Jump to content
Dogomania

Ciężko chory Putin, jego świat, to tylko posłanie... Niestety nie może chodzić...


Recommended Posts

  • Replies 291
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Alexa77']Dziewczyny rozpatrujecie mozlwosc znalezienia domu zastepczego dla Putina a czy pytalyscie wlascicielke czy go odda?[/QUOTE]
Niedawno-przed Nowym Rokiem chyba jeszcze ,pytaliśmy na wątku /chyba głownie ja/o to czy p.Dorota ,dla dobra Putina zgodzi się oddać Putina do adopcji ,czy domu zastępczego a ja wczesniej nieco pytalam także w rozm.tel.i p.Dorota oświadczyla,że owszem,zgodzi się na oddanie Putna do DT-zastępczego albo do adopcji ,by mogł mieć lepszy dostęp do weta/na miejscu lub dowożenie autem/ oraz ogolnie-lepsze warunki rehabilitacji oraz opieki w domu także. Mysle,że to byloby lepsze wyjście dla tego ciężko doświadczonego psa ,niż takie leżenie nastepne lata ,nieraz samotnie w domu albo znow w zgielku stadka 8 psow biegajacych w domu i czasem dokuczających mu,co jeszcze bardziej pogarsza stan Putina.Może poslużę się tu przykladem Lolusia ,mającego po potrąceniu niewladne łapki tylne-korzystal jakiś czas z wózeczka.Teraz juz biega ,musi jednak nosić pieluszki.
Gdyby tak byla szansa umieszczenia Putina w tym DT ,gdzie jest Loluś,albo w zastępczym domu czy w nowym domu,to znacznie chyba byśmy jednak pomogli Putinowi w jego codziennej egzystencji.[SIZE=3][/SIZE] [SIZE=3][B][COLOR=navy] [/COLOR][/B][/SIZE][SIZE=3][B][COLOR=navy]
[/COLOR] [/B][/SIZE]

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

Doprowadzila psa do kalectwa a teraz niech sie inni martwia.Jest tak zajeta organizowaniem nowego stada psow ze nie interesuje ja los Putina ktorego skrzywdzila.Ona nie jest zadna milosniczka zwierzat tylko szuka zrodla dochodu.Niedlugo bedzie tam takich Putinow wiecej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alexa77']Doprowadzila psa do kalectwa a teraz niech sie inni martwia.Jest tak zajeta organizowaniem nowego stada psow ze nie interesuje ja los Putina ktorego skrzywdzila.Ona nie jest zadna milosniczka zwierzat tylko szuka zrodla dochodu.Niedlugo bedzie tam takich Putinow wiecej.[/QUOTE]
Nie możemy jednak chyba karac Putina za zaniedbania p.Doroty. A p.Dorota w każdej chwili poprawić swoją sytuację finans.-nie musi być zdana na ten zasilek 200 zl z Gminy oraz zaopatrzenie co m-c w różne art.spoż., zaopatrzenie przyslugujące pobierającym ten zasilek.Mając zdolności plastyczne p.Dorota może w kazdej chwili zając się chocby chalupniczo jakimś rękodziełem.Jest też możliwość skonczenia różnych kursów ,organizowanych przez gminy.Trzeba tylko chcieć i zacząć coś robić.
Pomocy potrzebuje Putin .Nie karajmy zatem Putina za blędy swej pani. Trzeba jakoś pomoc Putinowi by lżej mógł żyć i mniej męczył się.One nie jest starym psem- jest w sile wieku.Ma tylko 11 lat .

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Nie możemy jednak chyba karac Putina za zaniedbania p.Doroty. A p.Dorota w każdej chwili poprawić swoją sytuację finans.-nie musi być zdana na ten zasilek 200 zl z Gminy oraz zaopatrzenie co m-c w różne art.spoż., zaopatrzenie przyslugujące pobierającym ten zasilek.Mając zdolności plastyczne p.Dorota może w kazdej chwili zając się chocby chalupniczo jakimś rękodziełem.Jest też możliwość skonczenia różnych kursów ,organizowanych przez gminy.Trzeba tylko chcieć i zacząć coś robić.
Pomocy potrzebuje Putin .Nie karajmy zatem Putina za blędy swej pani. Trzeba jakoś pomoc Putinowi by lżej mógł żyć i mniej męczył się.One nie jest starym psem- jest w sile wieku.Ma tylko 11 lat .[/QUOTE]

