Jump to content
Dogomania

szkolenie w Alterii


Agnisia =)

Recommended Posts

  • Replies 216
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Widzę, że Hania wyedytowała swój post ;)
Ogłaszam zatem konkurs: kto zidentyfikuje mojego podwórkowego burka?
Odpowiedzi proszę przysyłać na priva do 31 marca. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 1 kwietnia. A w nagrodę zwycięzki pies i jego przewodnik dostaną smaczne żwacze wołowe (po jednym dla psa i przewodnika)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zarazah']Widzę, że Hania wyedytowała swój post ;)
Ogłaszam zatem konkurs: kto zidentyfikuje mojego podwórkowego burka?
Odpowiedzi proszę przysyłać na priva do 31 marca. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 1 kwietnia. A w nagrodę zwycięzki pies i jego przewodnik dostaną smaczne żwacze wołowe (po jednym dla psa i przewodnika)[/quote]

Ja wiem, ale nie powiem ;) . Post zedytowałam, bo myślałam, że odpowiesz i miałam pomysł na ciąg dalszy :evil_lol: . A żwaczy nie lubię :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No dobra, to odpowiem na ten zedytowany post:
Tak, już wróciliśmy. Choć po drodze było nieco nerwowo. Do Brzeźnicy jechałam na rezerwie od Oświęcimia (dla niewtajemniczonych - jakieś 35km), ale dojechałam. Z powrotem dotankowałam jakieś 3l paliwa i.... dalej jechałam na rezerwie. Zastanawialiśmy się z burkiem, kiedy autko nam stanie gdzieś w polach. Mniej więcej 25km od domu zaczęłam dyskretnie, w tajemnicy przed rudą zarazą, obliczać ile czasu zajmie nam nocny marsz do domu, mniej więcej co 3km odejmowałam godzinę marszu. Uspokoiłam się nieco dopiero jakieś 6 km od domu ;)

No, ale do rzeczy - burek dzisiaj podał mi klucze do ręki. Zaważywszy na kosmiczną prędkość jaką osiąga mój pies podczas nauki (2-ga prędkość kosmiczna do potęgi minus jeden - kto chce niech sobie przeliczy) uważam to za nieziemski wprost sukces. Zwłaszcza, że "klucze" zaczęliśmy robić wczoraj i zajęło nam to w sumie calutkie 2 sesje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zarazah']No dobra, to odpowiem na ten zedytowany post:
Tak, już wróciliśmy. Choć po drodze było nieco nerwowo. Do Brzeźnicy jechałam na rezerwie od Oświęcimia (dla niewtajemniczonych - jakieś 35km), ale dojechałam. Z powrotem dotankowałam jakieś 3l paliwa i.... dalej jechałam na rezerwie. Zastanawialiśmy się z burkiem, kiedy autko nam stanie gdzieś w polach. Mniej więcej 25km od domu zaczęłam dyskretnie, w tajemnicy przed rudą zarazą, obliczać ile czasu zajmie nam nocny marsz do domu, mniej więcej co 3km odejmowałam godzinę marszu. Uspokoiłam się nieco dopiero jakieś 6 km od domu ;)[/quote]

:evil_lol:

[quote]No, ale do rzeczy - burek dzisiaj podał mi klucze do ręki. Zaważywszy na kosmiczną prędkość jaką osiąga mój pies podczas nauki (2-ga prędkość kosmiczna do potęgi minus jeden - kto chce niech sobie przeliczy) uważam to za nieziemski wprost sukces. Zwłaszcza, że "klucze" zaczęliśmy robić wczoraj i zajęło nam to w sumie calutkie 2 sesje.[/quote]

Super :multi:

Link to comment
Share on other sites

A ja porzuciłam mój przedmiot bo za bardzo wyklikałam mu otwieranie nad nim paszczy i jak go wypuszczałam to nie robił nic więcej. I teraz kształtujemy drewnianą łyżkę :]

Dali wam za zadanie wykształtować wejście psa na schody tyłem??? Czy same sobie to wymyśliłyście? ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak. Czytałyśmy.
Nikt nie mówił, że ma być łatwo :shake:
Dla pocieszenia dodam, że egzamin można zdawać kilka razy (do skutku). To chyba było pierwsze pytanie, jakie zadałyśmy Agnieszce pierwszego dnia kursu. Po czym, rozluźnione :evil_lol: , mogłyśmy przystąpić do chłonięcia wiedzy i umiejętności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)']Dziewczyny!!!

