Jump to content
Dogomania

Foks i zwierzyna - czyli Jupi, Milka i Łatek :)


dog193

Recommended Posts

Hodowcy z reguły o takich rzeczach nie wspominają... Ja w takim przypadku zawsze proponuje dietę dwuskładnikową mięcho/ryba+ziemniaki gotowane, żeby wykluczyć alergen. WW niestety ma dość bogaty skład więc ciężko stwierdzić co uczula.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Hodowcy z reguły o takich rzeczach nie wspominają... Ja w takim przypadku zawsze proponuje dietę dwuskładnikową mięcho/ryba+ziemniaki gotowane, żeby wykluczyć alergen. WW niestety ma dość bogaty skład więc ciężko stwierdzić co uczula.[/QUOTE]

z tym ze nie drapał się przy nas a trochę z nim spędziłyśmy

dlaczego ziemniaki? przecież skrobia ziemniaczana jest trudno przysfajalna dla psów, więc nie sądzę by dla szczeniaka o problemch żełądkowych była dobrym pomysłem.
Lepiej dać ryż czy makaron

Link to comment
Share on other sites

Ryż i makaron to zboża, a więc silne alergeny. Natomiast rozgotowane i utłuczone ziemniaki/pure są b. dobrze przyswajalne. Mój pies miał straszliwe biegunki i po niczym nie wypróżniał się tak ładnie jak po rozgotowanych pyrach. Pomysł z tą dietą mam od prof. Lechowskiego, specjalisty w żywieniu psów. Wierz mi, że działa :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Ryż i makaron to zboża, a więc silne alergeny. Natomiast rozgotowane i utłuczone ziemniaki/pure są b. dobrze przyswajalne. Mój pies miał straszliwe biegunki i po niczym nie wypróżniał się tak ładnie jak po rozgotowanych pyrach. Pomysł z tą dietą mam od prof. Lechowskiego, specjalisty w żywieniu psów. Wierz mi, że działa :).[/QUOTE]



skrobia nie ultoni się nawet z dobrze rozgotowanych ziemniaków, nie twierdzę że w ogóle ziemniaków nie powinno się podoawać, ale nie w tym przypadku, psi żełądek musi się stopniowo do skrobi przyzwyczaić, jeśli wcześniej jej nie dostawał.
W hodowlis zczeniak jadł ryże i makarony plus mięso i się nie drapał więc nie to jest przyczyną, ja myślę że on źle reaguje na konserwanty, bo to pies typowo wiejski, wszystko co dostawał było ekologiczne, teraz trafił do miasta i myślę że w tym siedzi przycyzna

Link to comment
Share on other sites

Nie twierdzę, że alergia musi tkwić akurat w zbożach, można spróbować wszystkiego, a nawet trzeba, bo szkoda psiaka, żeby się tak drapał. Natomiast co do ziemniaków zgodzić się nie mogę, chociażby cytat ze strony watrobawet.pl:

[QUOTE][I]ziemniaki[/I]. Aby pies mógł strawić skrobię ziemniaczaną należy ziemniaki rozgotować i pomiąć (puree). Skrobia ziemniaczana (podobnie jak ryż) ma działanie osłaniające na jelita, stąd dieta ziemniaczana może być stosowana w przypadku schorzeń przewodu pokarmowego (np. biegunki). Całych ziemniaków nie wolno podawać (pies często połyka je w całości i to bywa przyczyną poważnych zaburzeń żołądkowo-jelitowych).[/QUOTE]

Jak widać skrobia nawet dobrze robi na jelita, i to nie tylko na piśmie, bo jak pisałam, mojemu psu również służyła.

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej boję się alergii kontaktowej... Karmę można zmienić, pasożyty można wytępić, ale otoczenie i czynniki, z którymi pies ma kontakt zmienić ciężko...
Zobaczymy.


Byliśmy dzisiaj na drugich zajęciach i było super :) Trenerce bardzo się Jupi podoba, tzn jego charakter i rozwinięte popędy. Powiedziała, że takie psy sobie najbardziej cenią, oraz że rzadko pojawiają się takie u zwykłych zjadaczy chleba ;)
Same zajęcia świetne, dzisiaj dalej pracowaliśmy nad przywołaniem imieniem, wprowadzona została komenda zwalniająca 'biegaj' i mały zapoznał się z tunelem i kładką. Na początku ładnie pokonywał jedno i drugie, a potem mądrala zobaczył, że tunel może sobie przejść na około i też znajdzie się obok mnie, a z kładki można przecież prędzej zeskoczyć ;) Cwaniak.