olga7,to widać jak bardzo starasz się pomóc Putinowi.Przede wszystkim trzeba by było zacząć od zmiany tytułu z takim tekstem jaki zaproponowałaś .Musi być osoba prowadząca i odpowiedzialna za wątek.W tej roli widzę Ciebie,jeżeli się zgodzisz? Może jakoś wspólnie spróbujemy maluchowi pomóc...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']olga7,to widać jak bardzo starasz się pomóc Putinowi.Przede wszystkim trzeba by było zacząć od zmiany tytułu z takim tekstem jaki zaproponowałaś .Musi być osoba prowadząca i odpowiedzialna za wątek.W tej roli widzę Ciebie,jeżeli się zgodzisz? Może jakoś wspólnie spróbujemy maluchowi pomóc...?[/QUOTE]
Cioteczko Bogusik,ja nie mam takich zapędów a wątek założyła p.Dorota za radą Kaji69 i nie możemy odbierać jej prowadzenie wlasnego wątku.Chyba,że stwierdzi,iż nie może lub nie chce dalej prowadzić tego wątku. Jesli p.Dorota musi jezdzić do gminy ,by mieć dostęp do neta i w związku z tym nie może zbyt często pisać na wątku,to może Kaja69 by zechciala i znalazl jeszcze czas i na sprawy Putina oraz tego wątku ? To wlasnie Kaja69 najwięcej pomagała psom p.Doroty tam na miejscu o najlepiej jest zorientowana we wszystkim.Jednak zbyt musimy mieć na uwadze,że Kaja ma nie tylko pracę zaw.,rodzinę i sporo psow w swoim Dt i z trudem juz nieraz to wszystko ogarnia. Teraz zimą p.Dorota pewnie rzadziej będzie rowerem jezdzić do gminy ,to i na neta nie będzie mogla przyjść.
Co do zmiany tytułu ,to musi to zrobić i tak p.Dorota.Trzeba by zapytać p.Doroty,czy będzie nadal prowadzić wątek ,czy woli przekazać komuś innemu? Stan Putina nie rokuje prawie żadnych nadziei na poprawę zdrowia ,ale próbować umieścić go w innym domu ,trzeba próbowac.
Zakladając oczywiście,że p.Dorota nie zmienila zdania i nadal zgadza się oddać Putina do adopcji albo domu zastępczego.
Jesli p.Dorota zrezygnuje z prowadzenia watku Putina a Kaja z nadmiaru pracy też nie da rady i nie przejmie tego,to może jednak Ty cioteczko zechcesz zająć sie tym wątkiem Putina ? A my ,kto będzie chcial i mogl,pomoże .

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[COLOR=navy][COLOR=black]Jak wynika z wątku,Putinowi jak najprędzej potrzebny jest nowy dom albo DT zastępczy gdzie będzie mial dostęp do weta na miejscu najlepiej albo zapewniony zawsze dowóz. No i możliwość rehabilitacji oraz życia w cieplym caly rok mieszkaniu a tym bardziej[/COLOR] zimą[B].[/B][/COLOR]Raczej dom bez większej ilości psów w mieszkaniu albo zapewnienie Putinowi spokojnego kąta .Chyba ,że są to psy mniej żywiolowe,by nie dokuczaly leżacemu Putinowi.
Zimą kuchnia nie zawsze jest pewnie ogrzewana,gdy nie gotuje się na piecu węglowym chyba a używanie kuchenki gazowej nie ogrzewa samej kuchni.
[SIZE=2][COLOR=black]Na dzień dzisiejszy pilnie potrzebne są bardzo zwykłe PAMPERSY /wielkość 16-25 kg/, by Putin nie leżalmokry i nie marzł ,niezależnie od pory roku. [/COLOR][/SIZE]
Ponieważ obecna prawdziwa zima sprawi pewnie ,że p.Dorota rzadziej teraz będzie jezdzila do gminy by mieć dostęp do kompa,trzeba ustalać niektore sprawy,jak chocby szukanie domu dla Putina,telefonicznie z p.Dorotą.
Mnie mowila pod koniec grudnia,że odda Putina w dobre ręce by mial lżejsze życie/warunki/i lepszą rehabilitację .
Pisane o tym bylo zresztą wcześniej na wątku i p.Dorota potwierdzila chęć odania Putina w dobre ręce.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

olga7,ja nigdy nie zakładałam ani nie prowadziłam żadnego wątku.Wiem,że sobie niestety, ale nie poradzę.Tu trzeba doświadczonej i zaangażowanej cioteczki,bo tylko wtedy Putinek miał by szansę na inne "lokum"To wielkie wyzwanie,bo takowe znaleźć,to graniczy niemalże z cudem!Cioteczko,ile kosztują takie pampersy?

