Jump to content
Dogomania

Rossa

Members
  • Posts

    764
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Rossa

  1. Asperges, dzięki, jak do tej pory wszystko z psiakiem w porządku, w necie już trochę poczytałam ... no ale nadal mam dylemat, bo to już rzeczywiście staruszka ale w dobrej kondycji:)Nie znam dokładnie wieku , prawie trzy lata u mnie a gdy ją zabierałam to pyszczek już był siwiutki a ząbki słabe. Zadzwonię do veta , umówię się i podjadę żeby zobaczyła co i jak i co o tym sądzi . pozdr
  2. A ja zaglądam często na stronę sopockiego schronu i patrzę co tam za cudeńka macie :) no i śledzę twoje wątki i cieszę się ogromnie gdy jakiś psiak znajduje domek. Ostatnio zmartwiłam się, bo przez przypadek zauważyłam że Majeczka ma straszny kamień na ząbkach ( z tyłu szczęki) w ogóle te jej ząbki są bardzo zniszczone , ale jakoś sobie radzi , no i teraz zastanawiam się co zrobić , czy iść z nią do veta , czy zostawić jak jest .Nie zauważyłam aby z tego powodu jakoś cierpiała a usuwanie wiążę się z narkozą której troszkę się obawiam , bo ona ma już swoje latka i o ile uwielbia mizianko to już jakiekolwiek zabiegi przy niej np czesanie to już jest "droga przez mękę " Ona się strasznie stresuje i wyrywa tak ze bez narkozy by się nie obyło. pozdr
  3. Witam , pogoda dzisiaj taka nieciekawa, więc napiszę co u moich miśków:) Ano , wszystko u nich w porządku, tyle tylko ze mają nowego towarzysza, kocurka, który pojawił się u nas na wiosnę . Na początku Gucio i Tosia go goniły , ale tak powoli , powoli , z nieznaczną moją pomocą , kocurek Frycek ustawił sobie całe towarzystwo i teraz leżą wszystkie razem , z tym że Frycek najbliżej pieca , odgrodzony pól metrową bramką ,( bramka była zamontowana już na samym początku jak psiaki , szczególnie Tosia do nas przybyła , żeby nie wyniosły mi całej kotłowni na podwórko) na wszelki wypadek gdyby psiaki chciały się zabawić jego kosztem :) co jest w zasadzie mało prawdopodobne bo już poczuły jego pazurki na nosach i czują respekt.Zresztą on również , szczególnie do Gucia , bo Tosia to ucieka z piskiem gdy on tylko machnie łapką , nawet bez wysuniętych pazurków. Gucio kłapie mordką "w powietrzu" a kocurek macha łapa w powietrzu.A Majeczka jak zwykle ma wszystko gdzieś , jej to chyba by nawet stado kotów nie przeszkadzało , byleby mogła się dorwać do kociego żarełka. No i Gucio i Tosia już wiedzą ze duża piłka jest Majki i nie wolno im jej ruszać , nie muszę ich zamykać aby Majka mogła się pobawić , zresztą Gucia interesuje tylko jego piłeczka byleby mu ją w nieskończoność rzucać a Tosia łapie cokolwiek , jabłko , orzecha , jej pogryzioną piłkę albo po prostu kawał patyka i obskakuje Gucia , co powoduje że nieraz dostanie po uszach od niego , ale chyba za słabo bo zaraz dalej mu psoci. To na razie tyle, pozdrawiam $Rossa