Link to comment
Share on other sites

Nie, jego rzeczy prane nie były. W klatce ma dry-beda nowego, moją koszulę (ale nie prosto z pralki, tylko właśnie znoszoną, z moim zapachem), zabawkę. Jedyne co, to śpi ze mną w łóżku, no a pościel jest wyprana (ale też obecnie nie prosto z pralki). Poprosiłam mamę, żeby podłogi w przedpokoju, gdzie ma klatkę nie myła płynem, tylko spróbowała samą wodą.
No i chyba przebadamy skórę dokładniej, w laboratorium.

Link to comment
Share on other sites

Niestety pies dalej się drapie. Musimy zrobić badania w laboratorium.

Z klatką się już oswoił, kiedy jesteśmy w domu to śpi tam, je itd, niestety dalej się drze cały czas, non stop jak nas nie ma w domu. Przejdzie mu, czy już tak zostanie? Najgorsze jest to, że nie mam kiedy z nim ćwiczyć zostawania samemu, bo jak mam czas, to akurat ktoś jest w domu. Eh, to szczekanie wykończy moich sąsiadów, ileż można tego słuchać, jak nas nie ma parę godzin w domu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Niestety pies dalej się drapie. Musimy zrobić badania w laboratorium.

Z klatką się już oswoił, kiedy jesteśmy w domu to śpi tam, je itd, niestety dalej się drze cały czas, non stop jak nas nie ma w domu. Przejdzie mu, czy już tak zostanie? Najgorsze jest to, że nie mam kiedy z nim ćwiczyć zostawania samemu, bo jak mam czas, to akurat ktoś jest w domu. Eh, to szczekanie wykończy moich sąsiadów, ileż można tego słuchać, jak nas nie ma parę godzin w domu...[/QUOTE]
a probowałaś mu zakrywać całkowicie klatkę, tak żeby się ciemno zrobiło i nie było widać upływu czasu?

Link to comment
Share on other sites

Jupi :loveu:

Co do zostawania w klatce - u nas nie pomogło zakrywanie klatki (było jeszcze gorzej), odkrywanie też (było źle :diabloti:) - zostaje dopiero z Kongiem i poza klatką :lol: A próbowałaś go zostawiać zamkniętego w klatce jak jesteś w domu, tylko tak, żeby Cię nie widział? W sensie, czy wtedy też urządza serenady? Na temat zostawania mogę już z powodzeniem napisać cały poradnik :lol:

Co do alergii - u nas np. objawy pojawiały się (teraz to wiem :roll:) już w 2 tyg po zmianie karmy, a drapał się na początku cały czas - tylko, że on się drapał ze zmiany warunków, tzn. u nas było mocno ciepło. Potem zaczął się podskubywać. Teraz po karmie rybnej (TOTW) przeszła mu alergia, sierść wróciła do normy, ale łapy dalej trochę łyse i na zeskrobinie wyszedł drożdżak - może warto zrobić więc zeskrobinę, żeby mieć pewność co do tego, czy to pasożyt zewnętrzny, którego mniej widać?

Jak coś, to służę radą i wsparciem psychicznym, bo przecież nasze małe oba poniżej roku, a widze, że charakterki mają prawie że identyczne :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Tak, teraz np odpoczywa sobie w zamkniętej klatce po krótkiej serii ćwiczeń i spacerze - klatka jest w przedpokoju, ja jestem u siebie. Z tym nie ma najmniejszego problemu, tzn kiedy ja jestem w domu... Czasem coś popiszczy, ale wtedy go ignoruję i się uspokaja. Niestety, z moją mamą robi co chce - po pierwsze dzisiaj zamknęła go w klatce za karę, bo ją mocno złapał za rękę :roll:, a po 5 minutach wypuściła, bo piesek piszczał... Niestety nie stosuje się do moich zaleceń i są efekty - pies ma ją w poważaniu. Już widzę jak to będzie - przy mnie pies będzie chodził jak w zegarku, a jak mnie nie będzie to będzie robił, co mu się podoba. A że mądry jest, to szybko sobie mamę wychowa. A dla niej to wygodne pójść na jego warunki, 'bo ileż można słuchać piszczenia', 'bo jak mnie ciągnie na smyczy, to przecież nie będę się z nim szarpać' itd.

Więc niestety nic nie mogę na to poradzić, mój pies będzie rozpuszczony jak dziadowski bicz, gdy mnie przy nim nie będzie - przy mnie wie dokładnie, na co może sobie pozwolić, no, przy mamie też wie...



