Jump to content
Dogomania

Jednoczmy Sie, A Nie Dzielmy Na Dogo I Kyno


Recommended Posts

Guest Mrzewinska

Juz pisalam - moim zdaniem dogoterapia jest dzialaniem zaplanowanym, o wymierzalnych efektach. Lekarz (rehabilitant, pediatra, psycholog, itp) - okresla rodzaj schorzenia i ustala jakie dzialania moga przyniesc poprawe. Trener ustala program z wykorzystaniem psa. Zajecia prowadzone sa w sposob zaplanowany, kontrolowany - i wymierne sa potem efekty.

Konkretny przyklad - z zycia zreszta, tyle ze nie u nas - dziecko ma problemy z wymawianiem okreslonego dzwieku. Trener ustawia przedmiot, ktory ma w nazwie dzwiek niewymawialny do tej pory dla dziecka. Pies przyniesie przedmiot dopiero wtedy gdy dziecko wypowie prawidlowa nazwe. Pies jest niewidocznie dla dziecka powstrzymywany przez trenera, dopoki dziecko nie wypowie prawidlowo slowa.
Przyklad nr dwa - dziecko ma usprawnic lewa reke. Pies przynosi tylko aporty wyrzucane lewa reka.
Przyklad nr 3 - dziecko nie reaguje na otoczenie. Siedzi i patrzy w lustro. Pies tak dlugo przechodzi za dzieckiem, w roznym tempie, znmieniajac pozycje, az dziecko zauwaza i zaczyna reagowac na cos oprocz wlasnego odbicia.
Przyklad nr 4 - dziecko ma problemy z zapamietywaniem nazw przedmiotow. Pies je aportuje gdy zostana prawidlowo nazwane. Po zajeciach opiekun rozmawia z dzieckiem oceniajac, na ile nazwy przedmiotow zostaly w pamieci.

Wykorzystanie emocji przez mozliwosc wejscia w role kierownicza - niemal za kazdym razem dziecko bylo przekonane ze ono decyduje o reakcji psa, wiec emocje te ulatwily czy zapamietanie, czy wypowiedzenie dzwieku, czy wytrwale rzucanie przedmiotu lewa reka.

Za kazdym razem byl okreslony cel dzialania, sposob realizacji, mozliwosc zmierzenia efektow.

Tak ja rozumiem wszelkie dzialania terapeutyczne.
Oczywiscie - moge nie miec racji.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 54
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pani Zofio jeżeli chodzi o AAT-dogoterapię,co to jest i jak to się robi to ja się z Panią całkowicie zgadzam i chyba wszyscy też. Tylko teraz mi chodzi o te ćwiczenia z psem i jaki powinien być pies.Chciałam poznać stosunek Pani do opisanego przeze mnie psa.Czy odebrałaby mu Pani i dzieciom tą przyjemność? Pprzecież on wykona wszystkie ćwiczenia jakie Pani opisała i mogę z nim zrobić tą dogoterapię ze wszystkimi zamierzeniami.

Link to comment
Share on other sites

Jak zawsze , zgadzma sie z Pania, Pani Zofio.
Pozwole sobie tylko uzupelnic: Jesli jakis zawod ma jako człon _"terapia" to zawsze wskazuje to na celowe dzialanie, majace za zadanie osiagniecie konkretnego celu za pomoca przygotowanych opracowanych przez spcjaliste metod osiagniecia tego celu.Jesli mowimy dogoterapia/kynoterapia/felinoterapia to zawsze (przynajmniej ja tak to rozumiem) mamy do czynienia z dzialaniami fachowca -psychologa,, psychiatry, rehabilitanta itp, ktory opracowywuje plan terapii dla danego, indywidualnego przypadku.
Jesli pies, kot itp odwiedza chorych w celach "towarzysko-zabawowych" to Nie jest to zadna dogoterapia, kynoterapia czy felinoterapia itp. To sa tylko wizyty.
WIzyty moga byc swietnym wstepem do rozpoczecia terapii, do zapoczatkowania ich, ale nie beda terapia.
Co do psow-znowu musze sie zgodzic z Pania Zofia:lol: wiec ic nie powiem.
Piotr

Link to comment
Share on other sites

chyba zboczyliśmy nieco z tematu :cool3: którym było dogo czy kyno, a konkretnie cheć zjednoczenia tych dwóch dziedzin.

[quote name='tAksina']
Dziekuje Pani Zofio! Nie mam w tej chwili zadnych wątpliości co do tego, że na tej plaszczyźnie się rozumiemy: dzialania dogoterapeutyczne muszą być przmyślane, mieć określony cel, które można zmierzyć[/quote]

Nie wiem, tAksina co chciałaś wnieść tym postem? że po raz kolejny zgadasz się z panią Zofią, czy też podkreślałaś to, że dogoterapia to CELOWE działanie, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawe? :>

chyba nikt z piszących w tym temacie nie chce powiedzieć, ze dogoterapia to jest wtedy, jak pies nie pogryzie dziecka, które chce go pogłaskać.. a mam wrażenie, że trochę o tym zaczynamy rozmawiać ;)

I nie chciałabym, żeby nagle się okazało, że DOGOterapia to czysta amatorszczyzna, bo przychodzą z psami i w sumie nikt nie wie, co się dzieje, w odróżnieniu od KYNOterapii, gdzie każdy ma przemyślany plan działania..? :shake:

