Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marzenko Bardzo dziękuję :) Pięknie zrobiłaś :) i

masz specjalne podziękowania od Andrzeja;) Z resztą w niedzielę będzie w Katowicach to zajrzy do Ciebie osobiście i sam podziękuje:)

Jedzie w odwiedziny do Nobiego i przy okazji Westuńkę tam zostawi.... ;)

Mam nadzieję,że pokochają ją tak jak Nobiego i jak my ją tu kochamy.

 

Co myślisz o powieszeniu naszego banera w Katowicach?

Posted

Nie ma za co dziękować ;)

 

super, że Westa będzie mieć dom! 

jak coś to ja w niedziele będę w domu dopiero ok 14.30, muszę iść do pracy, niby mam do 12 tylko, ale pewnie przed 14 nie wyjdę. Dziś cud się stał i poszłam wcześniej do domu..ale ruchu w sklepie nie było 

 

baner w Katowicach...myślę, że nie byłby to zły pomysł, tylko w sumie nie wiem, gdzie miałby zawisnąć ;)

Posted

2 h kombinowałam jak w html zapisać meta tagi dla strony (by choć trochę była "lepiej widoczna" w wyszukiwarkach..a jak już mam gotowy zapis to mi strona go nie chce przyjąć ...to tak na złość ;) ale czegoś się znów nauczyłam, a do meta tagów wrócę jutro! oczywiście coś w międzyczasie się zbuntowało i nawet scrypt z cookies mi zniknął, ale po kilku próbach jest znowu, inny, ale jest :)

 

promowanie na nowo strony troszkę zajmie...muszę więcej pisać w wydarzeniach, albo jakieś opowiadanie na temat psiaków czy coś - czym więcej na stronie będzie się działo, tym szybciej wybije się wyżej w wyszukiwarkach :) pomyślę w ciągu najbliższych dni, jak  to ugryźć. No i opisy dla psiaków bym zrobiła, które jeszcze ich nie mają, czyli Jula, Zana i Pipi oraz Flesz, Tommy, Kajo, Mundi, Maczo, Karat oraz Hardy. 

 

Co dziś słychać u Słodkopsiaków ?;)

Posted

A u słodkopsiaków zamieszanie.....od rana.

Skrótem od początku napiszę co się działo...

Rano okazało się,że Nati ma wykwit krwi na ranie posterylkowej i opuchliznę, to tel do weta a wet nie może przyjechać, więc Nati  musimy same zawieźć . Akurat jedziemy do Kielc po wykładzinę i na chwilkę do mojej  uroczej wnusi:) to Nati zawieziemy na sprawdzenie....nie ma sprawy.

Ale jak na złość oba samochody postawiły nam weto i odmówiły wyjazdu. 

Po różnych perypetiach z ładowaniem akumulatora ...udało się i zadowolone miałyśmy już jechać....kiedy 

 przyjechał pan Kubusia załamany, bo psiak jakimś cudem zwiał z podwórka. Objechali z żoną okolice bezskutecznie a ,że to dosyć blisko...bo 2 wsie od nas myślał,że Kubuś wrócił tu i przyjechał się spytać. .Psiak zaginął 3 dni temu, tylko głupio było im się przyznać do tego

 

To zdecydowaliśmy,że pojedziemy  się rozejrzeć w naszej okolicy i zawołać czy czasem go gdzieś nie ma...no i nie było :(

A jeszcze przed przyjazdem pana przypomniałam sobie o zdjęciach Łatka i weszłam do boksu, aby się nie wystraszył aparatu i pięknie pozował do fot;)zamiast zwiać do środka. To zeszło nam znowu trochę na sesji .

Miałyśmy jechać rano a tu już południe:(

 

Pies Łatek  fajowy jak widać, ale potrafi dziabnąć znienacka. 

Krysia jak wynosiła od niego transporter, to podleciał  i ją dziabnął , nie pozwolił sobie też na założenie obroży.

Ale podobno jak mój Andrzej go brał, to żadna z pań dokarmiających go przez ok 3 lata nie chciała mu pomóc psiaka  wsadzić do transportera, bo się go bała...

 

W końcu pojechałyśmy ...

Nati bidulka została u weta a my na chwilkę do mojej słodziutkiej wnusi:) i tam Asia mówi,że sprawdzi w necie czy czasem nikt Kubusia nie widział...i jeszcze da jakieś ogłoszenia w zaginionych. 

Zaczęła od Fb....a tu niespodzianka!!!!

