pucka69 Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 i co? myślisz, ze tak sobie na jedno zdanie wpadniesz i już? melduj jak Pluskawa!!! A poza tym - jeszcze sie nie wytłumaczyłaś z tego, że nie odpowiedziałaś na mój ostatni sms z soboty! Quote
invictus hilaritas Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Pieniadze chyba teraz bardziej sa potrzebne.. Napewno norkii hamaczki rozejda sie jak swieze buleczki.. Quote
Elurin Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Kończąc sprawę królika - "opiekunka" olała drugą wizytę w Oazie. Lekarki się wściekły, i powiedziały, że nie będą leczyć zwierzaka z takim podejściem. Udało mi się załatwić zrzeczenie na rzecz SPK, i królisia siedzi teraz w Oazie i szuka domku. Może ktoś byłby zainteresowany? Poza tym musiałem odseparować Benia, bo dwukrotnie wgryzł się w Bercika i biegł tak obok. Zrobiłem im ściankę w klatce, i mam spokój - no i Bercik też. Zrelaksował się maluszek, dużo podrzemuje, spokojny, jak nigdy. Co ciekawe, Beniek też się uspokoił. Benio będzie kastrowany, w przyszłym tygodniu wizyta przedoperacyjna. może to coś da - wetka "świnkowa" twierdzi, że w większości znanych jej przypadków pomogło. Quote
Evelin Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Elurin,z tego co rozumiem masz zamiar wykastrować Benia...Pamietam,że najbardziej narzekałeś na Batmanka,że psychopata itd...Może ja mam przerwę i czegoś nie wyłapałam.. Jeśli Beniek zostanie wykastrowany to wszystkie Twoje prośki będa razem? U mnie Pajunia wróciła do kolezanek (czyli Krysi i Selmy)..Krysia przez czas nieobecności Pajusi poczuła sie kierowniczką klatki..gania Paję,terkocze,wygina się..Selma sie w ogóle w rozgrywce nie liczy..Mnie troche serce boli,bo ta Pajunia taka świeżo uratowana..Ale co ja mam do powiedzenia w swińskiej hierachii... Obserwuje i czekam...na spokój.Ale nikt nikogo nie pogryzł,tylko sie ganiaja i Kryśka terkocze...Musza sobie wyjasnic pewne rzeczy :) Wiesz co Elurin,jakaś ta opiekunka królisia mocno nieodpowiedzialna...zamiast sie cieszyć,że ma sprawdzona lecznice tak blisko (ode mnie ok.200km),to jeszcze olewa wizyty..Brawo Elurin za wytrwałość, gdyby nie Ty , królik zostałby totalnie olany.. Oby znalazł się dobry domek... Quote
brazowa1 Posted August 21, 2008 Author Posted August 21, 2008 ja w sprawie terkotania.Chlopaki non stop terkocza (sa dni,ze mniej,sa dni,ze wiecej),ale generalnie to najczestszy odglos z ich klatki,laża,wyciagajac nogi,kolebia kuprami,chodza w kołko i przepychaja sie.Widac,ze rzadzi Alvin.Ale nie odganiaja siebie od jedzenia.Czyli wszystko w normie,prawda?sa zadowoleni ze swojego towarzystwa,prawda? Quote
Elurin Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Brązowa - dopóki nie ma walk na serio ("kula futra", inaczej nie sposób tego opisać), to zwykłe dyskusje i ustalanie hierarchii. Może się to ciągnąć miesiącami. Aha, zwróć uwagę, czy któryś nie bije drugiego zębami. Wtedy trzeba zacząć myśleć o kastracji lub izolacji. Mam doświadczenie, niestety... Evelin - Batman mieszka osobno, stąd nie ma pośpiechu z kastracją. Co innego Benio - on siedzi w jednej klatce z Bercikiem i Bolkiem. Dlatego muszę go ciąć w pierwszej kolejności, nie mogę aplikować sobie trzeciej klatki... A szajby dostał parę tygodni temu. Eks-"opiekunka" króliczka jest na poziomie dziecka 10-12-letniego, totalna nieodpowiedzialność i silny egocentryzm. Upośledzenie... W sumie to niby nie jej wina, ale jak widzę takie zachowanie, to mnie szlag trafia.:angryy: Matka ją dziś ostro objechała, jest zbulwersowana tym zachowaniem. Sama ma kilka kotów z podwórka i psa z lasu (moi rodzice go znaleźli, ON ważący wtedy 14,9 kg...), więc raczej daje dobry przykład. Jest tak wściekła, że o niczym innym nie mówi. Najbardziej wkurza mnie to, że "opiekunka" dostała w Oazie ulotki SPK i Versele Laga o opiece nad królikami - i nic. Chwała Bogu, że Oaza całkiem się nie wypięła. Nie zdziwiłbym się... Tam zresztą wszystkie wetki znają sprawę, byłem dziś akurat w momencie zmiany, i gadałem z kilkoma. Królisia śliczna jest, gdybym nie miał świnek, wziąłbym ją. Miniaturka, kolor stalowoszary z lekkim odcieniem beżu, biała strzałka i czarna maska. Łapki bodajże białe. W poniedziałek będę z Beńkiem, to zrobię jej zdjęcia, zresztą może SPK wstawi u siebie. Bida taka, łapkę ma podkuloną...:-( Jeszcze jak po nią byłem, to dzieciak rzucał w klatkę balonem, a matka ("opiekunka") nic... Quote