I jeszcze, jeśli chodzi o wiedzę dogoterapeuty. Nie uważam, ze powinien on mieć kompletną wiedzę we wszystkich dziedzinach. Jest to niemożliwe. Oczywiście, podstawy psychologii, pedagogiki, anatomii czy udzielania pierwszej pomocy powinien posiadać. ALe ma on przede wszystkim kontrolować psa, umieć zaproponowac ciekawe zajęcia i mieć pomysł, jak rozwiazać problem przedstawiony przez osobę opiekująca się dzieckiem- czy to będzie psycholog, fizjoterapeuta, logopeda czy inny specjalista. Sama wiedza o tym, jak wykorzystywać psa jako "narzedzie" jest chyba na tyle duża, że nie mozemy wymagać nawet od "dyplomowanego" czy "zawodowego" dogoterapeuty, żeby był przy okazji psychologiem, lekarzem, rehabilitantem, etc. CHoć, oczywiście, wiedza z każdej z tych dziedzin nie zaszkodzi ;)

ps. a jeśli ktoś ma cięzką depresję i nie chce mu się żyć, a czesanie psa sprawia mu radość i powoli nadaje sens życiu to to nie jest dogoterapia? Był taki przypadek.. i moim zdaniem jest to dogoterapia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi']I nie chciałabym, żeby nagle się okazało, że DOGOterapia to czysta amatorszczyzna, bo przychodzą z psami i w sumie nikt nie wie, co się dzieje, w odróżnieniu od KYNOterapii, gdzie każdy ma przemyślany plan działania[/quote=megi]
No niestety na stronie PTK (kaza podawac skad cytat to podaje) taki zamieszczono tekst:

[I][B]Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne powstało aby:
[/B][/I]
[I][B]1.dogoterapeutom - pasjonatom pracy z psem na rzecz rehabilitacji osób niepełnosprawnych, bez prawnego umocowania swojej działalności i bez jednolitych standardów wyszkolenia ludzi i psów, dać możliwość przekształcenia w kynoterapeutów - fachowców, których tytuł i kwalifikacje zawodowe, zdobyte na certyfikowanych kursach, potwierdzi państwowy dokument[/B][/I].

Swiadczy to ewidentnie w jakim powazaniu PTK ma ludzi pracujacych w dogo i co tak na prawde o nich sadzi, dajac jedynie swiadectwo sobie i na dodatek wprowadzajac ludzi w blad informacja o kwalifikacjach zawodowych zdobytych na kursach.
Przykre, bo gdyby nie widzieli tylko czubka wlasnego, zadartego nosa, to zauwarzyli by ze dogoterapeuci to w wiekszosci nie tylko [B]pasjonaci pracy z psem,[/B] ale rowniez fachowcy z wieloletnim doswiadczeniem, ktorzy pracuja bardzo ciezko i solidnie.
Dla mnie wpis ten swiadczy o jeszcze czyms. O tym, o czym wspomniala juz tutaj jedna z uczestniczek rozmowy, ze nie ma dobrej woli do dyskusji a jedynie chcec zdobycia zaszczytnego miana (znamy to juz ): tworca definicji kynoterapia w Polsce.
rmx- gdzie jestes? :razz:

Link to comment
Share on other sites

Megi- Dla jasności: jestem bardzo daleka od twierdzenia, że dogoterapia to amatorszczyzna- wręcz przeciwnie!!! Moja uwaga wynika z tego, że znana mi jest forma pracy niektórych członków PTK, którzy przy każdej okazji podkreślają wagę i znaczenie tych czynników, nie koniecznie stosując się do nich w praktyce.
Jeśli chodzi o wykształcenie to uważam, że dogoterapeuta powinien posiadać wyższe wykształcenie kierunkowe takie jak pedagogika, psychologia, rehabilitacja itp. Zgadzam się z tym, że nie jest możliwe żeby miał on kompletną wiedzę we wszystkich dziedzinach, ale jego praca dla mnie polega nie tylko na proponowaniu ciekawych zajęć, a żeby mieć pomysł jak jakikolwiek problem efektywnie rozwiązać należy nie tylko znać swojego psa, ale także specyfikę pracy z dziećmi! Nie rozumiem dlaczego pedagog specjalny, żeby pracować z dziećmi musi ukończyć 5- letnie studia, a potem jeszcze zrobić odpowiednią specjalizację, a dogoterapeuta może być np drwalem, który zna swojego psa i troche poczytał podstaw. Wybacz, ale dla mnie jest to niezasadne!
El Greco- mam dokładnie takie samo wrażenie. Znam masę ludzi pracujących w dogo i o ich solidności, doświadczeniu, zaangażowaniu i ciągłym podnoszeniu własnych kwalifikacji mogę zaświadczyć własną głową. PTK jednak- nie licząc promocji samych siebie- nic więcej mi nie pokazuje. Zamieszczony przez Ciebie cytat świadczy sam za siebie...Przepraszam, ale pytam kto dał przedstawicielom PTK prawo wyznaczania "jedynej słusznej ścieżki"? Póki co ta organizacja nie wykazuje się dla mnie żadnym profesjonalizmem, a nawet wręcz przeciwnie(rozumne posłuszeństwo nadal stoi mi ością w gardle).

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Byc moze nie zgodzicie sie ze mna, ale wlasnie dlatego, ze trudno miec jednoczesnie kwalifikacje i pediatry, i psychiatry, i psychologa, i rehabilitanta, dla mnie dogoterapeuta powinien nade wszystko byc trenerem - i realizowac razem z psem wskazowki ktoregos z ww. specjalistow.
Akurat umiejetnosci trenerskie dosc latwo zweryfikowac - albo ktos z psem wykona zalozone zadania albo nie - to mozna najpierw sprawdzic bez udzialu pacjenta.
Oczywiscie - oprocz tego, aby byc trenerem, szalenie przydatna jest wiedza z innych dziedzin, ale moze w idealnej wersji w pracy - oprocz psa i pacjenta - powinny brac udzial co najmniej dwie osoby - lekarz czy rehabilitant czy psycholog, koncentrujacy sie na analizowaniu reakcji pacjenta, i trener koncentrujacy sie na pracy psa.
Czy ktoras z organizacji zajmujacych sie dogoterapia zbiera cos w rodzaju wzorow skutecznych zajec - np w takim a takim schorzeniu celowe jest, aby pies umozliwial czy prowokowal swoim zachowaniem takie a nie inne reakcje pacjenta?