Link to comment
Share on other sites

Kupowalam teraz Putinowi Pampersy ,te najtansze typuTop Budget /najtańsze/ np.w Real : 20 szt.Junior 15-25 kg kosztuje ok.10 zl , a w Rossmanie 36 szt.kosztuje ok.22 zl - /czyli wychodzi 50 gr.szt. albo ok.60 gr. w Rossmanie -to większe opakowanie.
Kiedyś trzeba zalożyć ten pierwszy wątek -to nic nie boli ;) a my pomożemy !! Tyle wątkow jest zakladanych przecież i jakoś ciotki żyją i wątki też .

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

Cioteczko,nie podpuszczaj,bo puki co,to nie czuję się na siłach.Nalężę do osób obowiązkowych,więc jak już się czegoś podejmę,to chcę to zrobić dobrze,a nie "byle jakoś tam"Czy mogłabym przelać pieniążki do kogoś,a ktoś by kupił i dostarczył pampersy Putinowi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']Cioteczko,nie podpuszczaj,bo puki co,to nie czuję się na siłach.Nalężę do osób obowiązkowych,więc jak już się czegoś podejmę,to chcę to zrobić dobrze,a nie "byle jakoś tam"Czy mogłabym przelać pieniążki do kogoś,a ktoś by kupił i dostarczył pampersy Putinowi?[/QUOTE]
Ech,to tym bardziej takie obowiązkowe cioteczki są tu potrzebne :). Ja będę wysylać pampersy w pon.,to jak chcesz mogę poczekać.
Kaja ma za dużo obowiazkow i pracy i nei ma kiedy tam jezdzić i wozic,tym bardziej ,że paliwo coraz droższe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']Podasz mi wiec nr konta na pw,to zrobię przelew?[/QUOTE]
Mogę podać konto,ale ja nie mam żadnych kodow na konta zagraniczne .Jesli tak pasuje to ok.
Ale Kaja ma chyba taki dostęp.to by przekazala,jak by cos ..

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']Potrzebuję normalne konto,przelew będzie robiony z konta polskiego.[/QUOTE]
Jesli tak ,to podam zaraz konto.Bylismy teraz w Makro i sprawdzilam przy okazji cenę najtanszych tam Pampersów :Paczka 62 szt./rozm.11-25 kg Junior/kosztuje 34 zl /ok.55 gr-1 szt/.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Jesli tak ,to podam zaraz konto.Bylismy teraz w Makro i sprawdzilam przy okazji cenę najtanszych tam Pampersów :Paczka 62 szt./rozm.11-25 kg Junior/kosztuje 34 zl /ok.55 gr-1 szt/.[/QUOTE]
Olga przelew na 30zł zrobiony.Kup takie jak uważasz,bo przecież jeszcze trzeba zapłacić wysyłkę.Zawsze to będzie parenaście sztuk więcej dla Putinka!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']Olga przelew na 30zł zrobiony.Kup takie jak uważasz,bo przecież jeszcze trzeba zapłacić wysyłkę.Zawsze to będzie parenaście sztuk więcej dla Putinka![/QUOTE]
[COLOR=blue][B]Dziękuję Bogusiu w imieniu Putinka za pieniążki na pampersy :loveu::loveu::loveu: !![/B][/COLOR] Jutro kupię w Makro tę dużą paczkę /albo gdzie indziej takie najtansze/ a i tak mialam wysylać sama ,to koszt sama pokryję oczywiscie.[COLOR=blue][/COLOR]
Ja mam prawie 40 szt.tylko ,ale w sumie razem to będzie prawie 100 szt.to na kilka tygodni powinno starczyć Putinowi.:) Jeszcze daccota miala chyba wyslać po swietach zaraz pampersy,może wyslala,nie wiem.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7'][COLOR=blue][B]Dziękuję Bogusiu w imieniu Putinka za pieniążki na pampersy :loveu::loveu::loveu: !![/B][/COLOR] Jutro kupię w Makro tę dużą paczkę /albo gdzie indziej takie najtansze/ a i tak mialam wysylać sama ,to koszt sama pokryję oczywiscie.[COLOR=blue][/COLOR]
Ja mam prawie 40 szt.tylko ,ale w sumie razem to będzie prawie 100 szt.to na kilka tygodni powinno starczyć Putinowi.:) Jeszcze daccota miala chyba wyslać po swietach zaraz pampersy,może wyslala,nie wiem.[/QUOTE]

Alu,tak mi przykro,bo to tylko"kropla w morzu"pomocy dla tak schorowanego psa!Żal serce ściska,a bezsilność,wyciska łzy...