  4. [quote name='brazowa1']Wszystko ładnie,tylko niemożliwe,że to DWA LATA!!!! zróbcie coś z tym czasem,proszę.[/QUOTE] Tak , to już dwa lata , samej trudno mi w to uwierzyć :) A u "kaszalotków" wszystko w porządku , Tośce skończyła się wreszcie cieczka , uffff, za dwa miesiące planuję ją wysterylizować. , bo Gucio tym razem " zgłupiał " w tym czasie , stracił apetyt , zrobił się taki dziwnie smutny i od czasu do czasu przypominało mu się że był , kiedyś , dawno temu "facetem" :) . zawsze miałam suczki i zawsze w tym czasie pod bramą był horror , teraz Gucio pełni rolę stróża i żaden się nie pokazuje. Majeczka trzyma się dobrze, tylko oczka tak trochę jej mętnieją , no i ze słuchem u niej gorzej ale tutaj nie mam do końca pewności bo jak chce to słyszy a nieraz to trzeba wołać , wołac a ona i tak robi swoje . Wieczorne spacerki konczą sie wtedy kiedy ona zechce , chyba że wezmę ja pod pachę i zaniosę , inaczej jest obchód działki , taki spokojny bo gdziez się spieszyć , obwąchanie kazdego krzaczka , każdej trwaki i potem to juz można do domku :) No i mam 3 psy a 6 legowisk .... Majeczka uznała ze jej chyba za ciepło i wyniosła się do garażu a Gucio i Tosia przeciez nie mogą byc gorsze , tym sposobem 3 są w garażu a 3 w pomieszczeniu obok .... a i tak teraz kładą jak popadnie , czasami wszystki 3 w garazu , czasami 1 a 2 obok. Tak poza tym wszystko po staremu , Gusio i Tosia szaleją , Majka chodzi swoimi drogami a wszystkei trzy mają fioła na punkcie patyków i piłeczek :)... oby tak dalej pozdr Rossa
  5. Witam ! Minęły 2 lata odkąd Gucio przybył do naszego domu , za miesiac miną 2 lata gdy Majeczka się pojawiła , a za kolejny m-c pojawiła się Tosia :)Na razie tyle , póżniej napisze wiećej , no i daaawno obiecane fotki :)pozdr Rossa [IMG]http://images45.fotosik.pl/1730/35d447376b2cb1f8m.jpg[/IMG] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4b27a743da2a65c9"][IMG]http://images44.fotosik.pl/605/4b27a743da2a65c9m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=be35f27939511607"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1863/be35f27939511607m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=322b8d513854343e"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1950/322b8d513854343em.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a89ffb4035a9e61a"][IMG]http://images49.fotosik.pl/1809/a89ffb4035a9e61am.jpg[/IMG][/URL]
  6. Dostalam zaproszenie na bazarek cegiełkowy , dzięki! , ale dziewczyny jesteście :diabloti: psa żescie mi "podprowadziły" [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d5e8ba943b47bd96.html"][COLOR=#4444ff]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...43b47bd96.html[/COLOR][/URL], mojego kochanego Gucia :-o[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/202068-Kolt-z-reklamacji-ŚLICZNOTKA-POMORSKA-MA-DOM-)?highlight=Kolt+reklamacji[/URL] a tak na poważnie , niesamowicie podobny Ptyś do Gucia , albo Gucio do Ptysia :crazyeye: , prawie taki sam , ta wielkość , ten różowy nosek zimą , kolorek, tylko ze mój już bezjajeczny :eviltong: Zaraz lecę na bazarek , pozdr Rossa
  7. OJJJ, pamiętam doskonale , pamiętam jakie zrobił na mnie wrażenie w schronie , Brązowa traktowała go jak psiaka , bez obaw a ja ... no cóż nie byłam taka odważna ... kawał psa z niego !Cieszę się że wszystko u niego w porządku!!! pozdr