Pytam z czystej ciekawosci, sama jestem zbyt wczesnie urodzona, by czynnie angazowac sie w cos wiecej, niz opisane juz wizyty w Domu Opieki, majace na celu - tylko - lub aż, jak kto woli, lagodzenie smutkow samotnosci. Ale i w tych wizytach biora udzial wylacznie psy o pewnym stopniu wyszkolenia, znajdujace sie pod pelna kontrola przewodnikow.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

W większości zgadzamy się wszyscy co do PTK,więc już nie muszę się dosadnie wypowiadać -wszystko zostało powiedziane. W tym co to jest dogo też wszyscy się zgadzamy,różnica zdań dotyczy tylko tego kto to powinien prowadzić.JAk już napisałam ja bym się nie ograniczała tylko do ludzi wykształconych kierunkowo,ponieważ ludzie nie kształceni w kierunku ped.psych. reh. wg. mnie mogą pracować jako dogoterapeuci pod okiem osób,które będą to monitorować.

Link to comment
Share on other sites

Zostałem wywołany przez ElGreco. Nawał obowiązków związany z kursem Wolontariusz Kynoterapii w Poznaniu, uniemożliwił mi udział w dyskusji na bieżąco, więc dopiero teraz mój głos:
[quote name='megii'](...) Nie wiem, jaka była geneza powstania PTK. Ale nie rozumiem, czemu zamiast zmotywować osoby działające w PZD, nakłonić do działania, dostac się do władz zwiazku, etc- cokolwiek, założono nagle nową formację, nadano jej nową nazwę i prowadzone sa działania deprecjonujące przedrostek 'dogo'[/quote]
DogomAnka od samego początku - jeszcze działając w PZD - stawiała na wiedzę i świadomość tego co robią dogoterapeuci oraz na poznanie 'narzędzia' jakim jest pies: jego możliwości, ale i ograniczeń. Ona była autorką programu szkolenia dogoterapeutów w PZD. Ona doprowadziła do uruchomienia pierwszego - i jak do tej pory jedynego - kursu dającego ludziom zainteresowanym prowadzeniem zajęć kynoterapii rzetelną wiedzę na ten temat. Kurs trwa 10 miesięcy, wymaga dużo poświęcenia związanego z dojazdami na weekendowe wykłady, ale cieszy się dużym zainteresowaniem o czym świadczy trwająca właśnie jego 3 edycja. Nigdy nie był to kurs organizowany przez DogomAnkę, PZD czy PTK - zawsze była to opieka MERYTORYCZNA i PATRONAT nad kursem, aby słuchacze otrzymali wiedzę i umiejętności umożliwiające późniejsze samodzielne prowadzenie zajęć. Organizatorem jest Niepubliczne Centrum Kształcenia Nauczycieli. Za stawianie na fachowość i odpowiednie przygotowanie zarówno człowieka jak i psa od zawsze była atakowana przez ludzi, którzy uważają, że 'nie matura lecz chęć szczera'. Im wygodnie jest 'pływać w mętnej wodzie' bez zasad, standardów, wymagań i egzaminów. Wówczas brak wiedzy, umiejętności czy wręcz błędy można usprawiedliwić stwierdzeniem o braku uregulowań. Dlatego też hamowano jej działania zmierzające w kierunku standaryzacji wymagań. Brak możliwości realizacji założonych celów w ramach PZD spowodował, że odeszła i stanęła na czele Polskiego Towarzystwa Kynoterapeutycznego. PTK propaguje kynoterapię opartą na wiedzy i umiejętnościach zdobytych PRZED zajęciami, a nie uczeniu się metodą prób i błędów na zajęciach. Stąd wymagania aby osoba prowadząca zajęcia miała odpowiednie umiejętności, a osoba asystująca była przeszkolona jako Wolontariusz Kynoterapii. Stąd też wymagania aby pies uczestniczący w zajęciach był psem bezpiecznym zarówno pod względem charakteru oraz wyszkolenia jak i sanitarno-epidemiologicznym. Choć kiedyś kowal wyrywał zęby, to gdy zaboli nas ząb teraz idziemy do dentysty. Tak jest we wszystkich dziedzinach. Czemu kynoterapia ma być wyjątkiem ?


[quote name='proOf'][LEFT]Moim zdaniem chodzi o to, żeby pomagać robiąc coś co się lubi i z czego czerpie się przyjemność. Niestety na to rzeczywiście wygląda, że w Polsce kolejna rzecz jest wykorzystana do zarobienia pieniędzy, a jeżeli tak nie jest, to po to, żeby mieć większy wpływ(władze) na pewne elementy. Sądzę, i tu zgadzam sie z mortikią, że powinniśmy się dzielić a nie łączyć, stworzyć coś wspólnego! a tak btw - kynoterapia lepiej brzmi:]
[/LEFT]
[/quote]
Mam nadzieję, że czytając powyższą odpowiedź dla megi zmieniłeś swoje zdanie. Proszę nie dopatrywać się w działalności PTK pobudek osobistych, ambicjonalnych, czy finansowych. Celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo zajęć. Temu służą działania Polskiego Towarzystwa Kynoterapeutycznego.



