Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

ja czasami mysle czy nie nakleic moim psom na czolo kartki z napisem uwaga zly pies... naprawde moje psy rzucaja sie odrazu gdy jakis biegnie prosto na nich ..jesli to jest labek lub jakis maly czy wiekszy kundelek ktory podchodzi powoli z merdajacym ogonem to moje tez odrazu merdaja kikutami i wachaja sie ale nawet jesli pies ktory na nas biegnie ma pokojowe zamiary to psy i tak sie rzucaja i wtedy jest problem :roll: bastera jest latwo utrzymac ale kelli czasami nie daje rady i wyrywa mi sie ...nawet jak wlascieil jest to i tak najczesciej ja musze odrywac kelle od psa i nikt mi nie pomaga ...baster potrafi zaatakowac nawet onka czy haszczaka i z nimi niema szans wiec to ja musze sie martwic zeby go cos nie zjadlo ...najczesciej jak baster sie rzuca na onka czy haszczaka to psy tylko patrza na niego i i da dalej ale jak kella sie rzuca to zawsze jest problem i bardzo czesto dochodzi do spiec :roll: zauwazylam ze kella rzuca sie zawsze od razu na szyje i przygniata do ziemi trzyma psa az ja nie podejde ..dobry sposob ale jak widze jej zeby na szyi psa to niewiem czy przypadkiem kiedys nie zacisnie szczek i bede miala na sumieniu jakiegos psiaka :shake:

to sie rozpisalam... koniec

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='gops']jak kella sie rzuca to zawsze jest problem i bardzo czesto dochodzi do spiec :roll: zauwazylam ze kella rzuca sie zawsze od razu na szyje i przygniata do ziemi trzyma psa az ja nie podejde ..dobry sposob ale jak widze jej zeby na szyi psa to niewiem czy przypadkiem kiedys nie zacisnie szczek i bede miala na sumieniu jakiegos psiaka :shake: [/quote]
Czyli nie ma kagańca? I jak czeka aż podejdziesz - bez smyczy? A jak z tamtymi psami? Mój w przypadku spięć z przypadkowymi psami na spacerach, robi im kleszcze na szyi :eviltong: Jest to raczej pokaz siłowy bo psy są w kagańcach.
Jeśli pies jest mały rzuca się do gardła, większy łapie przeważnie za kark.

Posted

kella czeka az podejde poprostu nie zaciska szczek tylko trzyma zeby ten pies sie nie rzucal i jej nie ugryzl jak ja podejde to mowie pusc i ja odciagam pies ktory jest pod nia najczesciej ucieka albo lezy bez ruchu az odejziemy

jak jest na smyczy to niema kaganca ale jak ja puszczam to nie zawsze ale czesto ma kaganiec zeby nie jadla smieci ..boje sie zakladac jej kaganiec bo jesli jakis pies bedzie chcial sie gryzc to ona na tym ucierpi a tak to napewno sie obroni :roll:

najczesciej to kella jest mniejsza...

Posted

[quote name='gops']kella czeka az podejde poprostu nie zaciska szczek tylko trzyma zeby ten pies sie nie rzucal i jej nie ugryzl jak ja podejde to mowie pusc i ja odciagam pies ktory jest pod nia najczesciej ucieka albo lezy bez ruchu az odejziemy

jak jest na smyczy to niema kaganca ale jak ja puszczam to nie zawsze ale czesto ma kaganiec zeby nie jadla smieci ..boje sie zakladac jej kaganiec bo jesli jakis pies bedzie chcial sie gryzc to ona na tym ucierpi a tak to napewno sie obroni :roll:

najczesciej to kella jest mniejsza...[/quote]
Ale napisałaś że jednak się boisz o to że pewnego razu może zacisnąć szczęki..
Mój ma zawsze kaganiec, ale mam widok dookoła siebie i mogę w porę zauważyć innego psa. Zdejmowanie kagańca mam opanowane do perfekcji, zapinam mu w taki kaganiec, że mogę go zdjąć przez nos.
A wielkość nie ma tu nic do rzeczy... wszystkie bullowate są mniejsze od mojego a wiem o tym że nie miałby szans w starciu..

