powyżej 20 tys. inwestują w psy? Czy w inny biznes?
Myśl logicznie i krytycznie![/QUOTE]

Zacznijmy od tego, że ja patrzę na to tak, a nie inaczej, bo siedzę w mało modnej (jak na razie) rasie. Na cavalierach się nie znam, nie wiem na co się je bada, jakich mają hodowców. I tak, są w mojej rasie hodowcy i to sporo, mający kilka-kilkanaście psów, z badaniami genetycznymi na L2HGA i HC, choć nie jest to wymagane; coraz więcej psów jest prześwietlanych na dysplazję, choć ani wymogów nie ma, ani w rasie dysplazja nie jest częsta, częste są za to krycia zagraniczne, przemyślane, a nie u sąsiada za płotem, natomiast są dość nieliczne mioty, 3-5 maluchów.
I zacznijmy od podstawowej rzeczy - hodowla psów na większą skalę niż jedna-dwie suczki zawsze była zajęciem dla bogatych ludzi :p nie bez powodu, bo utrzymanie zwłaszcza dużych psów samo w sobie to duże koszty, nie mówiąc o wystawianiu, opiece wet. w razie choroby... Testy genetyczne osobników hodowlanych akurat giną w morzu wydatków.
Zresztą ja o marchewce, Ty o pietruszce, może zanim będziesz uczyć mnie myśleć, naucz się czytać :diabloti: bo tak naprawdę nie wiem do czego pije Twój wywód, bo ani do tematu, ani do mojej wypowiedzi...
P.S. Nikt rozsądnie myślący nie kupuje sobie 16 psów na raz i nie bada ich też na raz. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie jest logiczne, że zaczynamy od 1-2 suk, dopiero po jakimś czasie rośnie nam liczba osobników, i te powiedzmy 1500 zł wydawane nawet 1-2 razy na rok nijak się ma do tego inwestowania na raz 10 000 zł w gromadę psów. A nawet jeśli - jak ktoś ma pasję, to w psy zainwestuje i 20 000 zł na raz, i takich znam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Caruso']Martens!
Dawaj szybko namiar na polską hodowlę, która inwestuje, inwestuje, inwestuje....
Dwa tygodnie temu miałam jeszcze 2 rodowodowe psy, dziś mam już tylko jednego, więc znów się rozglądam. A może hodowlę cavalierów znasz, co to inwestuje, inwestuje, inwestuje...Inwestycja w serce, dysplazję, rzepke, jamistość rdzenia ( 1000 zł) + testy genetyczne na curly coat i epizodyczne upadanie robione w UK , cosik ok. 50 funtów i przesyłka....to mnie wychodzi plus minus 1500 zł za jednego psa hodowlanego. A jak okrzynięty renomowanym hodowca ma psów 16?
Czy na pewno ludzie mający fundusze powyżej 20 tys. inwestują w psy? Czy w inny biznes?
Myśl logicznie i krytycznie![/QUOTE]


ja sie nie znam na cavisiach, ale generalnie sie zgadzam.
sama w ogole nie idealizuje swiata zarejstrowanych hodowli.

a w dodatku w polsce jest bardzo ciezko kupic np. BAERowanego szczeniaka ras, u ktorych gluchota wystepuje, a moim zdaniem BAER powinien byc w ich przypadku NORMA. sama nie kupilabym nieprzebadanego szczeniecia rasy obciazonej gluchota. a tylko nieliczni hodowcy badaja swoje mioty...bo to kosztuje.

wiele zalezy od kupujacych. trzeba jak najwiecej probowac sie dowiedziec i nie wstydzic sie pytac.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

No tak , ale dlaczego maja mniejsze szanse? sama znam przypadek gdzie kundla oddano do schroniska a po tyg zakupiono rasowca . Tak to sie kocha zwierzeta ? Bo ja swoja kocham za nic za darmo , bo jest . A to ludzi powinno sie oddawac do schroniska , bo oni odbieraja im psia godnosc . To dla mnie tak jaby oddali niepelnosprawnego do zakladu bo jest slabszy . Sory czytajac tego typu wypowiedzi szlak mnie trafia.




Nie ma co się denerwować, to nie reguła, ja miałam do tej pory rasowe psiaki, fakt nie oddałam do schroniska. Ale po smierci ostatniego - zatrucie? - powiedziałam dość i teraz mam rasowego kundelka z adopcji. A co! Kochany psiak.