[quote name='tAksina']megi!
mam wrazenie , ze mowimy o dwoch roznych rzeczach,ale nie o tym chcialam. powiedz mi prosze co to znaczy,ze pies jest przewidywalny???? i jeszcze jedno jak rozumiesz pojecie przewidywalnosci to moze wiesz tez co to znaczy , ze pies jest rozumnie posluszny?????????????;)[/quote]

Zajrzyj na: [URL]http://www.kynoterapia.eu/psy.html[/URL] a zrozumiesz.



[quote name='ElGreco'][quote name='megi']I nie chciałabym, żeby nagle się okazało, że DOGOterapia to czysta amatorszczyzna, bo przychodzą z psami i w sumie nikt nie wie, co się dzieje, w odróżnieniu od KYNOterapii, gdzie każdy ma przemyślany plan działania[/quote=megi]
No niestety na stronie PTK (kaza podawac skad cytat to podaje) taki zamieszczono tekst:

[I][B]Polskie Towarzystwo Kynoterapeutyczne powstało aby:
[/B][/I]
[I][B]1.dogoterapeutom - pasjonatom pracy z psem na rzecz rehabilitacji osób niepełnosprawnych, bez prawnego umocowania swojej działalności i bez jednolitych standardów wyszkolenia ludzi i psów, dać możliwość przekształcenia w kynoterapeutów - fachowców, których tytuł i kwalifikacje zawodowe, zdobyte na certyfikowanych kursach, potwierdzi państwowy dokument[/B][/I].

Swiadczy to ewidentnie w jakim powazaniu PTK ma ludzi pracujacych w dogo i co tak na prawde o nich sadzi, dajac jedynie swiadectwo sobie i na dodatek wprowadzajac ludzi w blad informacja o kwalifikacjach zawodowych zdobytych na kursach.
Przykre, bo gdyby nie widzieli tylko czubka wlasnego, zadartego nosa, to zauwarzyli by ze dogoterapeuci to w wiekszosci nie tylko [B]pasjonaci pracy z psem,[/B] ale rowniez fachowcy z wieloletnim doswiadczeniem, ktorzy pracuja bardzo ciezko i solidnie.
Dla mnie wpis ten swiadczy o jeszcze czyms. O tym, o czym wspomniala juz tutaj jedna z uczestniczek rozmowy, ze nie ma dobrej woli do dyskusji a jedynie chcec zdobycia zaszczytnego miana (znamy to juz ): tworca definicji kynoterapia w Polsce.
rmx- gdzie jestes? :razz:[/quote]

[/quote]
Szkoda, że ElGreco zamiast trzymać się faktów roztacza wokół PTK aurę 'spiskowej teorii dziejów'. Skoro nie przypomina sobie odpowiedzi, którą otrzymał kilka miesięcy temu, a nie chce mu się wejść na podany wcześniej w tej dyskusji link [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=30316[/URL] to przytoczę tutaj odpowiedź dogomAnki z 3 września 2006 r. wyjaśniającą jego wątpliwości: [quote name='dogomAnka']Do ElGreco.

Ludzie, którzy realizując swoją pasję zgromadzili ogromną wiedzę i doświadczenie - jeśli nie mają umocowania prawnego - są tylko pasjonatami. I nie zmienia tego fakt, że nazwą się dogoterapeutami, ponieważ nie mają za sobą umocowania prawnego, nie stoją za nimi standardy wyszkolenia ludzi, ani wyszkolenia psów. Nie mamy nawet - jako społeczność - kodeksu etyki! Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. I chociaż od lat płyną apele o powołanie zawodu nic nie zostało zmienione. Dlatego powstało PTK. Po to aby zmienić sytuację jednocząc wokół wspólnego celu wszystkich, którym zależy aby ich wiedza pasjonatów została oficjalnie uznana za zawodową fachowość. Uznana przez państwowy organ, a nie przez PTK. Jeśli więc będziemy mówić w takiej sytuacji o monopolu, to tylko o monopolu Państwa. Mam nadzieję, że rozwiewa to Twoje wątpliwości i dołączysz do pracy w tym kierunku.

[/quote]



I znów musze udowadniać, że PTK 'nie jest wielbłądem': [quote name='ElGreco'](...) Tworzenie zawodu kynoterapeuty jako "zawodu zaufania społecznego" to proba stworzenia korporacyjnosci podobnej w dzialaniach do tej jaka maja adwokacii. Zeby dostac sie na aplikacje trzeba miec znajomosci lub...sporo kasy i graniczy z cudem. Czy tak ma wygladac idea dogoterapii?

Poza tym dzialania zakulisowe nad powolaniem zawodu nie wzbudzaja zaufania a zastraszanie ludzi pracujacych od lat w dogo, ze nie beda mogli pracowac dalej jesli nie ukoncza kursu w konkretnym miejscu to takie troche szantazowanie ich.
No ale to juz problem srodowiska polskich dogoterapeutow ze nie potrafia sie dogadac, a jedynie wygryzc konkurencje i jeszcze na tym zarobic.
ElGreco[/quote]
Ustawa o wolontariacie mówi 'Art. 43. Wolontariusz powinien posiadać kwalifikacje i spełniać wymagania odpowiednie do rodzaju i zakresu wykonywanych świadczeń (...)'. Tak więc wymaganie aby dla bezpieczeństwa zajęć kynoterapii osoby oraz psy w nich uczestniczące miały odpowiednie przygotowanie jest czymś naturalnym. Łagodny pies oraz dobre chęci, to trochę za mało - trzeba jeszcze wiedzieć po co, co i jak robić aby przyniosło to pożytek, a nie szkodę. W tak delikatnej materii jak pomoc osobom chorym czy niepełnosprawnym - szczególnie dotyczy to zajęć AAT - potrzebna jest nie tylko wiedza, ale i doświadczenie. Doświadczenie, które zdobywa się uczestnicząc jako wolontariusz w zajęciach prowadzonych przez świadomego swoich działań fachowca. Taki sposób zdobywania doświadczenia preferowany jest przez PTK. Przypisywanie temu 'korporacyjności' to nadużycie. Tak samo jak zarzut blokowania wolontariatu w kynoterapii. Jeśli ktoś ma potrzebną wiedzę i umiejętności - nic nie stoi na przeszkodzie, aby był wolontariuszem. Lecz jeśli nie ma takowych, to nie może tym, że pracuje bez pobierania wynagrodzenia usprawiedliwiać braków umiejętności oraz samodzielnego 'uczenia się' na osobach uczestniczących w zajęciach. Przeciwko temu jest PTK.