Czytałyście to: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:

[URL]http://alteri.pl/Kursy_instruktorskie/regulamin_PPP.html[/URL] :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:

Załamałam się... chyba nie mamy po co wybierać się na ten egzamin :shake: ...[/quote]


A Ty to dopiero teraz przeczytałaś :crazyeye: .

Link to comment
Share on other sites

dotychczas wiedziałam, że będzie ciężko, ale jak ciężko dowiedziałam się dopiero teraz.

Czy macie jakieś pojęcie o tym, czy pozorant będzie dotykał psa gdy właściciel będzie oddalony, lub czy będzie go zaczynał głaskać stojąc za nim??? Ostatnio Robert próbował pociągnąć Felka za ogon, gdy ten warował i zaraz po tym jak go tylko dotknął, dziękował opatrzności za gruby płaszcz odporny na psie zęby...

Felek jest przybłądą i jes strasznie wrażliwy na dotyk innych oraz na dotykanie tylnych partii ciała. jaśli nie zareaguje agresywnie to poprostu wstanie i odbiegnie na bespieczną odległość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zarazah']Widzę, że Hania wyedytowała swój post ;)
Ogłaszam zatem konkurs: kto zidentyfikuje mojego podwórkowego burka?
Odpowiedzi proszę przysyłać na priva do 31 marca. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi 1 kwietnia. A w nagrodę zwycięzki pies i jego przewodnik dostaną smaczne żwacze wołowe (po jednym dla psa i przewodnika)[/quote]
Uwaga! Uwaga! Wyniki konkursu!
Ogłaszam, że konkurs wygrałam JA i mój Pies.
Przewidując taki obrót spraw, już wczoraj pozwoliliśmy sobie zjeść wszystkie żwacze z psiej szafki :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)']Felek jest przybłądą i jes strasznie wrażliwy na dotyk innych oraz na dotykanie tylnych partii ciała. jaśli nie zareaguje agresywnie to poprostu wstanie i odbiegnie na bespieczną odległość.[/quote]

To odwrażliwiaj :-)
Ale wam zazdroszczę. Ja też kiedyś się zapiszę na ten kurs :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)']Czy macie jakieś pojęcie o tym, czy pozorant będzie dotykał psa gdy właściciel będzie oddalony, lub czy będzie go zaczynał głaskać stojąc za nim??? [/quote]
Nie mamy zielonego pojęcia, jakie będą serwowane rozproszenia. To zdaje się jest tajemnica egzaminatorów.
[quote]Felek jest przybłądą i jes strasznie wrażliwy na dotyk innych oraz na dotykanie tylnych partii ciała. jaśli nie zareaguje agresywnie to poprostu wstanie i odbiegnie na bespieczną odległość.[/quote]
Tak jak napisała Marta: odwrażliwiaj. Na ostatnim zlocie mieliście przecież metody odwrażliwiania dokładnie omawiane, więc powinnaś wiedzieć, jak się do tego zabrać. A jeśli coś jest dla ciebie niejasne, zawsze możesz zapytać osobę prowadzącą zajęcia.

Link to comment
Share on other sites

Tak, łatwo powiedzieć odwraźliwiaj, ale nie macie pojęcia jak trudno jest dogadać się i zgrać z osobą, która nie zna biegle tematu psy. A tu chodzi o kogoś takiego, kogo Felek nie zna.