Link to comment
Share on other sites

Ja kupiłam rasowca, nie dla szpanu, ale po to żeby mieć pewność co do charakteru, wielkości i budowy okrywy włosowej - w domu mam astmatyka, który bardzo źle reaguje na sporą ilość sierści w domu i nie mogłam sobie pozwolić na "a nóż się uda i akurat na ten nie będzie gubił sierści".
Po za tym sama, nie znoszę walającej się sierści... jak wchodzę do znajomych gdzie w domu są psy od razu czuję zapach psa i widzę kłęby futra na podłodze - moje psisko futra nie gubi, pachnie kosmetykami i nie czuć go "psem". Mieszkałam przez 2tyg z owczarkiem niemieckim rodziców - w życiu nie zdecydowałabym się na takiego psa z prostej przyczyny - odkurzałam dwa razy dziennie, wszystkie meble, ubrania i dywany miałam w sierści, mimo że pies pierwszego dnia został wykąpany i wyczesany furminatorem - jasne, czułam się bezpieczniej (miałam wtedy zostać sama na naszym zadupiu, docelowo pies miał mieszkać na dworze, tak jak mieszkał całe życie, ale żal mi było go zostawiać na obcym terenie samego, więc zabrałam go od razu do domu...), ale nie nadążałam zbierać sierści..

Psy z rodowodem to maleńki ułamek trafiających do schroniska - większość psów w schroniskach to właśnie kundelki albo psy w typie... żeby ograniczyć liczbę psów w schronach nie należy dopuszczać do rozmnażania się takich psów.

Nie wiem kto krytykuje kundelki, ale wiem, że większość osób na forum krytykuje LUDZI który bezmyślnie rozmnażają kundelki czy psy w typie - i za taką krytyką podpisuję się obiema rękami.[/QUOTE]

Wcale hodowlane psy nie gwarantują dobrej kondycji psiaka. Moje doświadczenia z psami z rodowodem sa przykre. Również moja koleżanka też jeździła specjalnie po hodowalego husky, który wkrótce okazał się wnętrzakiem. Kolejne jej psy zostały adoptowane.

Link to comment
Share on other sites

wnętrostwo zdarza się często nawet w najbardziej renomowanych hodowlach i faktycznie, jest to poważne przeciwwskazanie do dalszej hodowli. nie oznacza to jednak, że ojciec był wnętrem, nie oznacza to, że hodowla zawiniła i wydała psa ciężko chorego, niedorozwiniętego i niezdatnego do użycia. wnętrostwo to wada nie generująca większych komplikacji w życiu codziennym, podobna do innych wad dyskwalifikujących z hodowli - wady zgryzu, wybarwienia, etc.
jeżeli koleżanka nie została poinformowana o fakcie, iż jej szczenię nie jest psem do dalszego rozrodu, to została oszukana, nie ma co do tego wątpliwości. ale nie róbmy z wnętrostwa tragedii podobnej do poważnych wad serca czy chociażby dysplazji.

i ubawiłam się setnie, czytając o tym, że szczenię było wnętrem "od nowości". szok, nie? próbowałam sobie wyobrazić jądra prawidłowo umieszczone w mosznie, które nagle zawracają i stwierdzają, że będą sobie niezstąpione...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Również moja koleżanka też jeździła specjalnie po hodowalego husky, który wkrótce okazał się wnętrzakiem. Kolejne jej psy zostały adoptowane. Również moja koleżanka też jeździła specjalnie po hodowalego husky, który wkrótce okazał się wnętrzakiem. Kolejne jej psy zostały adoptowane.[/QUOTE]
Jechała specjalnie po hodowlanego i nie sprawdziła czy ma prawidłowe jądra ? Cóz za niewiedzę się płaci a akurat to można sprawdzić jeżeli chce się psa do hodowli ,bo czy wyrośnie na naprawdę hodowlanego to trudno przewidzieć u szczeniaka. I co to znaczy - kolejne jej psy zostały adoptowane ?

Link to comment
Share on other sites

Mam w domu od marca suczke "golden collie" czyli mamusia golden a tatus collie( heheh "efekt" pomysłowosci swoich rodziców). Sucia ma 8 miesiecy i pare razy juz spotkałam sie z zachowaniem ze kundel to cos gorszego ze strony włascicieli psów rasowych(rodowodowych) Raz nawet pewna pani stwierdziła ze jej pies nie bedzie sie bawil z moim bo napewno cos złapie bo to kundel....to jest bardzo przykre:(

Co do adopcji piesków ze schronów itd, owszem jest ich mnóstwo i czesto serce sie kraja jak sie na nie patrzy ale ja osobiscie dwa razy sie na tym przewiozlam i nie wiem czy jeszcze kiedys z takiego zródła psa nie wezme. W styczniu ostatni raz adoptowałam szczeniaka po bezdomnej suczce.....Pani weterynarz mi psa wydawała, odrazu zaszczepila, zachipowala ładnie pieknie...... tylko psina miała straszne rozwolnienie i zaropiale oczka (podobno dlatego ze w sianie spaly i jakas alergia), a po tygodniu okazalo sie ze weszła juz postac nerwowa nosowki, pieskiem cieszylismy sie całe 2 tygodnie:( To malenstwo na zawsze zostanie w moim sercu....Moze to był tylko przypadek, ale dla mnie jak narazie zbyt bolesny

A co do piesków z hodowli....tez sie zdarzaja nieuczciwi hodowcy niestety, nie ma bo z hodowli to napewno zdrowy i wszystko bedzie pieknie....nie ma zlotego srodka niestety.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...