[B]Do Mrzewinska[/B]:
Dziękuje Pani Zofio za przypomnienie roli oraz konieczności odpowiedniego wyszkolenia psa, zarówno odwiedzajacego (wizytującego) jak i terapeutycznego oraz uwagi dotyczące zajęć terapeutycznych z psem. Bardzo potrzebne jest takie spojrzenie z zewnątrz aby uspokoić rozedrgane emocje.


[B]Do wszystkich[/B]:
Przepraszam, ale nie jestem w stanie uczestniczyć na bieżąco w dyskusjach na kilku forach odpowiadając tak obszernie. Dlatego zapraszam z pytaniami na Forum PTK [URL="http://www.kynoterapia.fora.pl"]www.kynoterapia.fora.pl[/URL]. Zapraszam do trwającej właśnie dyskusji dotyczącej zawodu kynoterapeuty.
Pozdrawiam wszystkich
rmx

Link to comment
Share on other sites

"Wolontariusz powinien posiadać kwalifikacje i spełniać wymagania odpowiednie do rodzaju i zakresu wykonywanych świadczeń (...)'. Tak więc wymaganie aby dla bezpieczeństwa zajęć kynoterapii osoby oraz psy w nich uczestniczące miały odpowiednie przygotowanie jest czymś naturalnym."

O.K.
Ale dlaczego o tym, czy dana osoba ma kwalifikacje, czy ich nie ma - ma nagle decydowac posiadanie przez nią papierka ukończenia kursu tej, a nie innej, organizacji...?
:crazyeye:
Dlaczego akurat PTK jest tą organizacją - tak przynajmniej wynika z tego co piszecie - ktora może, ma prawo decydować jaki pies i jaki człowiek spełnia standardy?
Co takiego wyjątkowego jest w PTK że nagle się okazuje że jest instytucją ktora ma decydowac o powstaniu zawodu DOGO czy KYNO terapeuty?
:cool1:

"Czy ktoras z organizacji zajmujacych sie dogoterapia zbiera cos w rodzaju wzorow skutecznych zajec - np w takim a takim schorzeniu celowe jest, aby pies umozliwial czy prowokowal swoim zachowaniem takie a nie inne reakcje pacjenta?"

O czymś takim wiem na pewno w działalności "Przyjaciela".
Podejrzewam, że pewnie więcej organizacji robi tego typu rzeczy...

Link to comment
Share on other sites

[B]rmx[/B] nie podoba mi się to co robi PTk bo udziela błędnych informacji.Mówi,że jego kurs jest najlepszy i tylko po kursie w Bydgoszczy można pracować w dogoterapii-to błędne.Dążycie do tego żeby mieć monopol na kursy na dogoterapeutę. A co do założycielki to co niektórzy wiedza dlaczego odeszła z PZD i w jaki sposób to uczyniła,to nie była czysta gra. A poza tym to wszystko co mówicie to zostało już przez prekursorkę dogoterapii w Polsce powiedziane i tu niczego nowego nie stworzycie.
Żeby mnie dobrze zrozumiano ja jestem za standaryzacją i jak najbardziej profesjonalnym podejściem do dogoterapii ale nie w taki sposób.Trzeba też spytać się innych działaczy dogoterapii co oni myślą i co chcieliby a nie ktoś ma swoją wizję i mało liczy się z innymi.

Link to comment
Share on other sites

właściwie, to odechciewa się pisać cokolwiek :shake: bo przeciez i tak każdy wie swoje...

rmx. z twojego posta, między wierszami, przeczytac można: dogomAnka, jako jedyna myśląca osoba w PZD chciała coś zrobić. Ale ci ludzie, którzyu założyli PZD skutecznie jej to umożliwiali, bo im chaos jest na rękę. Tak na prawdę, to oni nie chca nikomu pomagać, to tylko banda oszołomów z psami, którzy w dodatku przeszkadzają w tworzeniu czegoś pozytuwnego w dziedzinie dogoterapii.
no ręce opadają.