Inna sprawa: kim będzie pies pozorujący? Czy to będzie pies z fundacji, czy jakiś zupełnie obcy? Obawiam, się, że jak będzie obcy to Felek albo rzuci się na niego z zębami (jeżeli będzie akuraz miał iść na luźnej zmyczy), albo zwieje (jeżeli będzie miał warować). Tak więc nasówa si ę pytanie co zrobić by mój pies widząc innego psa nie reagował na niego (zwłaszcza agresją)? I tu z kolei nasówa się odpowiedź: może wymyślić sygnał który oznacza "spójrz na mnie to dostaniesz coś dobrego" i powtarzać go zawsze gdy... no właśnie, gdy Felek jeszcze psa nie widzie, czy gdy go właśnie zobaczył? W ogóle co wy na taki pomysł? Może macie jakieś lepsze??? Bo ja już kombinuję jak się da ... ;)

Link to comment
Share on other sites

Agnisia, a może zapisz sie na liste kliker (chyba że już na niej jesteś) albo popytaj na forum pozytywnym, tam naprawde siedzą ludzie którym chce się wgłębić w problem, przeanalizować, zadać tysiąc pytań, poradzić. Nie mówiąc już o tym, że jest wiele osób z podobnymi doświadczeniami, którym w różnym stopniu udało się rozwiązać problem. Ja naprawdę uczę się stamtąd bardzo dużo, a jak jeszcze się to poprze lekturą tekstów ([URL="http://www.kliker.z.pl"]www.kliker.z.pl[/URL] to po prostu skarbnica), to już w ogóle :-)

Może weź kartkę i rozpisz sobie punkt po punkcie program odwrażliwiania? To bardzo porządkuje i pomaga. Jest taka zasada, że jeśli pies ma problem z dotykaniem nosa, to odwrażliwianie zaczynamy od końca ogona :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)'] I tu z kolei nasówa się odpowiedź: może wymyślić sygnał który oznacza "spójrz na mnie to dostaniesz coś dobrego" i powtarzać go zawsze gdy... [/quote]

Powtarzać w różnych sytuacjach. Możesz nauczyć go patrzeć na Ciebie na komendę "patrz". Możesz nauczyć go tzw. pozytywnego przerywnika. Ale uczyć tego musisz najpierw w zerowych rozproszeniach, potem w coraz większych, dopiero kiedy np. uda Ci się oderwać go od wąchania trawnika za pomocą tego słowa, możesz używać przy "złym psie"...

[quote]no właśnie, gdy Felek jeszcze psa nie widzie, czy gdy go właśnie zobaczył? [/quote]

Gdy go zobaczył, ale jeszcze sie nie zawiesił, jeszcze Cię słyszy i jest przytomny.
Może poczytaj o barowaniu?

Link to comment
Share on other sites

Barowanie Agnisia miała na ostatnim zlocie. Nie rozumiem dlaczego nie zadała tych pytań na zajęciach. Ja się zaczynam poważnie zastanawiać, czy my na ten sam kurs chodzimy.
Poza tym wykraczamy poza ramy tematyczne tematu "szkolenie w...", a przenosimy się na teren problemów wychowawczych. Proponuję, Agnisiu, byś te wszystkie pytania zadała na forum pozytywnym, którego zresztą jesteś uczestnikiem.

Link to comment
Share on other sites

[B]Zarazah [/B]- smacznego :eviltong: . Dobre były żwacze?

[B]Marta i Wika -[/B] ja czekałam baaaardzo długo na możliwość wzięcia udziału w tym kursie. Ale udało się i jest super.

[B]Agnisia=)[/B] - ksiażka dotarła? Myśl, myśl - do egzaminu jeszcze dużo czasu.

Link to comment
Share on other sites

[B]Hania[/B], Książka dotarła, dzięki ;) Były pewne komplikacje, ale wszystko jest już ok.

[B]Ulaa[/B], a twoje książki wróciły do ciebie?

[B]Marta i Wika[/B], za twoją radą właśnie zapisałam się na listę, ale nie mam pojęcia jak ona działa. Możesz mi coś przybliżyć?