Link to comment
Share on other sites

Ależ i tu liczy się przecież nawet drobniejsza jeszcze pomoc .Nawet paczka Pampersów jedna,czy dwie male nawet, to już dużo,byle tylko ulżyć nieco Putinowi i nie musial leżeć mokry czasem.Nie ma tam warunków za bardzo by prać pieluchy zmoczone przez psa,a takie pieluchy,czy szmaty powinny byc jednorazowego użytku.Prac ręcznie,grzać wodę ,to sporo roboty chyba.No i mokra pielucha/ręcznik trzymają wilgoć i powodują wyziębienie Putina,co jest b.zle w jego i tak zlym stanie zdrowia a raczej w kalectwie.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogusik']Olga przelew na 30zł zrobiony.Kup takie jak uważasz,bo przecież jeszcze trzeba zapłacić wysyłkę.Zawsze to będzie parenaście sztuk więcej dla Putinka![/QUOTE]

Przelew od cioteczki Bogusik dotarl juz dziś. Dziękujemy !!! :) wyslę paczkę dzis.jutro,gdy dokupię tych pampersow.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

Dawno nie byłam na dogo, bo pogoda nie sprzyja rowerowym wycieczkom. To, co przeczytałam na swój temat, to dowód na to, że najlepiej śledzić fakty na bieżąco, oraz na to, jak łatwo oceniać ludzi nie znając wszystkich faktów. Nie o wszystkim piszę na forum, bo rzeczywiście mocno mnie ograniczają godziny pracy biblioteki i po prostu nie wyrabiam się. Wybieram te informacje, które wydają mi się najistotniejsze.

1. Nieprawdą jest, że to moja nieodpowiedzialność i lekkomyślność doprowadziła do choroby Putina. Po starciu z psem obejrzałam go dokładnie. Nie miał żadnych [B]widocznych [/B]obrażeń. Kiedy po kilku dniach zauważyłam, że coś się dzieje (ranka na głowie uwidoczniła się dopiero po kilku dniach, tak była mała), natychmiast zawiozłam go do weterynarza. [B]Jedynego, jakiego wówczas znałam![/B]. Mieszkałam tutaj przecież dopiero od niedawna. Ropień nie był taki, jak zazwyczaj (zebrany w jednym miejscu w widoczną "gulę"), bo zauważyłabym go od razu, taki ropień wycisnęłabym nie dopuszczając do zakażenia, ale w tym wypadku była to jakby "pianka" rozlana po całej głowie i wyczuwalna jedynie dotykiem. Dysponowałam wtedy samochodem i Putin pomoc by dostał, gdyby ten konował nie zlekceważył zagrożenia, o czym wspominałam. Nie miałam podstaw, by nie wierzyć zapewnieniom weterynarza. Weta we Włocławku znalazłam dopiero, kiedy kilka miesięcy później Kilera potrącił samochód, a wiedziałam już, że ten miejscowy mi nie pomoże. Maleńką rankę na głowie smarowałam mu maścią (nie pamiętam już dzisiaj nazwy), ale zakażeniu to niestety nie zapobiegło.

2. Psy nie niepokoją Putina, bo wpuszczane są do domu dopiero na noc. Cały dzień spędzają albo na podwórku, albo zamknięte po drugiej stronie domu.