PZD właśnie powołało komisję, która bedzie egzaminowała psy na terapeutów z licencją PZD. Myślisz, ze egzamin bedzie polegał na rzucaniu kostką, czy jednak mają jakieś standardy? :cool3:

PZD też ma objęty patronatem kurs.. i ten kurs tez trwa 10 miesiecy.. i tez prowadzą go fachowcy... ale przeciez w dogoterapii nie może być standardów, bo to sami amatorzy:roll:

[quote]Brak możliwości realizacji założonych celów w ramach PZD spowodował, że odeszła i stanęła na czele Polskiego Towarzystwa Kynoterapeutycznego. PTK propaguje kynoterapię opartą na wiedzy i umiejętnościach zdobytych PRZED zajęciami, a nie uczeniu się metodą prób i błędów na zajęciach. Stąd wymagania aby osoba prowadząca zajęcia miała odpowiednie umiejętności, a osoba asystująca była przeszkolona jako Wolontariusz Kynoterapii. Stąd też wymagania aby pies uczestniczący w zajęciach był psem bezpiecznym zarówno pod względem charakteru oraz wyszkolenia jak i sanitarno-epidemiologicznym.[/quote]
No to się chwali PTK. tylko mam dziwne wrażenie, ze to samo można powiedzieć o PZD tylko zamiast "kyno" napisać "dogo" ?

a skąd niby PZK ma tą "wiedzę" zdobytą "przed" zajęciami? Chyba tylko z praktyki w dogoterapii ;) Bo jest to na tyle młoda dziedzina, że mało jeszcze na ten temat opracowań. Standardy (jak już ilka osób tu zauważyło) dopiero są tworzone, sprawdzane są efekty pracy psa w takich, czy innych warunkach. Na świecie zaczeto zajmowac się dogo (jeśli się nei mylę ) w latach 60tych... na palcach możńa by policzyć światowych specjalistów, którzy na prawdę mają wiedze i doświadczenie. Czyżby wszyscy skupili się w PZK? :crazyeye:
Dodatkowo, Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których dogo działa na takich zasadach.. cześciej spotykane są "asistance dogs" i tu faktycznie możemy mówić o wiedzy i doświadczeniu zbudowanych na latach praktyki i badań. Ale w dogoterapii.. daleko jeszcze do fachowości, poznania optymalnych rozwiązań i niepopełniania błędów.

Wybaczcie, ale nie uwierzę, ze w "kynoterapii" znaleźli się wszyscy wszechwiedzący i nie popełniają żadnych błędów. Zwłaszcza, ze działają zaledwie kilka lat, w przeciwieństwie do dogoterapeutów, którzy niedługo świętować będą dwudziestolecie w Polsce

Link to comment
Share on other sites

RMX
Ja swoje ty swoje. Jestem przeciwko monopolizacji i komercjalizacji dogoterapii przez jedna jedynie sluszna i wszechwiedzaca organizacje-PTK.
I nie zgadzam sie ze dogoterapeuta bez papierka ukonczenia kursu w Bydgoszczy to pasjonat (takie mam odczucie po przeczytaniu wpisu na waszej stronie o tym co daje PTK dogoterapeutom-mozliwosc stania sie fachowcdem dzieki wam)
Cytat:
Napisał [B]dogomAnka[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=2119492#post2119492"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]Do ElGreco.[/I]

[I]Ludzie, którzy realizując swoją pasję zgromadzili ogromną wiedzę i doświadczenie - jeśli nie mają umocowania prawnego - są tylko pasjonatami. I nie zmienia tego fakt, że nazwą się dogoterapeutami, ponieważ nie mają za sobą umocowania prawnego, nie stoją za nimi standardy wyszkolenia ludzi, ani wyszkolenia psów. Nie mamy nawet - jako społeczność - kodeksu etyki! Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. I chociaż od lat płyną apele o powołanie zawodu nic nie zostało zmienione. Dlatego powstało PTK. Po to aby zmienić sytuację jednocząc wokół wspólnego celu wszystkich, którym zależy aby ich wiedza pasjonatów została oficjalnie uznana za zawodową fachowość. Uznana przez państwowy organ, a nie przez PTK. Jeśli więc będziemy mówić w takiej sytuacji o monopolu, to tylko o monopolu Państwa. Mam nadzieję, że rozwiewa to Twoje wątpliwości i dołączysz do pracy w tym kierunku. [/I]


Z tej wypowiedzi wynika ze wy tez jestescie pasjonatami, bo nie macie prawnych umocowan.
Gro dogoterapeutow, z pogarda nazywanych przez PTK pasjonatami ma wiecej doswiadczenia i wiedzy niz przedstawiciele waszej organizacji.
A co do tworzenia egzaminow i autorstwa tychze projektow: kto w PZD stworzyl standardy egzaminowania psow i stopniowanie ich? Pani Hanna czy zgola ktos inny, np. z Dogtora?
Mozna przytaczac wiele, ale szkoda na to czasu i energii.
RMX, nie mam mani teorii spisku o ktora ciagle mnie posadzasz. Poprostu chce jawnosci i uczciwosci w sprawach dotyczacych niepelnosprawnych i pomocy im. To tyle. Pozdrawiam.
Piotr
I dla jasnosci- co wiele razy powtarzalem- jestem ZA standaryzacja, szkoleniami, podnoszeniem kompetencji, egzaminowaniem psow itp-ale jestem PRZECIW metodzie jaka staracie sie to zrobic, czyli bez konsultacji z innymi a jedynie poprzez narzucenie innym swojej wizji.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Przyglądam się zażartej dyskusji dogo czy kyno. Najważniejsze są jednak osoby, którym chcemy pomóc. Jednak aby pomóc osobie chorej to niewątpliwie potrzebna jest wszechstronna wiedza z dziedziny w której chcemy pomagać. Brak wiedzy może spowodować że zamiast pomóc niestety zaszkodzimy. Dlatego uważam że aby coś robić należy zdobyć wiedzę chociażby na kursie, i ciągłe dokszałcanie bo człowiek uczy się przez całe życie. Kiedy zaczęło się moje zafascynowanie dogoterapią udałam się do jednej z fundacji z PZD w Łodzi. Uczestniczyłam w kilku zajęciach które prowadził długoletni "fachowiec dogoterapii" z PZD. To co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. Psy i dzieci chodziły sobie po sali każde jak chciało. "Zajęcia same się prowadziły". Mój pies uczestniczył w zajęciach mimo że nie przeszedł żadnego przeszkolenia, po prostu spodobał się Panu i to wystarczyło. Więc o przygotowaniu psa możemy mówić 0. Ja miałam być przygotowywana do pracy pytałam o jakieś szkolenie, kursy. Pytałam co mam robić jako wolontariusz to stwierdzono że opiekun dzieci prowadzi zajęcia a my tylko w nich uczestniczymy. O szkoleniach stwierdzono, że po co to tylko strata czasu. Więc jeżeli takie jest podejście do pracy z dziećmi niepełnosprawnymi w PZD to PRZEPRASZAM ale to porażka.I to mnie zraziło do tej Fundacji z PZD. Jeśli mówimy o finansowych względach to jest to same zakłamanie. Skoro mówi się wolontariuszom że zajęcia są bezpłatne. A z ośrodków dowiaduje się że płacą do ręki bez żadnych pokwitowań to o czym my mówimy. Oczywiście ustawa o wolontariacie zapewnia zwrot kosztów. Bo wolontariat to nie dokładanie, ale wszystko powinno mieć jasne zasady a nie z rączki do rączki. Więc jeżeli są podziały to to co od wieków dzieli ludzi.......... .
Czysta jasna gra zbudowana na czystych fundamentach albo zakłamanie i budowanie czegoś bo my to robimy od dawna.