Co do zeskrobiny - jutro jedziemy do weterynarza zrobić właśnie badanie w laboratorium. Bo tak myślę, czy on może nużeńca nie mieć? Odporność mu spadła w dzień jego przyjazdu do mnie, bo był szczepiony + stres związany z podróżą i zmianą miejsca - nużeńce chyba wtedy dają o sobie znać?
Karma rybna niestety nie pomaga, więc ja sądzę, że to nie jest kwesta pokarmowa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Tak, teraz np odpoczywa sobie w zamkniętej klatce po krótkiej serii ćwiczeń i spacerze - klatka jest w przedpokoju, ja jestem u siebie. Z tym nie ma najmniejszego problemu, tzn kiedy ja jestem w domu... Czasem coś popiszczy, ale wtedy go ignoruję i się uspokaja. Niestety, z moją mamą robi co chce - po pierwsze dzisiaj zamknęła go w klatce za karę, bo ją mocno złapał za rękę :roll:, a po 5 minutach wypuściła, bo piesek piszczał... Niestety nie stosuje się do moich zaleceń i są efekty - pies ma ją w poważaniu. Już widzę jak to będzie - przy mnie pies będzie chodził jak w zegarku, a jak mnie nie będzie to będzie robił, co mu się podoba. A że mądry jest, to szybko sobie mamę wychowa. A dla niej to wygodne pójść na jego warunki, 'bo ileż można słuchać piszczenia', 'bo jak mnie ciągnie na smyczy, to przecież nie będę się z nim szarpać' itd.[/QUOTE]

No teriery baaardzo szybko wyczuwają, z kim na co mogą sobie pozwolić... No ale rodziny nie przekonasz, niestety... Co do klatki - u nas było dokładnie to samo, nawet nagrywałam psa pod nieobecność, żeby stwierdzić, co i jak - pomógł niestety dopiero kong...

[quote name='dog193']Więc niestety nic nie mogę na to poradzić, mój pies będzie rozpuszczony jak dziadowski bicz, gdy mnie przy nim nie będzie - przy mnie wie dokładnie, na co może sobie pozwolić, no, przy mamie też wie...[/QUOTE]

No, u nas na szczęście jesteśmy tylko my z TŻtem, ale jak byłam na święta u rodziców, to przerabiałam to samo - wszyscy pieska rozbawiali, ale jak trzeba było go uspokoić albo robił co, czego nie powinien, to wołali mnie. Przestałam przekonywać, bo to nic nie dawało i pozwoliłam, żeby sobie kombinowali - do czasu, aż Jax wskoczył na mojego brata talerz podczas gdy ten jadł śledzia i całość wylądowała na kanapie mamy :diabloti: Mama pobladła, brat pobladł, tata na wszelki wypadek zdezerterował i byli już bardziej ogarnięci :razz:

[quote name='dog193']Co do zeskrobiny - jutro jedziemy do weterynarza zrobić właśnie badanie w laboratorium. Bo tak myślę, czy on może nużeńca nie mieć? Odporność mu spadła w dzień jego przyjazdu do mnie, bo był szczepiony + stres związany z podróżą i zmianą miejsca - nużeńce chyba wtedy dają o sobie znać?
Karma rybna niestety nie pomaga, więc ja sądzę, że to nie jest kwesta pokarmowa.[/QUOTE]

No ale nużeńca byś widziała, tzn. efekty byś widziała - dziś mnie uczył wet o nużeńcu ogniskowym i tej postaci młodzieńczej, bo u Jaxa właśnie jest wyłysienie na łapkach, ale tylko tam. Przy nużeńcu występuje np. wypadanie wtórne sierści, rumień, wyłysienia, łuszczenie się skóry, a Jupi chyba "tylko" się drapie, nie? W sytuacjach stresowych, obniżeniu odporności itd. generalnie dają o sobie znać różne rzeczy skórne (u Jaxa np. drożdżaki), także trudno to stwierdzić. Ale spoko, zeskrobiny wynik będziesz miała praktycznie od razu (my dziś po ok. 10 minutach), więc będzie wiadomo, cóż to jest, tylko z drugiej strony - skąd pobrać próbkę, jak nie ma wyłysień? Trzymam kciuki za jutro i daj znac, co i jak :)

Link to comment
Share on other sites

Tzn on przy pysku ma takie właśnie jakby wyłysienia, ale nie pamiętam, czy nie miał już tak u hodowcy (hodowca mówił, że Jupi lał się z rodzeństwem, ale to chyba chodziło o strupki, które miał na pysku, a nie wyłysienia).
Zobaczymy jutro :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Tzn on przy pysku ma takie właśnie jakby wyłysienia, ale nie pamiętam, czy nie miał już tak u hodowcy (hodowca mówił, że Jupi lał się z rodzeństwem, ale to chyba chodziło o strupki, które miał na pysku, a nie wyłysienia).
Zobaczymy jutro :)[/QUOTE]

Nasz też ma, i ma drożdżaka właśnie ;) Trzymam kciuki tak czy siak za jutro, na pewno będzie ok :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...