  8. No właśnie , żaby , krety .... pożyteczne , żal mi ich, , ale niestety ja nie mam na to wpływu , nie jestem w stanie zapobiec , chociaż jak tylko widzę ze coś tam oboje majstrują to lecę i nieraz uda mi sie uratowac biedną żabkę , bo Tosia Guciowi pomaga . No Majeczka to jest Majeczka .... zdziwiłabyś się gdybyś ją zobaczyła ..... cwaniacwo wyłazi z niej każdą dziurką, ale to jest zabawne , cudowna jest. Gdy bylismy 1 raz w Sopocie to nie planowalismy niczego zabierać ... tylko tak po drodze , jak wcześniej wspominałam . Gucia nie było widac , dopiero po jakimś czasie , stałam akurat koło jego boksu z mężem ( pustego na początku) gdy nagle coś białego/beżowego wyleciało z tego pawilonu , zaszczekało, patrzyło prosto w oczy , zamerdało ogonkiem ..... i zanalazło sobie domek. Myśmy raczej planowali starszgo psiaka od razu , ale wyszło jak wyszło. Co dziwniejsze Gucio absolutnie nie był w naszym typie , zawsze lubiłam kudłacze , ale miał/ma to coś co czyni go wyjątkowym ... Gucio jest najbystrzejszym psiakiem jakiegokolwiek miałam ... kochana psinka . Tak naprawdę to wszystkie3 jednakowo są kochane. A foteczki w końcu porobię jakieś nowe , chociaż to naprawdę trudne , bo albo lataja jak opetane albo próbują dobrać się do aparatu (skaczą jakby miały spręzynki w łapach )...., bo obiecuje i obiecuje i nic ....wstyd mi ! pozdr
  9. Witam ! Trochę nowych wiadomości od moich "kaszalotów". Najbardziej schroniskowych opiekunów zaskoczyłaby Majeczka ,taka niby spokojniutka , a teraz .... taka cwaniara , nie posądzalabym ją o to gdy zabierałam ją ze schronu, rozkapryszona na maxa . Gucio i Tosia oprózniają miski w min a Majeczka ... oj trwa to i trwa , najlepiej żeby Pani z rączki do mordki podawala > Gdy Majeczka coś chce zę stołu to dopnie swego .... podskakuje i szczeka , aż ktoś się zlituje i coś ze stołu spadnie. Gucio boi się burzy i wystrzałów i widac to po nim, Majeczka również się boi, nie widać tego ale po dotnięciu czuje się jak się biedaczka trzęsie . Tosia - największy tchórz w grupie - ma grzmoty i wystrzaly gdzieś . W czasie burzy Majeczka siedzi pod kanapą , Gucio przy nogach jakiegokolwiek domownika a Tosia zwiedza mieszkanie. Tosia po pierwszej cieczce , obawiałam się tego baaardzo ,była pod specjalną ochroną aby czasem ..... bo ciachnąc chcę ja teraz jesienią( trochę chłodniej) ale okazało się że jej cnoty najskuteczniej bronił Gucio , żadnych kawalerów pod płotem nie było (a raczej pojedyncze sztuki , które szybko dawały za wygraną ) Nawet gdy Tosia molestowała Majeczke GUcio wkraczał do akcji to znaczy pomiędzy nie i Tosia musiała szefa słuchac ( śmiesznie to wyglądalo) Poza tym szaleją te dwa jak opętane , ile w nich energii... są "nie do zdarcia" Gucio każdego wita z patyczkiem albo od razu po niego biega gdy się ktoś pojawi. Gucio poluje i gania za patykiem a Tosia poluje i gania za Guciem. Majeczka również uwielbia aportowanie ale szybciej się męczy. Gucio to killer, na sumieniu ma 9 kretów , kilka żab , gołebia. Dają nam te psiaki duuuuzo radości..... tak jak na początku nie cieszył mnie fakt ż e3 psiak się pojawił , tak teraz nie wyobrażam sobie że Tośki by nie było , od czasu jej pojawienia się Gucio ma kolezankę do szaleństw bo Majeczka to chodzi swoimi drogami... te dwa są za szybkie dal niej. To tak w skrócie , pozdr ps. Brązowa , "persiczka " juz następnego dnia miała domek ... i to super , bo gdyby nie , to zostałaby u mnie , teraz jest już po operacji, leczeniu i rządzi w nowym domku , rządzi dosłownie z racji czego nazwywana jest roboczo generałem !!!! rossa
