Jump to content
Dogomania

Pałeczka ropy błękitnej w nosie


kingula

Recommended Posts

To niestety paskudna bakteria .najczesciej atakuje oslabione organizmy , w niektorych sytuacjach stosuje sie autoszczepionke niestety leczenie bywa długie i mozolne trzeba tez zachowac szczegolna higiene (mycie rąk) A robilas antybiogram z wymazu ? Trzeba tez koniecznie pomyslec o podniesieni odpornosci u piesia zyczymy powodzenia w wlace

Link to comment
Share on other sites

Hej, dzięki za odzew :)
O pałeczce przeczytałam w necie chyba wszystko, co możliwe- niestety, sporo informacji pochodzi z tego samego źródła. Higienę zachowujemy, choć nie wiadomo kiedy dokładnie pies zachorował, więc od kiedy zaraża. Mamy w domu małe dziecko, niestety z obniżoną odpornością (przedszkolak), więc stres jest. Tym bardziej, że pałeczka ponoć jest odporna na większość środków odkażających :(
Antybiogram był robiony, wyszły nam trzy antybiotyki które mogą ją zwalczyć, choć tak naprawdę dostępny jest jeden. Właśnie jesteśmy w trakcie kuracji, piesio dostaje Immunodol, rutinoscorbin i ochronnie na nerki kroplówki podskórne.
Niestety, postawienie diagnozy trwało przeszło miesiąc, objawy nie były chyba typowe, zresztą nigdzie (przynajmniej w necie) nie znalazłam przypadku, żeby pałeczka wystąpiła w nosie :(

Link to comment
Share on other sites

Doswiadczen dlugich nie mam z paleczka , moja mini sznupka miala ja w moczu ,niestety odeszla prawdopodobnie serducho nie wytrzymalo ,wywoluje szereg roznych chorób i ciezko sie tego pozbyc najczesciej to sie tylko zalecza i z tego co wiem nalezy ja leczyc kilkoma lekami na raz bo bardzo szybko wytwarza odpornosc trzymam kciuki za leczenie

Link to comment
Share on other sites

Antybiotyk (Biodacynę) będzie dostawał łącznie 12 dni, w ulotce napisane że 7-10 chyba, ale absolutnie nie dłużej jak 15 :( Dziś znów podkrwawiał z nosa :( Jutro kolejny wymaz, w poniedziałek Zylexis i krew. Bidaka, czuję że się z tego nie wygrzebiemy :(

Link to comment
Share on other sites

U mojej bernardynki wymaz wykazał grzyba i pałeczkę ropy na skórze ... i zaczęło się ... ( nie będę opisywac szczegółów, to był KOSZMAR ) normalnie błędne koło , antybiotyk osłabiał organizm , powodując że ten cholerny grzyb miał pole do popisu , ale musiała go dostawac ze względu na pałeczkę , dostawała równiez na wzmocnienie .Całe podbrzusze , podgardle , ogon , łapy, uszy zajął grzyb... nie było po niej widac że jest chora (gdyby nie to że ja widziałam co się kryje pod futrem , strasznie ją swędziało mimo że dostawała środki pzreciwświądowe , ), jadła normalnie ( apetyt miała doskonały) na spacerki chodziła chętnie . Po jakimś miesiący walki ogoliłam ją , tzn. obcięłam siersć nożyczkami , wyglądała jak ostrzyżona owieczka , łatwiej było ją smarowacc , psikac , schodziły olbrzymie ilości środków grzybobójczych bo i powierzchnia była olbrzymia ( tylko grzbiet był zdrowy tzn . jeszcze wyglądał) Antybiotyk dostawała przez około 2,5 m-ca.... w końcu wysiadło serduszko i cały układ krążeniowy , woda zbierała sie w organiźmie ( pewnie nerki też dostały)Przez ostatnie dwa tygodnie walczyliśmy z tym ...ale ... na ostatnia wizytę vet przyjechał już przygotowany na dwie ewentualności. Już nie wstawała ....vet stwierdził że nie dożyje do rana , zdecydowaliśmy się ją uśpić żeby się już nie męczyła .....Ma nadzieję ze u Ciebie skończy się inaczej .... Po tym wszystkim , gdy czytam z j akis psiak ma grzybicę lub jak Twój pałeczke r.b. dostaję gęsiej skórki. Trzyma kciuki...gdyby miała jakies pytania to smiało pytaj....
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja mam kota, który miał pałeczki ropy błękitnej w uchu. Wet leczyła go kroplami do oczy o nazwie Gentamicin WZF. Na tą chwilę jest ok. Oficjalnie, leczenie skończyło się miesiąc temu. Mamy odczekać jeszcze kilka tygodni i będzie miał znowu brane próbki z ucha, żeby sprawdzić czy nie ma nawrotu.