3. Skąd panie, nie znając mnie wiedzą, że nie mam żadnego doświadczenia w opiece nad psami. Zapewne są to wnioski wysnute stąd, że teraz potrzebuję pomocy. Potrzebuję jej dlatego, że mój nieodpowiedzialny partner doprowadził moje życie do całkowitej ruiny. Po prostu zaufałam nieodpowiedniemu człowiekowi i skutkiem tego muszę odbudować nie tylko swoje życie, ale i wiarę w siebie. Bardzo mi panie w tym pomagają, szczególnie na ostatnich dwóch stronach wątku. Dziękuję. Mam 50 lat i z krótką przerwą, kiedy mój syn był mały w moim domu zawsze były psy. Zawsze były zdrowe, zadbane i dobrze ułożone. Nawet te, które mam teraz, chociaż wydają się wyjątkowo niesforne, to w większości wypadków są posłuszne, nie żebrzą przy stole i nigdy nie były głodne, nawet przy tak mizernych dochodach. 4 ostatnie lata mojego życia, to bardzo głęboka depresja, stąd moje życie wygląda tak, a nie inaczej. Poradziłam sobie z tym sama, bez lekarzy i psychotropów, z innymi problemami też sobie poradzę, jestem silna i wbrew pozorom zaradna, tylko musiałam "wziąć się w garść".

4. W kuchni, w której leży Putin jest dość ciepło, bo kuchnia węglowa służy nie tylko do gotowania, ale i jako źródło ogrzewania. Dopóki jest dosyć ciepło na dworze, palę dwa razy dziennie utrzymując w domu temperaturę powyżej 16 stopni. W chwili, kiedy jest napalone, w kuchni jest 25 - 28 stopni, a w pozostałych pomieszczeniach 17 - 18 stopni. Jeśli przyjdą mrozy, palić będę cały dzień.

5. Od Świąt Putin miał pieluszki, kupiłam je za pieniądze, jakie dostałam od znajomych "na gwiazdkę". Była to promocyjna paczka Pampers Sleep & Play, 58 sztuk za niecałe 35 zł. Teraz niestety już się kończą. Putinek nie leży mokry, bo co 3 - 4 godziny jest wynoszony "na siusiu" i najczęściej bardzo ładnie współpracuje. Wilgotne posłanie zdarza mu się tylko wtedy, kiedy mocno zmoczy pieluszkę, na przykład w nocy.

6. Dzisiaj wysłałam pismo do operatora energii, z prośbą o podpisanie nowej umowy. W ciągu kilkunastu dni odzyskam prąd, a internet w domu pojawi się jak tylko będę miała dochody umożliwiające mi stałe opłaty. Prawdopodobnie wczesną wiosną.

7. Rzeczywiście w rozmowie telefonicznej z jedną z pań rozważałam możliwość oddania Putina [B]w dobre ręce [/B]komuś, kto mógłby cały swój czas poświęcić tylko jemu. Było to jednak wtedy, kiedy sytuacja była wręcz beznadziejna. Zanim pojawiła się możliwość zarobku i poprawy mojej sytuacji. Potem jednak przeczytałam na innym wątku historię pewnej ciężko chorej dalmatynki, która opuszczona przez swojego pana po prostu się poddała i odeszła. Nie pomogła czuła opieka ludzi, którzy ją przygarnęli, wizyty u wetów, leki i zabiegi. A jeśli Putin też tak zareaguje. Czy wezmą panie na siebie taką odpowiedzialność, jeśli za Waszą namową oddam Putina, a on, po utracie domu i pani, którą kocha, podda się i przegra walkę o życie? Dzisiaj walczy o każdy dzień. W sobotę przez 20 - 30 sekund jadł stojąc na własnych nogach. Podtrzymywałam go tylko lekko pod brzuchem. Potem nóżki się ugięły i osiadł na brzuszku. W takiej pozycji wytrzymuje do kilku minut bez żadnej pomocy. Ponieważ na lewym biodrze zrobiły mu się odleżyny, dwukrotnie radziłam się wetki, jak sobie z tym poradzić. Początkowo dysponowałam tylko Alantanem, który przysłała mi daccota, dzisiaj kupiłam Sudocrem, Putinek dostał też już kilka dni temu zamiast materaca, na którym leżał, puchową poduszkę, żeby zapobiec dalszym odleżynom. Dostałam też dokładne instrukcje, jak z nim ćwiczyć i jak go masować, żeby uniknąć zaniku mięśni. Zanim podejmę decyzję, że dalsze utrzymywanie Putina przy życiu byłoby tylko dokładaniem mu cierpienia, muszę mu dać szansę. W pierwszej fazie paraliżu, 1,5 roku temu zareagował na leczenie Nivalinem dopiero po 2 miesiącach. Tym razem też dam mu czas. I proszę mi nie mówić, że nie dam sobie rady z taką ilością psów, bo mnie panie nie znacie i nie wiecie o mnie nic ponad to, co sama pisałam. Mówienie o mnie, że jestem lekkomyślna i nieodpowiedzialna, jest nie tylko nieprawdą, ale jest mocno krzywdzące. Nie planowałam takiej ilości psów, ale kiedy już się pojawiły, okazały się daleko lepsze od ludzi. Dlatego je tak mocno pokochałam, bo one mnie nigdy nie zawiodły, a ludzie wielokrotnie, o czym można się przekonać czytając ostatnie posty. Niemal wszyscy, którym ufałam, rodzina, bliscy, przyjaciele... Może dlatego, że uchodzę za takiego "twardziela", który zawsze sobie poradzi. Jak widać przeżyłam ten koszmarny rok, chociaż ten ... (niecenzuralne) zostawił mnie bez grosza, (wybrał nawet drobne z portfela), bez dochodów i opału. Nie zamarzłam i nie umarłam z głodu, ani ja, ani psy, a moje dzieciaki nawet latem, zanim otrzymałam pomoc dogowiczów nie były wychudzone, brudne i zaniedbane. Nie wiem, czy kaja69, która się wtedy nami zajęła kiedykolwiek wspominała, że w liście do TOZ prosiłam głównie o pomoc w sterylizacji. Faktem jest, że jestem troszkę dziwaczką, takim "odmieńcem", szczerym i uczciwym, aż do bólu i walącym prawdę "między oczy", a to cechy, chociaż pozytywne, to niezbyt lubiane. Wielokrotnie miałam z tego powodu kłopoty w życiu, ale cóż... tak zostałam wychowana. Ktoś mi kiedyś powiedział: "tylko martwe ryby płyną z prądem". No właśnie. Taka jestem, zawsze pod prąd, ale wierzę, że i tak dam sobie radę, nie dlatego, że jestem optymistką, ale dlatego, że znam siebie i swoje możliwości. Zrobię wszystko, żeby ostatnie lata Putina nie były dla niego koszmarem, z pomocą, lub bez.