Posted

ale wole zeby to ona zacisnela te szczeki niz ma to zrobic na niej inny bullek albo inny pies poprostu...
ma dopiero 20kg a tydz temu trzymala przy ziemi boksera ktory mial zapewne z 35 kg ...musze nauczyc sie zdejmowac szybko kaganiec ..wkoncu trening czyni mistrza..

zanim wzielam kelle duzo przeczytalam o takich mixach zazwyczaj same zle rzeczy i pisalo zeby pies spotkal sie z agresja mozliwie jak najpozniej a kella jak miala juz 4 miesiace to sie rzucala...wiec to poprostu jakis blad w wychowaniu ktory teraz probuje naprawic :roll:

Posted

[quote name='gops']ale wole zeby to ona zacisnela te szczeki niz ma to zrobic na niej inny bullek albo inny pies poprostu...
ma dopiero 20kg a tydz temu trzymala przy ziemi boksera ktory mial zapewne z 35 kg ...musze nauczyc sie zdejmowac szybko kaganiec ..wkoncu trening czyni mistrza..

zanim wzielam kelle duzo przeczytalam o takich mixach zazwyczaj same zle rzeczy i pisalo zeby pies spotkal sie z agresja mozliwie jak najpozniej a kella jak miala juz 4 miesiace to sie rzucala...wiec to poprostu jakis blad w wychowaniu ktory teraz probuje naprawic :roll:[/quote]
Mój miał 4 miesiące jak rzucił się na innego psa o patyk, nigdy nie był szczególnie zabawowy, były tylko wyjątki z którymi trochę się pobawił.
Jeśli Nero jest bez smyczy i widzę innego psa wołam go do siebie i zapinam na smycz. Jest łatwo bo jednym ruchem ręki ściągam kaganiec przez nos bez żadnego grzebania przy zapięciu. Miałam kilka sytuacji w których po raz któryś właściciel nie panował nad psem bez kagańca, stał w odległości kilkunastu metrów i miał nadzieję że jego piesek przyjdzie. Zrywał się na równe nogi jak zdejmowałam kaganiec swojemu.
Miałam sytuację mój pies w kagańcu (miał niecały rok) i duży ON luzem. Rzucił się na mojego, ale policja się wtedy popisała - obili psa pałami, właścicielka dostała mandat (na moją prośbę), spytali się czy chcę złożyć zeznania itp. Darowałam sobie, Nero miał tylko małą rankę na boku.

Posted

kella rzuca sie tylko bullowate i to z daleka juz jak widzi :roll:
inne psy toleruje chyba ze na nia biegna albo same sie rzucaja pierwsze
a baster rzuca sie tylko na onki i haszczaki a reszta jest mu obojetna

niemam pojecia o co chodzi ze tylko wybrane psy z podobnym wygladem wzbudzaja w nich agresje :roll:

kella idzie na szkolenie bo ja sobie rady nie daje juz mam nadzieje ze to cos pomoze ;)

macie fajna policje bo u nas daja mandaty jak pies jest bez smyczy nawet jesli to sarenka czy pudel musi miec smycz i kaganiec

Posted

[quote name='gops']kella rzuca sie tylko bullowate i to z daleka juz jak widzi :roll:
inne psy toleruje chyba ze na nia biegna albo same sie rzucaja pierwsze
a baster rzuca sie tylko na onki i haszczaki a reszta jest mu obojetna

niemam pojecia o co chodzi ze tylko wybrane psy z podobnym wygladem wzbudzaja w nich agresje :roll:

kella idzie na szkolenie bo ja sobie rady nie daje juz mam nadzieje ze to cos pomoze ;)

macie fajna policje bo u nas daja mandaty jak pies jest bez smyczy nawet jesli to sarenka czy pudel musi miec smycz i kaganiec[/quote]
Mój nie lubi średnich sznaucerów i jamników.. :)
Mój wtedy był przy mnie na smyczy i w kagańcu, okolica taka że ludzie sami siebie ganiają jeśli jakiś większy pies chodzi bez kagańca. Są uczuleni na tym punkcie od chwili jak doberman zagryzł starszego husky - oba na smyczy bez kagańca.
Ale widać że musi dojść do tragedii żeby ludzie zaczęli myśleć..