Kubuś jest !!!!jakieś 20min temu ktoś go znalazł i utworzył wydarzenie :) I chyba tylko w takich przypadkach toleruje Fb.

Ja dzwonię do pana Józefa,że Jest Kubuś , tylko że on jest trochę bojaźliwy do obcych to poprosiłam, aby tam nie jechali ...my z Asią pojedziemy.

W międzyczasie powiadomiłam też mojego męża, aby jechał pierwszy zanim gdzieś Kuba poleci. Asia  przeczytała mu wiadomości z tel od dziewczyny, co go znalazła  i podała  w przybliżeniu  miejsce gdzie jest ...

No i znowu schody ....

Bo miejsce było określone,że jest przy końcowym znaku w Pierzchnicy na wylocie do Skrzeczyc w lasku sosnowym.

My z Asią od strony Kielc a Andrzej od Lisowa i mieliśmy się spotkać w tym miejscu. Z tym ,że my mamy dalej....

Dzwonię...jest? nie ma!....i tak w koło a tu już ciemno.

Dojechałyśmy w końcu na miejsce i nie ma Kuby ani Andrzeja:( 

Dzwonię a Andrzej szuka Kuby w innym miejscu ..przy innym wylocie. Pomylił sobie...

Wyszłam , chodzę w szpileczkach ( głupia lalunia) po śniegu i wołam....nie widzę psa....nie ma ...Asia próbuje się skontaktować z dziewczyną co go widziała a ja szukam...

Nagle przyjechał mój Andrzej i mówi... chyba go widzę...leci coś małego. Wołam i Kubusia... podbiega szczęśliwy:) 

wzięłam na ręce i jest :) !!!

U mnie w domu, bo się umówiłam z jego rodzinką,że go obadamy i rano mogą tu przyjechać.

 

Tak bardzo chciałam podziękować tej dziewczynie:) a nie mam jak ,,,Asia dziękowała przez tel a teraz pojechała z moim Andrzejem po jakiegoś staruszka owczarka i teraz mam w domu 3 psy :

Kubusia warczącego na Nati

Nati i Odę ...a gdzie dać owczarka????

Do domku bez wykładziny? Masakra!!

Zaraz wkleję zdjęcia Łatka:)

Posted

oj to dobrze, że Kubuś się odnalazł cały i zdrów! Zima to nieszczególny czas na ucieczki. Fb czasem się przydaje, jak widać !

Mieliście dzień pełen wrażeń ;) a wnuczka mam nadzieje zdrowo rośnie ;)

Posted

a tak sobie myślę, co by zarobić naprawdę na tą swoją wypłatę ;) jakbym tak zrobiła bloga - połączonego ze stroną (co też pomoże stronie wybić się w górę w teorii)- i raz na tydzień powiedzmy bym pisała właśnie takie relacje z dnia powszedniego? najwyżej trochę bym dopisała ...tak wiesz, więcej opisów, jak to lubię ;) 

Musiałabym tylko mieć troszkę więcej takich relacji ! Bo inaczej będę wymyślać ;) więcej znaczy -chociaż kilka zdarzeń miesięcznie ;) Nie muszą być oczywiście tak drastyczne jak zaginięcie psiaka, ale i zwykły - nie zwykły dzień można fajnie opisać ;)

Napisz mi proszę, co o tym myślisz. Bo to wymaga trochę pracy i od Ciebie ;) Zawsze można robić choć jeden wpis na miesiąc w razie braku czasu. 

Posted

Jak widać Asia się rozptrykała i dużo zdjęć mu zrobiła...bo jak stwierdziła robiąc ogłoszenia ...usuwali jej na niektórych portalach z powodu tylko jednej fotki Łatka.

A Łatek to  przytulak i ciągle chce być blisko człowieka.

 

av0lys.jpg

 

2mg9gg3.jpg

 

2j4wkur.jpg

 

2417zuo.jpg

 

4io934.jpg

Posted

śliczny Łatek :) jutro po południu dodam go na stronę :)

 

swoją drogą, jaki adres strony jest na banerze? :)

 

zbieram się powoli spać, jutro znów pobudka, kto wie, może znów mnie wcześniej do domu wypuszczą :)

Posted

Oj Marzenko i znowu muszę Cię chwalić;)

Pięknie to sobie wymyśliłaś...tylko czy damy radę ///////???

Możemy spróbować:)

 

Co do mojej słodyczy, wnusi Amelki ... jak zwykle babcia tylko ją przez moment widziała : naprzytulała i wycałowała całą:)

I znowu piesy są na pierwszym miejscu....tak jak kiedyś mawiały moje córcie/ Całe szczęście,że teraz to rozumieją i nie mają mi tego za złe.