Link to comment
Share on other sites

Rossa, łzy mi stały w oczach jak przeczytałam Twój wpis :( Bezsilność jest chyba najgorsza, leczysz jedno- uszkadzasz drugie, ale nie masz wyjścia :(
Ja się ciągle zastanawiam co to będzie, jeśli pałeczka uodporni się na antybiotyk. Dziś lekka krew z nosa, ponoć może to być wynik chwilowego osłabienia po Zylexisie, albo oznaka że pałeczka się uodparnia. Wszyscy mamy ciarki na plecach, bojąc się kolejnych krwotoków. Widok jest przerażający :(

Gryf, kreatynina wzrosła po 6 dniach kuracji z 1,7 ->1,9, za to mocznik spadł z 68 na 34. Nerki płuczemy podskórnie, psiak jest na diecie dla nerkowców. Jeśli tylko byłaby oznaka, że antybiotyk rzeczywiście działa, może warto by przedłużyć kurację nim. Nie wiem jednak, czy tak mały spadek leukocytów (19,5 -> 19,1) po 6 dniach kuracji świadczy o tym, że leczenie przynosi skutek, pałeczka określona została jako "bardzo liczna" :(
Pewnie wymaz coś pokaże, ale i tak czeka się na niego ok.5 dni.

Magdabroy - bardzo miło słyszeć, że komuś udało się wytępić tę paskudną bakterię. Trzymam kciuki, żeby nie było nawrotów.

Link to comment
Share on other sites

Może warto byłoby zapytać weta przy następnej wizycie o te krople, które dostawał mój kot?! Nie wiem czy dałoby się je aplikować do nosa, ale wet pownien mieć jakąś większą wiedzę ;) Zapytać można, nic na tym nie tracicie. Trzymam kciuki za psiaka :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Może warto byłoby zapytać weta przy następnej wizycie o te krople, które dostawał mój kot?! Nie wiem czy dałoby się je aplikować do nosa, ale wet pownien mieć jakąś większą wiedzę ;) Zapytać można, nic na tym nie tracicie. Trzymam kciuki za psiaka :kciuki:[/QUOTE]
Wraz z wymazem robiony był antybiogram, wyszło na co wrażliwa jest bakteria. Nie mam niestety wyniku przy sobie, ale wiem, że wybór antybiotyków był bardzo zawężony, praktycznie został nam tylko ten czyli Biodacyna.

Chciałam jeszcze zapytać, czy macie jakieś rozeznanie, w jaki sposób można zarazić się pałeczką? W necie informacje są b. zawężone- że osoby z obniżoną odpornością, dzieci, starsi itp. Pytanie tylko w jaki sposób? Mycie rąk- oczywiście, ale czy po każdym kontakcie z psem, czy tylko jego nosem, smyczą, dywanem...? Może wiecie coś na ten temat? Dziecko rwie się do dziadków, nie wiemy czy Hotuś nie poczęstuje małego pałeczką.

Link to comment
Share on other sites

u nas r.b. była w uchu- wrażliwa na tylko jeden antybiotyk, który byl do "zdobycia" wyłącznie ze szpitala, bo podawany jest ludziom wyłącznie w warunkach klinicznych. Padł na mnie blady strach, bo mialam do wyboru- albo r.b. hodować do upadłego, albo podac antybiotyk, którego i tak nie mogę prawie zdobyć i ryzykować wstrząs u suki. No cóż- obyło się :D pomimo, że nie podałam antybiotyku ropy brak :D - ucho zalewałam Betadyną i okazała się skuteczna w 100%- i bezpieczna w porównaniu do antybiotyku. tyle, że u Ciebie Betadyna do nosa- nie wiem, ale to chyba nie jest dobry pomysł, bo pali :(
U kogo się leczycie?

Link to comment
Share on other sites

Leczymy sie u dr. Małgorzaty Mikuły, choć konsultowaliśmy sie tez z lekarzami z kliniki na Bemowie (przy okazji różnorakich badań).
Biodacyna tez jest antybiotykiem szpitalnym, Hoto dostaje ją dożylnie 2x na dobę.
W antybiogramie wyszło, że mógłby dostawać też cefepim, ale ponoc lek nie jest dostępny :(

Farta miałaś z suczką, że udało Wam się zwalczyć to cholerstwo w tak łatwy sposób. Im więcej czytam w necie, tym mniej wierzę, że nam się uda :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...