Posted

Naprawdę mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała użyć tych 'sprzętów':shake:
Ale też nie dopuszczę do sytucji: niech się zepną i zobaczymy co będzie. Rozmiar, waga, płeć, rasa, wiek psa nie ma tu NIC do rzeczy - jeden nieszcześliwy chwyt zębami małego psa(np. trafi na tętnicę szyjną) i dużo większy, silniejszy od niego się wykrwawi. Kocham swojego psa, dałabym sobie za niego rękę uciąć! A dużo mniejszym poświęceniem jest dla mnie wyeliminowanie agresora, niż czekanie na to co się może stać...
Tyle osób i tyle już razy pisało na tym i na innych psich forach: 'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś'. I ja jestem odpowiedzialna, a przez tą odpowiedzialność rozumiem również zapewnienie mojemu psu bezpiecznej egzystencji i ochronę jego życia.

Posted

[B]Juliusz(ka) [/B]to naprawdę idzie sprawnie, zresztą kiedy biegnie na ciebie pies to zazwyczaj zauważasz go jak jest jeszcze daleko i wtedy możesz to zrobić, jeśli nie, popieram Twoją postawę.

A czy czasami Ty się nie boisz psów tak w ogóle? :oops: Przepraszam jeśli uraziłam Cię tym pytaniem, ale takie odniosłam pierwsze, może mylne wrażenie.

mój pies zawsze chodzi w kagańcu :oops:

Coś mi mówi, że ja aż tak mojego psa nie kocham, aby narażać siebie na nieprzyjemności z powodu braku kagańca...

Chyba, że idziemy do lasu/nad jezioro, gdzie spotkanie z inna osobą to prawie jak znalezienie 100zł na uczęszczanej drodze. Wtedy Eda nie ma kagańca i jest zadowolona ;)

Posted

[B]kelpie0 [/B]ja w przypadku takiego zagrożenia pewnie zachowałabym się podobnie jak [B]Juliusz(ka) [/B]bo puszczają nerwy. Bo niby dlaczego ja mam prowadzić swojego psa bezpiecznie - co najmniej w kagańcu a ktoś puszcza swojego bez niczego, twierdząc że nic nie zrobi.
Mnie dziwiło zawsze to, że inni psiarze podchodzili bardzo blisko nas na placyku jak mój pies był na smyczy i w kagańcu. Nawet jak przechodziliśmy nie raczyli odwołać swoich psów.
Jak kilka razy puściłam go tak jak oni, była panika i omijanie szerokim łukiem. Później wiedzieli że jeśli podejdzie drugi pies bez kagańca, zdejmuję swojemu. Owszem gadali i to jak... Ale mnie to nie obchodziło.
Gdyby mój pies złapałby się z jakimś silniejszym sama bym mu pomogła...