Nawet same tak robią...

 

 

A nowy staruszek jednak trafi do domku...

Posted

śliczny Łatek :) jutro po południu dodam go na stronę :)

 

swoją drogą, jaki adres strony jest na banerze? :)

 

zbieram się powoli spać, jutro znów pobudka, kto wie, może znów mnie wcześniej do domu wypuszczą :)

Marzenko wiadomość od Ciebie przekażę Andrzejowi ..jak wróci , bo ja nie łapię o co chodzi...

A adres na banerze jest nowy:

przygarnijpsa.pl

Posted

myślę, że psiakowi w domku i tak będzie lepiej niż na tym zimnie ;) nawet jak jest tam teraz...sajgon ;)

 

z blogiem myślę, że warto spróbować, nawet jakby to było tylko parę wpisów rocznie...no paręnaście. Może to pomoże psiakom jakoś...bo mogłabym coś o dzikuskach napisać np...tak wiesz, jak lubię...długo i ze zbędnymi opisami, smutno...tak co by komuś do serca trafić ;) 

 

co do informatycznego bełkotu....chodzi o to, że strona robiona w manifo jest dosyć łatwa i w zasadzie robi się ją w edytorze i nie trzeba bawić się w skrypty i zapisy w html. Ale można..wtedy można troszkę więcej zrobić, np dodać meta tagi - czyli słowa kluczowe, które czasem pomagają w wyszukiwarce (jak ktoś np wpisze pies do adopcji to wtedy pojawia się też nasza strona, która w meta tagu ma wpis "adopcja" ) Z tym, że dziś manifo odmówiło mi posłuszeństwa, czasem tak ma i nie chciało mi przyjąć mojego zapisu :) ale ja się nie poddam...i spróbuje jutro. Na razie dodałam słowa kluczowe w SEO, ale dobrze by właśnie gdyby udało się je jeszcze wprowadzić poprzez zapis w html.

 

Ogólnie miałam kiedyś iść na informatykę...wtedy wiedziałabym więcej i lepiej by mi wszystko szło...ale jakoś mi z informatyką nie wyszło...i już dość dawno nie bawiłam się w to wszystko na ..poważnie. Ale się staram ;)

 

a jeszcze co do pozycjonowania strony (promowania) tak by była lepiej widoczna w wyszukiwarce (pojawiała się na pierwszej, bądź drugiej stronie, a nie np 10) to potrzeba niestety czasu i właśnie takich rzeczy jak blog, częste wpisy, edycje itp...czym częściej strona jest odwiedzana, z różnych IP, tym wyżej wznosi się w "hierarchii"...więc co dzień powinno być lepiej ..przez 30 dni będzie jeszcze działał stary adres, który był już dość "wysoko" więc to też pomoże :)

 

To tak w skrócie, co by za bardzo się nie plątać, ale mniej więcej na tym to polega ;)

 

tymczasem zmykam spać! :)

Posted

Zapomniałam jeszcze dodać,że Nati ma problem ze szwami, jest na nie uczulona i stąd ten duży odczyn:(

 

 

Wczoraj byłam zła na te Fb a dziś się przydało:) 

Ale znowu dzisiejszy dzień ,potwierdził mojego pecha:( 

Raz na miesiąc chce jechać spokojnie do Kielc i jak zwykle nie mogę, bo coś się dzieje:(

Posted

o której jutro p. Andrzej będzie w Kato? i przypomnij mi proszę, gdzie mieszka Nobi? A Westa, gdzie zamieszka ?;) 

zadzwoniłabym, ale brak funduszy na koncie...jak zwykle, poza tym za h idę spać..a co mi tam :)

 

pytam o tą orientacyjną godzinę przyjazdu, bo nie wiem czy zdążyłabym po pracy podskoczyć do mamy zanieść jej parę rzeczy (spacer do mamy i z powrotem to jakieś 1,5 - 2 h ), bo jakbym miała nie zdążyć, to pójdę do niej we wtorek :)

 

Zaczynam powoli z tym blogiem, dziś jedynie ogarnęłam jak zacząć, jak publikować wpisy itp, a w najbliższych dniach zgłębię temat bardziej, jak opublikuje coś sensownego niż dwa zdania wstępu, wtedy blog pojawi się jawnie na stronie :)

Posted

wykrakałaś Marzenko  z tym zdrowiem dla Nati;)

Całą noc nie spałam ,bo panna kręciła się po domu i jęczała, to  poszłam z nią na spacer a ta się drapie, drapie i tylko drapie o krzaki, choinki i drzewa....Masakra!!!