Więc UWAGA różnie to bywa z tą ala dogoterapią!!!!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Elu nie wiem gdzie Ty byłaś :crazyeye: ale w Fundacji gdzie ja jestem nie ma takich rzeczy,nie ma dawania pieniędzy z rąk do rąk a nawet za zwrot kosztów się nie robi tylko za darmo,dopiero pierwszy raz kilka dni temu poprosiłam o dopłatę do dojazdów bo nie jestem z Wawy. A jeżeli trafiła się taka Fundacja to nie uogulniaj do całego PZD. Tu nie chodzi nikomu o same nazewnoictwo bo co zmieniając z dogo- na kyno- to coś poprawi? Chodzi o to że PTK chce zniszczyć PZD. Oczywiście nie wszędzie dogoterapia jest na wysokim poziomie i nie wszędzie osoby mają wykształcenie ale się szkolą,są Fundacje które przeprowadzają szkolenia.Np. ja mam wykształcenie pedagogiczne ale uczęszczam na taki kurs.Jeżeli nie podobało ci się działanie tamtej Fundacji to trzebabyło próbować to zmienić-ja próbuję bo nie wszystko mi się podoba i mówię o tym głośno,moje pomysły i Mortiki(bo działamy razem i zgadzamy się ze sobą przeważnie) są akceptowane i zachodzą zmiany.Nie należy tworzyć nowych zwiąków bo tamte nam się nie podobają albo chcemy forsować swoje nie zawsze dobre pomysły za wszelką cenę,trzeba się liczyć ze zdaniem innych.A powtórzę jeszcze raz nie ma tak,że jest "coś" co wszyst5kim się podoba,każdy z nas jest inny i ma inne pomysły-dialog czyni cudra;)

Link to comment
Share on other sites

a zapomniałam..a propo przygotowania psa to jeżeli pies wykazuje odpowiednie predyspozycje to jednym z elementów jest jego wprowadzanie w tok zajęć mimo,że nie posiada do końca uprawnień.Choć posłuszeństwo musi być w jakim stopniu opanowane.Przecież taki pies uczy się poprzez przebywanie w różnych warunkach i sytuacjach.
Nie wiem jak tam się to odbywało ale takie jest moje zdanie.Obecnie jak już pisałam ja chodzę na kurs dogoterapii i na każdym zjeżdzie są zajęcia z psami,uczymy się ich szkolić i patrzymy jak się zachowują w róznych sytuacjach co jest potem oceniane.
Jak sama zwróciłaś uwagę na to że najważniejsze są osoby którym pomagamy i zakładając ten wątek Mortiki o to chodziło.

Link to comment
Share on other sites

Uwaga!
Wszyscy dogo - i kynoterapeuci!!!!
Proszę o ujawnienie się osób które są zatrudnione na etatach (chodzi mi o umowę o pracę) w szkołach lub przedszkolach. Proszę napiszcie wszystkim, którzy tu prowadzą tak zażarte rozmowy, że żaden kurs niezależnie od tego gdzie był zrobiony nie wystarczy, aby wejść z psem między dzieci. ŻADEN dyrektor nie zgodzi się, aby ktoś z kursem, ale bez innych (tak wymaganych teraz w oświacie) kwalifikacji wszedł na teren jego placówki. Wyższe studia to podstawa, a pies i kurs to dodatkowe kwalifikacje - jeśli ktoś chce wolontariacko ok, ale musi mieć uprawnienia pedagogiczne! I nic tego nie zmieni. W Polsce terapia z psem nie jest prawnie usankcjonowana i dlaczego jeden lub drugi związek uważają tylko swoje kursy za właściwe? Kto dał prawo do decydowania o tym kto i z jakim psem może pracować?

Link to comment
Share on other sites

no to tu cię zmartwię bo znam ośrodki gdzie osoby bez przygotowania pedagogicznego prowadzą zajęcia ale oczywiście przy pomocy nauczyciela danej placówki.W zwiąku z tym,że nie jest uregulowane to wszystko pod okiem nauczyciela z danej placówki,który wie co chce osiągnąć przychodzą wolontariusze i pomagają temu nauczycielowi to osiągnąć. Co do wyższości jednych kursów nad drugimi to co niektórzy mówią,że tylko i wyłącznie po ich kursach można pracować z dziećmi i psami-choć nie mają do tego prawa,już o tym pisałam.Niektórzy prawo do decydowania o psach i ludziach,którzy mogą pracować w dogoterapii sobie przywłaszczają i próbują to przeforsować za wszelką cenę.