brazowa1 Posted August 21, 2008 Author Posted August 21, 2008 jak wyglada kula futra to niestety wiem,na szczeście nie na przykladzie moich swinek.Sa razem od noworodkow niemalze,czy mozliwe,ze uda mi sie uniknac krwawego ustalania władzy? Nie, one sie nie bija,tylko ciagle sobie pokazuja,jakie sa macho.Czasem mysle,czy ich to nie męczy,ciagle w takim napieciu,bo kumpel czeka na kazdy objaw jego slabości i ciagle musi byc gotowy do odparcia zaczepki. Ewentualnie kastrowac tego bardziej bojowego,czy tego uleglejszego?Pewnie oba naraz... Quote
Elurin Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Są szanse, że nie będzie nic poważniejszego. W razie czego kastracja obu naraz to chyba najlepsze wyjście, choć nie ma gwarancji poprawy sytuacji (ale są duże szanse). Quote
kalcia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 terkotanie i machanie pupka, to okazywanie dominacji. jak robia tylko to, to w pozadku ;) norma ;) Quote
Ayia Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Elurin a jaka jest cena kastracji w Oazie? :cool3: Quote
kimera Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Niestety, takie jest "męskie życie" :), nawet potulnej świnki morskiej. Młode samce muszą sobie poturkotać i poszaleć. Pewna doza stresu jest nieunikniona, ale inaczej nie można żyć w grupie. Póki nie będą się gryzły do krwi i nękały w sposób uniemożliwiający normalne życie (np. nie pozwalały jeść), lepiej im będzie razem niż w izolacji od siebie. Quote
Evelin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Za kastrację Wacusia w Białymstoku płaciłam 50zł...I na nic tak nie narzekałam jak na jakośc opieki pooperacyjnej..Wskutek mojej niewiedzy Wacuś pomaszerował za TM..Gdyby jeszce kiedykolwiek zycie mnie zmusiło do kastracji jakiegos prosięcia,to z pewnościa zrobię to w Oazie.Owszem kosztuje dużo i jak przy kazdym zabiegu istnieje ryzyko niepowodzenia...ale opieka pooperacyjna pewnie bedzie innego rodzaju...Nie uważam wetów z Oazy za cudotwórców,ale mam przekonanie ,że uprawiają solidną weterynarię..I nie odżegnują sie od trudności (pamietam jak dzwoniłam tam bo Pajunia po przywiezieniu ze szpitala do domu spadła na wadze..otrzymałam wskazówki telefonicznie i ..jakby nie było poprawy proszę koniecznie zadzwonić..)Tam jest ciągłość opieki nad zwierzakiem i to jest cenne. Elurin,napisz koniecznie swoje wrażenia po kastracji..kiedy oddadzą Ci Beńka,w jakim stanie,zalecenia ..i porównamy sobie jakość opieki weterynaryjnej... I trzymam kciuki za Benia.Oby wszysko poszło dobrze... Quote
Rafka Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Oki dziewczyny - jutro bedą foty hamaczków. Mam na razie tylko dla dziewczynek - różowe ;-D Quote
Evelin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 A chłopaczki na różowych nie mogą spać?Mój Bonuś jest biały i ma czerwone oczka..Pięknie wygladłby na rózowym :) Quote
Elurin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 Jak wstępnie rozmawiałem, to mi już sporo powiedziały. Oddają po całkowitym wybudzeniu, ze 4 dni izolatka na ligninie, 10 dni od operacji zdjęcie szwów. Operuje specjalistka w te klocki. Boję się o niego trochę, to jednak większa sprawa... Ale co robić? Trzeciej klatki nie wstawię, obaj psychopaci męczą się osobno. Benio dziś zaprezentował swoją inteligencję. Już po wstawieniu ścianki przesunął domek pod nią i wyszedł górą - musiałem ją podwyższyć. Dziś się podkopał do kumpli - musiałem znowu poprawić konstrukcję. Czekam, co wymyśli jutro - może wygryzie dziurę? Quote
kalcia Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 najwieksze ryzyko, to to, ze swinek sie zatka i nie bedzie chcial jesc :( Quote
