Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 32.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Menrzuś

    13274

  • apple

    3269

  • Iv_

    2629

  • szyszka.fr

    1599

Top Posters In This Topic

Posted

Nie przesadzajcie, narazie jest akurat. Okres darcia sie na siebie juz mamy za sobą. Na spacerze Argon pilnuje Sylwę i wszystkie inne psy delikatnie odpędza. Z roli króla spadł na bodyguarda - ale widzę że jest mu z tym dobrze. Ach te kobiety :)

Posted

O matko,.... przeczytalam! Nie wiem co powiedziec :crazyeye::-( To straszne co ona przezyla! A tego sq*** technika musza wywalic na zbity pysk stamtad bo nastepnym zwierzaka zrobi taka krzywde! :angryy:

Posted

[quote name='akucha']Wszystkie znajome jamniki tak reaguja, co mnie dziwi, bo to przecież myśliwskie psy, z zacięciem... A boksie ZUCHY!!!![/quote]


Akuszko, jak to WSZYSTKIE znajome jamniki????:mad:

Posted

[quote name='Neris']Akuszko, jak to WSZYSTKIE znajome jamniki????:mad:[/QUOTE]

Ale Twoje ciociu daleko do strzałów mają... Tylko rzeka echo niesie... To ja o nich nawet nie myślalam :roll:

Posted

[COLOR=black][FONT=Verdana]Rok temu byłam gwiazdkowym świątecznym piszczącym pod choinką prezentem. Byłam malutką Mają. Wszyscy mnie tulili i rozpieszczali… ale to trwało krótko. Niedługo potem trafiłam w ręce człowieka, u którego było wiele psów. Najpierw myślałam, że on kocha psy, skoro tak wiele ich ma i wszystkie takie piękne, rasowe… Niestety, myliłam się bardzo! Okazało się, że człowiek ten trzyma psy po to, by je rozmnażać i sprzedawać szczeniaki. Nie dbał o nas, nie karmił jak należy… Jak tylko dojrzałam, mnie również spotkał los innych suk z pseudohodowli. Urodziłam szczeniaki i wykarmiłam, choć sama nie dojadałam, chudłam i chudłam… Moje maleństwa zabrano, a mnie przestano karmić, bo jak powiedział człowiek: „szkoda żarcia, nic już z niej nie będzie”. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Zbliżały się kolejne Święta Bożego Narodzenia, ważyłam 12 kg, kiedy człowiek postanowił zrobić przedświąteczne porządki w swojej hodowli. Ja i kilka innych nieszczęśników zostaliśmy wrzuceni do worka jak śmieci, zawiązani i po kilku dniach podrzuceni pod bramę schroniska w Słupsku. Znaleźli nas pracownicy schroniska. Byłam bardzo wyczerpana, wyglądałam najgorzej, co tu dużo mówić, źle już ze mną było, ale znalazła się kochana osoba, która zabrała mnie do weterynarza. Dostałam kroplówkę i poczułam się ciut lepiej. Musiałam jednak wrócić do schroniska, bo moja opiekunka miała już w domu trzy inne przygarnięte wcześniej bokserowate biedy. W schronisku zostałam wrzucona do kojca z innymi psami. Właśnie zaświeciła na niebie ta wyczekiwana pierwsza gwiazdka… kiedy zostałam zaatakowana przez psy. To nie ich wina! To zawinił człowiek, który chore, wycieńczone zwierzę wrzucił do zatłoczonego boksu, tamte psy walczyły o kawałek przestrzeni, o miskę jedzenia, chciały – zgodnie z prawami natury – wyeliminować najsłabszego i w dodatku obcego psa… Broniłam się, ile mi sił starczyło, ale sił tych nie było wiele… Ile może mieć sił bokserka po urodzeniu szczeniąt, bokserka zagłodzona prawie na śmierć, ważąca 12 kilogramów?...[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Wypadło mi oko! Ale i tym razem przeżyłam! [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]W schronisku nie było weterynarza, był tylko technik weterynaryjny. Straszny człowiek! Wcisnął wypadnięte oko w oczodół i zaszył powiekę! Bez znieczulenia to zrobił! Cierpiałam strasznie! Tak strasznie, że wreszcie się poddałam, chciałam odejść za TM, o którym usłyszałam od schroniskowych psów…[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ale wtedy wróciła ta wspaniała osoba, która już raz uratowała mi życie! Wrócił mój dobry duch! Zabrała mnie ze schroniska do weterynarza i zaczęła rozpaczliwie szukać mi domu, domu tymczasowego, bym była bezpieczna i bym mogła dojść do siebie po operacji oka. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Domu, w którym inni dobrzy ludzie daliby mi nie tylko miskę z jedzeniem i wodą, ale i odrobinę wiary w człowieka, odrobinę nadziei na przyszłość, odrobinkę miłości… [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]I stał się cud! Zooperowano moje oko, są ogromne szanse, że będę widziała! Ale nie to jest najważniejsze, nie to jest ten cud, o którym chcę Wam opowiedzieć! Jeszcze przed Sylwestrem znalazł się dla mnie wspaniały prawdziwy kochający dom! Dom nie tymczasowy, dom na zawsze! Wspaniały dom! Taki z Pańcią, Mężusiem Pańci i bokserkiem (miły chłopak, dżentelmen)! Po prostu rodzina! Dali mi nowe imię – Sylwa i to wszystko, o co modliła się moja opiekunka: wiarę, nadzieję i miłość!... [/FONT][/COLOR]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=2689709#post2689709[/URL]

Posted

halbina - nie pisz tak juz nigdy więcej!! W tej chwili ratuję klawiaturę laptopa przed spięciami. A facet ponoć nigdy.... Nie mówię juz o Danusi - ta siedzi w kuchni i ryczy jak bóbr. Oszczędź nam wydatków :)
Menrzuś.

Posted

Wzruszyłaś nas i to bardzo, a przecież my nic wielkiego nie zrobiliśmy. I nie róbcie do tego jakiejs ideologii (to do ewentualnych przyszłych postów). Jestem człowiekiem i odpowiadam za swoje czyny.
Menrzuś

Posted

ja nie robię ideologii z Waszej postawy, ja próbuję zbierać opowieści dydaktyczne dla ludzi i aby pomóc zwierzętom :oops: I bardzo się staram nie koloryzować... za bardzo...

Posted

Robimy to na pod patronatem Kubusia - ofiary ludzkiej głupoty i zachłanności. Zbieram takie opowieści wigilijne, może się uda wydać książeczkę i zebrać trochę na pieski w potrzebie, a może po prostu... kilka osób to przeczta, przemyśli, zareaguje...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...