Jump to content
Dogomania

[*] ONek Maks- już nie szuka domu. Odszedł w DS za Tęczowy Most. Do widzenia piesku!


Avaloth

Recommended Posts

  • Replies 301
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mam zdjęcia, dziękii :loveu:

Na początek Marlenka 'przed zawałem' :d
[IMG]http://img69.imageshack.us/img69/976/01112011083.jpg[/IMG]

Maksik rozłożony na skrzyni ze smyczami, jeszcze w schronisku
[IMG]http://img833.imageshack.us/img833/4318/06112011087.jpg[/IMG]

w samochodzie
[IMG]http://img27.imageshack.us/img27/9461/06112011088p.jpg[/IMG]

[IMG]http://img526.imageshack.us/img526/2686/061120110891.jpg[/IMG]

i po wymyciu i czesaniu :loveu:
[IMG]http://img507.imageshack.us/img507/8113/06112011090.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

u nas wszystko dobrze...
Max coraz bardziej się oswaja i pokazuje swój charakter
nie uznaje zamkniętych drzwi:)
wszystkich pilnuje, jak dzieci zostają w domu na spacerze bardzo się spieszy
żeby wracać do domu.
Mój starszy syn jest w nim zakochany...
Max pozwala się głaskać, obejmować za szyję i przytulać.
Dobrze zachowuję się wobec gości i obcych osób.
pobudzony jest wtedy gdy zobaczy kotkę Marlenkę - ona ma na razie ciężkie chwile -chowa się albo siedzi wysoko na meblach.
Jak Max ją wypatrzy nie szczeka tylko chce wyskoczyć na meble....
ich spotkanie na razie nie wchodzi w grę. jeżeli macie jakieś pomysły i rady to bardzo proszę o pomoc
Mamy jeszcze myszoskoczki na które też Maksio reaguje bardzo "entuzjastycznie"
Nie niszczy, nie szczeka i zostaje sam w domu
oczywiście uwielbia moje łóżko, ale upomniany grzecznie schodzi:)

Mam wrażenie, że przybiera na wadze... a przynajmniej coraz lepiej wygląda
zagoiły mu się poobcierane od betonu opuszki
miał bardzo podrażnioną skórę na brzuchu, już jest dużo lepiej. Może to być grzybica, ale na razie musi się zaadoptować
do cieplutkiego domu. Dostaje kreon i Canivital w przyszłym tygodniu będzie miał badanie na trzustkę, więc się wiele wyjaśni
prześlę zdjęcia na maila do Avaloth ona wie co z nimi zdrobić...
Jeżeli ktoś ma jakieś wskazówki wychowawcze, lub coś do przeczytania ciekawego to chętnie się czegoś dowiem....

mam taki pomysł żeby na razie nie ogłaszać Maksa i zaczniemy to robić jak wydobrzeje po nowym roku.
pozdrawiamy!!!

Link to comment
Share on other sites

Strasznie się cieszę ;) tylko Marlenka biedna, mam nadzieję że z czasem Maks ochłonie i da jej spokój.. Popytam znajomych obeznanych w tym temacie, jeśli ktoś coś będzie wiedział to przekażę.

Wklejam zdjęcia Maksika od Ani:loveu:
[IMG]http://img41.imageshack.us/img41/7865/06112011096.jpg[/IMG]

[IMG]http://img254.imageshack.us/img254/183/11112011101.jpg[/IMG]

[IMG]http://img542.imageshack.us/img542/8051/11112011103.jpg[/IMG]

[IMG]http://img508.imageshack.us/img508/3977/11112011108.jpg[/IMG]

na spacerku
[IMG]http://img72.imageshack.us/img72/123/11112011113.jpg[/IMG]

[SIZE=1]Na maila odpiszę jutro, aktualnie jestem poza domem, powiem tyle że jesteś niesamowita.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Uff
trochę to zajęło, ale już cortaflex jedzie do Maksa :)

Najlepiej by było przez tydzień podawać mu codziennie jedną miarkę, potem można albo dawać np co drugi dzień albo np tydzień dawać i tydzień przerwy.

Trzeba wypraktykować :)

Mam nadzieję że szybko mu pomoże jak mojej Balbinie.