  10. Właśnie przeczytalam na f. wejher ....Ufffff , nareszcie !!! Cieszę się ogromnie !!!
  11. [quote name='brazowa1']dziewczyny,jaki on ma kojec...jaki on ma kojec,to nawet nie wiedziałam,że kojec mozna miec tak ładnie zrobiony. I to dla niego[B]-dla[/B] [B]Czartka starego schroniskowca. [/B][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/1357/70cad6621ee2dd35med.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE] OOOOO , taki 5-cio * , super!!! Starym schroniskowcom należy się wszystko co najlepsze:) !!! pozdr i czekam na opowieści :)
  12. [quote name='brazowa1']Czartek,Delma i będę mogła w spokoju iśc na emeryturę.[/QUOTE] Brązowa nie możesz !!!!!!!...... a NIkodem a Kastor, a Trejsi , Tytus, Pako,Laki, Dzaki i wiele, wiele innych .... [quote name='brazowa1']Oj, Prawdziwie pomagaja ci,którzy adoptują chocby jednego psiaka...... Jest mnóstwo wolontariuszy,którzy nie pisza na Dogo,a pracują w nader niesprzyjających warunkach.[/QUOTE] Wiolu , nieraz łatwiej i prościej zaadoptowac psiaka ( piszę o sobie) niż jeździć do schronu i tam pomagać, patrzeć na tą psią biedę :-( , ( to może śmieszne ale ja np zawsze mam problem z patrzeniem tym psiakom w oczy , mam wrażenie jakby chciały powiedziec " zabierz mnie ze sobą " a ja nie mogę .... :-( [quote name='brazowa1']bedzie dobrze - i wlezie do budy i suka oswoi się z nowym domownikiem, tylko dajcie mu proszę czas, a wszystko się ułoży. Mamomuninki,pytałas mnie poprzednio o psa Berka,podobny do Czartka tylko wielki. Berek odszedł wczoraj w nocy,umarł.7 lat w schronisku,14 lat. Kurcze, ich losy były jakoś ze sobą powiązane,serio dziwne.[/QUOTE] Mamomuninki BEDZIE DOBRZE!!!!! :) Trzymam kciuki i ciesze się że tyyyyyle zrobiliście dla Czartusia:) Przykro mi z powodu Berka :-( , czy dobrze pamiętam , to ten po prawej jak się wchodziło do schronu ? pozdr
  13. [quote name='brazowa1'],jakbys myslała o klonowaniu siebie,to daj prosze znać ;)[/QUOTE] Ok dam znać :) , klony Brązowej również by sie przydały !!! W sobote planuję porobic fotki , mam nadzieje ze będzie nadal bialo :) pozdr
  14. [quote name='brazowa1']To jeszcze poprosimy o fotki doroslej Tosi :) i o odrosnięta Majkę!!![/QUOTE] Postaram sie porobic nowe fotki ...proszę o cierpliwość :)
  15. [quote name='brazowa1']Kochani, ja sie boje cieszyć, uciesze się potem ;) [/QUOTE] Miałam [B]zaszczyt[/B] poznać Czartka, trochę z nim pobiegać i pomiziać po brzuszku... trzymam za niego kciuki , dziś jest sobota , więc może ???? również boję się cieszyć ... pozdr
  16. Witam po dłuższym czasie :) Właśnie mija 11 miesięcy gdy Gucio do nas przybył a 10 od przybycia Majeczki:) U psiaczków wszystko w jak najlepszym porządku! Tosia napędziła nam stracha przed świętami!!!! W środe wieczorem wszystko było w jak najlepszym porządku a czwartek rano juz nie chciała tknąć jedzenia co u niej było nie do pomyslenia wcześniej! Ale wzrok miała bystry , temper. brak , szalństwa z Guciem odchodziły nadal ( jakby troszeczkę mniej ale jednak) , w piątek to samo , czekaliśmy ... może jej przejdzie ...ale w sobotę rano(wigilia) szybko do veta , dostała m.in. kroplówkę, przeciwbólowe, rozkurczające i antybiotyk , mieliśmy nadzieję ze nastąpi poprawa ..... ale niestety :-( po południu było jeszcze gorzej , więc przed kolacją wig. szybko w samochód i do całodobowej kliniki w Gdyni , zrobiono rtg, cos miała połknięte ,jelita lekko zagazowane , ale jak to vet określił " raczej nie zagraża życiu" ale obserwować , jesli po kolejnej dawce rozkurczjących , antybiotyku i kropówkach nie przejdzie wtedy niestety cięcie. Ponieważ dostala kolejna dawkę przeciwbółowych to już wieczoprkiem nie postękiwała , zasnęła a my moglismy "spokojnie" zasiąść do spóźnionej wieczerzy wigil.Następnego dnia już było znacznie lepiej a kolejnego to już chciała wcinac ale zgodnie z zaleceniem veta ,dostawała małe dawki czegoś lekkostrawnego . Teraz juz wszystko ok , ale co sie nadenerwowaliśmy to nasze: Nie wszystko co kiedyś pisałam o GUciu i Majeczce jest aktualne : Majeczka nie jest grzeczniutka i spokojniutka , Majeczka jest cwaniak i uparciuch :) i głuchnie gdy jej tak wygodnie :) ale ponieaż jest taka rozczulająca .... na wszystko jej pozwalamy. Majeczka zaczyna jeść gdy Gucio i Tosia już mają opróżnione miski ... no i muszę pilnowac bo inaczej Gucio opróżni rónież Majeczki, no niestety Gucio jest wodzem w tym stadzie. Kiedyś pisałam że Gucio nie obszczekuje psiaków ... niestety Gucio lubi obszczekiwac i psiaki za płotem i ludzi a najbardziej ciężąrówki a Tosia oczywiście robi to co Gucio bo Guciuo to jej guru!!! Szaleją razem jak dwa "wariaty" nieraz się obawiam czy sobie czegoś nie zrobią , bo zdarza im się " wylądować " na drzewie ...i mogą sobie porozbijać "łby". Nie jestem w stanie im tego zabronic , a nawet nie chcę bo one są szcześliwe gdy tak szaleją . Z Guciaczka zrobił sie taki dobrze zbudowany psiak , szeleczki które mu kiedyś kupiłam okazaly się za małe niestety, kolorek też zmienił się z takiego jasnego biszkopcika na ciemniejszy biszkopcik (beż) Gucio lubi sobie pomruczeć gdy się go wieczorem chce np przesunąc na posłanku ale nawet gdy mruczy i potem chwyta za rękę np to robi to delikatnie.Są rzeczy których on nie lubi i mruczy, nie lubi gdy np zbyt długo mu się ogląda łapkę , czy jakieś inne miejsce , od razu czuje chyba ze coś się dzieje i pomrukuje... moze pamięta oglądanie bolącej łapki gdy miał ją chorą . Tosiaczek gdzieś w marcu skończy roczek i niestety nadal zdarza się jej i Guciaczkowi zrobić mały raban z poslankami .... najczęściej są potem do wymiany...oj nie mogę się doczekac kiedy im to przejdzie ..... karcę je w takiej sytuacji ale mimo wszystko nadal im się zdarza , jedynie Majeczka zachowuje się wtedy w sposób mówiący o tym że ona nie ma z tym nic wspólnego ! Za to Gucio i Tosia siedzą z uszami położonymi i czekają aż pani skończy "nadawać". I tak jest już postęp u Tosi , bo wcześniej mogłam sobie gadać a ona to miała gdzieś , tylko Gucio " łapał" o co chodzi , zresztą on to jest bardzo bystry. Mimo wszystko wszyskie 3 są kochane i one o tym wiedzą ... chyba :) pozdrawiamy rossa z 3"kaszalotami" ( tak je wołam do misek:)
  17. [quote name='edene']Dobrze Rossa, że napisałaś, zajrzałam tu a tu taka niespodzianka. Właśnie rozważam wzięcie nowego pieska, oczywiście szukam suni Syberian Husky maści biało czarnej, pół rocznego, rocznego szczeniaka.. Gryzę się czy to nie za wcześnie, ale tak pusto w domu... Chyba wezmę pieska, nie ma co czekać i cierpieć, nie umiem już żyć bez psa. Chcę wziąć psa z adopcji, nawet jednego znalazłam... [B]Ale jest ruda, prześliczna. Wziąć..?[/B] Wiem, że będzie broić, coś mi zniszczy, pogryzie, sprawi dużo kłopotu i dużo radości ale będę ją kochać na zabój ...:) I robić pełne kontrolne badania krwi co pół roku po skończeniu przez psa 4 roku życia (rada weta), obiecuję.