Link to comment
Share on other sites

A ja to widze w ten sposób - zaczne od tego jestem terapeutą, i specjalizuję sie ściśle w muzykoterapii . Znam wiele ośrodków, łączie z kierownictwem w moim regionie i powiem wam szczerze, tak na prawdę gdybyście teraz do niech poszli- oni nie wiedzieliby czego MOGĄ wymagać od dogoterapeuty!!! A moim zdaniem tylko dlatego, ze ten zawod jeszcze nie jest zatwierdzony i ustandaryzowany. Niech sobie bedą rożne kursy i kursiki, z znakomitą kadrą i.t.d, lecz przyjdzie czas, ze egzaminy i kursy staną sie "państwowe" i co wtedy zrobisz z tamtymi papierami?? wg mnie mozna by było powiesić sobie nad łożkiem (nie umieszając zdobytej wiedzy właściciela i psa) no i dołączyc do teczki z kwalifikacjami, jako coś pomocnego . II rzecz- jest taka, zgadzam się, ze kynoterapią powinny zajmować osoby z wyższymi ODPOWIEDNIMI studiami, dla których szkolenie byłoby ugrunotwaniem wiedzy z zakresu patologi chorób czlowieka, rozwoju, psychologi, pedagogiki lub z odpowiednimi studiami podyplomowymi. Mówie o zawodach typu rehabilitanci, pedagodzy,psycholodzy, terapeuci i.t.p
Nie mieści mi sie w głowie jak można skonczyc np 1-2 miesieczny kurs "Dogoterapii" weekendowy i miec odpowiednią wiedzę nie tylko na temat psa i jego prawidłowego szkolenia ale przede wszystkim jednostek chorobowych i postepowania z nimi. Osobom, które pracują z ludzmi niepełnosprawnymi fizycznie oraz umysłowo, zdobucie takiej wiedzy zajmuje 5 lat z dodatkową obszerną praktyką zawodową, jaką trzeba odbyć!!

Jeszcze jedno, sa różne rodzaje dogoterapii, nie każdy musi specjalizowac sie w pracy nad danym schorzeniem, przecież istnieje jeszcze taka forma jak „Spotykamy się i bawimy” np opisana po krótce w tym miejscu [url]http://akson.org/x.pro/ModArticles/ShowArticle/694/[/url] i tutaj wg mnie powinno miec miejsce całkiem inne szkolenie...
Ale to tylko moje zdania....

Co do Wolontariatu- to jest bardzo pozyteczne rozwiązanie, może wlasnie to powinno byc traktowane jako zdobywanie praktyki... no ale własnie.. i znowu koło dla mnei sie zatacza.
Powiem Wam szczerze, że Dogoterapię w Polsce odbieram jako cos bardzo skomplikowanego...:(:( Coś tutaj sie ze sobą nie zgrało niestety. Jako terapeuta mogę wejść ze swoim psem do ośrodka i prowadzić z nim proste zajęcia dogotarapeutycznie, dlatego ze szef/szefowa zna moje kompetencje, zawsze i z jej osądu oraz reszty kadry ośrodka, moj pies pracuje bardzo dobrze....(ps, mam za sobą wolontariat w jednej fundacji), gdy pojawi sie dogoterapeuta, który przedstawi swoje wykształcenie jako księgowy z kursem dogoterapii, może zostać nawet nie dopuszczony do przedstawienia swoich możliwości..... Mimo, że przeciez nie ma zadnyych stadardów co do wykształcenia.... jak to jestT???
Jak dla mnie.... bałagan :/

Link to comment
Share on other sites

Powiem ci ,że podczas takiego kursu można się wiele dowiedzieć i usystematyzować swoją wiedzę tylko trzeba chcieć.I na prawdę można się nauczyć podstaw szkolenia-wiem bo sama to zrobiłam ale oczywiście interesowałam się tym wcześniej.Myślę,że nie powinno być tak,że jak dogoterapia się usystematyzuje to dogoterapeuci pracujący już nie będą tego mogli robić-to by było śmieszne.Zgadzam się,że jest bałagan ale zakładając ten temat nie chodziło o to co kto myśli,że to nie usystematyzowane i wogóle blee tylko żeby się nie dzielić i nie uznawać wyższości kynoterapii nad dogoterapią bo to jedno i to samo tylko,że dogo jest starsze.I ktoś przywłaszczył sobi osiągnięcia dogoterapii i nazwał to kynoterapią a zwykli ludzie mają mętlik w głowach a jeżeli chodzi o usestymatyzowanie to chyba nam wszystkim zależy ale to musi być zrobione z głową i przemyślane a nie bo mam wizję swojego chorego planu i chore ambicje . "Spotykamy się i bawimy" jest też ważne ale to co tu mogą być ludzie nie wykształceni?Przecież Te spotkania i zabawy to tak naprawdę to samo pod względem ćwiczeń co dogoterapia tylko nie dokumentowane i tu też zakładamy sobie jakieś cele.To nie jest,że zajęcia same się prowadzą-bynajmniej my tak do tej pory robiłyśmy i z definicji wynika to samo co napisałam.
A myślę,że samo wyższe nie wystarcz i trzeba mieć skończony kurs dogoterapii,na którym poznajemy noie tylko człowieka ale i psa(jego psychikę ,jak go szkolić i dobrze współpracwać) bo człowiek i pies to jeden zespół.A na kursach też są przeprowadzane egzaminy końcowe zarówno zdaje je człowiek i pies,i może się zdażyć że jedno nie zda.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...