Ja panika , raniutko tel do weta a ten zdziwiony karze ją wyoglądać całą... oglądam...nic nie ma. To myślę, może ta wrażliwa panna jest tak delikatna,że jej ubranko przeszkadza i tak było:) 

Od chwili kiedy jej zdjęłam ubranko Nati się uspokoiła:)

Księżniczka i tyle:)

 

Poza tym jest bardzo grzeczna w domu i spokojna.jutro jej zrobię zdjęcia.

A dziś fotki nowego przybysza...z wczoraj,czyli owczara-dziadzia i Kubusia ukradzione zdjęcie ze spacerku:)

 

2yy6t0z.jpg

 

29kq552.jpg

 

dpuv4j.jpg

 

4q3ey9.jpg

 

Jutro go wet obada, ale wg.mnie ma ok 5 lat

Posted

fxz5gz.jpg

 

 

2yns4rc.jpg

 

2eq6ikw.jpg

 

 

No i chłopak jest w kojcu......bo  przystojniak Bingo  pojechał dziś do domu:)

 

bingo21195520517.jpg

 

BINGUSIU ,ŻYCIA BEZ TROSK , TYLKO SZALEŃSTW, ZABAWY I RADOŚCI A KIEDY BĘDZIESZ JUŻ MIAŁ TEGO DOŚĆ TO PRZYTULANIA I ROZPIESZCZANIA CI ŻYCZYMY!!!

Posted

Wczorajszy dzień był śnieżny i pracowity...

Od rana był wet , który szczepił psy oraz oglądał chore piesy. A z chorymi to sprawa wygląda tak,że są już zdrowe;)

Maczo wypiękniał:)jedynie zostały mu jeszcze do brania leki na tarczycę a Hardy już wyleczony, leki i maści odstawione:)

Nati też już ma się całkiem dobrze:) ale ,że się u mnie zadomowiła....to na razie zostaje z Odą .

 

 Oda dostała na 2 dni 2 szczeniorki Zany i muszę przyznać,że jej się to podoba i dobrze się zajmuje maluchami.

A mamusia sobie odpoczywa i nawet wczoraj była na pierwszym spacerze.Nieźle sobie radzi...

 

Kajo został przeniesiony do koleżanki z czasów bezdomności i mam mieszane uczucia...czy czasem go znowu z nią nie rozdzielić. Fanka go atakuje:(

A Kajo wczoraj podczas przenoszenia  zaatakował Asię i dotkliwie dziabnął po nogach. Całe szczęście,że miała grube skarpety i kozaki , to ślad jest bardziej siniakiem niż raną. Dziwnie z nim jest , czasami mam wrażenie, że robi jakiś mały krok ku lepszemu a potem znowu 2 kroki w tył:( 

 

Nowy Łatek też się nie popisał ...nie wiem czemu, ale podczas wizyty weta bardzo się szczerzył i gryzł.  Każdy dotyk traktował jak atak na siebie ,o założeniu obroży i kagańca nie ma na razie mowy.... dostaje furii na sam ich widok. 

dlatego obroża wisi sobie u niego w boksie aby się z nią zaprzyjaźnił.

Nawet  przy braniu przysmaków był podejrzliwy. 

Potem się uspokoił...jak wet pojechał i znowu się łasił.

 

Wieczorem napisze którym psiakom się poszczęściło a który słodziak  został oszukany....

 

Jeszcze dodam,że wczoraj z dziewczynami...we 4  robiłyśmy nową tapicerkę w domku ;)

To sobie musicie wyobrazić jak psiaki będą miały pięknie....hihiii

Tapicerki z nas prawie dobre;) Ale i tak pewnie znowu wytrzyma to z miesiąc...oby tyle!!! 

Wykładzina nowa położona . Dziś z Asią dywany potniemy i poszarpane firanki z zasłonkami wymienimy .

 

Ogólnie może za tydzień domek będzie gotowy:)

 

A teraz wczorajsze focie....

 

Hardy na pierwszym spacerku:) Troszkę się smyczą stresował, ale i tak było nieźle....

fk7fbr.jpg

 

Tu mnie przyuważył i pięknie się tulił do muru domu...tak to psisko potrzebuje swojego miejsca.

 

2814dty.jpg

 

ic0i8k.jpg

 

2ld7ktj.jpg

 

28r1iqw.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...