[/QUOTE] Edene , wg mnie to najlepsza decyzja jaką można podjąc w takiej sytuacji !!! Im szybciej się zdecydujesz tym szybciej jakaś psia bida opuści schronisko a i Ty szybciej znajdziesz spokój, co nie znaczy ze zapomnisz o poprzednim psiaku, co jakiś czas i tak zaszklą Ci się oczy na jej wspomnienie , no ale cóż taka jest kolej rzeczy , życie toczy się dalej a w schronach czeka multum nieszcześć :-( . Moze Cie zaskoczy to co napiszę ale pierwszy adoptowany przezemnie psiak nie jest absolutnie w moim typie pod względem wyglądu a mimo to jest koooochannny .... po prostu gdy bylismy w schronie to wyleciało "coś "z takiego kojca/budy , szczeknęło ze dwa razy , spojrzalo w oczy , zamerdało ogonkiem i juz było nasze :) następnego to już tak na spokojnie wybralam a na trzeciego nie miałam wpływu... A rude jest piękne .... brać :) ale decyzja nalezy do Ciebie , pozdr Rossa
  18. W lutym ubiegłego roku odeszła moja kochana bernardynka .... chodziłam i ryczałam , nie mogłam się pozbierać ... po tygodniu pojechałam do schroniska i przywiozłam pieska pocieszka , po miesiącu kolejnego odebrałam ze schroniska a trzeciego mi podrzucono, ... nie żaluję ... mam teraz 3 "niskopodłogowce" są całkowicie inne niż bernardynka ale tak samo kochane .... bernardynki nigdy nie zapomnę ale dzięki pieskom "pocieszkom" które sa baaardzo absorbujące przestałam ryczeć i uśmiech zagościł na twarzy bo miło patrzeć na ich szaleństwa. Ja uznałam że nie ma co zwlekać, czekac aż ból minie tylko uratować jakąś psią bidę .... nie żaluję a Rozi gdyby mogła coś przekazać zza TM na pewno poparłaby moja decyzję .... Trzymajcie się ....
  19. Kingula , strasznie mi przykro , trzymaj się .... powróciły wspomnienia ...
  20. Kingula , na szczście u Ciebie "tylko " pałeczka a nie grzybek do pary.... tak że jest duża szansa. TRZYMAJCIE SIE I NIE DAJCIE SIĘ TEMU PASKUDZTWU!!!! pozdrawiam serdecznie!
  21. U mojej bernardynki wymaz wykazał grzyba i pałeczkę ropy na skórze ... i zaczęło się ... ( nie będę opisywac szczegółów, to był KOSZMAR ) normalnie błędne koło , antybiotyk osłabiał organizm , powodując że ten cholerny grzyb miał pole do popisu , ale musiała go dostawac ze względu na pałeczkę , dostawała równiez na wzmocnienie .Całe podbrzusze , podgardle , ogon , łapy, uszy zajął grzyb... nie było po niej widac że jest chora (gdyby nie to że ja widziałam co się kryje pod futrem , strasznie ją swędziało mimo że dostawała środki pzreciwświądowe , ), jadła normalnie ( apetyt miała doskonały) na spacerki chodziła chętnie . Po jakimś miesiący walki ogoliłam ją , tzn. obcięłam siersć nożyczkami , wyglądała jak ostrzyżona owieczka , łatwiej było ją smarowacc , psikac , schodziły olbrzymie ilości środków grzybobójczych bo i powierzchnia była olbrzymia ( tylko grzbiet był zdrowy tzn . jeszcze wyglądał) Antybiotyk dostawała przez około 2,5 m-ca.... w końcu wysiadło serduszko i cały układ krążeniowy , woda zbierała sie w organiźmie ( pewnie nerki też dostały)Przez ostatnie dwa tygodnie walczyliśmy z tym ...ale ... na ostatnia wizytę vet przyjechał już przygotowany na dwie ewentualności. Już nie wstawała ....vet stwierdził że nie dożyje do rana , zdecydowaliśmy się ją uśpić żeby się już nie męczyła .....Ma nadzieję ze u Ciebie skończy się inaczej .... Po tym wszystkim , gdy czytam z j akis psiak ma grzybicę lub jak Twój pałeczke r.b. dostaję gęsiej skórki. Trzyma kciuki...gdyby miała jakies pytania to smiało pytaj.... pozdrawiam
  22. I jak tam Maksio się czuje , a może jakąś fotkę ....? pozdr
×
×
  • Create New...