Pozdrawiam
Marta

Ps. Bardzo dziękuję p. Annie że przygarnęła Maksa - takie osoby przywracają mi wiarę w ludzi :)

Link to comment
Share on other sites

No tak Marlenka mieszka w swoim apartamencie...
Maks za bardzo chce się "zaprzyjaźnić"....
no i jest jak jest....
Maks jest bardzo kochany, ale potrzebuje być chyba jedynym zwierzakiem
Podobno wszystkiego psa można nauczyć, ale nie wiem czy potrafię
Przydałoby się jakieś wsparcie naukowe....
Ale jest na prawdę w porządku i nie ma dramaty tylko muszą być zamknięte jedne drzwi.
Na maila wyślę zdjęcia do Avaloth

Link to comment
Share on other sites

wsparcie naukowe się znajdzie, wystarczą chęci i wiara w siebie :D mamy kontakt do behawiorystki w razie czego, mam nadzieję, że by coś mogła doradzić, oraz do Marcina, który ma w domu 2 amstaffy i rottweilera, które w schronie były cięte na psy bardziej niż Max. :)

czekam na zdjęcia Maksia :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję że dziewczyny z Dogo podeślą jakieś ciekawe kontakty.
Ja mogę polecić behawiorystę z którym współpracowałam:
[url]http://www.marcinwierzba.pl/?aktualnosci[/url]
Myślę że można do niego napisać maila z prośbą o jakieś wskazówki, nakreślając sytuację Maksa.

Mi się wydaje że powinno się postąpić mniej więcej tak:
- przede wszystkim popracować z Maksem - ONki uwielbiają pracę z człowiekiem.
- nauczyć go komend SIAD, NIE i DOBRZE - metodami pozytywnymi - na smakołyki.
SIAD - pewnie już umie ale warto wzmocnić tą komendę, czyli przy kazdej nadarzającej się okazji wydawać komendę siad i nagradzać pochwałą DOBRZE i smakołykiem (na spacerze w domu, na klatce schodowej itd). Jeżeli ma problem z nogami i siad jest dla niego trudny może być "leżeć".
"NIE" - jako zakaz absolutny, np. pokazujemy psu zabawkę, pies chce po nią sięgnąć - pada zdecydowane NIE (najlepiej zakazy wymawiać niskim tonem) pies się zatrzymuje - chwalimy DOBRZE i dajemy przysmak. Potem inne ćwiczenie pies leży, kładziemy pół metra przed nim coś pysznego, jak próbuje wstać po smakołyk pada zakaz NIE. Pies się zatrzymuje, podnosimy i kładziemy ponownie smakołyk, pies się nie podnosi - pochwała DOBRZE i nagroda. Obowiązuje metoda małych kroków. Ćwiczymy często ale małymi seriami np po 5 min. Ćwiczenia zawsze kończą się pozytywnie - czyli dobrze wykonanym ćwiczeniem i meeega pochwałami - zabawą.
Tak po 1-2 dniach powinien albo zacząć kumać o co nam chodzi albo być już w tym mistrzem.
Wtedy zaczynamy zapoznawanie za pośrednictwem zapachu - coś co mocno pachnie MAksem dajemy Marlence do pokoju żeby mogła w spokoju sobie dokładnie obwąchać. Z kolei coś co pachnie Marlenką dajemy Maksowi do wąchania. Na początku lepiej położyć coś na ziemi a MAKSA mieć na smyczy - podchodzimy wolno do "pachnidła"
- pies jest spokojny chwalimy spokojnym tonem podtykamy smakołyki i dajemy psu dokładnie obwąchać przedmiot,
- jeśli jest lekko podekscytowany próbujemy go wyciszyć mówiąc do niego spokojnie (nie używając komend pochwał!!!!), jednak jeśli nadal się ekscytuje, ciągnie itd. mówimy NIE i odchodzimy od źródła zapachu.
Jak się uspokoi kolejna próba do skutku - powinien zrozumieć ze jeśli zachowa spokój to my mu pozwolimy dostać to czego chce. To nie musi nastąpić w jeden dzień - ale może ;)
Jak już zapach Marlenki po kilku razach stanie się obojętny dla Maksa - czyli coś pachnącego Marlenką przestanie być atrakcyjne, można wprowadzać go do pokoju Marlenki - na smyczy - i tak samo jak przy zapachu chwalić zachowanie spokojne, a za ekscytację, ciągnięcie, skakanie, szczekanie mówić NIE i wychodzić zamykając drzwi. I tak do skutku.

Najważniejsze wypracować komendę NIE - tak żeby faktycznie działała - żeby była jak wyłącznik. Nie szarpać się z psem bo niczego go to nie uczy.

Uff
na razie tyle mi przyszło do głowy - znaczy ja bym to tak próbowała załatwić - tak wprowadziłam nowego psa do swojego stada ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...