[B]Zarazah[/B], pytań nie zadałam na kursie, bo nie przyszło mi do głowy, że będę miała taki problem. Normalnie, gdy widzimy obcego psa, to poprostu usówamy się z drogi, a tam nie będzie takiej możliwości. Wiecie jak to jest, pytania przychodzą do głowy dopiero po głębszym przestudiowaniu tematu i przespaniu się z nim. U mnie to następuje kilka dni po zajęciach ;). Poza tym to nie jest sprawa na barowanie, bo psa dam radę odwołać i nie zawiesza się. Przy barowaniu nie możemy urzywać sygnału, który odwiesiłby psa, bo wtedy musielibyśmy go powtarzać za każdym razem gdy wystąpi dany bodziec, by przywoła psa z powrotem do rzeczywistości, a tutaj chodzi o co innego.
Ale nie ważne, wracamy do tematu.

Z tą generalizacją poleceń to była prawda. Otóż pracujemy sobie wczoraj. Ćwiczyliśmy podnoszenie rogolki na komendę. Rogolka była brązowa, dywan też i Feś musiał się trochę naszukać, zanim ją znalazł. I tak po raz czwarty mówię komendę, wysyłam psa w kierunku przedmiotu, ale wcześniej na jego drodze znalazła się jaskrawa opaska na rękę (była żółta i waliła po oczach ;)) I co zrobił mój dzielny pies asystujący? Chwycił ją w zęby i przyniósł mi!!! Normalnie kopara mi opadła, bo do tej pory przynosił tylko ową rogolkę i nie próbowaliśmy nic innego. Tak więc zaraz poleciałam po inne przedmioty i przynosi teraz prawie wszystko! Więc mamy już wybrane trzy rzeczy na egzamin: rogolkę, pudełko z kremem, pokrowiec na okulary (mam nadzieję, że nie trzeba mieć metalowego przedmiotu). Teraz tylko zostało nam dokładanie rozproszeń. Ale czad, niewierzyłam, że to się uda!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnisia =)'][B]Marta i Wika[/B], za twoją radą właśnie zapisałam się na listę, ale nie mam pojęcia jak ona działa. Możesz mi coś przybliżyć?[/quote]

Jak normalna lista mailowa. Piszesz mail na adres [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL], dostają go wszyscy użytkownicy listy. I odwrotnie, Ty dostajesz wszystko co ludzie piszą. Możesz też czytać i pisać przez www.
Ale ja Cię nie widzę na liście członków. Dostałaś potwierdzenie od Barbary?
Na liście jest zwyczaj, żeby na początku przedstawić się, napisać coś o sobie i o swoim psie, co się z nim robi, itp.

Link to comment
Share on other sites

Agnisia, nie mam jeszcze książek (nie wiedziałam, że je zostawiłaś i nie upomniałam się)... Odbiorę po świętach i zostawię Twoje.

My chyba odpadniemy z kursu :-( Sonia kuleje nadal jeszcze bardziej, wczoraj była u dra Derkowskiego, miała rentgeny niemal całego ciała. Nie wykazały żadnych poważnych zmian kostnych (choć ma w kilku miejscach zwyrodnienia, jednak nie powinny one być przyczyną tak ciężkiej kulawizny).
Charakter i umiejscowienie bólu - okolice stawu barkowego - podejrzenie nowotworu... :placz: Na razie ma kurację meloksamem i ścisłe ograniczenie ruchu. Sonia źle się czuje, jest smutna i śpi, nie ma ochoty ćwiczyć...
Spróbuję nadrobić wszystko z Megi, od samiutkich podstaw. Bo nie wiem co będzie z Sonieczką dalej...

Link to comment
Share on other sites

Jejku, biedna psinka. Wygłaszcz ją i wycałuj odemnie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Feliks też kiedyś miał podejrzenie o nowotwór oka i byliśmy blisko jego amputacji, ale okazałosę, że to tylko jakieś przewlekłe zapalenie.
W takim razie bierz się do roboty ;). Ale patrząc na to jak szybko szła wam nauka z Sonią powinnaś z Megi zdążyć do egzaminu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...