Posted

mój jak widzi bullowatego to ogon mu merdać nie przestaje , uwielbia też yorki , jamniory ,labradory , bernardyny (ale tylko suczki na facetów - samców się rzuca) i inne rasy i niektore mixy ale jak spotka samca większego od siebie (i niektórych równych) to się rzuca (glównie w mojej obronie , bo jak idzie z mama to już jest spoko)

Posted

Ja nie lubię małych psów, typu york. Sama jestem właścicielką Sznaucera Miniaturowego, no ale moja psinka nie jest AŻ TAKA MINI! Jest sporej wielkości. I tak strasznie mnie denerwuje coś... Ale po kolei. Moja koleżanka ma właśnie yorka. No fakt faktem, ale te psy są często denerwujące. Czego w nich nie lubię? Pies mojej koleżanki od razu kładzie się na plecach, żeby się z nim witać. To jest w porządku, o tyle, że to wyglądą, jakby każdemu dawał się. Zero obrony! A na dodatek, gdy ( bardzo rzadko ) idę z tą moją koleżanką na spacer i z psami, to mój pies lata, hasa, a ten głupiutki yoreczek siedzi na rękach właścicielki, rwie się do latania jak głupi, i nie może biegać bo właścicielka jak tylko pieseczek się ubrudzi ziemią to od razu mówi " ojej, ojej, czekaj malutka... " i się z nią pieści, bo sweterek się ziemią uciapał.... O jaaaaaaaaaa. Jak mnie to wnerwia!:angryy::shake::angryy:

Posted

a ten głupiutki yoreczek siedzi na rękach właścicielki, rwie się do latania jak głupi, i nie może biegać bo właścicielka jak tylko pieseczek się ubrudzi ziemią to od razu mówi " ojej, ojej, czekaj malutka... " i się z nią pieści, bo sweterek się ziemią uciapał.... O jaaaaaaaaaa. Jak mnie to wnerwia!:angryy::shake::angryy:[/quote]
Sheyla nie wydaje mi się aby ten psiak był głupiutki :crazyeye::crazyeye::crazyeye:po prostu ma przewrażliwioną właścicielkę która go traktuje jak zabawkę powinnaś psu współczuć :shake:

Posted

[quote name='Sheyla']Ja nie lubię małych psów, typu york. Sama jestem właścicielką Sznaucera Miniaturowego, no ale moja psinka nie jest AŻ TAKA MINI! Jest sporej wielkości. I tak strasznie mnie denerwuje coś... Ale po kolei. Moja koleżanka ma właśnie yorka. No fakt faktem, ale te psy są często denerwujące. Czego w nich nie lubię? [B]Pies mojej koleżanki od razu kładzie się na plecach, żeby się z nim witać. To jest w porządku, o tyle, że to wyglądą, jakby każdemu dawał się. Zero obrony! [/B]A na dodatek, gdy ( bardzo rzadko ) idę z tą moją koleżanką na spacer i z psami, to mój pies lata, hasa, a ten głupiutki yoreczek siedzi na rękach właścicielki, [B][COLOR=Magenta]rwie się do latania jak głupi, i nie może biegać bo właścicielka jak tylko pieseczek się ubrudzi ziemią to od razu mówi " ojej, ojej, czekaj malutka... [/COLOR][/B]" i się z nią pieści, bo sweterek się ziemią uciapał.... O jaaaaaaaaaa. Jak mnie to wnerwia!:angryy::shake::angryy:[/quote]

Czarne - nie tylko małe psy się tak zachowują, ja znam asta który się kładzie przed wszystkimi

fiolet-to wina właścicielki psa więc masz powód żeby nie lubić jej a nie żeby nie lubić małych psów

Twoje powody do nielubienie ras mini są co najmniej śmieszne :shake:

Posted

[quote name='psiara1996']a nawet bardzo mój olbrzym też zamiast się bronić chętnie by się pobawił lub przytulił[/quote]

no to teraz [B]Sheyla [/B]nie bedzie lubiła i dużych psów :diabloti:

Posted

[quote name='psiara1996']no niedlugo nie będzie nas lubić...[/quote]


mnie już dawno nie lubi bo sama jestem mała :diabloti: a do tego ubieram swojego psa :evil_lol::evil_lol: już nie wspomnę o tym że nie pozwalam innym psom na zabawy z moją suką :evil_lol::evil_lol: [COLOR=LemonChiffon](P.S bo ona tego nie lubi)[/COLOR]

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...