Edited by fryzshire
Link to comment
Share on other sites

Zanim poczytam pw p.Doroty ,muszę napisać ,że powinna pani otrzymać w najbliższych dniach tę paczkę z pampersami dla Putina -a piszę tym bardziej,że ponad polowa pamperów /60 szt./ zakupila cioteczka Bogusik -tzn.przelala na to pieniądze a ja dokupilam za to 60 szt./3 paczki-za 30 w sumie/. Będziemy wdzięczne,jesli zrobi pani czasem Putinowi fot.w tych pampersach i zobaczymy go .Niech choć tyle ma lżej i by nie leżał mokry.No i prosimy by doglądala pani Putina jak naczęsciej ,by sam tam nie leżal -a także by nie dokuczal mu tam ten jeden pies i reszta także.Do paczki zmieścial się tylko 1 puszka karmy-dla Putina.
Proszę jednak przykrywac Putina chyba zawsze niemal,bo gdy leży,nie rusza się ,jest mu chlodno często.
No taki materac przeciw/odleżynowy psi by mu się przydal ,ale chyba nie ma takich.

Pani Doroto -zatem mamy rozumieć,że obecnie Pani nie chce by szukać Putinowi nowego domu ,czy zastępczego ? Bo to ja pytalam Panią o to ,czy odda pani Putina w dobre ręce i gdyby udalo się znalezc mu taki wyjatkowy dom ,by poprawić mu jego byt i życie w jego kalectwie .Wtedy Pani twierdzila ,że owszem-tak.

Edited by Olga7
Link to comment
Share on other sites

Pani Doroto,na to wygląda,że jednak nie chce pani oddać Putina,więc zostaje już do końca pod pani opieką.Jest pani jego właścicielką,więc oczywiście,decyzja należy do pani.Przynajmniej wiemy już "na czym stoimy"Proszę mi wierzyć,że tak częsta u pani zmiana zdania/decyzji postawiła panią niestety ale w niezbyt dobrym świetle,świetle niewiarygodności.Trzeba czasem dobrze się zastanowić nad tym co zamierza się powiedzieć,aby słowa nie stawały się "pustymi"...bo to jednak one świadczą o nas...!Szkoda mi bardzo Putina...a teraz jeszcze doszły odleżyny...proszę więc zrobić wszystko,aby jak najmniej cierpiał...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...