Evelin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 A mi oddali Wacusia niewybudzonego,cytat p.wet ,,do góry kołami",leżał na plecach w transporterku..Ja coś powiedziałam,ze ludzi to sie na bok kładzie,to usłyszałam,może pani przełożyć...Wacuś szczęśliwie wybudził sie już w domu,ale nie jadł..to bardzo zły objaw..Codziennie zastrzyki,nawadnianie,dokarmianie...Wacuś odszedł w 6-tej dobie po operacji... Żadnych innych zaleceń nie otrzymałam.Jak mnie wkurzyło gdy przy którejs wizycie wet powiedziała..wie pani my rzadko kastrujemy swinki morskie... Elurin,świnki morskie sa inteligentne,nie wiedziałeś?To nic dziwnego,że Benio czasem Ciebie przechytrzy :) Quote
kalcia Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 strasznie przykre Evelin... najgorsze jest przedmiotowe traktowanie zwierzakow w klinice... :/ Quote
brazowa1 Posted August 22, 2008 Author Posted August 22, 2008 ja sie panicznie boje narkozy u swinek,po lekturze swinkowego forum. A propos inteligencji swinek.Pierwszym wybitnie inteligentnym egzemplarzem,jaki spotkalam,to byla Wikta Stroup,ta swinka niesamowicie szybko sie zrelaksowala w nowym otoczeniu i b. szybko zaczela gadac. No i moj Alvin... juz pani,ktora go odlawiala z klatki,zauwazyla,ze ta swinka jest fajna.Ale on sie ciagle rozwija i momentami zadziwia! Nie jest jak inne swinki (jak inne swinki jest Elvis),bardzo chetnie eksploruje otoczenie,przy czym wykazuje sklonnosc nawet do wspinaczek.Wyluzowuje sie jeszcze szybciej-gdy robi zdjecia,biegnie na wyścigi,zeby sprobowac jak smakuje aparat.W ogole wszystko lubi poznawac zębami i przy byle okazji z tego korztsa.A do tego-czesto staje na dwoch lapkach,zeby zwiekszyc swoje pole widzenia.Ta swinia niezle kombinuje. Quote
Elurin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 [quote name='Evelin']Elurin,świnki morskie sa inteligentne,nie wiedziałeś?To nic dziwnego,że Benio czasem Ciebie przechytrzy :)[/quote] Oj, wiem, wiem... Czasem to męczące, ale jakie miłe:lol: Świniaka odbiorę pewnie wieczorem, noc będę miał z głowy... W razie czego rano będę mógł lecieć do lecznicy... Odpukać! Wikta to swoją inteligencję zaprezentowała już w momencie ucieczki z wiadra. Zwłaszcza przeżycie tego pierwszego tygodnia to było coś! Quote
Evelin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 U mnie inteligentne sa wszystkie swinki... -w kwestii jedzenia (żebranie,cudowanie,udawanie głodnego)-wszystkie,najbardziej Krysia.. -sztuczek-np.wskakiwania na ręce -Pajunia -wydawanie odgłosów-Selma.Gwidon -naiinteligentniej piłują kraty-Bonuś,Polo,Wolfi,Honoriusz -uciekanie z klatki,poznawanie środowiska-Honorek..Wyskakuje z klatki,wydaje odgłosy,biegnie szybko do klatki Gwidona,zeby mu naubliżać (podskakują,zeby sobie pokazują,piszczą) a potem szybko z piskiem do klatki dziewczyn..tam biega wokół klatki piszcząc,staje na dwóch łapkach,piłuje kraty..a to wszystko w tempie jakby był na tzw haju... -a jak inteligentnie i szybko świnki produkują bobki..wszystkie...a tak dużo produkują,bo mnie lubią :) Quote
brazowa1 Posted August 22, 2008 Author Posted August 22, 2008 [quote name='Elurin'] Wikta to swoją inteligencję zaprezentowała już w momencie ucieczki z wiadra. Zwłaszcza przeżycie tego pierwszego tygodnia to było coś![/quote] aaa,tego nie wspomnialam,fakt! noooo,to bylo coś! Cos,co zreszta darowalo jej zycie,bo nawet na ludziach pracujacch w ZOO i noszacych codziennie świnki dla węży,zrobilo wrazenie. Quote
Elurin Posted August 22, 2008 Posted August 22, 2008 To parę zdjęć moich inteligentów przodowych: Boluś polubił hamak, chętnie w nim leży: [url=http://www.fotosik.pl][img]http://images39.fotosik.pl/3/336ea00d75315d11.jpg[/img][/url] Bercik zawsze lubił jeść: [url=http://www.fotosik.pl][img]http://images44.fotosik.pl/3/d49b096e8cb15dd7.jpg[/img][/url] A tu kandydat na Farinelliego, Benio: [url=http://www.fotosik.pl][img]http://images47.fotosik.pl/3/0a99def6783d7083.jpg[/img][/url] Quote
Ania_i_Kropka Posted August 23, 2008 Posted August 23, 2008 W Olsztyńskim schronisku od czwartku przebywa urocza świneczka porzucona w krzakach w centrum miasta. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=119118[/URL] [IMG]http://i38.tinypic.com/15h08li.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.